zmiana genetyczna.pdf

(799 KB) Pobierz
55170490 UNPDF
Filozoficzne Aspekty Genezy
— 2007/2008, t. 4/5
http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=145
Eva Jablonka i Marion J. Lamb
Zmiana genetyczna:
ślepa, ukierunkowana, interpretatywna? *
W roku 1988 amerykański mikrobiolog John Cairns oraz jego
współpracownicy zrzucili na społeczność biologów małą bombę. Od
ponad pięćdziesięciu lat, tj. od zarania syntetycznej teorii ewolucji,
biologowie prawie bez zastrzeżeń akceptowali dogmat, że każda nowa
modyfikacja dziedziczna jest rezultatem przygodnych i losowych
zmian genetycznych. Koncepcję, że nowe zmiany genetyczne – muta-
cje – mogłyby powstawać szczególnie tam i wtedy, gdzie i kiedy były
potrzebne, odrzucono jako heretycką ideę lamarkizmu. Jednakże w
rzeczywistości dowody przeciwko tej idei były skromne. Częstość po-
wstawania nowych mutacji jest bardzo niska, tak więc samo ich wy-
krycie wymagało wielu poszukiwań wśród olbrzymiej liczby zwierząt
i roślin; rozstrzygnięcie tego, czy mutacje powstają losowo, było w za-
sadzie niemożliwe. Tylko w przypadku bakterii istniały techniki,
umożliwiające względnie prostą analizę dużej liczby organizmów, i to
właśnie one dostarczyły głównych przesłanek za losowością mutacji.
Eva J ABLONKA and Marion J. L AMB , „Genetic Variation: Blind, Directed, Interpretative?”,
rozdział 3 w: Eva J ABLONKA and Marion J. L AMB , with illustrations by Anna Z ELIGOWSKI , Evolu-
tion in Four Dimensions: Genetic, Epigenetic, Behavioral, and Symbolic Variation in the
History of Life , Life and Mind: Philosophical Issues in Biology and Psychology , The MIT
Press, Cambridge, Massachusetts, London 2005, s. 79-107, http:mitpress.mit.edu/97802626
00699/. Za zgodą Autorek z języka angielskiego przełożył Piotr W OŁKOWSKI . Recenzent:
Grzegorz N OWAK , Zakład Biochemii UMCS, Lublin.
*
55170490.003.png 55170490.004.png
2
Eva Jablonka i Marion J. Lamb, Zmiana genetyczna...
Eksperymenty przeprowadzone w latach 40-tych i 50-tych XX wieku
wykazały, że w przypadku bakterii warunki życiowe nie wywierają
wpływu na powstawanie nowych mutacji.
John Cairns i jego współpracownicy podważyli ten wniosek w
1988 roku. Argumentowali, że we wcześniejsze eksperymenty zinter-
pretowano błędnie. Ich własne eksperymenty sugerowały, że pewne
mutacje u bakterii powstają w odpowiedzi na warunki życiowe i po-
trzeby organizmu. Generowanie mutacji nie jest w związku z tym pro-
cesem całkowicie losowym. Nie pierwszy raz przedstawiano dowody
eksperymentalne, wskazujące na nielosowy charakter mutacji, ale do-
piero autorytet naukowy Johna Cairnsa oraz publikacja odkryć jego
zespołu w Nature , wiodącym brytyjskim czasopiśmie naukowym,
oznaczały, że nie można tego dłużej ignorować. Artykuł w Nature
sprowokował liczne komentarze zarówno w prasie naukowej, jak i po-
pularnej. Ideę nielosowych mutacji postrzegano jako wyzwanie dla
mocno ugruntowanej, neodarwinistycznej teorii ewolucji i mimo że
niektórzy uczeni wskazywali mechanizmy, mogące leżeć u pod-
staw wytwarzania mutacji wymuszonych, inni mieli skrajnie
nieprzychylny stosunek do poglądu, że takie mutacje w ogóle
mogą zachodzić. Przedstawiali oni alternatywne interpretacje
rezultatów eksperymentalnych – interpretacje, które nie wyma-
gały przyjęcia, że mutacje tworzą się w odpowiedzi na warunki
środowiskowe. W rezultacie wszystkich tych sporów szybko
zrozumiano, że nie istnieją żadne mocne świadectwa, pozwala-
jące uznać mutacje za zdarzenia losowe. Ale równie oczywisty
był fakt, że w celu uzyskania pewności, iż mutacje powstają, by
sprostać wyzwaniom środowiska, należy przeprowadzić jeszcze
wiele eksperymentów.
Nie zamierzamy dokonywać szczegółowej analizy twierdzeń
przedstawionych w artykule w Nature z 1988 roku, ani kontrargumen-
tów wysuwanych po jego publikacji. Ogólnie rzecz biorąc uważamy,
że obecnie dostępne świadectwa eksperymentalne świadczą o tym, że
55170490.005.png
Filozoficzne Aspekty Genezy 2007/2008, t. 4/5
3
Cairns i jego współpracownicy prawdopodobnie się mylili; nie zaob-
serwowali mutacji, które powstały w bezpośredniej odpowiedzi na –
narzucone przez badaczy – wyzwania środowiska. Niemniej jednak
wyniki stymulowanych ich artykułem prac oraz dalszych badań mole-
kularnych są istotne, ponieważ w rezultacie przestano postrzegać w
tak uproszczony sposób naturę mutacji i procesów mutacyjnych.
Obecnie istnieją mocne świadectwa eksperymentalne, jak również
przesłanki teoretyczne, by uważać, że powstawanie mutacji oraz inne-
go rodzaju zmian genetycznych nie jest procesem całkowicie nieregu-
lowanym.
W tym rozdziale chcemy przyjrzeć się kwestii pochodzenia zmien-
ności, leżącej u podstaw genetycznego wymiaru ewolucji. Zasadniczo
ma ona dwa źródła: jedno to mutacje, wytwarzające nowe zmiany w
genach; drugie to rozmnażanie płciowe, poprzez które istniejące już
zmiany genetyczne są tasowane, co skutkuje powstawaniem nowych
kombinacji. Zamierzamy skupić się na mutacjach, szczególnie muta-
cjach nielosowych, ale w pierwszej kolejności powiemy coś o zmia-
nach generowanych wskutek rozmnażania płciowego oraz o wpływie
doboru naturalnego na kształtowanie się tego procesu.
Zmiany genetyczne zachodzące w wyniku rozmnażania
płciowego
Rozmnażanie płciowe jest najbardziej oczywistym źródłem zmian
genetycznych. U zwierząt, takich jak my sami, daje ono niezmierzoną
różnorodność, tworząc nowe kombinacje genów pochodzących od ro-
dziców. Z własnego doświadczenia wiemy, jak bardzo dzieci w rodzi-
nie mogą się od siebie różnić. Wiemy też, że koty z jednego miotu
mogą być całkowicie odmienne, nawet w tych rzadkich przypadkach,
kiedy mamy pewność, iż ojciec był jeden. Taka różnorodność, będąca
rezultatem reprodukcji płciowej, pod względem adaptacji nie jest po-
łączona z konkretnym środowiskiem, w którym żyją rodzice. Nie wią-
55170490.006.png
4
Eva Jablonka i Marion J. Lamb, Zmiana genetyczna...
że się również ze środowiskiem, w którym potomstwo najprawdopo-
dobniej będzie zamieszkiwało w przyszłości. Nasze dzieci, nawet jeśli
mogą uważać inaczej, nie są automatycznie skuteczniejsze i lepiej od
nas przystosowane do tego świata. Zmienność generowana przez pro-
cesy rozrodu płciowego jest ślepa na funkcjonalność oraz na obecne i
przyszłe potrzeby grupy.
Różnorodność, będąca skutkiem rozmnażania płciowego, ma trzy
źródła. Dwa z nich zostały opisane w pierwszym rozdziale. Pierwszym
źródłem jest zmieszanie genów od dwojga nieidentycznych rodziców,
w rezultacie czego potomek różni się od nich obojga. Drugie, dzięki
któremu potomkowie różnią się między sobą, to rezultat specyficzne-
go rozmieszczenia chromosomów w plemnikach i w komórkach jajo-
wych. U większości zwierząt i roślin prawie wszystkie chromosomy
występują w parach, po jednym egzemplarzu każdego chromosomu od
każdego z rodziców. Podczas mejozy – podziału komórki, prowadzą-
cego do powstania gamety – liczba chromosomów zmniejsza się o po-
łowę, tak że każdy plemnik lub każda komórka jajowa otrzymują tyl-
ko pojedynczy egzemplarz każdego chromosomu. To, jaki konkretny
zestaw zostaje przekazany, jest kwestią przypadku. Jeśli jakiś orga-
nizm ma cztery chromosomy, dwa egzemplarze chromosomu A i dwa
chromosomu B, które możemy zapisać jako A m A p B m B p (gdzie m ozna-
cza, że chromosom dziedziczony jest po matce, p zaś oznacza chromo-
som ojcowski), to możliwe są cztery kombinacje w gamecie: A m B m ,
A m B p , A p B m i A p B p . Oczywiście, jeśli par chromosomów jest więcej,
zwiększa się liczba możliwości. W przypadku człowieka, u którego
występują dwadzieścia trzy pary chromosomów, możliwych jest po-
nad 8 milionów różnych kombinacji, tak więc losowe rozmieszczanie
chromosomów podczas wytwarzania plemników i komórek jajowych
generuje dużą różnorodność.
Trzecim źródłem zmian, o którym – jak dotąd – nie wspomniały-
śmy, jest rekombinacja genów w procesie zwanym crossing-over . W
trakcie mejozy elementy każdej pary chromosomów łączą się i nastę-
puje między nimi wymiana fragmentów. Tym sposobem, jeśli se-
kwencją genów chromosomu A m jest l m m m n m o m p m q m r m s m , a chromoso-
55170490.001.png
Filozoficzne Aspekty Genezy 2007/2008, t. 4/5
5
mu A p l p m p n p o p p p q p r p s p , to po zajściu crossing-over możliwe są chro-
mosomy l m m m n m o p p p q p r p s p i l p m p n p o m p m q m r m s m . Stare układy alleli, które
były złączone i odziedziczone, rozpadają się, a formują się nowe ukła-
dy. Ponieważ crossing-over może zachodzić u różnych komórek za-
rodkowych w różnych miejscach, ten proces rekombinacji tworzy w
gametach niemal nieskończoną liczbę wariantów.
Z tego, co dotąd powiedziałyśmy, można wnosić, że tasowanie
chromosomów i genów podczas reprodukcji płciowej jest procesem
nieskładnym i nieregulowanym. Jednak takie rozumienie jest błędne.
Proces rozmnażana płciowego to system złożony, powstały w wyniku
ewolucji i kształtowany przez dobór naturalny na wiele sposobów. Jest
to proces kosztowny, ponieważ organizmy zmuszone są poświęcić
swój czas i energię na skomplikowane procesy mejozy i produkcji ga-
met, a czasami na produkcję osobników męskich i poszukiwanie part-
nera. Co więcej, mimo wszystkich tych inwestycji potomstwo może
odziedziczyć tak słabe połączenie genów, że młode będą miały mniej-
sze szanse na przetrwanie i reprodukcję, niż ich rodzice. Dlaczego
więc nie pozostawić nietkniętego genomu rodzica i nie rozmnażać się
bezpłciowo? Dlaczego nie wszystkie organizmy podlegają klonowa-
niu, obywając się bez kosztownej produkcji osobników męskich? Ja-
kie korzyści płyną z rozmnażania płciowego?
Na te pytania nie ma zwięzłej i prostej odpowiedzi. Kwestia po-
chodzenia i utrzymywania się rozmnażania płciowego jest jednym z
najbardziej zagadkowych zagadnień biologii ewolucyjnej, które było
przedmiotem niekończących się sporów. Pochodzenie tej formy repro-
dukcji może wiązać się z doborem systemów naprawiających uszko-
dzone DNA i być może nadal jest to jej główna funkcja, niemniej nie
osiągnięto jednolitego stanowiska co do przystosowawczego znacze-
nia płci dla dzisiejszych organizmów. Na szczęście, nie musimy skru-
pulatnie analizować sporu, ponieważ chcemy jedynie podkreślić pro-
stą kwestię: tak dla osobnika, jak i dla populacji istnieją zarówno po-
tencjalne wady, jak i zalety reprodukcji płciowej. Większość ewolu-
cjonistów zgodzi się, że reprodukcja bezpłciowa, zachowująca kombi-
nację genów dobrze przystosowanych rodziców, sprawdza się w sta-
55170490.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin