Podhorodecki Leszek - Sławni hetmani Rzeczypospolitej.doc

(2413 KB) Pobierz
Podhorodecki Leszek - SŁAWNI HETMANI RZECZYPOSPOLITEJ

Podhorodecki Leszek - SŁAWNI HETMANI RZECZYPOSPOLITEJ

Wydawnictwo MADA,  Warszawa 1994

ISBN 83-86170-06-9

Copyright by Wydawnictwo Mada

Warszawa 1994

WYDAWNICTWO MADA

00-020 Warszawa,

ul. Chmielna 6 m. 3, tel. 26-59-50, 29-13-33

Druk: Spółdzielnia Inwalidów „Przyszłość”

17-100 Bielsk Podlaski, ul. Dąbrowskiego 3

tel. 22-26, 22-27,   fax 52-61

 

WSTĘP

Przez trzy wieki urząd hetmana związany był nierozłącznie z bu-rzliwymi dziejami Polski, z latami jej wzrostu i chwały, potem zaś stopniowego upadku. Kilku hetmanów zajęło na stałe miejsce w panteonie naszych bohaterów narodowych, wielu zdobyło mniejszą, choć zasłużoną sławę, niektórzy negatywnie upamiętnili się w histo-rii. Wszyscy jednak wywarli duży wpływ na dzieje Polski od końca XV wieku aż do upadku państwa szlacheckiego, rola i znaczenie hetmanów w życiu kraju były bowiem ogromne.

Badania nad genezą i początkami hetmaństwa w Polsce mają dłu-gą historię. Zajmowali się nimi wybitni badacze, często prowadzący ze sobą żywe, nieraz bardzo ostre polemiki. Nie wszystkie sporne i trudne do rozstrzygnięcia zagadnienia zostały wyjaśnione do końca.  Do przyjętych w nauce ustaleń przyczynił się najbardziej przedwcze-śnie zmarły niedawno Zdzisław Spieralski. Jego prace i prowadzone z oponentami polemiki stały się podstawą naszych rozważań na te-mat początków hetmaństwa.

Samo słowo hetman ma dość skomplikowaną etymologię. Do-wódca wojskowy zwał się po łacinie capitaneus. Niemieckie tłuma-czenie tego wyrazu brzmi hauptmann. Od tego słowa pochodzi z ko-lei czeskie hejtman i polskie hetman. W średniowiecznej Polsce do-wódcą całości pospolitego ruszenia rycerskiego był król lub książę.  Brał też osobisty udział w walce. Później, jak np. Jagiełło pod Grun-waldem, tylko nią kierował. Częścią pospolitego ruszenia mogli dowodzić - w razie nieobecności króla z powodu podeszłego wie-ku, choroby lub wykonywania innych ważnych obowiązków pań-stwowych - starostowie generalni poszczególnych dzielnic kraju.

Gdy w roku 1433 Władysław Jagiełło nie mógł osobiście stanąć na

czele polsko-czeskiej wyprawy przeciw Krzyżakom, wyznaczył na

swego zastępcę kasztelana i starostę generalnego Królestwa, Miko-

łaja z Michałowa, zwanego Białuchą, powierzając mu dowodzenie

całością wojska. Dlatego niektórzy badacze dopatrywali się w tym posunięciu króla początków idei hetmańskiej, a Mikołaja z Michało-wa uważali za pierwszego hetmana polskiego. Spieralski dowiódł je-dnak, że sprawa przedstawiała się inaczej.

Powstanie urzędu hetmańskiego było następstwem nie tyle zmian w zakresie funkcji pełnionych przez królów, którzy odtąd rzadko bezpośrednio dowodzili wojskiem, ile wynikiem rozwoju wojsk za-ciężnych, zawodowych, opłacanych przez państwo. Urząd starosty generalnego Królestwa był ustanawiany każdorazowo, gdy monar-cha nie dowodził osobiście wojskiem, i funkcjonował tylko przez krótki okres. Po zakończonej wojnie czy kampanii starosta general-ny Królestwa przestawał być dowódcą i wracał do swoich poprzed-nich zajęć. Z jego stanowiskiem nie można wiązać początków het-maństwa, fakt bowiem, że król posługiwał się w dowodzeniu wojs-kiem zastępcami, miał tylko drugorzędne znaczenie. Namiestnicy kró-lewscy lub starostowie generalni poszczególnych dzielnic dowodzili zwykle pospolitym ruszeniem, przypadkowo zaś i dosyć rzadko - oddziałami zaciężnymi. Natomiast hetmani nie mieli władzy nad po-spolitym ruszeniem (choć zdarzały się nieliczne wyjątki), a tylko nad wojskiem zaciężnym. „Poprzednikami hetmanów byli tylko ci do-wódcy (campiductores), którzy z ramienia króla dowodzili wyłącznie wojskami zaciężnymi” l. Urząd hetmana powstawał więc wraz z roz-wojem zaciężnych wojsk zawodowych w Polsce, co miało miejsce w drugiej połowie XV wieku (chociaż sporadyczne wypadki organizo-wania takich wojsk zdarzały się i wcześniej). Za pierwszych hetma-nów możemy uznać zastępców króla, dowodzących wyłącznie wojs-kiem zaciężnym. Stopniowo przyjęło się, że królowie na stałe prze-kazywali funkcje dowódcze wytrawnym wodzom. Wyjątek stanowili potem władcy-wojownicy: Stefan Batory i Jan Sobieski, dowodzący osobiście podczas wojen.

W procesie powstawania hetmaństwa można wyróżnić, według Spieralskiego, cztery okresy.

Pierwszy z nich zaczął się w czasach Władysława Jagiełły i trwał

do 1461 r., gdy po raz pierwszy powołany został dowódca samych

tylko wojsk zaciężnych. Był nim Piotr Dunin z Prawkowic, wojewo-

da brzesko-kujawski, pogromca Krzyżaków pod Świecinem

(17 IX 1462) w czasie wojny trzynastoletniej, pierwszy faktycznie

hetman Rzeczypospolitej. W omawianym okresie zaczęła „chwiać

się zasada, że król z racji swego monarszego stanowiska dowodzi bezpośrednio armią” (Spieralski). Wyrazem tego było powoływanie wojskowych zastępców króla na określone wojny lub kampanie.  Drugi okres początków hetmaństwa obejmował lata 1461-1492.  W tym czasie upowszechniło się w Polsce wojsko zaciężne, dowo-dzone przez hetmanów, pełniących swój urząd jednak tylko przejś-ciowo, w okresie prowadzonej przez państwo wojny lub kampanii.  Dopiero w trzecim okresie, obejmującym lata 1492-1503, gdy do obrony kresów południowo-wschodnich przed Tatarami i Mołdawia-nami (zwanymi wówczas Wołochami) powołano na stałe tzw. obro-nę potoczną, powstał stały urząd jej dowódcy, zwanego niebawem hetmanem polnym.

Ostatni okres to lata 1503-1539, gdy ostatecznie ukształtowały się urzędy: hetmana koronnego i hetmana polnego.  Pierwszym stałym hetmanem był starosta halicki, Stanisław z Chodcza (Chodecki), dowódca utworzonej w 1492 r. obrony potocz-nej. Ponieważ słaba ta „obrona” nie mogła skutecznie odpierać na-jazdów tatarskich i wołoskich bez współdziałania z miejscowym pos-politym ruszeniem, Chodeckiemu nadano kasztelanię lwowską i sta-rostwo kamienieckie. Mając w ręku te urzędy, stawał się jednocześ-nie dowódcą pospolitego ruszenia na Rusi Czerwonej.  Stanisław z Chodcza był hetmanem polnym, tj. przebywającym w polu wraz z wojskiem, broniącym granic kresowych na południo-wym wschodzie. Do jego zadań należało bezpośrednie sprawowanie dowództwa nad „obroną potoczną”, w związku z czym musiał stale przebywać na Rusi. Hetmanem polnym był Chodecki w latach 1492-1499 i jeszcze po raz drugi - w latach 1501-1505. Po nim funkcję tę sprawowali kolejno: Piotr Myszkowski (1499-1501), Jan Kamieniecki (1505-1509), Jan Tworowski (1509-1520), Marcin Kamieniecki (1520-1528) i Jan Kola z Dalejowa (1528-1539). Jak z tego wynika, urząd hetmański był już stały.

Hetmaństwo polne było starsze od koronnego. Dopiero potrzeba

chwili zrodziła konieczność powołania urzędu hetmana koronnego,

zwanego później wielkim. Król Aleksander Jagiellończyk, stale zaję-

ty sprawami litewskimi, nie był w stanie administrować wojskiem

koronnym. Nie mógł go w tym zastąpić hetman polny, przebywający

przy wojsku na Rusi. Dlatego niezbędne stało się powołanie do ży-

cia urzędu hetmana koronnego. Zatem król, 2 maja 1503 r., podpi-

sał w Wilnie dekret, nadający buławę koronną wojewodzie krakow-skiemu, Mikołajowi Kamienieckiemu. Nowo mianowany hetman miał zajmować się wszystkimi sprawami dotyczącymi organizacji wojska zaciężnego, jego zaopatrzenia, wyszkolenia, utrzymania, miał kierować całokształtem polityki obronnej państwa. Był więc jakby ówczesnym ministrem obrony narodowej. Zwierzchnictwu jego podlegał hetman polny, zależny początkowo tylko od króla.  Pierwszy hetman koronny dotrwał na swym urzędzie aż do śmierci w 1515 r., odpierając dość skutecznie napady Tatarów i Wołochów na Ruś Czerwoną i Podole (m.in. wraz z Litwinami rozgromił Ordę Krymską 28 IV 1512 r. pod Łopuszną koło Wiśniowca). Po nim het-manami koronnymi byli: kasztelan krakowski Mikołaj Firlej (1515--1526), Jan Tarnowski (1527-1561), Mikołaj Sieniawski (1561--1569), Jerzy Jazłowiecki (1573-1575), Mikołaj Mielecki (1579--1580) i od 1581 r. Jan Zamoyski.

Wiele sporów w nauce narosło wokół sprawy dożywotności urzę-du hetmańskiego. Wprawdzie pierwszych pięciu hetmanów koron-nych pozostało na swym stanowisku aż do śmierci, ale początkowo wcale nie musiało to być regułą. Przecież w najlepiej znanym doku-mencie nominacyjnym Jana Tarnowskiego z 1527 r. nie było żadnej klauzuli, mówiącej o dożywotności urzędu hetmana! Najlepiej świadczy zresztą przykład Mikołaja Mieleckiego, który urażony kry-tyką jego osoby przez Stefana Batorego i Zamoyskiego, zarzucają-cych mu nieudolne prowadzenie kampanii przeciw Moskwie, zrzekł się buławy na kilka lat przed śmiercią (zmarł w 1585 r.). Dopiero akt nominacyjny Jana Zamoyskiego z 1581 r. mówił wyraźnie o do-żywotności urzędu hetmańskiego. Odtąd wszyscy hetmani koronni (wielcy) pozostawali na swym urzędzie aż do śmierci, chociaż nie za-wsze ich dyplomy nominacyjne potwierdzały tę regułę. Praktyka taka miała negatywne następstwa, niektórzy bowiem z nich nie wy-kazali się żadnymi talentami wojskowymi, inni bezkarnie warcholili i nadużywali swej władzy.

Inaczej było z urzędem hetmana polnego. Żaden akt urzędowy

nie potwierdził dożywotności tego stanowiska. Świadczy o tym zre-

sztą cała praktyka. Od 1569 r. regułą stało się przechodzenie hetma-

nów polnych na hetmaństwo wielkie. W rezultacie hetmanami pol-

nymi pozostali do śmierci tylko ci nieliczni, których przeżył współ-

czesny im hetman wielki, przeważnie starszy wiekiem. Od czasów

8

Stanisława z Chodcza aż do Koniecpolskiego nigdy zresztą się to nie zdarzyło. Na najwyższy awans niektórym hetmanom polnym przysz-ło czekać jednak długo (np. Żółkiewskiemu i Koniecpolskiemu).  Nieco inaczej niż w Koronie przedstawiały się początki hetmańst-wa na Litwie, gdzie już 11 września 1497 r. Konstanty Iwanowicz Ostrogski został mianowany hetmanem najwyższym. Podczas jego kilkuletniego pobytu w niewoli moskiewskiej (po klęsce w bitwie nad Wiedroszą 14 VII 1500 r.) hetmaństwo litewskie sprawowali ró-wnocześnie: kniaź Semen Holszański, Stanisław Kieżgajło oraz Sta-nisław Kiszka. Po powrocie z niewoli Ostrogski odzyskał urząd het-mański i sprawował go aż do śmierci (1530). Następni hetmani wiel-cy litewscy: Jerzy (1533-1541) i Jan (1541-1542) Radziwiłłowie zajmowali swe stanowiska również dożywotnio. Natomiast urząd hetmana polnego powstał na Litwie znacznie później, bo w końcu XVI w.

W słownictwie staropolskim terminu hetman używano także na określenie różnych dowódców wyższych szczebli, i to zarówno wojsk zaciężnych, jak i pospolitego ruszenia. Z tego powodu dokumenty źródłowe mylą często historyków, utrudniając im zbadanie skompli-kowanego problemu początków hetmaństwa w Polsce. Nawet w po-czątkach XVII w. istniały jeszcze określenia: hetman w Inflantach, hetman (lub ataman) Kozaków rejestrowych, hetman nadworny itp.  Dopiero w latach trzydziestych-czterdziestych terminem hetman za-częto określać już tylko czterech najwyższych dowódców w Rzeczy-pospolitej: hetmana wielkiego koronnego i polnego koronnego oraz wielkiego litewskiego i polnego litewskiego.

W miarę rozwoju instytucji hetmaństwa powiększały się upraw-nienia pełniących ten urząd osób, rosło ich znaczenie w państwie.

Początkowo prawa i obowiązki hetmanów określane były w dy-

plomach nominacyjnych. Jeśli wymieniono je tam ogólnikowo, do-

kładniej określał je panujący zwyczaj. Pierwszy ślad ustawodawst-

wa, mówiący o władzy hetmańskiej, znajdujemy w statucie piotrko-

wskim z 1504 r. Była w nim wzmianka, że ceny w obozie określa

campuductor generalny. Drugim dokumentem, w którym wspomina

się o władzy hetmanów, jest konstytucja z 1527 r. (punkty dotyczące

„obrony potocznej”). Podstawowymi dokumentami, świadczącymi o

władzy hetmanów, były konstytucje: Asekuracja hetmańska z 1590 r.,

Disciplina militaris z 1591 r., Disciplina militaris z 1595 r. oraz Arty-

kuły hetmańskie z 1609 r. Dopiero więc dokumenty 4 przełomu XVI i XVII w. ściśle określiły zakres władzy hetmańskiej. Była ona wte-dy już ogromna. Hetman wielki był naczelnym wodzem wojsk zacię-żnych oraz ówczesnym ministrem obrony narodowej, odpowiedzial-nym za organizację, wyposażenie, wyszkolenie i zaopatrzenie armii.  Miał wielki wpływ na dobór dowódców poszczególnych chorągwi i regimentów, którzy z jego rekomendacji otrzymywali od króla listy przypowiednie, polecające im zorganizowanie tych jednostek.  Wszelki ruch osobowy między jednostkami, przejście żołnierzy z je-dnej chorągwi do drugiej, wymagał zgody hetmana. Miał on także duży wpływ na zaopatrzenie wojska oraz twierdz i miast w broń, amunicję oraz artylerię. Nie musiał natomiast troszczyć się o stan fortyfikacji tych obiektów, leżało to bowiem w gestii miejscowych starostów. Od 1638 r. hetmanowi wielkiemu podlegał „starszy nad armatą”, tj. dowódca artylerii, zarazem jej szef służby zaopatrzenia i główny administrator. Hetman wyznaczał zawsze wojsku miejsca postoju, tj. leża. Praktycznie mógł to uczynić tylko na terenie kró-lewszczyzn, szlachta i Kościół bowiem energicznie bronili się przed postojami wojska w swych majątkach z obawy przed grabieżą, gwał-tami i nieuchronną dewastacją gospodarki. Prawo do wyznaczania rejonów zakwaterowania wojska dawało hetmanowi mocny argu-ment w walce z wszelkiego rodzaju przeciwnikami politycznymi. Ro-złożenie wojska na kilka miesięcy w dobrach dzierżawionych przez nieprzyjaznego starostę mogło doprowadzić go do całkowitej ruiny.  Oszczędzanie natomiast jakichś dóbr było sposobem na kaptowanie sobie stronników. Odpowiednia polityka kierowania wojska na leża zimowe lub letnie służyła wzmocnieniu pozycji hetmana wśród szla-chty, zapewnieniu mu popularności, założeniu nawet własnej fakcji, czyli stronnictwa politycznego, zniszczeniu przeciwników.

Chociaż hetman nie dysponował funduszami na wojsko (znajdo-

wały się one w gestii podskarbiego), to jednak kontrolował wydatki

na jego utrzymanie. Przez podwładnych sobie ludzi dozorował wy-

płaty żołdu. Od 1638 r. sprawował ponadto nadzór nad Kozakami re-

jestrowymi. Przede wszystkim miał jednak ogromną władzę nad

wojskiem. Wyrazem jej było wydawanie przepisów sądowo-wojsko-

wych, tzw. artykulów hetmańskich, obowiązujących w obozie i pod-

czas kampanii wojennych. Postanowienia zawarte w tych artykułach

dawały hetmanowi rozległą władzę sądowniczą. Mógł „karać wedle

10

zdania i sumienia swego”, wymierzać chłostę, osadzać w więzieniu, a nawet skazywać na śmierć. Tą ostatnią karą szafowano w wojsku nader hojnie, a w obozie zawsze znajdowała się szubienica. Wyrok od sądu hetmańskiego nie podlegał żadnej apelacji, a egzekucja na-stępowała nieraz tak szybko, że oskarżony nawet nie zdążył się wys-powiadać przed śmiercią. Hetman sądził przeważnie razem z ławą złożoną z pułkowników, rotmistrzów i poruczników obojga autora-mentów (tj. polskiego i cudzoziemskiego), w nagłych jednak wypad-kach decyzję mógł podejmować sam, i to bardzo szybko. Dlatego powiadano, że „hetman posiada większą i groźniejszą władzę aniżeli król, bo szlachcicowi może uciąć szyję, nie uważając na przywilej neminem captivabimus” 2. Komendzie i sądownictwu hetmana nie podlegało tylko wojsko nadworne, tj. gwardia królewska, oddziały zaciągnięte przez powiaty i województwa, a także prywatne chorą-gwie magnatów. Na wypadek wojny magnaci niejednokrotnie pod-porządkowywali jednak swe jednostki rozkazom hetmana. Nie mógł natomiast hetman wpływać na ogólną liczbę wojska, którą określał zawsze sejm.

W gestii hetmana znajdowały się różne sprawy cywilno-prawne.  Tak na przykład mógł odwołać się do niego szlachcic ograbiony przez wojsko lub broniący własnych poddanych przed gwałtami żoł-nierzy.

Prowadzenie działań wojennych całkowicie należało do hetmana. „Hetmanów obligacją są, mieć generalną komendę po królu, wojska szykować, miejsce naznaczać do okazji potkania się, do marszu or-dynanse wydawać, mieć ostrożność od zdrady nieprzyjacielskiej, siły nieprzyjacielskie dobrze ważyć, być dowódcą do batalii” - stwier-dzał jeden z przepisów 3. Za zasługi wojenne hetman mógł szczo-drze wynagradzać żołnierzy. Awansował więc na niższe stopnie woj-skowe, przedstawiał królowi wniosek o awans na wyższy stopień.  Mógł wystąpić też z wnioskiem o nobilitację nieszlachcica na sejmie, o nadanie żołnierzowi nagrody pieniężnej, majątku ziemskiego, a nawet starostwa. Przestępców mających za sobą wyrok sądowy i chroniących się w szeregach wojska skutecznie osłaniał przed egze-kucją. Jeżeli taki przestępca wyróżnił się mężnym czynem na polu bi-twy, mógł dzięki hetmanowi uzyskać wstrzymanie wykonania wyro-ku, a często nawet dostać nagrodę czy majątek. Nic więc dziwnego, że do końca życia zostawał najwierniejszym klientem hetmana.

11

„Hetman posiadając nieograniczoną władzę nad wojskiem, nie będąc właściwie od nikgo zależnym, dowodząc wojskiem absolutissi-ma potestato mógł czynić z wojskiem, co chciał, zależnie od własne-go uznania, bez żadnej komunikacji z Rzeczypospolitą” 4. Jak z tego wynika, hetmani mogli decydować o zwycięstwie danego kandydata do korony, o układzie sił politycznych w kraju, o przeprowadzeniu lub obaleniu reform. W znacznym stopniu wpływali też na politykę zagraniczną, mieli bowiem prawo do utrzymywania własnych rezy-dentów w Stambule, Bakczysaraju, lassach i Bukareszcie oraz do przyjmowania posłów z Turcji, Chanatu Krymskiego, Mołdawii i Wołoszczyzny. W rezultacie hetmani współdecydowali, a często sami decydowali o polityce Rzeczypospolitej wobec państw Wscho-du. Podobną samodzielność w XVII w. uzyskali hetmani wielcy lite-wscy w stosunku do Inflant: sami prowadzili układy ze Szwedami, zawierali rozejmy, targowali się o warunki traktatów.  Chociaż sprawowanie urzędu hetmańskiego nie zapewniało miejs-ca w senacie, praktycznie każdy hetman wielki, a często i polny, za-siadał w izbie, był bowiem jednocześnie kasztelanem lub wojewodą.  Z tego też powodu stawał się jednym z najbliższych doradców króla, wpływał na jego decyzje, czasem nawet starał się podporządkować sobie monarchę, niekiedy bez porozumienia z nim wchodził w ukła-dy z obcymi państwami.

Wysoka pozycja hetmanów wynikała też z ich potęgi materialnej.  Skarb Rzeczypospolitej często świecił pustkami i nie było pieniędzy na utrzymanie wojska. Buławy nadawano więc magnatom, mogą-cym z własnej szkatuły, w razie nagłej potrzeby, opłacić żołnierzy.  Oczywiście po pewnym czasie hetman otrzymywał odpowiednią re-kompensatę za poniesione wydatki. Dzięki sprawowaniu swego urzędu, a przede wszystkim z racji wielkich często zasług dla kraju, hetmani dorabiali się ogromnych majątków. Przez długi jednak okres nie mieli stałej pensji, a wydatki na osobiste potrzeby pokry-wali z funduszy wojska, pochodzących ze skarbu państwa, z hiberny, kwarty, donatyw i innych źródeł, a często nawet z dochodów żup wielickich i bocheńskich. Brak podziału na wydatki związane z woj-skiem i na osobiste potrzeby hetmana stwarzał możliwość licznych na-dużyć. Wodzowie hojnie szafowali więc publicznym groszem, przez-naczając na prywatne cele część sum uzyskanych na utrzymanie armii.  Znaczną rolę w ich wzbogaceniu odgrywały ponadto łupy wojenne.

12

Hetmani wielcy mieli do swej dyspozycji cały aparat dowodzenia:

hetmanów polnych, pisarzy polnych, strażników, oboźnych, star-szych nad armatą i wielu innych oficerów. Mimo to nie zawsze pano-wali nad wojskiem. Często dochodziło do swoistych strajków żoł-nierskich, konfederacji wojskowych, które odmawiały posłuszeń-stwa swym dowódcom. Powodem tego była najczęściej dłuższa zwłoka w wypłacie żołdu. Konfederacje kończyły się zwykle kom-promisowym porozumieniem, po którym wojsko wracało pod ko-mendę hetmana. Czasem jednak dochodziło do ostrzejszego kon-fliktu, a nawet do bratobójczej walki.

Przedstawione uprawnienia dotyczyły władzy hetmana wielkiego.  Hetman polny miał dużo mniejsze znaczenie. Dowodził bezpośred-nio obroną kresów i wykonywał rozkazy hetmana wielkiego, zastę-pował go podczas choroby, nagłej śmierci czy niewoli. W razie peł-nienia obowiązków hetmana wielkiego korzystał jednak ze wszyst-kich jego uprawnień. Zdarzało się też, że z powodów politycznych król przez długi okres nie nadawał nikomu buławy wielkiej. Wów-czas hetman polny sprawował wszystkie obowiązki hetmana wielkie-go i korzystał z jego atrybutów władzy. Po pewnym czasie otrzymy-wał zwykle buławę wielką.

Buławy hetmańskie nadawał król, a nominacje ogłaszano na sej-

mie. Opinia posłów nie miała wpływu na decyzję monarchy. Było

jednak pożądane, by członkowie parlamentu zaaprobowali wolę

władcy. Nominacje na urząd hetmański były ważnym elementem

polityki wewnętrznej dworu. Mianowano więc często stronników

króla, co miało wzmocnić jego pozycję w państwie. Zdarzało się

także, iż buławę otrzymywał przeciwnik dworu, co powinno było

skłonić go do zmiany postawy. W ten sposób król starał się dotych-

czasowego przeciwnika uczynić swym stronnikiem. Nie zawsze mu

się to udawało. Niektórzy z hetmanów doszli do tak ogromnej potę-

gi, że stawali się przywódcami szlachty opozycyjnie nastawionej do

dworu i grozili nawet usunięciem monarchy z tronu. Ale również i

hetmani blisko współpracujący z panującym sprzeciwiali się wzmoc-

nieniu władzy królewskiej i torpedowali próby reform, jeśli miały

one na celu usprawnienie systemu rządzenia państwem. Szczególnie

zazdrośnie strzegli hetmani swych uprawnień. Dlatego różne próby

ograniczenia władzy hetmańskiej, podejmowane przez dwór lub

przeciwników zbyt wysoko wybijających się wodzów, z reguły koń-

13

czyły się niepowodzeniem. Stało się raczej odwrotnie - rola i zna-czenie hetmanów rosły. W ciągu XVII wieku stali się oni niejedno-krotnie największymi po królu dygnitarzami w państwie.  Wyjątkowe znaczenie urzędu hetmańskiego było w dużej mierze rezultatem nieustannych wojen, prowadzonych przez Rzeczypospo-litą w końcu wieku XVI i przez cały XVII wiek. Dzięki wybitnym talentom dowódczym wielu hetmanów oraz walorom armii oręż pol-ski święcił wtedy wspaniałe triumfy na polach bitew Europy nieste-ty, mało na ogół wykorzystane dla osiągnięcia ostatecznego zwycięs-twa. Wodza zwycięskiej kampanii sławiono w każdym zakątku kra-ju, nawet poza jego granicami; liczyć się z nim musiał król, sejm, cała szlachta. Ogromna popularność, będąca następstwem triumfów wojennych hetmana, podnosiła jego autorytet, pozycję w państwie, sprzyjała umocnieniu jego władzy.

W pamięci narodu najmocniej utrwalili się najwięksi hetmani: Jan Tarnowski, Jan Zamoyski, Stanisław Żółkiewski, Jan Karol Chod-kiewicz, Stanisław Koniecpolski, Stefan Czarniecki i Jan Sobieski, gdyż najbardziej przyczynili się do wzrostu znaczenia hetmaństwa w państwie (może z wyjątkiem Czarnieckiego). Wybitnych hetmanów było oczywiście znacznie więcej, a wśród nich należy wymienić Krzysztofa I i Krzysztofa II Radziwiłłów, Jerzego Sebastiana Lubo-mirskiego (splamionego pod koniec życia rokoszem i zdradą), Stani-sława Jabłonowskiego. Byli też inni, rzetelnie znający rzemiosło wo-jenne i sumiennie wykonujący obowiązki. Ale tylko owym siedmiu najsławniejszym poświęcamy tę książkę.

Część pierwsza

JAN TARNOWSKI

1. Droga do buławy

Pierwszy z wielkich hetmanów Rzeczypospolitej wywodził się z rodu Leliwitów, mających swe gniazdo w okolicach Wiślicy, w ziemi sandomierskiej. Herb ich, według Jana Długosza, „przedstawiał księżyc niepełny z gwiazdą złotą w polu niebieskim”. Z badań Wło-dzimierza Dworzaczka wynika, że jednym z pierwszych członków rodu był kasztelan wiślicki, Jakub Spycimirowic, żyjący w drugiej połowie XIII i na początku XIV wieku. Jego syn Spytek był już zna-nym człowiekiem, piastował bowiem urząd kasztelana sądeckiego (od 1317 r.), a potem wiślickiego (od 1319 r.), uczestniczył w wielu ważnych wydarzeniach historycznych, jak koronacja Władysława Łokietka, rokowania z Luksemburgami, zjazd w Wyszehradzie w 1335 r. z udziałem Kazimierza Wielkiego, Karola Roberta Andega-weńskiego i Jana Luksemburczyka. Był przywódcą stronnictwa an-degaweńskiego w Polsce. Spytek położył podwaliny pod potęgę ca-łego rodu, który rozgałęziony potem na Tarnowskich, Melsztyń-skich i Jarosławskich przez długi okres zajmował najwyższe godnoś-ci w państwie i należał do najbogatszych w Małopolsce. Spytek był twórcą latyfundium Leliwitów, zwanym powszechnie „państwem ta-rnowskim”, obejmującym ziemie rozciągające się między Tarno-wem, Wojniczem, Pilznem i Żabnem. Ponadto miał spory klucz dóbr koło Brzeska, na zachód od Wojnicza.

Synowie Spytka, dzieląc dobra po ojcu, dali początek dwóm ro-dzinom. Jan, biorąc Melsztyn, stał się protoplastą Melsztyńskich, Rafał zaś, otrzymawszy Tarnów, zapoczątkował ród Tarnowskich.

Obaj osiągnęli wysokie stanowiska. Jan w 1360 r. został wojewodą

sandomierskim, a w 1366 r - kasztelanem krakowskim. Jego syn,

Spytek z Melsztyna, był bliskim powiernikiem królowej Jadwigi,

współtwórcą unii polsko-litewskiej, utalentowanym politykiem, pia-

15

stującym godność wojewody krakowskiego. Realizował konsekwen-tnie program Kazimierza Wielkiego, walczył o przeprowadzenie unii z Litwą, rewindykację Rusi Halickiej, przyłączonej przez króla Lud-wika do Węgier i odzyskanie Pomorza z rąk Krzyżaków. Spytek z Melsztyna wyrósł na największego możnowładcę w Polsce. Wynie-siony do pozycji udzielnego księcia podolskiego, zginął w bitwie z Tatarami nad Worsklą 12 sierpnia 1399 r. Pozostawione przez niego lenno podolskie Jagiełło przekazał swemu bratu, Świdrygielle. Ode-brał również jego małoletnim synom inne królewszczyzny, nadane Spytkowi w dożywocie.

Starszy z synów Spytka, Jan, wstąpił na służbę Zygmunta Luk-semburczyka i zmarł młodo, młodszy syn, także Spytek, uznał decy-zje Jagiełły za krzywdzące i stanął na czele opozycji przeciw wszech-władnemu biskupowi krakowskiemu, Zbigniewowi Oleśnickiemu, sprawującemu faktycznie rządy w państwie pod koniec życia króla.  Zginął 4 maja 1439 r. w bratobójczej bitwie pod Grotnikami. Jego małoletnich synów Zbigniew Oleśnicki wychował na gorliwych stronników Kościoła. Powymierali oni bezpotomnie, kładąc kres ro-dowi Melsztyńskich.

Inne były losy Tarnowskich. Rafał z Tarnowa był podkomorzym sandomierskim, od 1367 r. kasztelanem wiślickim. Z jego dwóch sy-nów, Jana i Spytka, do historii przeszedł ten pierwszy, prapradziad hetmana. Był kasztelanem sandomierskim, od 1379 r. marszałkiem Królestwa, wojewodą i starostą sandomierskim, starostą generalnym Rusi Halickiej, jednym z czołowych rzeczników powołania na tron Jadwigi i wydania jej za mąż za Władysława Jagiełłę. Tytułem za-sług dostał od tegoż monarchy w dziedziczne władanie cztery wsie w ziemi sandomierskiej oraz Jarosław z zamkiem i szesnastoma okoli-cznymi wsiami. Dzięki temu stał się jednym z najmożniejszych pa-nów polskich.

Syn jego, Jan z Tarnowa i Jarosławia, pradziad hetmana, był - obok brata stryjecznego, Spytka z Melsztyna - jednym z najbogat-szych dziedziców w Koronie. W bitwie nad Worsklą dostał się do niewoli tatarskiej. Po dwuletnim w niej pobycie powrócił do kraju.

Niebawem osiągnął godność wojewody krakowskiego (1401), nastę-

pnie - kasztelana i starosty krakowskiego (1409). Po zmarłym bez-

potomnie bracie Rafale otrzymał Tarnów oraz dobra krakowskie i

sandomierskie. Drugi z jego braci stryjecznych, Spytek, dał począ-

16

tek równie potężnej rodzinie Jarosławskich, wygasłej dość szybko na początku XVI w.

Dziad hetmana, Jan Tarnowski, był wojewodą krakowskim, wojs-kowym doradca Jagiełły; walczył pod Grunwaldem, współtworzył unię horodelską z Litwą (1413), zwalczał separatyzm Witolda na Li-twie, występował przeciw dynastycznej polityce Jagiełły, akcepto-wał rządy Oleśnickiego. Starannie wykształcony i ceniący rolę nau-ki, kształcił swych synów pod okiem sławnego humanisty, Grzego-rza z Sanoka. Ze związku z Czeszką, Elżbietą ze Śternberka, miał ich aż pięciu. Dwóch z nich walczyło na Węgrzech przeciw Turkom i poległo w Bułgarii pod Warną (1444), pozostali podzielili się boga-tą ojcowizną. Byli to: Jan Rafał, Jan Feliks i Jan Amor Młodszy, oj-ciec hetmana. Pierwszy z nich wybrał stan duchowny i został kano-nikiem krakowskim, drugi - wojewodą lubelskim.  Jan Amor Młodszy został dość wcześnie kasztelanem sądeckim.  Wobec króla zajmował postawę opozycyjną. „Kazimierz Jagielloń-czyk usiłował zbudować nowożytne państwo w postaci scentralizowa-nej monarchii, Tarnowski zaś sądził, że pomyślność Polski leży w rzą-dach możnowładczych, w czym utwierdzała go średniowieczna trady-cja Leliwitów. Ale obaj mieli wysokie poczucie suwerenności państwa i jego potęgi” l. Mimo różnic w poglądach król powierzał mu ważne misje dyplomatyczne, mianował wojewodą krakowskim w 1478 r. i kasztelanem krakowskim w 1490 r. Jan Amor Młodszy Tarnowski po-magał Władysławowi Jagiellończykowi w objęciu rządów w Cze-chach, walczył - bez powodzenia - z królem węgierskim, Maciejem Korwinem. Należał do najpotężniejszych panów Korony. Będąc zaso-bnym w gotówkę i gospodarnym, pożyczał pieniądze nawet samemu królowi. Po śmierci pierwszej żony, mając prawie sześćdziesiąt lat,-ożenił się po raz drugi (1485 r.) z czterdziestoletnią wdową, starościa-nką kolską, Barbarą z Rożnowa herbu Sulima, wnuczką sławnego Zawiszy Czarnego, matką czterech dorosłych już córek. W posagu wniosła ona zamek Rożnów nad Dunajcem i 30 wsi. Jan Tarnowski miał więc łącznie miasto Tarnów i Szczebrzeszyn, trzy zamki oraz 74 wsie.  Ze związku z pierwszą żoną doczekał się synów Jana Amora Star-szego i Jana Aleksandra (zmarłego młodo w 1497 r.) oraz córek:

Katarzyny, Zofii i Elżbiety, z małżeństwa z Barbarą - syna Jana Amora Młodszego, przyszłego hetmana, zwanego Krakowczykiem z racji urzędu sprawowanego przez ojca.

17

Przyszły hetman urodził się w 1488 r., w nie istniejącym już dziś zamku Leliwitów pod Tarnowem, na górze Św. Marcina. Dziecinne lata spędził głównie w Rożnowie i Starymsiole koło Lwowa, w do-brach matki. Był słabego zdrowia, od wczesnych lat wykazywał dużą inteligencję, wrażliwość, zdolności do nauki, nadzwyczajną pa-mięć. Traktowany niechętnie przez przyrodnie rodzeństwo, chował się w poczuciu zagrożenia ze strony rodziny. Przeznaczony zrazu do stanu duchownego, kształcił się pod kierunkiem domowych nauczy-cieli, z których główną rolę odegrał pojętny uczeń Filipa Kallima-cha, prałat Maciej Drzewicki, sekretarz w kancelarii królewskiej, później kanclerz koronny.

Po śmierci ojca (1500) Drzewicki przekonał matkę, że uzdolniony syn powiniem poświęcić się służbie publicznej lub karierze wojsko-wej. W rok później młody Jan Amor został dworzaninem królews-kim. Zawistni krewni usiłowali przeszkodzić mu w awansie i zrobie-niu kariery. Zainteresowanie jego osobą ze strony króla Jana Ol-brachta dawało mu szansę. Na nieszczęście, 17 czerwca 1501 r., zaledwie czterdziestoletni monarcha niespodziewanie zmarł. Jan Amor Tarnowski stracił protektora. Królem został Aleksander Ja-giellończyk.

Na czasy jego panowania przypadł okres wszechwładzy oligarchii możnowładczej, która faktycznie dokonała przewrotu w państwie i ujęła w swe ręce ster rządów. Wszyscy Leliwici na tym skorzystali i osiągnęli wysokie godności. Tylko młody Jan Amor pozostał w cie-niu.

Po śmierci Jana Olbrachta zamieszkał z matką w Wiewiórce, skąd często wyjeżdżał do Rożnowa. W 1504 r. doszedł do pełnoletności (w ówczesnym pojęciu wystarczyło mieć 16 lat), ale nadal był silnie związany z matką, jedyną jego podporą. Wstąpił na dwór Aleksandra Jagiellończyka i „brał udział we wszystkich ważniejszych wydarzeniach politycznych, będąc m.in. świadkiem obalenia rządów oligarchii moż-nowładczej i przejęcia władzy w Koronie przez szlachtę (konstytucja z 1505 r., tzw. Nihil novi), kierowaną przez światłego polityka, kan-clerza (od 1503 r.) Jana Łaskiego, późniejszego arcybiskupa gnieźnie-ńskiego. Wówczas to senat ustąpił na rzecz rosnącej w siłę i znaczenie izby poselskiej. Opracowany przez Łaskiego zbiór praw (tzw. statut Łaskiego) zbył milczeniem dotychczasowe przywileje możnych, uzys-kane w Mielniku, i potwierdził przewagę szlachty w państwie.

18

Po śmierci Aleksandra Jagiellończyka (19 VIII 1506 r.) Leliwici poparli kandydaturę panującego na Węgrzech i w Czechach Wła-dysława Jagielłończyka, licząc, że pozostanie on w obu tych krajach, a faktyczną władzę w Polsce będą sprawowali możnowładcy. Stało się jednak inaczej. Litwini szybko wynieśli na tron wielkoksiążęcy Zygmunta I, najmłodszego syna Władysława Jagiellończyka. Skło-niło to szlachtę polską do aprobaty ich decyzji. Przy słabych prote-stach odosobnionych niemal Leliwitów, 8 grudnia 1506 r. Zygmunt I został królem Polski. Jan Amor zapewne nie solidaryzował się z krewniakami i z miejsca poparł nowego władcę. Ten jednak puścił w niepamięć dotychczasową postawę Leliwitów i dał do zrozumie-nia, że będzie zasięgać rady przede wszystkim w możnowładczym senacie. Wyrazem tego były szybkie awanse brata i szwagra Krako-wczyka. Jan Amor Starszy Tarnowski został wojewodą sandomiers-kim, Stanisław Kmita (mąż Katarzyny) - wojewodą ruskim. Skłó-cony z krewniakami młody Krakowczyk zrozumiał, że wbrew ich woli nie uzyska łaski na dworze królewskim. Wobec tego postanowił szukać możliwości wybicia się nie na dworze, lecz w wojsku.  Do umiłowanej od dzieciństwa służby wojskowej przygotowywał się teoretycznie od lat, studiując z zapałem dzieła o sztuce wojennej starożytnych Greków i Rzymian oraz wydane współcześnie traktaty o wojskowości. Doskonale znał łacinę, toteż lektura tych książek nie nastręczała mu trudności. Dzięki różnym ćwiczeniom fizycznym, zaprawiającym go do służby rycerskiej, cherlawy dotychczas chło-piec stał się dość sprawnym młodzieńcem, mogącym z powodzeniem znosić trudy życia obozowego i potykać się w walce z nieprzyjacie-lem.

Zdzisław Spieralski wykazał, że debiut żołnierski Tarnowskiego nastąpił podczas wojny moskiewskiej w 1508 r. Było to w bitwie pod Orszą, w której dowodzone przez wojewodę lubelskiego Mikołaja Firleja oddziały polskie we współdziałaniu z armią litewską zmusiły do odwrotu siły wielkiego księcia moskiewskiego Wasyla III. Mimo sukcesu pod Orszą wojna z Moskwą 1507-1508 r. nie przyniosła rozstrzygnięcia.

W czerwcu 1509 r. doszło do wojny na południu. Sprowokował ją

hospodar Mołdawii, Bogdan, który najechał na Podole i Ruś Czer-

woną oraz zagarnął Pokucie. W odpowiedzi Polska zmobilizowała

na wyprawę wojska obrony potocznej i pospolite ruszenie. Dowo-

20

dzoria przez hetmana Mikołaja Kamienieckiego armia przepędziła napastników z Pokucia, wkroczyła do Mołdawii i pod Chocimiem pobiła Wołochów. W wyprawie tej oraz w bitwie nad Dniestrem brał udział Tarnowski na czele swej chorągwi. Po tym sukcesie wię-kszość wojska została zdemobilizowana i Tarnowski powrócił na dwór królewski. Pozostawał nadal niewiele znaczącym żołnierzem i dworzaninem, mimo że wywodził się z tak znakomitego rodu, Zyg-munt I był mu bowiem niechętny. Około 1511 r. z inicjatywy matki ożenił się z dwudziestoletnią bratanicą jej pierwszego męża, Barba-rą Tęczyńską, córką nie żyjącego już wojewody ruskiego, Mikołaja.  Młoda para zamieszkała w Dynowie, gdzie też urodził się pierwszy syn przyszłego hetmana, Jan Aleksander.

Tymczasem groźba najazdu tatarskiego spowodowała powiększe-nie obrony potocznej. W szeregach wojska znalazł się Tarnowski ze swą chorągwią, a także jego kuzyn Stanisław i szwagier Stanisław Mielecki. Komendę nad wojskiem objął hetman Kamieniecki. Si-ły polsko-litewsko-ruskie, liczące około 6000 żołnierzy, 28 kwiet-nia 1512 r. starły się z ordą pod Łopuszną, koło Wiśniowca na Podo-lu. Dramatyczna bitwa zakończyła się ostatecznie ciężko wywal-czonym zwycięstwem wojsk państwa Jagiellonów, ale - jak stwier-dził Stanisław Herbst - świadczyła, że „sztuka wojenna polska cza-sów nowożytnych dopiero zaczynała się wykształcać, tkwiąc wciąż jeszcze w formach późnośredniowiecznych” 2. Tatarzy ponieśli duże straty, Polacy i Litwini zaś, kosztem stu poległych oraz wielu ran-nych, wyzwolili ogromny jasyr i wzięli mnóstwo koni, zagrabionych podczas wyprawy na Podole. Bitwa pod Łopuszną była, według Sta-nisława Herbsta, szkołą dowódców, w niej bowiem zdobyli doświad-czenie liczni znakomici potem żołnierze, w tym młody, dwudziesto-czteroletni rotmistrz Jan Tarnowski.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin