Pospiszyl_Kazimierz_-_Resocjalizacja.pdf

(967 KB) Pobierz
Microsoft Word - Resocjalizacja- K. Pospiszyl.doc
RESOCJALIZACJA
Teoretyczne podstawy, oraz przykłady programów oddziaływań
Kazimierz Pospiszyl
WSTĘP
Wzrastające w czasach współczesnych zainteresowanie sposobami skutecznej
resocjalizacji wypływa nie tylko z przeświadczenia, że mamy obecnie młodzież trudniejszą
niż dawniej. Pomimo że przeświadczenie takie może funkcjonować i funkcjonuje w umysłach
wielu ludzi, jest ono niestety mało diagnostyczne. Zawsze bowiem, odkąd istniało
zorganizowane społeczeństwo, młodzież uważano za krnąbrną i złą. Jako anegdotę przytacza
się często tekst z papirusu z V wieku p.n.e., w którym egipski kapłan uskarżał się na
młodzież, opisując jej zachowanie w sposób do złudzenia przypominający współczesne
utyskiwania na krnąbrność i nieposłuszeństwo dzisiejszego młodego pokolenia.
Trudno więc tak na dobrą sprawę powiedzieć, czy faktycznie młodzież uważamy
dzisiaj za bardziej „rozbisurmanioną" niż 50 czy 100 lat temu. Faktem bezspornym jest
natomiast to, że owo rozbisurmanienie współczesnych nastolatków — wynik bardziej
złożonego życia — staje się coraz bardziej dogłębne i skomplikowane, a tym samym bardziej
oporne na oddziaływania resocjalizacyjne.
Istnieje także i druga przyczyna zwiększającego się zainteresowania metodami
skutecznej resocjalizacji; wynika ono ze stałego rozwoju i wysubtelniania psychiki człowieka.
W tym miejscu pragnę odwołać się do opinii człowieka obdarzonego —jak dotąd —
największą wyobraźnią psychologiczną, do opinii Zygmunta Freuda, który w swym sławnym
liście do Einsteina (napisanym w styczniu 1932 roku) wyjaśniał dlaczego wojna stanowi
niejako naturalny porządek rzeczy w społecznościach ludzkich.
W tym jakże pesymistycznym tekście znajdujemy jednak nutę optymizmu, bowiem
Freud mówi o tym, że istnieją dwie drogi trwałego przezwyciężenia instynktu śmierci
(aktywującego agresję i skłonność do zabijania), tkwiącego immanentnie w podświadomości
ludzkiej. Pierwszą jest podporządkowanie agresywnych impulsów intelektowi, a drugą
zadzierzganie coraz to ściślejszych więzi między ludźmi. „Wszystko, co pobudza wzrost
łączności emocjonalnej pomiędzy ludźmi, zapobiega wojnie i wrogości" — pisze Freud. List
zaś kończy uwagą, iż „nie jest utopią nadziej a, że oba te składniki rozwoju kultury [...] mogą
zaowocować wyeliminowaniem zarodków wzajemnej wrogości pomiędzy ludźmi, która to
wrogość znajduje ujście w wojnie".
W wyniku oddziaływania tych dwóch sił powstaje nowy człowiek, który zaczyna się
wstydzić agresji jako „nieokiełznanego instynktywistycznego impulsu" na zasadzie podobnej
do tego, jak współczesny, dobrze zsocjalizowany człowiek wstydzi się wielu innych,
biologicznych reakcji swego organizmu, szczególnie wtedy, gdy występują one w otoczeniu
innych ludzi.
Chciałbym wierzyć, że sugestie ojca psychoanalizy znajdą odbicie w zachowaniu ludzi
współczesnych, czego zapowiedzią może być fakt, że dzisiejszy człowiek, z jednej, strony
wstydzi się wybuchów niekontrolowanej agresji, podobnie jak nie akceptuje (i przez to stara
sieje wyeliminować) szeregu innych, naturalnych reakcji swego organizmu, które to reakcje w
dawnych czasach (kiedy człowiek pozostawał na innym etapie rozwoju gatunkowego) nie
posiadały tak awersywnego zabarwienia jak dzisiaj, a z drugiej, jest wrażliwy na podobnie
„prymitywne" reakcje ze strony innych ludzi, a szczególnie ludzi młodych!
Tak czy inaczej wzrastające zaniepokojenie otwarcie agresywnym i przestępczym
zachowaniem współczesnych ludzi, szczególnie młodych, staje się motorem bardzo
intensywnego rozwoju i doskonalenia metod resocjalizacji. W niniejszej książce starałem się
ukazać dwie podstawowe kwestie: po pierwsze, źródła intelektualne, z których wypływają
główne koncepcje „poprawiania niepoprawnych", po drugie zaś przedstawiłem najbardziej —
moim zdaniem — ciekawe przykłady konkretnych programów resocjalizacyjnych.
Zaprezentowane programy pochodzą głównie z kręgu kultury anglo-amerykańskiej,
jako że —jak mi się wydaje — w krajach tego kręgu istnieje największe zapotrzebowanie na
skuteczne programy resocjalizacyjne i — tym samym — powstaje tam najwięcej ciekawych
pomysłów dotyczących oddziaływań resocjalizacyjnych.
Wybrane przykłady są, jak mi się wydaje, na tyle klarowne — i to zarówno pod
względem konstrukcyjnym, jak i pod względem realizacji określonych kierunków myślenia
— że można je bez trudu wykorzystać do tworzenia własnych programów resocjalizacyjnych.
Pragnąłbym, aby najliczniejszą grupę Czytelników mniejszej książki stanowili
praktycy pracujący z młodzieżą, szczególnie zaś z młodzieżą wykolejoną. Druga grupa
Czytelników, do których książkę tę adresuję, to studenci pedagogiki i psychologii, a
szczególnie zaś ci, którzy specjalizuj ą się w zakresie resocjalizacji. Myślę, że informacje
zawarte na jej kartach zawierają niezbędną dla istoty resocjalizacji ,,gramatykę" przedmiotu.
Zorientowanie się bowiem w uwarunkowaniach i kierunkach rozwoju współczesnych
poczynań resocjalizacyjnych stanowi jedynie słuszną drogę do uaktywnienia własnej
wyobraźni tak, aby mogła ona stworzyć skuteczne impulsy do stymulowania i poprawiania
najbardziej subtelnego i złożonego wymiaru struktury duchowej człowieka, jaki stanowi
domena sądów, ocen i wartości moralnych.
ROZDZIAŁ I
Systemy i modele oddziaływań resocjalizacyjnych
(próba przeglądu)
Na rozwój i stałe doskonalenie systemów resocjalizacyjnych miały wpływ nie tylko
poglądy filozoficzne, tłumaczące na swój sposób istotę człowieczeństwa, uwarunkowania
dobra i zła itp. W nowszych czasach ważnym intelektualnym źródłem rozwoju poglądów na
resocjalizację stały się różne kierunki i orientacje psychologiczne, tworzone w ścisłej
współzależności z poglądami filozoficznymi dotyczącymi człowieka.
Spośród licznych szkół i orientacji współczesnej psychologii niewiele wpłynęło na
wykształcenie się specyficznej teorii resocjalizacji Na ogół każdy etap rozwoju ,,wiedzy o
duszy" oraz każdy kierunek tej wiedzy dokładał swoją, większą lub mniejszą cegiełkę do
„gmachu wiedzy" na temat metod i form zmiany ludzkiego zachowania, niezwykle rzadko
jednak budował własny gmach owej wiedzy.
Złożoność i wzajemne przenikanie poszczególnych kierunków psychologicznych
nastręcza pewną trudność w zakresie wyodrębnienia tych, które stworzyły własny system
poglądów na istotę karania i resocjalizacji.
Dodatkowym utrudnieniem śledzenia wpływów poszczególnych szkół i orientacji
psychologicznych na oddziaływania resocjalizacyjni jest to, że resocjalizacja jest przede
wszystkim działalnością praktyczną, dyktowaną przez życie społeczne od czasów
najdawniejszych, tj. od czasów, gdy spotykamy zalążki organizacji społecznych. W ślad
bowiem za owymi formami zorganizowanego życia społecznego musiały równocześnie
powstawać społeczne mechanizmy ochraniające je przed zakusami „ciemnej strony duszy
ludzkiej", szczególnie rozwiniętej u niektórych jednostek. Owe praktyczne doświadczenia
były i są równie zasobnym źródłem tworzenia różnych zabiegów resocjalizacyjnych.
Tak więc w przypadku prób podziału różnych metod i sposobów oddziaływań
resocjalizacyjnych mamy zawsze do czynienia z dwiema szerokimi perspektywami. Z jednej
strony możemy wyróżnić sposoby traktowania przestępcy ze względu na przesłanki
przyjmowane przez dany kierunek myślenia psychologicznego, z drugiej zaś ze względu na
aspekty wynikające z praktycznego stosowania metod postępowania z jednostkami
wykolejonymi.
Te dwie przesłanki są często splecione ze sobą, co jest szczególnie widoczne wtedy,
gdy mamy do czynienia z względnie zaawansowaną wiedzą teoretyczną na temat
mechanizmów oddziaływania psychokorekcyjnego i z równie bogatymi spostrzeżeniami,
wypływającymi z praktyki oddziaływań resocjalizacyjnych. Taki stan rzeczy nie ułatwia
bynajmniej ogarnięcia najbardziej istotnych właściwości oddziaływań resocjalizacyjnych ani
zrozumienia tych mechanizmów psychicznych, które wyznaczaj ą prawa skuteczności owych
oddziaływań.
Główna trudność bierze się stąd, że tworzone przez wielu autorów podziały systemów
psychokorekcji bez jednolitej podstawy są niełatwe do ogarnięcia. Jak bowiem wiadomo
umysł ludzki łatwiej ogarnia wszelkie podziały, które oparte są na jednolitej podstawie. Może
się więc pojawić pytanie, dlaczego nie tworzyć podziałów opartych na tych dwóch
podstawach, wyróżniając najpierw grupy według pierwszej z nich, a następnie tworzyć
podgrupy według drugiej. W ten sposób powstaje przecież większość naukowych systematyk.
Teoretycznie oczywiście byłoby to możliwe, w praktyce jednak większość autorów
tworzących podziały metod i sposobów oddziaływań psychokorekcyjnych unika tego,
prawdopodobnie obawiając się rażących sztuczności takich podziałów.
Wiele bowiem przesłanek teoretycznych, różniących się pierwotnie między sobą,
zostaje tak dokładnie przemieszanych w tyglu praktyki, że dany rodzaj oddziaływań
resocjalizacyjnych, chcąc być konsekwentnie sklasyfikowany pod względem intelektualnego
rodowodu, musiałby zawierać tak wiele subkategorii, iż raziłby sztucznością.
We współczesnej literaturze zachodniej, poświęconej resocjalizacji wymienia się
różne kierunki myślenia, znamienne dla współczesnej psychologii, które wpłynęły na
stworzenie systemów resocjalizacyjnych. Dwa z nich powtarzają się najczęściej, tj.
psychoanaliza i behawioryzm.
Najplastyczniej bodaj rzecz tę przedstawia J.D. Frank, autor hasła o psychoterapii w
encyklopedii zdrowia psychicznego, który widzi dwa źródła metod oddziaływania na
człowieka, pokrywające się w ogólnych zarysach z oddziaływaniem psychoanalizy i
behawioryzmu. Pierwszym źródłem są praktyki magiczno-religijne, natomiast drugim
laboratorium naukowe. Psychoanhzajest — zdaniem Franka — kontynuatorką pierwszego
nurtu oddziaływań, natomiast behawioryzm drugiego (J.D. Frank 1963).
Nieco zbliżony, dychotomiczny podział źródeł intelektualnych współczesnych
oddziaływań psychokorekcyjnych na przestępców przyjęli T. Ayllon i M. Milan, wyróżniając
dwa „systemowe podejścia" do zjawiska zaburzeń w zachowaniu, nazywanych także
,,inspirującymi modelami". Jednym z nich jest model choroby psychicznej, drugim zaś model
behawioralny.
Podejście pierwsze przyjmuje, że wszelkie formy przestępczego i dewiacyjnego
zachowania są rodzajem choroby i tak jak każda choroba, jeśli ma być wyleczona, musi
zostać dokładnie poznana (zarówno pod względem objawów znamionujących jej przebieg, jak
i przyczyn ją wywołujących), a następnie trzeba znaleźć odpowiednie dla niej środki
prewencyjne i lecznicze.
Natomiast model behawioralny zakłada coś odwrotnego, a mianowicie, że zachowanie
przestępcze czy dewiacyjne jest jak najbardziej normalną reakcją na nieprawidłowe
uwarunkowania, dlatego też cała resocjalizacja polegać powinna na „przewarunkowaniu", tzn.
na stworzeniu społecznego systemu nagradzania (i tym samym wzmacniania) takich cech,
które są pozytywne ze społecznego punktu widzenia (T. Ayllon, M.Milan 1979).
Podobny typ rozumowania przedstawiają zwolennicy bardzo radykalnych reform w
resocjalizacji, proponowanych na fali hałaśliwie działającego w latach siedemdziesiątych
naszego stulecia ruchu tzw. antypsychiatrii. Przedstawiciele tego kierunku przypisuj ą sobie to
stanowisko, które cytowani wyżej Ayllon i Milan uważają za model behawioralny. Sądzą oni
mianowicie, że odkryli całkowicie oryginalne i nowoczesne podejście do istoty wykolejenia
oraz jego resocjalizacji, które stanowi wielki postęp w zestawieniu ze wszystkimi
rozwijanymi dotąd kierunkami psychologicznymi. Wszystkie dotychczasowe orientacje
psychologiczne i psychiatryczne zakładały, że istnieje w człowieku „coś", co przeszkadza mu
we właściwym przystosowaniu się do otoczenia społecznego. Inaczej to „coś" interpretowała
psychoanaliza, inaczej behawioryzm, ale zawsze ono stanowiło esencję złego zachowania.
Zdaniem zaś nowej filozofii, tłumaczącej zaburzenia w zachowaniu, owo „coś" tkwi
na zewnątrz człowieka niedostosowanego i tym samym istota resocjalizacji (psychokorekcji)
zasadzać się musi na nauczeniu właściwych sposobów reagowania w sytuacjach społecznych.
Autorzy tego podejścia głoszą wcale nienową (wbrew ich przekonaniu o pionierskości swego
podejścia) ideę konieczności zmiany kierunku nacisku oddziaływań resocjalizacji ze sfery
intrapersonalnej na interpersonalną, czyli zamiast poprawiać człowieka „od wewnątrz" należy
uzdrowić jego stosunki z innymi ludźmi (por. dla przykładu A.P. Goidstein 1986).
J. Whittaker (1979) wyróżnił trzy „prominentne szkoły", wyznaczające zarówno
filozofię oddziaływań resocjalizacyjnych, jak i ich metody. Pierwszą, a zarazem na terenie
USA najwcześniej rozpowszechnioną, stanowi podejście psychodynamiczne, drugą
behawiorystyczne, natomiast trzecią „prominentną szkołą" w uprawianiu resocjalizacji jest,
zdaniem tegoż autora, strategia kierowania interakcjami w grupach (quided group interaction
strategies). Rozróżnienie po między tymi źródłami intelektualnymi streszcza J. Wittaker w
syntetyzującej tabeli (tab. l).
Inna próba systematyki modeli oddziaływań resocjalizacyjnych pochodzi od W.
Rhodesa i M. Trący, którzy wyróżniają sześć takich modeli tj. psychodynamiczny,
behawioralny, socjologiczny, biopsychiczny, ekologiczny i zmiany kultury (W. Rhodes, M.
Trący 1972).
Najobszerniejszy bodaj zestaw orientacji i modeli oddziaływań pochodzi od K. Juula,
który prześledził kierunki i trendy występujące w oddziaływaniach psychokorekcyjnych na
„niesforne" i przestępcze dzieci w 11 krajach w przeciągu 200 lat, tj. —jak twierdzi — od
czasów Pestalozziego. Autor ten wyróżnił aż dziewięć takich modeli:
Rozwojowy , wedle którego dziecko w toku rozwoju psychospołecznego przechodzi
okresy krytyczne, odznaczające się podatnością na różnego rodzaju odchylenia od normy w
zakresie równowagi emocjonalnej i na przestępstwa. Zadaniem resocjalizacji jest pomoc w
przezwyciężeniu tych kryzysów.
Psychodynamiczny , zakładający, że zaburzenia w zakresie stosunków
interpersonalnych prowadzą do zaburzeń osobowości przez niezaspokojenie potrzeb
psychicznych i zaburzenia równowagi procesów emocjonalnych. Zgodnie z tym
stanowiskiem resocjalizacje polegać powinna na uwrażliwieniu osób znaczących w życiu
dziecka na to, żeby zwracały większą uwagę na potrzeby procesów emocjonalnych, których
zaspokojenie zapewnia właściwy rozwój i dojrzałość społeczną.
Upośledzenia uczenia się — u podłoża tego modelu leżą dwie przesłanki: a)
neurologiczne dysfunkcje hamuj ą dojrzałe społecznie i emocjonalnie reakcje dziecka; b)
nieumiejętność przyswojenia sobie wielu sposobów zachowania powoduje u dziecka poczucie
niższości, prowadzące w konsekwencji do wzrostu agresji i innych zaburzeń w zachowaniu.
Zalecane przez zwolenników tego podejścia środki zaradcze polegają na intensyfikacji
procesu uczenia się i dostosowaniu go do indywidualnych możliwości dziecka.
Strategie modyfikacji zachowania wychodzą z przesłanek, że wszelkie zachowanie,
dobre i złe, jest wyuczone, dlatego też poprawa złego (nieodpowiedniego) zachowania
Zgłoś jeśli naruszono regulamin