Williams Cathy - Wbrew Rozsądkowi.docx

(139 KB) Pobierz

Williams Cathy

 

Wbrew Rozsšdkowi

 

ROZDZIAŁ PIERWSZY

O wpół do trzeciej w nocy zadzwonił telefon. W pierwszej chwili półprzytomnie pomylała, że musiało wydarzyć się co złego. Co strasznego, co nie mogło czekać do bardziej przyzwoitej godziny. Czyż telefon w rodku nocy może zwiastować dobre nowiny?

Przez ułamek sekundy miała chęć nie odbierać.

- Niech dzwoni. Złe wiadomoci zaczekajš do rana. Ale nie mogła. Nie leżało to w jej naturze. Jako nigdy nie potrafiła umknšć przed rzeczywistociš.

Z ocišganiem podniosła słuchawkę i zaczekała, aż kto się odezwie.

Wiedziałem, że tam jeste. Głęboki, aksamitny glos był zimny. Na jego dwięk Christina zdrętwiała. Co prawda mówiła sobie, że przecież ma dwadziecia trzy lata i nie powinna się obawiać Adama Pabnera, ale stare nawyki trudno wykorzenić. Zawsze przyprawiał jš o chorobliwe zdenerwowanie.

Czego chcesz? zapytała, choć od razu wiedziała, dlaczego dzwoni. Czy zdajesz sobie sprawę, która godzina?

Wiem dokładnierozwiał jej wštpliwoci. Ajeli oczekujesz przeprosin za telefon o tej porze, to muszę cię rozczarować. Nie będzie żadnych przeprosin.

Zastanawiała się, czy przyszło mu w ogóle do głowy, żę ona nie lubi być wyrywana ze snu o tak dziwnej godzinie.

Widziała go oczami wyobrani: wysoki, wyjštkowo przystojny i przy tym bardzo sprytny. Człowiek, który prawdopodobnie nigdy nie dowiadczył uczucia zaklopotania. Wštpiła, czy w ogóle pomylał, że to niezbyt stosowna pora na dzwonienie.

Usiadła na posłaniu.

Mogłe poczekać do rana upomniała go, starajšc się zachować pozory uprzejmoci. Równoczenie wyobrażała sobie Adama spadajšcego ze schodów lub zagubionego w samym sercu pustyni, bez widoków na jakškolwiek pomoc. Może według ciebie nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że kto o tej godzinie jest na nogach, ale sš też ludzie, którzy prowadzš spokojniejszy tryb życia.

Kakao o dziewištej i zasypianie twardym snem o wpół do dziesištej? W jego głosie dało się wyczuć lekkš drwinę.

W Christinie zawrzała krew. Bardzo chciała rzucić ciętš ripostę, ale jak zwykle przy takich okazjach

nic nie przychodziło jej do głowy. Wzięła więc głęboki oddech i policzyła do dziesięciu. Wiedziała, że nie ma sensu wdawać się w dyskusje z Adamem Palmerem. On z takich potyczek zawsze wychodził zwycięsko. Najlepszš taktykš było nie dać się sprowokować.

Tak odparła cicho to bardzo przyjemne. Pod warunkiem, że nikt nie zakłóca mi spokoju nocnymi telefonami.

Ekscytujšce zauważył tym samym ironicznym tonem. Jestem pełen podziwu dla twojego trybu życia, ale znasz powód, dla którego dzwonię. Gdzie, u licha, jest moja siostra?

Nie mam pojęcia.

Żšdam, aby powiedziała mi prawdę, bez wykrętów. Gdzie ona jest?

Rzeczywicie powinna była przygotować sobie bardziej wiarygodnš odpowied. Od kiedy Fiona zaczęła się usamodzielniać, Christina przypuszczała, że jej brat kiedy tu trafi, domagajšc się wyjanień. W końcu byfa najlepszš przyjaciółkš Fiony. Ale kłamstwo nigdy nie przychodziło jej łatwo. Była spokojnš, opanowanš dziewczynš, która odkryła, że życie bez intryg jest dużo łatwiejsze.

Nie mogę tego zdradzić rzuciła w ciszę pełnš oczekiwania. Fiona prosiła, żebym nikomu nie mówiła, gdzie jest.

Tak? Naprawdę?

Adamie, Fiona nie jest już dzieckiem zaczęła popiesznie tłumaczyć, zdajšc sobie sprawę, że jego wciekłoć ronie z każdš minutš. Ma dwadziecia dwa lata. Może głosować, może chodzić do pubów,

może nawet wyjć za mšż, jeli zechce.

A więc o to chodzi, prawda?! ryknšł, aż i musiała odsunšć słuchawkę od ucha. Małżeństwo : Z tym... tym...

Jak się nie uspokoisz, podskoczy ci cinienie

- usiłowała rozładować sytuację.

Uważaj, żeby ty za chwilę nie miała nadcinienia! wrzasnšł. Jadę do ciebie.

Usłyszała trzask odkładanej słuchawki. Wpatrywała się w telefon z narastajšcym przerażeniem. Perspektywa zobaczenia rozwcieczonego Adama, który będzie usiłował wycišgnšć z niej to, czego nie chciała ujawnić, przyprawiała jš o drżenie. Tymczasem on prawdopodobnie mknšł już jaguarem. Myl o tym

natychmiast zmobilizowała Christinę do działania.

Błyskawicznie umyła twarz, zaczesała włosy do tyłu, a następnie nacišgnęla na siebie dżinsy i sweter. Poczuła się dziwnie. Jeszcze pół godziny temu smacznie spała, a teraz stała całkiem ubrana i przytomna.

Pomylała, że to wszystko wina Fiony. Czy iiusiała wtajemniczać jš w swoje plany?

Jednak wcale nie potrafiła się złocić na przyjaciółkę. Znała jš od piętnastu lat i już zdšżyła przyzwyczaić się do tego, że Fiona jest impulsywna i lubi korzystać z życia.

Christina była całkowitym jej przeciwieństwem:

spokojna i zrównoważona. Prawdopodobnie dlatego ich przyjań przetrwała tak długo.

Nawet wyglšdem różniły się diametralnie. Fiona była niewysoka i bardzo ładna. Miała kruczoczarne włosy, jak Adam, i takie same niebieskie oczy. Życie upływało jej na zdobywaniu mężczyzn. Często mówiła, że to włanie wychodzi jej najlepiej.

Christina za była wysoka i szczupła. Nie mogła poszczycić się tymi wszystkimi okršgłociami, za którymi przepadajš mężczyni. Miała opadajšce na ramiona bršzowe włosy i spokojne piwne oczy.

Spojrzała w lustro i wydęła wargi. Nie dało się ukryć, me grzeszyła urodš. Ale pogodziła się z tym, a nawet zdarzało się, że była za swój wyglšd wdzięczna losowi. Unikała przecież problemów, jakie mesie ze sobš piękna powierzchownoć. Ponieważ nie stanowiła zagrożenia dla innych kobiet, miała dużo przyjaciółek. Mężczyni też dobrze czuli się w jej towarzystwie, bo nie musieli bawić się w swoje gierki. Tym sposobem wiodła spokojne i przyjemne życie.

Jedynie Adam Palmer sprawiał, że przypominała sobie własnš niedoskonałoć, choć nie był okrutny ani nie odnosił się do niej z ironiš. Może dlatego, że przez jego życie przewijały się same piękne kobiety. W jego obecnoci zawsze czuła się tak, jakby została pobieżnie zlustrowana i nie wytrzymała próby.

W ponurym nastroju czekała na przybycie Adama. Siedziała na brzegu krzesła jak pacjent czekajšcy

w kolejce u dentysty. Wiedziała, że zaraz przyjedzie. Oboje mieszkali przecież w Londynie, choć w różnych dzielnicach. Ona miała skromne mieszkanko w Ciapham. Adam za mieszkał w solidnym domu w północnym Londynie, gdzie dzięki bujnej zieleni można było zapomnieć, że to jeszcze miasto.

Dom odziedziczył po mierci rodziców siedem lat temu. Od tego czasu mieszkał tam z Fionš i opiekował się niš z tak nieznonš zapobiegliwociš, że Christinie chciało się miać. Fiona za uważała, że to okropnie

irytujšce.

Najpierw usłyszała pisk opon, a póniej trzy ostre dzwonki. Z rezygnacjš nacisnęła przycisk domofonu,

po czym odryglowała drzwi mieszkania.

Adam wniósł ze sobš mrony powiew zimy. Chłód

tak przylgnšł do jego płaszcza, iż wydawało się, że temperatura w pokoju spadła o kilka stopni. Christina

nie mogła oderwać od niego oczu, a zarazem czuła się oniemielona, jakby nigdy przedtem go nie widziała.

Za każdym razem stwierdzała, że zapomniała, jaki jest przystojny. Zdawał się wypełniać sobš cale mieszkanie, rozsiewajšc wibrujšcš, niepokojšcš energię, która przywodziła na myl uwięzione dzikie zwierzę.

Napijesz się kawy? zapytała wstajšc. Przyglšdała się, jak zdejmuje płaszcz i zagłębia się w fotelu, zupełnie jakby był mile widzianym gociem.

A masz co mocniejszego? spytał, zatrzymujšc na niej spojrzenie. Whisky? Dżin?

- W lodówce powinno być wino. Nigdy nie trzymam w domu zapasów mocnych trunków powiedziała z przekšsem, chcšc dać mu w ten sposób do zrozumienia, że nie jest tu mile widziany.

Rozumiem rzekł lakonicznie Adam, taksujšc jš takim wzrokiem, jakim zapewne mierzył wszystkie kobiety, niezależnie od wieku i wyglšdu. Nie, nie zawracaj sobie głowy winem. Napiję się kawy. Poproszę o mocnši bardzo słodkš. Potarł oczy palcami.

Boże, jestem wykończony. Od szóstej rano na nogach. Wróciłem do domu o drugiej trzydzieci tylko po to, żeby znaleć wiadomoć od siostry, że odchodzi nie wiadomo gdzie.

Ale stresujšce życie prowadzisz powiedziała Christina bez odrobiny współczucia.

Wróciło wpół do trzeciej w nocy? Prawdopodobnie zabawiał się gdzie w towarzystwie swoich licznych czarujšcych wielbicielek. Faktycznie musiał być 2rnęczo- ny, ale tylko dlatego, że niewštpliwie się nie oszczędzał.

Christina niespiesznie poszła do kuchni. Wielokrotnie trzasnęła drzwiczkami szafek w nadziei, że ten hałas w końcu wywoła u Adama okropny ból głowy. Po dziesięciu minutach wynurzyła się, niosšc dwa parujšce kubki.

Wiedziała o tym, prawda? zapytał, jak tylko podała mu kawę.

Christina nie odpowiedziała natychmiast. Podeszła do kanapy i usiadła. Podwinęła długie nogi pod siebie i wypiła łyk kawy.

Adam niecierpliwie chrzšknšł.

- No więc? - ponaglił jš. Przeczesał palcami czarne włosy. Nie sied tak! Odpowiedz! Wiesz wszystko o mojej siostrze i jej niedorzecznych planach, prawda?

Christina paczula, jak cały jej spokój gdzie się ulatnia. Zawsze tak było w obecnoci Adama. Pamiętała, jak doprowadzał jš do pasji, gdy miała nacie lat. Tupała wtedy nogami, a on przyglšdał się temu wyranie usatysfakcjonowany.

Teraz nie mogła tupać nogami, choć miała na to wielkš ochotę.

Jeste teraz w moim mieszkaniu powiedziała asekuracyjnie - i będę ci bardzo wdzięczna, jeżeli

Chcę

przestaniesz mnie zmuszać do odpowiadania na twoje pytania.

Ja? Zmuszam ciebie? Adam skrzywił się. Nie mam pojęcia, o czym mówisz. Zawsze była trochę przewrażliwiona.

Puciła jego słowa mimo uszu.

Nie rozumiem, dlaczego zadałe sobie tyle trudu, żeby tu przyjechać rzekła, starajšc się opanować.

Nie zamierzam dodać nic więcej ponad to, co już powiedziałam.

Tino, do diabła! Dlaczego jš ochraniasz? tylko wiedzieć, gdzie jest. I że nic jej nie grozi.

Jest bezpieczna. Wierz mi.

Lepiej nie. Gdzie ona jest?

Przysunšł się do niej bliżej. Christina czuła, że jego ósobowoć przytłaczajš. Musiała zmobilizować wszystkie siły, by trzewo myleć.

Ten facet hipnotyzował jš. Umiał odkryć najdoskonalej skrywanš tajemnicę. Patrzył w oczy z siłš, której nie sposób było się oprzeć. Zawsze w końcu dowiadywał się tego, co go interesowało.

Nic dziwnego, że wokół Adama roiło się od kobiet. Każda chciała spróbować szczęcia w połowach na największš rybę w morzu.

Ale Christina nie była jednš z tych kobiet. I znała go na tyle długo, by rozgryć jego taktykę.

Spojrzała na niego i powtórzyła, że miejsce pobytu Fiony otoczone jest cisłš tajemnicš.

Gdyby chciała, żeby wiedział dokšd pojechała, napisałaby na kartce zauważyła z nieodpartš logikš.

Adam obrzucił jš wzrokiem pełnym złoci.

Nie próbuj ze mnš swoich sztuczek! Wiesz, że nie zdradziłaby mi swoich planów. Nie wiadomo dlaczego uważa, iż jestem nadopiekuńczy.

Przeniósł wzrok na kubek z kawš, a Christina umiechnęła się. Przypomniała sobie czasy, gdy byli młodsi. Adam nigdy nie ustępował, podobnie jak teraz.

Podniósł oczy i dostrzegł jej umiech.

Cieszę się, że cała sprawa wydaje ci się tak zabawna powiedział ze złociš. Pewnie nie będzie ci zbyt wesoło, gdy Fiona znajdzie się w tarapatach. Równie dobrze jak ja wiesz, jaka ona jest. Zawsze buja w obłokach. Idzie przez życie mylšc, że nic złego nie może się jej przytrafić. I pewnego dnia się doigra. W tym wiecie nie ma miejsca dla naiwnych.

Christina przyznała Adamowi rację. Ale miała wiadomoć, że trzymanie Fiony pod kluczem nie jest rozwišzaniem.

Prawda była taka, że Adam Palmer nie radził już sobie ze swojš siostrš. Fiona pozostawała głucha na jakiekolwiek próby perswazji. O tak, zawsze uważnie go słuchała i przytakiwała we właciwych momentach. Po czym robiła to, co uważała za stosowne.

Pozwól jej na pewnš samodzielnoć rzekła po namyle. Fiona musi uczyć się na własnych błędach. Jeli będziesz usiłował kierować jej życiem, zrazisz jš do siebie.

Czy tak ci powiedziała?

Christina spojrzała na niego z wyrzutem. Czuła się zmęczona tš rozmowš, która prowadziła donikšd.

- Mniej więcej - rzekła.

Podejrzewam, że trzymasz jej stronę? Podszedł i pochylił się nad niš. Oparł ręce o kanapę po obu stronach Christiny. Poczuła się jak w pułapce i zaczęła nerwowo oddychać.

Musi popełnić własne błędy wyjškała, speszona jegó bliskociš. Marzyła, by odsunšł się na bezpiecznš odległoć. A najlepiej, żeby w ogóle opucił jej mieszkanie.

I uważasz, że należy jej pozwolić na lub z Simonem Western? Z tš odrażajšcš pijawkš, którš interesujš w Fionie głównie pienišdze? Mani stać z boku i spokojnie patrzeć, jak moja siostra popełnia ten błšd?

Wcišż pochylał się nad niš. Christina stwielziła, że przestała myleć.

Odkrycie to przywołało mgliste, niemiłe wspomnienia, gdy jako nastolatka była w Adamie beznadziejnie zakochana. Dowiadczała wtedy w jego obecnoci tego samego, oszałamiajšcego uczucia. Młody Pal- mer, nie grzeszšcy taktem, uznał, że jej miłoć jest mieszna. Do dzi dnia czuła niesmak.

Na szczęcie to było dawno temu i zdšżyła się już wyleczyć z dziewczęcego odurzenia.

Może nie jest taki zły wymamrotała bez przekonania, mylšc z niechęciš o najnowszym chłopaku Fiony. Spotkała go kilka razy, ale nie odniosła dobrego wrażenia. Rozumiała troskę Adama.

Jest dokładnie taki, na jakiego wyglšda powiedział Adam prostujšc się. Zaczšł niespokojnie chodzić po pokoju. A nawet gorszy. Jak mogła pozwolić, żeby z nim uciekła? Przecież jeste jej przyjaciółkš.

Christina wzdrygnęła się, dotknięta do żywego.

Ale nie strażniczkš odgryzła się ze złociš.

Pewnie, że jej nie zachęcałam, żeby jechała do... no, nieważne dokšd. Chciałam Fionie to wyperswadować, ale mnie nie posłuchała. No cóż, w końcu to jej życie.

Adam patrzył na niš, jakby była jakim egzotycznym zwierzakiem. Dobrze wiedziała dlaczego. Przyzwyczaił się, że wszyscy mu ulegajš. Tego samego oczekiwał teraz. Ta cała rozmowa o wolnoci wyboru irytowała go, bo wiedział. najlepiej, co jest dobre dla siostry. Nie mógł zrozumieć, dlaczego nie patrzy na życie jego oczami.

Christina pomylała, iż najgorsze jest to, że ten facet zawsze ma rację.

Czy powiesz mi, gdzie jest Fiona? zapytał miękko po chwili milczenia.

Nigdy się nie poddajesz, prawda? Jeste jak pies, któryznalał koć.

Po raz pierwszy od chwili gdy wpadł do jej mieszkania, rozlunił się iumiechnšł. Taki szeroki, czarujšcy umiech widywała na jego twarzy, gdy był w towarzystwie pięknej kobiety. Zawsze jš zadziwiało, że żadna z nich nie przejrzała tego umiechu. Nie dojrzała pod nim bezlitosnego mężczyzny, który przejšwszy po ojcu kulejšcš firmę, postawił jš na nogi w cišgu kilku miesięcy i który w rodowisku ludzi interesu miał opinię twardziela.

Musiał być bardzo dobrym aktorem, skoro żadna z kobiet tego nie dostrzegła. Czyżby miał nadzieję, że tym umiechem rozbroi również jš? Czy naprawdę sšdził, że jest aż tak próżna i nastawiona na używanie życia, jak kobiety, które wybierał?

Przecież znasz mnie, Tino. Umiechnšł się

znowu.

Niestety.

Chyba nie mówisz poważnie. Oprócz mojej siostry, ze wszystkich kobiet ciebie znam najdłużej.

Pomylała, że to brzmi, jakby była meblem, stojšcym od wieków w tym samym miejscu.

Na twoim miejscu nie szczyciłabym się tym tak bardzo mruknęła mylšc, że nie słyszy, ale oczywicie usłyszał. Oczy Adama zwęziły się, choć umiech wcišż błškał się na ustach.

To znaczy?

Po co się chwalić, że zmieniasz kobiety jak rękawiczki?

Nie zaczynaj prawić kazań! Spojrzał na niš spode łba.

Przyszło jej do głowy, że pewnie Fiona mówi mu to samo. Choć zazwyczaj się nie sprzeciwiała. Może rozwijała w sobie wolę walki? Christina bardzo chciała w to wierzyć. O ile dobrze wiedziała, na wiecie było niewiele osób gotowych powiedzieć Adamowi Palmerowi kilka słów prawdy.

Pienišdze budzš w ludziach niezdrowy strach. A on był wystarczajšco bogaty, aby od wielu lat wywoływać ten rodzaj strachu. W jego przypadku bogactwo łšczyło się z bystrym, niepokornym intelektem, a to już było fatalne.

No cóż, masz okrelonš reputację wyszeptała słodkim głosem.

Nie takš, o jakš zabiegam.

Wybacz, ale jestem innego zdania.

Doprawdy? Zmierzył jš przenikliwym spojrzeniem. Nie wiem, jak możesz być autorytetem w moich sprawach sercowych, skoro nigdy nie miała w nich udziału.

Christina zarumieniła się, ale nawet nie drgnęła. Patrzyła na Adama w milczeniu, zastanawiajšc się, jak to możliwe, że kiedy za nim szalała.

A właciwie cišgnšł dalej czy kiedykolwiek była autorytetem w sprawach sercowych? Znam cię od tylu lat, ale nigdy nie przestała być zimnym stworzonkiem, które wytrwale wkuwało w szkole i zawsze miało dobrze poukładane w głowie.

Christina miała wielkš chęć rzucić w niego lampš. Prosto w głowę. Za kogo on się uważa? Jak miesz wypowiadać takie insynuacje pod jej adresem?

Nie ma w tym nic złego skwitowała, jednak spokój, który starała się zachować, gdzie się ulotnił.

Ale to niezbyt podniecajšce, prawda?

Oszczęd mi, proszę, uwag na temat tego, co, twoim zdaniem, jest podniecajšce w życiu. Jeżeli podniecajšce ma być skakanie z lóżka do łóżka, tak jak ty to robisz, to dziękuję bardzo.

Niebieskie oczy Adama nabrały flglarnego wyrazu. Czyż nie był zmęczony? W tej chwili nic na to nie wskazywało. Robił wrażenie człowieka doskonale wypoczętego, gotowego do kilkugodzinnej dyskusji. Prawdopodobnie na temat jej spraw sercowych, a wła.ciwie ich braku, co jego zdaniem było bardzo zabawne. Może to ukryty sposób, aby wycišgnšć informację o miejscu pobytu Fiony?

Cóż za okrelenie pełne potępienia powiedział.

Skakanie z łóżka do lóżka? Masz bardzo bujnš

wyobranię. Może i spałem z kilkoma kobietami, ale

z całš pewnociš nie mam zwyczaju wskakiwania

i wyskakiwania z lóżek. Czy dostanę drugš kawę?

Podniósł kubek, na który Christina popatrzyła

z pogardš.

Nie. Jestem zmęczona i czas najwyższy, żeby poszedł. Nie powiem ci, gdzie jest Fiona, więc możesz dać sobie spokój.

Przygryzł wargi.

Jeżeli nie powiesz, osobicie dopilnuję, żeby Simon West zapłacił za. błędy mojej siostry.

Jak chcesz to zrobić? zapytała przytomnie. Nie wštpiła, że Adam zrobi dokładnie to, co zapowiada. Na pewno pocišga doć sznurków, by móc spełnić swe groby.

On jest aktorem, tak?

Przytaknęła milczšco.

Zgadzasz się, że to bardzo niestabilne zajęcie?

Znów skinęła potakujšco głowš. Czuła się jak mysz, co zabłškała się w pułapkę i czeka, aż pułapka się zatrzanie.

Swego czasu szukałem teatru do kupienia... Na chwilę przerwał. To bardzo powišzane rodowisko, ci artyci. Jedno słowo o kim rozchodzi się szybciej niż ogień w buzu.

Nie zrujnujesz mu chyba kariery wyszeptała przerażona Christina. Nie możesz tak postšpić.

Zrobię, co będę mógł, aby uchronić siostrę.

Uderzył kubkiem o stolik, aż podskoczyła.

Postawił jš w wyjštkowo trudnej sytuacji. Miała być cicho i patrzeć, jak kariera Simona Westa obraca się wniwecz? Czy powiedzieć wszystko i zawieć zaufanie przyjaciółki?

Może Simon był włanie taki, jak opisywał go Adam. Robił wrażenie próżnego egoisty, który żyje w przekonaniu, że dzięki jego obecnoci wiat jest doskonalszy. Mimo to nie mogłaby spokojnie patrzeć, jak dzieje mu się krzywda.

W porzšdku powiedziała znużona. Sš w domku w Szkocji. Tym, co należał do twoich rodziców.

Tam? Adam rzucił jej zdziwione spojrzenie

i zaczšł się miać. Nie wyobrażam sobie, jak

w czym tak zrujnowanym może rozkwitać romans.

Zwłaszcza przy takiej pogodzie. West nie wyglšda mi

na faceta, który wie, jak przetrwać bez centralnego

i wszystkich wygód.

Fiona powiedziała, że potrzebujš swobody.

Ma swobodę. Prawdę mówišc, ma tyle przestrzeni, ile trzeba.

Za mało, jeli i ty tam jeste wygarnęła mu Christina. Adam nie był w stanie ukryć niezadowolenia.

Cóż, będę musiał wybrać się tam i spróbować przemówić jej do rozsšdku. Jestem pewien, że Fiona zamierza zrobić co całkiem szalonego.

Co na przykład? zapytała.

Na przykład wyjć za tego półgłówka.

Złapał płaszcz i zaczšł się ubierać.

Czy nie będš potrzebować jakiego zezwolenia?

zaniepokoiła się. Poza tym Fiona ma chyba doć rozsšdku.

Ciekawe, od jak dawna planowali tę wyprawę.

Spojrzał badawczo na Christinę.

Nie wiem odparła zgodnie z prawdš. Dopiero wczoraj Fiona podzieliła się ze mnš tš nowinš.

Wpatrywał się w Christinę, jakby o czym intensywnie mylał. Poczuła się niezręcznie. Wstała i podeszła do drzwi. Położyła rękę na klamce.

Pomylała, że i tym razem dopišł swego. Oszczędziłby jej jednak mnóstwo czasu i nerwów, gdyby od razu przyznał, że zamierza wycišgnšć z niej tę informację. Bez owijania w bawełnę powiedziałaby prawdę.

Adam zawsze wykorzystywał to, że lubiła dyskutować. Nawet gdy byla szaleńczo zakochana, gdy nie potrafiła oderwać od niego oczu, ilekroć znalazł się blisko, nawet wtedy nie uległa mu na tyle, by słuchać bez wdawania się w rozmowę.

Podszedł teraz do drzwi i stanšł obok Christiny.

Zajęta? zapytał, a ona gapiła się w jego niebieskie oczy, zaskoczona nagłš dygresjš.

Owszem, trochę powiedziała ostrożnie. Dlaczego pytasz?

Staram się być miły. Wzruszył ramionami.

Poza tym wymienilimy raczej niewiele uprzejmoci od momentu, gdy przyszedłem.

Nie pamiętam, aby kiedykolwiek się tym przejmował skomentowała rzeczowo.

Podniósł brwi, ale Christina i tak wiedziała, że nie obchodzi go wcale. Owszem, czas spowodował pewnš zażyłoć w ich znajomoci. Jednak zawsze była tylko

przyjaciółkš jego siostry. Ot, niezbyt urodziwa dziewczynka, z której wyrosła kobieta przeciętnej urody. Nigdy nie patrzył i nie spojrzy na niš z zainteresowaniem. Nie musiał nawet udawać, że obchodzi go to, co ona myli.

A jakież to ciekawe zajęcia masz w planie? Dzięki Fionie orientuję się na bieżšco w twojej pracy.

Naprawdę? zapytała Christina i pomylała, że Adam niepotrzebnie się zgrywa.

Co było ostatnio? Fotografowanie członka rodziny królewskiej na okładkę czasopisma?

Christina przytaknęła. Zastanawiała się, dokšd z kolei prowadzš te pytania.

To musi być bardzo wygodne. Taka niezależnoć

mruknšł, patrzšc w bok. Czasami chciałbym mieć podobny luksus.

Co? I zrezygnować z dreszczyku emocji? zapytała sarkastycznie. Niemożliwe.

Rozemiał się łagodnie.

Pewnie masz rację przyznał. - W każdym razie jeste paniš swojego czasu, prawda?

Nie całkiem.

Pucił jej słowa mimo uszu.

To się dobrze skiada, bo chcę, żeby pojechała ze mnš po Fionę do Szkocji.

 

ROZDZIAŁ DRUGI

 

Słucham? Christina popatrzyła na niego, jak na kogo niespełna rozumu.

Chcę, żeby pojechała ze mnš do Szkocji powtórzył bardzo wolno po mojš siostrę. Zgadzasz się, że Fionie musiało niele odbić, skoro uciekła z tym głupcem. Kto wie, co z tego wyniknie? A jeli zrobi ten błšd i wyjdzie za niego za mšż? Za wszelkš cenę muszę temu zapobiec.

Och, oczywicie rzuciła ze złociš Christina.

Nie spoczniesz, aż zrobisz to, co uważasz za słuszne. Ale proszę, żeby mnie nie wcišgał w swoje plany.

Otworzyła drzwi wejciowe. Do rodka wpadł zimny podmuch powietrza, choć jej mieszkanie znajdowało się na półpiętrze.

Adam zamknšł drzwi i oparł się o nie.

Tino, musisz pojechać. Jeste jej przyjaciółkš... podobno.

Zmiażdżyła go wzrokiem. Miała nadzieję, że to spojrzenie jest doć wymowne, bo nie potrafiła oddać słowami swych myli.

Nie waż się szantażować mnie w ten sposób

powiedziała z naciskiem. Możesz to robić z innymi, ale nie ze mnš i nie w tej sprawie.

Adam wcišż patrzył na niš w sposób nie znoszšcy sprzeciwu. Teraz nie żartował. Widziała to wyranie.

Od mierci rodziców troskliwie opiekował się Fionš. Uważał, że jest za niš odpowiedzialny do momen

WBREW

tu, gdy siostra ustatkuje się i polubi kogo, komu spokojnie będzie mógł powierzyć jej przyszłoć.

Jego zdaniem Fionia mogła popełnić wkrótce największy błšd w swoim krótkim życiu. Nie zamierzał więc czekać z założonymi rękami.

Christina dobrze wiedziała, o czym myli Adam. Mimo to nie zamierzała stawać po niczyjej stronie, ponieważ gdyby znalazła się na miejscu Fiony, nie zachwyciłoby jš takie postępowanie przyjaciółki. Musiała jednak przyznać, że odwrócenie sytuacji nie wchodziło w grę, bo nieodpowiedni mężczyni nigdy jej nie pocišgali.

Nie wyjdę, dopóki nie zgodzisz się ze mnš pojechać rzeki, silšc się na uprzejmoć. Znasz mojš siostrę równie dobrze jak ja. Wcieknie się, gdy zobaczy mnie odgrywajšcego rolę starszego brata. Ale jeli będziesz i ty, może chętniej posłucha rozsšdnych rad.

Równie dobrze może nam zatrzasnšć drzwi przed nosem i powiedzieć, żebymy się nie wtršcali.

To ryzyko, które musimy podjšć.

Poprawka: to ryzyko, które ty musisz podjšć.

Adam chwycił jš za ramię i przycišgnšł do siebie.

Posłuchaj mnie uważnie rzucił ostro, tuż przy jej twarzy. Czy ci się podoba, czy nie, jedziesz ze mnš. Tu chodzi o Fionę. Nie o kogo obcego. Spotyka się z tym chłopakiem od dawna i poważnie o nim myli.

Może on o niej też odparła bez przekonania Christina. Wiedziała, że ta uwaga trafi w próżnię.

Oboje wiemy, że tak nie jest. Bóg jeden wie, dlaczego moja siostra nie dostrzega tego, co oczywiste. Ale to w tej chwili nie ma znaczenia. Faktem jest, że nie chcę, żeby zrobiła co, czego mogłaby żałować.

Odetchnšł głęboko, ale jego pałce wcišż bolenie wpijały się w ramię Christiny. Czy mówiłem ci, że robił rozeznanie, ile pieniędzy Fiona dostanie na dwudzieste pište urodziny?

Nie! Niemożliwe! wyjškała przerażona Christina.

To prawda.

Powiedziałe o tym Fionie?

Nie bšd mieszna. To wywołałoby odwrotnyskutek.

Nagle jš pucił. Christina masowała zdrętwiałe ramię.

Pewnie masz rację zgodziła się.

Czy dalej uważasz, że należy pozwalać jej na popełnianie błędów?

Jest dorosła powiedziała z wahaniem, bo informacje Adama odniosły jednak pożšdany skutek.

Minie wiele lat, nim będzie mogła tak o sobie mówić. Zawsze była kapryna, a ja to akceptowałem. Ale nie tym razem. Ten chłopak to kawał drania. Może zmarnować jej życie.

Przez chwilę panowała cisza.

Christina musiała to wszystko przemyleć. Nie przypuszczała, iż co takiego może się wydarzyć. Wiedziała, że Adam skontaktuje się z niš od razu po przeczytaniu wiadomoci od Fiony. Ale przecież postanowiła nie zdradzić miejsca pobytu przyjaciółki. A tymczasem me doć, że nie dotrzymała obietnicy, to jeszcze niemaiże dała się przekonać, iż pocig za Fionš aż do domku w Szkocji wcale me jest pozbawiony sensu. Siła perswazji tego faceta nie miała granic.

No więc? naciskał. Co postanowiła?

Nie mogę tak po prostu wyjechać i zostawić pracy powiedziała, wysuwajšc pierwszy z brzegu argument.

Nie będzie cię tylko przez dwa dni. wiat się nie zawali.

Pomylała, że znów ma rację. Luty ni był najlepszym miesišcem. Pracy miała tylko tyle, żeby jako zwišzać koniec z końcem. Nie to, co przez resztę roku.

To też by cię me powstrzymało mruknęła ponuro. Wyglšdało nato, że Adam nieco się odprężył. Umiechał się nawet, ale to nie była oznaka prawdziwego humoru.

Udało mu się jš namówić. Gdyby mogła, starłaby z jego twarzy ten wyraz zadowolenia.

No, nie. Nie mów tak, bo czuję się jak tyran

powiedział łagodnie.

Czyżby? . Spojrzała na niego z powštpiewaniem.

Ale to nie jest wcale dalekie od prawdy. Nie sšdzisz? Rozemiał się.

Gdyby była młodsza, dostałaby w tytek za takš bezczelnoć.

Christina zaczerwieniła się na samš myl o tym, że Adam mógłby, jej dotknšć.

Kiedy proponujesz wyjazd? zapytała, żeby zmienić temat. Twarz Adama znów się zachmurzyła.

Jak najszybciej. Możemy polecieć z Heathrow do Glasgow, a stamtšd pojechać samo...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin