Czysta formalność.txt

(47 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:14:CZYSTA FORMALNO��
00:04:11:Zazi�bi si� pan na �mier�.
00:04:21:Dobra... dowodzik poprosz�.
00:04:35:Chyba...
00:04:38:Chyba zostawi�em go w...
00:04:51:Jak nic dostanie pan zapalenia p�uc.
00:05:10:B�dzie panu cieplej.
00:05:15:Jak d�ugo b�d� siedzia� w tej norze?
00:05:19:Prosz� si� uspokoi�.|Powiadomili�my ju� komisarza.
00:05:22:Zaraz tu b�dzie.|Przynajmniej jest panu sucho.
00:05:26:To chyba jakie� �arty.
00:05:30:Jak w hollywoodzkim filmie klasy B.|Kiedy odczyta mi pan moje prawa?
00:05:34:Mo�e pan zdj�� buty je�li pan chce.
00:05:47:Zmoczy�em si�.
00:05:53:To si� zdarza.
00:05:56:Kiedy jest si� starym.
00:06:00:Prawda?
00:06:22:Musz� zadzwoni�.|Gdzie jest telefon?
00:06:24:Przykro mi, ale to niemo�liwe.
00:06:27:Jak to niemo�liwe?|Mam do tego prawo!
00:06:30:-Musz� ich powiadomi�, �e si� sp�ni�.|-Niech pan o tym zapomni, to niemo�liwe.
00:06:33:Mo�e pan si� spyta� komisarza, kiedy ju� tu dotrze.
00:06:36:Jasne, �e go spytam.
00:06:39:Kimkolwiek pan jeste�, powiem mu te�|jak mnie pan traktowa�.
00:06:42:Ma pan k�opoty.|Nie jestem byle kim!
00:06:44:Nie mam przyjemno�ci zna� pana.
00:06:47:Ale kimkolwiek pan jest, przekona si� pan,|�e nikogo nie faworyzujemy.
00:06:50:Prosz� to sobie wbi� do g�owy!
00:06:53:Mo�e pan m�wi� komisarzowi|co si� panu podoba.
00:07:20:Powie mi pan, kt�ra godzina,|czy mam czeka� na Bogarta?
00:07:26:Jest 9:15
00:07:55:Zamknij si�! Przesta� gwizda�,|bo to doprowadza mnie do sza�u!
00:07:58:Siadaj!|I sied� cicho!
00:08:06:Przepraszam.
00:08:08:Chodzi o to, �e czekaj� na mnie.|Mam bardzo wa�ne spotkanie.
00:08:13:Bardzo.
00:08:18:Z ministrem kultury.
00:08:22:Musz� si� przygotowa�.|Nie mog� i�� jak...
00:08:25:Powiedzia�em panu, �e komisarz zaraz tu b�dzie
00:08:38:Ma pan papierosa?
00:08:41:Znajd�cie mu papierosa.
00:08:44:-Ale szefie, ja nie pal�.|-Ja te� nie.
00:08:49:Mam nadziej�, �e komisarz pali.
00:08:52:Komisarz zawsze pali.|Komisarz pali fajk�
00:08:57:albo �uje cygaro.
00:09:00:Prosz� to wypi�, to panu pomo�e.
00:09:10:No ju�, jest gor�ce. Prosz� to wypi�.
00:09:13:-Czy to mleko?|-Tak, ciep�e mleko.
00:09:17:Dobrze panu zrobi, niech pan pije.
00:09:21:Niech pan pije.
00:09:38:Ty �ajdaku.
00:10:27:Przykra sprawa.|To by�o naprawd� konieczne.
00:10:31:Przy tym deszczu powinienem by�|zosta� w domu.
00:10:35:Dochodzi do siebie.
00:10:39:Niech pan spr�buje usi���.
00:10:42:-Pom�cie mu.|-Dam sobie rad�, zostawcie mnie.
00:11:09:Zak�adam, �e pan jest komisarzem?
00:11:14:Doskona�e za�o�enie.
00:11:17:C�, komisarzu, oczekuj� paru wyja�nie�.
00:11:22:Jakim prawem mnie tu przetrzymujecie?
00:11:27:Dlaczego nie pozwalacie mi|skontaktowa� si� z rodzin�?
00:11:30:Kto im pozwoli� zbi� mnie jak zwierz�?
00:11:35:Niech pan mi odpowie.
00:11:38:Zada�em panu trzy proste pytania.
00:11:41:Zazwyczaj to ja zadaj� pytania.
00:11:44:Z tego co s�ysza�em sam pan jest sobie winien.
00:11:47:Mimo wszystko przepraszam za sp�nienie.
00:11:50:-Zazwyczaj jestem punktualny.|-Nic mnie nie obchodzi pa�ska punktualno��!
00:11:55:Nie b�d� si� z panem umawia�.
00:11:58:Po prostu chce wiedzie� co tu robi�!
00:12:03:Spr�buj� zaspokoi� pa�sk� ciekawo��.
00:12:10:Jednak najpierw wola�bym wiedzie�|z kim mam do czynienia.
00:12:14:Zwa�ywszy na to, �e spacerowa� pan na zupe�nym|odludziu w ulewie bez p�aszcza przeciwdeszczowego
00:12:17:bez parasola, z pustymi kieszeniami,
00:12:20:nawet bez dowodu osobistego.
00:12:23:To ani zbrodnia ani wykroczenie|nie mie� przy sobie dowodu.
00:12:28:Pewnie jest w moim portfelu na biurku.
00:12:31:-Oczywi�cie.|-Albo w innej marynarce.
00:12:34:Ale najpierw chcia�bym wiedzie� z kim rozmawiam.
00:12:39:Z kierowc� ci�ar�wki, bokserem,|dentyst�, astrologiem?
00:12:43:A mo�e s�dzi�, skoro jest pan takim ekspertem|od zbrodni i wykrocze�?
00:12:48:Kiedy� ludzie mnie rozpoznawali|nim zd��y�em si� przywita�.
00:12:52:Ale nie chc� korzysta� ze swojej s�awy.
00:13:01:Nazywam si� Onoff.
00:13:03:A ja Leonardo da Vinci.
00:13:11:Pan mi nie wierzy.
00:13:13:Pa�skie prawo.
00:13:17:Troch� mniej uprawniony jest pan
00:13:20:do aresztowania ludzi tylko za|spacer w deszczu.
00:13:24:Czy deszcz tak bardzo pana denerwuje
00:13:27:panie Leonardo da Vinci?
00:13:32:Nazywam si� Onoff.
00:13:34:Je�li mi pan nie wierzy niech pan p�jdzie po m�j|dow�d albo wy�le jednego ze swoich pomagier�w.
00:13:38:Na tym polega pa�ska praca.
00:13:40:Jestem w�a�cicielem gospodarstwa|nad rzek� Choron.
00:13:42:Pewnie zostawi�em dow�d na stole kuchennym|albo w kieszeni koszuli albo na ��ku.
00:13:46:Nawet teraz zdarza mi si� w�tpi�,
00:13:49:�e naprawd� �y�em w tych dniach,
00:13:53:�e naprawd� zawar�em t� przyja��,
00:13:56:�e naprawd� zna�em tego cz�owieka, kt�rego cia�o|w�a�nie upad�o przede mn�.
00:13:59:To cia�o walczy�o o oddech,
00:14:02:a ja spisa�em te strony.
00:14:08:Te puste oczy by�y pe�ne wyrazu,
00:14:10:te wargi b�aga�y o ostatni j�k.
00:14:13:W tym �nie brakowa�o �ni�cego.
00:14:16:Uroczy monolog.|I doskonale powiedziany.
00:14:21:Ale jako� mnie nie wzruszy�.|Nie zrozumia�em go, panie da Vinci.
00:14:24:Co pan nazywa uroczym monologiem,|to po prostu
00:14:27:cytat ze wspania�ej powie�ci|pisarza nazwiskiem Onoff.
00:14:33:Naprawd� nie ma pan szcz�cia, prawda?
00:14:38:Bo w miejscu takim jak to,|gdzie nigdy nic si� nie dzieje
00:14:41:jest wiele czasu na czytanie.|I ja wiele czytam.
00:14:44:Dniami, tygodniami,
00:14:48:ksi��ka za ksi��k�,|ksi��ka za ksi��k�.
00:14:50:Nie wyobra�a pan sobie ile ksi��ek przeczyta�em.
00:14:55:Te kt�re mi si� najbardziej podoba�y|czytam powt�rnie.
00:14:58:"Pa�ac dziewi�ciu granic", "Stopnie..."
00:15:00:"Nienawi��",
00:15:02:"Geometria",
00:15:05:"Traktat o przyjemno�ci",|"Neron", "Dwie pochodnie"
00:15:09:To wszystko ksi��ki Onoffa,|mojego ulubionego pisarza.
00:15:12:Moim skromnym zdaniem to geniusz.
00:15:16:Nie m�g� pan gorzej wybra�.
00:15:20:Znam jego biografi� jak swoj� w�asn�.
00:15:24:Widzisz, stary... spacer w nocy w deszczu|nie by� zbyt rozs�dny.
00:15:29:Ale zostawienie dowodu w domu,|w kieszeni marynarki
00:15:31:to czysta g�upota.
00:15:33:Pr�ba ucieczki z policyjnego aresztu,
00:15:36:nawet wyj�tkowo nieporadna,|przez czynn� napa�� na funkcjonariuszy
00:15:41:jest troch� bardziej ryzykowna.
00:15:43:Ale dokonanie tego wszystkiego|w ci�gu kilku godzin,
00:15:46:a potem podanie fa�szywej to�samo�ci
00:15:49:jest nadzwyczaj niebezpieczne.
00:16:06:Andre.
00:16:09:Jeste�my gotowi na pa�skie rozkazy.
00:16:12:Mo�e to nie b�dzie konieczne.|To chyba nie potrwa d�ugo.
00:16:13:-Kto wygrywa?|-Ja, ale on ma Mikado.
00:16:18:Mikado nie pobije mocnej r�ki.
00:16:24:Przygotujcie mi kawy.
00:16:33:Wstawaj.
00:17:05:Jak si� pan nazywa?
00:17:21:Nie tra�my czasu.|Nazwisko?
00:17:26:Jak si� pan nazywa?
00:17:31:Do cholery!
00:17:33:Sta� przy szafie
00:17:35:kiedy samoch�d pani d'Oneiras|wjecha� na dziedziniec.
00:17:41:Pokoj�wka wybieg�a.
00:17:45:Otwar�a drzwiczki,
00:17:47:dygn�a i poprosi�a j� do �rodka.
00:17:52:Pani d'Oneiras powoli wchodzi�a|po p�okr�g�ej klatce schodowej.
00:17:56:By�a pi�kna.
00:18:00:Z kieszeni sukni wyj�a|kawa�ek gotowanej ryby
00:18:03:i zacz�a go je��.
00:18:07:Jedz�c spogl�da�a prosto przed siebie
00:18:11:niewidz�cym wzrokiem.
00:18:14:Kiedy wesz�a on odsun�� si� od szafy
00:18:17:i podszed� do niej,|ale ona na niego nie spojrza�a.
00:18:20:Min�a go o centymetr,
00:18:24:jak gdyby nie istnia�.
00:18:32:Kawa�ek �ledzia w kieszeni sukni.
00:18:36:To ze "Stopni".
00:18:41:Wtedy, kiedy pani d'Oneiras
00:18:44:zrywa z nim.
00:18:47:-W po�owie ksi��ki.|-To nie "Stopnie".
00:18:50:"Schody", komisarzu.
00:18:54:Rozdzia� trzeci, "Powr�t druidki".
00:18:57:Podawanie fa�szywej to�samo�ci jest bardzo|ryzykowne, Leonardzie da Vinci, draniu!
00:19:16:Monolog ksi�cia Cosimo|przed k�adzeniem p�ytek?
00:19:21:To dlatego szed�em za tob� a� tutaj.
00:19:25:Dlatego ten park jest pe�en|kl�cz�cych m�czyzn
00:19:28:i opuszczonych tancerzy.
00:19:31:To dlatego w tym pokrytym freskami naro�niku,|gdzie spotykaj� si� te dwie �ciany
00:19:34:widzisz kucaj�ce sylwetki|wypr�niaj�ce si� w cieniu.
00:19:38:Dobrze?
00:19:42:Powiedzia� pan, �e zna moj� biografi�|jak swoj� w�asn�.
00:19:45:Mam 48 lat.
00:19:48:Pisa�em powie�ci, artyku�y, piosenki, sztuki.|Sam wyre�yserowa�em,
00:19:51:chocia� bardzo �le, moj� ostatni� sztuk� "Neron".
00:19:55:Od sze�ciu lat nic nie opublikowa�em.|Wystarczy?
00:20:04:Onoff?
00:20:07:Wielki Onoff tutaj?
00:20:11:Jak mog�em od razu pana nie pozna�?
00:20:14:Jak mam pana przeprasza�?
00:20:17:Prosz� mi pozwoli� u�cisn�� pa�sk� d�o�.
00:20:23:Bardzo przepraszam za pod�e przyj�cie|jakiego pan tu dozna�.
00:20:27:Nie ma sprawy, nic si� nie sta�o.
00:20:29:Jest pan przemoczony.|Szybko, r�czniki i suche ubranie!
00:20:34:I buty!|Napije si� pan kawy?
00:20:38:Jeszcze jedn� kaw�.
00:20:41:Mog� zadzwoni�, komisarzu?
00:20:44:Oczywi�cie.
00:20:47:Tylko, �e...
00:20:55:Wszystkie linie s� zaj�te.
00:21:00:Jak�e ja mog�em pana nie pozna�?
00:21:03:Musia�em widzie� pa�sk� twarz setki razy.
00:21:07:Wie pan, prasa, telewizja,
00:21:10:wi�cej skrywa ni� odkrywa.
00:21:13:Tak, oczywi�cie, ale co kto� taki jak pan|robi tu na ko�cu �wiata?
00:21:17:Mam domek na wzg�rzu, gdzie czasem...
00:21:20:Kobiety?
00:21:23:Je�li woli pan tak my�le�.
00:21:25:Nie powinienem si� wtr�ca�|w to co mnie nie dotyczy.
00:21:28:Rzadko tam bywam, niestety.
00:21:32:Je�d�� tam pracowa�,|�atwiej mi si� tak skupi�.
00:21:35:Nowa ksi��ka?
00:21:38:Pisze pan now� ksi��k�?
00:21:41:-Zgad�em, prawda?|-Brawo, zgad� pan.
00:21:44:Od dawna pan tu przebywa?
00:21:48:Od trzech czy czterech dni. Przyjecha�em|w czwartek, dzi� jest niedziela, wi�c cztery.
00:21:56:Broda!|O to chodzi.
00:21:59:Zawsze mia� pan brod�.|Dlatego pana nie rozpozna�em.
00:22:14:Kawa, pani...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin