!Antonio Socci - Tajemnice Jana Pawła II.doc

(1128 KB) Pobierz

Antonio
SOCCI

TAJEMNICE
JANA PAWŁA II

TŁUMACZENIE Z JĘZYKA WŁOSKIEGO

Jolanta Kornecka-Kaczmarczyk


@ 2008 RCS Libri S.p.A., Milano

Tytuł oryginału
I segreti di Karol Wojtyła

Redakcja i korekta
Agata Chudzińska
Agata Pindel-Witek

Zdjęcie na okładce
Agencja East News

Projekt okładki
Łukasz Kosek

Opracowanie graficzne i skład
Andrzej Witek

ISBN 978-83-7569-139-9

© 2009 Dom Wydawniczy RAFAEL

ul. Ostatnia 1c, 31-444 Kraków

tel./fax: 012 411 14 52

e-mail: rafael@rafael.pl

www.ra1ael.pl

Reprint 2010


Widziana jestem do głębi,
przejrzana jestem łaskawie -
jakże wzbieram od tego widzenia
i jak się w nim cicho zanurzam,
chociaż przez długi czas nikt
o tym nie wiedział,
bowiem o Twoim wzroku nie mówiłam
niczego ludziom.
Przecież skupienie Twoje nie ustanie
we mnie nigdy.

Karol Wojtyła, Matka

Rodzaj ludzki żyje dzięki nielicznym;
gdyby ich nie było, świat przestałby istnieć.

Pseudo-Rufin (cytowany przez Benedykta XVI
w encyklice Spe salvi, nr 15)

Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli
posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją
w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra,
która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje.

Jezus do św. Faustyny Kowalskiej


Dziękuję tym wszystkim, którzy udzielili mi wskazówek i pomocy w tej pracy. Dziękuję mojej żonie Aleksandrze jak zawsze za cierpliwość, przyjaciołom za bliskość, wielu znajomym siostrom, które się za mnie modlą, ojcu Livio Fanzanga za jego cenne refleksje, Lii Trancanelli (której zawdzięczam wywiad z Mirjaną) oraz innym, którzy tak jak ona, cichą, pokorną i niestrudzoną pracą świadczą o małości naszego Zbawcy i Jego Matki, i tym wszystkim, którym dedykuję tę książkę.

Wstęp

Jakich tajemnic strzegł Karol Wojtyła? W książce, po którą sięgnęliście, badane są tajniki życia człowieka posłanego dla wypełnienia nadludzkiej misji i przygotowania świata na czekające go wielkie wydarzenia.

O czym wiedział? W jaki sposób zdołał tak bardzo zadziwić i rozkochać w sobie nasze pokolenie? Nie poznaliśmy jeszcze tak dobrze tego człowieka, najbardziej umiłowanego, a jednocześnie przez pewne kręgi ludzi znienawidzonego. Jego pontyfikat był jednym z najdłuższych w historii Kościoła[1] i bez wątpienia jednym z największych, a także najbardziej tajemniczych.

Książka, po którą sięgnęliście, opowiada o tym, czego dotąd nie poznaliśmy, co działo się gdzieś w ukryciu, niedostępne dla naszych oczu. Mówi również o tym, co działo się na naszych oczach, lecz czego nie pojęliśmy w pełni. I wreszcie o tym, co wkrótce się wydarzy, a co nie działo się nigdy wcześniej, i co zobaczymy na własne oczy. O tym, co dotyczy nas, mnie i ciebie, przyjacielu, który to czytasz, mój bliźni, mój bracie. A także (choć to wcale nie poezja) kwitnących czereśni, oceanów, ludów, miast i pustyń, matek i dzieci, których oczy również to ujrzą.

A.S.
w święto św. Katarzyny ze Sieny,
29 kwietnia 2009 r.


Nieoczekiwane Odkrycie

Imię twoje powstało z patrzenia.

Karol Wojtyła, Imię

Tajemnicze spotkanie

Gdzieś około świąt Bożego Narodzenia 2007 roku przyjechałem do Rzymu. Zatrzymałem się w pobliżu placu Risorgimenta spowitego czerwienią miejskiego zmierzchu. Zaparkowałem samochód i ruszyłem wzdłuż rozświetlonych i świątecznie przyozdobionych ulic, pośród beztroskiego tłumu, do pewnej kamienicy, której znałem jedynie numer. Zadzwoniłem, wszedłem po schodach z dziwnym uczuciem w sercu. Oczekiwano mnie na półpiętrze, po czym wprowadzono do pokoju, gdzie przyjął mnie katolicki dostojnik. Miał cichy głos i starannie dobierał słowa. Ponieważ nie mogę zdradzić kim był, nazwę go Petrus.

Kiedy godzinę później, po zakończeniu rozmowy, opuszczałem to miejsce, czułem się wstrząśnięty, bo choć jestem dziennikarzem, to przecież mam serce. Myślałem o moim dziesięcioletnim synu. Byłem poruszony, a zarazem pełen niepokoju. Intuicja podpowiadała mi, co mogę odkryć w kolejnych miesiącach, kierując się otrzymanymi wskazówkami

Dostojnik był bardzo miły, bezpośredni. Poczęstował mnie kawą i podsunął tacę z herbatnikami. To właśnie on kazał mnie odszukać, ja zaś chętnie przyjąłem jego zaproszenie. Mówił niewiele, za to słuchał uważnie. Pytał o moją pracę, o przeszłość. Miałem nieodparte wrażenie, że wszystko, co opowiadam o sobie, jest mu już wiadome. Tym niemniej, śledził z uwagą moje słowa; wydawało się, że chce mnie dyskretnie wybadać.

Znał moje książki o prześladowaniu współczesnych chrześcijan, Medjugorie, problemie aborcji, Fatimie i Ojcu Pio. Zauważył, że w każdej z nich powtarzało się, i to na marginesie, lecz w sposób dobitny, pewne nazwisko, nazwisko człowieka mojej epoki, ojca mojego pokolenia: Karola Wojtyły. Tak rzeczywiście było, choć wcześniej nie zwróciłem na to uwagi. Zapytał mnie, czy nie sądzę, że to właśnie ten człowiek jest godną zbadania tajemnicą. Dlaczego tajemnicą? - zapytałem.

Rozmawialiśmy długo o polskim papieżu. Wspominałem pełen emocji niektóre epizody, jego spojrzenie, moje z nim spotkania, jego słowa, wyraz twarzy, poruszenie serca, które wywoływał u tak wielu z nas. Niezapomniana była jego niewzruszona wiara, humanizm, urzekający sposób modlenia się, jego otwarcie na transcendencję, które odróżniało go od wielu innych duchownych. Mimochodem wspomniałem o wyda­rzeniu związanym z figurką Matki Boskiej z Civita­vecchia.

W tym momencie mój rozmówca, który dobrze znał Jana Pawła II - choć nie pamiętam już dokładnie słów, jakich użył - wtrącił półgłosem, tak jakoś en passant, kilka zdań. Otóż Papież wiedział już wcześniej, że nastąpi ten znak od Matki Bożej u wrót Rzymu, tak jak wiedział, że Stanom Zjednoczonym grozi tragedia islamskiego ataku terrorystycznego, do którego potem doszło 11 września 2001 roku w Nowym Jorku. Dostojnik nadmienił, że Ojcu Świętemu zostały przepowiedziane, czy raczej objawione przyszłe zdarzenia, z których jedne już nastąpiły, inne zaś miały się dopiero dokonać.

Zrozumiałem, że miało to coś wspólnego, choć sam nie wiem jak, z którymś z owych nikomu nieznanych mistyków żyjących w ciszy klasztorów, posiadających niezwyczajny charyzmat i kontakt z niebem. Ale przede wszystkim - i to dopiero była wiadomość! - że sam Jan Paweł II doznawał mistycznych przeżyć.

Próbowałem dowiedzieć się czegoś więcej, uzyskać wyjaśnienia, lecz mój rozmówca sprowadził od razu rozmowę na inne tory, jak gdyby wezwał mnie do siebie wcale nie po to, by powierzyć mi ów sekret. Było jasne, że pragnął otworzyć mi oczy na tajemnicę otaczającą Papieża, nie chciał jednak słyszeć dalszych pytań. Dał mi do zrozumienia, że nie wypowie już ani jednego słowa na ten temat ponad to, co - pozornie mimochodem - mi wyjawił.

Chciałem drążyć dalej, usłyszeć jakieś wyjaśnienia, zrozumieć, lecz mój rozmówca, choć tak uprzejmy, był niczym niedająca się sforsować kasa pancerna. Interesowało mnie przede wszystkim, co wiedział Jan Paweł II; czy chodziło o wydarzenia, które miały się dokonać na pewno, czy też o proroctwa sub conditione, czyli takie, których ziszczenia się można było jeszcze uniknąć. Tysiące myśli kłębiło się w mojej głowie, a wśród nich dominująca, o tajemnicy Jana Pawła II.

Czy naprawdę ten papież, który pozostawał na Stolicy Piotrowej przez 27 lat i który przeszedł niczym tajfun przez naszą historię, żył w czasie realnym i w wieczności? Takie nadzwyczajne przeżycia nie są wśród ludzi Kościoła rzadkością. Również w życiu dwóch niedawno zmarłych wielkich postaci naszych czasów, Matki Teresy i kardynała Van Thuana, zachodziły zjawiska nadprzyrodzone[2] i pewnie dotyczy to także innych. Tym niemniej w przypadku Jana Pawła II chodzi o doznania mistyczne, które towarzyszyły mu w ciągu całego życia. Jakich zjawisk mistycznych doświadczył? Gdzie szukać ich potwierdzenia albo zaprzeczenia? Te rewelacje są prawdziwie dowodem na to, iż najbardziej niesamowita siła historycznej przemiany płynie z głębokiego źródła kontemplacji i niezmierzonych pokładów mistyki.

Wszyscy pokochaliśmy Jana Pawła II, kiedy jako jeszcze młody, pełen życia człowiek ukazał się, niczym poranne s...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin