Jak zajączek bure uszko na życie zarabiał – H. Ożogowska
Zima tego roku była mroźna. Śnieg zasypał pola i łąki. Trudno się było do jakiegoś pożywienia dokopać. Martwił się zając Bure Uszko, że chyba z głodu umrze. Martwił się, martwił, aż wreszcie poszedł po radę do sowy.
- Mądra sowo, bardzo proszę, poradź mi, co mam robić, żeby z głodu nie umrzeć?
- Pracuj. Bez pracy nie ma kołaczy.
- Dobrze, ale jak mam pracować?
- Idź lasem i szukaj roboty. Kto szuka, ten znajdzie.
Chodzi zając bure Uszko po lesie, zagląda pod każdy krzaczek- może tu siądzie robota, może tu- gdzie tam- nie może roboty nigdzie znaleźć. Spotkał wreszcie liska.
- Dzień dobry, Lisku- czy nie ma u ciebie jakiejś roboty dla mnie?
- Owszem, mógłbyś mi pilny list zanieść.
- Dobrze, a do kogo?
- Do pstrej kokoszy w pierwszym kurniku we wsi.
- Dobrze, daj list. Zaniosę. A co za to dostanę?
- Dostaniesz dwie marchewki.
- To daj mi je zaraz- bo z głodu po drodze padnę.
Zjadł Bure Uszko marchewki i pognał z listem na wieś. Z łatwością znalazł pstrą kokoszę i list jej oddał. Chciał poczekać na odpowiedź, ale go zobaczył pies Zagraj.
Oj, uciekał Bure Uszko do lasu, aż się śnieg za nim kurzył.
Ale jeść trzeba. Wyszedł znowu Bure Uszko ze swej kotlinki żeby poszukać roboty. Spotkał wiewiórkę.
- Dzień dobry, Wiewióreczko. Może bym znalazł u ciebie jakąś robotę?
- A co ty umiesz robić?
- Ja... ja... umiem szybko biegać i mogę listy nosić.
- A to doskonale. Dam ci parę orzeszków, a ty zaniesiesz mi listy do siostry na drugi koniec lasu.
Tak Bure Uszko został leśnym listonoszem. Biegał szybko z listami, doręczał je według adresu, a często przynosił zaraz odpowiedź. Ale chociaż zarabiał tą pracą na życie schudł tak bardzo, że tylko skóra na nim wisiał.
- Dosyć już tego- powiedział pewnego razu. To jest bardzo ciężka praca. Jeżeli tak dalej pójdzie, to wiosny nie doczekam. A kiedy ona przyjdzie?
W tym miejscu stuknął się Bure Uszko we własny łebek i zawołał:
- Wszyscy listy piszą, dlaczego ja nie mam tego zrobić?
I napisał Bure Uszko list:
„Droga Wiosno! Przyjdź do nas jak najprędzej. Wszyscy czekają na Ciebie z niecierpliwością, a już najwięcej ja, niżej podpisany zając Bure Uszko”.
- Ale kto ten list zaniesie? Dal mnie to za daleko. Aha już wiem: wiatr to zrobi, on też może być listonoszem.
maritka.k