Rozdział 01 - Nieznajomy.doc

(148 KB) Pobierz
Rozdział pierwszy

Rozdział pierwszy - Nieznajomy

 

 

Stojąc samotnie dziewczyna spoglądała na spokojne morze.

- Jak tu ładnie i rozkosznie - Pomyślała, gdy to lekki wiatr rozwiał jej proste włosy. Czekając na czerwcowy zachód słońca, stała wpatrując się w niebo bez opamiętania. Nie mogła się oprzeć temu widokowi, który zmieniał się powoli ze złocisto-żółtego w pomarańcz. Kojący widok tak pięknego zachodu z czasem rozproszył myśli dziewczyny. Mając wielka pustkę w głowie spostrzegła jak zachód słońca przybrał barwę czerwieni, po czym całkowicie znikł za horyzontem. Przechadzając się po plaży rozmyślała o zachodzie słońca i dopiero, co zaczynających się wakacjach. Wiedziała, iż to miały być ostatnie swobodne dwa miesiące. Od września, bowiem ma zacząć pracę w firmie ojca, która zajmuje się dostarczaniem wszelkich materiałów biurowych, spożywczych i chemicznych do różnego rodzaju firm i sklepów. Niektórzy by uprościli to sobie mówiąc po prostu dobrze prosperująca hurtownia. Młoda dziewczyna ukończyła właśnie studia Ekonomiczne. Ojciec twardo zapowiedział jej zaraz po ukończeniu, że będzie u niego na razie jako sekretarka. Aya sama dobrze wiedziała, iż musi się najpierw zaznajomić z pracą. Lecz ojciec zachował się jakby zapomniał, że ona przecież od małego przychodziła do firmy i słuchała, co tam się dzieje. Najwyraźniej miał ją nadal za małą dziewczynkę, a nie za 25 letnią kobietę, którą była. Aya nie miała stażu pracy i doświadczenia, dlatego wiedziała, że musi się najzwyczajniej zaaklimatyzować na stanowisku.

- Cóż muszę się nacieszyć wolnością, bo później… - Myśli przerwał jej własny uśmiech, po którym nic już nie dodała. Spacerując po plaży zaczęła zbierać różnego rodzaju muszelki wyrzucone przez fale morza i kamyki. Gdy tak chodziła to ją bardzo odstresowało, gdyż lubiła przebywać nad morzem. Szum fal i spokojny powiew wiatru. Było wszystkim, co pozwalało jej się wyciszyć i dodać energii. Rozejrzała się dookoła, czy nikogo tu nie ma oprócz niej, gdyż do głowy wpadł jej dosyć intrygujący pomysł. Zdjęła z siebie białą jedwabną koszulkę i krótkie dżinsowe spodenki, które doskonale podkreślały jej krągłe i zgrabne pośladki. Aya może nie była ideałem kobiety, ale miała wszystko na swoim miejscu. Wielu chłopaków chciało już nie raz się z nią umówić, lecz ona nie miała na to czasu. Jej sylwetka i gabaryty przyciągały do niej, lecz brak czasu nie pozwalał na żadne spotkania. Wciąż się uczyła, aby być jak najlepszą, a teraz wątpi w to, czego tak przestrzegała.

- Jaka ciepła woda. - Pomyślała zanurzając się w niej. Przepłynęła parę metrów cudownie odprężona i zrelaksowana poczuła się jak nowo narodzona. Gdy chciała wyjść na brzeg dostrzegła jakąś postać. Zdenerwowana, zarumieniła się. Nie mając nic na sobie poczuła się zmieszana i wystraszona.

- Czy woda jest ciepła? - Zapytał nieznajomy patrząc na nią z dziwnym wyrazem twarzy.

- Tak i to nawet bardzo - Odpowiedziała zmieszana zaistniałą sytuacją. Modliła się, aby ten chłopak jak najszybciej odszedł stąd.

- Więc może się przyłącze do kąpieli? - Odparł.

To było już dla niej za dużo, gdy to usłyszała powoli spalała się ze wstydu, mówiąc starała się odgonić chłopaka.

- Ja już skończyłam, ale jeśli Pan chce to proszę bardzo to przecież nie jest plaża prywatna – cofając się trochę dalej, miała ochotę zapaść się pod ziemię. Chowała się na wypadek, gdyby nieznajomy miał ochotę jednak się wykąpać. Ku jej zaskoczeniu chłopak uśmiechnął się dodając:

- Jednak nie skorzystam. Ale dziękuje za pozwolenie. - Pożegnał się i powoli zaczął odchodzić, jednak, co jakiś czas oglądał się za dziewczyną nim całkiem zniknął za wzgórzem. Zanim Aya zdecydowała się wyjść z wody upewniła się kilkakrotnie, że nieznajomy na pewno poszedł. Wyskakując z wody jak poparzona, szybko ubrała się przyrzekając w duchu:

 

„Nigdy więcej nie wejdę do wody bez kostiumu kąpielowego”

 

Następnego dnia zastanawiała się nad tym, co wydarzyło się wieczorem na plaży. Co by zrobiła jak owy nieznajomy jednak skusiłby się na kąpiel? A może widział, że jest naga i dlatego nie wszedł do wody? Kim był? Skąd się tak nagle pojawił? Dlaczego to wszystko musiało się akurat jej przydarzyć? Z głową pełną pytań, na które z pewnością nie uzyska nigdy odpowiedzi poszła pod prysznic. Po kąpieli patrząc w lustro starała się przypomnieć sobie twarz nieznajomego. Mimo iż było już ciemno zapamiętała jego delikatne rysy twarzy i oczy wpatrzone w nią jak w jakiś obrazek. Co gorsza nasunęło się stwierdzenie: Jak w jakąś zjawę.

Chłopak był wysoki, szczupły, lecz miał widoczne zarysy nieco wyćwiczonych mięśni. Zaskoczona swoimi myślami krążącymi wokoło nieznajomego zarumieniła się natychmiast przestając myśleć o nim. Poranna toaleta zajmowała jej zaledwie 20 minut, lecz dziś spędziła nieco więcej czasu. Była ona dość szczupłą wysoką blondynką o długich prostych włosach chodź po myciu lekko się jej podkręcały. Jej oczy, to kolor morza, co niezmiennie dodawało jej uroku. Aya bardzo dbała o siebie, a błękitno – zielonkawe spojrzenie przyciągało wszystkich zupełnie tak samo jak i zaokrąglenia. Jej skóra była miękka niczym jedwab, co następstwem było, iż jest bardzo delikatna. Każde zadrapanie było u niej od razu widoczne, a czasami nienawidziła tego, jaką skórą obdarzył ją Bóg, ale nic na to nie mogła poradzić, co i róż próbowała wytłumaczyć sobie, czemu to ona musi być taka. Skończywszy się ubierać zastanawiała się, co będzie dziś robić.

Postanowiła rozejrzeć się po okolicy i pomyszkować w okolicznych sklepach. Bardzo lubiła robić zakupy, ale nie zawsze miała na to czas, a gdy ma wakacje chciałaby je jak najlepiej wykorzystać. Zabrała torebkę, klucze od domku, po czym wyszła. Mieszkała w domku kupionym przez jej ojca, który może wielki nie był, ale dla niej samej wystarczał w zupełności. Wyposażony w jadalnię na dole, dwie sypialnie - po jednej na każdym piętrze, kuchnię na parterze i dwie łazienki. Również po jednej na każdym z pięter. Aya bardzo lubiła ten dom, szczególnie za to, że znajdował się tuż nad morzem i mogła z niego podziwiać piękne zachody słońca, które tak bardzo zapadały jej w pamięć.

Wsiadła do samochodu wyruszając na zwiedzanie okolicy. Przez uchylone w samochodzie okno wydobywała się muzyka. Słuchała najpopularniejszej rozgłośni radiowej -BIS-, która nadawała same, hity. Okolica była mała i spokojna, a budynki poustawiane w równych rządkach. Pomalowane na różne kolory pasujące do siebie, co dodawało miasteczku niecodziennego wyglądu. Mieszkańcy wydawali się mili i spokojni. Podążając uliczkami zatrzymała się przy małym sklepiku. Po chwili wysiadła z samochodu i skierowała swe kroki do zauważonego sklepu, który był bardzo przyjemnie przystrojony. Atmosfera zachęcała do dłuższego pozostania w nim. Zaopatrzenie nie było może największe, ale znalazła coś, co przykuło jej uwagę i nie mogła przejść obok tego obojętnie. Na stoliku obok półki z książkami leżały różne przedmioty. Lecz tym, co przykuło ową uwagę dziewczyny były kolczyki z muszelek. Miały bardzo niespotykany odcień morza-lazurowo- niebiesko- zielony tak się jej spodobał, że musiała je sobie kupić. Podeszła z wybranym towarem do sprzedawcy, gdy nagle stanęła nieruchomo. Nie wiedząc, co zrobić zalała ją fala gorąca i oniemiała. Był tam chłopak, którego spotkała wczoraj na plaży.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin