Dzieci razem: Las brzozową furtę ma,
furta się otwiera.
Wiatr za furtą szumi, gra, gości sprasza teraz.
Gdy przybędzie zwierz, a ptak gwizdnie nutką miłą-
my cichutko siedźmy tak, jakby nas nie było. / D. Gelnerowa/
( Na scenę wlatuje pszczoła, za krzaka wygląda zając).
Wyjrzał zając spod jałowca.
ZAJĄC:
Co to za krzątanie?
PSZCZOŁA:
To już jesień, jesień miły panie.
Zbierz korzonki, zbierz kapustę i brzozową korę,
byś zajączku, nie marł z głodu w tę zimową porę. / W. Grodzieńska/
( Wbiega wiewiórka.)
Ależ pszczółko, wszak zające od zamierzchłych czasów
- nie szykują sobie żadnych jesiennych zapasów.
( Do wiewiórki.)
Dokąd z ranną rosą pędzisz moja Ruda Kitko?
WIEWIÓRKA:
Nie mam czasu na rozmowy, dziś bardzo się śpieszę,
kopię dołek, w nim posadzę laskowy orzeszek.
Trzeba zbierać już zapasy, na zimowe ciężkie czasy! / M. Czerkawska W. Grodzieńska/
( Wiewiórka zagrzebuje orzeszki).
DZIECKO II:
( Przez scenę przesuwa się sarenka).
Sarenko, sarenko, nie uciekaj tak prędko.
Chcieliśmy zobaczyć, jak wyglądasz z bliska.
A ty znikłaś w zieleni, w listkach... / Cz. Janczarski/
( Na scenę wchodzi lis.)
LIS:
Rudy ojciec, rudy dziadek, rudy ogon to mój spadek.
A ja jestem rudy lis, ruszaj stąd, bo będę gryzł. / J. Brzechwa/
( Lis zauważa zająca i natychmiast zmienia głos; mówi słodko:
A, pan Zajączek pocieszka!
Powiedz liskowi - gdzie mieszkasz?
O, tu mieszkam w kotlince, przy młodej jarzębince!
A jak ci się powodzi?
Pomalutku, byle tutaj kum lisek nie chodził! / M. Kownacka
( Na scenę wkracza dzik).
DZIECKO III:
Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły.
Kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka. / J. Brzechwa /
( Na drzewie ukazuje się dzięcioł.)
DZIĘCIOŁ:
Jestem dzięcioł – dzięcioł pstry. Kuję dziobem - raz, dwa, trzy!
Nic to dla mnie drzewo strome, bo podpieram się ogonem.
Mocno kuję w korę dziobem: szkodnik siedzi tam pod spodem,
jestem dzięcioł, dzięcioł pstry. A kto jesteś, powiedz, ty? / J. Kierst /
( Na scenę wchodzi jeż).
DZIECKO IV:
Igły, jak u sosny, na grzbiecie mu wyrosły!
Ma czarny, śmieszny ryjek, potrafi pokonać żmiję!
Zjada tłuściutkie pędraki...Czy wiecie, kto to taki? / M. Kownacka /
JEŻ:
Poszukuję mieszkania. Pokoiku do spania.
Najlepiej pod wykrotem sosny. Tylko do wiosny! / M. Kownacka /
DZIECKO V:
Gdy zimowe przyjdą dni, zagrzebany w liściach śpi.
( Jeż wychodzi. Na scenie robi się ciemno. Zjawia się myszka i sowa).
DZIECKO VI:
Biegnie myszka po ściernisku, trzyma ziarnko zboża w pyszczku.
MYSZKA:
Trzeba zbierać okruszyny, by nie zginąć pośród zimy. / W. Grodzieńska /
DZIECKO VII:
Nocka cicha... strzeż się, strzeż... Myszko... co tam czyha? Wiesz?
Oczy takie ma jak kot i cichutki miękki lot.
Uszy, chociaż skryte w puch, każdy nasz posłyszą ruch.
DZIECKO VIII:
Słyszysz, myszko, dziwny krzyk: „Uhu, huu...”?
Do jamki myk! Niech się każda myszka schowa. To sowa! / H. Zdzitowiecka /
( Myszka się chowa. Na scenę wchodzi borsuk.)
BORSUK:
O, nie każdy lubi nocne spanie, jestem borsuk – wyruszam na polowanie.
To już ostatnie ciepłe dni – od listopada borsuk śpi,
całe dnie i całe noce, dop I óki wiosną ptak nie zaświergoce.
DZIECKO I X:
Księżyc wzeszedł, gwiazdy lśnią, różne już zwierzęta śpią.
W lesie będzie ruch do rana, bo poluje nocna zmiana.
DZIECI RAZEM:
Las brzozową furtę ma, furtę już zamyka.
Zapraszamy przyjdźcie znów...
Nie trzeba kluczyka! ...
JulaT