inscenizacje.doc

(511 KB) Pobierz

Mamy piękny stragan
inscenizacja wg Marii Kownackiej

Chór: Uwaga! Uwaga! Mamy piękny stragan. 
Straganiarz I: A na tym straganie wszystko się dostanie.
Chór: To z ogrodu plony.
Straganiarz II: Jest groszek zielony.
Straganiarz III: Pietruszka, marchewka.
Straganiarz IV: Makówki, rzodkiewka.
Straganiarz V: Jak baryły banie.
Straganiarz I: Do nas panowie i panie.
Straganiarz VI: Pyszna fasola i bób. Sam spróbujesz tylko kup.
Kuma I: Proszę, daję już pieniążki. Do widzenia.
Straganiarz I: Do widzenia, dynia pyszna do jedzenia.
Kuma II: Kumciu, co niesiecie?
Kuma I: Banię.
Kuma II: A gdzieście ją kupili?
Kuma I: Na straganie.
Kuma II: A po czemu?
Kuma I: Po trzy grosze.
Kuma II: A czy ładne?
Kuma I: Spójrzcie proszę.
Kuma II: To ci bania jak baryła. Aby tylko smaczna była.
Kuma I: Bania smaczna, bania zdrowa, dzieci ją wyhodowały. Zapraszam kumciu na obiad - będzie obiad doskonały.
Kuma II: Widzę, że z Was kumciu wspaniała gospodyni.
Kuma I: Więc zapraszam mych gości na zupę z dyni.
Chór: Uwaga, uwaga tu jesienny stragan. A na ty straganie wszystko się dostanie.
Straganiarz I: Hej, hej gospodynie niech kupują dynie.
Straganiarz VI: Cebule jak kule.
Straganiarz VII: Selery i pory. Marchew i pomidory.
Straganiarz I: Hej chłopcy, dziewczynki.
Chór: Jedzcie witaminki.

 

 

 

“Co lubimy”

Lubimy jabłuszka
i słodziutkie gruszki
na śliwki jesteśmy
wielkie łakomczuszki.
Marchewkę chrupiemy
jak małe zajączki,
pomidory też zjadamy,
gdy nam wpadną w rączki.

Iwona Salach 
"CO lubi jeść Zosia”

Przy posiłku dzieci siedzą prosto, przysunięte do stolika, ani okruszynka nie może spaść na podłogę. Śniadanie już zjedzone, a tu wchodzi pani Ela i niesie coś w miseczce. Wielka radość: jabłuszka i marchew. Nie wszyscy się jednak cieszą. Przy trzecim stoliku siedzi Zosia. Wcale nie jest zadowolona z tego, że na talerzyku leży jabłko i marchew.
        - Zosiu, dlaczego nie jesz? - pyta Pani.
        - Bo nie lubię - odpowiada nachmurzona Zosia.
        - Kto jeszcze nie lubi owoców i warzyw? - zapytuje Pani.
        - My lubimy! - odpowiadają zgodnie dzieci.
        - A co ty lubisz Zosiu? - zagadnął ją Piotruś.
        - Najbardziej to cukierki i czekoladę - odparła Zosia.
        - Ale one nie są zdrowe, od słodyczy psują się zęby! stwierdził Piotruś. 
Pani uśmiechnęła się do dzieci.
        - Rzeczywiście, gdy zjadamy zbyt wiele słodyczy, to mogą się popsuć zęby, a od twardych owoców i warzyw są coraz mocniejsze i zdrowsze.
        - Tak jak moje - powiedział Adaś i na dowód tego zaczął chrupać marchew.
        - I moje... i moje.. - przekrzykiwały się dzieci.
Zerka Zosia w prawo - dzieci chrupią marchewkę. Zerka w lewo - jedzą jabłuszka.
        - A mogę tylko kawałeczek? - zaczęła nieśmiało.
        - Oczywiście - odparła pani - jeżeli codziennie zjesz tylko kawałeczek marchewki, to na pewno wystarczy. Ale pamiętaj... codziennie.

 

 

 

Kącik łasucha

“Podróż po mieszkaniu”
- zastosowanie sprzętu elektrycznego
przy wykonywaniu prac w gospodarstwie domowym
(scenariusz zabawy)

Cele: - Zapoznanie z wybranymi urządzeniami technicznymi, ich źródłem zasilania oraz zastosowaniem w gospodarstwie domowym. Rozwijanie zainteresowań technicznych, uświadomienie możliwości wykorzystania techniki do poprawy warunków życia, wdrażanie do zachowania ostrożności podczas korzystania z urządzeń technicznych.
Pomoce: Plansze z ilustracjami: lodówki, pralki, odkurzacza; wystawa urządzeń i przedmiotów używanych dawniej i obecnie (tara, balia, pralka... itp.); Nagrania na taśmie dźwięków urządzeń technicznych; plansze z ilustracjami kuchni, łazienki, pokoju.
Sprzęt techniczny, na przykład: odkurzacz, sokowirówka, malakser oraz produkty do surówki: marchew, jabłka, cukier.
Przebieg: Nauczycielka zaprasza dzieci na wędrówkę po mieszkaniu.
A. “Przyszliśmy do kuchni” - nauczycielka pokazuje planszę ilustrującą kuchnię luz zwiedza z dziećmi kuchnię przedszkolną i recytuje utwór Wandy Chotomskiej “Lodówka”.

Dopóki nie było mnie w kuchni
jedni mieszkali w kredensie,
a inni pod gołym niebem - na balkonie, albo za oknem,
ale tylko w zimie, bo lecie każdy bał się upału
Trzęsły się nóżki w galarecie,
bo im za ciepło było w lecie.
Rzewnymi łzami łkała zupa,
bo szkodził jej ten straszny upał.
Jęczała szynka, schab się zżymał,
salceson mówił - co za klimat.
Ten upał całkiem nas rozkłada 
- biadała kiszka i sztufada
i wzdychał tłusty kołdun w cieście.
Ach - kiedyż zimno będzie wreszcie.
A teraz wszyscy przeprowadzili się do mnie
i nie muszą już nocować na balkonie ani za oknem.

        Następnie dzieci wysłuchują głosu lodówki nagranego na taśmie magnetofonowej i próbują odnaleźć to urządzenie na ilustracji kuchni. Potem nauczycielka prowadzi rozmowę z dziećmi, aby ustalić: gdzie się przeprowadziły potrawy? Co można przechowywać w lodówce? Dlaczego potrawy się w niej nie psują? Jak uruchomić lodówkę? Jak należy o nią dbać?
B. Kolejnym etapem zwiedzania mieszkania jest łazienka. Nauczycielka pokazuje planszę ilustrującą łazienkę i recytuje wiersz Włodzimierza Ścisłowskiego “Pralka”.

Mama włącza tylko przycisk, proszku doda
i już słychać jak wiruje we mnie woda.
I już słychać jak koszula
tańczy polkę, jak się bawi i jak hula.
Prześcieradło też dostojnie rusza w tany.
Za nim obrus pobrudzony buraczkami.
Obok niego dwie serwetki tańczą walca,
figlarz ręcznik ciągle depcze im po palcach.
Raz koszulę piorę tacie, a raz ręcznik.
Piorę pościel, a więc wszyscy są mi wdzięczni.

        Dzieci słuchają “głosu” pralki i wskazują na planszy rozwiązanie. Następnie nauczycielka zapoznaje dzieci (do czytania globalnego) z napisem ‘pralka” i prowadzi z nimi rozmowę na temat: Jak działa pralka, jak jest zbudowana? Można również, przy wykorzystywaniu ilustracji, omówić jakie przedmioty służyły do prania kiedyś (tara, balia).

C. Następnie nauczycielka zaprasza do “pokoju” (leży w nim odkurzacz). Dzieci wysłuchują nagrania “głosu” odkurzacza i próbują odgadnąć, który sprzęt na ilustracji wydaje takie dźwięki. Nauczycielka recytuje wiersz Wandy Chotomskiej “Odkurzacz”:

Jeden chętnie wącha łubin, drugi woli zapach róż.
Każdy co innego lubi, a ja lubię wąchać kurz.
Cóż mi po zapachu róż, kiedy ładniej pachnie kurz.
Kwiatek dobry jest w wazonie lub na klombie,
lecz na kwiatach nie zależy mojej trąbie.
Jeden lubi głąb kapusty, drugi w kotlet wbija nóż,
a ja mam odmienne gusty, bo ja lubię łykać kurz.
Cóż po mięsie mi, ach cóż,
kiedy ładniej pachnie kurz.

        Następnie nauczycielka pokazuje przedszkolny odkurzacz i objaśnia jego działanie oraz zasady jego użytkowania.

D. Na zakończenie podróży po mieszkaniu nauczycielka zaprasza dzieci na niespodziankę. Odsłania schowane za zasłoną: sokowirówkę, malakser i tarki. W miseczkach leżą, na przykład ,marchewka i jabłka. Pani “kucharka” może na przykład. przygotować z dziećmi sok, zwracając uwagę na higienę i bezpieczeństwo korzystania z tego sprzętu. Można zaproponować dzieciom podział na dwie grupy i wykonanie w tym samym czasie surówki z takiej samej ilości marchewki i jabłek. Gdy czas upłynie, dzieci porównują ilość surówki wykonanej na tarkach z surówką przygotowaną na malakserze. Na zakończenie dzieci doprawiają surówkę, nakładają na talerzyki i zapraszają wszystkich kolegów na smakowity posiłek.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Prace plastyczno - konstrukcyjne

Mikser
Z dużych plastikowych butelek po napojach nauczycielka odcina dolne części - będą to “kielichy” miksera. Robimy w nich otwór. Każde dziecko otrzymuje pudełko dopasowane d wielkości ‘kielicha” miksera. W górnej części pudełka nauczycielka robi mały otwór. Ponadto dzieci otrzymują szablon nożyków miksera (z tektury i z wyciętym otworem), patyczek, plastelinę i sznurek. Dzieci oklejają pudełko kolorowym papierem. Następnie za pomocą patyczka i plasteliny łączą ze sobą poszczególne części (pudełko, kielich, nożyki miksera). Na zakończenie dzieci doklejają sznurek jako kabel do miksera.

Maska klauna
Wzór maski, którą można wykorzystać na zajęciach lub w czasie zabawy. Na kartonie rysujemy dwie maski (wesołą i smutną). Następnie wycinamy je, a w miejscach z linią przerywaną nacina. W źrenicy oka (miejsca zaznaczonego krzyżykami) wycinamy otwory. Po bokach masek przyczepiamy wstążki ( do zawiązywania z tylu głowy). Tak przygotowane maski malujemy farbami.

(Pomysły zaczerpnęliśmy
z Wiadomości Przedszkolaka nr 9)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oswoić z przedszkolem!

Rozstać się z mamą po raz pierwszy na długi czas...
        Ten moment spotyka każde dziecko i stanowi głębokie przeżycie, niezależnie od tego czy dotyczy trzylatka, czy sześciolatka. Nowa sytuacja wymaga od dziecka ogromnego zaangażowania emocjonalnego. Pokonać strach przed nieznanym, strach przed rozstaniem z rodzicami i wreszcie zrozumieć obawy i niepokoje rodziców, to niemal nieosiągalne zadanie dla takiego malucha.
Jak zatem pomóc dziecku w przełamaniu niechęci?
Jak ułatwić przejście przez próg przedszkola?
W jaki sposób organizować formy takiej pomocy i na ile będą one efektywne?
        Pokusiliśmy się w tym roku we współpracy z Pracownią Działań Twórczych o przeprowadzenie, tuż przed wakacjami, cyklu adaptacyjnego dla naszych przyszłych przedszkolaków. Założeniem planu było wprowadzenie dzieci w rytm pracy przedszkola, w jego cykliczność, a więc oswojenie z różnymi formami aktywności, zapoznanie dzieci z nowym miejscem: salami, podwórkiem.
        Najważniejszy moment całego procesu stanowiło krótkotrwałe rozstanie dzieci z rodzicami. Sześciolatki zdały egzamin na "piątkę". Wydawałoby się, iż ich sukces przesądza o dobrym starcie we wrześniu.
        Rzeczywistość okazała się mniej różowa. Pierwsze dni w przedszkolu po wakacjach przyniosły radość, ale też i łzy.
        Rodzi się pytanie: na ile nasze starania przyczyniły się do uśmiechu na ustach nowicjuszy, na ile powstrzymały płacz, a może okazały się bez znaczenia?... Myślę, iż warto było spróbować. Jednak to, jak dziecko zaadaptuje się w nowym środowisku, zależy przede wszystkim od jego wrażliwości emocjonalnej.

Aleksandra Bielerzewska

CZY STRACH MA WIELKIE OCZY?

        "Najtrudniejszy pierwszy krok!" jak śpiewała nasza sławna piosenkarka. Sądzę, że dotyczy to każdej dziedziny życia, wszystkiego, co czynimy po raz pierwszy. Dotyczy to zwłaszcza dzieci. Nie inaczej jest z dziećmi, które po raz pierwszy przychodzą do przedszkola. A rodzice tych dzieci? Czy wiecie jak bardzo przeżywają oddanie własnego, malutkiego dziecka do przedszkola? Na pewno kilka razy bardziej niż ich dzieci, które nie zawsze są świadome tego, co je czeka, a nie umieją jeszcze pokazać i wyartykułować tego, co czują. Jak może czuć się mały człowieczek, który dotychczas był adorowany przez całą dobę i nagle ktoś prowadzi go do obcego budynku mówiąc: "to jest twoje przedszkole", przestraszonego wprowadza do sali i mówi: "to są twoje panie (ciocie)"... Dziecko jeszcze nie do końca rozumie, co się dzieje. Dlaczego ma zostać w tym obcym domu, z zupełnie obcymi paniami i tłumem dzieciaków, dlaczego ma lubić te obce osoby? Wyczuwa jedynie zdenerwowanie rodzica. Niepokój ten udziela się dziecku i stwarza jeszcze większe zagrożenie dla jego poczucia bezpieczeństwa. Najczęściej rodzic nie wie jak się zachować, więc mówi: "zostań trochę, pójdę tylko na chwilkę do sklepu (pracy, na zakupy, itp.)". Niestety chwila przedłuża się, a mama nie wraca... Strach potęguje się, wokół sami obcy, nie ma mamy..
    ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin