artysty4.txt

(1 KB) Pobierz
Czyżby znowu jakie czary,
Czyżby znowu jakie dziwy?
Toż to przecież nie do wiary,
Toż to przecież cud prawdziwy.

Jak pomiecić w ludzkim sprycie
Cały bezmiar szczęliwoci,
Nie zagubić się w zachwycie
Nad tym, co dzi tu zagoci?

Jak wyrazić wdzięcznoć całš,
W jednym prostym, zwykłym słowie,
Za to, co nas dzi spotkało?
Toż to się nie mieci w głowie!

To nie duch z jasnego nieba,
Nie z zawiatów jaka zjawa,
Lecz co, czego dzi wam trzeba,
Dla dusz i serc waszych strawa.

To nie plotka, nie intryga
Grubš niciš fałszu szyta,
Już za chwilę, wnet, w trymiga
Słynne trio tu zawita.

Już za moment, wkrótce, zaraz,
Tęsknie tak wyczekiwane
Będzie piewać tylko dla was
Wasze trio ukochane.

Niech nie milknš gromkie brawa,
Niech strzelajš w niebo race,
Niech się zacznie wielka sprawa.
Wielka, jak społeczne prace.

Niechaj chwycš się za ręce
Wszystkie stany i narody,
Nie zjednoczš się w piosence
Pięknej, niczym pokaz mody.

I niech pieni tej potęga
Poszybuje hen, wysoko.
Niech doleci, gdzie nie sięga
Mędrca szkiełko, ani oko.

Niech się wzbije, niczym sokół,
Co w swym locie chmur dotyka.
Niech ogarnie wszystkich wokół,
Jak goršczka deliryka.

Niech się piosnka dalej niesie,
Jakby jej przypięto skrzydło.
Niech popędzi, jak stryj Czesiek,
Gdy zjadł przez pomyłkę mydło.

Więc nie pytaj, skšd przybywa,
Czy z Paryża, czy też z Rio.
Ważne, że wam dzi zapiewa
Trio: OJCIEC, WUJ I STRYJO!

Zgłoś jeśli naruszono regulamin