Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę.doc

(84 KB) Pobierz
Przeklęte obrazy

Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę

Przynosiły śmierć i nieszczęście każdemu, kto je podziwiał, oraz każdemu miejscu, w którym się znalazły. Każdemu, kto choć przez chwilę na nie popatrzy, zsyłają nocne koszmary. Mroczna zagadka tych przeklętych dzieł sztuki do dziś pozostaje nierozwiązana...

Obraz
"The Hands Resist Him"



"The Hands Resist Him" (ręce go odrzuciły) to obraz olejny namalowany przez współczesnego malarza, Williama Stonehama. Jak mówił sam Stoneham, do namalowania obrazu zainspirowała go idea zbiorowej nieświadomości Carla Gustava Junga. Zdaniem autora, ludzie sztuki w pewnym sensie odbierają zawarte w niej sygnały, artykułując je następnie w swojej twórczości - są łącznikami z rzeczywistością. Symboliczne znaczenie mają cztery występujące na obrazie elementy: chłopiec, lalka, rączki i szyba. Dziecko stanowi personifikację osoby autora, dłonie to inne życia, inni ludzie połączeni przez "wspólną, ponadosobową psyche". Szyba jest w tym obrazie przesłoną między jawą a snem, lalka zaś jest symbolem towarzysza, przewodnika pomiędzy tymi stanami.

Wokół "The Hands Resist Him" krąży wiele osobliwych historii. Założyciel galerii, w której po raz pierwszy wystawiono obraz, umarł w tajemniczych okolicznościach, taki sam los spotkał później człowieka, który jako pierwszy opisał obraz w jednym z katalogów. Ludzie, którzy zetknęli się z tym obrazem, doznawali zawrotów głowy, niekiedy mdleli, wielu z nich widziało postaci z obrazu pojawiające się w mieszkaniach, a dzieci, które nań spojrzały, natychmiast zaczynały płakać. Co powoduje tą zbiorową histerię? Czy jej powodem rzeczywiście są siły nadprzyrodzone, czy może raczej zbędna propaganda i autosugestia?

Obraz
"Płaczący chłopiec"



Innym zasługującym na miano "przeklętego" obrazem jest słynny "Płaczący chłopiec" pędzla nieznanego z imienia i nazwiska hiszpańskiego malarza. Tajemnicze wydarzenia miały miejsce już w kilka dni po ukończeniu obrazu, kiedy to pracownia jego autora doszczętnie spłonęła, zaś niedługo potem sportretowany chłopiec zginął zabity przez samochód.

Obraz masowo kopiowano na terenie całej Wielkiej Brytanii i mimo, iż oryginał jest tylko jeden, klątwa wydaje się spoczywać na każdej jego kopii. Mówi się, że dosięga ona każdego, kto zna historię obrazu i posiada jego reprodukcję.

W jesień 1985 roku uwagę większości ludzi zwróciła seria tajemniczych pożarów w Wielkiej Brytanii. W spalonych domach odkryto później reprodukcje jednego i tego samego obrazka. Był to "Płaczący chłopiec". Za każdym razem, bez wyjątku, obrazek był nietknięty, mimo iż wszystko dookoła niego było doszczętnie zniszczone. Sprawa została nagłośniona między innymi za sprawą jednego ze strażaków, którzy brali udział w gaszeniu tajemniczych pożarów. Po tym, jak strażak Peter Hall z Yorkshire opowiedział w radiu o znalezionych wśród zgliszczy obrazkach, jego niedowierzający brat postanowił celowo przynieść jeden z nich do domu. Wkrótce potem i jego dom spłonął w niewyjasnionych okolicznościach. Także i w tym przypadku nietknięty pozostał jedynie obrazek przedstawiający płaczącą sierotkę...

Po ukazaniu się pierwszych artykułów na temat tajemniczego fenomenu linie telefoniczne redakcji gazet rozgrzały się do czerwoności - setki osób posiadających kopie "Płaczącego chłopca" donosiło o podobnych zdarzeniach. Płonęły niekiedy całe rodzinne galerie, zdarzały się również przypadki, że ktoś w pożarze doznawał oparzeń.

Po serii niewyjaśnionych pożarów jedna z gazet w Shropshire zasugerowała zorganizowanie akcji, w czasie której czytelnicy masowo paliliby kopie obrazu w noc Guya Fawkesa.

Mimo, iż większość ludzi doniesienia o pożarach potraktowała jako swoistą zapchajdziurę na czas sezonu ogórkowego, wiele osób przechodziło trwające wiele miesięcy załamanie nerwowe, wierząc, że "duch" obrazu wciąż ich przesladuje. Obwiniano obraz o zesłanie śmierci na członków rodziny i inne nieszczęścia.

12 października Malcolm Vaughan z Church Down w Gloucestershire pomógł sąsiadowi zniszczyć posiadaną przez niego kopię obrazu, jednak gdy wrócił, zastał jeden ze znajdujących się w jego domu pokoi w płomieniach, a strażacy wezwani na miejsce zdarzenia nie byli w stanie ustalić przyczyn pożaru. Kilka tygodni później w tajemniczym pożarze w Weston-Super-Mare w Avonie śmierć poniósł sześćdziesięciosiedmioletni William Armitage. Obok jego zwęglonego ciała znaleziono nietkniętą przez ogień kopię obrazu "Płaczący chłopiec".

Niedługo w prasie ukazała się wypowiedź jednego ze strażaków biorących udział w akcji gaśniczej:

Aż do tej chwili nie wierzyłem w te wszystkie historie o przedmiotach sprowadzających nieszczęście. Jednakże jeśli w strawionym przez pożar pokoju znajduje rzecz, która jako jedyna nie została zniszczona, to jest to coś bardzo dziwnego...

Dziwnego, i przerażającego zarazem...

Opracował: Ivellios

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin