SUBIEKTYWNY PRZEWODNIK PO DESTYLATACH.txt

(6 KB) Pobierz
Subiektywny przewodnik po destylatach
Zbyszek Kmie�, 12-09-2007
Czy amatorzy mocnych trunk�w musz� pi� wy��cznie nijakie polmosowskie w�dki? Warto rozejrze� si� za lokalnymi, domowymi, destylatami - zach�ca znany smakosz Zbyszek Kmie�. 


Nie jeste�my ju� mistrzami gorzelnictwa. Lej� nas na g�ow� Szwedzi, Rosjanie, Bia�orusini, Ukrai�cy, przymusowi abstynenci Norwegowie, a ostatnio nawet Francuzi. 

Je�li kogo� nie sta� na wyborow� Exquisite, albo zwyczajnie nie ma �yczenia wydawa� dwustu z�otych na destylat ze zbo�a i ziemniak�w, zrujnuje sobie organizm bardzo przeci�tnymi produktami. Mo�e oczywi�cie pojecha� za granic� i przywie�� �nie�n� Panter� z lubelskiego Polmosu - kt�ra nie jest niestety dost�pna w Polsce i o ka�d� jej flaszk� musz� �ebra� u dyrektora ds. produkcji. Z r�nym rezultatem.

Na szcz�cie jestem z Bi�goraja i prawie rok mieszka�em w Krzeszowie, gdzie je�li kto� kupuje polmosowskie produkty na wesele  ca�a okolica m�wi o nim "leniwy".

Receptura grunwaldzka
Omawianie - oczywi�cie bardzo pobie�ne bimbrowej mapy Polski zaczn� od moich stron. W samym Bi�goraju znam ledwie kilku bimbrownik�w, robi� trunki mocne i krzepkie, najcz�ciej wed�ug receptury grunwaldzkiej (10 litr�w wody, 4 kg cukru, 10 dkg dro�d�y - razem 1410) z rzadka u�ywaj�c do tego sfermentowanych kompot�w i innych przetwor�w. Sytuacja zmienia si� zupe�nie, kiedy wjedziemy do pobliskich Ciosm�w, male�kiej wioski w samym �rodku las�w. Tutaj destyluje si� alkohol  z owoc�w le�nych, ale co najwa�niejsze filtruje si� go przez drzewny w�giel brzozowy i zostawia na kilka nawet lat, by nabra� szlachetno�ci. 

I tutaj rada dla koneser�w. Je�li nie zmuszaj� was do tego wzgl�dy zwi�zane z dobrymi manierami, starajcie si� pi� bimber nie m�odszy ni� 4-5 miesi�cy, a najlepiej roczny. To tak jak z winem, dobrze zrobione nabiera harmonii zamkni�te w butelce.

Z Ciosm�w lasami mo�na przedrze� si� do Krzeszowa. Tutaj zmienia si� sk�ad destylat�w. Po pierwsze, Krzesz�w to owocowe sady. Mamy wi�c mirabelk�wki, wi�ni�wki, czere�ni�wki, genialne bimberki porzeczkowe i oczywi�cie �liwowice. Jedynie calvados�w unikaj� miejscowi producenci. Podobno �mierdz�. I tutaj si�gamy po wy�szy stopie� wtajemniczenia jakim jest jako�� sprz�tu do produkcji. Ot� alembik, czyli kolumna destylacyjna jest sercem ka�dego "laboratorium". Znaczenie ma jego wysoko�� i jako�� stop�w szlachetnych metali z kt�rych jest wykonany. Okolice Krzeszowa zaopatruj� si� w kolumny produkowane - nie wiem czy w godzinach pracy - przez Hut� Stalowa Wola. Szczytowym osi�gni�ciem jednego z moich ulubionych producent�w z tamtych stron (niestety obecnie na emigracji zarobkowej w USA) by� destylat z owoc�w dzikiej r�y.

Wracaj�c nieco na wsch�d napotykamy �wietne destylaty, produkowane na bazie szumowiny miodowej. Nie jest �atwo zmusi� j� do fermentacji, ale gdy ju� si� udaje, to niedaleko Biszczy kupimy �wietny produkt, czasem jeszcze wzbogacony syropem z p�d�w sosny.

Przesuwaj�c si� wzd�u� rzeki Tanew trafimy do gminy �ukowa, a tam, jeden z prawdziwych mistrz�w domowego gorzelnictwa prudukuje genialny malinowy destylacik. Oko�o 65 proc., subtelny le�ny smak - podstawa to dzikie maliny - wzbudzi�y zachwyt najlepszych polskich sommelier�w. Na ich wniosek od tej pory produkt dziadka N.N (ma zbyt charakterystyczne imi� by je tu wymienia�) podawany jest w kieliszkach do szampana, by m�c nacieszy� si� w pe�ni jego bukietem.

Buraczany bimber
W poszukiwaniu �wietnych bimbr�w ruszamy na po�udnie. W okolicach Dynowa jest gmina Harta. Mo�e i jako�� produkt�w z Harty pozostawia nieco do �yczenia, lecz powszechno�� tej produkcji i �yczliwo�� mieszka�c�w gminy sprawiaj�, �e z ka�dym kieliszkiem zapomina si� o niedoskona�o�ciach tego  p�ynu. Mijamy Dyn�w, Sanok i Lesko i wje�d�amy w Bieszczady.

Tutaj mo�e w jedynym miejscu na ziemi czerwony burak zmienia radykalnie swoje codzienne zastosowanie. Niestety, z czerwonego buraka robi si� alkohol wy��cznie w p�nocnej cz�ci Bieszczad�w. Im bardziej jedziemy na po�udnie tym bardziej przechodzimy w ziemniaki, a potem w grunwald. Buraczany bimber pewnego le�niczego z okolic Sanoka mo�e zachwyci�. 

Podr�uj�c dalej w�drujemy nierozs�dnie polsk� stron� Beskidu Niskiego. Nierozs�dnie dlatego, �e S�owacy mog� produkowa� alkohol legalnie i robi� ca�kiem niez�� slivk�wk�, hruszk�wk�, czere�nie  itd. A my, jako, �e �emkowie od czasu akcji Wis�a, �rednio nam ufaj�, czego� dobrego mo�emy napi� si� dopiero w okolicach ��cka.

Tymczasem my w poszukiwaniu dobrej �liwowicy, nie omijaj�c Zakopanego, a zw�aszcza lip�wki na spirytusie, trafiamy na Oraw�. Tam si� cz�owiek, jak mawia� Mickiewicz, napije, nadysze Ojczyzny. Orawski trunek - zw�aszcza w gminie Lipnica Wielka, przysio�ek Kiczory przywraca wiar� w uczciwo�� ludzk� i w przysz�o�� polskich mocnych alkoholi.

�za Koryci�ska
Czas jecha� na p�noc, wst�puj�c do Lipiec  Reymontowskich i Sochaczewa (mocne grunwaldy, czasem pomys�owo barwione) trafiamy mi�dzy puszcze augustowsk� i bia�owiesk� i tam w miejscowo�ci Korycin, pod czujnym okiem w�jta powstaje "�za Koryci�ska" eksportowy nap�j. W�jt zabiera "�z�", na ka�d� prezentacje gminy czy to w Polsce czy zagranic�, a na pytanie ile tego bierze, odpowiada, jak szefowie Rolls Royce'a  indagowani o moc silnika - "Wystarczaj�co". I faktycznie nie by�em jeszcze nigdy w towarzystwie ludzi z Korycina w sytuacji, �e zabrak�o.

Potem w�drujemy dalej dooko�a puszczy i znajdujemy trunki arcyciekawe, kt�rych ukoronowaniem jest bimber zaprawiany bukwic�. To tajemnicze ziele mo�na zbiera� wy��cznie w czerwcu i to w noc �wi�toja�sk� (najd�u�sza noc w roku w puszczy trwa oko�o trzy tygodnie). I tutaj po prostu trzeba spr�bowa� tego najpowa�niejszego by� mo�e i najlepszgo polskiego mocnego alkoholu. Tworzony w ost�pach le�nych, w �ci�le re�imowych recepturach, na starym sprz�cie, kt�ry od 150 lat unika� konfiskat car�w, wermachtu, komunist�w i PiSu jest czyst� rado�ci� i codziennym sk�adnikiem diety le�nych ludzi.

My jeste�my jak misie Koala - opowiada� mi jeden z le�niczych - nigdy pijani, wiecznie pod wp�ywem, a przecie� mo�emy pracowa� i z �adnych drzew eukaliptusowych nie pospadamy. Dobrze nam tutaj.

Mnie te� w "bia�owieszcza�skiej" puszczy jest tak dobrze, �e nie ma sensu w�drowa� po reszcie kraju.

Zbyszek Kmie�

Zgłoś jeśli naruszono regulamin