Planeta małp- Ep11-The Tyrant.txt

(26 KB) Pobierz
00:01:17:TYRAN
00:02:12:Pete, Alan.
00:02:18:Stodo�a.
00:02:36:Whoa.
00:02:44:Whoa.
00:02:48:Gospodarze Janor i Mikal.|�adujcie ziarno.
00:02:52:Tak, Daku.
00:02:53:Nasz podatek od ziarna zosta�|zap�acony w zesz�ym miesi�cu.
00:02:59:Podatki zosta�y podniesione!
00:03:01:- Pozostawicie nas z niczym.|- Zgarnij to co zostanie na ziemi.
00:03:05:Mo�esz tego u�y� jako zasiew|pod nast�pny plon.
00:03:10:Po�piesz si�, Nie mam ca�ego dnia.|Musze si� spotka� z karawan�...
00:03:14:...pod Hathor o zachodzie s�o�ca.
00:03:24:Zaczekaj! Pete!|To nie czas, by by� bohaterem.
00:03:28:M�g�bym was obu zastrzeli�|za atakowanie �o�nierza.
00:03:36:Rusza� si�! Wporz�dku,|nast�pna jest farma Daroga.
00:03:43:W drog�!
00:03:57:Przepraszam, Janor.|Pragno�em co� zrobi� by wam pom�c.
00:04:01:- Nikt nie mo�e pom�c.|- Czy te goryle maj� jak�� zazdro�� ...
00:04:03:...w szczeg�lno�ci do ciebie?|- Nie, tak jest w ca�ym dystrykcie.
00:04:07:- Aboro bierze od ka�dego.|- Aboro?
00:04:09:- Czy to ten goryl w siodle?|- Nie, to jest Daku, jego porucznik.
00:04:13:Aboro jest szefem dystryktu.
00:04:23:Wiesz, je�li w�z z ziarnem |gdzie� zosta�by napadni�ty...
00:04:27:...gdzie� z dala st�d na pustkowiu...
00:04:29:...nikt nie b�dzie m�g�|po��czy� tego z Janorem i Mikalem.
00:04:32:- Zamierzasz ukra�� z powrotem to ziarno.|- Mniejsza o to, tak b�dzie lepiej.
00:04:36:- Wiem, dla ciebie.|- To zbyt niebezpieczne.
00:04:38:Zgadzam si�. Kompletnie.
00:04:44:Ale chc� by� narz�dzony. Kompletnie.
00:04:49:Wiem, gdzie mo�na to zrobi�.
00:04:51:Nie wtedy gdy b�d� spotyka� si� z karawan�.|Wtedy jest zbyt du�o stra�nik�w.
00:04:53:Wtedy przynosz� z�oto z kopalni.|Ale tam jest las...
00:04:57:...pomi�dzy nami a farm� Daroga.|- W kt�r� stron�?
00:05:00:- Zaprowadz� was.|- Trzymaj si� z dala od tego.
00:05:02:Je�li po��cz� ci� z tym b�d� represje.
00:05:04:To nasza walka.
00:05:05:Chcemy spr�bowa� odzyska� ziarno spowrotem|bez podejrze� na ciebie.
00:05:09:- Mo�ecie by� rozpoznani.|- Chcemy by� rozpoznani.
00:05:12:Chcemy aby goryle|zobaczy�y, kto to zrobi�.
00:05:15:Przecie� oni b�d� szuka� obcych|ze skradzionym wozem.
00:05:19:Mo�esz jak najlepiej powiedzie� nam.|B�d� bardzo nieust�pliwi.
00:05:22:Powiedzia� tak.
00:05:24:Poka�e wam skr�t do lasu.
00:05:25:Nie, poka� nam tylko,|w kt�r� stron� mamy si� uda�.
00:05:28:Tam t� drog�, potem nagle w prawo.
00:05:32:Wspaniale.|Okay.
00:05:54:- Psst... Kto� nadchodzi!|Hoo, hoo!
00:06:08:- Mikal! Co ty robisz?|- Do��czam do was.
00:06:10:- Nie ma mowy! Byli�my na tym trakcie.|Czy Janor wie, �e tu jeste�?
00:06:13:- M�wi�em mu, �e szed�em do wioski.|- Nie spodoba mu si� to.
00:06:16:- Janor jest tch�rzem.|- Nie, nie jest.
00:06:18:- On stara si� ciebie chroni�.|- Nie chc� tego!
00:06:21:Nie chc� k�ania� si� i p�aszczy� gorylom.
00:06:23:Nie chc� tylko wystarczaj�cej ilo�ci jedzenia �eby prze�y�.|Nie chc� by� nikim.
00:06:28:Wporz�dku, ale nie trzymaj si� na widoku.|Albo w ostateczno�ci schowaj twarz. Tym.
00:06:33:Chod�! Chod�!
00:07:03:Ah!
00:08:01:Ha, ha!
00:08:10:Ha, ha!
00:08:29:Wi�c. Trzech moich uzbrojonych �o�nierzy,|posiadaj�c przewag�, pozwoli�o trzem ludziom...
00:08:35:...trzem nieuzbrojonym ludziom,|obezw�adni� si�.
00:08:39:Kolejno, pozwolili ludzi�| ukra�� pe�ny w�z ziarna...
00:08:42:...obiecany by dostarczy� go do karawany.
00:08:45:Wyt�umacz�, Aboro.|B�dziesz mia� niespodziank�.
00:08:48:Tak, wobec tego|mam jeszcze jedn� dla ciebie, Daku.
00:08:53:Mo�e wyj�li i strzelali.
00:08:57:Aboro, poczekaj. Nic nie jest stracone,|co si� dzi� sta�o.
00:09:02:Znajd� Mikala i wtedy on powie mi,|gdzie jest ziarno.
00:09:07:I wtedy zmusz� go by powiedzia� mi,|gdzie s� ci obcy.
00:09:10:I kiedy ich znajd�...
00:09:12:Je�li ich znajdziesz.|Nie. Mam uk�ad z Mikalem.
00:09:18:Ludzie zaatakowali ma�py, Daku.
00:09:22:To si� wcze�niej nie zda�y�o|w moim dystrykcie.
00:09:25:Nie chc� aby ten incydent|powt�rzy� si� znowu.
00:09:36:Ludzie atakuj� goryle?|Bior� w�z, nawet bro�?
00:09:41:Zrobi�em to, z pozosta�ymi trzema,|wzio�em ziarno.
00:09:44:Ciekawi mnie je�li by�em w b��dzie.|By�em w b��dzie.
00:09:48:Jak?
00:09:50:Wiec, Nie umiem walczy� z ma�pami.|Nie wydaje mi si� by by�o to mo�liwe.
00:10:15:Twoi �o�nierze ju� maj� ca�e ziarno, Aboro.
00:10:19:Gdzie by�e� ty, tw�j brat|i pozosta�a dw�jka ludzi?
00:10:23:Kto� jak Daku nie m�g� zobaczy� jad�cego wozu.|To by�e� ty, Janor?
00:10:29:Nie wiem o czym m�wisz.
00:10:32:By�em tutaj na famie ca�y dzie�.
00:10:35:Gdzie by�e� ty, te� na farmie ca�y dzie�, Mikal?
00:10:40:Wzio�e� wszystko co mamy.|Czego chcesz wi�cej?
00:11:01:Kim s� ci dwaj ludzie|i gdzie jest ziarno?
00:11:09:Ten jeden mo�e mniej uparty.
00:11:11:Nie potrzebuje instrukcji|jak zmusi� ludzi do m�wienia Daku.
00:11:17:Jeste� tu najstarszym cz�owiekiem.|Jeste� odpowiedzialny.
00:11:20:Powiedz mi to co chc� wiedzie�.
00:11:22:M�wie ci prawd�.|Nie opuszcza�em mojej farmy przez ca�y dzie�.
00:11:29:Nie! Jego tam nie by�o!
00:11:32:Ziarno jest w jaskini|obok potoku.
00:11:36:- Nie powiniene� p�aci� za to co zrobi�em.|- Mikal...
00:11:39:- Zabij go!|- Dlaczego? Powiedzia�em ci!
00:11:41:Za k�amstwo. Zabij go.
00:11:43:Biegnij, Janor!
00:11:55:Mikal!
00:11:58:Spali� farm�.|Pos�u�y to jako lekcja dla innych ludzi.
00:12:55:Nic mu nie b�dzie.
00:13:04:- Nie pr�buj si� podnosi�, Janor.|- Mikal?
00:13:14:Przepraszam, Janor.
00:13:23:Myli�em si�, aby nie walczy� z ma�pami.|Mikal zgin�� pr�buj�c mnie ocali�.
00:13:28:- Wi�c, to si� tak nie sko�czy.|- Co zamierzasz zrobi�?
00:13:33:Zamierzam zabi� Aboro.
00:13:38:- To samob�jstwo, Janor.|- Musi by� jakie� inne wyj�cie...
00:13:40:...aby zatrzyma� Aboro.|Teaz, jest prefekt nad nim.
00:13:43:Mo�e on nie wiem co Aboro robi.|Porozmawiaj z nim.
00:13:47:- Nie b�d� nigdy wi�cej rozmawia� z ma�p�.|- Ale ja jestem ma�p�.
00:13:51:Znam ci�, ale ty nie jeste� jak|Aboro i Prefekt Augustus.
00:13:55:Czy powiedzia�e� Augustus?
00:13:57:- Tak.|- No wi�c, on jest moim kuzynem!
00:14:00:Kiedy ostatnio s�ysza�em o nim,|pracowa� w radzie miasta w Stolicy.
00:14:04:Oh, teraz, teraz, on jest...|porz�dny i przyzwoity.
00:14:08:- On jest ma�p�.|- Wierzy w sprawiedliwo��.
00:14:11:�adna ma�pa nigdy nie ukarze innej ma�py.
00:14:15:Mo�esz to powiedzie� dopiero|jak spr�buje i zawiod�.
00:14:29:Tak, prosz� wej��.
00:14:32:Prefekt Augustus?
00:14:34:Tak.
00:14:35:Chcia�bym z�o�y� raport o kradzie�y.
00:14:37:Dwa jab�ka skradzione|z ukochanego zielonego drzewa.
00:14:41:Z�odzieje zauwa�eni uciekli ze sceny.
00:14:44:Dwa szympansy w wieku 9 lat?
00:14:50:Galen!
00:14:52:Oh, Galen, Brakowa�o mi ci�.
00:14:55:- To by�o podobno dawno, dawno temu.|- Nikt mi nie powiedzia�, �e przyjdziesz?
00:14:59:Oh, nie, nie, nie.|Nikt mnie tu nie zna.
00:15:03:Co si� sta�o Galenie?|Jak to si� sta�o, �e sta�e� si� uciekinierem...
00:15:06:...biegasz z lud�mi?
00:15:07:Oh, Wi�c, to bardzo, bardzo d�uga historia|i pewnie by� nie uwierzy�.
00:15:12:Szczerze.
00:15:14:Chyba, �e poznasz ludzi.
00:15:16:Znam ludzi.|Mam ich wok� siebie przez ca�y czas.
00:15:19:Jako s�udzy, robotnicy...
00:15:24:Nie, to nie to co mam na my�li Augustusie.
00:15:27:Tam s� sprawy o ludzi |Nie wiesz?
00:15:30:Obawiam si� te�.
00:15:32:To dobrze mie� ci� tutaj.|Ale nie jestem istotnie bardzo troskliwy.
00:15:36:Nie zaoferowa�em ci czego� do jedzenia i picia.
00:15:38:Nie, nie, dzi�kuje.|P�niej. Dzi�kuje.
00:15:41:Ty...|Ty nie mo�esz tylko tak tu siedzie�.
00:15:46:Nie. Augustusie, Potrzebuje twojej pomocy...
00:15:51:...i my�l�, my�l�, �e mog� ci te� pom�c.
00:15:55:Nie potrzebuje nic.|Ale nie wa�ne, co mog� dla ciebie zrobi�...
00:15:59:No wi�c, jeste� tutaj prefektem i my�le,|�e potrzebujesz porz�dnej administracji.
00:16:09:Nie jestem pewien czy zmiana,|kt�r� mi proponujesz jest zupe�nie atrakcyjna.
00:16:14:Powiniene� zna� mnie wystarczaj�co dobrze|i pami�ta�, �e utrzymuje wielk� dum�...
00:16:18:...na mojej pozycji.
00:16:19:Oh, Augustusie, nie by� bym tutaj|chyba, �e by�by tego pewien.
00:16:22:Ale, nie wiem czy ty wiesz|co tw�j szef dystryktu, Aboro zrobi�.
00:16:28:M�w dalej.
00:16:37:Nie mog� uwierzy�, �e to jest prawda.
00:16:39:Augustusie przysi�gam, �e to prawda.
00:16:43:Przyby�em zobaczy� si� z prefektem.|My�le, �e prefekt jest zaj�ty.
00:16:46:Chcia� mnie widzie�.|- Aboro!
00:16:51:Co? Oh.
00:16:58:Aboro. W�a�nie po ciebie pos�a�em.|Mam raport o twojej aktywno�ci.
00:17:04:Co� zirytowa�o ci�?
00:17:07:Czy strzela�e� do cz�owieka imieniem Mikal?
00:17:11:Tak, Wierze, �e tak w�a�nie na niego wo�ano.
00:17:13:- Dlaczego go zabi�e�?|- Pow�d by� rozwa�nie wystarczaj�cy.
00:17:19:To nie jest odpowied�.
00:17:20:Przede wszystkim Augustusie.|Czy to wszystko co masz.
00:17:24:Tak d�ugo jak jestem tutaj prefektem, Aboro,|b�dziesz odpowiada� na moje pytani.
00:17:27:Tak d�ugo jak jeste� prefektem.
00:17:38:Nie chc� ci� zanudza� t� introdukcj�.
00:17:41:"Natychmiastowo obowi�zuje, Prefekt|Augustus jest oddelegowany do Dorvado.
00:17:46:Szef dystryktu Aboro jest|niniejszym promowany na prefekta...
00:17:50:...w miejsce Augustusa."
00:17:54:Nie mog� w to uwierzy�.
00:18:18:Natychmiastowo obowi�zuje.
00:18:32:Przeprowadze si� p�niej, tego popo�udnia.
00:18:42:Dorvado. To musi by� prawie|na drugim ko�cu �wiata.
00:18:47:Nie zbyt �adne miejsce do zagwarantowania.
00:18:50:Oh, Augustusie przykro mi.
00:18:55:Je�li masz problem w Dorvado.|Z przyjemno�ci� ci pomog�.
00:18:59:Dlaczego Aboro ma zosta� prefektem?
00:19:01:Mam na my�li, my zawsze obsadzamy|administracyjne punkty, nie goryle.
00:19:06:Musi mie� bardzo wp�ywowych przyjaci� w stolicy.
00:19:18:Zostaniesz tu d�ugo Aboro,|nie tak jak ten g�upiec Augustus.
00:19:22:Tak, mog� zawsze na ciebie liczy�, Daku.
00:19:26:- Zawsze.|- Tak d�ugo jak mam z�oto. Albo w�adze.
00:19:31:Robisz sobie �arty.
00:19:33:Nigdy nie �artuje Daku.
00:19:47:Urko!
00:19:54:Czy wiedzia�e�, �e jedzie tu?
00:19:57:Nie. Wykona�em...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin