00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:01:Z angielskiego przet�umaczy�: 00:05:31:Sp�jrz za okno... 00:05:37:Czy to ci nie przypomina chwili, gdy p�yn��e� statkiem... 00:05:42:I p�niej tamtej nocy 00:05:44:le�a�e�, patrz�c w sufit 00:05:48:a woda w twoich my�lach 00:05:51:nie odr�nia�a si� od widnokr�gu 00:05:54:i pomy�la�e� sobie: "Dlaczego krajobraz 00:05:58:si� przesuwa 00:06:00:skoro... statek nie p�ynie?" 00:06:07:I r�wnie�... Sk�d w�a�ciwie jeste�? 00:06:11:- Cleveland.|- Cleveland. 00:06:18:- Lake Erie.|- Erie. 00:06:21:Masz tam rodzic�w w, eee, Erie? 00:06:27:Odeszli niedawno. 00:06:33:Wi�c, eee 00:06:36:czy masz �on�... 00:06:41:w Erie? 00:06:43:Nie. 00:06:46:-Narzeczon�?|-No, wi�c ja... 00:06:49:mia�em jedn�,|ale, um, 00:06:53:ona si� rozmy�li�a. 00:06:58:-Znalaz�a sobie kogo� innego.|-Nie. 00:07:03:Tak, znalaz�a. 00:07:08:Jednak�e to nie wyja�nia... 00:07:12:dlaczego pokona�e�|ca�� t� drog� tutaj, 00:07:15:ca�� drog� tutaj do piek�a. 00:07:20:Ja, uh, 00:07:22:dosta�em prac�|w mie�cie Machine. 00:07:26:Machine? To jest|Sam koniec linii. 00:07:29:-Naprawd�?|-Tak. 00:07:35:No c�, Ja... 00:07:37:otrzyma�em list... 00:07:42:od ludzi z Dickinson's|Metal Works... 00:07:44:Oh. 00:07:46:zapewniaj�cy mi|tam prac�. 00:07:49:Naprawd�? 00:07:51:-Tak, jestem ksi�gowym. 00:07:54:Tego nie wiem,|bo, uh, nie umiem czyta�, 00:07:59:ale, uh, powiem ci jedno: 00:08:04:Nie ufa�bym s�owom spisanym|na kawa�ku papieru, 00:08:07:zw�aszcza z "Dickinson"|z miasta Machine. 00:08:12:-To tak jakby�|znalaz� w�asny gr�b. 00:08:18:Sp�jrz. |Strzelaj� do bizona. 00:08:26:Rz�d m�wi... 00:08:28:...�e zabito ich milion|tylko w ostatnim roku. 00:13:10:Przepraszam pana bardzo. Czy m�g�by pan|wskaza� mi drog� do biura? 00:13:19:Dzi�kuj�. 00:13:47:Przepraszam. 00:13:50:Przepraszam.|Jak si� pan miewa? 00:13:53:Jestem Bill Blake,|pana nowy ksi�gowy z Cleveland. 00:13:57:Co do diaska|ty tu robisz? 00:14:01:No c�, uh, mam tu|ten list... 00:14:05:kt�ry potwierdza|moje stanowisko tutaj. 00:14:11:Ten list zosta�|wys�any dwa miesi�ce temu. 00:14:14:Co sprawia, �e jest pan|sp�niony o miesi�c. 00:14:17:To jest pan Olafsen.|On jest naszym nowym ksi�gowym. 00:14:26:Przepraszam. Wydaje mi si�,|�e nast�pi�a tutaj jaka� pomy�ka. 00:14:31:-Niech pan, panie Black, pos�ucha.|-Blake. 00:14:33:Jestem bardzo zaj�tym cz�owiekiem,|za� Pan Dickinson nie p�aci mi za czcze gadanie. 00:14:38:Jestem pewien, �e nie, jednak�e ten list potwierdza moje stanowisko tutaj. 00:14:43:Aby tu dojecha� wyda�em wszystko co mia�em,| wszystko co mi zosta�o po pogrzebie rodzic�w. 00:14:47:Niech pan pos�ucha, panie Black,|mam du�o pracy, 00:14:51:a to nie jest m�j problem. 00:14:55:Chcia�bym m�wi� z panem Dickinsonem. 00:15:08:Nie s�dz�|aby chcia� z nim pan rozmawia�. 00:15:10:Jednak�e nalegam na rozmow� |z panem Dickinsonem, sir. 00:15:13:Nalega pan? 00:15:15:-Nalegam.|-Nalega pan? 00:15:20:Tak, nalegam. 00:15:26:Id� wi�c, m�odzie�cze.|Tam s� drzwi. 00:15:32:Bardzo dobrze. 00:15:34:Id� wi�c! 00:15:37:Tak, p�jd�. 00:15:54:Halo? 00:15:57:Panie Dickinson? 00:16:29:Kim do cholery jeste�? 00:16:31:I sk�d wytrzasn��e� ten cholerny|str�j klowna? Z Cleveland? 00:16:35:Prawd� m�wi�c, tak, sir. 00:16:39:Mam go, uh,|z Cleveland. 00:16:43:A co, do cholery,|robisz w moim biurze? 00:16:45:No c�, ja-ja-ja przyszed�em|porozmawia� o mojej pracy. 00:16:48:Jedyn� prac� jak� tu mo�esz dosta� to|w�chanie kwiatk�w od do�u przez sosnow� desk�. 00:16:53:A teraz wyno� si�. 00:16:58:Dzi�kuj� Panu,|bardzo. 00:17:20:Wraca� do pracy,|Panie Olafsen. 00:18:17:[Blake] Przepraszam. 00:19:07:Przepraszam. 00:19:09:Przepraszam bardzo. 00:19:12:Najmocniej przepraszam, sir. 00:19:17:Czy mog� prosi� butelk�? 00:20:29:Bardziej nam si� podoba�a�|gdy by�a� kurw�. 00:20:35:Kretyn. 00:20:40:Cholera ! 00:20:51:A mo�e jeszcze|namalujesz mi tu portret? 00:20:59:Przepraszam. 00:21:02:-Prosz� pozwoli� mi pom�c. Mam jeden.|-On ju� jest nic nie wart. Zniszczony. 00:21:05:-Drugi.|- Do niczego. 00:21:10:-O, uwaga. 00:21:14:Prosz� uwa�a�. 00:21:16:- Wszystko w porz�dku? Nic Ci si� nie sta�o?|- Tak, w porz�dku. 00:21:19:Prosz�. Pocz�stuj si�.|Mo�e masz ochot� na drinka? 00:21:23:Dzi�ki. 00:21:36:Przepraszam Ci�. 00:21:40:Czy m�g�y� mnie st�d|odprowadzi�? 00:21:45:-T-Tak. Pewnie.|-Tak? 00:21:49:Tylko wezm�|moj� walizk�. 00:21:59:-W t� stron�.|-Dobrze. 00:22:04:-O, cholera. 00:22:07:Odnosz� wra�enie, �e ten facet by� kompletnie pijany. 00:22:12:-Mia�em zamiar co� powiedzie�, |ale nie chcia�em sprawia� k�opotu.|-Nie szkodzi, tak jest dobrze.. 00:22:23:To m�j pok�j. 00:22:28:Nie oczekiwa�... �adnych go�ci. 00:22:49:-Podoba Ci si�?|-Tak, jest bardzo �adny. 00:22:53:Te wszystkie kwiaty. Ojej. 00:22:57:One naprawd�|s� pi�kne. 00:23:00:Tak. Dzi�kuj�. 00:23:02:Nie ma za co. 00:23:08:Robi� je z papieru. 00:23:20:Jak kiedy� zdob�d� pieni�dze, 00:23:22:zaczne je robi� z tkaniny. 00:23:26:Z jedwabiu. 00:23:29:I dodam po kropelce perfum... 00:23:34:Francuskich perfum... 00:23:37:do ka�dego. 00:23:47:Jak ten pachnie? 00:23:51:-Jak papier.|-No c�, to jest papier. 00:24:06:Hey, Bill.|Masz troch� tytoniu? 00:24:11:-Nie, ja nie pal�.|-Kurcze. 00:24:16:Au! 00:24:21:Uwa�aj, jest na�adowany. 00:24:26:Po co ci on? 00:24:29:Bo jeste�my w Ameryce 00:24:42:Charlie. 00:24:56:Wiesz co, Thel, 00:24:59:Ja nigdy nie chcia�em aby�my si� rozstali. 00:25:03:Wiem, �e powiedzieli�my, |�e wszystko sko�czone 00:25:06:i tak dalej, ale... 00:25:12:by�a� zawsze w moim sercu, Thel. 00:25:16:Zawsze. 00:25:21:Ja, uh... 00:25:23:Przynios�em Ci, uh... 00:25:25:No, podarek. 00:25:36:Podarek? 00:25:38:No, ja... 00:25:42:Ja-ja chcia�em... 00:25:45:I, no... 00:25:48:Ja-ja chcia�em Ci� przeprosi�, Thel, 00:25:54:za, uh, 00:25:57:za naj�cie. 00:26:02:Ja i tak ciebie nigdy nie kocha�am. 00:26:10:Nie, Charlie. 00:26:14:- Ja nigdy nie przesta�em Ci� kocha�, Thel.|-Nie ! 00:26:56:Thel. 00:28:39:Masz metal bia�ego cz�owieka|tu� przy sercu. 00:28:42:Pr�bowa�em go wyci��,|lecz jest zbyt g��boko. 00:28:48:N� przeci�� by|twoje serce... 00:28:50:i uwolni� ducha ze �rodka. 00:28:55:G�upi, pieprzony bia�y cz�owiek. 00:29:15:Masz jaki� tyto�? 00:29:19:Nie pal�. 00:29:55:Hej, Wilson,|masz jaki� zb�dny tyto�? 00:29:58:No c�, oczywi�cie nie masz|zb�dnego tytoniu. A ty? 00:30:06:Kurcze. Ty jeszcze|jeste� za m�ody aby pali�. 00:30:18:-Ahh! 00:30:32:Pan John Dickinson. 00:30:43:Ostaniej nocy,|m�j m�odszy syn, Charlie... 00:30:47:Panie, b�ogos�aw jego dusz�... 00:30:49:zosta� zastrzelony z zimna krwi�|tu w naszym hotelu. 00:30:54:Bezlitosny morderca,|znany jako Bill Blake,|zastrzeli� tak�e pann� Thel Russel, 00:30:59:narzeczon�|mojego ukochanego syna. 00:31:02:Poza tym wszystkim, ukrad�|bardzo poj�tnego i warto�ciowego konia, 00:31:07:pi�knego, m�odego pinto, kt�ry by�|w�asno�ci� stadniny mojej rodziny. 00:31:13:Kurna, taki pinto nie jest|koniem po kt�rym mo�na t�skni�|prawd� m�wi�c. 00:31:17:Zamkn�� si�! 00:31:32:Was trzech jest podobno|najlepszymi zab�jcami ludzi i Indian... 00:31:36:w tej po��wce �wiata. 00:31:39:Cole Wilson.|Twoja reputacja ju� jest legend�. 00:31:43:Wiem, �e tobie mog� zaufa�. 00:31:46:Conway Twill, jeste� naprawd�|dobrym zab�jc�, 00:31:50:ale pami�taj, by trzyma� swoj�|jadaczk� zamkni�t�. 00:31:54:I Johnny|"The Kid"Pickett. 00:31:57:Kr��y plotka, �e|zastrzeli�e� 14 ludzi. 00:32:00:Nie wydaje mi si�, aby�| w og�le widzia� tyle wiosen, 00:32:02:i nawet nie zamierzam m�wi�|co na prawd� o tobie my�l�. 00:32:06:-Ja zawsze pracuj� sam.|-Uh, przepraszam, Panie Dickinson, 00:32:09:ale, no, tak si� sk�ada, �e ja te�|nigdy nie pracowa�em z kim� innym. 00:32:14:-Ani ja.|-Uh, no, ja te� z nikim nie pracowa�em. 00:32:17:Zamkn�� si�! 00:32:20:M�j ch�opak Charlie nie �yje! 00:32:25:Wi�c, tym razem nie prosz�.|Ja rozkazuj�, 00:32:30:i je�li komu� si� to|nie podoba, to mog� pokaza� jakim |strzelcem jestem ja. 00:32:35:Dobra, ten skurwiel|nie m�g� uciec za daleko. 00:32:39:No wi�c, um�wmy si�|Panie Dickinson, 00:32:42:My�l�, �e najlepiej b�dzie|uh, jak zaczniemy z samego rana. 00:32:45:To znaczy, jest teraz popo�udnie, 00:32:48:ale zanim si� przygotujemy i spakujemy... 00:32:59:Chc� go tu mie�, nie wa�ne czy b�dzie|�ywy czy martwy, 00:33:03:cho� wydaje mi si�, |�e z trupem b�dzie pro�ciej. 00:33:06:Zatrudniam was, ch�opcy,|na moj� wy��czno��, 00:33:09:i zap�ac� wam wi�cej pieni�dzy|ni� kiedykolwiek widzieli�cie. 00:33:15:Ch�opcy, 00:33:21:polowanie si� rozpocz�o. 00:33:59:G�upi, pieprzony bia�y cz�owiek. 00:34:38:Chc�, �eby to rozes�ano telegrafem|we wszystkie strony. 00:34:41:Ustalam nagrod� 500$,|niech o tym wiedz� st�d do piek�a. 00:34:45:Powiadom ka�dego stra�nika, urz�dnika|i ka�dego nieroba|w ca�ej cholernej okolicy. 00:34:50:Niech ka�dy wyruszy.|Chc� g�ow� tego skurwiela. 00:34:53:I pami�taj o zamieszczeniu opisu|mojego pinto. Chc� tego konia z powrotem. 00:34:59:Ten cholerny pinto jest okrutnie g�upim bydl�ciem.. 00:35:02:Tak g�upim, jak dzie� jest d�ugi. 00:35:07:On si� tak upar� na tego konia.|Je�li o mnie chodzi... 00:35:11:niech sobie kupi gniadosza|i wymaluje mu plamki bia�� farb�. 00:35:14:Jezu Chryste. 00:35:16:Pewnikiem, nie zawierzysz byd�a cz�ekowi, | kt�ry wi�kszo�� rozmowy... 00:35:19:nawija do nied�wiedzia. 00:35:23:Nawija|do cholernego nied�wiedzia. 00:35:48:Owalne g�azy spod ziemi... 00:35:50:przem�wi�y poprzez ogie�. 00:35:57:Co? 00:35:59:Te rzeczy kt�re s� podobne,|w naturze, rosn� by by� podobnymi, 00:36:06:a gadaj�ce kamienie przele�a�y|d�ugi czas w s�o�cu. 00:36:18:Gadaj�ce kamienie? 00:36:20:Niekt�rzy wierz�, �e one |zst�puj� z b�yskawic�, 00:36:22:ale ja wierz�, �e one s� na Ziemi|i s� miotane b�yskawicami. 00:36:32:Czy zabi�e� bia�ego cz�owieka|kt�ry zabi� ciebie? 00:36:41:Nie jestem martwy. 00:36:47:Jakie imi� ci dano przy narodzinach,|g�upi bia�y cz�owieku...
asiaj