Supernatural S02E02 - Everybody Loves A Clown.txt

(21 KB) Pobierz
00:00:01:To nie sen.
00:00:02:Słyszała o pozacielesnych doznaniach?
00:00:04:To znaczy, że jestemy duchami|ludzi bliskich mierci.
00:00:10:Twój syn umiera,|a ty się przejmujesz Coltem?
00:00:14:Strzelaj prosto w serce, synu!
00:00:18:Planujesz wezwać tu demona|i zrobić głupiš maczo-pokazówkę.
00:00:23:Gdyby zabił to cholerstwo,|kiedy miałe okazję, to by się nie zdarzyło!
00:00:28:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:32:Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
00:00:34:Chcę zawrzeć umowę.
00:00:37:Jeste znacznie piękniejsza|od poprzedniego Żniwiarza, jakiego poznałem.
00:00:39:Oddam ci Colta oraz pocisk,|ale musisz pomóc Deanowi.
00:00:44:Mamy umowę?
00:00:46:Musisz jeszcze co dorzucić.
00:00:51:To twój szczęliwy dzień, mały.
00:00:55:Opiekuj się Sammym.
00:01:05:No dobra.
00:01:07:Tato?
00:01:12:Czas mierci: 10:41
00:01:17:TERAZ
00:01:23:MELFORD, W STANIE WISCONSIN
00:01:40:Boże, jak ja nienawidzę klaunów.
00:01:41:Zawsze przy nich mam ciarki.
00:01:43:Ona ich lubi.
00:01:54:Ostatnia jazda, Noro.
00:02:09:Patrz mamo,|kolejny klaun.
00:02:16:Próbujesz przestraszyć tatę?
00:02:36:Partrz, mamo, klaun.
00:02:42:Przegapiła.
00:03:49:Supernatural [2x02] Everybody Loves A Clown|"Wszyscy kochajš klauna"
00:03:52:Tłumaczenie: Yaca|Korekta: Juri24
00:03:55:Napisy: Yaca, Juri24
00:04:38:Zanim...
00:04:46:Czy co ci powiedział?
00:04:50:O czymkolwiek?
00:04:59:Nie.
00:05:05:Nic.
00:05:23:TYDZIEŃ PÓNIEJ
00:05:35:WYSTĘPUJĽ:
00:05:45:Jak ci idzie z samochodem?
00:05:47:Powoli.
00:05:48:W POZOSTAŁYCH ROLACH:
00:05:51:Pomóc ci?
00:05:53:Ty pod maskš?|Chyba zrezygnuję.
00:05:59:Potrzebujesz w takim razie czego innego?
00:06:02:Przestań, Sam.
00:06:04:Co przestać?
00:06:05:Przestań pytać czy czego potrzebuję.
00:06:06:Przestań pytać czy wszystko w porzšdku.|Nic mi nie jest.
00:06:09:Naprawdę.|Przyrzekam.
00:06:15:Dobra, Dean.|Po prostu...
00:06:18:Jestemy u Bobbiego od tygodnia,|a ty nie wspomniałe ani razu o tacie.
00:06:23:Wiesz co, masz rację.
00:06:25:Chod tu.
00:06:27:Nadstaw ramię,|żebym mógł położyć na nim głowę.
00:06:29:Popłaczemy sobie, przytulimy się.|Może nawet zatańczymy wolnego.
00:06:32:Nie nabijaj się ze mnie, Dean|Tata nie żyje!
00:06:35:Colt zniknšł i bardzo prawdopodobne,|że to sprawka tego demona.
00:06:38:A ty zachowujesz się|jak gdyby nigdy nic.
00:06:39:- Co chcesz, żebym powiedział?|- Cokolwiek!
00:06:42:Nie jeste zły?|Nie chcesz się zemcić?
00:06:45:Ale ty siedzisz tylko|pod tym cholernym samochodem!
00:06:48:Chcesz zemsty, tak?
00:06:49:Brzmi wietnie.
00:06:50:Masz jaki trop demona?
00:06:52:Rozumiesz co z taty poszukiwań?|Bo ja zdecydowanie nie.
00:06:55:A jak już go znajdziemy...
00:06:57:A nie, zaraz, tak jak mówiłe,|Colt zaginšł.
00:07:00:Ale na pewno po drodze wymylisz,|jak go zabić.
00:07:02:Nie mamy nic, Sam.
00:07:03:Nic, rozumiesz?
00:07:04:Więc jedynš rzeczš, jaka mi pozostała|to praca nad samochodem.
00:07:09:Przynajmniej co.
00:07:12:Włanie dlatego do ciebie przyszedłem.
00:07:13:To jeden ze starych telefonów taty.
00:07:15:Trochę mi to zajęło, ale udało mi się|złamać kod do jego poczty głosowej.
00:07:17:Posłuchaj tego.
00:07:22:John, tu znowu Ellen.
00:07:25:Nie bšd uparty, przecież wiesz,|że mogę ci pomóc.
00:07:27:Zadzwoń do mnie.
00:07:29:To wiadomoć sprzed czterech miesięcy.
00:07:30:Tata zachował tę wiadomoć|przez cztery miesišce?
00:07:32:- Tak.|Kim jest Ellen?
00:07:34:Jakie zapisy w dzienniku taty?
00:07:35:Nie, ale przeledziłem|numer telefonu i mam adres.
00:07:40:Zapytaj Bobbiego,|czy możemy pożyczyć jaki samochód.
00:07:48:SCENARIUSZ:
00:07:53:REŻYSERIA:
00:07:54:To upokarzajšce.
00:07:59:Czuję się, jak jaka mamuka.
00:08:02:To jedyny sprawny samochód Bobbiego.
00:08:07:Halo?
00:08:10:Jest tu kto?
00:08:11:Hej.
00:08:13:Zabrałe...
00:08:14:Oczywicie.
00:08:44:Hej, kolego.
00:08:49:Zgaduję, że to nie Ellen.
00:08:51:Tak.
00:09:09:Boże, oby to była strzelba.
00:09:12:Nie.|Po prostu cieszę się, że cię widzę.
00:09:15:- Nie ruszaj się.|- Nie ruszać się. Zrozumiałem.
00:09:18:Powinna co wiedzieć, panienko.
00:09:20:Kiedy trzymasz kogo na muszce,|nie powinna dotykać strzelbš jego pleców.
00:09:24:Bo przez to bardzo łatwo jest zrobić...
00:09:29:To.
00:09:31:Sam!|Potrzebuję trochę pomocy.
00:09:34:Nic nie widzę.
00:09:35:Przykro mi, Dean.
00:09:37:Nie mogę teraz, jestem trochę zajęty.
00:09:44:Sam?|Dean?
00:09:47:Winchesterowie?
00:09:49:Tak?
00:09:51:O cholera.
00:09:52:Znasz tych goci?
00:09:53:Tak. Wydaje mi się,|że to synowie Johna Winchestera.
00:09:59:Czeć.|Jestem Ellen.
00:10:01:A to moja córka Jo.
00:10:03:Hej.
00:10:04:Już nie będziesz w mnie celować, prawda?
00:10:07:Trzymaj.
00:10:08:Dzięki.
00:10:12:Dzwoniła do taty i mówiła,|że możesz pomóc.
00:10:15:W czym?
00:10:19:Z demonem, oczywicie.
00:10:22:Słyszałam, że jest coraz bliżej.
00:10:25:Czyżby był o tym artykuł|w "Tropicielach Demonów" i go przegapiłem?
00:10:28:Kim jestecie?|Skšd o tym wszystkim wiecie?
00:10:29:Ja prowadzę tylko bar.
00:10:31:Ale myliwi czasem się tu pojawiajš.
00:10:35:Włšcznie z waszym tatš, jaki czas temu.
00:10:37:John, to prawie jak rodzina.
00:10:38:Naprawdę?|To dlaczego nigdy o tobie nie wspomniał?
00:10:41:O to musisz się jego sam zapytać.
00:10:46:W czym dokładnie potrzebujemy twojej pomocy?
00:10:48:Niczego od ciebie nie potrzebuję.
00:10:50:Jeżeli nie chcecie mojej pomocy, w porzšdku.
00:10:52:Tylko uważajcie, żeby was drzwi|nie uderzyły, jak będziecie wychodzić.
00:10:54:John by was tu nie przysłał, jeli...
00:11:01:Nie przysłał was tu?
00:11:09:Wszystko u niego w porzšdku?
00:11:12:Nie.
00:11:15:Nie, nie jest.|Mylimy, że to ten demon.
00:11:19:Dopadł go wczeniej, niż on jego.
00:11:25:Przykro mi.
00:11:26:W porzšdku.|Nic nam nie jest.
00:11:29:Naprawdę?|Wiem, jak blisko bylicie ze swoim ojcem.
00:11:31:Naprawdę, nic mi nie jest.
00:11:37:Słuchaj, jak możesz pomóc...|Przyda nam się każda pomoc.
00:11:42:My nie pomożemy.
00:11:45:Ale Ash pomoże.
00:11:47:Kim jest Ash.
00:11:48:Ash?
00:11:50:Co?
00:11:53:Zamykamy?
00:11:57:To jest Ash?
00:11:59:Jest geniuszem.
00:12:03:Chyba żartujecie.|To żaden geniusz!
00:12:05:To fan Lynyrd Skynyrd.
00:12:08:Lubię cię.
00:12:09:Dzięki.
00:12:10:Dajcie mu szansę.
00:12:16:No dobra.
00:12:19:Ta teczka to lata pracy taty,|więc zobaczmy, co z tego otrzymasz.
00:12:35:Dajcie spokój. Tak się nie da.|Nikt nie jest w stanie tak wytropić demona.
00:12:44:Nasz tata potrafił.
00:12:48:To nie sš parametryczne statystyki.|Widma wiatła, korelacje...
00:12:55:Cholera!
00:12:59:Jeżeli umiecie to przeledzić,|to jestecie w stanie wytropić demona.
00:13:03:Wiecie takie rzeczy jak|uszkodzenia pojazdów, burze elektryczne.
00:13:07:Uderzył w was kiedy piorun?
00:13:09:- To nic przyjemnego.|- Jeste go w stanie wyledzić czy nie?
00:13:12:Przy pomocy tego?|Raczej tak.
00:13:15:Ale to zajmie mi trochę czasu.|Dajcie mi...
00:13:20:51 godzin.
00:13:28:- Hej, stary.|- Tak?
00:13:29:Tak przy okazji,|wietna fryzura.
00:13:33:Biznesmen z przodu,|imprezowicz od tyłu.
00:13:49:Ellen, co to jest?
00:13:52:To skaner policyjny,|żeby być na bieżšco.
00:13:55:Nie to.|Chodzi mi o teczkę.
00:14:06:Chciałam to dać mojemu znajomemu.|Sam zobacz, jeli chcesz.
00:14:13:Dzięki.
00:14:15:Jak się twoja mama|wcišgnęła w to wszystko?
00:14:17:Mój tata był myliwym.
00:14:21:Odszedł.
00:14:24:Przepraszam.
00:14:25:To było dawno temu.|Byłam wtedy jeszcze mała.
00:14:30:Przykro mi z powodu twojego taty.
00:14:33:Tak.
00:14:37:Mamy 51 godzin do stracenia.
00:14:42:Może dzisiejszego wieczora moglibymy...
00:14:50:Wiesz co?|Nieważne.
00:14:52:- Co?|- Nie, tylko...
00:14:56:Jestemy w nieodpowiednim miejscu|o nieodpowiednim czasie.
00:14:58:Mylałam, że zaserwujesz mi|jaki tani tekst na podryw.
00:15:00:Większoć myliwych,|którzy się tu pojawiajš,
00:15:02:mylš że mogš się do mnie dobrać|przy pomocy pizzy, 6-cio paku.
00:15:08:Co za banda drani.
00:15:12:Ale nie ty.
00:15:14:Na to wyglšda.
00:15:17:Dean, rzuć na to okiem.
00:15:20:Co jest?
00:15:23:Kilka morderstw niedaleko stšd.
00:15:24:Wyglšda na to, że będzie na co zapolować.
00:15:28:Tak?|No i co?
00:15:31:Powiedziałem, że to sprawdzimy.
00:15:33:Chyba sobie żartujesz.|Zabójczy klaun?
00:15:36:Tak. Zabił rodziców,|a córkę zostawił całš.
00:15:39:Właciwie to porwał ich na kawałki.
00:15:40:I wczeniej byli w jakim wesołym miasteczku?
00:15:42:Zgadza się.|W Wesołym Miasteczku Coopera.
00:15:45:A skšd wiesz, że nie mamy do czynienia|z jakim wirem przebranym za klauna?
00:15:48:Gliniarze nie majš|żadnych konkretnych ladów.
00:15:50:Oprócz tego wszyscy|pracownicy byli przesłuchani.
00:15:52:Wszyscy majš alibi.|A dziewczynka widziała, jak klaun znika.
00:15:56:Gliniarze mówiš oczywicie że to szok.
00:15:58:Wiem, o czym mylisz, Sam.
00:16:00:Dlaczego to musi być akurat klaun.
00:16:02:Daj sobie spokój.
00:16:04:Nie mylałe, że pamiętam.
00:16:06:Nadal jeste rozwalony za każdym razem|kiedy w telewizji widzisz Ronalda McDonalda.
00:16:10:- Przynajmniej nie boję się latać.|- Samoloty się rozbijajš.
00:16:12:I najwyraniej klauny zabijajš.
00:16:18:Czy te morderstwa zdażały się wczeniej?
00:16:21:W raporcie z 1981 roku,|po przyjedzie Cyrku Bunker Brothers.
00:16:26:Taki sam sposób i zdarzyło się to|trzy razy, w trzech różnych miejscach.
00:16:30:To dziwne. Zazwyczaj duchy|trzymajš się jednego domu lub miasteczka.
00:16:35:To w jaki sposób|ten porusza się z miasteczka do miasteczka?
00:16:37:Może to przez jaki przeklęty przedmiot?
00:16:39:Dusza przywišzuje się do czego,|a wesołe miasteczko to wozi.
00:16:43:wietnie.|Poszukiwanie przeklę...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin