profilaktyka.doc

(33 KB) Pobierz
Janina Marczewska

Janina Marczewska

PSP w Gieraszowicach

,,TRZEŹWE ŻYCIE”

(Pijak siedzi z butelką wódki w ręku, druga wystaje mu z kieszeni. Obok niego anioł i diabeł

Na scenę wchodzi lekarz)

Lekarz:

Co się z panem dzieje? Ktoś dzwonił po karetkę. O rany! Przecież to pan mecenas (podnosi butelkę). No teraz to już wiem od czego pan zasłabł.

(Lekarz zwraca się do publiczności)

Ten oto pan jest alkoholikiem. Alkoholizm, to podstępna choroba zarówno ludzi prostych jak i wykształconych. Atakuje zarówno młodych jak i starych, bogatych i biednych. Nie oszczędza nikogo. Pożera umysł, ciało i duszę, Pan Słabowicz najpierw sięgnął po kieliszek, a skończył na butelce. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno był przykładem dla innych. Odpowiedzialny, obowiązkowy, sumienny......

Anioł: (do siebie)

Może nie wszystko jeszcze stracone. Jego dom co prawda leży w gruzach, ale spróbuję .....

Diabeł:

Jak zwykle jesteś naiwny mój aniołeczku. On już jest na dnie, jemu nikt nie pomoże.

Poddaj się kochaneczku. Ta pijacka duszyczka jest moja i tylko moja. Hi, hi, hi....

Anioł: (do siebie)

To się jeszcze okaże.Musi się udać. Przecież on ma rodzinę, którą tak bardzo krzywdzi, a córeczka? Przecież ona tak bardzo go kocha. A więc do dzieła.

(Podchodzi do pijaka)

Anioł:

Świat...

Pijak:

Do góry nogami,

Świat wiruje, kołuje,

Zamazuje się świat

Świat spod stóp mych ucieka

Anioł:

Świat nie stoi , nie czeka,

Pijak:

Świat cyniczny, liryczny – zatrzymajcie ten świat!

Anioł:

Świat jak w kalejdoskopie, zamazany, nieznany,

Z każdym ruchem odmienny,

Świat bolesny, bezsenny,

Pijak:

Jednak tak kolorowy,

Chociaż wciąż zawrót głowy.

Świat wiruje – bąbelki,

Świat kołuje - butelki,

Świat bełkoce – kieliszki

Świat liryczny, cyniczny, zatrzymajcie ten świat!

Anioł:

Twój świat był kiedyś piękny, pełen marzeń, planów, z których nic już nie zostało. Swoje życie sprzedałeś za butelkę gorzałki. Próbowałem cię ostrzec, ale nie chciałeś słuchać. Czy pamiętasz początki?

Pijak:

Aniołeczku oddaj browarek i poszukaj sobie innego frajera. To moje życie i mój kłopot.

Anioł:

A czy pomyślałeś o swoich bliskich? Przypomnij sobie coś wczoraj obiecał córce i żonie.

Diabeł:

Że więcej pił nie będzie, ale mniej wcale, albo jak wolisz, to więcej do kieliszka już nie zajrzy, bo postanowił pić szklankami. A czy wiesz ty mój aniołeczku drogi ,dlaczego butelka nie chciała iść na spotkanie z kieliszkiem w towarzystwie nakrętki? Bo nie lubi osób trzecich, więc spadaj.

Anioł:

Pragnę tylko uświadomić temu biedakowi, że to od niego zależy kim będzie, od jego wyboru

(Diabeł do pijaka)

Pamiętaj, że przezorny zawsze ubezpieczony.

Przed kacem dobrze zabezpieczony.

Na nic rewizja dzieci i żony.

Nie pomogą ich noce nieprzespane,

Gardło musi być systematycznie przepłukane!

Nie słuchaj anioła, on jest pustą pałą,

Która o życiu wie bardzo mało.

Mądrzy ludzie świata używają,

Dużo piją, ciągle palą

I to hobby sobie chwalą.

Anioł:

O ironio!

Kto papierosów i alkoholu nadużywa

Szybko zdrowia i rodziny się pozbywa!

Nie bądź frajer, nie słuchaj diabła głupiego,

Pomyśl jak wyrwać się z tego nałogu zgubnego,

Jak wynagrodzić najbliższym chwile stracone,

Przeprosić córkę i żonę.

Cofnij się w przeszłość zagubiona owieczko,

A może zaczniesz myśleć deczko.

Lekarz:

Ja ci pomogę cofnąć się w czasie, może jeszcze uda ci się zawrócić z tej zgubnej drogi. Rozluźnij się i zamknij oczy. O tak, wspaniale. (Lekarz poddaje pijaka hipnozie)

Lekarz:

Co widzisz nieboraku?

Pijak:

Park. Na ławce piękna kobieta, radosna mała dziewczynka biega między drzewami

Są w towarzystwie mężczyzny, który mi kogoś przypomina. Czyżby..? To ja, to moja rodzina, jakże wtedy byliśmy szczęśliwi.

Lekarz:

A więc pamiętasz jak było?

Pijak:

Tak.

Anioł:

Pozostaną ci mój drogi tylko wspomnienia. To wszystko stracisz, jeżeli nie zaczniesz walczyć z nałogiem. Twoja cała rodzina jest chora, a ty jesteś niczym wirus, na który jeszcze niestety nie wynaleziono szczepionki.

(Nadchodzi żona i córka pijaka, on je dostrzega).

Pijak:

ZOMO z pomocnikiem się zbliża. Ratuj doktorze kochaniuteńki, ukryj, choćby w kostnicy ukryj!

Córka:

(Wyrywa się matce i pędzi do ojca) Nareszcie się znalazłeś! Tatusiu kochany, tak się o ciebie bałam. Pamiętasz, wczoraj obiecałeś mi lody, kino. I znowu zapomniałeś. Tak bardzo cię kocham tatusiu. Nieważne, że twoje ubrania brudne, cuchnące, że tracisz pieniądze. Tatusiu, nie pij!

Pijak:

(Gładzi dziecko po głowie).

Żona: (Mocno zdenerwowana)

Gdzie wypłata?!

Pijak:

,,Przeminęła z wiatrem”

Żona:

Kiedy to się stało?

Pijak:

,,W samo południe”

Żona:

Kto cię tak urządził?

Pijak:

,,Ostatni Mohikanin”

Żona:

Co na to policja?

Pijak:

,,Milczenie owiec”

Żona:

Jeszcze wczoraj przysięgałeś, prosiłeś o ostatnią szansę, a dzisiaj znowu w knajpie

wylądowałeś. To już koniec! Zabieram dziecko i odchodzę. (Ciągnie córkę za rękę, dziecko

próbuje się wyrwać).

Córka:

Zostaw mnie z tatą, ja chcę do taty....(Odchodzą).

Anioł:

Zostałeś sam. Nie poddaj się, walcz...

Diabeł:

Cha, cha, cha! Byłem pewny, że tak się skończy. I znów przegrałeś aniołeczku.

(Do pijaka) Nie przejmuj się bracie. Kumpli masz przecież wielu. Człowiek nie wielbłąd, pić

musi. A żona? Dobrze, że odeszła. To niezła gadzina. Jeszcze chwilę, a mogłaby samorzutnie

eksplodować.

Pijak:

Masz rację. Ta baba wrze i zamarza bez przyczyny, topi się dopiero po właściwym

Potraktowaniu. Tylko córka mnie rozumie.

Anioł:

To wszystko twoja wina, brakuje ci nawet odwagi, by się do tego przyznać. Straciłeś

Wszystko to, co dla człowieka najcenniejsze – rodzinę, ale najbardziej cierpisz nie ty, a twoje

dziecko. Czy zastanowiłeś się nad tym , jak będzie wyglądać twoja przyszłość? Spójrz!

Na scenie pojawiają się dwaj pijacy: brudni , w łachmanach. Wyciągają drżące ręce

i proszą o jałmużnę.)

Oto przyszłość, która cię czeka. Czy chcesz wyglądać tak, jak oni?

pijak szybko odwraca głowę, a anioł mówi dalej) Wypowiedz nałogowi walkę, może ci

się jeszcze uda, odbij się od dna, a zobaczysz jakie cudowne jest trzeźwe życie.

Pijak:

Masz rację mój aniele. Precz ze zgubnymi nałogami.(Niszczy papierosy i wyrzuca butelkę)

Od tej chwili zaczynam trzeźwe życie.

Anioł:

Jedna duszyczka uratowana..

Diabeł:

Jeszcze się policzymy aniołeczku!

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin