Rozdział II.txt

(6 KB) Pobierz
                                  Rozdzia� II
 Bella

       Ranek. Charlie ju� chyba wyszed� i ca�e szcz�cie, nie wiedzia�abym nawet o czym z nim teraz rozmawia�. Zobaczy�am, kt�ra jest godzina i zerwa�am si� z ��ka. W po�piechu wzi�am przysznic, zjad�am kanapk�. Nagle na lod�wce zobaczy�am bia�� kopert� zaadresowan� do mnie, otworzy�am j� i przeczyta�am list:
  
� Bells, dzi� rano dostarczono mi auto, kt�re zam�wi�em dla Ciebie wczoraj . Mam nadziej�, �e lubisz Mercedesy... Auto stoi na podje�dzie, a kluczyki i dokumenty s� w drugiej kopercie. �ycz� mi�ego, pierwszego dnia w szkole.                                                
                                                                             Charlie�

      Wyjrza�am przez okno, a na podje�dzie sta� nowiutki, czerwony Mercedes kabriolet klasy SKL (pisze z boku maski). Jest �liczny, ale jestem ciekawa sk�d Charlie wzi�� kase na niego?! Na pewno wyda� wszystkie swoje oszcz�dno�ci... No, ale teraz musz� jecha� do szko�y, wzi�am p�aszcz i wysz�am z domu. 
      Pierwszy dzie� w nowej szkole... Mam nadzieje, �e ta dziewczyna ze szpitala nie b�dzie chodzi� ze mn� do klasy, bo co do tego, �e do szko�y to nie ma w�tpliwo�ci.
      Jecha�am do szko�y, a� w ko�cu zda�am sobie spraw�, �e sama dok�adnie nie wiem gdzie ona jest. Mimo to szybko znalaz�am drog�, gdy wjecha�am na parking wszyscy gapili si� na m�j nowy samoch�d (bo raczej nie na mnie). Nagle zauwa�y�am, �e nie jedna mam takie auto, (nie jedna si� wyr�niam)... 
Po przeciwnej stronie parkingu w�a�nie z (identycznego jak moje) auta wysiada�a jaka�   blondyna z brunetk�.  Postanowi�am si� im przedstawi�, by�y tym lekko zdziwione...          
- Cze��. Jestem Bella Swan.
- Cze��. - odpowiedzia�y razem, z czego po chwili wszystkie trzy si� �mia�y�my.
- Ja jestem Alice Cullen. - przedstawi�a si� brunetka z stercz�cymi w�osami.
- A ja Rosalie. - blondynka posz�a za jej przyk�adem.

     Nagle podeszli do nich jacy� m�odzi (pi�kni) m�szczy�ni, tylko si� po�egna�y i posz�y z nimi.
A ja zn�w zosta�am sama, wesz�am do sekretariatu, wzi�am plan zaj�� i posz�am na pierwsz� lekcj� (trygometri�). Nauczyciel co� t�umazy�, ale ja by�am zaj�ta rozmow� z moj� now� kole�ank� Angel�. Opowiedzia�a mi wszystko o Micku i dziewczynie ze szpitala ( kt�rej nota bene by�o Jesica). Okaza�o si�, �e jest bardzo dobrze poinformowana i zna szczeg�y, ale nic nigdy nie s�ysza�a o mojej osobie. Co mnie zmartwi�o, bo wygl�da�o na to, �e Mike utrzymywa� nasz zwi�zek w tajemnicy. Przez reszt� (wszystkie opr�cz biologii i W-Fu, kt�rych nie mia�y�my razem) lekcji siedzia�y�my we dwie w �awce I rozmawia�y�my. 
        W domu postanowi�am, �e dowiem si� kim by� ch�opak, kt�rego poca�owa�am w szpitalu. Charlie, gdy opisa�am mu go powiedzia�, �e to Edward Cullen. Potem my�la�am kto si� tak nazywa.? Przypomnia�am sobie! Alice Cullen! Pojecha�am do ich domu (adres wskaza� mi ojciec). Wje�drzaj�c na wielk� polan�, zobaczy�am �posiad�o��. Zaparkowa�am przy werandzie i wesz�am po schodach, zapuka�am, ku zdziwieniu drzwi otworzy�a mi Rosalie.
- Cze��.
- Witam, a co ci� do nas sprowadza? - by�a zdziwiona moj� wizyt�.
- Wpu�� mnie do �rodka, to ci wszystko opowiem.
- Oczywi�ci�.
           I wesz�am, salon by� r�wnie imponuj�cych rozmiar�w, co dom. 
- Usi�d�. - powiedzia�a wskazuj�c na kanap�. 
- Dzi�ki. 
- Wi�c czemu do nas przyjecha�a�?
- Spytam ci� najpierw o co�, ok?
- Dobrze.
- Wi��, czy Edward Cullen to tw�j brat?
- Mo�na tak powiedzie�...
- Czyli...
- Jestem jego przyszywan� siostr�, Carlise i Esme nas adoptowali, podobnie jak Alice, s� jeszcze Jasper i Ementt.
- Acha.
- A wiesz mo�e co przydarzy�o si� Edwardowi w szpitalu?
- Nie. Co? 
        I opowiedzia�am jej wszysto ze szczeg�ami od mojego przyjazdu ze szpitala.
- Teraz rozumiesz? Przyjecha�am mu to wszystko wyja�ni�.
- Acha... 
- Jest on mo�e w domu?
- Nie, ale nie d�ugo wr�ci.
- Mog� tu na niego poczeka�?
- Mo�e lepiej chod�my do jego pokoju.
- Ok.
         Wesz�y�my po schodach I na ko�cu d�ugiego koryrarza, skr�ci�y�my do jasnego pokoju. Po �rodku sta�o wielkie �o�e, a ca�� jedn� �cian� zajmowa� rega� z p�ytami. Podesz�am  do niego I zacze�am czytac tytu�y p�yt, kilka z nich juz zna�am. Nagle Rosalie przeje�a g�os....
- A jakiej muzyki ty s�uchasz?
- Ja  takiej jak on g��wnie... A ja mog� ci� o co� spyta�?
- Oczywi�cie. - odpowiedzia�a z u�miechem.
- No to, jak sie nazywasz? - kojarzy�a mi si� z dziewczyn� poznan� na Gadu Gadu.
- Hale. - powiedzia�a I zachichota�a.
- Ty wiesz o co mi chodzi, prawda?
- No chyba... nadal sie �mia�a.
- To znaczy, �e to ty jeste� Rose107?
- No... A ty Bella367?
       Przytaknk�am I zacz�y�mz si� chichra�. Potem opowiedzia�am jej o moim przyje�dyie do Forks. A� zasn�am na kanapie Edwarda. 

                   
                     Edward
                 
              Weszli�mz do domu po polowaniu. Wsz�dzie by�o czu� ludzki zapach... Co ta Rose robi�a tu jak nas nie by�o? Pobieg�em za tym zapachem, kt�ry prowadzi� do mojego pokoju. Us�ysza�em czyj�� rozmow�, to bz�a Rose I ta dziewczyna ze szpitala. Po co ona tu przyjecha�a? Odbi�o jej? Przez szpark� w dzwiach wida� by�o jak sie razem �miej�. Pobieg�em do Carlisa I mu wszystko opowiedzia�em, szybko poszli�my pod m�j pokuj. Zapuka�em I wesz�em, dziewczyna usn�a na moiej kanapie.
- Rose, co ty wyprawiasz?
- Nic, rozmawia�am z Bell�... Tylko jak wysz�am to ona zasn�a...-wyczyta�em w jej my�lach, �e �a�uje tego i� j� tu zaprosi�a.
- Dobra... Ale ty nie wiesz wszystkiego, po co ona, my, ach...
- Wiem wszystko I to lepiej ni� ty! 
- To znaczy co wiesz?
- O waszym poca�unku I dlaczego to sie sta�o... 
         Troch� si� przerazi�em, bo mia�a racj� w tzm co m�wi�a. A ona widz�c, �e wz�upi�em oczy pokaza�a mi j�zyk. Dowiedzia�em si�, �e to jej kole�anka z GaduGadu itp. Postanowi�em, �e j� wznios� do domu. 
Jutro Rosalie pojedzie jej autem do szko�y. 
         Wzio�em j� na r�ce I pobieg�em do domu komendanta. W trakcie zacz�a si� kr�ci�, ale chyba si� nie obudzi�a. Okno w pokoju wzgl�daj�czm na jej szpialni� by�o otwarte, wi�c po�o�y�em j� na ��ku I wybieg�em. Chocia� instynkt podpowiada� mi ,,Zosta� przecie� ma�y odst�pek od codziennej diety nie zaszkodzi� to sie powstrzyma�em.

                   Bella

            Nagle poczu�am, �e jest mi okropnie zimno, potar�am ramiona I nagle dotkn�am czego� lodowatego. To by�a czyja� d�o�, kto� mnie ni�s�,
wywnioskowa�am z zamknientzmi oczami. Udawa�am, �e �pie, chocia� nigdy nie by�am dobr� aktork� to jako� mi to wychodzi�o. Nagle zoriento-
wa�am si�, �e jestem na dworze. Zasn�am u Cullen�w, zacz�am kojarzy� fakty... Po chwili kto� po�o�y� mnie na ��ku I wzszed� pospiesznie. Ledwo
otworzy�am oczy , to stwierdzi�am, �e si� nie  op�aca, wi�c pospiesznie je zamkn�am I zapad�am w sen.
                                       

 




Zgłoś jeśli naruszono regulamin