Bieszczady2.doc

(203 KB) Pobierz

Bieszczady

Położenie i przyroda



http://hubertusz.republika.pl/kwiatek.jpg
   Polska część Bieszczadów rozciąga się od Przełęczy  Łupkowskiej z zachodu po Przełęcz Użocką na wschodzie. Bieszczady stanowią fragment łańcucha Karpat Wschodnich. Najwyższym szczytem jest Tarnica (1346 m). W 1973 r. utworzony został Bieszczadzki Park Narodowy obejmujący swym zasięgiem Tarnicę i Połoninę Caryńską (w sumie 5.587 ha). W 1989 r. Park powiększony został do 15.070 ha. Obecnie zajmuje zwarty obszar o powierzchni 27.064 ha i obejmuje swym zasięgiem pasmo połonin, pasmo graniczne z Rabią Skałą. W 1992 powstały także Cieśniańsko - Wetliński Park Krajobrazowy oraz Park Krajobrazowy Doliny Sanu.

Klimat Bieszczadów ma charakter górski. Duży wpływ powietrza polarno - kontynentalnego przynosi słoneczną pogodę późnym latem i wczesną jesienią. Natomiast powietrze arktyczne często utrzymuje się jeszcze w maju utrudniając turystykę. Najzimniejszym miesiącem jest luty, zaś najcieplejszym lipiec. Opady w Bieszczadach znacznie przekraczają średnią ilość opadów w Polsce. Najwięcej opadów jest w lipcu, najmniej w styczniu. Przy czym ostatnie zimy nie należały do zbyt obfitych i uciążliwych dla mieszkańców.

Klimat znacznie różni się w zależności od połozenia. I tak, najchłodniej jest w najwyższych partiach gór (średnia temperatura roczna 4 - 5 stopni C), najcieplej zaś na Przedgórzu Bieszczadzkim. Do dużego ocieplenia klimatu doszło po wybudowaniu zapory na Solinie.

Cechą charakterystyczną omawianego terenu jest bardzo duża ilość lasów, zajmują one w niektórych gminach (np. Cisna, Lutowiska) często ponad 80% powierzchni. Dominującym drzewem jest buk. Sporo jest także jodły, olszy szarej czy sosny. Wyróżnikiem przyrody bieszczadzkiej jest inny niż w sąsiednich grupach górskich układ pięter roślinnych. Najniżej położone jest piętro pogórza, następnie występuje piętro lasów liściastych, najwyżej zaś, najbardziej chyba znane, piętro połonin. Charakterystycznym elementem tutejszej przyrody jest występowanie torfowisk wysokich.

Do bieszczadzkiej fauny zaliczyć można co najmniej 230 gatunków zwierząt. Spotkać tu można jelenie szlachetne, niedźwiedzie brunatne (około 30 sztuk), wilki (około 100 sztuk). Szczęśliwcy zobaczyć mogą także rysie i żbiki. Wśród zwierząt sztucznie wprowadzonych dominują żubry i łosie. Równie bogaty jest świat ptaków. Znawca znajdzie i rozpozna orła przedniego czy bociana czarnego, przeciętny turysta ma zaś możliwość zaobserwowania orlików krzykliwych i grubodziobych. Bieszczady chyba każdemu kojarzą się z wężami i żmijami. Latem w ciepłych, nagrzanych miejscach wylegiwać się mogą żmije zygzakowate, bardzo rzadko natomiast spotkać można węża Eskulapa. Idąc połoninami, wśród krzewów często usłyszeć można szelest salamander plamistych.

 

Historia



http://hubertusz.republika.pl/bieszczady-historia.jpg
Pierwsze wzmianki dotyczące mieszkańców Bieszczadów pochodzą z XIII w. Było to osadnictwo na bardzo niewielką skalę i miało miejsce głównie na terenach niżej położonych. Wiek XIV, po przejęciu tych ziem z rąk Rusi Halickiej na rzecz Korony Polskiej, przyniósł zmianę tempa rozwoju sieci osadniczej Bieszczadów, powodując przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Do około roku 1580 kolonizacja tych terenów zakończyła się. Osady zakładano głównie na prawie ruskim i polskim, w późniejszym okresie na prawie niemieckim - umożliwiającym płacenie renty w pieniądzu za użytkowanie ziemi. Wkrótce, wraz z napływem nowej ludności z terenów dzisiejszej Rumunii, doszło do swoistego połączenia wszystkich tych praw i powstania prawa wołoskiego.

 

Bieszczady po rozbiorach Polski dostały się pod panowanie austriackie, stanowiąc bardzo ubogi i położony na uboczu teren Cesarstwa. W 1850 r. oficjalnie zniesiono pańszczyznę, często wyprawiając uroczyste "pogrzeby pańszczyzny" i stawiając w ich miejscu krzyże pamiątkowe. Pierwsza wojna światowa zarysowała się bardzo tragicznie na terenach Bieszczadów, które stanowiły przez wiele miesięcy granicę miedzy Austrią a Rosją. Zima 1914/15 roku stała się okresem bardzo zaciekłych walk, zwłaszcza o Przełęcz Użocką i Łupkowską, gdzie w bitwie o utrzymanie tej ostatniej zginęło 90.000 żołnierzy armii austriackiej. Dopiero w maju 1915 r. w bitwie pod Gorlicami połączone siły niemieckie i austriackie odparły Rosjan na wschód. Wojna pozostawiła po sobie ogromne spustoszenie. Często zniszczeniu uległy całe miejscowości, a tutejsi mieszkańcy w wielu przypadkach pozbawieni zostali dobytku.

Pod koniec I Wojny Światowej powstał nacjonalistyczny ruch ukraiński dążący do powstania niepodległego państwa ukraińskiego. Efektem jego działalności było powstanie na terytorium Polski "republiki komańczańskiej" podległej samoistnie proklamowanej Zachodnio - Ukraińskiej Republice Ludowej (także na terytorium II Rzeczpospolitej). Obudzenie się świadomości narodowej, tak po stronie polskiej jak i ukraińskiej doprowadziło do wielu potyczek, a wręcz nawet do otwartej wojny zakończonej porażką strony ukraińskiej pod względem militarnym, ale sukcesem pod hasłem zjednoczenia ludności ukraińskiej. Wojna ta natomiast nie wpłynęła na pogorszenie się dobrych stosunków panujących między obydwoma narodami.

II Wojna Światowa na omawianym terenie, w porównaniu z innymi regionami Polski, była stosunkowo mało dotkliwa. Polski ruch oporu działał głównie w okolicy większych miast, masowo wykorzystywano Bieszczady jako kanał przerzutowy na Węgry. Dopiero od 1943 roku nasiliły się walki polskiego podziemia (głównie AK) ze zbrojnym ramieniem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - UPA. Zarówno polska jak i ukraińska strona dopuszczały się mordów na ludności cywilnej, grabienia wsi, porywania mieszkańców. Dodatkowo zaczęły pojawiać się w górach grupy partyzantów sowieckich podburzając obie strony, nierzadko także podszywając się pod nie. W 1944 roku odziały UPA masowo zaczęły powstawać po dezercji policji ukraińskiej, podległej do tej pory Niemcom.


http://hubertusz.republika.pl/bieszczady-historia2.jpg
Poczynając od 1945 roku rozpoczęły się dobrowolne wyjazdy mieszkańców tych terenów do nowo powstałej Ukraińskiej SRR. Akcji tej zdecydowanie przeciwstawiali się partyzanci UPA, niszcząc księgi metrykalne, prowadząc akcję werbunkową oraz szkolenia wojskowe. Wraz z nastaniem "władzy ludowej", która stała się nowym wrogiem zarówno polskiego jak i ukraińskiego podziemia AK - WiN (organizacja utworzona po rozformowaniu AK) oraz UPA zawiązały porozumienie o nieagresji. Najczęściej na terenach tych porozumienie to było przestrzegane. W 1946 roku działalność UPA znacznie się nasiliła, nastawiona jednak była głównie na walkę z Milicją Obywatelską i Wojskiem Polskim. Podstawowym celem UPA stała się obrona Ukraińców przed wysiedleniami. Nie dochodziło już, jak wcześniej, do rzezi ludności cywilnej, rzadko też miały miejsce walki z polskim podziemiem. Siła akcji w tym czasie tak się zwiększyła, że można mówić wręcz o powstaniu ukraińskim na terenach Polski. W odpowiedzi na te działania, Wojsko Polskie znacznie zwiększyło ilość swoich akcji, doprowadzając do pogromów sotnii UPA. Jednak mimo znacznej przewagi strony polskiej nie doszło do całkowitego zwycięstwa nad stroną ukraińską. Zwłaszcza nie wykorzystano ciepłej zimy 1946/47.

W 1947 roku, po umocnieniu władzy ludowej w wyborach do Sejmu, doszło do planowanej wcześniej akcji wysiedleńczej ludności ukraińskiej. Pretekstem był zamach na gen. Świerczewskiego dokonany w niejasnych okolicznościach najprawdopodobniej przez UPA. Akcja ta nazwana została Operacją "Wisła". W jej trakcie wysiedlono, często bardzo brutalnie, na Ziemie Odzyskane kilkadziesiąt tysięcy ludzi pochodzenia ukraińskiego. W lecie 1947 roku Bieszczady całkowicie opustoszały. Pozostały takie do 1951 roku, do momentu regulacji granicy Polski z ZSRR. Powrócił do Polski teren około 480 km kwadratowych, z Ustrzykami Dolnymi i Lutowiskami. W zamian oddana została część terenów woj. lubelskiego. Wymiana terenów odbywała się bez ludności, co oznaczało kolejne przesiedlenia. W 1957 roku umożliwiono powrót w Bieszczady części rodzin ukraińskich (bojkowskich), ale tylko nieliczni mogli zasiedlić swoje domostwa. Większość z nich zajęta została przez Polaków. W 1958 roku umożliwiono sprzedaż gospodarstw wiejskich na preferencyjnych warunkach. W latach sześćdziesiątych rozpoczęto tworzenie Państwowych Gospodarstw Rolnych, które przyczyniły się głownie do zniszczenia dotychczasowej kultury materialnej tych terenów. Nie wpłynęły zasadniczo na poprawę bytu tutejszej ludności. W obecnej chwili, istniejący wolny rynek ziemią umożliwia sprzedaż wolnych terenów. Jednak mimo niskiej ceny ziemi, chętnych nie ma wielu, zwłaszcza na terenach mniej ciekawych turystycznie.

 

 

 

Co warto zobaczyć



http://hubertusz.republika.pl/bieszczady-cowarto.jpg
Nie da się w kilku słowach opisać tego, co warto zobaczyć w Bieszczadach. Góry te, tak różne i tak różnie odbierane przez turystów zaskakują co dzień czymś nowym. W Bieszczadach cofnąć się można o dziesiątki lat ale można także skorzystać z najnowszych osiągnięć techniki. Zapewne każdy turysta w innym celu tu przyjeżdża. Jedni szukają spokoju i ciszy, inni chcą "dotknąć" historii, a inni pragną pożeglować, pochodzić po górach, czy pojeździć na nartach.
Dlatego nie ma standardowego zestawu miejsc, które każdy turysta "zaliczyć" powinien. Wybór miejsc do zobaczenia uzależniony jest więc od indywidualnego podejścia do turystyki. Z tej przyczyny poniższa lista będzie bardzo subiektywna. Będzie prezentowała to co mi w Bieszczadach najbardziej przypadło do gustu i to do czego zawsze tęsknię.

Zwiedzanie Bieszczadów nie może obejść się bez obejrzenia, choćby tylko z zewnątrz, najpiękniejszych bieszczadzkich cerkiewek. Najładniejsze z nich znajdują się w następujących miejscowościach:

·         Hoszów - przepiękna drewniana cerkiew na planie krzyża greckiego, z 1948 r. W stylu przypominająca cerkwie huculskie. Zdjęcie

·         Komańcza - na granicy z Beskidem Niskim znajdują się dwie cerkwie; prawosławna i greckokatolicka. Znacznie piękniejsza jest ta pierwsza, która pierwotnie zbudowali dla siebie w 1802 r. unici w stylu wschodniołemkowskim. Cerkiew w dobrym stanie, niestety dach pokryty blachą. Zdjęcie

·         Michniowiec - drewniana cerkiew z 1863 r. To co odróżnia ją od innych cerkwi, to nawa na planie ośmioboku przykryta kopułą wspartą na wewnętrznych słupach. Jest to jedyna taka budowla w Polsce.

·         Równia - jedna z najpiękniejszych tutejszych cerkwi (obecnie kościół rzymskokatolicki). Pochodzi z XVIII w. W całości drewniana, dach pokryty gontem.

·         Smolink - drewniana cerkiew z XVIII w. Zbudowana w stylu bojkowskim. Bardzo dobrze zachowana, pokryta tradycyjnym gontem.

·         Turzańsk - cerkiew greckokatolicka (obecnie prawosławna) z 1803 roku w stylu wschodniołemkowskim. W środku zachował się kompletny ikonostas. Zdjęcie


http://hubertusz.republika.pl/bieszczady-cowarto2.jpg
W Bieszczady większość turystów przyjeżdża dla pięknych górskich tras i niespotykanych widoków. Turysta taki na pewno nie ominie najwyższego szczytu bieszczadzkiego - Tarnicy (1286 m), Połoniny Caryńskiej czy Wetlińskiej. Niestety spokój i ciszę znajdzie tam tylko poza sezonem. Zawsze warto wejść na Smerek, z którego roztaczają się przepiękne widoki. Dobry piechur powinien także wybrać się w "worek bieszczadzki" czyli w tereny na wschód od Ustrzyk Górnych, gdzie na całkowicie pustych szlakach będzie mógł sprawdzić swoją wytrzymałość, bo od przystanku autobusowego w Pszczelinach do najdalej na płd - wsch wysuniętego fragmentu Polski jest w linii prostej ponad 20 km. Będąc w okolicy warto zajrzeć do rezerwatu Tarnawa, gdzie istnieje jedno z niewielu torfowisk wysokich. Osoby spragnione towarzystwa tylko przyrody powinni wybrać się w zachodnią część Bieszczadów, najlepiej na tereny położone między Komańczą a Cisną.

Osoby natomiast poszukujące namiastki Mazur na południu kraju na pewno nie ominą Jeziora Solińskiego, powstałego po wybudowaniu zapory na Sanie. Do najbardziej popularnych miejscowości wypoczynkowych należą Solina i Polańczyk. Dzieci na pewno ucieszą się z podróży kolejką bieszczadzką uruchamianą tylko w sezonie turystycznym, którą można się przejechać na trasie z Majdanu obok Cisnej do Przysłupu. Trasa około 15 km zajmuje godzinę jazdy.

Turyści bardziej zainteresowani historią i etnografią tych terenów powinni odwiedzić największy polski skansen o powierzchni 38 ha mieszczący się w Sanoku. Rozmieszczono tam obiekty Dolinian z okolic Sanoka, Pogórzan Wschodnich i Zachodnich, Łemków i Bojków. Spacerując po Bieszczadach zawsze warto wstąpić do cichych dolinek, gdzie od ponad 50 lat nikt nie mieszka, gdzie tylko samotne krzyże przypominają o historii. Warto w miejscach takich poszukać pozostałości po cerkwiach, które najczęściej budowane były w centralnej części wsi, na terenie wyżej położonym i otoczonym wysokimi drzewami. Czasami gdzieś w lesie znaleźć można leżące w trawie połamane krzyże czy zdziczałe drzewa owocowe. Nie sposób wymienić wszystkich takich miejsc, ale na pewno warto zajrzeć do Łopienki, Strubowisk (gdzie miała miejsce jedna z największych bitew z UPA) czy Tworylnego.

 

Szlaki turystyczne



http://hubertusz.republika.pl/bieszczady-szlaki.jpg
Ze względu na rozległość Bieszczadów trasy turystyczne są tu dosyć długie, często całodzienne. W wielu przypadkach wymagają pewnego doświadczenia turystycznego. Rzadko można zaplanować tzw. "pętelkę" czyli rozpocząć i zakończyć wędrówkę w tym samym miejscu. Planując wycieczki trzeba pamiętać o możliwościach powrotu do punktu wyjścia lub o znalezieniu miejsc noclegowych. Podane poniżej opisy szlaków wieść będą przez najciekawsze, moim zdaniem, tereny górskie. Nie obejmują oczywiście wszystkich tras w Bieszczadach. Wybrałem tylko te, o których wiem że są warte przejścia lub które sam wcześniej przeszedłem. Nie należy także zapominać, że góry są równie piękne widziane z dolin, w których dodatkowo znaleźć można jeszcze ślady historii. Czasy przejścia podane są za przewodnikami i nie obejmują czasu przeznaczonego na odpoczynek. Przy opisach podany jest także kolor szlaku.



http://hubertusz.republika.pl/czerwony.jpg
 

Cisna - Jasło (1153 m) - Fereczata (1102 m) - Smerek (6 - 7 godzin)
Trasa niezbyt trudna, momentami dosyć monotonne podejścia, rekompensowane są jednak przez piękne widoki z Jasła i Fereczatej. Pod szczytem Jasła okopy z I wojny światowej. Po zejściu do Smereka, po prawej stronie widać miejsce po cerkwi i stary cmentarz.


http://hubertusz.republika.pl/zolty.jpg

http://hubertusz.republika.pl/czerwony.jpg
Przełęcz nad Berehami (872 m) - Schronisko na Połoninie Wetlińskiej (1232 m) - Połonina Wetlińska - Smerek (1222 m) - Smerek (6-7 godzin)
Początek trasy ma miejsce na dużym parkingu, następnie prowadzi drogą do schroniska. W trakcie sezonu jest to jedna z najbardziej uczęszczanych tras. Za schroniskiem jest już znacznie spokojniej, a widoki jeszcze piękniejsze. Za Przełęczą Orłowicza (1078 m), w drodze na Smerek niewielki ruch turystyczny. Zejście z gór lasem. Tuż przed dojściem do miejscowości Smerek (przed rzeką Wetliną) należy zboczyć nieco ze szlaku w prawo i przejść przez nowy most (szlak prowadzi przez rzekę).


http://hubertusz.republika.pl/niebieski.jpg

http://hubertusz.republika.pl/czerwony.jpg
Wołosate - Tarnica (1346 m) - Halicz (1333 m) - Rozsypaniec (1280 m) - Wołosate (7 godzin)
Z Ustrzyk Górnych do Wołosatego prowadzi monotonna i bardzo złej jakości droga asfaltowa (7 km). Latem jest to bardzo uczęszczana trasa. Wejście na Tarnicę z Wołosatego można rozpocząć przy cerkwisku i starym cmentarzu. Droga między Tarnicą a Haliczem jest jednym z piękniejszych miejsc w Bieszczadach. Widoki zarówno na Polskę jak i Ukrainę. W drodze na Rozsypaniec niewielki ruch turystyczny. Po zejściu z góry nagle pojawia się w środku Bieszczadów dobrej jakości droga asfaltowa, którą dochodzi się do Wołosatego. Trasy tej nie proponuję pokonywać w przeciwnym kierunku, ponieważ bita droga z Wołosatego na Przełęcz Bukowską, aczkolwiek wygodna, jednak monotonnie lasem prowadzi w górę powodując tym samym duże zmęczenie nie dając nic w zamian (pierwsze widoki dopiero po około 2 godzinach od ruszenia z Wołosatego).


http://hubertusz.republika.pl/niebieski.jpg
Pszczeliny - Bukowe Berdo - Tarnica (1346 m) - Wołosate (7 godzin)
Piękna widokowo trasa. Pierwsze widoki po około 2 godzinach od Pszczelin. Na początku sporo męczących podejść lasem. Szlak rozpoczyna się przy przystanku PKS w drodze na Muczne. Na większości szlaku nie występują źródła wody, pierwsze dopiero za Krzemieniem. Trasę tę można także pokonać w odwrotnej kolejności.


http://hubertusz.republika.pl/czerwony.jpg
Komańcza - Duszatyn - Jeziorka Duszatyńskie (687 m i 708 m) - Chryszczata (998 m) - Przełęcz Żebrak (812 m) - Wołosań (1071 m) - Cisna (9 godzin)
Trasa wiedzie głównie zalesionymi drogami i ścieżkami. Występują długie odcinki bez wody. W drodze z Komańczy do Jeziorek Duszatyńskich mija się kilka małych osad leśnych. Szlak prowadzi tu torami nieczynnej kolejki wąskotorowej. Na Chryszczatej miejsca walk z oddziałami UPA (po zejściu ze szlaku widoczny system okopów).


http://hubertusz.republika.pl/zielony.jpg

http://hubertusz.republika.pl/zolty.jpg

http://hubertusz.republika.pl/niebieski.jpg
Wetlina - Dział - Wielka Rawka (1302 m) - Krzemienec (1221) - Ustrzyki Górne (7 godzin)
Trasa niezbyt uciążliwa a zarazem atrakcyjna widokowo. Na szlaku nie ma prawie w ogóle źródeł wody. Ładne widoki z Działu po około godzinie od ruszenia. Widoki z Wielkiej Rawki na trzy państwa. Na szczycie Krzemieńca (Kremenaros) spotykają się granice Polski, Słowacji i Ukrainy. Za Wielką Rawką długie i momentami ostre zejście do Ustrzyk Górnych.


http://hubertusz.republika.pl/czerwony.jpg
Berehy Górne - Połonina Caryńska - Ustrzyki Górne (4 godziny)
Trasa bardzo łatwa, oferująca od samego początku piękne widoki. Ze względu na te zalety niestety w sezonie bardzo zatłoczona. Na całej trasie brak źródeł wody. Z Połoniny Caryńskiej zejść można zielonym szlakiem na Przełęcz Wyżniańską (855 m) lub do schroniska w Przysłupie (785 m). Zejście do Ustrzyk Górnych lasem.

 

 

Uwagi praktyczne



http://hubertusz.republika.pl/bieszczady-uwagi.jpg
Dojazd
Dojazd w Bieszczady komunikacją publiczną nie jest niestety sprawą prostą. Większość osób jadących w góry pociągiem wysiada w Zagórzu lub w Sanoku. Tu należy się przesiąść w kolejny pociąg lub autobus PKS. Jadąc we wschodnią część Bieszczadów najlepiej podróż jest rozpoczynać z Ustrzyk Dolnych, z których jest większa liczba połączeń. Poruszając się po terenie Bieszczadów autobusami PKS należy pamiętać, że rozkłady dostosowane są do cyklu życia tutejszych mieszkańców, a nie turystów. Rozkłady zmieniane są na okres letni. Dlatego też między październikiem a czerwcem nie ma bezpośredniej komunikacji między np. Wetliną a Ustrzykami Górnymi (17 km). Podróżujący samochodem nie mają takich problemów. Niestety jakość asfaltu, poza obwodnicą bieszczadzką, pozostawia wiele do życzenia (np. trasa między Ustrzykami Górnymi a Wołosatym).

Noclegi
Baza noclegowa polepsza się z roku na rok. Obok istniejących "od zawsze" tanich pól namiotowych i ośrodków wczasowych pojawiają się pensjonaty o wyższym standardzie. Od pewnego też czasu rozwija się agroturystyka, która oprócz niskich cen ma tę zaletę, że najczęściej prowadzona jest na terenach położonych z dala od większego ruchu turystycznego. Sporo także jest w Bieszczadach droższych hoteli (zwłaszcza w miastach). Turyści plecakowi chętnie korzystają z noclegów w schroniskach, których w Bieszczadach jest około 20. Dokładniejsze informacje o miejscach noclegowych można znaleźć pod adresem: www.gapp.pl/rbd/bieszczady.htm.

Wyżywienie

http://hubertusz.republika.pl/bieszczady-uwagi2.jpg
Do historii przeszło już chyba zamawianie chleba przez turystów w sklepie na dzień przed dostawą. Dzisiaj nawet w niedzielę kupić można świeże pieczywo. Jednak poza sezonem sklepy spożywcze najczęściej są zamknięte w niedziele i święta. W sezonie otwarte są bardzo długo. Ostatnio w Bieszczadach otwarto sieć samoobsługowych! sklepów firmy Centrum. Przy obwodnicy bieszczadzkiej i nad Jeziorem Solińskim latem istnieją smażalnie ryb (najczęściej pstrągów). Jedna z ładniej położonych smażalni znajduje się w Przysłupie obok Cisnej. Będąc w Bieszczadach nie można ominąć sławnych barów: "Niedźwiadek" w Ustrzykach Dolnych, "Baza ludzi z mgły" w Wetlinie, "Siekierezada" w Cisnej i "Pulpit" w Ustrzykach Górnych. Jedzenie nie jest może najlepsze, ale klimat nie do zapomnienia.

Zdrowie i bezpieczeństwo
Stacje pogotowia ratunkowego są w Sanoku, Lesku i Ustrzykach Dolnych, czyli najczęściej w miejscach dosyć daleko położonych od miejsca noclegu turystów. Natomiast ośrodki zdrowia istnieją w znacznie mniejszych osadach takich jak np. w Baligrodzie, Cisnej, Komańczy, Lutowiskach. Otwarte niestety są do wczesnych godzin popołudniowych. W nagłych przypadkach zawsze warto pytać się miejscowych (a zwłaszcza pań w kioskach) o najbliższy punkt medyczny. Lekarze i pielęgniarki zapewne nie odmówią pomocy nawet jeśli zjawimy się wieczorem u nich w domu. W Bieszczadach w wielu miejscach nie ma zasięgu telefonii komórkowej, tak więc planując trasy turystyczne trzeba pamiętać o zostawieniu komuś informacji o planowanym szlaku. Planując trasy zawsze trzeba pamiętać o swoich możliwościach i prognozach pogody.

 

 

13

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin