PAMI�TNIK Kr�la- Stanis�awa Augusta Poniatowskiego DRUKIEM PIOTRA LASKAUERA WARSZAWA, MARJENSZTAD 8. (Memoires du roy Stanislas-Aauguste PoDiatowsKi) (wydane w j�zyku francuskim) Przek�ad polski dokonany z upowa�nienia Cesarskiej Akademji Nauk w Piotrogrodzie pod redakcy� d-ra IWIDYSM KOdOPCZYliSKIEGO i prof. ST. PTHSZYCKIEGO. Prawo przedruku i przer�bek zastrze�one. Tom I. Cz�� I. 1915 Nak�adem ksi�garni W. JAKOWICKIEGO Warszawa, Bracka 10, tel. 141-90. PRZEDMOWA. BoeHHoro LJeraypOK) Bapmasa 7 IJOJIH 1915 r. Sto lat z ok�adem czeka�y �Pami�tniki" Stanis�awa Augusta, a� wolno im b�dzie ujrze� �wiat�o dzienne. Otoczy� je nimb tajemniczo�ci, g�stszy od tego, w jaki dotychczas spowity jest �Testament polityczny" Wielkiego Fryderyka. W gronie zaintrygowanych historyk�w ros�a nadzieja, �e z tych wspomnie� ods�oni si� kiedy� najg��bsza tajemnica upadku Rzeczypospolitej Polskiej, a wysokie sfery, od kt�rych zale�a�o zaspokojenie ich ciekawo�ci, wierzy�y, �e trzymaj�c pod kluczem pismo Poniatowskiego, strzeg� jakich� nadzwyczajnych sekret�w stanu. R�kopis, jakby cenne corpus delicti w nigdy niezako�czonym procesie kryminalnym, le�a� ukryty w�r�d nadnewskich granit�w i prze�ywa� swoj� w�asn� cich� history�, opatrzon� ledwo w kilka dat, ale nie bez g��bszego chronologicznego sensu. W zimie r. 1797 � 8 m�ody ksi��� Adam Czarto-ryski widywa� w Petersburgu dogorywaj�cego eks-kr�la bez pa�stwa i ojczyzny, z rozwianym w�osem, w szlafroku, pochylonego nad jakim� foliantem. M�wiono, �e starzec spisuje pami�tniki. Ksi��� daremnie pr�bowa� p�niej dociec, co si� sta�o z ow� prac�; dosta� sk�d� dwie pierwsze cz�ci' z w�asnor�cznemi poprawkami autora; wed�ug tego egzemplarza, spoczywaj�cego dzi� VI w Muzeum ksi���t Czartoryskich w Krakowie, sporz�dzono z czasem najpierw u�amkow� edycy� pozna�sk� (1862), potem w r. 1870 kompletne polskie wydanie dw�ch pierwszych cz�ci w przek�adzie i opracowaniu Bronis�awa Zaleskiego a pod redakcy� ]. 1. Kraszewskiego (Biblioteka pami�tnik�w i podr�y po dawnej Polsce,... t. III, Drezno, 1870). Nikt atoli, ani nawet sam ksi��� Adam za czas�w swego 'ministerstwa, nie zbada�, gdzie zapodzia�a si� reszta, czy j� ukryto, czy te� zniszczono. x Rzecz mia�a si� naprawd� tak. Zaledwo Poniatowski zamkn�� powieki w pa�acu Marmurowym 12 lutego 1798 r., eksmarsza�ek koronny Micha� Mniszech i kanclerz rosyjski Bezborodko opiecz�towali wszystkie gabinety i schowki nieboszczyka. Wkr�tce potem zdj�li piecz�cie feldmarsza�ek ksi��� Re pnin (ten sam, co wprowadza� Stanis�awa na tron i za�atwia� z nim spraw� abdykacyi), dalej kanclerz Bezborodko, inny tego� nazwiska radca tajny i tajny radca Rumiancew, ci przejrzeli wszystkie pami�tki, ksi��ki, mapy, r�kopisy, od�o�yli cz�� najwa�niejsz� do bli�szego zbadania, zarejestrowali ca�� papierow� spu�cizn� i dor�czyli Mniszchowi, jako powinowatemu zmar�ego, kopi� aktu zdj�cia piecz�ci. W liczbie od�o�onych papier�w znalaz�y si� dwa nieoprawne tomy �Memoires du roi Stanislas Auguste" i osiem oprawnych w sk�r� � tom�w pod takim samym tytu�em. Nast�pi�a rzecz �le wr�ca o losie polskiej spu�cizny w obcych r�kach: o�miotomowy zbi�r wzi�� Repnin z r�k sekretarza Po-niatowskiego, Chrystyana Wilhelma Friesego, i z�o�y� w gabinecie cesarskim, tamte za� dwa tomy hr. Sergiusz Rumiancew od��czy� od reszty, wbrew wszelkim zasadom konserwacyi zabytk�w, i umie�ci� w archiwum Kollegium Spraw Zagranicznych. W styczniu 1832 r. sk�rzane woluminy pow�drowa�y do petersburskiego Archiwum Pa�stwowego. Potem przez jaki� czas z miarodajnego pozwolenia czyje� pal- VII ce przebiera�y po starych kartach: by�y to zapewne palce Fryderyka Smitta, kt�ry tam szuka� argument�w na oczyszczenie dyplomacyi rosyjskiej z zarzutu decyduj�cego udzia�u w pierwszym rozbiorze Polski i na obarczenie g��wnym zarzutem Prus. Dnia 11 stycznia st. st 1841 r. smutne ksi�gi wr�ci�y pod klucz i piecz��; specyalnym rozkazem skazano je na nieprzerwany sen, p�ki nowy, r�wnie� autorytatywny rozkaz nie z�amie piecz�ci. I spa�y ksi�gi r�wno lat pi��dziesi�t. W r. 1891 w�adca Wszechrosyi kaza� je wydoby�, przypuszczalnie w tym celu, aby je udost�pni� komu� z badaczy, poczer� zn�w piecz�cie pa�stwowe leg�y na nietykalnych pakietach. Los zdarzy�, �e nrzez ca�y wiek XIX w dw�ch tylko momentach t. zw. doby paskiewiczowskiej i doby hur-kowskiej znajdowali si� ludzie, kt�rzy wchodzili w styczno�� ze wspomnieniami ostatniego kr�la polskiego, �e lud�mi tymi (pomijaj�c par� mniej ciekawych osobisto�ci) byli dwaj cesarze, Miko�aj I i Aleksander III, jeden gabinetowy historyograf - apologeta Smitt i przypuszczalnie jeden prawdziwy, szczery historyk, biograf Katarzyny II, Bilbasow, � poza tem z pewno�ci� ani jeden Polak. Trzeba by�o dopiero takiego wstrz��nienia, jakie przebieg�o ca�� Rosy� w pocz�tkach XX stulecia, wywo�uj�c tu i �wdzie ca�kiem nieoczekiwane cz�stokro� zmiany, aby piecz�ci na ,,Pami�tnikach" Stanis�awa Augusta p�k�y po raz ostatni, i aby dzie�o sta�o si� dost�p-nem dla badaczy. G��wna zas�uga wobec nauki przypad�a w tej mierze dyrektorowi Archiwum Pa�stwowego w Petrogradzie, p. Sergiuszowi Ooriainowowi, kt�ry, przezwyci�ywszy obawy i skrupu�y obro�c�w mniemanej tajemnicy stanu, wyjedna� w lipcu 1907 r. Najwy�sze upowa�nienie do og�oszenia drukiem �Pami�tnik�w". Stan�o na tem, �e publikacyi dokona Cesarska Akademia Nauk- Prac� wydawnicz� wzi�� na siebie sam dyrektor Goriainow, naukowy doz�r nad ni� z ramienia Akademii sprawo- VIII wa� prof. A. �appo - Danilewskij, pisowni� niekt�rych polskich nazw i nazwisk sprawdza� w korekcie prof. Stanis�aw Ptaszycki. Ta potr�jna kontrola starczy w zupe�no�ci za legitymacy� autentyczno�ci tekstu i daje czytelnikowi pewno��, �e pierwszorz�dny pomnik dziejowy wychodzi z druku bez �adnych tendencyjnych przeinacze�. Wydawcy wstrzymali si� przezornie od wszelkich komentarzy i merytorycznych obja�nie�, zaznaczaj�c w przypiskach tylko r�nice tekst�w mi�dzy kompletn� wersy� petersburska a cz�ciow� krakowsk�. Tom I orygina�u ukaza� si� w r. 1914 i obj�� cztery �cz�ci" t. j. tomy r�kopi�mienne, dochodz�ce do r. 1772. Tom II, obecnie w druku, si�gnie zapewne do r. 1778 w��cznie, t. j. do ko�ca cz�ci VIII. Reszta materya�u, m. in. pami�tnik z czas�w insurekcyi Ko�ciuszkowskiej i dziennik Poniatowskiego z podr�y do Rosyi w r. 1797�8, utworzy, o ile wiadomo, tom III. W naszem opracowaniu ka�demu tomowi orygina�u odpowiadaj� dwa tomy, ca�o�� wi�c zakrojona jest na tom�w cztery lub sze��, zale�nie od warto�ci materya��w, kt�re wejd� do III tomu edycyi petrogradzkiej. II. Pami�tniki, pisane przez panuj�cych, nie s� zjawiskiem powszedniem. G�owy ukoronowane zanadto s� zaj�te spraw� publiczn�, by mia�y zaprz�ta� si� uwiecznianiem swego prywatnego �ycia, a o �ywocie publicznym wiedz� zawczasu, �e znajdzie on biograf�w. Trzeba nieladajakiej ambicyi i poczucia w�asnej wielko�ci lub rozmi�owania we w�asnych prze�yciach, aby monarcha pisa� pami�tniki. Nie wszystko te�, co on o sobie notuje, stanowi pami�tniki w typowem znaczeniu tego wyrazu. W czasach nowszych czterej w�adcy podpowiedzieli historykom cz�� swoich dziej�w. IX f �Wielki kr�l", Ludwik XIV, prze�wiadczony o tem, �e ca�y byt pa�stwa skoncentrowa� si� w jego osobie i �e historya jego my�li oraz woli jest history� polityki francuskiej, poniek�d wi�c, wed�ug �wczesnych wyobra�e�, najistotniejsz� tre�ci� historyi Francyi wog�le, utrwali� pami�� niekt�rych moment�w z pierwszej, tryumfalnej po�owy swego panowania, pod tytu�em �Me-moires" pisa� o planach politycznych, kampaniach wojennych i przy sposobno�ci formu�owa� nauki polityczna dla potomstwa. Piotr Wielki prowadzi� dziennik. Zaczyna� go pewno przewa�nie dla cel�w praktycznych, bez literackich pretensyi; mo�e zreszt� przeczuwa�, �e to, czego dokona, warte b�dzie uwiecznienia, i chcia� u�atwi� to zadanie dziejopisom. Ze swych notatek, z pomoc� innych �r�de�", kaza� pod koniec �ycia sporz�dzi� inny, ju� wyko�czony dziennik, kt�ry w�asnor�cznie poprawi�. Ten nieco sztuczny �Dziennik" wyszed� z druku staraniem Katarzyny II, a ksi��� Szczerbatow przygotowa� te� na r. 1770 porz�dne wydanie francuskie. Jest to raczej dziennik �o�nierza, ni� reformatora i m�a stanu. Prostym, �cis�ym stylem opowiada si� tu o g��wnym bohaterze w trzeciej osobie, jak Juliusz Cezar o sobie samym, mianowicie o bitwach, marszach, rozporz�dzeniach, ceremoniach, bez spostrze�e� i refleksyi nad wewn�trznem �yciem Piotra. Fryderyk Wielki te� tylko w pewnym specyalnym sensie nale�y do pami�tnikarz�w. Skoro by�, jak i Ludwik, swym w�asnym pierwszym ministrem, nadto w�asnym konetablem, skarbnikiem, ministrem spraw wewn�trznych, wi�c spr�bowa� zosta� swoim w�asnym nadwornym wierszopisem i dziejopisem. Jego �Histoirede mon temps" stanowi pr�b� autohistoryograf ii. Zasadnicz� tre�ci� jej � tryumfy autora nad �intryg�" lub przemoc� przeciwnik�w. Inne prze�ycia osobiste od chwili wst�pienia na tron pozostawione w cieniu. D��enia, nie uwie�czone sukcesem, z g�ry ods�dzone od warto- Pamietniki Tom. I. *) X �ci historycznej. Ad majorem gloriam pisz�cego rzeczywisto�� gdzieniegdzie upi�kszona fantazy�, kalumni�, dowcipem. Innego pokroju ambicya podyktowa�a pami�tniki Wielkiej Katarzyny. Tu kobieta, wyzwolona z wszelkich przes�d�w, pi�kna a �wiadoma swej pi�kno�ci, inteligentna a dobrze wiedz�ca o swej inteligencyi, stan�wszy u szczytu s�awy i widz�c, jak �wiat uwielbia jej rz�dy, ale i jej niezwyk�� indywidualno��, rozmi�owana przytem we w�asnym wewn�trznym rozwoju i w ci�giem dot�d wspinaniu si� wzwy�, spisa�a z du�ym darem obserwacyi i talentem stylistycznym swoje dzieje wewn�trzne i zewn�trzne z zupe�nem prawie wy��czeniem polityki pa�stwowej. Doszed�szy do r. 1759, t. j. na odleg�o�� trzech lat od pocz�tku rz�d�w, urwa�a i jak...
maciejle1