The_Sopranos_01x06_Pax_Soprana.txt

(24 KB) Pobierz
00:00:27:Txt By DonCorrado (damato@go2.pl)
00:00:31:Synchro do wersji  The Sopranos S01 E06 - Pax Soprana (WooWoo) by|woowoo
00:01:32:Rodzina Soprano|Sezon I|Odcinek 6 - Pax Soprana
00:01:47:Cóż...
00:01:49:Wiesz, zwykłe kobiece zajęcia.
00:01:52:Odbiera pranie, robi zakupy.
00:01:55:Dr Melfi ma dobry gust, robi|zakupy w drogich delikatesach.
00:02:01:Majš włoskš nazwę,|ale nie sprzedajš klopsików.
00:02:05:Co poza tym?
00:02:06:Czego mam szukać?|Co z tš dziwkš?
00:02:11:Nie twój zasrany interes.
00:02:13:Chcesz wszystko wiedzieć.
00:02:16:Powinienem cię pobić|za jej chłopaka.
00:02:19:Tylko trochę go przestraszyłem.|O co ten krzyk?
00:02:27:- Jeszcze się tu kręci?|- Nie.
00:02:29:Nie jest w jej typie.|To tchórz. Prawie się zsikał.
00:02:34:Co jeszcze? Nie mam czasu.
00:02:37:Wczoraj poszła wczenie spać.|Usnęła o 21:00.
00:02:41:To wszystko?
00:02:42:Wszystko.
00:02:46:Masz, kup sobie żelazko.
00:02:55:Gotowy?
00:02:59:Bez kofeiny?
00:03:07:Jak podróż z córkš?
00:03:10:Moje życie|jest jak serial telewizyjny.
00:03:14:Co się dzieje?
00:03:16:Cišgle się kłócę z żonš.
00:03:19:Jest o ciebie zazdrosna.
00:03:22:To twoje zdanie,|czy rozmawiałe o tym z Carmelš?
00:03:26:Nie wiedziała, że jeste dziewczynš...
00:03:29:kobietš.|To znaczy lekarzem.
00:03:34:Lekarkš.
00:03:36:- Dopiero jej powiedziałe?|- Nie mówiłem.
00:03:39:Wydało się, jak zadzwoniła.
00:03:41:Mogę cię o co spytać?|Dlaczego lekarz kobieta?
00:03:45:Ona zadała to samo pytanie,|sam się nad tym zastanawiam.
00:03:50:- I?|- Odpowiem tak samo jak jej.
00:03:53:Miałem do wyboru dwóch Żydów|i rodaczkę. Wybrałem rodaczkę.
00:03:58:Co majš ze sobš wspólnego|twoja matka, żona i córka?
00:04:03:ciskajš mi jaja.
00:04:07:Wiem, co masz na myli.|Sš Włoszkami.
00:04:10:Gdy jeste szczery ze mnš,|rozmawiasz z nimi.
00:04:14:Mam pytanie.
00:04:17:Czemu tu jestem?
00:04:21:Większoć osób|boi się na mnie spojrzeć.
00:04:25:Ale ty...
00:04:26:Ty się nie bała.
00:04:41:- Woda się gotuje. Wchodcie.|- Co słychać?
00:04:47:- Miałem zrobić kawę.|- Tak?
00:04:50:Jak tam Junior?
00:04:53:Siadać, do cholery!
00:04:58:Tak się ma Junior, Sammy.
00:05:01:Jestem z małym Jimmim Altieri.
00:05:03:Płacisz Jimmiemu?
00:05:08:Nie.
00:05:09:Płacisz komu?
00:05:15:Koniec zabawy.
00:05:18:Nowym szefem|jest Junior Soprano...
00:05:21:i nie obchodzš go stare układy.
00:05:24:Masz szczęcie.
00:05:25:Możesz się wykupić.
00:05:31:Chcę co ekstra.
00:05:32:Chłopcy majš dla mnie trochę czasu.
00:05:35:Wkładasz garnitur do kolacji?
00:05:38:Dzi się grzebie ludzi|w kostiumach do joggingu.
00:05:43:Jak ma na imię twój najstarszy syn?
00:05:47:- Rafael. "Ralphie" .|- Tak.
00:05:50:Dobry dzieciak.
00:05:53:Stracił syna.
00:05:55:Jak to, "stracił"?
00:05:57:Nie żyje.
00:05:58:Morto.
00:06:01:To był jeszcze dzieciak!
00:06:08:O czym my rozmawiamy?|Straciłe wnuka?
00:06:11:Co można zrobić|z tymi zwierzętami...
00:06:14:handlarzami narkotyków?
00:06:17:Grywał tu w piłkę.
00:06:20:Dominique.
00:06:21:Mój imiennik.
00:06:24:Wiedziałe o tym?
00:06:27:Co mówiłem o tej trucinie?|Dzieciaki nie powinny tego dotykać.
00:06:32:Codziennie czytam|o przedawkowaniach.
00:06:36:On nie przedawkował. Zabił się.
00:06:40:Czternacie lat.
00:06:41:- Jezu!|- To było na mocie?
00:06:46:To był twój wnuk?
00:06:48:- Co?|- Wzišł syntetyczny narkotyk.
00:06:51:Wszedł na barierkę|i skoczył na główkę.
00:06:54:Podobno pršd|walił jego głowš o kamienie.
00:07:01:A tymczasem ten kawał gówna...
00:07:05:chodzi po ulicach i sprzedaje|towar młodym dzieciakom.
00:07:09:Tak?
00:07:11:Jak się, skurwysyn, nazywa?
00:07:18:- Nawet kawa jest stara.|- lle można narzekać?
00:07:21:Chyba, że masz złamane biodro.
00:07:24:Dam ci macchinettę. Tylko|w niej można robić dobrš kawę.
00:07:29:Co to za zapach?
00:07:31:Pachniesz jak putain.
00:07:33:To Canoe. Johnny używał Canoe.
00:07:36:Dzień dobry.
00:07:37:- Dzień dobry|- Dobry.
00:07:39:- Czeć.|- Nowy goć?
00:07:41:Nie zatrzymuj się.
00:07:48:Cieszę się, Junior.
00:07:51:Długo czekałe na to,|żeby zostać szefem.
00:07:54:Nie pozwól się wykorzystać|niektórym ludziom.
00:07:57:Tak jak Johnny.
00:07:59:Jakim ludziom?|Nikt go nie wykorzystał.
00:08:01:Mnie też nikt nie wykorzysta.
00:08:05:Jak twój kolega, Żyd?
00:08:07:Co z nim?
00:08:08:- Kto słyszał o Żydzie na koniu?|- Ma swojš farmę.
00:08:14:To kolega Tony'ego, nie mój.
00:08:17:- Co masz do niego?|- Ja? Nic.
00:08:21:Johnny go lubił.
00:08:23:A mój syn uważa,|że z ust płynie mu miód.
00:08:29:Twoim zdaniem, jako szef,|powinienem brać od niego haracz.
00:08:38:Tony cię wkurza. Przyznaj.
00:08:42:Chcesz rozbić jego coglioni.
00:08:45:- O czym ty mówisz?|- Tak.
00:08:49:A ja jestem więty turecki.
00:08:52:Uważaj na jajka!
00:09:06:O co chodzi?
00:09:09:Interesik nie chce stanšć?
00:09:11:Jest zmęczony.
00:09:14:Ale ja mogę mu pomóc.
00:09:16:Wiem.
00:09:18:Może...
00:09:23:Jak twoja praca?
00:09:25:Co?
00:09:26:Od kiedy cię obchodzi?
00:09:28:Nie mogę być miły?
00:09:31:W porzšdku.
00:09:33:Nieważne.
00:09:37:Nie chcesz rozmawiać? wietnie.
00:09:40:Pieprz się z kim innym.
00:09:42:Nie jestem dziwkš!
00:09:44:Wsad sobie tę forsę do dupy!
00:09:48:- Dzieje się co złego.|- Nie ze mnš!
00:09:51:Chciałem tylko pogadać!
00:09:53:Gadać z tobš.|Musiało mnie popieprzyć.
00:09:57:Jeli by tak było,|to bymy się nie kłócili.
00:10:00:Co to miało znaczyć?
00:10:02:Co to miało znaczyć?
00:10:06:Chod tu.
00:10:07:Chcesz się ze mnš bić!|Wal się, komunistyczna cipo!
00:10:16:Ty też!
00:10:20:Sparzyła mnie!
00:10:24:Jak tam?
00:10:28:Co masz, Andrea?
00:10:38:- Trefle?|- Kiery.
00:10:40:Wskakuj, woda jest goršca.
00:10:42:Dziecinna gra.
00:10:49:- Hesh czeka.|- Niech wejdzie.
00:10:53:Chce z tobš pogadać.
00:10:55:Walisz więcej królowych|niż Lancelot.
00:11:04:O co chodzi?
00:11:07:- Przejdmy się.|- To ważne?
00:11:10:- Rozmawiałe ostatnio z wujkiem?|- Z Juniorem?
00:11:14:Tak.
00:11:16:Nie. O co chodzi?
00:11:19:- Twój ojciec był porzšdny.|- Co ma do tego Junior?
00:11:23:Junior nie jest.
00:11:24:Nie owijaj w bawełnę. Co zrobił?
00:11:28:Bierze ode mnie haracz.
00:11:31:Haracz? Kiedy zaczšł?
00:11:34:Dzisiaj.
00:11:35:Powiedziałe mu, że nie płacisz?
00:11:37:Że mój ojciec cię kochał|i szanował.
00:11:40:Że 10 centów z każdego dolara|mamy od ciebie.
00:11:45:Mój wujek, szef od 10 minut,|i już mam agita!
00:11:50:Co ty na to?
00:11:52:To rozsšdne żšdanie,|ale on jest nierozsšdny.
00:11:55:Jak to, rozsšdne żšdanie?
00:11:57:On teraz jest szefem.
00:11:59:Tańczymy, jak nam zagra.|Tak to jest.
00:12:03:Możesz go szanować,|albo zmienić zasady.
00:12:06:Tony, przyszedłem ci powiedzieć...
00:12:10:że nie zostaję tutaj.
00:12:12:Gdzie chcesz ić?
00:12:14:Mam moje tantiemy.
00:12:16:Napisałem 6 przebojów.
00:12:18:Nie ty, parę dzieciaków.
00:12:20:Ty im tylko pomogłe.
00:12:24:Znam cię, zostawiasz to,|bo chcesz się zabić.
00:12:31:Ile chce?
00:12:32:500 i 2% miesięcznie|z mojego interesu.
00:12:39:W porzšdku.
00:12:41:Sied teraz cicho,|a ja nad tym pomylę.
00:13:13:- Która godzina?|- 19:00.
00:13:17:Jeszcze godzina
00:13:20:- Która godzina?|- 20:00
00:13:24:Stoję przy jej drzwiach
00:13:27:Która godzina?
00:13:30:Już czas
00:13:33:Na miłoć
00:13:42:Jak było?
00:13:44:Super.
00:13:47:Jeste najlepsza.
00:13:50:Chod tu.
00:13:54:Tony, kocham twojego małego.
00:13:58:W porzšdku?
00:14:01:Tak.
00:14:03:pij.
00:14:09:Na pewno w porzšdku?
00:14:17:Co chcesz,|żeby zrobili w Nowym Jorku?
00:14:21:Junior nie może wiedzieć.
00:14:23:Niech myli, że Hesh|przyszedł sam z siebie.
00:14:28:Cišgle pocišgasz za sznurki.
00:14:31:Umowa nie może obrażać wuja.
00:14:35:Hesh musi co zapłacić.
00:14:38:Jeszcze nie wiem ile.
00:14:46:Muszę wracać, pogadamy póniej.
00:14:54:Jak cielęcina?
00:14:56:Jak podeszwa.
00:14:58:Naprawdę?
00:15:03:Mnie smakuje.
00:15:06:Chcesz co jeszcze?
00:15:18:Szczęliwej rocznicy
00:15:23:To nie mój pomysł.
00:15:25:Od Johnny'ego Sacka.
00:15:32:Może resztę wieczoru|spędzisz z nim.
00:15:36:Nie było mnie tylko 10 minut.
00:15:39:- Nie rób tego.|- W porzšdku.
00:15:42:Wiem, na czym stoję.
00:15:47:Czemu zawsze dramatyzujesz?
00:15:49:Proszę...
00:15:52:Przepraszam, w porzšdku?
00:15:55:Nawet nie wiesz,|za co przepraszasz.
00:15:58:To nasza rocznica.
00:16:00:Nasza. Nie twoja, moja,|ani Johnny'ego Sacka.
00:16:03:Nasza.
00:16:05:Może wemiemy pokój w Plaza|jak rok temu.
00:16:09:Nie wiem.
00:16:20:Przepraszam.
00:16:24:Mam dużo na głowie|i nie mylę jasno.
00:16:33:Przepraszam.
00:16:38:Zadzwonić do Plazy?
00:16:41:Proszę.
00:16:43:Wracajmy do domu.
00:16:56:Chod tutaj.
00:16:59:Co mam powiedzieć?
00:17:01:Powiedz!
00:17:03:Zmieniłe się.|I mam o to pretensję.
00:17:07:To niszczy|resztki mojej godnoci.
00:17:11:Mylę, że mnie zdradzasz.
00:17:13:Ciebie?
00:17:15:Jeste matkš moich dzieci.
00:17:18:Widzisz, proszę.
00:17:20:"Jeste matkš moich dzieci" .|Służę ci do prokreacji.
00:17:26:Może to przez Prozac.
00:17:28:Ginny bierze to od lat|i pieprzy się nawet z hydrantem.
00:17:32:Podobno ma efekty uboczne.
00:17:35:Dr Melfi ci to powiedziała?
00:17:53:Zanim zaczniemy...
00:17:55:porozmawiajmy o kawie.
00:17:59:Nie mogę przyjmować prezentów.
00:18:02:- To tylko kawa.|- Ustalmy zasady.
00:18:05:Żadnych prezentów.
00:18:09:- Mnie też nie wolno?|- Nie...
00:18:12:Przepraszam.
00:18:13:Zwykle mam włšczonš automatycznš|sekretarkę. To wyjštkowo.
00:18:18:Tak?
00:18:22:Co znaczy, "diagnostyka"?
00:18:25:Co się dzieje z moim samochodem?
00:18:28:Nic nie róbcie.
00:18:31:Niech kto jeszcze go obejrzy.
00:18:35:Zaryzykuję. Dziękuję.
00:18:40:Bardzo przepraszam.
00:18:43:Nic się nie stało.
00:18:46:Jak leci?
00:18:48:Dobrze...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin