00:00:39:Maggie wysy�a mnie|na d� z karabinem. 00:00:42:-A zaraz potem spada deszcz potwor�w.|-Alleluja. 00:00:45:A potem krata si� za mn� zamyka,|pr�buj� u�y� broni, a ona tylko "pfft". 00:00:50:Chcesz powiedzie�, �e|Maggie Walsh ci� wystawi�a? 00:00:53:W�a�nie to m�wi�. 00:00:55:Wys�a�a mnie na rekonesans|bez biletu powrotnego. 00:00:58:Musz� ci to przyzna�, Blondasku. 00:01:00:Masz cholernie tragiczny|gust, je�li chodzi o m�czyzn. 00:01:02:Mam kuzynk�, o�enion� z rozlewaj�cym si�|demonem Frovalox, kt�ra ma lepszy instynkt. 00:01:07:Co m�j gust do m�czyzn|ma z tym wsp�lnego? 00:01:10:Riley robi� buciki na drutach dla waszego|potomstwa, kiedy Maggie ci� wrabia�a? 00:01:19:My�licie, �e Riley mia�|z tym co� wsp�lnego? 00:01:23:Prawdopodobnie nie. Ale... by�oby niedbalstwem|nie pomy�le� o wszystkich mo�liwo�ciach. 00:01:30:Racja. 00:01:32:Niedbalstwem. 00:01:33:Nie. Nie. Maggie upewni�a si� wcze�niej,|�e nie b�dzie go w pobli�u... 00:01:38:...kiedy wy�le mnie na swoje|zadanie "zabi� Buffy". 00:01:41:A do tego Riley? Wydaje si�, jakby nie by� w stanie|powiedzie� nawet niewinnego k�amstewka... 00:01:46:...nie m�wi�c ju� o zestawie,|brudnych, wielkich k�amstw. 00:01:48:Dlatego nazywaj� ich|tajnymi si�ami. 00:01:50:Bo k�amstwa zachowuj� dla siebie. 00:01:53:Wiem tylko, �e Maggie to zaplanowa�a.|A to oznacza, �e zaplanowa�a to Inicjatywa. 00:01:58:Szalona pani naukowiec nie jest pewnie|zbyt zadowolona z tego, �e ca�y gang... 00:02:02:...wie, �e z Inicjatywy|nie jest nic dobrego. 00:02:05:Co sprowadza nas z powrotem do pomys�u,|�e "tu nie jest bezpiecznie dla nikogo z nas". 00:02:09:Co si� takiego mog�o sta�, �e|prof. Walsh chcia�a ci� zabi�? 00:02:12:Nie wiem. Nie podoba�o jej si�, �e|zadawa�am du�o pyta�, to pewne. 00:02:18:-Zbytnio si� do czego� zbli�y�a�.|-Najwyra�niej. 00:02:22:Cho� mo�emy sobie tylko wyobra�a�,|co tak desperacko ukrywa. 00:02:54:Buffy - Postrach Wampir�w|Sezon 4 Epizod 14|�egnaj Iowo 00:03:35:OK, wszyscy bior� bro�.|Musimy rusza�. 00:03:38:Zaatakowa� Inicjatyw�?|Tak, poka�my tym gnojkom! 00:03:41:-My�la�am raczej o ukryciu si� gdzie�.|-Dzi�ki Bogu. 00:03:45:Buffy, my�l�, �e mo�e|powinni�my o tym porozmawia�. 00:03:47:Musimy przenie�� si� w miejsce, w kt�rym|trudniej nas znale��. Potrzebujemy planu. 00:03:51:-Do mnie?|-Inicjatywa wie jak blisko ze sob� jeste�my. 00:03:54:Sprawdz� miejsca w kt�rych bywasz. 00:03:57:A twoja suterena? Nie widzieli nas|razem zbyt cz�sto i jest tam miejsce. 00:04:01:-I dyskotekowa kula.|-Fajnie! 00:04:04:-Chod�my pohasa� w kryj�wce Xandra.|-Tak, chod�my pohasa�. 00:04:07:Absolutnie nie. Nie b�d�|mieszka� w tej wilgotnej norze. 00:04:09:Co? Dla mnie by�a dobra,|ale ty jeste� ponad to? 00:04:12:Dok�adnie. Poza tym, nie wiem|dlaczego tutaj nie mo�emy zosta�. 00:04:16:Wydaje mi si� ma�o prawdopodobne, �eby|ch�opcy z Inicjatywy przyszli tutaj szuka�... 00:04:22:Buffy! 00:04:25:Bo�e, Buffy. Nic ci nie jest? 00:04:27:-Co si� sta�o?|-Wiesz? 00:04:31:Wiem, �e co� si� sta�o.|Powiedz mi. 00:04:34:Maggie pr�bowa�a mnie zabi�. 00:04:38:Nie uda�o si�, ale i tak|wszyscy s� �li. 00:04:40:OK, pos�uchaj. Musz� to sobie|uporz�dkowa�. Krok po kroku. 00:04:45:-Tu musi by� jaka� pomy�ka.|-Nie ma pomy�ki.| 00:04:48:-Sk�d wiesz, �e co� si� sta�o?|-By�em na patrolu. Ale wr�ci�em i... 00:04:55:Nie jestem pewien. Pos�uchaj, zachowajmy|zimn� krew i nie wyci�gajmy pochopnych... 00:05:00:Co? 00:05:03:-To Nieprzyjaciel 17.|-Nie. 00:05:05:Jestem tylko przyjacielem|tego oto Xandra. 00:05:09:Chrzani� to. Jestem|waszym cz�owiekiem. 00:05:11:To jest Spike. On... 00:05:15:To d�uga opowie��.|Ale on ju� nie jest z�y. 00:05:18:Niby kim jestem? Cholern�|popsut� p�yt�? Jestem z�y! 00:05:22:Po prostu... Ju� nie mog� gry��.|Dzi�ki wam gnoje. 00:05:27:My go poszukujemy, a ty ca�y|czas wiesz, gdzie on jest. 00:05:30:-To nie tak.|-A jak? Co on tu robi? 00:05:33:Opuszczam was|z waszymi dramatami. 00:05:37:Od takich scen mam telewizj�. 00:05:40:A przy okazji, gdyby�|pr�bowa� j� zabi�... 00:05:51:Buffy, o co tu chodzi?|Ukrywasz WNZ? 00:05:54:A mo�e by� tak zwolni� i|pozwoli� jej zadawa� pytania? 00:05:57:Twoja szefowa w�a�nie pr�bowa�a|zrobi� z niej �arcie dla potwor�w. 00:06:05:Nie widzia�em zbyt du�o. Nie by�o mnie tam. Wiem|tylko, �e prof. Walsh powiedzia�a mi o twojej �mierci. 00:06:11:A wtedy zobaczy�em ci�|na monitorach... 00:06:15:To nie mo�e by� prof. Walsh. Co� j�|zmusza, �eby tak si� zachowywa�a. 00:06:19:Co� - sam nie wiem - kontroluje j�. 00:06:22:Wydaje si� nam, �e Buffy mog�a si�|sta� zbyt dociekliwa... 00:06:26:...�e... zbli�y�a si� do czego�,|co prof. Walsh stara�a si� ukry�. 00:06:30:-Jaki� pomys� co to mog�oby by�?|-A co z 314? Mo�e o to chodzi. 00:06:34:Mo�e ci� tylko testowa�a.|A je�li to by�y �wiczenia? 00:06:37:To dlaczego powiedzia�a ci, �e nie �yj�?|Riley, to nie by� test. 00:06:42:Widzisz, kr��� plotki, �e Inicjatywa|nie jest tylko tym, o czym wiemy... 00:06:47:...�e w sekrecie pracuj�|na rzecz mroczniejszego celu. 00:06:51:-Czego� co mo�e skrzywdzi� nas wszystkich.|-Nie! To... nic takiego si� tam nie dzieje. 00:06:55:-Riley.|-Wiedzia�bym. 00:06:56:Nikt nie jest pewien. Tylko|pr�bujemy to sobie pouk�ada�. 00:06:59:-Sam to sobie pouk�adam.|-Riley. 00:07:02:Nie! Po prostu... 00:07:04:Przepraszam. 00:07:34:Czym jestem? 00:07:36:Jeste� potworem. 00:07:40:Tak my�la�em. 00:07:43:-A czym ty jeste�?|-Ja? Jestem ch�opcem. 00:07:47:Ch�opiec. 00:07:50:-Jak dzia�asz?|-Nie wiem, po prostu dzia�am. 00:07:56:Do czego to s�u�y? 00:08:33:Dr Walsh? 00:08:38:Adam? 00:09:37:-To nie jest mo�liwe.|-C�. Nie, Buffy. 00:09:40:Dlatego nazywaj� to kresk�wkami,|a nie filmami dokumentalnymi. 00:09:45:Musi by� taki ha�as?|G�owa mi p�ka. 00:09:49:Kto� dzisiaj wsta� lew� nog�. 00:09:52:Tak, trudno mi sobie wyobrazi�, dlaczego|�le spa�em w moim pla�owym fotelu. 00:09:56:Za ka�dym razem, gdy si� porusza�e�,|wydawa� piski. To by�o irytuj�ce. 00:09:59:Naprawd�? Jestem zaskoczony, �e us�ysza�a� je|przez swoje wagnerowskie chrapanie. 00:10:03:OK, mogliby�my przesta�, prosz�? 00:10:05:Wszystko jest wystarczaj�co schrzanione i bez was,|odstawiaj�cych tu scenki z ma��e�stwa moich rodzic�w. 00:10:11:-Przepraszam.|-Przepraszam. 00:10:15:Dzi�kuj�. 00:10:16:Wszystko b�dzie dobrze, Buffy.|Riley si� pogubi� w tym wszystkim i tyle. 00:10:21:Sama nie wiem. 00:10:23:Mo�e by� jeszcze gorzej.|Ca�y jego �wiat si� rozpada. 00:10:27:W dodatku po tym wszystkim|co przesz�a� z Angelem. 00:10:29:Wiesz, powinna� pozna� nudnego|ch�opaka. Takiego jak Xander. 00:10:33:-Nie mo�esz mie� Xandra.|-Tak w�a�nie mia�o by�. 00:10:37:Riley wydawa� si�|zwyczajnym Jasiem. 00:10:40:Mieli�my robi� g�upie rzeczy, trzyma� si�|za r�ce ze stokrotkami i �piewa� "tra-la-la". 00:10:45:Biedna Buffy. Twoje �ycie opiera si�|wszystkim przeci�tnym rzeczom. 00:10:48:Wi�c go rzu�.|Ale nie dostaniesz Xandra. 00:10:52:Postaram si� to zapami�ta�. 00:10:55:Zreszt� i tak ju� za p�no. 00:10:57:Jestem ju� w stadium "boli kiedy, jego|boli, weso�o, kiedy jemu weso�o". 00:11:03:-Nie cierpi� tej cz�ci.|-B�d� musia�a to jako� u�o�y�. 00:11:08:W��czcie telewizor. Ju�! 00:11:12:Sunnydale wci�� nie mo�e si�|pogodzi� z ostatni� zbrodni�. 00:11:16:Nasze �r�d�o w biurze koronera powiedzia�o,|�e ch�opiec zosta� zad�gany... 00:11:20:...czym�, co wygl�da jak rodzaj du�ej szpili,|potem jego cia�o zosta�o okaleczone. 00:11:26:Policja nie okre�li�a podejrzanych,|zab�jca jest wci�� na wolno�ci. 00:11:30:Demon Polgara mia�|szpil� w przedramieniu. 00:11:33:Maggie nalega�a, �eby�my|przyprowadzili go �ywego. 00:11:35:-Pewnie wys�a�a go za tob�.|-A on uciek�. Bo�e! 00:11:39:Buffy, to nie twoja wina.|Sk�d mog�a� wiedzie�? 00:11:41:Ona ma racj�.|Nie wolno ci si� obwinia�. 00:11:45:Nie zamierzam. Id� na miejsce zbrodni,|zobacz� co uda si� dowiedzie�. 00:11:50:Poszukaj informacji o demonie Polgara.|Chc� wiedzie�, gdzie teraz jest. 00:11:54:Zap�aci za �ycie tego dziecka. 00:11:57:Umrze w spos�b jakiego|sobie nawet nie wyobra�a. 00:12:03:To by zabrzmia�o bardziej stanowczo,|gdybym nie mia�a na sobie pi�amy w sushi. 00:12:14:Gdzie� ty by� ca�� noc? 00:12:16:Gratulacje. Widz�, �e ty i Buffy w ko�cu|przeszli�cie przez okres nie�mia�o�ci. 00:12:21:Nie by�em z Buffy. Potrzebowa�em|poby� sam. Co� przemy�le�. 00:12:26:-C� takiego?|-Panowie. 00:12:36:Pan z�owieszczy.|Co si� dzieje? 00:12:41:-Prof. Walsh pr�bowa�a zabi� Buffy.|-Co? Buffy ci to powiedzia�a? 00:12:45:-To znaczy, masz jaki� dow�d?|-Widzia�em wystarczaj�co du�o, �eby wiedzie�, �e to prawda. 00:12:49:Nie rozumiem. Dlaczego? 00:12:53:Buffy s�dzi, �e zbytnio zbli�y�a si�|do jakiego� sekretu prof. Walsh. 00:12:58:Mog� zrozumie�, �e Buffy zez�o�ci�a Walsh.|Wsadza sw�j nos tam, gdzie nie potrzeba. 00:13:03:-Co?|-Jest utrapieniem. "A co?", "A dlaczego?" 00:13:06:-I dlatego powinna umrze�?|-Nie wiem. 00:13:08:Mo�e prof. Walsh odkry�a,|�e Buffy knuje co� z�ego. 00:13:11:Dlaczego wkurza ci�, �e z ni� jestem?|Bo jest lepszym �o�nierzem ni� ty? 00:13:15:-U�ywa ci�, �eby infiltrowa� nasze operacje.|-Twierdzisz, �e jest szpiegiem? Oszala�e�! 00:13:20:Riley, pomy�l.|Profesor nie jest g�upia. 00:13:23:Je�li pr�bowa�a zabi� Buffy, to|mo�e Buffy powinna by� zabita. 00:13:27:Panowie. 00:13:29:Nie teraz, szeregowy. 00:13:31:O co chodzi? 00:13:33:Profesor Walsh nie �yje. 00:14:07:Popatrz na ran�. 00:14:11:Zosta�a zak�uta ko�kiem,|nie s�dzisz bracie? 00:14:14:-Co?|-Tylko jedna osoba to mog�a zrobi�. 00:14:19:Lepiej �eby� nie m�wi�, to, co s�dz�, �e|m�wisz. Demon Polgara mia� szpil�... 00:14:24:-To modus operandi twojej dziewczyny.|-To powa�ne oskar�enie! 00:14:27:-B�d� lepiej gotowy na jego konsekwencje.|-No to dawaj. 00:14:30:To nadprzyrodzone|dziwad�o za�lepi�o ci�! 00:14:33:Odsu� si�. Troch� szacunku. 00:14:37:Pos�uchajcie, wszyscy s� zdenerwowani,|ale k��tnie w niczym nie pomog�. 00:14:40:A ju� na pewno nie tego|chcia�aby prof. Walsh. 00:14:48:-Nie, sir.|-W porz�dku. 00:14:50:Dobrze. Waszyngton przy...
miye