biblia 7.03.pdf

(63 KB) Pobierz
Spośród proroków rozróżniamy 4 proroków wielkich – Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel i Daniel
Biblia w kulturze – Prof. A. Świderkówna – 7.03.2006 post Christum natum
Spośród proroków rozróżniamy 4 proroków wielkich – Izajasz, Jeremiasz,
Ezechiel i Daniel. W rzeczywistości Daniel nie jest prorokiem, jego księga ma
charakter apokaliptyczny. Jonasz jako jeden z 12 proroków mniejszych
występuje już w Biblii hebrajskiej.
Aby zrozumieć Biblię musimy wiedzieć, co myślał autor biblijny, pisząc daną
księgę i co chciał przekazać czytelnikom.
Przez wiele wieków panowało przekonanie, że teksty biblijne opowiadają
zdarzenia stricte historyczne. Takie teksty występują w Biblii, lecz cała
starożytność inaczej traktuje historię niż my. Autorem, który stworzył historię
pragmatyczną był dopiero tworzący pod koniec V wieku Tukidydes. Miał co
prawda poprzednika w osobie Herodota, lecz Herodot nie myślał historycznie,
był raczej „genialnym gawędziarzem”. Klęskę Kserksesa w II wojnie perskiej
przypisał bogom, którzy mieli ukarać króla perskiego za hybris , sięganie ponad
siebie. Grecka hybris była czymś większym niż nasza pycha – było to ważenie
się na więcej, niż człowiek może zdobyć. Herodot pisze, że Kserkses zgrzeszył,
gdyż przeprowadził wojsko suchą nogą przez morze a następnie
przetransportował statkiem przez ląd. Kserkses w istocie przerzucił przez
Hellespont sui generis most pontonowy z połączonych statków, po którym
przeprowadził swe wojska z Azji Mniejszej. Zaś mając w pamięci klęskę swego
ojca, Dariusza, którego flota rozbiła się u półwyspu Atos, przekopał kanał przez
półwysep i nim przetransportował swe okręty. Nowożytny historyk nawet by nie
pomyślał o takich „przyczynach” klęski Persów, będzie raczej szukał przyczyn
w sytuacji materialnej. Dlatego Tukidydes jest właściwym ojcem historii, gdyż
tłumaczy fakty przez wcześniejsze fakty i nie wspomina o udziale bogów w
wojnie.
Tukidydes we wstępie informuje, że nie mógł zanotować dokładnego brzmienia
mów wygłaszanych podczas wojny, dlatego pisze te mowy, sądząc, że tak
mogły one w danej sytuacji wyglądać.
Świat grecki uwielbiał anegdoty, który najwięcej skupiło się wokół Aleksandra
Wielkiego. Jedna z nich głosi, że Aleksander po bitwie pod Issos dostał od
Dariusza propozycję zawarcia pokoju, otrzymania Azji Mniejszej oraz ręki jego
córki. Aleksander tę propozycję odrzucił, lecz stary wódz, jeszcze z czasów
Filipa II, Parmenion stwierdził, że gdyby był Aleksandrem, to by te ofertę
przyjął. Aleksander miał odpowiedzieć – i ja bym tę ofertę przyjął, gdybym był
Parmenionem.
Księga Jonasza jest aktualna po dziś dzień. Przyjmujemy, że Jonasz żył w VIII
wieku. We wstępie brakuje wiadomości charakterystycznych dla księgi
prorockiej, tj. miejsca w czasie oraz zdefiniowanego kraju pochodzenia proroka.
Prorok Jonasz jest raz wspomniany w ST – 2 Krl 14,25 jako Jonasz syn Amittaja
pochodzący z Gat-ha-Chefer. Możemy porównać z Księgą Ozeasza – „Słowo
Pańskie skierowane do Ozeasza, syna Beeriego, za dni królów judzkich:
Ozjasza, Jotama, Achaza [...]”. Księga Jonasza jest pod tym względem
nietypowa – zaczyna się zdaniem „Pan skierował do Jonasza, syna Amittaja, te
słowa” a kończy zdaniem pytającym pozostawionym bez odpowiedzi, co nie jest
możliwe w przypadku tekstu historycznego lub prorockiego.
Wpływ języka aramejskiego na hebrajski sugeruje datę powstania księgi około
IV wieku lub w samym końcu V. Bóg zamierza posłać Jonasza do Niniwy z
przesłaniem – jeżeli wszyscy mieszkańcy Niniwy się nie nawrócą w ciągu 40
dni, miasto zostanie zniszczone. Interesująca jest nazwa miasta i jego
mieszkańców. W Niniwie panował bowiem król asyryjski, jego poddani zwali
się Asyryjczykami, w tekście jest zaś mowa o Niniwitach i królu Niniwy.
Więcej, w momencie powstania księgi, Niniwa już nie istniała, zburzona w 612
BC. Mowa o Niniwitach jest świadectwem poglądu, że miasto może być
państwem, księga więc została niewątpliwie spisana w okresie poklasycznym,
gdy za sprawą Aleksandra Wielkiego świat grecki dotarł do Palestyny. W
owym świecie państwem są ludzie, nie mówi się np. „Ateny”, a „Ateńczycy”.
W Księdze Niniwa to miasto ogromne, potrzeba trzech dni aby ją przejść, co
odpowiada średnicy 60-80 km. Takiego miasta nie było w starożytności, zresztą
nie o to chodziło autorowi biblijnemu. Niniwa jest bowiem symbolem świata
pogan, który jest jak ona – taki wielki i taki zły. W tradycji przetrwała pamięć o
okrucieństwie Asyryjczyków, ale jakiż lud nie był wówczas okrutny na wojnie?
Chrześcijanom przeszkadza fakt, że Jezus powołał się w Ewangeliach na znak
Jonasza – a my też powołujemy się na Kmicica czy Hamleta jak na postacie
historyczne. Pewne szeroko czytane powieści nabierają charakteru
historycznego i tak samo o znaku Jonasza możemy mówić jak o czymś bardzo
realnym. Za znak Jonasza uważamy dwie kwestie – jego ocalenie przez „wielką
rybę” oraz nakłonienie Niniwitów do pokuty.
W księdze Jonasz nawet nie jest nazwany prorokiem, a sam wstęp jest zbyt
krótki. Akcja rozgrywa się na trzech scenach – na morzu, w głębinach morskich
i w Niniwie. Jonasz nie zachowuje się jak prorok – ucieka przed Bogiem, idzie
w przeciwnym kierunku, na zachód, do Jafy, tam gdzie obecny port o tej
nazwie. Udaje się do Tarszisz, czyli zgodnie z biblijną frazeologią, na „koniec
świata”. Prorocy często bronili się przed przyjęciem posłannictwa – np.
Jeremiasz tłumaczył się „przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem”.
Jonasz jednak ucieka, prorocy zaś wiedzą, że nie uciekną przed Bogiem.
Ciekawy jest zwrot mówiący, że Jeremiasz „schodzi” do Jafy – wynika on ze
znajomości geografii Palestyny przez autora biblijnego – Palestyna leży na
wysokości 800 m n.p.m., leżąca w pobliżu Jafa znajduje się na samym poziomie
morza – podróż z Jerozolimy do Jafy ma istotnie charakter zejścia.
W dalszej części księgi czytamy, że zrywa się burza, żeglarze modlą się do
swoich bogów, tylko Jonasz śpi pod pokładem. Żeglarze byli poganami bardzo
pobożnymi, widząc gniew bogów, modlą się, składają ofiary – nic nie pomaga,
pytają więc, na kogo z nich gniewa się jego bóg. Ktoś budzi Jonasza, Jonasz się
przyznaje, żeglarze nie chcą go wyrzucić za burtę, wiosłują aby zbliżyć się do
brzegu, lecz się to im nie udaje. W końcu Jonasz ląduje za burtą, morze się
uspokaja, marynarze składają ofiary.
Jonasz nawet nie liczył na ocalenie. oczekiwał śmierci, lecz Bóg rządzi także w
morzu i zsyła wielką rybę. W mitologii greckiej potwór morski przyniósł
Perseusza, aby mógł uwolnić Andromedę, jednak paralela nie jest pewna. Ryba
zwróciła Jonasza po trzech dniach i trzech nocach.
Autor wprowadza retardację, aby zainteresować odbiorcę, dlaczego Jonasz
ucieka, dopiero w 4 rozdziale mówi, dlaczego uciekał.
Liczba 40 dni ma charakter symboliczny – tyle szedł prorok Eliasz do góry
Hebron [to samo co g. Synaj, lecz nie wiemy dokładnie, który ze szczytów]. Te
czterdzieści dni oznacza, że Niniwici mają jeszcze czas, by się nawrócić, i ku
zdziwieniu i niezadowoleniu Jonasz nawracają się. Jonasz zaledwie jeden dzień
zdołał agitować, aby osiągnąć skutek. Nawet król wstał z tronu, zrzucił swe
majestatyczne szaty, przywdział wór pokutny i nakazał mieszkańcom i
zwierzętom aby pościli. „Pożałował Bóg niedoli i nie zesłał jej” – to było za
wiele dla Jonasza – Jonasz mówi, dlaczego uciekł [rozdz. 4].
Izraelici oczekiwali dnia Jahwe, w którym Bóg miał ukarać bezbożników. Amos
jednak [poł. VIII wieku] ostrzega swych rodaków, że dzień Jahwe nie
przyniesie im tryumfu, a klęskę i żałobę. „Biada oczekującym dnia Pańskiego.
Cóż wam po dniu Pańskim? On jest ciemnością a nie światłem” (5,18). Nauka ta
okazała się jednak za trudna dla Izraela – autor księgi Jonasza dochodzi do niej
inną drogą. Od samego początku Jonasz pragnie zagłady Niniwy, gdyż „jego”
Jahwe jest łaskawy tylko dla Żydów. Nie zamierza głosić nawrócenia, bo a nuż
Niniwici się nawrócą, a Bóg się wtedy nad nimi ulituje? Dlatego chce uciec i
przeszkodzić Bogu. My, w XXI wieku w Polsce też mamy swoich Niniwitów,
którzy nie zasługują na przebaczenie...
Jahwe nie podejmuje dyskusji z Jonaszem, tylko pyta się, czy słusznie się
gniewa – Jonasz mówi, że tak, i gniewa się bardzo [?]
Następuje podsumowanie całej księgi. Jonasz obserwuje miasto, mając nadzieję,
ze może Niniwici się znudzą pokutą, albo Jahwe się rozmyśli?
Bóg poddaje go próbie. W jedną noc wyrasta nad głową Jonasza rycynus.
Roślina ta ma szerokie liście, dochodzi do 4 m wzrostu, lecz uszkodzona,
momentalnie więdnie. Jonasz cieszy się tym drzewem, bo daje mu cień.
Wówczas Bóg zsyła robaczka, który sprawia, że drzewo usycha. Jonasz słabnie
od upału, Bóg wtedy pyta, czy słusznie się oburzasz, z powodu tego krzewu? –
Jonasz mówi – Słusznie gniewam się śmiertelnie – Tobie żal krzewu, którego
nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś [...] A czyż ja nie powinienem mieć litości
nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia
tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo
zwierząt?”. Owe 120 tys. znaczy po prostu „bardzo wiele”, kwestia odróżniania
prawej ręki od lewej to porównanie Niniwitów do dzieci, nie odróżniających
dobra od zła – zmniejsza to ich odpowiedzialność za grzechy i powoduje
współczucie Boga, który zaprasza Jonasza, aby podzielił z nim to współczucie
[?].
Pytanie jest skierowane do czytelnika – czy przypadkiem sam nie jest podobny
do Jonasza i nie dostrzega, że poganie są pobożniejsi niż on, a zarazem nie
pozwala Bogu być Bogiem.
Bóg jest łaskawy, usiłuje wytłumaczyć, że jest bogiem wszystkich ludów, także
tych, co go nie znają, a swą troską obejmuje i zwierzęta.
Mateusz [28,19] pisze „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody”, dosł. „Idźcie
więc i czyńcie uczniów ze wszystkich narodów”. Narody są określone greckim
słowem ethne , dosł. ludy [ hebr. goin ], oczywiście pogańskie. Zaś w liście do
Galatów św. Paweł pisze, że nie ma już Żyda ani poganina, wszyscy mogą być
uczniami, tylko my im w tym nie przeszkadzajcie.
{gdzie – oznacz I, 43,4-8] Izrael został wywiedziony na wygnanie nie po to aby
został tam, ale by świadczyć o Bogu wobec pogan. Rdz 12,3 – Bóg
zapowiedział Abrahamowi, że w Abrahamie będą doznawały błogosławieństwa
ludy całej ziemi.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin