Dąbrowski Zdzisław - Teoretyczne podstawy opieki i wychowania przez opiekunów.doc

(2212 KB) Pobierz

UNIWERSYTET MIKOłAJA KOPERNIKA SKRYPTY I TEKSTY POMOCNICZE

ZDZISŁAW DĄBROWSKI

TEORETYCZNE PODSTAWY OPIEKI I WYCHOWANIA PRZEZ OPIEKĘ .,

WYDANIE DRUGIE POPRAWIONE I UZUPEŁNIONE

TORUŃ 1987

 

Skrypt przeinaczony dla studentów III i IV roku pedagogiki

ISBN 83-231-0139-6

ZP UMK, zam. 307/87, nakł. 1000 x-50 egz., ark. wYd. 2g, P-12, cena zł 520;

 

 

 

 

DYA(3I WST~PNE DO WYDA MA PIERWSZEGO

520;

 

 

Opieka jest w życiu ludzi jedni z funda~mentalnpoh, a rownocześnie wyaooe zróznioowanpoh dziedzin działalnoóoi migdzyludzkiej i społecznej. Warunkuje zaohowanie ~yois, jego jako$ć i rczwój. Jest mniej lub bardziej wyraźnie uświadamianą oczywistości~ naszego życia, od urodzenia aż po zgon. Spotykamy się z nią jako podopiecznl, pełni~oy rolę opiekunów i obserwatorzy. Tak typowa przede wazpatkim dla rodziny, wyszła w dzisiejszej dobie daleko poza jej granios, stając się w znacznym zakresie działalnośoią profesjonaix~ą, wymagaj~oą wy2szego speojalistycznego przygotowania. Posiadaj~oa w przeszłośoi w znaczrxej misrze charakter f3lantropijnp i woluntarystycznp, traktowana jest współcześnie przede wszystkim w moralno-grawnpoh kategoriaoh obowi~zku, powinnośoi i uprawnień. Jej znaczenie wzrasta wraz

ze świadomośoiq,, iz stanowi ona w rzeczywistaśoi nie tylko ko~eczny warunek aktualizaoji, właśoiwego przebiegu i efektyw·. pości wychowania, ale ponadto jest i możo być - w daleko większym stopniu w porównaniu ze stanem obecnym - najbardziej naturalnym, a równoeześni.e skutecznym instrumentem celowego i świa3omego kształtowania asobowośoi podopiecznyoh lub - ina.czej mówiąc - ze na jej gz~unoi.e i poprzez nil możemy urzeczywistniać wychowanie przez opiekę.

Na tym tle zs~rysowują sig podstawowe pytania.. Czy i jaki i jest t.soretyczny model. funkcjonowania tych dziedzin? Czym jest opieka i wpohowanie przez opiekę?`Dotychczas publikacj(r) ns.ukov.e w naszym kraju nie tylko nie przynosz~ dostatecznej, zadowalającej odpowiedzi na. te pytania, ale co gorsze, stawiaj, często dezorientująee i mylne drogowskazy na tej drodze.

 

4

Na pojmowaniu i interpretacji spieki oiący od lat - z(r) wszystkimi tego ujemnymi konsekwencjami - przede wszystkim ograruczanie jej zakresu do działań usuwająopoh zagro~enia, skuthui. złego losu oraz doprowadzającyoh do "normy" stany patologiczne lub tek uto~samianie jej z wychowaniem, czy tek na.dawanie jej zbyt szerokiego znaczenia, ogarniającego różne dziedziny żyoia i działalno§oi.

W podobnym stanie wi(r)lcznaczno§oi, niejasno§oi i sprzsczno§oi pczostaje interpretaoja pojęoia "opieka wyohowawcza", którą przeoiwetawia się opieoe materialnej (niewyohowawczej) oraz pojęoia "wyohowanie opiekuńcze", które sprowadzane jest najezęśai(r)j do wszelkiego wychowania ma.j~oego walory opiekuńczo§oi lub do wszelkiej "pczadydaktycznej opieki" (M. Jakubowskie 1966).

W konaekwenoji ta refleksja teoretyczna, która identyfikuje się aktualnie z "pedagogiki opiekuńcz~" zawiera zbyt szeroką, niejednorodn~, "z pogranicza" ró~nyah dyscyplin panoramę tre§oiową, kojarz~og się bardziej z przys.łowiow~ "wiet$. Babel" nil z jakimś racjonalnym modelem tej dyscypliny.

Istotne ograniczenia zaznaczaj~ się równiej w traktowaniu problematyki opiekuńczo-wychowawczej za graniog. Pocz~wszy od M. Riahmond zawę~a się ją do interwencyjne-kompenaaopjnego'zakresu, a więc usuwania powstałych zagro~eń lub zapobiegania im, przy czym modna w nim wyró~nić dwojakie podaj§oia:

- pierwsze polega na poazukiwaniu i wdrapaniu praktycznych rczwiązań w opiece nad dziećmi pczbawionymi opieki rodzinnej, wyprasowywanych na podstawi(r) wskazań payohologii, teorii wychowania i pczytywnych wzorów opinki rodzimej (dotyczy to zwłaszcza takich krajów, jak Austria, Czeahosłowaoja, Szwajcaria, Holandia, RI`N, Szwecja)

- drugie koncentruje się na rczpatrywaniu opieki w kategosiaah prawnych (jak ra przykład "opieka i popieczitislstwo" w "Piedagogiezeskoj F.hoikłopiedii", 19b6) a zwłaszcza odpowiedzialno§ei kompensacyjnej opiekuzLa za podopiecznego, wymagań stawianyoh opiekunowi i sprawowanej przez niego opiece oraz "kwalifikaoji" podopiecznego. Modna tek mówić o zarysowuj~ycej się tendenoji do waloryzacji opiekuńczej wychowania (W. Suehomliński, 19?8 ) .

 

5 igra- ~ Z *a~c nakreślonego tła wynika teuat tej praap. Jej~treśoi tlci stanowi, akromne~ próbę odpowiedzi na postawione wyje j pytan3.a w me "I postani zarysu teorii opieki i wyohowania przez opiekę. Jako

opia niewyazerpuj~,oy wymagaó będzie więc zwiększonego wysi3ku w jego reoepaji, oo traktowaó modna równocześnie jako zale*ę i wa.. dę tej pracy. Jest to wszelako dylemat wszelkich "zarpsów'. Czołowe miejaoe zajmuje w niej aparatura pojęoiowa opraoowywan,a w przeświadczsniu, i~ stanowi ona absolutną pods*awę dla dalszych kroków w tym kierunku. Nie mniejsze znaczenie przywi.$zywane jest tu do struktury opisywanyoh zjawisk, ioh uwarunkowań i funko,ji. Myśl przewodnią opraoowywanyoh modeli by3o to, żaby z jednaj strony, odzwi(r)roisdla.łp one możliwie wiernie "norc~.lng" rzeczywistośb, realny stan rzeczy, a z drugiej, przy związaniu z nimi określonyoh postulatów, stały się modelami - wzoroami.o niew3rgórowanyoh, realia*peznpoh para(r)etraah, a więc xeby spełniały funkcję nomotetpczną i idiograficzn~y. S*ąd te~~stopień roalizaaji tego założenia stanowi podstawowa kryterium dla oo(r)ny diagnoatycznej i prak*ycznej funkcji oal.ej prasy.

S~, to więc treóoi~ które modna uzńać za zasadnicze dla wszelkiej ogbln(r)j reflokaji teoretycznej nad działalnośai~ opiekuńczo-wyahowawaz~" a w tym dla konstruowania programu studiów na kierunku "Pedagogika opiekuńcza". Powinny one doatarczyć zaintereaowanym zenadniczyah elementów wiedzy ogólnej z tego zakrasu, wyja8niaj~oej przade wszystkim oharakter, specyfikę i główne mechanizmy procesu opiekuńczo-wychowawczego, stanowi~oej podstawę i punkt wyjśoia dla przyswajania i opraoowywania treści o oharaktsrze bardziej szczegółowym, poohodnym, metodycznym.

Og8lny tok rczważań wymagał .równocześnis odwoływania się w pewnym zakresie do pFaktyki opiekuńczo-wyohowawazej, najazęśaiej w domu dziwoka, który został potraktowany - niezależnnis od jego wad - jako.na.jbardziej reprezentatywna instytucja oałkowitej opieki xak3.ado~,rej i stad ogólniejsze uatalen3a i wnioski z tego terenu odnoszą się w dudym stopniu dc ixsnyah plaab~tek opiekuńczych oraz'rodz3.ny.

Wypada tek wspomnieć, xe nieooenione znaczenie dla tr(r)śoi i charakteru taj pracy miała wieloletnia prąktyka opiskuńazo-wychowawcza autora w domaoh dzieoka i nadzorze metodycznym nad tego typu placówkami,a w ostatnim okresie w nauczan3.u - w szkol·

 

6

niotśie wyższym - teoretpcznyoh podstaw i metodyki p;·aop opiekuńczo-wyohowawczej. Zbgdns jest ohyba wykazywanie i dowodzenie tego znaczenia. Warte podkreślenia jest wazak2e to, ~e pra.ktpka ta i wyniesione z niej do~świadczenie upowa~niały w dużej mierz(r), a nawet zobowi~zywa3p do wyra2enia wyjaśniajgoyoh je, ogólnyoh twierdzeń i pogl~dów na, jeazcze "niedotartych óoieżkaeh" tego odcinka wiedzy, a nadto pczwalały na podj~oie skromnej próby przezwwpoi~~senia narzuconych jej in etatu nascendi ogrenicza$.

UWAGI WST~pIdE DO wYDAMa DRUGIEGO

~·Całkowite wyczerpanie się nakiadu pierwszego wydania tego skryptu, czas, jaki odt~d up3yn~3, wr którym nast~pił doatrzegalny postpp w twerzenin się i rczwoju pedagogiki opiekuufczej, a równocze~nie niezbywalne aapotrżebowanie ze strony dydaktyki azkeły ry~azej v zakresie speajalno~oi opieku$czo-wychowawczej

- ~rytwerzy3p w sumie konieczno~ó drugiego, poprawionego i poszerzonego jego wydanie.

Autor w miarę mo~liwośoi atssał ais uczynió zadośó wyre~gan7vm obiektywnie zmianom na lepsze i uznpe3nieniov, ohooia~ nie ndaZo się to w pe3ni i pczostaje w znaczns~ jeszcze mierze jako zob(r)wi~zanie i zamierzenie do realizacji na przyazłośó. Stad tek wypada w tym krótkim wproaradzeniu odpowiedzieć choćby najogólniej na naatępuj~oe pytania. Co, w porównaniu do wydania pierXezego tego skryptu, pczostaje i zaehoiruje się jako trwa~łevr niniejszrs, drugim jego wgdaniu? Jakie zostały dokonane w niv zmiany na lepsze? Jakie nawa sledentp wgrowadzona do jego treBoi? Co pczostaje do uzupe3.nienia w ewentualnym naatępu~ wydam lnb w oeobapoh czgiaiowpoh opracowaniach?

Otóż zaohownj~ pik tu wezpatkie podataynowe idee, koncepcje, zaiożenia, zasady i poj~oia oo do rczumienia i interpretowania opieki i wychowania przez-opiekę..~tytrzymaly one nie tylko psóbg czasu - a jest to na jpewtii.e jsza próba pra~rdy - ale oo wipoe j, przenikng.ły do~szeregu prac innych autorów (widaó to w pewnej mierze między innymi w optowazayoh dalej p~raoaoh A. Kelma "Forwp opieki nad dzieckiem w Polsce Ludowej", wyd. I~, oraz J. Jundzi3.ł "Zarys pedagogiki opiekuńczej", wy<1. II, gdzie między in

 

7

nyri rczumienie opieki zwiano juk z zaspokajani.et wielorakioh potszeb podopieaznyoh). Mówiąo dokiadnis~, przyj$te w wydaniu pierwszym rczumienia opieka., jeb atruktux-y i wychowaxczyoh aspektóv, relaoji mi$dzy opieki a w~ahaw:nier, zasad opieka 1 wgchovania przez opiekę oraz ogólnej kwcwapoji swtodologicznaj pedagogiki opieku~5czej,zostaje w pełni utrzyrane w arydaniu drugir.

Równoczsśn3e dojrzała k~aniecznoó~ó dokonan3,a d~óah iatotnyoh zmian tesminologioxnyoh - i stad takle tytuiu skryptu przez pfizyporz~dko~~anie dwom ważkie po~~oio~a i~.poh nazw, ze vszystkiri_tego ietotnyai. nR.atgpatwari. Po pierwsze, zrezygnoxanp caikowioie z t(r)r~nu "potrzeby opiekn$czo" dis cznaczaniet

* y c h e p o ś r 8 d e a ł o ś o i p o t r z e b j t dn o a t k i, k t 6 r y o h n i a j e s t o n e z d o 1n a s a m o d z i a i n i e z a s p o k a j a ó i r e g u 1 o w a ć - rezwrruje~o go tylko dor wysa~av3suswoisto~ wtal~oiwośoi dyspczyoyjnej podniotu opieki, jako jeno potrseby aktTwnośoi opiekuńczej - gdyż jest on tutaj soran~cznie aprzeczny

i nieadekwatny do treśoi, która aiai omaczaó. Dlatego tst aaast$piono go tarriner "pot~r~by ponadpodriote~rs". Po dmgio, torain "vryohouanis opieku~ńcze" w w4,akia rczumieniu, cznacza jog

w y o h .o sr a n i e n a g r u n o ~. e o p i e k 3 1

              p o p r z e z o p i e k g zast~plono prost~rr i jedncznmcz              tersiner "wyohawanio przez opiekę", zaś ~3wa "wyohowwn3.e               oplekubcze" xosta3a ziana jedynie z t a k i m w y o h o              v a n ż e ie, k t b r e p o e i a d a at o ~ 1 i w e i

p o ż ~ d a n' e ir a Z a r p o p i e k. u ń o x o. T. na pQzór tylko fosruaine zabiegi wp~.ya~3y korzystnie n~a klarounofó

i apójno,ść po~$ó podatawowpoh oraz strukturę treboiowej psdagogiki opiei~uńczej. Brak tu miejaoa na zasy6nalizo~ania innyoh, mniej rzucaj~opoh sig w oazy, ale istotnyols zrian, które rożne łatXO zidentyfikowali w tekśoie, a a~riaszo:a przepsaoowanio i poszerzenie rczdzialbw: "potr~sby ponsdpeds~iotowe", "opieks a wyohowanie" i "pedagogika opieku~5o2a".

Oprócz tego, ao zosta3o poprawione, udaio sil także wzbogaoić treóoi tego xydania o nowe' el(r)~nty. Należ, do nioh pa~zede wszystkim - według kolejnodo3 w tekąoie: krytyczna analiza

 

8

rczumienia opiAki przez Ii. Radlińak~ i K.' Krzeczkowakiego, przed. stawienie zakresu opieki międzyludzkiej wedlug dalazpoh kryteriów: "zró~nioowania pionowego" i "stopnia zagęezczenie, intenaywnośoi i perfekopjnośoi", ukazanie opieki jako kategorii wyohowawuzej, dokonanie analizy porównawczej westośoi opieki. i wyohowania, a tals~e wprowadzenie nowyoh elementów do konoepoji metodologicznej pedagogiki opiekuńczej. Maj$ one w sumie istotne znaczenie dla pełniejszego i lepszego opra.oowania tematu "opie~ ka i wyohoasnie przez opiekę" i a~ pewnym krokiem naprzód w tym zakresie.

Jakkolwiek te uzupełnienia atanowi~ znaczne wype3nienia lud treśoiowyoh tego skryptu, to jednak pczostaje jeszcze niemało dla nadania mu względnie Wyczerpuj~cego charakteru, pczwalająoego na zatytu3oWarsie go "pedag4gika opiekuńcza". Nalepy przede wszystkim opracować trzeci podstawowy sk3adnik treściowy zaryso· oranej koncepcji metodologicznej tej pedagogiki - "wychowanie opieicuńcze" oraz przedstawić krytyczną analizę poglądów na jej problemy i zagadnienia zawarte w literaturze zagranicznej. Obiel tywnej, pogłębionej charakterystyki wymaga.j~ istniej~oe formy opieki, zwłaszcza na.d dziećmi i młodzis~~. Na opracowanie "od podstaw",oczekują metody opieki. Pełniejszego rczwinięcia wyzna.. gaje takie aktualne rczdziały w skrypcie dotycz~oe procesu opia. kuńczego i stosunku opiekuńązego, a także problematyka aksjologiczna opieki. Oto 'najb~.rdziej podstawowe i pilne zadania na na" bli~azą i dalszy przyazłóść, których realizacji nie modna zastą. pió opracowaniami cz~stkowymi z przypisaną im zobowiazuj~o~ naz~ wą na okładkach ''pedagogika. opiekm5cza".

 

. P O J Fi C I E O P I E K I M I Ft D Z Y L U D Z K I E J

d.9. O g 6 1 n y z a k r e s i a k t u a 1 n y s t a n i n t o r p r e t a o j i. t e g o p o j ę o i a

Ze wzgl~du na ró~norodność form i ró~ny zakres opieki, któ-e~ po3siotem i przedmiotem jest c z 1 o w i e k, modemy nazr~ae j~ ogólnie opieki m 3 g c~ z y 1 u d z k ~, w odró~nieniu aa tych jej przejawów, gdzie jedna lub obie strony atoaunku oryekuńczego nie s~.ludźmi. Zadem takie ogólne ujęoie opieki

jest niezb~dne wszgdzis tam, gdzie sprawowana jest ona przez ~iovieka nad człowiekiem, niezale~nie od tego, kim s~ oi ludzie, ,~ jeat jej forma, organizaoja i zakres. Pczwala to też na us~~~enie jej swoistych i ogólnyoh oeoh oraz właśoiwą interpreta=,~~~ rótnych przejawów. W takim zna:czeniu giównie będę posługlwa.ł się po,ięoiem opieki w swych rczwazaniaoh.

Opieka, jako odwieczny rodzaj ludzkiej (i nie tylko ludzt~e~) dzi.ałalnośoi, nie doczekała się dotąd w miarę rzetelnego, a~~tnego do rzeczywiatośoi zdefiniowania. Nie znajdujemy w ~g~oh publikacjach w pełni praw3dłowaj i wyczerpuj$oej odpo

e.;a i na pod s tawows pytanie : C o t o j e s t o p 3 e k a? Caynione w tym zakresie próby maje juk w naszej pedagogice s~fe~znej co najmniej pótwi.eczną historię. Śledząo je modemy ~f:-$eo znaczny, chooia~ woi~~ niedostateczny jeszcze post~p. ~-·~~:aj~ go bowiem ró~norodne tendencje interpretaoyjne, a w

~ióvsiie niekorzystne, ograniezaj~oe. Najogólniej mówiąo, mi:~aataatki i b3~dy w dotyohczaaowym okre~laniu tej dziedziny rm~~.~_alno~ci ludztsie j sprowadzić modna. do:

 

~o

- niedopuazczalnyoh ogrenicz(r)ń jej treśoi i zakresu, to jest identyfikowania pewnyoh azczególnyoh odoir~ków i rodzajów opieki z o a 3 o ś c i_~ tej dziedziny,

- pomijania tego, oo istotne i speoyfio~ne w rzsczywistej dzialalnośoi opiekuńczej, otyli nieuwzgl8dniania realnych konstytutywnyoh oeoh poj~oia opieki,

- uto~aamiania opieki z wyohowsnism lub innymi dziedziLa~mi działalnośoi społecznej,

- nadawnnia~opieoe zbyt szerokiego zakresu, ogarniaj~o(r)go w rzeczywiatośoi wielorakie, funkojonuj~oe niezale2nle od niej dziedziny dzia3alnosói apo3ecznej,

- upatrywania w opieoe dwóch odrębnych sk3.adników: warunków aprzyjająopoh rczwojowi oraz dzialań odpowiednio modpiikujgoyoh je,

- okreólanie opieki za pomooą apeinlanej przez ni4 flsnkoji - wspomagania rczwoju, która jest jednej z kilka jej rzeo$ywiatyoh funkoji,

- nadnżyrania terminu "opieka" do określania działań i czynpości jedynie w pewnym stopniu sbliżonyoh do opieki (pomoo, ratowniotwo, ualugi opiekufucze).

S~ to odstepstwa zaaadnicze~ hamuj$oa urzeczpwiatnianie i rczwój teorii opieki oraz raojona.lnobb i poai$g w szeroko pojętej praktyoe opieku$czej. W zwiaszkn z tym pczostaje nieobeonośó - pcza nielicznysi 3 skromnytui wyj;tkami - podstawowych zagadni~ń opiekuńczyoh w pedagogioe ogólz~j. Rbwn~.e~ payohologia rczwojowa nie uwzgl$dnia opieki (przyna,~sn3ej de iure) jako jednego z czynników rczwoju jednostki.

Jakkolwiek ogólne określenie opieki me. podstawowe znaczanie, to jednak oczyxista jest tego niewystarczalnośó teoretyczna i praktyczna. Jsdnocześnie nasza aktualne wiedza o tej oraz innyeh dziedzinaoh d~ia3alnośoi ludzkiej pczwala na dokonanie bliższej jej oharakterpstyki, odpowiadaj~,oej bardziej wyczerpująoo na pytanie, czym jest opieka. Stad tek wppa,da kolejno rczpatrzyć ohoóbp w akróoie:

- dotyohczeaow~, interpretaoj~ tego poj~oia w naszej litera

turze

- czym rzeczywiśoie jest opieka ludzka, jej ogólne poj~oie.

 

11

Zasygnalizowany niezadowalaj~,op stan rzeczp w interpretaoji pojęcia opieki zapowiada znacznq, trudność w wywi~zywaniu się, 2 podjętego zadania. Wi$~e się ona tak z potrzebą krytycznego przeglądu dotyohczasowaj interpretaoji opieki, jak i - z konieczności propczyoji pczytysmyoh - w znacznpoh, a koniecznych, uproazezeniaah i skrótaoh.

'a.2. H r p t y o z n y p r z e g 1 ą d d o t y e h a z a s o w y c h i n t (r) r p r e t a o j i p o j ę e i a

o p i e k i w P o 1 a o e

Przegl~d ten wypada rczpocz~ó od H. Radlińakiej, bowiem sroretpczna proble~tyka opieki ttigdzyludzkiej wi~zana jest tra~~7rjnie przede wszystkim z pedagogiki apo3ecznq. 1'radyoję tQ 2a~ zapocz~tkowa3e wlaónie H. Radlińaka - uznana powazeohnie

sa. swdrcę tej dysoypliny pedagogicznej w Polsoe. I jakkolwiek ^ze~zyviście pedagogio(r) społecznej nalepy w pewnej mierze *a~~zigczać podjęoie i rczwijanie problematyki opiekuńczej, to kra.-hak w je j ramaoh zaez~,tki teoretyczne j refleks ji na.d opieka, mcscaip wyraźnie zawę~one, ograniczone jedynie do pewnego zaY~ s~ niekorzystnpoh aptuaaji życiowpoh, rur jakioh znajdy się ~e'którzp ludzie, wpmagaj~opoh szczególnej interwsnoji opiekuń~ej. ze strony społecze$stwa, pa$atwa. W sivyoh skutkaoh sytua~~e se zagrażaj bowiem żpoiu, z~owiu i rczwojowi jednostek i

, a przez to samo w pewnym zakresie - pomyślnośoi społ(r)cza~r;;. Od szeregu lat wielu autorów wypowiadaj~oyoh siQ w ró~Wir, publikaojaoh na temat opieti nad-dziećmi i m3od*ież4 naw~~z-,~~e do pogl~dów Radlińakiej w tyć zakresie, tcorzysta z nioh mrfaszcza w kwestii pojsowania prsez nil opieki i jej powi~aa~tS

i dziedzinami dzisZalno~oi apo3eóznej~. N1e wydaje sil Wie, aby wykorzystywanie tego dorobku bpł.o jak dotq,d doatam~:~~e f pełne, oo nale2y uzneć jako niespo~ytkowan~ możlil~rość ~. ~~:^a~g dla pocz~tkuj~oej teorii opieki. Dlatego te2 woi$~ ~m~-:;,~,i~e pczostaje przede wszystkim pytanie, jak Radliiiaka poj3 i interpretowała opiekę.

~odejmuj~o próbę odpawisdzi na postawione gytanie nale2y am~aw--~zpć, że Radlińska - po ~ierwaze - nie sformu3.owała jakiejś

 

12

ścisłej i jedncznacznej definioji opieki, a po wtóre - wypowiadała sil z reguły na ten temat pod hasłem swoi§oie rczumianej opieki s p o 3 e o z n e j, chooiax wskazywane osohy oharaicterystyczne tej dziedziny i wysuwane wobeo niej postulaty maja na.jcz~§oiej zasięg szersze i odnosz~ aię do oałoksxtałtu opieki mfę~dzyludzkiej. Dlatego też trzeba przede wszystkim uatalić,czym według H. Redlińskiej - jest i jaka powinna być opieka.

Zacznijmy od optatu okre§lająoego pierwszy, przyjęty dziś do§ć powszechnie cechę opieki. "Dla ją§nie~szego zobaczenia problemów opieki nalepy rczerwać zwyczajowe skojarzenie ich x nędz~. Widzimy wtedy z oa3,~ jaakrawośoi~" że oeoh~ opieki jest prze jęcie przez opiekuna o d p o w i e d z i a 1 n o § o i z a 1 o a y p o d o p i e o z n e g o"z .(podkr. Z. D. ). Jest to niew~tpliwie jedna z podstawowych i donios3poh cech opieki, b(r)z której działalno§ć ta nie byłaby tym, czyar jest "z natury rzeezy" i czym byó powinna. Nalepy jednak mieć na uwadze - a eo na.j~ ez~śoiej jest pomijane - ix mamy tu do czynienia z cechą a p ec y f i o x n ą, nie sprowadzającą się bynajmniej do tego, o0 na ogół r4zumiemy przez związani z pe3.nieniem określonych ról odpowiedzialno§ć moralną, prawni, s3uxbową za. przestrzeganie obowiązującyoh norm oraz realizację przyjętych obowi~zków i zadarn, a więc odpowiedzialno§ć - nazwijmy j~ - p r z e d m i o

t o w ~. Jakkolwiek bowiem odpowiedzialno§ć w tym znaczeniu kojarzymy oezywi§cie takie z działalno§oi~ opiekuńcz~, to jednak specyficzna i podstawowa dla niej jest odpowiedzialność p a d

m i o t o w o - k o m p e n a a c y j n .a3. Je j istota polega na tym, xe podejmowana jest przez podmiot a u t o n o m i e zn y, d o j r z a ł y i posiadajayoy niezb~dne dyspczycje "spolegliwego" opiekuna za podmiot n i e z d o 1 n y do samadzielnego i odpowiedzialnego funkcjonowania w życiu, oo stwarza konieczno§ó d(r)cydowania z a n i e g o~ o nim i ,lego sprawach, wyrażania, reprezentowania i chronienia jego interesów źyoiowyoh i ponoszenia-okre§lonyoh skuttśów egzystencjalnych.

Tego rodzaju odpowiedzialność wynika generalnie z odwiecznyoh ni·esymetrycznych stosunków i. zależno§oi m3~dzyludzkioh i

stąd też stanowi nie tylko istotni charakterystyczną cechę opie· ki, ale 3ednocze§nie jej podstawowy w a r mx e k. Moxna przy. jąć, ~e tak też interpretowała tg oą~ohę ·- mówi~c o odpowiedzial·

 

~3

paści opieki "za podopiecznego" i ezg$oiej "za losy podopieoxne~` - H. Ra.dlińska. Nie wiadomo jednak, ezy i na ila zawiera

się tu rdwnie~ odpowiedzialno§ć p r z e d m i o t o w a cieki i w jakim znaczeniu, oo stanowi konieczną do wype3nienia _-.:łcę w ścis3ym pojmowaniu tsj dziedziny dział.alno§ci. Chocia~ ~e jest w niczym speeyficzne to, że ze sprawowaniem opieki wiąz=ewy vymaganis.,:odpowiedzialnośoi przedmiotowej, to jednak śois3e :~-·eślenie przedmiotu tej odpowiedzialności poci~ga za sob~ do-:~głe konsekwenoje. Po pierwsze, wskazuje opiekunowi z a a o ~~n v pełnieniu swej roli W sensie moralno-prawnym realnie odpovia·~a, a po wtóra, ~e ten ś a i § 1 e i t r a f n i e usz-aionp przedmiat stanowi dalszą istotrr~ i s p e a y f i a z _ 4 cechę opieki. Czy można przpj~ć, ~e są nim wła§n3.a owe "lo

podopiecznego^? W świetle nasuwaj~eyoh się w$tpliwo§oi sug~a_.w~a taka raczej nie daje się utrzymad. Wprawdzie w pe3nej opiere istnieje zjawisko, które modna określić jako troskę opiekuna

e.ktualn~ i przyszły pomyślnośó podopiecznego (czyli jego los~'- oraz w pewnpct: przypą.dkach subiektywna poczucże odpowiedzial~ści za nią. Nie Wystarcza to jednak, aby czynić z niego przedsyot odpowied2ialnośoi. Pczostają bowiem pytania o teraźniejszość.przyszłośa,~ na ile losy podopiecznych 2ależ$ od aktywnoś__ opiekuna, a na ile od innyoh azyn=si.ków; czy i na ile opiekun acze r e a 1 n i e wziąd na siebie odpawiedzialno§ó za przyszfe losy; na czym miałaby ona polegad; jaka jest możliwo§d i =_eas jej egzekwowanim na ile odpowiedzialno§d powinna odnosić =i:ę do samego dziaiania, a na ile do skutków (losów), które tyl~o w jakiej§ czę§oi od niego zale~~,4.

Prawidłowe odpowiedzi na te pytania nie przemawiają za tak akr-eślonym grzedm3otem odpowiedzialności, a w konsekwencji za :aką speeyfiezn~ cechę opieki. Najogólniej modna powiedzied, że w rzeczywisto§ci opiekun mole i powinien odpowiadad za to oa ro

czym się zajmuje i trudzi, to jest za to, c z y, n a _ 1 e i j a k zaspokaja potrzeby podopiecznego.

"Opieka - rodzicielska czy społeczna - u b e z w ł a s n o0 1 n i a /podkr. Z. D./. Ta oeaha opieki nak3ada wielki odpowiedz3alność na jej wykonawoów,i paciąga za sobą podwójne nie~ezpieczeństwo: pr2emooy opiekuna oraz zabijania zarądnośoi.i ~dpowiedzialno§ci podtegaj~oego opiece^5. Nie ulega wątpliwo§ai,

 

1~

~e z opieke~ mi:ędzyludzks~ z regu3y w i ~ ~ e s i ę określone "ubezwiasnowolnienie" podopiecznego. Wynika to juk w zasadzie

z osoby pierwszej, a więo z przejęoia przez opiekuna odpowiedzialnośoi za podopiecznego, gdy on[sam nie jest do tego zdolny. Brak lub zanik tego typu zale~nośoi między lud~Cmi wykiucza zasadno§6 i mo~liwo§ć opieki. Jest to zatem bardzo trafnie dostrzelona druga doniosla oeoha zwi~zana z opieki:"`RÓwnocześnie nasuwa się tu jednak istotne zastrze~en3.e, które wyra~one zosta3o wylej w okre§leniu, i~ jeśt to osoba, która w i ~ ~ e s i y z opieką. Otó~ nie wydaje się uzasadnione twierdzenie, że opieka "ubezw3asnowolnia" - jakkolwiek taki stan rzeczywi§oie jest

z nil zwi~,zany - gdyż nia ona jest jego czynnikism, przyczyn~,. Rzecz ma się raczej odwrotnie. To niezdolnośó pewnyoh jednostek i grup do deoydowania o sobie, da względnie samodzielnego zaspokajania i regulowaniś swpch potrzeb, tworzy niesymetryczne zale~n.oa5oi (stosunki) między ludźmi, onego implikaoj~ i koniecznośoią 2yciow$ staje si$ nawiązanie stosunku opiekuńczego 3. podjęoia opieki, w ramach której ta niesymetryczna, nadrzędno-podrzędna zale~no§ć zostaje zaohowanaó. Natomiast funkcj~·typowEj (rczwojoeej) i wła§oiwie sprawowanej opieki jest stopniowe doprowa.dzanie podopiecznego do samodzielności i niezale~no~`ci ~yaiowej7. Tak przeoie~ bpło 3 jest, zwłaszcza w opiece na.d dzieóy mi i młodzież, która w miarę ioh rczwoju dojrzewania stopniowo modyfikuje się i zanika, a jej miejsoe wypełnia w3asna samodziel no§ó podopiecznych. Tylko opieka narzucona (nadmierna), nieuzasadniona potrzebami, a więc uruchamiana wbrew możliwościom własnym jednostki - 'ubezwłasnowolnia". Ycza tym termin "ubezwłasnowolnienie" sugeruje raczej ujemne i niapoż~dano zjawisko, podczas gdp w najbardziej doniosłym i pierwszoplanowym zakresie opiaki, to ,jest opieki nad potomstwem, nadszędno-podrzędne zale2nośoi w stosunkach opiekuńczych są czymś natura3,nym i nor~lnym, poafadająoy-m swój "urok" 1 nadającym między innymi sens 2yoiu rodziców-opiekunów.

Dalej autorka wskazuje, ce pożądaną cach~,opieki, a rbwnocześnia miarą jej afektywno§oi, jest ciągłe wprowa.dzani.e podopiecznego na "drobi samodz3.elnośoi"8. Postulat ten stanowi konieczn~ przeciwwagę dla zależno§oiowego mechanizmu opieki, a

 

s~wrlaszcza dla niebezpieczeńat`ra "zabrania zaradności i odpowie~:i.ainośoi podlegającego opiece": Jego doniosłośó polega najewgólniej na tyn, i~ wapo~ga ón ~edn~ z podstawowych funkcji o

              ~l- g~ieti - usamodzielnianie Zyoiowe podopiecznego, a równocze~nie               sa etanori kryterium jej wlaśoiwego-(zgodnego z t~, funkoj~) prze              lóriegn.

Z tego tek względu opieka społeczna powinna przede wazpet'tis rczwi jać działaliność p o ś r e d n i ~, polega ja~,o~ na ,pieraniu i umacnianiu rodzinp jako ins-tytuoji opiekuńczej. Cllatego "pcza wpj~tkowymi przypadkami specjalnymi nie nalepy

odosabniać wspiersnyoh w marach zaktadów i osiedli apeojalnpoh"9, ·zakładp zamknięte s~ najmniej po~~dan~ fore~ stalej opieki

"'.../. >Sierooińoet· i ~~gniazda sierooe~ powinny zniknąć, odda"jj~o svpoh wychowanków rodzicom zastępczym i opiernniczym-lub g~iy beat to mo~liwe - internatom przeznaczonym dla dzieci, które utx·zpmuj$ stosunki rodzime"~~. ilyrażone tu poglqdp stanowi j~sdracznaczne uznanie priorytetu dle opieki rodzinnej w każdej jej postaci lub formom powi~zanym z nil i.zdeoydowan~, dezaproDat~ dla tzw. opieki zak3adowej~ nie bgd~oej naturalnym środowiskiem życia i rcz~roju jednostek. Znajduje one dziś coraz peiaie,~sze potwierdzen3.e w doświadczeniu i danpoh naukowych oo do optymalnych warunków i~roia i rczwoju, zwłaszcza dz1(r)oi i,młodziet-y. Odpowiadaj im te2 aktualne tenderlaje w politpoe,opiekuńezej w Polsce i innpoh krajach: Wprawdzie wypowiedzi te wyra~aj~ dziś pewną skrajność, lecz nalepy wzuć pod uwagi to, ie odpowiadały one wapóło~esnym autorce społecznym zapotrzebowaniom

aa opiekę i ~e dzisiejsza rzeczywistość jest pad tym względem odmienna., w której dostrzegamy. równie2 koniecznośó i zasadność pełnej opieki zak3:adawe~.

Stosunki opiekuńcze i urzeczywistniana w ich ramach opieka tworzą niekiedy takle'uk3ady, które c'l~~ą niejako do trxałego sanczaohowania. Inaczej mówi~o, tak opiekunowie. jak i podopieczni wpkazuj~ tendencję do stałego utrzyttywania sig w swych rolach i vzajemnyeh zależnościach. Przeczy to - oczywiście - lagioe życia i etanowi niepo~~dane pod kadym względem (interes opiekuna, podopiecznego, społeczeństwa) rcastępatwo (dysfunkcję) sprawowa- ' nej opieki. Takim nastawieniam ulegaj zwłaszcza karzystaj~,oy z opieki, tworzący pewien rodzaj podopiecznych "pczornych", którzy

 

16

mog~ i powinni - stosownie do własnyoh mo~liwo§oi - usamodzielniaó sil, lecz ze wzgl~du na niecała§oiwe postawy opiekunów oraz własną bierność i wpgodę utrzymują się w"stałej pczycji zależnox ai opiekuńczej. Na tego rodzaju nieprawidiowo§oi zwraca uwagę Redlińska, zaleoająo równocze§ni(r) "o§wieoanie Erosa wychowawazego /opiekuńczego - Z: D./, by darzył miło§aią nie tylko ofiarną le~ez równis~ rczumną"~1. Przyjmuje zatem, ~e przede wszyatkim opiekun wykazuj~oy jedynie emocjonalne i niazracjona.lizowane za. anga~owanie w stoaunku opiekuńczym stanowi główni przyczynę tyci niekorzystnych deformacji. Dzi§ te zjawiska oraz ich przyczyny są coraz bardziej 3 szerzej u§wiadamiane. Pczwala to miedzy innyari na okre§lanie i kształtowanie jej optymalnego modelu. Jesteśmy bowiem juk dziś ogólnie zorientowani, jaki jest bilans korzy§ai i strat nf.e tylko opieki surowej, "bez serca", niedostatecznej, ale równiej "§lepej mało§aż" rodziców do swych dzie· oi i ich postaw "nadmiernie chroniących"~z.

Tredług H. Radlińakiej opieka nie powinna być neutralna, beg warunkowa i utrzymywana jedynie w granicach norm prawno-administraayjnyoh oraz anonimowych instytucjonalnych form, gdy "zadania opieki przekraczają jednak normy ustawy"~3. Wabne są tu bowiem tek takie działania i zaohowani.a opiekunów, które wyznaezane są ich osobistymi postawami i nastawieniami emocjonalnyui wobeć podopiecznych, które podyktowane są "sercem; jak równie wszelkie przejawy aktywno§ci opiekuńczej, wynikające z za3oień i pobudek ideowych. Są one tym bardziej po~ądane i konieczne, te w zakresie opieki. "istnieją prace beznadziejne, jak pielggnowanie chorych przykrych dla otoczenia nieuleczalnych, zrzędnyah starców, głuchoniemych"1~.

Obok tych waią~ aktualnych poglądów wskazujących na ogólniejsze cała§aiwośoi opieki., H. Redlińska niekiedy traktuje wsp! ezeaną jej praktykę opiekuńczy - często daleką przeoie~ od sta· nu po~ądane~o - jaka wyraz ogólnych i trwałych tendencji, prawidłowośai w tym zakresie. Wynika. to - jak modna przypuszczać - z zawę~onego pojmowania opieki społecznej oraz niedostatków analizy okre§lonych jej przejawów. Otóż autorka, dokonując słu nego rczró~nienia między pomocą, ratownictwem a opieką i pawią zująo do sygnalizowanego wyżej jej "ubezwłasnowolniającego"

,s charakteru, pisze: "Opieka nad chorym wybiera mu potrawy wska

 

17

zac przez lekarza często w b r e w /podkr. Z. D./ przyzwycza"j~eeniom i upodobaniom. Opieka nad ubogim zaopatruje go w produktp lub z m u s z a /podkr. Z. D./ do korzystania z kot3a masotrej kuohni w y 3 ~ o z n i e /podkr. Z. D./ wedle możliwo§ci gospodarczych ·i potrzeb minimum egzyatenoji, nie licz~o się .ani z żpoiem rodziny, ani z zaszczepianiem wy~azyoh przyzwycza;jeń kulturalnych"~~. Je§li zatem jest taka opieka, która sprarorsna jest "często wbrew" podopiecznemu, "zmusza" go do przyjmnrania §wiadczeń, kieruje się "wył~cznie" preferencjami będącvai pcza nim, "nie liczy się" z jego rodzinnym ~yeiem, a przy ,cys jest w pewnym zakresie niewyohowawcza~ to.mo2na powiedzieć, ~e jest ona n i e d o s t a t e o z n a i n i e w ł a § c i w a. Nie mo2na natomiast przyjąć, ~e wyrwa ona w tej postaci interpretowane wyżej "ubezwłasnowolnieni.e", jako typową

i charakterystyczną właśoiwo§ć normalnej opieki. W innym miejscu czytamy: "W przeciwieństwie do innych form służby społecznej opieka n i e m o ~ e b y ć p o w a z e o h n a /podkr. Z. D./, nie propaguje swych instytucji, broni się raczej przed ~dmiernym napływem prosz~oyoh"~ó. Pogi~d ten dopełniaj stwierdzenia, ~e "zakres o p i e k i ~zawę~a się w miarę rczwoju zaDezpieczenia /.../. Opieka zmienia nastawieniu, idzie w g3~b rycia ku potrzebującym indywidualnego zajęcia się ich losem: ku chorym, ku osamotnionym dzieciom i°starcom, ku wykolejonym"~?.

Czy rzeczywiście opieka (społeczna) nie mole być powszeohua, i czy podlega ona aż takiemu zawę~eniu w miarę postępu zabezpieczenia? Wydaje sig to dosyć w$tpliwe. Jeśli bowiem povszechno§ć nie będziemy traktowaó w sensie absolutnym i bexvzględnym, lecz iazględnym, w odniesieniu do pewnych kategorii budzi - oo znajduje do§ć szerokie zaatoąowanie - to opieka spoieczna nie tylko może byó, lecz jest u nas i w wielu innych kra,yach w pewnych zakresach powszechna, jako opieka zdrowotna, przedszkolna, w odniesieniu do niektórych funkcji opiekuńcaśyoh

koły itd. Nie potwierdza się równie2 tak daleko id~oa redukcja opieki w wyniku narastającego zabezpieczania, jakkolwiek pewne jej zakresy rze~czywi§oie ulegają pod jego wpływem ograniczeniu i wygaszeniu. Jednakie rós~mocze§nie obserwujemy w innyóh,' jeszcze bardziej donios3yoh zakresach, tendencję odwrotną, to jest poszerzania sil jej i pogłgbicsnie. Widaó to .przede wszygtsim na. przykładzie naszego systemu opieki zdrowotnej.

 

y8 `

Rczpatruj~,o czynniki rczwoju jednostki H. Radlińska posługuje ais pojęciem pielęgnacji. Z uwagi na jego duje zbliienie do' szeroko rczumianej (migdzyludzki.ej) opieki zaaługuje ono na. szazególzu~ uwag. Autorka traktuje pielęgnaa;ję jako jeden z czysmików "wzrostu" (rczwoju). "Wzrost trzeba pielggnowaó. Żyoiowo cznacza to: stworzyć warunki, w którpch przebieg samorzutny bidzie narażony na zahamoWSnie, wszelkie braki b~d~ uzupełniane, skrmywienia - leczone"18. Tak pojęta piel~gnaoja wią~e cię śoiśle z odpowiednim przetwarzaniem "śFOdowiska.wrastania"

i "uprawianiem jegó gleby". ~o zad prowadzi do wyohowawczej waloryzaoji pielęgniarstwa, gdy pielęgniarki "dbaj nic tylko o. tog by p~rsynisbć ohwilow~ ulgę, ale ataraj~ sig nauczyó innego apoaobn ~~rais, maa~sos~epió pewne nowe prmyzttycze~ jenia" 19, a wiga wyohowm j4. Główszy ool te j dzia·3.alnoiai to "rczbudzani.e poczucia, 3e lud$ie b~ odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale 1 za to,

0o sig .w~okó3 niob dzieje"z0. Zatem nadane tu znaczenie pojęoiu

pielggnaoji odpowiada na ogó3 nie tylko temu, oo rczumiemy dziś pod goislym poj~oiem opieki, której istotni treśoi~ jest zaspoka.. jenie potrzeb podopiecznyoh, ale również epieae wyohowawazej, to . ',ł jest opiece sprawowanej w sposób wyohowawczy. Speopficzne treó- y=r oi iel a i nie zasta tu

p Qgna j ją wyodrębnione, lecz wł~czone w za- . ;y kr(r)s awoi~aie i szeroko pojmowanego wychowania, do którego "na

le~y wa2ysttco, oo wspomaga wzrost i wrastanis,.ao wprowadza w

świat wartości..."21 ~ ". y , gdy ,~yahowanie polega jmiędzy innymi - '; dop. Z. D.% na pielęgnowaniu rczwoju"zz. Stgd t(r)~ autorka wsi~azuj~o opiekuńcze treści piel$gnaeji wł~cza je rówuocześnis w

.9 nakres wyohowania. Z takim stsnowiakiem spotykamy się nierzadko - ;,

jeazcze dziś. U jego podstaw lepy nie tylko zbyt szerotsa inter- ~'a prets.d~a. wyohowanias, ł~QZenie z nine ró2norodnyoh, często niegorównywalnyah treści, ale~równie~ sprowadzanie opieki wył~czn~.o do-jej apołecznego, interwenoyjno-kompensacyjnego Zakresu, ktb- a ry sta3, się przedosiotem zainteresowan3.a~pedagogiki społeacnej,

jako działanie na ujemne i destruktywne czynniki razwoju i wy

Oll0WaI13.9.. ś Czy na podstawie przytobzonyoh wylej i innych wypowiodzi

H. Radlirislsi·e j modną' ogóln3.e otsreślló jo j rczumienie spiski? ,j Otó~ za,ohovrująa niezbgdn~ astrożno§ć pfizy tego rodzaju re~kon-. strukojach i zadowalająo się wysokim stopniem prawdogodo~~xeń- '_

 

't 9

stwa., modemy powiedzieć, że tak. Wynika z nioh'bowiem, że opieka to działalność kompensaoyjno-rewalidaoy~na rodzinna. lub społ.eczna wobec jednostek niezdolnych do samodzielnej egzystencji, charakteryzująca się wzięciem przez opiekuna odpowiedzialności za ni.e, za ich losy i ubezwiasnowolniająoa je. Romijaj~o tu wysun3.$te~juz zastrzelenia należy stwierdzió, te jest to rczuode- . nie szerakie, ogarn3ająoe jej formy roetzinne i epo3eczne, ohooia~ głównyn przedmiotem zainteresowania, analiz i uogólnień autorki były te ostatnie w ich ówczesnych przejawach. Jak wyka ~e to dalsza analiza, niemało współczesnych nam pogl~dów na tsn test znamionuje w stosunku do niego znaczną zubo2enie, a narost uwstecznienie.

lda osobne przypomnienie zaeługnj~ także pogl~dy wspbłczesnago H. Radlińskiej teoret~ke polityki społecznej K. Krzeczkow= skiego na temat opieki. spo.leczn(r) j: jeb ogó3nego rczusd.enia, zró~nioowania etapóur rczwojo`ryoh i ogólnych zasad sprawowania. Ogblne pojęo3.e opieki społ.ecznej K. Krze4zkowski określa jako."syatom pomocy stosowanej wobec członków spo3ecze~stxa niezdolnpoh do samodzielnej egzystencji materialnej"z3. Juk Radlińska odniosła się krytycznie @o tego określenia pfsze~,o, i~ "nie obejmuje wazystkioh zadań opieki i nie odzwierciedla jej darzeń"z4. Potwierdza to takie poró`rnanie go ze zrekonstruowanym jej rczumieniem opieki. Dziś można jeszcz(r) wyra$niej dostrzealjego n3edostatki.

Hardziej interesująca - ohoQia~ nie wolna od zastrze2eń jest konaepeja periodyzacji tak rczumianej opieki społ(r)cznej~ obejmu~goa trzy historyczne etapy rczwojowe: I - opieki indywińualne~, II - ~rodowisko~tej, ITI - integraluejzs. Etap pierwszy eharakteryzuje doraźne, interwenoyjno pomaganie jednostkom dotkniętym n.ieszczęśoiem w xamaoh "indyuridualnago miłosierdzia"

i opartej na filantropii "opiece spo.łacznej jednostkowej": oddziałyvuj~oe kompensuj~oo na ujemne skutki, z pnminięoiem ich $rodowiskowych, apo3eQZnpoh przyczyn: W etapie drugim opieka koncentruje się na udzielaniu pomocy całym środowiskorrym zbiorowościom potrzebującym wsparcia ze względów losowych iub dla zapobieisnia złemu losowi i degradacji. Jej istótnym ograniczen3:e~h jest to, że mimo osi~ganpc~h ~korzyśo3 zbio~o~rynh usuwa z pola widzenia "cz3o~rieka oierpi~oego...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin