rome.101.hdtv.txt

(27 KB) Pobierz
00:01:17:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:21:Rzym|"Skradziony Orzeł"
00:01:33:Czterysta lat po wygnaniu ostatniego króla z miasta
00:01:37:Republika Rzymska włada wieloma ludami,|lecz nie potrafi władać sama sobš...
00:01:42:Miasto nieustannie osłabia konflikt|pomiędzy plebsem i arystokracjš.
00:01:49:Dwójka żołnierzy, starych przyjaciół,|dzierży udzielnš władzę i utrzymuje porzšdek:
00:01:56:Gneus Pompejusz Magnus oraz Gajusz Juliusz Cezar.
00:01:59:Niegdy to Pompejusz uznawany był powszechnie za znamienitszego,
00:02:04:lecz przez ostatnie osiem lat,|podczas których Pompejusz utrzymywał pokój w Rzymie,
00:02:08:Cezar prowadził podbój Galii,|co uczyniło go bogatszym i bardziej popularnym.
00:02:14:Równowaga władzy została zachwiana,|a arystokraci sš pełni obaw.
00:02:18:Choć sam Cezar ma w żyłach szlachetnš|krew, stoi po stronie ludu.
00:02:23:Taki człowiek, posiadajšcy wojsko, pienišdze,|i uwielbienie ulicy, może ogłosić się królem.
00:03:33:Pullo, formacja!
00:03:37:Pullo! Pierwsza formacja!
00:03:43:Tarcze, za mnš!
00:04:00:Wracaj do szeregu, pijany głupcze!
00:04:11:Przegrupować się!
00:04:15:Legionista Tytus Pullo jest bohaterem Trzynastego Legionu,
00:04:19:lecz spójrzcie nań teraz.
00:04:21:Sprawiedliwoć dosięga każdego człowieka.
00:04:24:Dopucił się skrajnej niesubordynacji,
00:04:27:za co zapłaci życiem!
00:04:30:Podobnie jak każdy z nas, kto złamie prawo.
00:04:35:Awanturnicy i pijacy zostanš poddani chłocie.
00:04:37:Złodzieje zawisnš.
00:04:41:Dezerterzy zostanš ukrzyżowani.
00:04:53:To wszystko?
00:04:55:Zaczynałem się dobrze bawić.
00:05:11:Przed tobš...
00:05:14:Wercyngetoryks, syn Celtila,
00:05:17:wódz plemienia Arwernów,
00:05:19:dowódca rebelianckiej warowni Alezja,
00:05:23:król wszystkich Galów.
00:05:26:Co chcesz z nim uczynić?
00:05:48:Cezar!
00:06:17:Hej, co tam się wyrabia?
00:06:20:Hej, tutaj!
00:06:24:Wy moczopijcy, synowie cyrkowych dziwek.
00:06:28:Wódz Galów poddał się Cezarowi.
00:06:31:Wojna skończona.
00:06:34:Nawet mi nie mów...
00:06:36:Chłopcy dostali dwa dni wolnego,|by ograbić miasto, nabrać łupów.
00:06:41:Będš bogaci...
00:06:44:A ja siedzę tutaj!
00:06:55:-Czterysta denarów? Postradałe zmysły?|-To najniższa możliwa cena.
00:06:59:Zapłacimy zwyczajowš premię za kupców,| płodne kobiety, et cetera.
00:07:04:Od Pompejusza Magnusa, Panie.
00:07:13:/Mój drogi przyjacielu i towarzyszu,|/Gajuszu, mam straszne wieci.
00:07:18:/Wybacz mi.
00:07:21:Wybacz mi.
00:07:24:Wybaczam Ci. Wybaczam.
00:07:28:-Bšd dobry dla moich niewolników.|-Będę.
00:07:31:-I dla mojego ojca.|-Będę.
00:07:40:Pocałuj mnie.
00:07:51:Twoje włosy...
00:07:54:Zabawne.
00:08:14:To nie sš jacy nędzni chłopi ze wschodu, to mietanka Galów.
00:08:19:-Rynek jest przesycony. Nie dasz rady ich sprzedać.|-Niech będzie siedem.
00:08:23:-Dostarczyć do Massilii?|-Błagam!|-Zgoda. Ustalcie detale.
00:08:29:Mam nadzieję, że dostałe dobrš cenę za te pasożyty.
00:08:35:Wystarczajšco dobrš.
00:08:40:Wieci z Rzymu?
00:08:43:Od Pompejusza.
00:08:46:Moja córka, Julia, zmarła rodzšc dziecko.
00:09:04:Łšczę się z tobš w bólu.
00:09:10:Dziecko?
00:09:12:Dziewczynka. Urodziła się martwa.
00:09:25:Pompejusz będzie potrzebował nowej żony.
00:09:38:Przybyły kolejne łupy Cezara z Galii.
00:10:15:Cóż za upiorny skrzek wydaje rozradowany plebs.
00:10:18:To muzyka.
00:10:20:Poczekaj, aż Cezar sprawi, iż będš łaknšć naszej krwi.
00:10:25:Wtedy usłyszysz upiorny skrzek.
00:11:15:Zacna nagroda czeka za zwrot niewolnicy,|skradzionej lub zbiegłej z domu Mariusza Dolabelli.
00:11:26:Pod protekcjš Pompejusza Magnusa i Juliusza Cezara|jutro obraduje Senat.
00:11:33:Miejcie baczenie! Nieporzšdek nie będzie tolerowany.
00:12:20:To było urocze, Tymonie.
00:12:23:Dwa ogiery przybyły dzi do Rzymu.
00:12:28:Oczywicie... Jakże jestem naiwny.
00:12:32:Chcesz konia.
00:12:34:Chcę. Lecz nie chmurz się.|Nie było mi niewygodnie.
00:12:38:Zawsze pocišgał mnie perwersyjny erotyzm|małych mężczyzn z bródkš.
00:12:52:Ależ Oktawianie, nie podglšdaj. Wejd.
00:12:59:Nie bšd niemiały. Chod.
00:13:15:-Kupiłam konia.|-Doprawdy?
00:13:19:Najlepszy koń w Rzymie, pod każdym względem.
00:13:22:Raduje mnie twoje szczęcie.
00:13:24:To dar dla twojego wspaniałego wuja.|Chcę, by zabrał konia do Galii
00:13:28:i przekazał mu go osobicie.
00:13:32:-Dlaczego?|-Gdy tylko zjawi się w Rzymie, wszyscy obsypiš go darami.
00:13:36:-Musimy być pierwsi.|-Wštpię, by szybko zjawił się w Rzymie.
00:13:39:Wrogoć Senatu go od tego odwiedzie.
00:13:42:-Mówišc literalnie...|-Nie zaczynaj tej swojej gadaniny, wiesz, jak mnie to nudzi.
00:13:46:-Do Galii daleka droga.|-Dokładnie. Jeszcze jako zupełny chłopiec,
00:13:50:gotów jeste ryzykować życiem,|by uhonorować naszego kochanego wuja.
00:13:53:Wjedziesz samotnie do obozu Cezara|na szlachetnym, białym rumaku.
00:13:57:-To dar, którego prędko nie zapomni.|-Samotnie...?
00:14:00:Cóż, będziesz miał zastęp niewolników.|Będziesz całkowicie bezpieczny.
00:14:05:I uczynisz matkę bardzo dumnš i szczęliwš.
00:14:15:Katonie, Senat cię wysłucha.
00:14:19:Pompejuszu Magnusie...
00:14:21:Mam pytanie dotyczšce twego przyjaciela i współkonsula,
00:14:25:ulubieńca Wenus, Gajusza Juliusza Cezara.
00:14:29:Dlaczegóż to jego krzesło pozostaje puste?|Dlaczego nie wróci do domu?
00:14:33:Jego nielegalna wojna dawno dobiegła końca.
00:14:36:Galia od dawna spoczywa na klęczkach.
00:14:39:Czemuż Cezar trzyma ukochanych żołnierzy|z dala od rodzin i przyjaciół?
00:14:48:Przez osiem długich lat nasycił się krwiš Galów niczym wilk,
00:14:54:i stał się dzięki temu obrzydliwie bogaty.
00:14:58:-Dlaczego?|-Siadaj!
00:15:00:Dlaczego przekupuje motłoch wycigami,|walkami i krzykliwymi festynami?
00:15:04:Dlaczego spłacił długi|każdego rozrzutnego głupca na tej sali?
00:15:17:Powiem wam, czemu tak czyni.
00:15:19:Chce kupić dla siebie koronę.
00:15:22:Chce zniszczyć Republikę|i rzšdzić Rzymem jako krwawy tyran!
00:15:28:Oto, dlaczego!
00:15:34:Z tego powodu składam wniosek,
00:15:37:by zwierzchnictwo Cezara nad Gališ|było natychmiast anulowane,
00:15:41:jego armie rozwišzane,|a on sam zawezwany do Rzymu,
00:15:44:by odeprzeć zarzuty prowadzenia nielegalnej wojny,
00:15:47:kradzieży, przekupstwa i zdrady!
00:16:02:Bardzo dobrze, Katonie.
00:16:04:Jeste rzeki i pełen werwy, jak zawsze.
00:16:08:Cezar...
00:16:10:Jest hojny dla ludu,|ponieważ kocha lud, tak samo, jak ja.
00:16:17:Bo to lud włada, nie za wy, szlachetni panowie.
00:16:21:To żołnierze Pompejusza władajš,|nie za my, szlachetni panowie.
00:16:26:Zamierzam ochronić nas wszystkich|przed godzinami bezużytecznego jazgotu
00:16:30:i wykorzystać uprawnienia konsula|do zgłoszenia veta wobec waszego wniosku.
00:16:34:-Tak!|-Nie zamierzam...
00:16:36:-Nie zamierzam...|-Cisza!
00:16:41:Czyż jestemy dziećmi? Pozwólmy konsulowi przemawiać.
00:16:44:Dziękuję, Cyceronie.
00:16:46:-Nie zamierzam...|-Jednakże...
00:16:48:...chciałbym zabrać głos, zanim będziesz kontynuował.
00:16:53:Stojšc naprzeciw głodnego wilka,|niemšdrym jest podjudzać bestię,
00:16:59:jak chciałby czynić Katon.
00:17:01:Lecz...
00:17:02:Równie niemšdrym jest uznać|warczšce zwierzę za przyjaciela
00:17:08:i ofiarować mu dłoń, jak chciałby czynić Pompejusz.
00:17:11:Być może chcesz, abymy uciekli na drzewo.
00:17:19:Z Cezarem łšczy mnie braterska, więta wię.
00:17:22:Znam go na wskro.
00:17:24:Jest mym przyjacielem i wiernym synem Republiki.
00:17:28:I dopóki kto nie udowodni,|że jest inaczej, nie zdradzę go.
00:17:58:Pompejusz Magnus, mój drogi towarzyszu,|dobrze cię widzieć.
00:18:01:Scypionie, Katonie.
00:18:03:Nie wiedziałem, że lubujecie się w pantomimie.
00:18:06:Znasz mojš córkę, Kornelię.
00:18:10:Wdowa po szlachetnym Publiusie,|który zginšł pod Carrhae.
00:18:13:Kornelio, twój mšż był zacnym Rzymianinem.
00:18:17:Dziękuję ci.
00:18:20:Ojcze, moja obecnoć tu|jest niestosowna.
00:18:23:Na scenie jest lubieżnica.
00:18:26:Nie zauważyłem wczeniej.
00:18:28:Nie będziemy zatem tu dłużej zabawiać.
00:18:30:Pompejuszu, dobrej nocy.
00:18:36:Jeli to możliwe, chciałbym|zamienić z tobš słowo na osobnoci.
00:18:43:Ani my, arystokraci, ani ty ze swojš armiš|nie jestemy w stanie pokonać Cezara.
00:18:48:Przestań.
00:18:49:Nie twierdzę, że chciałby|zmiażdżyć Cezara,
00:18:51:a jedynie, że jeżeli by chciał,|nie dokonasz tego sam.
00:18:54:Nie potrzebuję was, szlachetni panowie.
00:18:57:Wystarczy, że tupnę, a legiony|zmobilizujš się w całej Italii.
00:19:03:Mógłbym zmiażdżyć Cezara niczym robaka.
00:19:06:Gdybym tylko chciał.
00:19:08:Ale nie chcę.
00:19:11:Odżegnaj się od niego, Pompejuszu.
00:19:13:Odrzuć Cezara.
00:19:15:Zawrzyj sojusz z nami,|a jego siła uleci z wiatrem.
00:19:19:To ty masz prawdziwš władzę.
00:19:21:To ciebie naprawdę kocha lud.
00:19:23:Mylisz, że ulica nadal|będzie skandować jego imię,
00:19:25:gdy wyczerpiš się galijskie|błyskotki rzucane w tłum?
00:19:28:Mylisz, że obchodzi mnie,|czyje imię wykrzykuje tłum?
00:19:32:Nie ma nic ważniejszego.
00:19:37:Prosisz mnie, bym zdradził przyjaciela.
00:19:41:Nie mogę tego uczynić.|Dobrej nocy.
00:20:13:Mały, głupiutki braciszek.
00:20:19:Wszystko będzie dobrze.
00:20:27:Czyż nie jest wspaniały?|Zacny, młody żołnierz.
00:20:30:-Jest przerażony.|-Nonsens.
00:20:32:Rzymianin niczego się nie boi.
00:20:34:Jest po prostu smutny,|że opuszcza mamę.|Nie boisz się, prawda, Oktawianie?
00:20:38:Oczywicie, że nie.|Czas ucieka. Daj mi całusa, kochanie.
00:20:45:Androsie.
00:20:48:Przywie go całego, albo zrobię|z oczu twoich dzieci paciorki.
00:21:17:Lyco, koń... Nie był|zbyt drogi, mam nadzieję.
00:21:21:Przykro mi, panie,|lecz koń został sprzedany.
00:21:24:-Atii z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin