wyklady - filozofia - komplet.doc

(313 KB) Pobierz
Wykład 4

Wykład 4. Problem uniwersaliów.

A. Różne teorie uniwersaliów są rezultatem takiej argumentacji transcendentalnej, która ma doprowadzić do teorii wyjaśniającej następujące fakty:

1. Rzeczy są jakieś, mają jakiś charakter (np. blaty są płaskie) – fakt charakteru rzeczy.

2. Słowa, które między sobą wymieniamy mają znaczenie – fakt znaczenia, porozumiewania się za pomocą słów.

3. W rzeczywistości nas otaczającej obowiązują pewne prawa – fakt przyczynowości.

Najbardziej podstawowy jest fakt charakteru rzeczy – gdyby rzeczy nie były jakieś fakt przyczynowości nie musiałby istnieć, zatem ten właśnie ostatni fakt pomijamy w bieżącym wykładzie.

B. Sceptycy starożytni natomiast podważali te fakty:

1. To, że rzeczy mają wspólny charakter to pozory (np. nie można powiedzieć o dwóch rzeczach, że są gładkie). Własności ogólne (uniwersalia) to pozory.

2. Nie ma również 2 identycznych znaczeń – znaczenie nadawane przez nadawcę jest czymś innym co odbiera odbiorca.

C. Argumentacja transcendentalna wychodzi jednak od konstatacji pewnych faktów i stara się je wyjaśnić.

x1, x2, x3 jest Ø ≡ słowo „Ø” denotuje x1, x2, x3

Np.: x1, x2, x3 jest zielony wtedy i tylko wtedy, gdy słowo „zielony” denotuje x1, x2, x3

Fakt charakteru rzeczy jest w pewien sposób powiązany ze znaczeniem nazwy. Nazwa denotuje obiekty.

1. Denotacja terminu – zbiór przedmiotów, o którym to słowo można poprawnie orzec.

2. Konotacja terminu – zbiór własności wspólnych przedmiotom stanowiącym jego denotację.

                           

słowa                            nazwy słów

3. Pojawia się pytanie, czy ta równoważność zawsze zachodzi, czy nie.

a) Istnieje opinia, że problemem własności rzeczy, tzn. dlaczego jest tak, że pewne rzeczy mają wspólną własność, zajmują się nauki empiryczne, natomiast problemem dlaczego jakieś słowo denotuje jakieś obiekty zajmuje się językoznawstwo i logika – byłyby to wtedy dwa różne problemy.

b) Zwykle jednak teoria uniwersaliów chce udzielić jednej odpowiedzi na te dwa pytania.

c) Najprostszą odpowiedzią jest, że nie ma wspólnych własności rzeczy, tylko rzeczy traktujemy jako posiadające wspólną własność, wtedy kiedy określamy je tym samym słowem.

Mieć wspólną własność = być nazywanym tym samym słowem. Jeden dźwięk jest kojarzony z różnymi konkretami.

d) Tak jak nie ma własności słów, tak nie ma też znaczeń słów.

D. Nominalizm (kiedyś nazywane wokalizmem) – istnieją tylko dźwięki i tylko napisy, które łączone są z jakimiś przedmiotami. Być czymś to znajdować się w zakresie pewnej nazwy, uniwersalia jako wspólne cechy nie istnieją.

1. W różnych konkretnych płaskościach nie ma nic wspólnego, poza tym, że są nazywane płaskością – skrajny nominalizm w sporze o uniwersalia.

2. Być kropką, to znajdować się w zakresie stosowalności słowa „kropka”:

 

 

 

3. Czym jest w takim razie słowo, pod które podpadają te obiekty? Co to znaczy być jednym i tym samym słowem (np.: „kropka”). Słowo „kropka” będzie słowem „kropka”, jeśli będzie się znajdowało w zakresie słowa „słowo >>kropka<<” – nominalizm jest skazany na regres w nieskończoność.

4. Nasze odczucie zdroworozsądkowe nie zgadza się z nominalizmem tego typu. Jest to teoria tak skrajna, że nie wiadomo czy właściwie jakiś filozof ją poparł, aczkolwiek wiąże się ją z nazwiskiem Roscelin’a, średniowiecznego filozofa.

5. Istnieje nominalizm mówiący, że nie ma żadnych trwałych znaczeń. Argumentacja Kripkensteina (Kripke + Wittgenstein).

a) Słowa, którymi się posługujemy mają znaczenie – istnieją reguły wiążące te słowa z tym, do czego te słowa się odnoszą. Dzięki temu wiemy, czy używamy słowa poprawnie, czy nie (czego nie można zastosować przy denotacji). Wittgenstein proponuje użycie słowa, co do którego znaczenia nie mamy wątpliwości – „dodawanie”.

b) „Dodawanie“ – ten rozumie słowo „dodawanie“, kto umie dwóm liczbom przypisać trzecią (2+3=5).

c) Nawet jeśli mamy 2 nieznane dotąd liczby, to stosując ogólne reguły możemy je dodawać.

Aksjomaty matematyki to: x+y’ = (x+y)’              x+0 = 0

Dodawanie jest dookreślone przez aksjomaty. Jednak aksjomaty tez musza zostać dookreślone – każda reguła by była dookreślona domaga się kolejnej reguły.

d) Nie ma więc stałych związków między słowami a sytuacjami wykorzystania słów, czyli nie ma reguł semantycznych, które raz na zawsze przesądzałyby o znaczeniu słów. Teoria Wittgensteina prowadzi do sceptycyzmu semantycznego, sceptycyzmu co do istnienia reguł determinujących znaczenie.

E. Opozycja do nominalizmu.

1. Porozumienie wymaga czegoś więcej niż denotacji.

2. Trójkąt znaczeniowy Ogdena i Richardsa (1923 r.).

 

 

 

a) Teoria nominalizmu cały fakt znaczenia tłumaczyła odnoszeniem znaków do przedmiotu odniesienia – reguła semantyczna wiąże znak z przedmiotem odniesienia, całość była tłumaczona denotacją. Argumentacja Wittgensteina i Kripke’go miała pokazać, że niemożliwe jest posługiwanie się regułą, która by wiązała w sposób zadowalający symbol z przedmiotem odniesienia.

b) Symbol nie odnosi się nigdy do przedmiotu odniesienia bezpośrednio, lecz za pośrednictwem myśli. Znaczenie jest zapośredniczone.

c) Relacja zachodząca między symbolem a myślą jest relacją rzeczywistą. Symbol wyraża myśl (poprawnie lub niepoprawnie), myśl zaś odnosi się następnie do przedmiotu odniesienia (też adekwatnie bądź nieadekwatnie), co też jest czymś realnym w świecie.

3. Przypomina to triadę znakową Pierce’a.

a) Znak odnosi się do czegoś – żeby znak był znakiem czegoś potrzebna jest interpretacja, która może być myślą związaną z przedmiotem odniesienia lub reakcją.

F. Różne teorie uniwersaliów tym się od siebie różnią, że co innego traktują jako to niezbędne coś, żeby znaki się odnosiły (żeby słowo „zielone” określające coś zielonego miało znaczenie). To coś, dzięki czemu interpretujemy słowa w konkretny sposób nazywamy znaczeniem tego czegoś.

1. Nominalizm skrajny twierdzi, że tych znaczeń nie ma (chciał całe znaczenie zredukować do podstawy trójkąta Ogdena i Richardsa).

2. Wszyscy nominaliści są jednak zgodni, że nie ma ogólnych własności ani znaczeń.

3. Generaliści mówią, że istnieją własności i znaczenia ogólne.

4. Konceptualizm (nominalizm konceptualistyczny) twierdzi, że znaczeniem słów są pojęcia w umyśle, świadomości.

a) Tak, jak w nominalizmie istnieć znaczyło podpadać pod słowo, tak tu znaczy podpadać pod pojęcie.

b) Być pojęciem, znaczy podpadać pod pojęcie pojęcia, itd. – ten rodzaj nominalizmu też skazany jest na regres w nieskończoność.

c) Pojęcie – przedstawienie, wyobrażenie. Znaczeniem słowa jest wyobrażenie związane z tym słowem.

d) Ale dużo słów wypowiadamy bez wyobrażania sobie albo wyobrażamy sobie cos niezwiązanego z ty słowem.

e) Skoro przedstawienie jest znaczeniem słowa, to przedstawienie jest zawsze złożone, wymaga interpretacji. Przedstawienie nie może być więc znaczeniem słowa, bo znaczenie każdego słowa byłoby wtedy niejednoznaczne (argumentacja Wittgensteina).

f) Konceptualizm może traktować pojęcia jako coś innego niż przedstawienia, np. jako funkcję (każdemu argumentowi „dziecko” przyporządkowuje wartość „ojciec”).

g) Ale czy każdy z nas wypowiadając słowo „zieleń” ma na myśli to samo pojęcie? Jeśli tak, tzn., że istnieje wiele rodzajów zieleni, ale w naszych głowach jest to samo jej pojęcie, a zatem istnieją własności ogólne – to co wspólne w naszych głowach. Konceptualizm ten prowadzi do wniosku, że nie ma porozumiewania się.

G. Co to jest x? – kiedy to pytanie ma sens.

1. Różne typy aktów mowy:

a) Pytania.

b) Twierdzenia.

c) Rozkazy.

d) Ostrzeżenia.

2. Teoria aktów mowy wyróżnia w akcie mowy 3 aspekty – akt mowy jest:

a) Aktem lokucyjnym – posiada znaczenie (akt znaczący), składające się z sensu (wewnątrzjęzykowe znaczenie zdania – odbiorca rozumie zdanie, nie znając jego kontekstu, ponieważ zna słowa, gramatykę, itd.) oraz odniesienia (znane, jeśli wie się coś więcej) – regulują go konwencje, reguły języka i reguły odnoszenia się, na mocy których powstaje znaczenie. Rezultatem aktu lokucyjnego jest znaczenie.

b) Aktem illokucyjnym – za pomocą tego samego zdania można stwierdzić, rozkazać, zapytać, itd. (dokonując tego samego aktu lokucyjnego można dokonać różnych aktów illokucyjnych). Rezultatem aktu illokucyjnego jest (illokucyjna) siła działania – jest ona również konwencjonalna.

c) Aktem perlokucyjnym – akt mowy jako akt perlokucyjny ma skutek (naturalny, nie konwencjonalny), np. mówiąc coś, można przestraszyć, znudzić, rozśmieszyć, itp.

3. Jako lokucyjny akt mowy pytanie ma sens, kiedy ma znaczenie (zadając pytanie musimy znać znaczenie zdania, które wypowiadamy i pytany też musi rozumieć to znaczenie).

4. Jako illokucyjny akt mowy pytanie ma sens, kiedy jest sens zadawania tego pytania, tzn. kiedy pytający nie zna odpowiedzi lub kiedy pytający wie, że pytany zna odpowiedź.

5. Musi być jednak spełniony warunek lokucji pytania, tzn. i pytający i pytany muszą rozumieć sens zdania. Znać sens zdania to jednak znać wszystkie wyrazy w pytaniu. Nie ma sensu w takim razie pytać (pytający zna wszystkie wyrazy w zdaniu, rozumie więc co to jest x, czyli zna odpowiedź) – nie ma spełnionego warunku illokucji.

6. Nominalizm i konceptualizm nie umieją rozwiązać tego problemu.

H. Realizm w sporze o uniwersalia.

1. Nominalizm mówił o konkretach, realizm natomiast mówi, że istnieją własności, idee, byty, rzeczy ogólne.

2. Skrajny realizm mówi nawet, że istnieją własności ogólne, niezależnie, od tego czy istnieją ich egzemplifikacje.

3. Skrajnym realistą w sporze o uniwersalia jest Platon. Platon powiedziałby, że pytanie jest tylko bodźcem do przypomnienia idei wrodzonych.

4. Realizm powstał, by rozwiązać problem stosunku jedności do wielości (jak to się dzieje, że np. ten stół i tamten stół są stołami – wiele różnych rzeczy jest tym samym).

Armstrong – twórca jednej z teorii uniwersaliów, w której również pojawia się powyższy problem.

5. W doświadczeniu nie ma tego jednego czegoś. Starożytni chcieli zatem mierzyć zjawiska rzeczywistości (co jest miarą drzewa?), a by wszystko właściwie określać.

6. Człowiek jest miarą wszechrzeczy – pogląd nominalistyczny (Protagoras) – to człowiek decyduje jakim pojęciem będzie obejmował takie, a takie przedmioty. Sofiści, którzy byli nominalistami, zgadzali się z tym, że każdy może mieć inne pojęcie (inaczej pojmować np. krzesło) – to wynika z konceptualizmu. Ale konceptualizm prowadzi do relatywizmu (każdy ma swoją prawdę). Sofiści stawiali sobie więc pytanie: jak te prawdy opisać? (ten problem „pozostawiamy nominalistom”).

7. Św. Augustyn, który był platonistą, powiedział, że Bóg jest miarą wszechrzeczy. Nie ma tej miary w świecie doświadczalnym, nie ma też tej miary w myślach, ale faktem jest, że mierzymy rzeczy, zatem musi być trzeci świat – idee są treścią boskiego umysłu. Za tą teorią przemawia m.in. to, że potrafimy mówić o rzeczach, których nie ma w naszej rzeczywistości (np. prędkość większa niż prędkość światła) – mówimy więc o rzeczach idealnych.

Musimy odróżniać własności i predykaty: jesteśmy skłonni uznawać za własność wszystko, co można orzec o jakimś „x” (własnością jest to, co można orzekać), czyli jeśli istnieje jakiś predykat, jakieś określenie, to mówimy, że istnieje własność, to, co się określa. Realizm w sporze o uniwersalia utożsamia określenia z własnościami (tak się wydaje).

Istnieją własności w świecie idealnym, ich określeń nie ma. [Nie mylmy określeń (predykatów) z własnościami, istnieją predykaty (określenia), którym nie odpowiadają żadne własności.(niewyraźna wypowiedź na kasecie)]. Predykat jest określeniem czy jest własność czy jej nie ma (spokojna Małgosia i gwałtowny Jasiu – obydwu dotyczy jedna własność: określenia alternatywne).

8. Wracając: istnieją własności, których nie mają przedmioty naszego doświadczenia. Nominalista się z tym nie zgodzi, powie: to nie są własności, to są tylko określenia, których „x” jest miarą. Realista odpowie na to, że w fizyce i matematyce używamy modeli idealnych, istnieje więc świat idealny. Nominalista z kolei odpowie, że powoduje to tylko nasz sposób mówienia.

9. Kolejny argument realizmu w sporze o uniwersalia: istnieją przedmioty matematyczne, które o czymś mówią, czegoś dowodzą. Matematyka jest zatem nauką o bytach idealnych, bo tylko one mogą w pełni realizować aksjomaty (np. nie da się narysować idealnego trójkąta). Intuicjoniści (Brauer) mówią, że przedmiot matematyczny to to, co matematyka potrafi skonstruować, nie ma zewnętrznego świata matematycznego.

10. Widzimy relacje między przedmiotami, np. kreda jest na prawo od rzutnika. Argument Russell’a: fakt relacyjny da się rozłożyć na elementy relacji i relację. Elementy relacyjne mogą być zamienne. Jak w takim razie odróżnić konkrety – jedne elementy relacyjne od drugich? Relacje i własności są ogólne, nie widać ich (czyli chyba znowu idee).

11. Słabość skrajnego realizmu: nie wiadomo jaka musi być relacja między konkretem a jego ideą, co to znaczy podpadać po ideę. Konkrety upodabniają się do idei, ale co to znaczy? (Armstrong – uniwersalista – tego nie rozumiał). Platon mówił, że konkrety, które widzimy partycypują w idei, ale partycypować ≠ być w relacji.

12. Z godnie z teorią Platona człowieka-konkret i człow...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin