historiafotografii.doc

(556 KB) Pobierz
2

Historia fotografii

Krzysztof Candrowicz

 

 

 

 

1. Prehistoria fotografii              1

2. Narodziny fotografii              8

3. Popularyzacja fotografii              13

4. Ewolucja fotografii              16

5. Fotografia we współczesnym świecie              19

 

 

1. Prehistoria fotografii

 

Termin „fotografia”, pochodzący od dwóch greckich pojęć „fos”- światło, „grafo” – rysuję, zastosował po raz pierwszy angielski eksperymentator Wilhelm Herschel, który na dwadzieścia lat przed opatentowaniem wynalazku fotografii odkrył tiosiarczan sodu, czyli substancję do dziś stosowaną do utrwalania materiałów światłoczułych [Żdżarski, 1976]. Sam wynalazca na niestety nie miał świadomości, iż podwójnie przysłużył się dla powstania nowej „jakości”, poprzez prace nad technologią otrzymywania obrazu, a także nadając jej nowe imię.

Choć przyjmuje się, że fotografia narodziła się w momencie, gdy Louis Mandé Daguerre przedstawił przed Francuską Akademią Nauk wynalazek dagerotypii, nie można zaprzeczyć, iż było wiele innych dokonań poprzedzających ten wynalazek. Historia dziejów bogata jest w postaci, które moglibyśmy okrzyknąć współautorami, czy też praojcami fotografii. Toteż tę część pracy poświęcę działaniom, które przyczyniły się do osiągnięcia końcowego rezultatu – obrazów rysowanych światłem.

Wprawdzie żadne ze źródeł dotyczących historii fotografii nie dostarcza szczegółowych informacji na ten temat, większość jednak nadmienia, iż pierwsze ślady zainteresowania otrzymywaniem obrazu znajdujemy już w Starożytności. Dokładnie nie wiadomo, w jakim stopniu wiedza starożytnych pozwalała na rejestracje „odbić natury”. Nie zachowały się bowiem żadne, szczegółowe opracowania dotyczące problematyki, która mogłaby stanowić podwaliny fotografii. Nie można jednak zakwestionować istnienia poszczególnych działań spokrewnionych z fotografią. Studia nad spuścizną kulturową cywilizacji egipskiej, greckiej czy też romańskiej, odsłaniają liczne doświadczenia związane z pracą nad działaniem światła. Arystoteles, już w VI wieku p. n. e. jako pierwszy odkrył zjawisko światłoczułości, stwierdzając, że zielony barwnik roślin, chlorofil powstaje na skutek działania światła. Potwierdził ten fakt w I wieku p. n. e. Marcus Vitruviusz, obserwując, iż pewne substancje reagują pod wpływem słońca. Istnieją również przypuszczenia, że w cywilizacji egipskiej kapłani znad Nilu znali już fenomen camera obscura oraz posiadali rozbudowaną wiedzę na temat zjawisk optycznych, którą wykorzystywali do obserwacji gwiazd [Tomaszczuk, 1998].

              Ciemnia optyczna znana była także w Średniowieczu. Źródła historyczne odnotowują, iż w X wieku camera obscura została użyta do obserwacji zaćmienia słońca przez arabskiego optyka i astronoma Ibn al Haitham Alhazen z Basry (956-1038). Ponadto był on autorem pierwszego podręcznika do optyki. Kontynuatorem i popularyzatorem dzieł Alhazena był żyjący w XIII wieku polski uczony – Witelon. Z opisanych przez niego praw i przesłanek w traktacie pt. Optyka, ludzie nauki korzystali przez prawie trzysta lat. Natomiast tworzący w tym samym wieku, co Witelon, angielski mnich i filozof Roger Bacon, został okrzyknięty przez cywilizację zachodu ojcem nowożytnej optyki. Miano to zawdzięcza swoim doświadczeniom nad właściwościami soczewek i rozpraszaniem światła w pryzmatach. Powszechnie przyjmuje się, że to właśnie Witelon i Bacon rozpoczynają w prehistorii fotografii wątek badań fizycznych, idących w stronę wynalezienia aparatu fotograficznego. Natomiast wątek badań chemicznych zawdzięczamy żyjącemu również w XIII wieku Albertusowi Magnusowi. Jego fundamentalną dla fotografii zasługą, jest rozpuszczenie srebra w kwasie azotowym, czyli uzyskanie azotanu srebra. W dziele Compositum de compositis stwierdza on nawet zjawisko działania światła na uzyskaną substancję [Płażewski, 1982].

Epoka wieków średnich nie sprzyjała osobom uczonym i eksperymentatorom. Sam Roger Bacon, przez swoje eksperymenty został podejrzany o „czary”, toteż dwukrotnie wtrącono go do więzienia, gdzie strawił dwanaście lat swojego życia. Zmierzch tego okresu w historii był zapowiedzią czasów, które przyniosą nową falę zainteresowania optyką i sposobami obrazowania [Płażewski, 1982]. Już w XVI wieku Leonardo da Vinci po raz pierwszy, w sposób dokładny, dokonał teoretycznego opisu camera obscura. W dziele noszącym tytuł Codex Atlanticus pisał: „Gdy fronton domu lub krajobraz jest oświetlony słońcem, a w zaciemnionej ścianie znajdującej się naprzeciw domu uczyni się otwór, to oświetlone przedmioty będą wysyłać przez ten otwór swój obraz i obraz ten będzie odwrócony” [Tomaszczuk, 1998]. 

Czasy Renesansu i następujących po nim epok obfitowały w prace nad optyką, udoskonaleniami konstrukcji ciemni optycznej oraz  nowymi osiągnięciami w dziedzinie fotochemii. Wielość tych wynalazków i innowacji narzuca dokonanie podziału na dwie drogi, które doprowadziły do opatentowania fotogramu. Po pierwsze, eksperymenty nad uzyskaniem substancji światłoczułej, po wtóre prace nad konstrukcją ciemni optycznej.

 

 

                           

Rys. 2 Najstarszy zachowany rysunek opisujący działanie ciemni

optycznej, pochodzący z książki Reinera Gemma Frisiusa z 1545 roku

 

 

Pierwszą koncepcję aparatu fotograficznego, jaka wyłania się w prehistorii fotografii datujemy na XVI wiek. Pochodzący z Wenecji, Daniel Barbaro w rozprawie La practica della perspettiva dokładnie opisał użycie soczewki zbierającej. W dziele tym znajdujemy starannie opracowany  rysunek perspektywiczny, opisy ostrości obrazu,  zasadę działania otworu przesłony i zależnej od tego głębi ostrości. Kolejna XVI-wieczna monografia dotycząca zastosowań ciemni optycznej, autorstwa Giovanni Battista della Porta stanowi równie udaną próbę eksploracji tego tematu. Pochodzący z Neapolu fizyk już jako młody chłopiec skonstruował camerę obscurę, co opisał w dziele Neapolitani magia naturalis. Następną, znaczącą innowację w dziedzinie optyki przyniosły wyniki pracy kolejnego Włocha, słynnego fizyka i astronoma Galileusza. Dzięki skonstruowanej przez niego w 1609 roku lunecie, dzisiejsze celowniki aparatów fotograficznych noszą nazwę układów Galileusza.

Camera obscura była w już dobrze znana, lecz wciąż miała wielkość skrzyni, a czasami nawet dużej izby. Dopiero zakonnik, Johann Zahn, w XVII wieku zmniejszył rozmiary tych pudeł. Ponadto, do swoich przenośnych, małych ciemniach optycznych używał wymiennych soczewek. W otrzymanym przez urządzenie obrazie potrafił także regulować głębie ostrości. Zahn budował swoje kamery z myślą o ułatwieniu malarzom rysunku perspektywy martwej natury i krajobrazu. W analogicznym, działającym na tych samych zasadach aparacie jezuita Athanasius Kircher dokonał pewnych zmian i otrzymał „latarnię magiczną”, za pomocą której przedstawiał powiększenia obrazów. Urządzenie to uważane jest za prototyp rzutnika.

 

                           

 

Rys. 3 Ilustracja z 1671 roku, z dzieła Athanasiusa Kirchera przedstawiająca camerę obscurę

Rys. 4 Rycina z tego samego dzieła tłumacząca działanie latarni magicznej

 

 

 

Kolejną fazę odkryć, stanowiących techniczne udoskonalenie wynalazków optycznych, zapoczątkowały, przełomowe badania nad istotą emisji światła Izaaka Newtona oraz Christiaana Huygensa. Pierwszy z nich wyjaśnił sposób rozchodzenia się światła oraz zjawiska załamania i odbicia. Drugi z pionierów ogłosił teorie falową, która wyjaśnia zjawiska odbicia i załamania światła. Przez kolejne lata, począwszy od pierwszych lat XVIII wieku rozpoczęły się także, liczne prace wielu instytucji oraz eksperymentatorów nad otrzymaniem lepszej jakości szkła optycznego. W soczewce ówczesnej nie usunięto bowiem wielu błędów, które wpływały na deformacje obrazu. Zasługi w zniwelowaniu tych defektów i zbudowaniu pierwszych udoskonalonych obiektywów przypisuje się dwóm szwajcarskim nowatorom. Pierwszy z nich to Leonard Euler, matematyk i fizyk, którego intelektualne poszukiwania skierowane były w stronę wyeliminowania problemu aberracji chromatycznej, co udało mu się poprzez teoretyczne eksploracje. Drugi to młody, niespełna szesnastoletni praktykant zakładu introligatorskiego, Pierre Louis Guinand. Otrzymał on szkło optyczne, jakie przez dziesiątki lat pragnęli mieć uczeni. Ta więc, prace nad optyczną stroną konstrukcji ciemni optycznej zostały już uzupełnione w brakujące ogniwo. Od tego czasu camera obscura znajduje coraz szersze zastosowanie. Należy do niezbędnego wyposażenia malarzy, rysowników i geometrów.

Wracając do wątku badań nad światłoczułością, musimy cofnąć się z powrotem do XVII wieku. Uprawiana w tym czasie alchemia przybliżyła naukowcom możliwość wynalezienia wrażliwej na światło substancji. Dzięki poszukiwaniom kamienia filozoficznego, Wenecjanin Angelo Sala odkrył zjawisko czernienia naświetlonego na słońcu, sproszkowanego azotanu srebra. Kolejną postacią, pracującą nad zagadnieniem czernienia związków srebra, był również uprawiający alchemię, Irlandczyk - Robert Boyle. Istotnym wynalazkiem w jego pracach było uzyskanie nowej substancji, jeszcze bardziej podatnej na światło, mianowicie chlorku srebra. Następnie, w 1725 roku rosyjski chemik, Bestużew-Riumin odkrywa światłoczułość soli żelazowych. Niestety zjawiska tego nie potrafił wykorzystać praktycznie dla celów fotograficznych. Natomiast, dwa lata później Johann Heinrich Schulze dokonał jednego z najbardziej przełomowych odkryć przybliżających do wynalezienia emulsji fotograficznej. Na podstawie przeprowadzonych badań, stwierdza on czernienie soli srebrowych pod wpływem działania światła. Efektem tych poszukiwań staje się otrzymanie prostego negatywu, a później pozytywu, wrażliwych na światło. Zainspirowany pracami Schulzego, Jan Hellot członek Akademii Nauk w Paryżu, kilka lat później powleka papier azotanem srebra, naświetla tylko części tego szablonu i odkłada do światłoszczelnej puszki, pozostawiając całość na kilka miesięcy. Pozwala to potwierdzić, iż tylko światło wpływa na czernienie związków srebra i jest to stała właściwość, nie zanikająca nawet pod wpływem działania czasu. Kolejny krok w dziedzinie fotochemii następuje w 1753 roku, gdy włoski profesor fizyki, Giovanni Battista Baccaria odkrywa światłoczułość innego ważnego w procesie otrzymywania fotogramów związku – chlorku srebra. Krąg chemicznych osiągnięć, niezbędnych dla przyszłej fotografii zamyka się kiedy to w 1797 roku paryski chemik Nicolas Louis Vauquelin dokonał odkrycia chromu. Dzięki temu uzyskane pochodne srebra pozwalały już na wiele eksperymentów z otrzymywaniem obrazu.

Rosnące zainteresowanie badaniami nad podatnością związków srebra na promienie świetlne, zaczęły owocować coraz częstszymi próbami zastosowania zgromadzonej wiedzy w praktyce. Przykładem tego jest wynalazek, który zaprezentował pod koniec XVIII wieku Jacques Charles. Jego odkrycie polegało na użyciu papieru pokrytego solami srebra, na którym rzucony był cień siedzącego modela. Obraz ten powstawał przy użyciu światła słonecznego w zaciemnionym pomieszczeniu. Na tak powierzchni papieru, powstawał obrys profilu osoby pozującej, nadający się do wycięcia. Następnie wycięty szablon naklejano na zwykły papier i za każdym razem gdy wystawiano gotowy już egzemplarz na słońce, ukazywała się ciemna sylwetka profilu.

W 1802 roku młody Anglik, Thomas Wedgwood publikuje „Sprawozdanie o metodzie odbijania obrazów ze szkła i sporządzania sylwetek w camera obscura” [Tomaszczuk, 1998]. W opracowanym przez siebie laboratorium, na powleczonej azotanem srebra białej skórze otrzymywał on  sylwetki ludzi, w odwróconej skali tonalnej, czyli pierwsze, dokładnie odzwierciedlające rzeczywistość, negatywy fotograficzne. Gdy nawiązał kontakt z czołowym angielskim naukowcem Humprey’em Davy, wspólnie uzyskali „prawie gotowy” wynalazek fotografii. Tak samo jak ich poprzednicy, nie potrafili jednak utrwalić otrzymanych obrazów. Jednakże, urządzenie, które stworzyli stanowiło już w pełni sprawny aparat fotograficzny.

Jak już zaznaczyłem na początku tego rozdziału, to właśnie Wilhelm Herschel ostatecznie przyczynił się do powstania nowego medium. Wynaleziony przez niego tiosiarczan sodu, środek rozpuszczający nienaświetlony chlorek lub bromek srebra, do dnia dzisiejszego jest używany jako utrwalacz, w procesie wywoływania fotografii czarno-białej. Substancję tą, stanowiącą najlepszy rozpuszczalnik soli srebra zastosowano dopiero w 1939 roku, powszechnie uznanym za narodziny fotografii.


2. Narodziny fotografii

 

              Pierwsze dekady XIX wieku przyniosły ludzkości liczne zmiany społeczno-ekonomiczne spowodowane długofalowymi konsekwencjami Rewolucji Francuskiej. Przemiany te zwiastują narodziny ery przemysłowej. Czasy te charakteryzowała iście scjentystyczna atmosfera. Rozbudzone ludzkie zainteresowania oraz ówczesny stan nauki stanowiły doskonały grunt na finalny akt odkrycia fotografii.

Ostatnim z prekursorów zwiastujących narodziny fotografii, człowiekiem, który zarazem podsumował odwieczne zmagania wielu wynalazców, jak i bezpośrednio współtworzył nowy wynalazek był francuski nauczyciel i oficer armii napoleońskiej - Joseph Nicéphore Niepce. Wielu badaczy przeszłości fotografii uznaje go za ojca pionierskiego odkrycia fotografii. Niepce dochodzi do metody otrzymania utrwalonego obrazu za sprawą przypadku. Zafascynowany litografią, poszukuje lepszego systemu wykonywania płyt litograficznych. W tym celu wykorzystuje ciemnię optyczną oraz asfalt syryjski, - materiał znany ze swej światłoczułości. Montował on w camera obscura metalową płytkę pokrytą asfaltem, czego efektem było naświetlane przez około dziesięć godzin pierwsze zdjęcie. Pierwsza zachowana fotografia otrzymana przez Niepce’a została wykonana w 1826 roku i przedstawia widok z okna jego pracowni. Efekt tak długiej ekspozycji widoczny jest w postaci nienaturalnego układu cieni, spowodowanego zmianą kierunku oświetlenia przesuwającego się słońca. To właśnie za sprawą działania promieni słonecznych obrazy te Niepce nazywał heliografiami. Rok później udaje mu się kolejne przełomowe przedsięwzięcie, mianowicie utrwalenie pierwszego wizerunku człowieka. Był to wykonany na papierze portret kardynała D’Amboise, uzyskany poprzez odbicie z metalowej planszy, używanej do naświetlania heliografii.

 

1

 


 


 

 

 

 

 

 

Rys. 5 Najstarsza zachowana fotografia, czyli heliografia Nicéphora Niepce’a z 1826 roku, przedstawiająca widok z jego pracowni.


 

 

Rys. 6 Portret kardynała D’Amboise wykonana przez Nicéphora Niepce’a z 1826 roku.


 

              Równolegle w wielu miejscach w Europie trwały liczne prace nad uchwyceniem obrazu. Nikomu jednak nie udało się uzyskać efektów zbliżonych do Niepce’a. Skoncentrowany na litografii nie zdawał sobie sprawy z ilości praktycznych zastosowań swojego wynalazku. Tymczasem zapotrzebowanie w rozwijających się społeczeństwach na zastąpienie technik malarskich zaczęło być widoczne. Mieszczaństwo domagało się portretów na wzór arystokratycznych obrazów przedstawiających poszczególnych członków familii. W dużych, europejskich miastach rosło zapotrzebowanie na organizowanie rozmaitych spektakli wizualnych. W Paryżu jedną z ulubionych rozrywek było oglądanie,  tak zwanych panoram, czyli obrazów z różnych stron świata, wykonanych przez wielu malarzy. Jedno z takich przedsięwzięć prowadził Louis Mandé Daguerre. Pragnął on jednak zastąpić, drogie do wytworzenia obrazy otrzymane techniką malarską, przez panoramy otrzymane w ciemni optycznej. Choć bez powodzenia, zajmował się także doświadczeniami nad światłoczułością związków chemicznych. W 1827 roku poznał Niepce’a, a w dwa lata później założył z nim spółkę o nazwie Niepce-Daguerre. Spółka była oparta przede wszystkim na wkładzie Niepce’a i jego wynalazku heliografii. Natomiast Daguerre wniósł jako swój udział nowy model aparatu fotograficznego.

 

Rys. 7 Aparat fotograficzny używany przez Louisa Mande Daguerre’a

 

W 1833 roku, po śmierci twórcy heliogramów Daguerre samodzielnie prowadzi dalsze badania. Jego zmagania zostają  uwieńczone sukcesem dopiero sześć lat później, kiedy to powszechnie ogłasza, iż opracował technikę zdjęciową, nazwaną od jego nazwiska dagerotypią. Powierzchnię metalowej płytki nasączał jodkiem srebra, a następnie naświetlał kilka lub kilkanaście minut. Po wywołaniu w związkach rtęci i utrwaleniu otrzymywał gotowy dagerotyp [Żdżarski 1976].

              W 1839 roku na specjalnie zwołanym posiedzeniu Francuskiej Akademii Nauk, pośród tłumów zgromadzonej publiczności, Dominik Arago poprowadził wykład poparty demonstracją wynalazku dagerotypii. Ogłasza on, iż odkrycie Daguerre’a nie jest strzeżone żadnymi patentami, a prawomocny właściciel tego wynalazku, rząd francuski oddaje go w ręce wszystkich zainteresowanych.

              Publiczna odsłona dokonań Daguerre’a sprowokowała angielskiego uczonego Williama Henry’ego Foxa Talbota do ogłoszenia wyników swoich badań. Jego prace nad wynalezieniem metody kopiowania obrazów trwały już od 1834 roku. Metoda ta oparta była na procesie negatywowo-pozytywowym. Najpierw naświetlał on negatyw, a następnie przekopiowywał go na papier pokryty światłoczułą substancją. Pierwszy otrzymany przez Talbota negatyw datowany jest na 1835 rok, czyli na cztery lata przed oficjalnym opatentowaniem wynalazku fotografii [Tomaszczuk 1998]. W 1840 roku zaczęto stosować tę technikę, nazywając ją talbotypią. Już w 1843 roku Talbot założył niedaleko Londynu, pierwszy masowy zakład produkcji odbitek fotograficznych. Kilka lat później wydał pierwsze na świecie ilustrowane fotografiami dzieło, The Pencil of Nature.

              Z biegiem lat coraz częściej zaczęto przyjmować wynalazki dagerotypii i talbotypii, nie tylko w kategoriach odkrycia technicznego, ale jako obrazy o charakterze artystycznym. Popularność fotografii w świecie sztuki Urszula Czartoryska przedstawia następująco: „(...) odtąd nie tylko fotografowie reżyserowali swoje portrety według obrazów wielkich mistrzów malarstwa, lecz – na odwrót – także dziesiątki malarzy zaczęło studiować fizjonomie i akcesoria ze skrupulatnością godną obiektywu.”  [Czartoryska 1965]. Choć artyści związani z klasycyzmem wyraźnie protestowali przeciwko rosnącej popularności fotografii, znaleźli się jednak liczni entuzjaści nowego środka wyrazu. Należeli do nich Delacroix, Degas i cała rzesza impresjonistów.  

„Kiedy Daguerre dokonał swojego wynalazku, powszechna radość z powstawania obrazu na materiale światłoczułym wynikała z faktu, że fotografowie drogą mechaniczną mogli uzyskać wizerunek przedmiotów i ludzi bardziej dostępny i wiarygodniejszy niż dzieła malarstwa.” [Czartoryska 1965]. Dlatego też w przypadku użytkowego zastosowania obrazu, techniki fotograficzne już kilka lat po wynalezieniu fotografii zaczęły wypierać malarstwo. Zarówno dagerotypy jak i talbotypy wykorzystywane były jako techniki portretowania.  Początkowo było to bardzo kosztowne. Jednak wraz z wzrostem dostępności do specjalistycznego sprzętu w Europie bardzo szybko zaczęły rozwijać się nowe usługi. W drugiej połowie XIX wieku portrety fotograficzne były rozpowszechnione na szeroką skalę. Fotograficzne wizerunki przestały być już domeną bogatego mieszczaństwa czy arystokracji. W atelier fotograficznym można było spotkać przedstawicieli różnych warstw społecznych.  Fotografie określane mianem zdjęć wizytowych carte de visite zaczęto produkować w milionach egzemplarzy.

Fotografia stała się bardzo użytecznym narzędziem w wielu innych dziedzinach życia społecznego. „(...) w Europie i na kontynencie amerykańskim spełniała swoje usługi fotografia dokumentalna; skromny rejestr wojen domowych, wypadków katastrof, wypraw alpinistów i odkrywców nieznanych zakątków Egiptu czy Kalifornii” [Czartoryska 1965]. Choć fotografia była wciąż domeną wąskiej grupy profesjonalistów  oswojonych z technikami fotograficznymi, lata pięćdziesiąte, sześćdziesiąte i siedemdziesiąte XIX wieku obfitowały w rozwój fotografii społecznej i dokumentalnej.

Rozdział ten pragnąłbym zakończyć jedną z refleksji autorstwa Susan Sontag, dotyczącą narodzin nowej formy przedstawiania. W artykule zatytułowanym Heroizm widzenia autorka pisze: „Na świecie panuje osobliwy heroizm od chwili wynalezienia aparatu fotograficznego; heroizm widzenia. Fotografia otworzyła nową swobodną dziedzinę – pozwalając wszystkim na wykazanie się niepowtarzalną, żarłoczną wrażliwością. Fotografowie wyruszyli na swoje kulturalne, klasowe i naukowe safari, szukając uderzających obrazów. Chwytali świat w pułapki bez względu na koszty płacone zniecierpliwieniem i niewygodami” [Sontag 1986].

 

 


3. Popularyzacja fotografii

 

Wynalezienie w 1871 roku suchej płyty bromowej stało się ważnym wydarzeniem w dziejach historii fotografii. Twórcą tej techniki był angielski wynalazca i fotoamator Richard Leach Maddox. Odkrycie to spowodowało dynamiczny rozwój przemysłu fotochemicznego. Udoskonalenia techniczne jakie zostały wprowadzone przez Maddoxa przyczyniły się także do późniejszego rozkwitu fotografii amatorskiej.   

Jednak najbardziej rewolucyjnym krokiem umożliwiającym rozwój fotografii był wynalazek George’a Eastmana. Zastąpił on szklaną płytkę bromową negatywem opartym na taśmie celuloidowej. Dzięki temu w 1888 roku amerykańska firma Kodak opracowała lekki i prosty w konstrukcji aparat fotograficzny. Początkowo sprzedawano ten aparat wraz z filmem, na którym otrzymywano 100 zdjęć. Po naświetleniu negatywu należało go odesłać z powrotem do dystrybutora, zgodnie z lansowanym przez Kodaka hasłem „Ty zrób zdjęcie my wykonamy resztę” [Tomaszczuk 1998].                 Wydarzenie to zapoczątkowało masową produkcję aparatów fotograficznych. Dostęp do fotografii został ułatwiony dzięki bardzo prostej obsłudze oraz wielu udoskonaleniom technicznym nowego sprzętu fotograficznego. „Fotografowie wyszli na ulicę, emulsja fotograficzna stała się tak czuła, że umożliwiła wykonywanie zdjęć migawkowych (z ręki) bez potrzeby użycia statywu.” [Tomaszczuk 1998].

W latach poprzedzających masową produkcję aparatów fotograficznych, wielkie, europejskie metropolie liczyły kilkanaście lub kilkadziesiąt zakładów fotograficznych. Późniejsza dostępność sprzętu fotograficznego spowodowana wprowadzeniem wynalazku Eastmana, jak i kolejnych wersji amatorskich aparatów fotograficznych, sprawiła, że liczba entuzjastów fotografii gwałtownie rosła. „W przodującej pod tym względem Wielkiej Brytanii już w roku 1900 kamery fotograficzne miało około 10 % mieszkańców (czyli około 4 mln).”  [Sobota 2001]. 

Fotografia stała się w tamtych czasach zajęciem bardzo zaraźliwym, wypełniającym wolne chwile, przynoszącym jej entuzjastom dużo satysfakcji. Fotografowanie stało się pewną formą hobby ludzi mających dużo czasu wolnego, stawiane „na równi z kompletowaniem płyt gramofonowych, staje się pożyteczną zabawą osób zamożnych i kulturalnych.” [Czartoryska 1965]. Przystępność sprzętu fotograficznego sprawiła, że zaczęto bezpretensjonalnie uwieczniać wszystko co tylko dawało się sfotografować. Efektem tego było powstawanie setek tysięcy zdjęć, nie aspirujących do miana sztuki, nie stanowiącej także żadnej wartości dokumentalnej, czy komercyjnej. Obszarem zainteresowania fotografii amatorskiej była działalność związana z dokumentowaniem życia rodzinnego i towarzyskiego, czy sporządzaniem „notatek” z podróży po świecie.     

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin