Spostrzeganie.doc

(275 KB) Pobierz

 

Spostrzeganie

Problemy podstawowe

Spostrzeganie nie jest procesem prostym ani automatycznym, nie daje on również pełnego obrazu środowiska (perspektywa widzenia modyfikuje to co spostrzegamy). Poprzez prespektywę spostrzeganie może być modyfikowane przez motywy i emocje. Proces spostrzegania to proces podczas którego tworzymy reprezentację przedmiotu. Robimy to na podstawie informacji z narządów zmysłów i innych informacji zawartych w pamięci. Przy opisie sp[ostrzegania używamy dwóch rodzajów bodźców :

Bodziec dystalny – działa on z pewnej odległości  , poza naszym organizmem i oddziaływuje na narządy zmysłowe ( piszemy – bodźce wzrokowe i słuchowe. Wzrokowe to kartka papieru i długopis , a słuchowe to muzyka dobiegająca z głośników)

Bodziec proksymalny- pojawia się przy bezpośrednim kontakcie bodźca dystalnego z narządem zmysłowym ( piszemy, a poprzez kartkę papieru którą widzimy powstaje obraz na siatkówce, słuchając muzyki wywoływane są drgania błony bębenkowej i innych narządów ucha).  Widzimy, że pobudzanie błony nie jest tym samym co muzyka.

Wrażenie

Jest odzwierciedleniem elementarnej cechy zmysłowej zarejestrowanej w wyniku odbioru danych sensorycznych. Hebb mówi o wrażeniach jak o aktywnych drogach wstępujących, które biegną od narządów zmysłowych . Te wrażenia są od siebie izolowane. Wrażenie barwy niezależne jest od wrażenia  wielkości.

Spostrzeżenie

Oznacza obraz przedmiotu, jego wszystkich cech . Cechy te są rejestrowane przez różne zmysły.  Np. patrząc na oko widzimy też oprawę tego oka a nie tylko np. kolor. Hebb mówił , że spostrzeżenie jest efektem aktywności pól czuciowych kory mózgowej. Te pola odebrały informację pochodzące z różnych zmysłów i połączyły je w całość. Łączenie wrażeń jest wynikiem percepcyjnego uczenia się.

Przetwarzanie informacji percepcyjnych.

Obejmuje kodowanie percepcyjne, przesyłanie zakodowanych informacji oraz ich dekodowanie. Dzięki kodowaniu infor­macje uzyskują taką postać, że nadają się do obróbki na wyższych piętrach układu nerwowego. Informacje zakodowane przesyłane są do kory czuciowej, gdzie dopiero nastę­puje ich dekodowanie. Dzięki dekodowaniu odtwarzany jest rzeczywisty obraz bodźca. To odtworzenie nie jest idealne, ale znacznie bliższe rzeczywistości ani­żeli obraz na siatkówce. W spostrzeżeniu dostępnym świadomości obraz jest trój­wymiarowy, natomiast obraz siatkówkowy jest dwuwymiarowy. Ana­logicznie przedstawia się sprawa w wy­padku muzyki, która w uchu rejestrowana jest jako ciąg liniowo uporządkowanych dźwięków, zróżnicowanych pod względem głośności, barwy i wysokości. Dopiero po zinterpretowaniu przez korę mózgową impulsów przesłanych drogą słuchową, słyszymy stereofonicznie melodię, która porusza nas do głębi. Przedstawiony obraz byłby niepełny, gdybyśmy nie uwzględnili w nim dodatko­wych dróg nerwowych, odpowiedzialnych za kodowanie emocjonalne. Od dróg czu­ciowych odgałęziają się bocznice zwane kolateralami. Drogi te kierują się w stronę struktur podkorowych - głównie  wzgórza i ciała migdałowatego - skąd 'Biegną "bezpośrednie połączenia do kory. Właśnie w tych strukturach następuje wczesna ocena emocjonalnego znaczenia bodźca. Bodźce są już oznako­wane emocjonalnie, zanim dotrą do kory mózgowej. Mechanizm tego typu zapew­nia bardzo szybkie reagowanie, aczkolwiek nie jest ono tak precyzyjne jak reago­wanie sterowane przez korę.

 

22

 





Spostrzeżenie nie jest wyłącznie rezul­tatem analizy percepcyjnej, stanowi rów­nież wynik analizy znaczenia emocjonal­nego.  To  znaczenie  emocjonalne  może się wiązać z odbiorem bodźców, których treść emocjonalna jest zdeterminowana przez ich właściwości sensoryczne. Do tych właściwości należą między innymi kształt i sposób poruszania się. Dlatego też pająki i węże wywołują w nas silne reakcje emocjonalne bez udziału procesu uczenia się. Istnieją być może specjalne filtry sensoryczne, które bardzo wcześnie otwierają drogę do okolic podkorowych (Pisula, wiadomość osobista). Reakcje emocjonalne mogą powstawać również w wyniku procesu uczenia się. W takim wypadku reakcja emocjonalna może „podczepiać się" do bodźców obojęt­nych. Przykładowo, jeśli kiedyś w trakcie zmywania naczyń albo przygotowywania posiłku pojawiła się u mnie myśl, która wyzwoliła silną emocję, to każde spo­strzeżenie brudnych naczyń czy brudnych przyborów kuchennych staje się źródłem tej samej emocji. Przedstawiona tu analiza pokazuje bar­dzo wyraźnie, że przetwarzanie informa­cji nie ma charakteru wyłącznie poznaw­czego, a efekt spostrzegania - spostrzeże­nie - jest złożoną strukturą, zawierającą nie tylko właściwości percepcyjne, lecz także właściwości określające znaczenie danego przedmiotu dla jednostki.

Relacje między bodźcami proksymalnymi, dystalnymi i spostrzeżeniami nie są wcale takie proste. Świadczy o tym zjawisko stałości postrzegania Stałość spostrzegania polega na tym, że spostrze­żenie albo nie ulega zmianom, albo też ulega mniejszym zmianom w porówna­niu ze zmianami bodźców proksymalnych. Odwołajmy się do przykładu. Kiedy pa­trzymy na otwierające się drzwi, widzimy, że są one prostokątne, choć faktycznie na obrazie siatkówkowym powstaje ob­raz trapezu. Wyraźnie widać to na ry­cinie 2.3. Stałość spostrzegania dotyczy nie tylko kształtu, lecz także jasności, wielkości i barwy.

Stałość jasności

Otóż nasze oko rejestruje nie tylko poje­dyncze cechy, ale także ich konfiguracje. Węgiel w słońcu i tak jest ciemniejszy od wszystkich innych przedmiotów. Kartka papieru w piwnicy jest jaśniejsza od in­nych przedmiotów. Nasz układ wzrokowy reaguje na stosunki jasności w pewnym środowisku, a nie na jasność bezwzględną, i dlatego węgiel wydaje się nam czarny, a papier biały.

Stałość wielkości

Polega na tym, że wielkość przedmiotu wydaje się stała po­mimo zmian wielkości obrazu na siat­kówce. Osoba mierząca 175 cm wydaje się nam tak samo wysoka, kiedy widzimy ją z odległości 2 m, jak i z odległo­ści 20 m. Wielkość obrazu na siatkówce - czyli bodźce proksymalne - jest w obu wypadkach inna. Korekta oceny wzrostu może się także opierać na danych informujących o stopniu krzywizny soczewki w naszym oku - so­czewka uwypukla się przy spostrzeganiu przedmiotów bliskich, a spłaszcza przy spostrzeganiu przedmiotów dalekich.

Stałość barwy

Polega na tym, że barwa przedmiotu wydaje się nam stała, choć barwa obrazu na siatkówce taka nie jest. Pomidor oświetlony niebieskim świa­tłem (jeśli na przykład stragan przykryty jest niebieską folią lub plandeką) powinien wydawać się nam fioletowy, a faktycznie nadal widzimy go jako owoc o barwie czerwonej. Tu oko i układ wzrokowy do­konują wyrafinowanej analizy bodźców. Po­midor spostrzegamy centralną częścią pola widzenia (widzenie centralne), natomiast barwa światła padającego na pomidor reje­strowana jest w widzeniu peryferycznym. Układ wzrokowy wprowadza do informacji odbieranych z centralnej części pola wi­dzenia poprawkę opartą na danych pocho­dzących z części peryferycznej i dzięki tej poprawce pomidor nadal spostrzegany jest jako czerwony.

W spostrzeganiu uczestniczą dwa ro­dzaje procesów: procesy dół - góra (bottom-up) oraz procesy góra - dól (top-down).

Procesy dół - góra są zapoczątko­wane przez odbiór informacji zmysłowych przez narządy zmysłowe; informacje te następnie podlegają analizie na wyższych piętrach układu nerwowego, łącznie z ana­lizą na poziomie kory mózgowej. Na tym najwyższym poziomie powstaje spostrzeżenie - warunkiem spostrzeżenia i roz­poznania jakiegoś obiektu jest możliwość zinterpretowania go za pomocą informacji zarejestrowanych wcześniej w pamięci.

Procesy góra - dół nie już tak oczywiste i wykraczają poza potoczne ujmowanie spostrzegania. Pojawiają się wtedy, kiedyjwigkszą rolę w spostrzeganiu zaczynają odgrywać procesy pamięciowe, które kierują poszukiwaniem i interpre­tacją danych zmysłowych. Uruchamianie takich procesów konieczne staje się wtedy, kiedy informacja sensoryczna jest nie­pełna. Kiedy oglądamy zdjęcie znanego polityka w gazecie codziennej - zwykle zdjęcia takie są nie najwyższej jakości ze względu na technikę druku rastro­wego - znajomość nazwiska tego poli­tyka pozwala rozpoznać jego twarz.

 

 

Fazy procesu spostrzegania

Spostrzeganie traktowane jest jako proces natychmiastowy, to jest uważa się, że skoro tylko jakiś bodziec działał na nasze narządy zmysłowe, to od razu pojawia się spostrzeżenie. Nic bardziej mylnego. Rozpatrując całą rzecz od strony fizjolo­gicznej, na przykładzie drogi wzrokowej, możemy zauważyć, że proces ten anga­żuje wiele neuronów (obraz na siatkówkę – fotoreceptory , czopki , pręciki. Kolejno impuls nerwowy, komórki dwubiegunowe, zwojowe, wzgórki czworacze w strukturach podkorowych aż do płatów potylicznych na pole wzrokowe).

Od strony psychologicznej można wy­różnić cztery fazy spostrzegania:

Rejestracja sensoryczna.

W tej fazie następuje zmiana bodźca zewnętrznego na impuls nerwowy; w bardzo wielu
wypadkach impulsy zawierają już in­formacje na temat specyficznych cech przedmiotu. Dzieje się tak wtedy, kiedy pobudzone  są detektory  cech,  czyli komórki lub zespoły komórek odpo­wiedzialnych za wyodrębnienie specyficznej cechy lub specyficznych cech przedmiotu. Detektory wrażliwe są tylko na jedną cechę, nie reagują natomiast na inne cechy. Przykładowo, detektor odpowie­dzialny za spostrzeganie ruchu nie za­reaguje, kiedy będzie działała na niego linia pionowa. Dane z tej fazy nie są dostępne naszej świadomości. . Z rejestracją sensoryczna ściślezwiązane jest przechowanie prostych informacji   w  buforze   sensorycznym albo w magazynie informacji  sensorycznej (Sperhng, 1960). Pamięć sen­soryczna daje możliwość utrzymania informacji w systemie poznawczym tak długo, dopóki na odebranym materiale nie zostaną wykonane inne operacje (ocena emocjonalna, kategoryzacja percepcyjna).

Faza oceny emocjonalnej.

Poprzed­nio wspominaliśmy, że od dróg czucio­wych odgałęziają się bocznice (kolaterale), zdążające do struktur podkorowych, w których następuje pierwotna ocena emocjonalna. Bodźce oceniane są jako przyjemne lub nieprzyjemne bądź jako korzystne albo niekorzystne, zanim jeszcze jednostka zdąży się zo­rientować, czego one dotyczą. Zdarza się nam spotkać na ulicy osobę, która wydaje się nam sympatyczna „od pierwszego wejrze­nia". Nie potrafimy nawet stwierdzić, czy już kiedyś poznaliśmy tę osobę, czy przypomina nam ona kogoś znajomego, nie potrafimy nawet podać, jakie cechy sprawiają, że wydaje się nam sympa­tyczna. Czujemy po prostu, że osoba ta jest sympatyczna. Przykład ekspe­rymentalny dotyczy badań nad obron­nością percepcyjną/W 1947 roku Bruner i Postman przeprowadzili ekspery­ment, w którym przez bardzo krótki czas pokazywali słowa przyzwoite i nie­przyzwoite. Słowa dobierano tak, aby miały tę samą długość, czyli czas po­trzebny na ich odczytanie powinien być identyczny. Okazało się jednak, że ludzie potrzebowali więcej czasu na od­czytanie słów nieprzyzwoitych. Efekt ten nazwano obronnością percepcyjną, ponieważ wyglądało to tak, jak gdyby ludzie bronili się przed odczytaniem słów nieprzyzwoitych.  Zjawisko obron­ności percepcyjnej jest wewnętrznie sprzeczne. Po to, by bronić się przed rozpoznaniem słowa nieprzyzwoitego, musieliśmy je najpierw przeczytać, roz­poznać je następnie jako słowo nie przyzwoite, aby potem móc się przed nim bronić. A skoro je przeczytaliśmy, to nie mogliśmy się przed nim bro­nić. Ponieważ jedna faza następuje po 'drugiej, może zdarzyć się tak, że wy­nik rozpoznania w fazie wcześniejszej blokuje uruchomienie fazy późniejszej. Istnienie niezależnej fazy oceny emo­cjonalnej sugerują również badania nad pacjentami po komisurotomii, czyli po operacyjnym przecięciu spoidła wiel­kiego, struktury łączącej obie półkule mózgowe. Stwierdzono, że jeden z tych pacjentów, który potrafi! czytać słowa zarówno prawą, jak i lewą półkulą, nie potrafił ich jednak rozpoznawać, kiedy były eksponowane do prawej półkuli. Okazało się, że słowa te nie mogły być przez badanego wypowiadane, ale po­trafił on określić, czy były to słowa po­zytywne, czy też negatywne.

 

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin