00:00:00:Poprzednio w One Tree Hill... 00:00:01:Alex musi by� lepsza,|albo b�dziemy w powa�nych k�opotach. 00:00:03:B�dzie. 00:00:04:Wszystkich zawodz�,|i nie pij�, gdy jestem smutna. 00:00:07:Sypiam z m�czyznami. 00:00:08:Chcesz si� st�d wyrwa�? 00:00:09:Nazywam si� Millicent. 00:00:10:Wci�� powtarzam wszystkim,|�e czuj� si� dobrze, 00:00:13:ale to nieprawda. 00:00:15:Wi�c, wyja�nijmy to sobie. 00:00:16:Nie chcesz nagra� p�yty,|bo to zbyt osobiste? 00:00:18:- Zgadza si�.|- Osobiste p�yty si� sprzedaj�. 00:00:20:Wi�c, nagraj p�yt� ze mn�. 00:00:22:Tak bardzo ci� kocha�em, Saro. 00:00:24:By�e� dla mnie idealny... |i zawsze taki pozostaniesz. 00:00:30:Dobrze si� czujesz, mamo? 00:00:31:Mam raka. 00:00:32:- Nie, nie, nie.|- Raka trzustki. 00:00:34:Wi�c, zaakceptowa�am to. 00:00:36:Poddajesz si�. 00:00:37:Nie, nie poddaj� si�. 00:00:39:Mo�e niech Quinn zrobi temu zdj�cie. 00:00:40:�eby�my mog�y w�o�y� je do to tego g�upiego pude�ka. 00:00:42:Taylor. Tay. 00:00:45:One Tree Hill 7x17|Na dnie wszystkiego. 00:00:48:T�umaczenie: dzi_had|Korekta: LeAnn 00:01:17:Wiem, �e nie mieli�my|d�ugo rodzinnego �niadania 00:01:20:ale, jak wspominam to wydaje mi si�,|�e przynajmniej kiedy� rozmawiali�my troch� 00:01:25:I jedli�my.|Przynajmniej kilka razy tak robili�my. 00:01:29:Nie wiem.|Nazwijcie mnie wariatk�. 00:01:30:- Przepraszam mamo. To trudne dla nas...|- Wiem kochanie, ale.... 00:01:35:Chc� si� cieszy� �niadaniem|z moimi ukochanymi lud�mi na ziemi. 00:01:39:- Dobrze?|- Dobrze. 00:01:43:W porz�dku. 00:01:46:Tu jest. 00:01:48:W ko�cu, kto� z osobowo�ci�. 00:01:52:Wi�c, co jest na �niadanie? 00:01:54:Dla ciebie, po trochu wszystkiego. 00:01:56:Moje ulubione. 00:02:02:Na co tak si� wszyscy gapi�? 00:02:06:To chyba dlatego,|�e to by� ostatni kawa�ek bekonu. 00:02:09:Ale nie przejmuj si� tym.|Mieli swoj� szans�. 00:02:13:Chod� ze mn�.|Chc� ci co� pokaza�. 00:02:17:Chcia�abym podzi�kowa� wam wszystkim 00:02:19:za t� b�yskotliw� rozmow� przy �niadaniu. 00:02:21:Takie chwile, powinny by� warte zapami�tania. 00:02:38:Hej, wracaj do ��ka. 00:02:40:Czemu wci�� tu jeste�? 00:02:42:Kto� tu jest zadziorny. 00:02:44:Lubi� to. 00:02:45:Wiesz, szczerze m�wi�c|mogli�my to wykorzysta� zesz�ej nocy. 00:02:48:Co to ma znaczy�? 00:02:50:C� musisz przyzna�,|�e odwali�em wi�ksz� cz��. 00:02:53:Ale to nic.|Przynajmniej spa�em jak niemowl�. 00:02:55:Dobrze dla ciebie.|Wiesz kto nie spa� jak niemowl�? Ja. 00:02:58:Przespa�am dok�adnie 26 minut dzisiaj. 00:03:00:A mam dzi� osiem scen do nakr�cenia. 00:03:02:C�, nie b�d� przeprasza�,|za moj� wyj�tkow� wytrzyma�o��. 00:03:04:Nie m�wi� o tym!|M�wi� o tym. 00:03:08:Okropny ha�as. 00:03:10:To chyba nazywa si� muzyka. 00:03:12:Nie, gdy dochodzi zza hotelowej �ciany, 00:03:14:to nazywa si� ha�as. 00:03:17:Wi�c, nie wracasz do ��ka? 00:03:19:Pozw�l, �e ci to wyja�ni�. 00:03:21:Obecnie kr�c� film, 00:03:23:wi�c potrzebuj� tego,|co nazywamy snem. 00:03:25:A kiedy nie �pi�,|mam wory pod oczami. 00:03:28:- I te wory b�d� udokumentowane na zawsze.|- No. 00:03:31:- Zrozumia�e�?|- Zrozumia�em. 00:03:33:Hej sp�jrz na to z innej strony. 00:03:34:Jest szansa,|�e nikt nie zobaczy tego filmu. 00:03:38:Powa�nie, czemu wci�� tu jeste�? 00:03:46:Zosta�em zast�piony? 00:03:48:Co? 00:03:50:Siedzisz na moim krze�le. 00:03:53:Przepraszam.|My�la�am, �e ty... 00:03:54:Nie, nie.|Tylko �art w kiepskim momencie. 00:03:59:Jeste� wcze�niej. 00:04:00:Wiem.|Nie mog�am spa�. 00:04:02:Wi�c... pomy�la�am, �e przyjd� 00:04:03:i spr�buj� ukra�� ci robot�. 00:04:08:Mog� ci� o co� zapyta�? 00:04:10:Nie bardzo mog� o to zapyta� kogo� innego. 00:04:12:Pewnie. 00:04:14:Dobrze sobie radz�? 00:04:16:�artujesz? 00:04:18:�wietnie sobie radzisz. 00:04:20:Ka�dy jest z ciebie dumny.|W szczeg�lno�ci tw�j tata... 00:04:25:i ja. 00:04:28:Mam tylko jedno zastrze�enie. 00:04:30:Musisz zacz�� si� cieplej ubiera�. 00:04:32:Bo je�li nie,|rozchorujesz si�, 00:04:34:a wtedy staniesz si� taki niemrawy, 00:04:37:i b�dziesz zrz�dzi�|i troch� j�cza�, 00:04:39:a nikt tego nie chce. 00:04:40:Ja nie zrz�dz�. 00:04:41:Zrz�dzisz.|I j�czysz. 00:04:44:J�cz�. 00:04:45:Troch�. 00:04:47:No. 00:04:51:Dobra, pewnie masz|milion po�ar�w do ugaszenia, 00:04:55:wi�c uciekam ci z drogi. 00:04:58:Dzi�ki, �e pozwoli�e� mi|posiedzie� na twoim krze�le. 00:05:00:Do us�ug. 00:05:21:Dobrze si� czujesz? 00:05:23:Nie, nie czuj� si� dobrze. 00:05:24:Zachowuje si�|jakby by�o wszystko w porz�dku. 00:05:26:Jakby by�a zdrowa. 00:05:28:Stara si� by� silna za wszystkich, Haley. 00:05:30:Poddaj�c si�? 00:05:31:Nie. Akceptuj�c sytuacj�,|w kt�rej si� znalaz�a. 00:05:35:- Pogodzi�a si� z tym.|- C�, ja nie. 00:05:37:To nie koniec.|Wci�� jest z nami. 00:05:38:Nie jestem gotowa,|by pozwoli� jej przesta� walczy�. 00:05:40:Haley, wiem �e to jest trudne,|ale to jest jej �ycie 00:05:42:i lekarze powiedzieli jej,|�e nie zosta�o jej wiele czasu. 00:05:45:Wi�c, zaczerpnijmy drugiej opinii,|trzeciej b�d� czwartej. 00:05:48:A co je�li wszyscy to potwierdz�? 00:05:49:- A co je�li nie?|- Haley. 00:05:51:Co? Musz� teraz w co� wierzy�, 00:05:55:bo bez nadziei,|nie by�abym w stanie oddycha�. 00:05:59:Wi�c, pozw�l mi na to, dobrze? 00:06:01:Je�li mo�emy znale�� kogo�,|kto m�g�by jej pom�c. 00:06:03:Wtedy b�d� wiedzie�,|�e zrobili�my wszystko co by�o w naszej mocy. 00:06:07:P�ki nie wiemy na pewno,|potrzebuj� tej nadziei. 00:06:10:Dobrze. 00:06:18:Kilka miesi�cy temu, 00:06:20:mia�am wszystko o czym marzy�am. 00:06:23:Ale teraz to wszystko|wydaje si� takie odleg�e, 00:06:26:poniewa�, jednego dnia, zgubi�am drog�. 00:06:30:I zapomnia�am kim by�am. 00:06:32:Ale staram si� odnale�� t� drog�. 00:06:37:Mam nadziej�,|�e odnajd� j� kt�rego� dnia. 00:06:42:Dzi�ki. 00:06:56:Poznajesz tego przystojniaka? 00:06:59:To ty w �wi�teczny poranek. 00:07:01:Sp�jrz jaki ma�y by�e�. 00:07:04:No. Ale by� ze mnie dzieciak. 00:07:06:To wtedy dosta�em Fletchera. 00:07:08:By� moj� ulubion� maskotk�. 00:07:10:Wci�� masz Fletchera? 00:07:12:Gdzie�. 00:07:13:Chester odgryz� mu kiedy� g�ow�. 00:07:14:Mama przyszy�a j� z powrotem. 00:07:16:I wygl�da teraz troch� dziwnie. 00:07:20:To by�y moje ulubione �wi�ta. 00:07:23:Nigdy ich nie zapomn�. 00:07:25:Bo dosta�a� mn�stwo prezent�w? 00:07:28:Mo�na tak powiedzie�. 00:07:30:By�am otoczona rodzin�, 00:07:32:lud�mi, kt�rych kocham|najmocniej na �wiecie. 00:07:35:A to najlepszy prezent,|jaki mo�na mi da�. 00:07:39:I to by�y ostatnie �wi�ta|sp�dzone z twoim dziadkiem. 00:07:45:To by�y dobre czasy. 00:07:47:To on podarowa� ci Fletchera. 00:07:51:Nie bardzo go pami�tam. 00:07:56:By�e� bardzo ma�y, gdy on zmar�. 00:08:00:Ale, ch�opcze... 00:08:02:On ci� tak mocno kocha�. 00:08:06:T�sknisz za nim? 00:08:08:Ka�dej chwili, ka�dego dnia. 00:08:11:Ale wiesz co sprawia, �e go pami�tam? 00:08:13:Kiedy s�ucham twojej mamy,|s�ysz� jego �miech. 00:08:17:A gdy patrz� na cioci� Quinn,|widz� jego oczy. 00:08:24:I gdy patrz� na ciebie, 00:08:26:widz� jego pi�kny u�miech. 00:08:33:Oto on. 00:08:38:Mo�e �wi�ta w tym roku b�d� jeszcze lepsze. 00:08:41:Mam nadziej�. 00:08:44:Ale... 00:08:47:Nie b�dzie mnie przy tobie w te �wi�ta, Jamie. 00:08:51:A gdzie b�dziesz? 00:08:53:B�d� z twoim dziadkiem. 00:09:04:Wyja�nijmy sobie co�. 00:09:05:Nagra�e� mn�stwo piosenek,|straci�e� dziewczyn� 00:09:08:i teraz boisz si� nagra� kolejn� p�yt�. 00:09:11:Zgadza si�? 00:09:12:Tak, z grubsza. 00:09:13:To s� g��wne punkty|mojej bolesnej egzystencji. 00:09:16:Przy okazji, dzi�ki za przypomnienie mi tego 00:09:18:w tak ch�odnym i zwi�z�ym streszczeniu. 00:09:21:- Mog� da� ci rad�?|- Je�li odpowiem nie, dasz... 00:09:23:Odpu�� sobie. 00:09:25:Dziewczyna, wielcy �li producenci, 00:09:26:ktokolwiek ci� zrani�...|Odpu�� sobie. 00:09:30:Chcia�bym �eby to by�o, tak proste. 00:09:32:Wi�c, m�wisz mi, �e nie ma �adnych szans, 00:09:34:�ebym przekona�a ciebie,|aby� nagra� u nas p�yt�? 00:09:36:- Nie s�dz�.|- Nawet 1%? 00:09:39:C�, jest 1% szans|na cokolwiek co zrobi�bym z tob�. 00:09:42:Doskonale.|Tylko tego potrzebowa�am. 00:09:49:Ponegocjujmy. 00:09:52:To ty napisa�a� scenariusz, pami�tasz? 00:09:54:Je�li sprawia, �e chce ci si� spa�, 00:09:55:nie masz kogo za to wini�,|opr�cz siebie samej. 00:09:57:Przepraszam.|Nie spa�am ca�� noc. 00:09:59:Kim on by�? 00:10:00:To nie by� on.|By�o ich kilku. 00:10:04:Czy ty w�a�nie sobie to wyobrazi�e�? 00:10:06:- Nie.|- Ta, jasne. 00:10:08:W mie�cie odbywa si� zjazd|sprzedawc�w sprz�tu ogrodowego. 00:10:12:Tak, wygl�da na to,|�e tacy istniej�. 00:10:14:Na moje szcz�cie,|w apartamencie obok mojego 00:10:16:znajduje si� centrum imprezowe|dla dwustu go�ci w �rednim wieku, 00:10:18:kt�rzy s� wolni przez kilka dni. 00:10:20:Nie przestaj� szale�, odk�d dotarli tutaj. 00:10:22:Dobra, wi�c zmie� pok�j. 00:10:24:Pr�bowa�am.|W g�upim hotelu wszystkie pokoje s� zaj�te. 00:10:27:Nienawidz� mebli ogrodowych. 00:10:29:Ja te�.|Zawsze si� brudz�. 00:10:32:Alex, dzi� jest wa�ny dzie�. 00:10:34:Wiem. Poradz� sobie.|Napisa�am scenariusz, pami�tasz? 00:10:37:Dobrze. 00:10:45:Hej. 00:10:47:Rozmawia�em z naszym lekarzem dru�ynowym. 00:10:50:- Dobrze si� czujesz?|- Tak. 00:10:51:W�a�ciwie, rozmawia�em|z nim o twojej mamie, 00:10:55:jak si� okaza�o, 00:10:56:zna jednego z najlepszych|onkolog�w na �wiecie, 00:10:58:i zgodzi� si� przyjrze� przypadkowi Lydii. 00:11:01:�wietnie. 00:11:02:Haley, chc� tylko si� upewni�,|czy ty aby nie za bardzo... 00:11:04:Nie musisz tego m�wi�. 00:11:06:Po prostu... dzi�kuj�. 00:11:10:Prosz�. 00:11:20:Wi�c, oto on. 00:11:23:�wietny, prawda? 00:11:27:Idealny. 00:11:28:Troch� tu pusto. 00:11:32:Przepraszam.|To by� g�upi �art. 00:11:35:Chcia�abym, �eby ta ca�a sprawa|z mam� nie by�a tak trudna. 00:11:39:Wiesz, �e jestem przyk�adem|cz�owieka cierpi�cego w samotno�ci. 00:11:42:Ale ty nie musisz. 00:11:44:Wiesz, �e tu jestem. 00:11:46:Wiem.|Dzi�ki. 00:11:48:Nie unikam tego. 00:...
iubar