S�owo wst�pne Miejsce jakiego� kraju w�r�d innych mo�na okre- �la� r�nie - przez por�wnywanie jego rozmiar�w i liczby ludno�ci, element�w gospodarki i kultury, aktywno�ci na terenie wewn�trznym i mi�dzynarodo- wym itp. z podobnymi zjawiskami wyst�puj�cymi w in- nych krajach. Tak si� robi obecnie, tak te� mo�emy pr�bowa� czyni� w stosunku do czas�w dawniejszych, je�eli na to pozwoli poziom i zakres naszej wiedzy. Por�wnania mi�dzynarodowe w dobie dzisiejszej s� sto- sunkowo �atwe do przeprowadzenia - istniej� ob- szerne dane statystyczne krajowe i mi�dzynarodowe. Je�li wi�c chodzi o zagadnienia daj�ce si� wyrazi� licz- bowo, jak na przyk�ad rozleg�o�� terytorium, liczba lud- no�ci, wielko�� produkcji, liczba szk�, rozmiary ruchu wydawniczego itp., por�wnania te mog� by� nader �cis- �e, co oczywi�cie nie musi nam przynie�� odpowiedzi na ka�de pytanie, na przyk�ad dotycz�ce aktywno�ci politycznej danego kraju na arenie mi�dzynarodowej czy walor�w jako�ciowych jego kultury. Ograniczenia por�wnywalno�ci tego typu danych s� znacznie wi�ksze, gdy cofamy si�, gdy brak nam pe�- nych i �cis�ych danych por�wnawczych, a i przeprowa- dzone oszacowania s� dalekie od doskona�o�ci. Nie- mniej, staraj�c si� okre�li� miejsce Polski w Europie XVI stulecia, b�dziemy usi�owali odwo�ywa� si� do liczb i fakt�w, z tym jednak�e zastrze�eniem, �e wszystkie wykorzystywane przez nas liczby s� oszacowaniami mniej lub bardziej niedok�adnymi, czyli reprezentuj� jedynie dane przybli�one. Okre�lenie miejsca jakiego� kraju w grupie innych, jemu wsp�czesnych, wymaga wzi�cia pod uwag� wielu czynnik�w. Wchodzi tu wi�c w gr� �rodowisko natu- ralne - przestrze�, po�o�enie, zasoby, a tak�e liczba ludno�ci, jej struktura demograficzna i spo�eczna, wreszcie aktywno�� spo�ecze�stwa - gospodarcza, kulturalna, polityczna. �cis�e okre�lenie i przeprowa- dzenie por�wna� tej aktywno�ci i jej efekt�w w postaci produkcji i konsumpcji, w postaci szk�, wydawnictw, dzie� sztuki, wreszcie dzia�alno�ci wewn�trzna- i zew- n�trznopolitycznej - tej pokojowej i tej zbrojnej - jest spraw� trudn�. Wprawdzie b�dziemy starali si� ustala� wielko�� poszczeg�lnych zjawisk, lecz w tych wypadkach trzeba si� ogranicza� do kwestii bardziej znanych i zbadanych u nas i za granic�. Trzeba te� rezygnowa� z innych, bardzo wa�nych problem�w, jak na przyk�ad omawiania liczby ludno�ci obj�tej naucza- niem, wielko�ci produkcji szeregu gatunk�w d�br czy rozwoju tw�rczo�ci artystycznej, chocia�by malarskiej. By� mo�e jednak nawet za pomoc� tych fragmentarycz- nych danych - zestawie� i por�wna�, kt�rych mo�na dokona� - opatrzonych odpowiednim komentarzem, uda nam si� lepiej okre�li� miejsce i rol� Polski w Eu- ropie XVI w., ni� na to pozwala�y dotychczas przedsi�- brane pr�by i uog�lnienia. Zanim jednak�e zaczniemy nasze por�wnania, na- le�y okre�li�, co uwa�amy za Polsk� XVI w., gdy� po- j�cie to mo�na rozumie� dwojako (lub nawet trojako), zale�nie od tego czy we�miemy pod uwag� okres przed czy po unii lubelskiej 1569 r. Wprawdzie i przed tym terminem istnia�a unia polsko-litewska, mia�a ona jed- nak charakter raczej unii personalnej, tj. kr�l polski by� zarazem wielkim ksi�ciem litewskim, natomiast dwa organizmy pa�stwowe by�y odr�bne tak w sensie ustroju politycznego i spo�ecznego, stosunk�w gospo- darczych i kulturalnych, jak te� polityki wewn�trz- nej, a nawet zagranicznej. Zreszt� mo�na tutaj przy- pomnie�, �e w okresie panowania Jana Olbrachta (1492 - 1501) sama unia personalna przesta�a istnie�, gdy� wielkim ksi�ciem litewskim by� Aleksander Ja- giello�czyk. Je�eli nawet przyjmiemy, �e Polska �wczesna ozna- cza sam� Koron�, to i tak rok 1569 stanowi powa�n� cezur�. W trakcie sejmu lubelskiego bowiem od��czone zosta�y od Litwy i przy��czone do Korony du�e po�a- cie kraju, a mianowicie Podlasie, Wo�y� i Ukraina, ponadto za� wsp�lnymi terenami obu pa�stw zosta�y Inflanty. Przyj�cie Rzeczypospolitej polsko-litewskiej, a wi�c stanu po unii lubelskiej 1569 r., jako odpowiednika poj�cia Polski XVI w., wydaje si� na poz�r prostsze, jednak�e wi��e si� z powa�nymi trudno�ciami meto- dycznymi. Korona i Litwa w tym okresie, mimo post�- puj�cej stopniowo unifikacji ustrojowej i kulturalnej, ogromnie r�ni�y si� wewn�trznie, co postaramy si� wykaza� dalej. Ponadto nasza znajomo�� stosunk�w panuj�cych w Koronie jest daleko lepsza, ni� wsp�- cze�nie panuj�cych na Litwie. W rezultacie wsp�lna charakterystyka pa�stwa polsko-litewskiego jest w wielu wypadkach niemo�liwa, a bez tych ca�o�cio- wych okre�le� trudno prowadzi� dla ca�ej Rzeczypospo- litej por�wnania z innymi krajami. Ta niejednolito�� obrazu jest jednak cech� normal- n� dla tego okresu. Gdy charakteryzujemy Angli� el�- bieta�sk�, pomijamy zazwyczaj odmienne stosunki w nale��cej do niej Irlandii, gdy wspominamy o W�o- szech, wiemy dobrze, �e jest to kraj sk�adaj�cy si� z wielu pa�stewek zale�nych i niezale�nych, bardzo r�ni�cych si� od siebie, z region�w silnie b�d� s�abo rozwini�tych. Gdy mowa z kolei o posiad�o�ciach hab- sburskich i to Habsburg�w wiede�skich tylko, to mu- simy oddzielnie omawia� stosunki istniej�ce w krajach austriackich, w Czechach i na W�grzech, wreszcie w wypadku Habsburg�w hiszpa�skich osobnej charak- terystyki wymagaj� Niderlandy czy Portugalia, nie m�- wi�c o posiad�o�ciach we W�oszech, a tym bardziej za- morskich. Dlatego te�, zale�nie od element�w por�wnywal- nych, r�nie mo�na rozumie� poj�cie poszczeg�lnych kraj�w europejskich, w tym i �wczesnej Polski, nawet tej istniej�cej po 1569 r. W zakresie rozleg�o�ci teryto- rium, granic, polityki zagranicznej niew�a�ciwe by�oby ograniczanie si� do samej tylko Korony, cho� tutaj w�a�nie Polacy mieszkali. Gdy natomiast okre�lamy gospodark� kraju i struktur� spo�eczn�, stosunki kul- turalne i poziom umys�owy, to punktem wyj�cia na- szych rozwa�a� b�dzie raczej Korona, poniewa� wiele zjawisk gospodarczych, spo�ecznych i kulturalnych by�o tu wyra�niej ukszta�towanych i lepiej zaawansowanych ni� na Litwie, jak r�wnie� z tego powodu, �e lepiej je znamy. Mo�na przy tym Koron� rozumie� dwojako - b�d� jako ca�y obszar koronny w granicach przed czy po 1569 r., b�d� te� w�ziej, w sensie czterech podstawo- wych prowincji, tj. Ma�opolski, Wielkopolski, Mazow- sza i Prus Kr�lewskich. To ostatnie rozwi�zanie b�dzie r�wnie� stosowane przez nas cz�sto, gdy� nie tylko pozwoli nam na ujmowanie w analizie teren�w bardziej jednolitych etnicznie, ale i o do�� zbli�onym poziomie gospodarki i kultury. Oczywi�cie i ten bardzo ograni- czony schemat nie jest ca�kiem jednolity. Silna urba- nizacja Prus Kr�lewskich, znaczna domieszka etniczna i kulturalna niemiecka, wysoki poziom gospodarczy, specyficzne cechy struktury spo�ecznej wyr�niaj� t� dzielnic� od trzech pozosta�ych, ale jednocze�nie s� to cztery prowincje �ci�le ze sob� zwi�zane i stanowi�ce organiczn� ca�o��. Przy tych wszystkich zabiegach naj- wa�niejsze b�dzie konsekwentne zachowanie jednej za- sady - okre�lania ka�dorazowo, do jakiego terenu nasze uwagi si� odnosz� i wyja�nianie, czym od tej og�lnej charakterystyki r�ni� si� stosunki panuj�ce na terenach pozosta�ych. Zakres poj�cia "XVI stulecie" wymaga r�wnie� pew- nych wyja�nie�. Formalnie jest to okres rozci�gaj�cy si� od 1501 do 1600 r. w��cznie, wiemy jednak dobrze, �e zjawiska historyczne nie chc� si� stosowa� do dat kalendarzowych, a o zjawiska, nie o daty nam chodzi. Dlatego poj�cie XVI stulecia b�dziemy traktowali ela- stycznie. Zjawiska opisywane przez nas b�d� si� mie- �ci�y w czasie gdzie� od pierwszego dziesi�ciolecia XVI w. - cho� w niekt�rych wypadkach trzeba b�dzie si�gn�� i do XV stulecia - a� po ostatnie dziesi�cio- lecie XVI w. Nie w ka�dym jednak wypadku b�dzie ta zasada obowi�zywa�a. Je�eli niekiedy wypadnie si�g- n�� i do XVII w., to jednak wi�kszo�� opisywanych zjawisk urywa si� w latach osiemdziesi�tych czy dzie- wi��dziesi�tych XVI w., czasem nawet wcze�niej. B�dzie wi�c to niejednokrotnie niepe�ne stulecie, ale tego wymaga zar�wno porz�dek procesu historycznego, jak te� stan naszej znajomo�ci epoki. Przede wszystkim ostatnia �wier� XVI w. to okres za�amywania si� po- przedniej linii rozwojowej, okres, powiedzieliby�my, przej�ciowy mi�dzy tym, co si� dzia�o w XVI stuleciu a tym, co w XVII, i je�eli chcemy przedstawi� obraz , zwarty i logiczny, trzeba w du�ym stopniu ostatnie lata XVI w. pomin��. Ponadto nasza znajomo�� poszczeg�l- nych zjawisk historycznych koncentruje si� g��wnie na drugiej po�owie XVI w., a dok�adniej wok� trzeciej �wierci tego� stulecia. Te ostatnie lata b�d� te� punk- tem wyj�cia szeregu uog�lnie�, uzupe�niane w miar� potrzeby danymi z innych lat XVI w. Jest to pewne uproszczenie, ale konieczne, gdy mamy m�wi� o epoce tak odleg�ej i o ludziach, kt�rzy przecie� nie troszczyli si� o to, by p�niejszym historykom przekaza� pe�ny materia� dotycz�cy wszystkich lat i wszystkich zakre- s�w swej dzia�alno�ci. Do dyspozycji mamy bowiem tyl- ko to, co uda�o si� zachowa�, wyczyta� i wyinterpreto- wa� z pozostawionych �lad�w ich �ycia i dzia�alno�ci, a �lady te s�, jak zwykle pozosta�o�ci z dawniejszych czas�w, fragmentaryczne, rozrzucone i bynajmniej nie tworz� pe�nego obrazu epoki.
qwertych25