Quick Amanda - Rzeka tajemnic.pdf

(1074 KB) Pobierz
25020590 UNPDF
25020590.001.png
Przekład
Anna Palmowska
25020590.002.png 25020590.003.png
Susan Elizabeth Philips,
wspaniałej pisarce i cudownej kobiecie
w imię przyjaźni
Prolog
Ostatnie lata panowania królowej Wiktorii
Nie ośmieliła się zapalić lampy z obawy, że jakiś przechodzień za­
uważy światło. Policja mogłaby go później odnaleźć i przesłuchać.
Na ulicy mgła gęstniała coraz bardziej, ale przez okno wpadało jesz­
cze dość księżycowego światła, by rozjaśnić mrok, panujący w ma­
łym saloniku. Nie żeby potrzebowała zimnej, srebrnej poświaty.
Dobrze znała przytulne mieszkanie nad sklepem. Ta niewielka
przestrzeń była jej domem przez prawie dwa lata.
Przykucnęła przy ciężkiej skrzyni stojącej w kącie i próbowała
włożyć klucz do zamka. Zadanie okazało się trudne, ponieważ bar­
dzo trzęsły się jej ręce. Zmusiła się do kilku głębokich oddechów
w próżnej nadziei, że uspokoi mocno bijące serce. Po trzech nie­
zręcznych próbach udało się jej otworzyć kufer. Skrzypienie zawia­
sów zabrzmiało w martwej ciszy niczym krzyk.
Sięgnęła do środka. Wyjęła dwa oprawione w skórę wolumi­
ny. Wstała i przeszła przez pokój, by schować je do małej waliz­
ki. W sklepie na dole były dziesiątki książek. Niektóre mogłaby
sprzedać za naprawdę dobre pieniądze. Jednak te dwie były naj­
cenniejsze.
Nie mogła zabrać ze sobą zbyt wielu książek, gdyż były za cięż­
kie. Zresztą gdyby nawet zdołała unieść kilka więcej, byłoby to
nierozsądne. Jeśli z półek zniknie zbyt wiele cennych woluminów,
wzbudzi to podejrzenia.
7
Z podobnych powodów zapakowała tylko niezbędne ubrania.
Policję na pewno zainteresowałby fakt, że domniemana samobój­
czyni zabrała ze sobą większość swojej garderoby.
Zamknęła wypchaną walizkę. Dzięki Bogu, że nie sprzedała tych
dwóch tomów. W ciągu ostatnich lat były chwile, gdy bardzo po­
trzebowała pieniędzy, ale nie potrafiła rozstać się z książkami, które
jej ojciec uważał za największy skarb. Jedynie one jej zostały. Nie
tylko po ojcu, ale także po matce, zmarłej cztery lata wcześniej.
Ojciec nigdy nie doszedł do siebie po stracie ukochanej żony.
Wkrótce potem zbankrutował. Nikt się nie zdziwił, gdy popełnił
samobójstwo. Wierzyciele zabrali wygodny dom i większość sprzę­
tów. Na szczęście uznali obszerny i cenny księgozbiór za bezwar­
tościowy.
Znalazła się wtedy w okropnej sytuacji - mogła wieść smętne
życie damy do towarzystwa albo guwernantki. Dzięki książkom
udało jej się tego uniknąć. Zrobiła jednak rzecz w opinii wyższych
sfer niewybaczalną. Zajęła się handlem.
Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestała istnieć
dla ludzi z towarzystwa. Nie robiło jej to wielkiej różnicy, rzadko
stykała się z kimkolwiek z arystokracji. Rodzina Barclayów zazwy­
czaj nie obracała się w wyższych sferach.
Znajomość książek i wiedza, jaką przekazał jej ojciec, pozwoliły
otworzyć antykwariat, który po kilku miesiącach zaczął przynosić
niewielki dochód. Po dwóch latach udało się jej ugruntować pozy­
cję skromnej, ale cenionej antykwariuszki.
Jej nowe życie, proste stroje, księgi rachunkowe i rozległa kore­
spondencja handlowa zupełnie nie przypominały wygodnego świa­
ta, w którym dorastała. Odkryła jednak, że prowadzenie antykwa­
riatu sprawia jej satysfakcję. Zarządzanie własnymi finansami miało
dobre strony. Jako właścicielka sklepu uwolniła się też od wielu krę­
pujących reguł, które konwenanse nakładały na samotne, dobrze
urodzone damy. Nie da się ukryć, że jej pozycja była teraz wyraźnie
niższa. Jednak dzięki temu mogła kształtować swój los w sposób
dotąd dla niej nieosiągalny.
8
Zgłoś jeśli naruszono regulamin