II. Polska w gospodarce europejskiej W literaturze historycznej rozpowszechni�o si� ro- zumienie roli Polski w gospodarce europejskiej XVI w. jako zaplecza surowcowego dla zachodniej Europy. Z Polski sz�o na zach�d zbo�e, drewno, byd�o, sk�ry i tym podobne produkty s�u��ce wy�ywieniu ludno�ci miejskiej oraz potrzebne dla rozwijaj�cego si� przemy- s�u. Przyjmuje si� niekiedy, �e bez tych produkt�w nie mog�aby si� rozwija� gospodarka na zachodzie i to roz- wija� w kierunku kapitalizmu. Jednocze�nie w Polsce popyt na zbo�e, a cz�ciowo byd�o i drewno, umo�liwia� rozw�j folwarku oraz nasilenie si� pa�szczyzny i pod- da�stwa ch�opskiego, a wi�c mo�na by powiedzie�, �e eksport ten cofa� kraj do feudalizmu, ten ostatni za� musia� prowadzi� do upadku gospodarczego kraju. Me- chanizm tego upadku by�by nast�puj�cy. Rozwijaj�cy si� folwark eksploatowa� i z czasem rujnowa� ch�op�w, kt�rzy przecie� stanowili masowy rynek zbytu dla pro- dukcji rzemie�lniczej miast. Z tego powodu musia�y r�wnie� upa�� miasta, wreszcie podupada�a sama go- spodarka folwarczna, nastawiona na wyja�awiaj�c� gleb� monokultur� zbo�ow�. Jednocze�nie w�a�ciciele szlacheccy folwark�w za sprzedane zbo�e importowali z zagranicy towary luksusowe ze szkod� dla miast w�asnych i ca�ej gospodarki kraju. Schemat ten poda- li�my w formie uproszczonej oczywi�cie, ale wyst�po- wa� on cz�sto, staj�c si� podstaw� do oceny roli i po- ziomu gospodarki polskiej tego okresu, przy czym jego stosowalno�� odnosi�a si� nie tylko do Polski, ale i do innych kraj�w po�o�onych mniej wi�cej na wsch�d od linii �aby, cho� proces ten w swej klasycznej formie w�a�nie w Polsce wyst�powa� najwyra�niej. Przedstawione tu t�umaczenie, spychaj�ce Polsk� i jej gospodark� do roli zale�nej kraju eksploatowanego przez obce �ycie gospodarcze, kraju skazanego niejako na gospodarcz�, a przez to r�wnie� polityczn� i kultu- raln� ruin�, jest schematem zbyt uproszczonym i nie- �cis�ym, by mo�na go by�o przyj��. Zreszt� by�y inne kraje o podobnej strukturze gospodarczej, kt�re g��bo- kim upadkiem czy nawet rozbiorami swego upo�ledze- nia ekonomicznego nie zap�aci�y. Przyjrzyjmy si� bli�ej gospodarce Polski wieku XVI, zaczynaj�c od jej cz�ci podstawowej, tj. rolnictwa. Trzeba przy tym zaznaczy�, �e rolnictwo stanowi�o w�wczas podstawow� ga��� gospodarki nie tylko w Pol- sce, ale w ca�ej Europie, gdy� przy �wczesnym poziomie produkcji potrzeba wytworzenia odpowiedniej ilo�ci �ywno�ci warunkowa�a nie tylko dzia�anie ca�ej gospo- darki, ale r�wnie� absorbowa�a wi�kszo�� istniej�cej si�y roboczej. M�wi�c o rolnictwie zajmiemy si� dlatego g��wnie rolnictwem rozwijaj�cym si� na ziemiach Ko- rony, poniewa� jest ono lepiej zbadane, jak te� dlatego, �e rolnictwo rozwijaj�ce si� na ziemiach litewsko-ruskich sz�o jego �ladem, przy ni�szej jeszcze technice i mniej rozwini�tej strukturze spo�ecznej i gospodarczej ludno- �ci. W rolnictwie �wczesnej Polski dominowa� folwark. Folwarkiem nazywano wi�ksze gospodarstwo rolne, kt�re wymaga�o zatrudnienia si�y roboczej - najemni- k�w lub pa�szczy�nianych ch�op�w - produkowa�o na sprzeda�, a jego w�a�ciciel czy kierownik nie uczest- niczy� bezpo�rednio w pracach produkcyjnych, jak to by�o w gospodarstwach ch�opskich, nawet du�ych. Fol- warki dominowa�y w rolnictwie �wczesnym nie w sen- sie ilo�ciowym, gdy� gospodarstw ch�opskich by�o znacz- nie wi�cej i zajmowa�y w sumie wi�kszy obszar grun- t�w ornych ni� ziemie folwarczne, lecz w jako�ciowym, gdy� one decydowa�y o charakterze i strukturze �w- czesnego rolnictwa i uzale�nia�y od siebie gospodar- stwa ch�opskie. Folwarki nie by�y jednolite, r�ni�y si� wielko�ci�, nastawieniem i organizacj� produkcji. Najliczniejsze w XVI w. by�y niewielkie folwarki szlacheckie, o po- wierzchni �rednio oko�o 60 ha grunt�w ornych, nie li- cz�c ��k, pastwisk czy ogrod�w. Produkowa�y zbo�e - przede wszystkim �yto przeznaczone na zbyt i owies, g��wnie dla koni, w mniejszych ilo�ciach pszenic�, j�czmie� (na piwo), groch, tatark� i proso. Mia�y te� zwykle sporo byd�a i nierogacizny, ponadto konie, dr�b, niekiedy owce. Charakterystyczn� ich cech� by�o to, �e nie dysponuj�c dostateczn� ilo�ci� pa�szczy�nianej si�y roboczej - posiada�y w�asny personel najemny, sta�y i sezonowy, oraz w�asne narz�dzia rolnicze i zwierz�ta robocze, wo�y i konie. Tak by�o w ka�dym razie w nie- wielkich dobrach szlacheckich. Produkcj� sw� sprze- dawa�y na pobliskich targach i jarmarkach, a dzi�ki swemu prolilowi zbo�owa-hodowlanemu i bezpo�red- niej trosce w�a�cicieli mog�y utrzyma� do�� wysoki po- ziom produkcji, przynajmniej do czasu, p�ki by�a ona odpowiednio rentowna, to jest w ci�gu XVI stulecia. Inaczej na og� wygl�da�y folwarki w wielkich dob- rach. By�o ich mniej, ale dysponowa�y wi�kszym ob- szarem grunt�w w�asnych i znaczniejsz� ilo�ci� pa�- szczyzny ch�opskiej z otaczaj�cych je wsi. St�d w mniejszym stopniu pos�ugiwa�y si� prac� najemn�, a sta�y personel obs�ugiwa� g��wnie potrzeby wewn�- trzne folwarku, prace za� polowe wykonywali prawie wy��cznie pa�szczy�niani ch�opi. W tej sytuacji w�asne narz�dzia i sprz�aj by�y do�� rzadkie, hodowla by�a s�abiej rozwini�ta i istnia�a wi�ksza przewaga produk- gdzie to si� wydawa�o op�acalne, zak�adano r�wnie� folwarki, obci��aj�c ch�op�w odpowiednio pa�szczyzn�. By�a to wi�c przebudowa wsi zbli�aj�ca jej struktur� do istniej�cej w Koronie. Zakres reformy zale�a� od warunk�w miejscowych, istotne jednak by�o to, �e zapo- cz�tkowana w dobrach monarszych, rozprzestrzeni�a si� ona na prywatne, doprowadzaj�c stopniowo do prze- budowy wi�kszo�ci wsi litewsko-ruskich, zmiany struk- tury gospodarki ch�opskiej, rozprzestrzenienia folwar- ku i wzrostu dochodowo�ci w�asno�ci ziemskiej. System folwarczno-pa�szczy�niany nie by� wy��cz- nie polsk� specyfik� - jak wiemy, w s�siednich kra- jach istnia� on i rozwija� si� r�wnie�. By� r�ny od istniej�cego na zachodzie Europy, wypada si� jednak zastanowi�, jak daleko si�ga�y te r�nice i czy oba sy- stemy posiada�y jakie� cechy wsp�lne, czy te� by�y ca�- kiem odmienne. Przyj�o si� bowiem s�dzi�, �e system panuj�cy w Europie �rodkowej i wschodniej by� prze- ciwstawieniem stosunk�w panuj�cych na zachodzie Europy, gdzie g�rowa�o gospodarstwo ch�opskie, a nie folwark, i nie podda�cze zwi�zanie ch�opa z panem, lecz zasada dobrowolnej dzier�awy. Rzeczywi�cie system dzier�awy ch�opskiej by� roz- powszechniony w Anglii, cho� by�oby przesad� uwa�a- nie go za zjawisko powszechne, gdy� przewa�a�y raczej gospodarstwa ch�opskie p�ac�ce tradycyjny czynsz - podobnie jak w Polsce - kt�rego warto�� wobec spad- ku si�y nabywczej pieni�dza starali si� w�a�ciciele ziemscy podnie�� poprzez dodatkowe op�aty. Jedno- cze�nie wyst�powa�a tendencja do tworzenia wi�kszych gospodarstw, wydzielonych z szachownicy wsp�lnych grunt�w gromady i wygradzanych (s�awne enclosures), by prowadzi� na nich gospodark� hodowlan� czy zbo- �ow� na wi�ksz� skal�. We Francji obserwujemy znowu pojawienie si� i rozw�j nowego typu gospodarstwa ch�op- skiego, wi�kszego, opartego na zasadzie dzier�awy ui- szczanej w pieni�dzu (fermage) czy w cz�ci plon�w (metayage). Gospodarstwa tego typu stanowi�y jednak raczej mniejszo�� - brak nam dok�adnych zestawie� na ten temat - i w dalszym ci�gu g�rowa�y gospo- darstwa ch�opskie, �wiadcz�ce czynsze i daniny na rzecz pana. Podobnie by�o w Hiszpanii, gdzie przewa- �a�y dawne gospodarstwa ch�opskie, daj�ce panu �wiadczenia w pieni�dzu i w naturze, obok kt�rych pojawi�y si� gospodarstwa prowadzone na zasadzie zwyk�ej umowy dzier�awnej, zawieranej na okre�lony czas. We W�oszech wreszcie rozpowszechni�y si� gospo- darstwa ch�opskie prowadzone na zasadzie oddawania panu, podobnie jak we Francji, cz�ci zbior�w. Przy- k�ady takiego uk�adania si� stosunk�w wiejskich na Zachodzie mo�na by mno�y�, lecz nie o ich liczb� nam chodzi, ale o pokazanie r�nic i podobie�stw z syste- mem panuj�cym w Polsce i �rodkowowschodniej cz�ci Europy w XVI w. Przede wszystkim, podobnie jak w Polsce, w innych krajach na Zachodzie ziemia nale�a�a z regu�y do feu- da��w - szlachty, Ko�cio�a, monarchy - i pe�na w�as- no�� ch�opska wyst�powa�a bardzo rzadko, na przyk�ad w niekt�rych okolicach Szwecji i Anglii, jako pozos- ta�o�� wcze�niejszych, �redniowiecznych stosunk�w. Z zasad� w�asno�ci ziemi wi��e si� istnienie mniej lub wi�cej rozbudowanych zale�no�ci ch�opa od pana, a wi�c element�w podda�stwa, cho� trzeba przyzna�, �e podda�stwo by�o na Zachodzie znacznie lu�niejsze, ograniczaj�ce si� raczej do pewnych �wiadcze� z racji uznawania zwierzchno�ci gruntowej, zale�no�ci admi- nistracyjnej i cz�ciowo s�dowej. Okre�la si� to zazwy- czaj jako podda�stwo gruntowe, w odr�nieniu od pa- nuj�cego w Polsce podda�stwa osobistego, co jest oczywi�cie pewnym uproszczeniem do�� r�norodnych i zawi�ych zale�no�ci formalnych i faktycznych. W rze- czywisto�ci r�nice pomi�dzy tymi systemami polega�y na tym, �e wcze�niejszy rozw�j stosunk�w spo�ecznych na Zachodzie doprowadzi� na og� w p�niejszym �red- niowieczu do os�abienia zale�no�ci podda�czej ch�opa od pana, co w innych cz�ciach Europy jeszcze nie na- st�pi�o. Realnie zreszt� w XVI stuleciu stosunki te nie r�- ni�y si� zbyt od siebie. Ch�op na Zachodzie m�g� odej�� ze wsi, ale nie by�o to na og� w jego interesie, gdy� grozi�o mu zostanie w��cz�g�, z perspektyw� ponosze- nia wszystkich konsekwencji zwalczania w��cz�gostwa przez w�adze lokalne i pa�stwowe. Co wi�cej, realnym niebezpiecze�stwem dla niego by�o usuni�cie przez pa- na z gospodarki, wyzucie z ziemi, co niejednokrotnie mia�o miejsce w tym stuleciu. Tymczasem ch�opi w Pol- sce, wbrew zasadzie przywi�zania do ziemi, cz�sto zmieniali swych pan�w, w czym znajdowali poparcie tych, kt�rzy ich przyjmowali. Ponadto za�, podobnie jak ludno�� swobodna na Zachodzie, ch�op bezrolny by� praktycznie nie do zatrzymania przez pana w obr�bie wsi. Ta...
qwertych25