Dowcipy.txt

(6 KB) Pobierz
Dlaczego Smerfetka nie mo�e mie� dzieci? -Bo �pi z Ciamajd� 

Spotyka Jasio star� nauczycielk� z liceum po latach 
- No co u ciebie s�ycha� Jasiu, co porabiasz? 
- A wie Pani, chemie wykladam. 
- Niemo�liwe, a gdzie Jasiu? 
- W "Biedronce". 


- Ile b�d� zarabia�? - pyta m�ody cz�owiek podejmuj�cy pierwsz� w �yciu prac�.
- Na pocz�tek dostanie pan sze��set z�otych, ale p�niej b�dzie pan m�g� zarobi� du�o wi�cej.
- Doskonale - ucieszy� si� m�odzieniec - to ja przyjd� p�niej.

Dlaczego zabiera si� te�ciow� na pla�e? 
�eby przyzwyczaja�a si� do piasku!!!!!

Przychodzi facet na budowe: 
- Czy znalaz�aby si� dla mnie jaka� praca? 
- A zna pan angielski? 
- To trzeba zna� j�zyki obce, aby budowa�? 
- To pan pos�ucha jak moi pracownicy gadaj� 
Z placu budowy dochodz� odg�osy: 
- Janek! Klucz dej! 
- Co dej? 
- Klucz dej! 
- Gdzie dej?
- Tu dej! 
- Okej!

Idzie kole� noc� przez cmentarz i widzi, �e jaki� m�czyzna wali kobiet� na grobie. Podchodzi i pyta. 
- Daj troch� pobzyka�. 
Na to kole� odpowiada. 
- Sam sobie wykop.


Jezus m�wi:
- Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamie�.
Nagle obok jego g�owy przelatuje kamie�.
Odwraca si� i m�wi:
- Mamo a ty znowu mnie irytujesz.

Wchodzi Eskimos do baru:
Barman: Co poda�?
Eskimos: Whisky.
Barman: Z lodem?
Eskimos: A przyjeba� ci?

Ma��e�stwo jedzie samochodem.
Nagle m�� przeje�d�a na skrzy�owaniu na czerwonym �wietle.
�ona na to:
- Dlaczego przejecha�e� na czerwonym �wietle?
- No bo Kaziu te� tak robi.
Nast�pne skrzy�owanie m�� znowu przeje�d�a na czerwonym �wietle.
�ona do m�a:
- Znowu przejecha�e� na czerwonym �wietle!
- No bo Kaziu ci�gle przeje�d�a na czerwonym �wietle i nic mu si� nigdy nie sta�o.
Nast�pne skrzy�owanie - �wieci sie zielone �wiat�o, ale m�� staje. �ona:
- Dlaczego stan��e�? Przecie� mamy zielone!
- No bo a nu� mi wyjedzie Kaziu z naprzeciwka!

Jak lekarze �egnaj� si� ze swoimi pacjentami?
Okulista - "Do zobaczenia."
Laryngolog - "Do us�yszenia."
Ginekolog - "Jeszcze do pani zajrz�."


Jedzie Arab przez pustyni� z �on� do lekarza. Arab na wielb��dzie, �ona 50 metr�w za nim na piechot�. Jad� tak ju� 3 dni i w pewnym momencie Arab nagle staje, odwraca si� i pyta zony:
- Masz czarny mazak?
- Nie...
- To �migaj do domu po mazak!
Po sze�ciu dniach zmizernia�a �ona powraca do swego m�a, kt�ry j� pyta:
- Masz?
- Mam, mam...
- A bia�y masz?
- Nie, nie mam...
- To jazda po bia�y mazak!
Zn�w mija sze�� dni, �ona wraca.
- Masz?
- Mam, mam...
- To narysuj mi na plecach szachownic�.
- ?!
- Noo!
Mija chwila, Arab si� pyta �ony:
- Narysowa�a� ju�?
- Tak, narysowa�am...
- Proporcjonalna, dok�adna?
- No pewnie...
- To podrap mnie w A4.

Przychodzi okres wiosenny. Misie budz� si� w gawrze. Stwierdzaj�, �e nied�wiedzice jeszcze �pi�, a �e s� d�entelmenami, to ich nie budz�. Ale jak to ch�opy po tak d�ugim �yciu w celibacie postanawiaj�, i� trzeba co� wymy�li�. A wi�c zaczynaj� to robi� mi�dzy sob�. W pewnym momencie wpada zaj�c, zatrzymuje si� i otwiera oczy ze zdumienia. Po chwili ucieka w las. Wtedy jeden misio m�wi do drugiego:
- Jeste� szybszy, to biegnij i z�ap tego pieprzonego zaj�ca bo to jest najwi�kszy plotkarz w lesie.
Misio goni zaj�ca przez las. W pewnym momencie zaj�czek wpada do jeziora. Misio wk�ada swoja ogromna �ap� i go szuka. Po chwili wyci�ga bobra i go pyta:
- Ty, nie widzia�e� mo�e zaj�ca?
Na to b�br:
- Uton��, ty pedale!

Stewardessa dosta�a polecenie od kapitana, by w spos�b
dyplomatyczny i delikatny poinformowa�a pasa�er�w o tym, �e samolot ma awari� i za kilka chwil si� rozbije. Kobieta wychodzi do pasa�er�w i pyta:
- Czy wszyscy pa�stwo maj� paszporty?
Pasa�erowie z entuzjazmem odpowiadaj�:
- Tak!
- W takim razie niech wszyscy je podnios� i zamachaj� do mnie.
Ka�dy podnosi sw�j paszport i rado�nie nim macha.
- Dobrze, a teraz wszyscy rolujemy paszporty nad g�ow�, rolujemy... Cia�niutko, cia�niutko...
Pasa�erowie entuzjastycznie zwijaj� dokumenty, bardzo ciasno.
- A teraz niech wszyscy wsadza sobie je g��boko w dup�, �eby zw�oki da�o si� jako� rozpozna�...

Przerwa w spotkaniu biznesowym, panowie pij� kaw�, rozmawiaj�. Nagle dzwoni telefon kom�rkowy, jeden z uczestnik�w spotkania odbiera. S�yszy:
- Kochanie, s�uchaj! Jest niesamowita okazja, futro za jedyne
15 tysi�cy... Mog� sobie kupi�? Kochanie, bardzo Ci� prosz�...
- Co to za futro?
- Z norek kochanie... Wyj�tkowa okazja... Mog�?
- No dobrze, kup sobie...
M�czyzna ko�czy rozmow�. Nagle zdziwiony patrzy na kom�rk�:
- Panowie, czyj to jest telefon?

W biurze FBI dzwoni telefon.
- Dzie� dobry, nazywam si� John. Chcia�bym z�o�y� donos na mojego s�siada, Toma. Z wiarygodnych �r�de� wiem, �e w drewnie, kt�re le�y obok jego kominka, ukryte s� narkotyki.
Nast�pnego dnia agenci FBI odwiedzaj� Toma z nakazem rewizji. Przeszukali skrupulatnie cale mieszkanie, rozci�li ka�de polano, ale nie znale�li ani �ladu narkotyk�w. Wieczorem do Toma dzwoni John.
- Cze��, by�o u ciebie FBI?
- By�o.
- Por�bali ci drewno na opal?
- Por�bali.
- Dobra, to jutro ty na mnie donosisz. Kto� musi skopa� m�j ogr�dek.

Pami�tnik partyzanta:
Poniedzia�ek - Czytam gazet� - Hitler.
Wtorek - Ogl�dam telewizj� - Hitler.
�roda - Id� ulic� - na plakacie - Hitler.
Czwartek - Gadam z koleg� - Hitler.
A teraz boj� si� zajrze� do lod�wki...

Przychodzi c�rka do matki i m�wi:
- Mamo, jezdem w ci��y.
- B�j si� Boga, 2 tygodnie przed matur�, a ty m�wisz jezdem.

Po pla�y nudyst�w spaceruje matka z synkiem. W pewnej chwili synek pyta:
- Mamusiu, dlaczego jeden pan ma wi�kszego, a drugi mniejszego ptaszka?
- Dlatego Jasiu, �e jeden jest biedny, a drugi bogaty.
Jasio przytakuje ze zrozumieniem, a po chwili wo�a:
- Popatrz, mamusiu! Tamten pan w�a�nie si� bogaci!


Chuck Norris potrafi wsta� i zobaczy� jak siedzi.

Ale si� postarza�a�! - wykrzykuje jedna kobieta do drugiej po pi�ciu latach niewidzenia si�.
- A ja ci� pozna�am tylko po twojej dawnej sukience! - odwzajemnia si� komplementem druga.

Idzie czerwony kapturek przez las, a� tu nagle zza krzak�w wyskakuje wilk i drze mord�: 
- Kapturku, ja ci� zaraz poca�uj� tam, gdzie nikt ci� jeszcze nie ca�owa�!
Na to czerwony kapturtek:
- Taaaa, chyba kurwa w koszyk...

Uciek� pacjent z wariatkowa. Przechadza� si� po ��ce ko�o jeziora i nagle zobaczy�, �e topi si� jaki� cz�owiek. Natychmiast wskoczy� do wody i uratowa� nieszcz�nika. Na miejsce wypadku przyjecha�a policja oraz dyrektor wariatkowa, kt�ry rzecze do pacjenta tak:
- Mam dla ciebie jedn� dobr� wiadomo�� i jedn� z��. Dobra to taka, �e za dobre sprawowanie i uratowanie �ycia drugiej osoby zostajesz wypuszczony z zak�adu. Natomiast z�a to ta, �e niestety czlowiek, kt�rego uratowa�e�, powiesi� si� i nie �yje.
- Szefie, on si� nie powiesi�. Ja go powiesi�em na ga��zi, �eby wysech�...

Blondynka rozmawia�a z ch�opakim na czacie. Rozmawiali przez ca�y dzie�. W pewnej chwili ch�opak pyta j�:
- Spotkamy sie w realu?
Na to blondynka:
- Nie mamy tu Reala, to mo�e w Biedronce?


Zgłoś jeśli naruszono regulamin