Odcinek 54.doc

(33 KB) Pobierz
Odcinek 54

Odcinek 54

 

 

Od ostatnich wydarzeń minęło już kilka dni. Dziś nadszedł najważniejszy jak dotąd dzień w tanecznej karierze Any Montez i Martina Gomeza. To właśnie dziś rozpoczynają się Mistrzostwa Kraju w Tańcu Towarzyskim. Jednak zanim skupimy się na tym niebywale ważnym konkursie i emocjach z nim związanych warto wam chyba, co niego powiedzieć, co u naszych panów po tym jak wiele się ostatnio nauczyli o kobietach.

Po ujrzeniu pewnej części ciała dwóch panów po prostu padło. Tak bardzo dobrze czytacie, Javier i Alex zemdleli, trudno wyjaśnisz czym było to spowodowane ale ten widok chyba zrobił na nich aż tak duże wrażenie że ich oczy , serca i nerwy tego po prostu niewytrzymały. Martin jako że jest odpowiedzialnym tatą schował tylko głowę w becik śpiącego bobasa i błagał o litość. Czy ojcostwo i fakt że miał na rękach dziecko którego nie chciał upuścić i tym razem mu pomogło? Oczywiście że tak! Zapytacie dlaczego? Otóż cudowna pani pielęgniarko- manekino- modelka zastosowała na nieprzytomnych chłopcach metodę usta- usta co u jedynego przytomnego wywołało natychmiastowy odruch wymiotny!

To co się stało w szpitalu wie tylko cztery osoby i tak już pewnie pozostanie na wieki, o ile dziewczyny nie dopną swego i nie dowiedzą się dlaczego od tamtego czasu ich panowie nie chcą ich dotknąć nawet palcem a o pocałunkach to już nawet nie chcą słyszeć.

 

Dziś wszyscy są znajdują się w jednym miejscu, to tu odbędzie się konkurs, którego faworytami są najwięksi wrogowie naszej pary.

-Cześć Martin słoneczko, dawno się nie widzieliśmy- zachichotała blond Gloria

-A o ty, cześć.

-Ostatnio nie bywasz na imprezach. Ja wiem, że Ana jest sztywna, ale ty?

-Hello barbie ja tu jestem!!!!! I nie jestem sztywna, nikt mu nie broni imprezować z taka bandą bezmózgich i plastikowych yeti jak ty i twoi znajomi!

-jak mnie nazwałaś ty ruda małpo??

-No jasne, nie dość ze brzydka i głupia to jeszcze głucha!

-Sama jesteś brzydka, nikt cię nie chce! I twoich kumpli też!

-no wiesz to, że nie jesteśmy zdzirami jak ty i twoje marne podróby to tylko argument, że jesteśmy od was milion razy lepsze!

-to nie prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!

-Ile czasu próbowałaś zdobyć Javiera?

-No rok?

-A z kim  teraz jest?

-No z Claudią

-Ile czasu próbowałaś zdobyć Alexa?

-No też rok

-A z kim teraz jest?

-Z ta czarną małpa- :/

-A ile lat polujesz na Martina?

-Oj przedszkola

-I jaki z tego wniosek?

-Poczekaj pomyśle

-no to mamy kolejny rok z głowy- mruknęła pod nosem Ana

-Już wiem!- krzyknęła uradowana

-Łał tak szybko, nie poznaje cię!

-Wniosek jest taki że jesteśmy z Martinem sobie przeznaczeni!

-Wniosek jest taki że jesteś natrętną idiotka której on nie chce!!!!!!!!

- :/ Pożałujesz tego

-Już się boje?

-I tak będzie mój!

-A czy ja go trzymam, sam się przypałętał.

-jeszcze zobaczymy kto dziś stanie na szczycie i zaciągnie go do ołtarza

-Kochana ty już zaprojektuj sobie suknię ślubną, po co odkładać to na potem- dobrze radziła Ana

-Serio? Masz racje, wieczorem zadzwonię do znajomej projektantki mody żeby przygotowała kilkadziesiąt projektów, przecież musze się dobrze prezentować na ołtarzu.

-Racja- przytaknęły Ana, Claudia i Mati śmiejąc się w duchu

-To ja lecę. Buziaki

-Buziaki

 

-Ale idiotka!- zakipiała ze złości Ana

-Spokojnie, chciała cię unerwić przed pokazem

-I jej się to udało- powiedziała wściekła

-Ana luzik, on nawet na nią nie spojrzy

-Jasne, nie patrzy to on na mnie. Ja już go nawet nie obchodzie, nawet w policzek mnie nie całuje na przywitanie.

-Wiecie Alex od kiedy wrócił ze szpitala też jest taki- zasmuciła się Mati

-Ja też mam taki problem- przyznała się Claudia- Javier nawet mnie nie dotknął

-Co z nami jest nie tak?- zapytała Ana

-A myślisz że ja wiem, o im odbiło kompletnie, to pewnie przez ten wypadek mają jakiś uraz głowy!

-Ale Martin nie miał wypadku, ja po prostu już go nie interesuje- w oczach dziewczyny zakręciła się łezka

-Ej nie płacz, jutro zaczyna się szkoła, znajdziemy sobie takich, którym będzie na nas zależało. Ci idioci nie są jedyni. Teraz idź na parkiet i pokaż tej idiotce, kto tu rządzi.

-Jasne!

W głośnikach dało się słyszeć głos spikera, który zapowiadał, że czas na gorące rytmy salsy.

Jurorzy bacznie obserwowali każdą z par i sprycie zapisywali swoje spostrzeżenia. Martin idealnie prowadził swoja partnerkę, Każdy ich ruch był jak świeży powiew wiatru. Biła z nich radość tańca ale też  coś czego nie miały inne pary, biła z nich miłość. Ich ciała tworzyły ze sobą idealną harmonie, co również nie uszło uwadze jurorów. Po salsie nadszedł czas na Freestyle. Ich układ był wyjątkowo oryginalny i dopracowany w najdrobniejszym szczególe. Energiczne podnoszenia i idealne kroczki nadawały mu świeżości.

-Byliście naprawdę świetni- od razu powiedziała Klara gdy tylko zeszli z parkietu

-myślisz że mamy jakieś szanse?

-Oczywiście, byście bezbłędni, pyzatym te bachory to nie wasza liga.

-Cała Klara, jak zawsze umiesz pocieszyć- Ana przytuliła trenerkę Martin mając pewną niechęć o kobiet tylko się szeroko uśmiechnął

-W nagrodę mam dla was prezent!

-Jaki?

-Zobaczcie kto was podziwiał przez cały czas.

W tym czasie od tyłu podeszli Państwo Gomez z małym Diegitem

-Moje maleństwo, co tu robisz słoneczko?- zapytał dziewczyna biorąc syna na ręce

-koniecznie chciał zobaczyć rodziców w akcji- zaśmiał się Marco

-Czas na wyniki- powiedziała Klara

-o może my go weźmiemy- zaproponowała Mama Martina

-nie mamo, niech zostanie z nami- poprosił Martin

Przewodniczący Jury podszedł do mikrofonu

-Moi drodzy, jak zwykle poziom konkursu był bardzo wysoki, jesteśmy dumni, że mamy tak zdolnych młodych tancerzy. Dziękuję wszystkim parom za to że dano mi przyjemność oglądać was i oceniać. Wybór 3 i 2 miesjca był dla nas bardzo trudny, natomiast nikt z nas nie miał wątpliwości, kto powinien dziś stanąć na szczycie. Zacznę trochę inaczej niż zwykle bo od razu pragnę przedstawić wam zwycięzców. Mam zaszczyt ogłosić ze Mistrzami została para numer 4, Ana Montez i Martin Gomez!!!!!!!!!!!!!!!!1

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin