0:00:01:Pocz�tek nowego roku! 0:00:04:Niichan... zosta�em poddany pr�bie. 0:00:08:Usagi-san da� mi talon na wej�cie do gor�cych �r�de� Atami| w prezencie gwiazdkowym i postanowili�my jecha� 15 stycznia, 0:00:19:ale z jakiego� powodu i Usagi-ani i Usagi-chichi| podarowali mi bilety, kt�re s� wa�ne tylko 15. 0:00:28:Popatrzmy... 0:00:29:Szkoda by�oby zmarnowa� tak� okazj�... 0:00:33:�e co niby? 0:00:35:A, nie, nic! 0:00:37:Co za ograniczony idiota! 0:00:40:Oczywi�cie wezm� ten... 0:00:43:Ah tak? 0:00:47:Jak powinienem odm�wi� tym pozosta�ym? 0:00:51:Wywal po prostu. 0:00:52:Nie mog�! 0:00:54:A w og�le co z twoj� prac�? 0:00:57:Tym razem wszystko sko�czone w 100% 0:01:00:Naprawd�? Wida� cuda si� zdarzaj�. 0:01:04:Ko�cz� wszystko kiedy trzeba. 0:01:06:A mo�e ZAWSZE by� je ko�czy�? 0:01:11:Tak? 0:01:12:Czy to nie Takahashi-sama? Mi�o zn�w pana widzie�. 0:01:16:Czy m�g�bym m�wi� z Akihiko-sama? 0:01:19:To Sebastian-san z domu Usagi'ego-san! 0:01:22:Nienawid� grzechu, lecz kochaj grzesznika. 0:01:27:/Wezbrane pragnienie/ 0:01:30:/porusza nasze serca./ 0:01:33:/Teraz nasza historia... / 0:01:38:/Nasza przysz�o�� nabierze blasku./ 0:01:48:/Kiedy pr�buj� rusza� do przodu, ci�gle z kim� koliduj�./ 0:01:54:/i zawsze wtedy trac� odwag�./ 0:01:59:/Ale chc� stawi� temu czo�a i i�� naprz�d,/ 0:02:04:/je�li b�d� m�g� przez to zobaczy� ciebie./ 0:02:10:/Tw�j dr��cy g�os, zag�uszany przez deszcz.../ 0:02:15:/Nawet je�li musia�bym prze�y� kilka bezsennych nocy,/ 0:02:21:/B�d� szed�, / 0:02:24:/a� do dnia, w kt�rym b�d� m�g� ci� ujrze�./ 0:02:31:/Wezbrane pragnienie / 0:02:34:/porusza nasze serca./ 0:02:37:/Teraz nasza historia... / 0:02:40:/...w�a�nie si� zacz�a. / 0:02:42:/Efekt naszego spotkania / 0:02:45:/wstrz�sn�� tym szarym �wiatem. / 0:02:47:/I w oka mgnieniu zape�ni� go przepi�knymi kolorami. / 0:03:09:Zadecydowano, �e formalne spotkanie rodzinne odb�dzie si�... 0:03:13:...by przedyskutowa� dystrybucj� dziedzictwa zmar�ego| wraz z ko�cem poprzedniego roku prezesa. 0:03:18:M�wi�em ju� przez telefon, �e zrzekam si�| wszelkich praw do dziedziczenia. 0:03:22:Obawiam si�, �e to nie wystarczy. 0:03:25:By zrzec si� praw, musi pan przestrzega� procedur, |co wymaga pa�skiej fizycznej obecno�ci. 0:03:30:To kiedy to spotkanie? 0:03:33:15 stycznia. 0:03:36:A wi�c nic z tego. Nie, Misaki? 0:03:39:Eee, spoko. Mog� przecie� jecha� sam... 0:03:46:Zaplanowa� pan ju� co� na ten dzie�? 0:03:49:W�a�nie. Bardzo wa�n� podr�. 0:03:53:Mo�emy przecie� zmieni� dat�... 0:03:55:To jedyny dzie�, kiedy mam wolne. 0:03:58:No i ju� zrobi�em rezerwacj� pokoju. 0:04:01:Kiedy� to zrobi�? 0:04:03:W takim razie zapytam Pana czy spotkanie |nie mog�oby odby� si� rano zamiast popo�udniu. 0:04:12:Czy m�g�bym zasugerowa� uczestnictwo w spotkaniu,| kt�re tylko poprzedza�oby pa�ski wyjazd? 0:04:17:Panie Takahashi-sama? 0:04:19:Aa, jasne! Mo�e tak by�! 0:04:22:Ma racj�. Powiniene� tak zrobi�, Usagi-san! Ok? 0:04:27:15 stycznia 0:04:29:To nawet nie �mieszne, jak niedorzeczna jest ta posiad�o��. 0:04:34:O, to Usagi-ani! Hej, jest te� Kaoruko-san! 0:04:37:No tak, to spotkanie rodzinne. |Wszyscy oni nale�� to rodziny Usamich. 0:04:45:Czo�em. 0:04:47:Usagi-chichi? 0:04:51:Dzie� dobry. 0:04:53:Dzie� dobry. 0:04:55:Wyszed�em przywita� wszystkich i zauwa�y�em tu ciebie. 0:04:58:Co si� sta�o? 0:05:00:Zaraz po tym ja i Usa... ee, Akihiko-san jedziemy razem do onsen. 0:05:07:Dlatego nie mog�em p�j�� na wystaw� nied�wiedzich |drzeworyt�w, przepraszam. Ju� wcze�niej zaplanowa�em dzisiejszy dzie�... 0:05:15:Aa, s�ysza�em od kamerdynera. W porz�dku, nie martw si�. 0:05:21:Tak lekko niezr�cznie... 0:05:23:No bo... 0:05:25:Twoja obecno�� bardzo mi zawadza. 0:05:29:Ale wcale nie wygl�da na zak�opotanego... albo raczej, |jakby zapomnia� o swoich wcze�niejszych s�owach. 0:05:35:Onsen... Te� chcia�bym p�j��. Do kt�rego jedziecie? 0:05:40:Atami. 0:05:43:Atami! Ale wiesz, po tym spotkaniu mam inne zebranie w biurze... 0:05:49:Wszyscy ju� przybyli, prosz� pana. 0:05:53:Ju�, ju�. 0:05:55:Dowidzenia wi�c. Przyjemnej wycieczki. 0:05:58:Dzi�kuj�! 0:06:03:Takahashi-kun. 0:06:05:Akihiko jest do ciebie bardzo przywi�zany, prawda? 0:06:11:On... wcale nie zapomnia� o tamtej rozmowie. 0:06:23:Niedobrze. Musimy si� spieszy�. Sta�o si� co� strasznego. 0:06:28:Zapomnia�em doko�czy� pewnej rzeczy, nad kt�r� pracuj�. 0:06:36:A wi�c jedziemy. Do Atami! 0:06:38:Mimo to jedziemy? 0:06:40:Gdzie� ty si� podzia�?! Co z robot�?! 0:06:46:Halo? 0:06:47:Przepraszam, przepraszam, przepraszam! 0:06:49:To masakryczny g�upek, przepraszam! 0:06:51:Nie ma co si� martwi�. 0:06:53:Co� mi za�wita�o jak wychodzi�em z domu, |wi�c zabra�em ze sob� komputer. 0:06:57:Mam w to wierzy�? 0:07:01:Ocean! 0:07:03:Podoba si�? 0:07:05:Taa! 0:07:06:Ale no, nie wydaje mi si�, �e ten bilet pokrywa�| koszt wynaj�cia prywatnego domku go�cinnego. 0:07:12:A tak w og�le, wszystko ju� ustalone z twoj� rodzin�? 0:07:15:Tak 0:07:17:Dziadek chyba zostawi� mi co� ma�ego, jakie� kieszonkowe. 0:07:20:Powiedzia�em im, �e nie chc�. 0:07:22:Naprawd�? Je�li to tylko kieszonkowe |to powiniene� po prostu wzi��! 0:07:27:Ile tego by�o? 0:07:28:1,3 miliarda (Ok. 14 mln $) 0:07:30:1,3 miliarda?! 0:07:31:Bierz kas�! W takich chwilach powiniene� milcze� i bra� kas�! 0:07:34:Nie chc�.|Czemu niby?! 0:07:35:M�g�bym �atwo sam zarobi� takie pieni�dze. 0:07:38:Niichan, moja ch�� zabijania wzrasta... 0:07:42:Co jest? 0:07:48:Usagi-san, id� si� k�pa�. 0:07:52:Mo�esz wyk�pa� si� w �r�dle na zewn�trz naszego pokoju. 0:07:54:Przejechali�my tutaj tyle, �e chyba zaczn� od wielkiej �a�ni. 0:07:59:�aa, du�e wanny naprawd� s� najlepsze! 0:08:03:A Usagi-san musi si� najpierw| upora� z robot�. Nie mog� mu przeszkadza�. 0:08:17:Dzie�dobry! 0:08:20:Ciii! S� tu te� inni go�cie. 0:08:26:Przepraszam. 0:08:28:Nigdy nie mia�em szansy ich u�y�, wi�c chcia�em je wypr�bowa�! 0:08:34:Ale czy nie m�wi� pan rano, �e ma pan zebranie w biurze? 0:08:39:Tak, mia�em. Ale kiedy us�ysza�em |s�owo "onsen", nie mog�em usiedzie� w miejscu! 0:08:44:Zadecydowa�em wi�c, �e zebranie |odb�dzie si� tutaj, kiedy ju� tu jestem. 0:08:49:Naprawd�? 0:08:50:Kto robi co� takiego, kurde... 0:08:54:W�a�ciwie to wszystko k�amstwo. 0:08:56:Naprawd� przyjecha�em tu, bo chcia�em z tob� porozmawia�. 0:09:00:Wiedzia�em! 0:09:01:Prosz�, nie musisz tak wojowniczo si� nastawia�. 0:09:05:Ja chc� tylko porozmawia�, to wszystko. 0:09:09:O nied�wiedzich drzeworytach i o...| drzeworytach... i drzeworytach... 0:09:14:Ah tak... 0:09:15:I jeszcze o moim synu, jak s�dz�. 0:09:20:Widzisz, to dla mnie bardzo interesuj�ce. 0:09:23:R�nicie si� wiekiem i tak dalej. |Zastanawia�em si� jak si� poznali�cie. 0:09:28:M�j starszy brat by� jego koleg� z klasy, a wi�c przez niego. 0:09:32:Ah tak. A odk�d ju� mieszkacie razem? 0:09:38:Od kwietnia. 0:09:40:M�j brat zosta� nagle przeniesiony w pracy,| wi�c Usagi-san zaoferowa� wsp�lne mieszkanie... 0:09:48:Ee? Akihiko to zaproponowa�? 0:09:50:Tak. 0:09:52:Rozumiem... To mo�e brzmie� dziwnie z ust rodzica, 0:09:56:ale Akihiko zawsze przejawia� tendencj� do izolowania si�. 0:10:00:By�o z tym du�o gorzej gdy by� m�odszy. 0:10:03:Jakby to powiedzie�... My�l�, �e absorbuje on| ludzkie emocje o wiele bardziej ni� powinien. 0:10:10:Mo�na powiedzie�, �e jest wra�liwszy ni� normalni ludzie... 0:10:14:Mia� przyjaciela, ale... Nigdy nie marzy�em, |�e b�dzie m�g� z kim� mieszka�. 0:10:20:S�ysza�em to od wielu ludzi, ale dobrze mi si� �yje. 0:10:27:Usagi-san jest bardzo mi�� osob�. 0:10:32:Ale wiesz, uprzejmo�� to druga strona s�abo�ci. 0:10:36:Dobrze, �e wyra�a si� poprzez pisanie, 0:10:41:ale jego podstawowa delikatno�� nie zniknie nigdy. 0:10:47:Og�lnie m�wi�c, chc� tylko, by m�j syn by� szcz�liwy. 0:10:54:Rozumiem to. 0:10:57:Naprawd�? 0:10:58:Chcia�em przez to powiedzie�, �e mam problem z tob�| i twoim po�owicznym zaanga�owaniem. 0:11:06:Dobry z ciebie ch�opak. 0:11:09:Ale nie ma u�ytku z dobrego ch�opaka, |kt�ry jest tylko dobry powierzchownie. 0:11:13:Przepraszam, ju� prawie czas na zebranie. Wybacz, prosz�. 0:11:19:Je�li chcesz wzi�� te kaczki, prosz� bardzo. 0:11:23:Pozdr�w ode mnie Akihiko. 0:11:27:Jakim prawem on m�wi mi, �e| "zawadzam" albo, �e "anga�uj� si� po�owicznie"? 0:11:34:To jego spos�b na insynuowanie, |�e Usagi-san b�dzie ze mn� nieszcz�liwy? 0:11:39:Tylko Usagi-san mia�by prawo stwierdzi� co� takiego! 0:11:42:Poza tym to on zacz��. |Jak 19latek m�g�by go sprowadzi� na z�� drog�? 0:11:50:Czy Usagi-chichi chcia� powiedzie�, �e |w�a�nie TAKIE zachowanie sprawi Usagi'emu-san problem...? 0:11:58:Je�li to prawda to... co powinienem zrobi�? 0:12:02:Mo�e przyczyn� mojego oburzenia jest to, |�e nie dostrzega�em problemu? 0:12:09:Je�li chc� to rozwi�za�, musz� sam nad tym pomy�le�... 0:12:23:G�upek. 0:12:25:Kto jest tak g�upi, �eby siedzie� |tyle w k�pieli, �eby zemdle� w wodzie? 0:12:29:Czy wszystko z nim ok? 0:12:30:Kto� uton��! 0:12:31:A tak - ty. 0:12:34:No i czyja to niby... 0:12:39:Ty... 0:12:42:...co� przede mn� ukrywasz ostatnio. 0:12:44:No co ty. 0:12:46:K�amiesz. 0:12:47:Teraz nie czas na martwienie si� mn�. Sko�cz swoj� robot�! 0:12:52:Zrobi�em du�y post�p, nied�ugo to sko�cz�. 0:12:54:Teraz m�wimy o tobie. 0:12:56:M�wi�em ci, �e to nic! 0:12:59:Wiesz co si� stanie je�li mi nie powiesz? 0:13:02:Akihiko �cisn�� razem Misaki'ego i sw�j... 0:13:05:Dlaczego przytarga�e� to tu ze sob�?! 0:13:08:Nie. Oh. 0:13:09:Dobra, ju�, tylko nie czytaj na g�os! 0:13:15:Cokolwiek si� dzieje, zawsze m�czysz si� z tym sam. 0:13:19:To ju� czas, �eby� zauwa�y�, �e ca�y wysi�ek wk�adany| w zatajanie zmartwie� martwi mnie o wiele bardziej! 0:13:26:Prosz�, spraw mi troch� problemu! 0:13:31:Pod koniec roku, kiedy wysz�a ta ca�a sprawa z Kaoruko-san, 0:13:36:pami�tasz, �e wyszed�em sam z Usagi-ani? 0:13:39:W�a�ciwie to zaraz potem natkn��em si� na Usagi'ego-chichi. 0:13:44:Powiedzia� mi, �ebym t...
kropek_luna