Kofta - W moim domu.rtf

(1 KB) Pobierz

Jonasz Kofta

              W moim domu

 

 

Tyle lat jesteśmy razem, miła, wybacz

Ale wszystko tak jak trzeba chyba nie jest

Gdy musimy się codziennie przekonywać

Że ty dla mnie, ja dla ciebie, istniejemy

 

Przecież nie mam żadnej innej poza tobą

I mieć nie chcę, tyś jest wieczna i jedyna

Naszym sercom zagroziła, tak jak słowem

Niedokrwistość, zniechęcenie i rutyna

 

To normalne, że chcesz mieć nareszcie spokój

A na wiosnę grządki zasiać i zagrabić

Ale wiesz, bywają różne pory roku

A tak życia jak tapczana nie ustawisz

 

Kiedy niebo nad głowami ciąży chmurnie

Twoje oczy wciąż mnie śledzą niespokojnie

Ja dla ciebie chyba chyba zawsze byłem durniem

Co nic nie wie, nic nie czuje, nic nie pojmie

 

Nie ma takiej gorzkiej prawdy, moja miła

Która dla mnie byłoby nie do zniesienia

Jeśli rzecz nam jaka serca podzieliła

To naiwne i tchórzliwe przemilczenia

 

Póki czas, lepiej otwarcie ze mną pomów

Zanim w złości lepszy numer ci wykręcę

Chyba prawo mam, by w moim własnym domu

Więcej w oczy mi patrzono, mniej na ręce

 

Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy

Chociaż życie nam układa się nieprosto

Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami

Moja miła, moja droga

Moja Polsko

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin