opieka paliatywna dotyk.doc

(80 KB) Pobierz

Komunikacja werbalna

    W komunikacji interpersonalnej słowa wypowiadane przez nadawcę  tylko sygnałami dźwiękowymi, którym znaczenie nadaje osoba odbierająca komunikat. Pielęgniarka nadaje sens wypowiedziom pacjenta, słowom pielęgniarki nadaje znaczenie pacjent. Przeprowadzając wywiad z pacjentem lepiej jest stosować pytania otwarte: „W jaki sposób…?”, „Jak…?”, „Co…?”, „Kto…?”, ponieważ umożliwiają one swobodne opowiedzenie o swoich przeżyciach. Natomiast pytania zamknięte „Czy…?” sugerują odpowiedź i raczej wymagają do pacjenta potwierdzania lub zaprzeczania postawionych przez pielęgniarkę hipotez.

Komunikacja niewerbalna

    Komunikacja niewerbalna to inaczej mowa ciała.

a)Gestykulacja

b)Mimika

c)Wygląd fizyczny

d)Dźwięki paralingwistyczne

e)Wokaliza

f)Spojrzenia

g)Doglądanie

h)Kontakt wzrokowy

i)Dystans fizyczny i przestrzeń

j)Dotyk i kontakt fizyczny 

Komunikowanie z pacjentem onkologicznym

     Choroba nowotworowa zastaje człowieka na określonym etapie życia. Ma on lata doświadczeń, rodzinę, swoje cele i pragnienia, a przede wszystkim plany na przyszłość. To wszystko ulega zachwianiu, gdy pojawiają  się niepokojące objawy, hospitalizacja, niepewność. Z upływem czasu nasilają się dolegliwości, które nie pozwalają  na realizację wcześniejszych pragnień, celów. Następuje konieczność podjęcia długotrwałego leczenia i próby zmagania się z chorobą.

Umiejętność oceny stanu emocjonalnego chorego może pomóc pielęgniarce w rozwiązywaniu wielu problemów pielęgnacyjno – opiekuńczych. Do tego niezbędna jest umiejętność porozumiewania się. Sprawdza się ona do:

-bezpośredniego świadczenia usług poprzez rozpoznawanie potrzeb biologicznych, psychicznych i społecznych pacjenta

-dostarczania informacji na temat stanu zdrowia – objawów, leczenia, prognozy

-nawiązywania i podtrzymywania kontaktu emocjonalnego

-okazywania troski, życzliwości i cierpliwości, aby zmniejszyć u pacjenta niepewność i lęk

-nakreślania choremu kierunku postępowania w ustaleniu celów możliwych do realizacji

-udzielania wsparcia rodzinie chorego

Zgodnie z oczekiwaniami społecznym, pielęgniarka powinna umieć nawiązać kontakt interpersonalny z podopiecznym, nacechowany empatią i życzliwością, mający walory terapeutyczne. Aby jednak pielęgniarka mogła właściwie wypełniać  swoje obowiązki, powinien ją cechować dojrzały stosunek i właściwa reakcja na chorobę nowotworową, oparte na posiadanej wiedzy medycznej. Od pielęgniarki wymaga się, by dodawała otuchy, rozbudzała nadzieję i podtrzymywała pacjenta na duchu. Należy bowiem unikać przekonania, że jeśli jest to choroba nowotworowa, to nic nie można już zrobić. Z drugiej jednak strony, gdy choroba jest w zaawansowanym stadium i nie rokuje dobrze, pielęgniarka nie powinna rozbudzać fałszywych nadziei. W żadnej jednak sytuacji nie wolno mówić „na pewno”, zamiast tego można powiedzieć „postaramy się”. Nie należy też dawać obietnic bez pokrycia.

Komunikowanie się pielęgniarki z pacjentem powinno być oparte na:

-otwartości – ważne jest, by pacjent miał możliwość szczerego wyrażania swoich obaw, potrzeb, stanów emocjonalnych

-autentyczności – pielęgniarka nie może „zakładać maski” w kontaktach z pacjentem; w przeciwnym razie pacjent nie będzie darzył jej zaufaniem i zacznie się „wycofywać”

-akceptacji – stosunku do pacjenta; pielęgniarka powinna akceptować chorego niezależnie od tego, kim on jest oraz w jakiej sytuacji się znajduje

-empatii – pielęgniarka reaguje empatycznie dostrzega i wydobywa z treści przekazu werbalne i niewerbalne komunikaty emocjonalne pacjenta oraz potrafi je zinterpretować  w jaki sposób, jakby to ona sama była pacjentem

-umiejętności adekwatnego postrzegania siebie i pacjenta – charakteryzuje się świadomym procesem kontroli własnych emocji i zachować.

Osoby chore odczuwają  potrzebę zrozumienia przez rodzinę i personel medyczny. W swoich kontaktach z pacjentami i ich rodzinami pielęgniarki mają  wiele okazji do tego, by pomagać im radzić sobie z codziennymi stresami związanymi z chorobą. W celu wytworzenia  i podtrzymania lepszych relacji interpersonalnych pielęgniarki powinny rozwijać  u siebie umiejętność aktywnego słuchania.

Aktywne słuchanie wymaga od osoby opiekującej się pacjentem „bycia razem z nim”  pod względem fizycznym i emocjonalnym. Pielęgniarka, która słucha z pozytywnym nastawieniem i rozmawia z pacjentem na temat jego samopoczucia, ułatwia mu ujawnianie sprawy o dużym dla niego znaczeniu. 

Komunikowanie z pacjentem umierającym

Największą tajemnicą  życia jest to, że śmierć jest nieuchronna, a nic o niej się nie wie. Wiadomo, że nastąpi, a jednocześnie trudno nam w to uwierzyć. I pomimo że każdy człowiek wie, iż jest istotą  śmiertelną, to konfrontacja z jej realnością w odniesieniu do siebie samego lub osoby bliskiej wywołuje emocje, z którymi nie zawsze potrafimy sobie poradzić. Zależność ta uwidacznia się  wraz z rozwojem emocjonalnym i dojrzałością społeczną.

Wielu pacjentów ma potrzebę  rozmawiania o śmierci, umieraniu. Najczęstszym błędem jest ignorowanie tego faktu, gdyż to, co jest ważne dla pacjenta, dla ludzi otaczających chorego jest bardzo trudne. Wszyscy się nim interesują, lecz z nikim nie może podzielić się swoimi myślami. Nie zawsze jest to podyktowane brakiem czasu na wysłuchanie chorego, ale bardzo często przyczyną takiego stanu jest lęk pielęgniarek przed kontaktem z umierającym. Aby pielęgniarka mogła sprawować efektywną  opiekę, musi najpierw skonfrontować własną osobowość, osobiste wartości i stosunek do życia. Specyfika pielęgnowania osób umierających polega na tym, że swój świat pielęgniarka wielokrotnie „zanurza” w świecie umierania. I dlatego tylko prawidłowe, profesjonalne przygotowanie, dedukowanie i całościowe pojmowanie zjawiska śmierci może pozwolić na efektywne i adekwatne opiekowanie się osobą w stanie terminalnym.

Od pielęgniarki wymaga się, by miały zawsze czas wysłuchać chorego, porozmawiać. Natomiast pacjent ma decydować o tym, czego rozmowa będzie dotyczyć. Pielęgniarka w rozmowie z umierającym powinna ukazywać, że pacjent istnieje nadal w pełnym wymiarze, że liczy się nie jego choroba, , ale on umierający i że najważniejszą rzeczą jest podtrzymywanie w nim uciekającego życia. W kontakcie z pacjentem pielęgniarka zawsze powinna zwracać uwagę na jego nietypowe zachowanie, które mogą wskazywać na zbliżający się moment śmierci. Może to być roztargnienie, niepokój, wskazywanie kogoś, kogo nikt nie widzi, powtarzanie słów o szczególnym znaczeniu. Wiadomo, że o wiele łatwiej komunikować się z pacjentem akceptującym, życzliwym, otwartym na nasze działanie. Spotykane są jednak trudne do opanowania reakcje chorego i rodziny – krzyk, złość, płacz, agresja. W takich sytuacjach zawsze spostrzegać trzeba nie samą postawę naszego podopiecznego „teraz”, ale wyobrazić sobie przyczynę takiej agresji. Należy pozwolić  pacjentowi na mówienie, na krzyk, na „wyrzucenie” wszystkiego, co boli. W opiece nad chorymi terminalnie podstawową umiejętnością  jest obserwacja. Dzięki niej pielęgniarki dostrzegają wszystkie potrzeby osób ciężko chorych, umierających, zbyt słabych, by się  z nimi porozumieć. Umiejętność ta polega na wnikliwej obserwacji sygnałów niewerbalnych – mimiki twarzy, a nieraz znikomych gestów ciała.

Chorzy terminalnie najczęściej objawiają się bólu. W takiej sytuacji należy zawsze zapewnić  o możliwościach niwelowania przykrych doznań różnymi sposobami. Innym problemem jest niemożność kontrolowania swoich potrzeb fizjologicznych. Zadaniem pielęgniarki będzie wyjaśnienie pacjentowi takiego stanu oraz poinformowanie, że osoby opiekujące się będą zawsze gotowe przyjść z pomocą, by choremu pomóc. W przypadku pojawienia się u podopiecznego niepokoju związanego z tym, „co będzie się działo po śmierci”, „co jest po drugiej stronie”, należy być może umożliwić spotkanie z osobą duchowną. U osób umierających pojawia się niepokój dotyczący nie tylko strachu przed śmiercią i obawy przed zbawieniem (u osób wierzących), lecz także niepokój o los najbliższych. Dlatego osoby te bardzo często zadręczają się pytaniami – „jak oni sobie poradzą?”. Umożliwienie kontaktu z najbliższymi oraz świadome uczestniczenie rodziny w procesie umierania może złagodzić niepokój.

Aktywne słuchanie jest podstawowym warunkiem osiągnięcia porozumienia między pielęgniarkom a pacjentem. Wynika ono zarówno z zachowania werbalnego, jak i niewerbalnego. Polega na zdolności słuchania i rozumienia tego, co inni mają do przekazania oraz wyrażania się w sposób zrozumiały dla innych. Aby temu sprostać, należy przestrzegać zasad, które ułatwiają  realizowanie tej umiejętności:

-utrzymuj kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą przez 1/3-2/3 czasu rozmowy

-pochyl się lekko w stronę  chorego pamiętając, by nie przekroczyć prywatnego terytorium psychologicznego

-potakuj głową, by wyrazić  zainteresowanie rozmową

-akceptuj pacjenta bez względu na to, jaką jest osobą, gdyż trudno skupić się  na rozmowie, gdy kogoś nie akceptujemy

-uszanuj emocje pacjenta, uznając jego cierpienie i uzewnętrznienie go za zrozumiałe i uzasadnione

-skoncentruj się na tym, co on mówi do ciebie, a nie na własnych przemyśleniach, uważając nie tylko na słowa, ale i na brzmienie głosu, mimikę

-nie przerywaj wypowiedzi chorego

-nie zajmuj się inną  czynnością mówiąc, że masz podzielną uwagę

-nie oceniaj

Każda pielęgniarka opiekująca się pacjentem umierającym musi nauczyć się cierpliwie słuchać zarówno swojego podopiecznego, jak i jego rodziny, i to nie tylko w kwestii dolegliwości, ale głównie w zakresie emocji, bólu duchowego.

Dotyk jest najintymniejszą  formą komunikacji, która ma miejsce w bliskich spotkaniach. Aby doszło do odebrania bodźca przez receptor dotyku, dana osoba musi wejść w naszą strefę intymną.  
Dotyk służy wielu funkcjom komunikacyjnym o dużym znaczeniu, takim jak komunikowanie uczuć, zaangażowanie, kontrola, intymność czy zainteresowanie seksualne. Po prostu- pomaga on wyrażać postawy interpersonalne. Poza tym, dotyk odgrywa ważną rolę w przekonywaniu.

Jest udowodnione naukowo, iż ludzie dotykający swoich rozmówców, których starają  się do czegoś przekonać  o wiele bardziej skuteczni od tych, którzy tego nie robią.  
Dotyk jest również niezastąpioną formą przekazu uczucia ciepła, wsparcia czy pocieszenia, ponieważ został on uznany za szczególnie skuteczny w dostarczeniu zapewnienia potrzebującym emocjonalnego wsparcia.

Ten gest jest również efektywnym sposobem zaznaczenia władzy, przynależności, dominacji i statusu. Osoba posiadająca władzę dotyka częściej, natomiast osoba pozbawiona jej jest częściej dotykana.  
Gdy trzymamy coś w swoich rękach, lub po prostu dotykamy tego- zaznaczamy wtedy przynależność danej rzeczy do nas. Częstym gestem stosowanym szczególnie przez mężczyzn jest opieranie się stopą lub ramieniem o swój nowy nabytek. Najczęściej jest to samochód, dom lub telewizor. W ten sposób symbolicznie powiększają oni rozmiary swojego ciała i w ten sposób pokazują innym, kto tu jest właścicielem.

Dotyk i mówienie o nim stały się  prawie tematem tabu. W Stanach Zjednoczonych i niektórych innych kulturach Zachodu po części z powodu poglądów dotyczących seksu i seksualności. Wiemy ,że dotyk jest ważny przy powitaniu, okazywaniu wsparcia i w konflikcie, ale znaczenia seksualne przyćmiewają wszystkie inne aspekty jego znaczenia. Kiedy jesteśmy młodzi uczymy się dokładnie i precyzyjnie tego, gdzie i kiedy w sposób akceptowany można dotykać  swoich rodziców, przyjaciół i samych siebie , nie narażając się  na nazwanie „zniewieściałymi” lub „agresywnymi”  w przypadku chłopców czy „zmaskulinizowanymi” lub „łatwymi”  w przypadku dziewcząt. Mówiąc krótko, dotyk to sfera komunikacji niewerbalnej, w której większość z nas czuje się najmniej swobodnie.  
James Hardison zajmujący się tą sprawą poszukuje na to środków zaradczych. Stwierdza ,że nasze autentyczne pragnienie wyrażania ciepła i troski często zostaje zniweczone z powodu niezręczności i niezdolności do komunikowania się za pomocą dotyku. Pokazuje w jaki sposób można wykorzystać dotyk , by stosując strategię drobnych kroków wbudować w codzienność naszych związków więcej przejawów troski. Hardison kładzie nacisk na to, w jaki dotyk może budować zaufanie, nawet w kontekście zupełnie nie związanym z seksem. Przykładem tego mogą być lekarze, dentyści, personel salonów piękności ,którzy mogą wzmagać lub zmniejszać zaufanie poprzez sposób, w jaki dotykają swoich pacjentów lub klientów. Oczywiście zaufanie jest też ważne i istotne w związkach intymnych, a najczęściej jest ono , tak jak uczucia przeciwstawne, komunikowane przez dotyk.  
Dotyk jest także ważną częścią kontaktu z cudzoziemcami i osobami z innych kultur. W obu przypadkach możemy odnieść korzyść poznając: rzeczywisty charakter uznanych różnic, możliwości dodania właściwych gestów dotykowych do naszego repertuaru umiejętności komunikacyjnych, skuteczność strategii stosowania zachowań dotykowych do konkretnych celów.  
W pracy tej opieram swoje poglądy na ten temat na pracach wcześniej wymienionego przeze mnie autora Jamesa Hardisona.  
 
Polepszenie związków interpersonalnych przez dotyk:  
Stosunki interpersonalne tworzą podstawę tego co, postrzegamy jako naszą sytuację życiową. Dziś jednak często narzeka się na alienacje odczuwaną przez pracowników wobec przełożonych, wyrażaną przez uczniów w stosunku do nauczycieli, doświadczaną przez młodzież w stosunkach z rodzicami czy we wzajemnych stosunkach małżonków. Może się wydawać ,że nasze interakcje prowadzą często do konfliktów i nieporozumień mimo starań o inne rezultaty. Pragniemy pomóc sobie wzajemnie w rozwoju emocjonalnym i samourzeczywistnianiu. Staramy się utrzymywać atmosferę, w której jedna jednostka troszczy się o dobro i potrzeby drugiej. A więc dbamy o siebie i pragniemy przekazywać ciepło ,które odczuwamy. W jaki sposób wyrabiamy sobie własne pojęcie ciepła? We wczesnym dzieciństwie, zwłaszcza przed rozwinięciem się umiejętności werbalnych, nasze uczenie się , radzenie sobie z problemami i doświadczanie opiera się w znacznej części na dotyku. Jesteśmy dotykani przez rodziców na znak pocieszenia, towarzystwa i ochrony. Ich ciepłe ciała zapewniają poczucie bezpieczeństwa, które zmniejsza nasz , a zwiększa siłę emocjonalną. Nasze zachowanie i poziom przystosowania w późniejszym życiu zależą od ilości ciepła emocjonalnego ,które otrzymaliśmy poprzez dotyk naszych rodziców. Karmiąc nas ,kąpiąc, ubierając, pocieszając i zabawiając, rodzice dają nam pierwsze pojęcie o miłości i przywiązaniu – ciepło.  
Każdy z nas ma w sobie potencjał fizycznego przekazywania miłości i komunikowania ciepła możliwy do wykorzystania w dążeniu do polepszenia swoich stosunków interpersonalnych. Każdy z nas ma potrzebę dotykania. Nasi koledzy, przyjaciele, znajomi i bliscy muszą mieć potrzebę bycia dotykanymi. Mogą pragnąć podświadomie ludzkiego kontaktu, lecz powstrzymują się od niego, ponieważ wielu z nich sądzi, że dotykać jest nieładnie lub ,że dotykanie może prowadzić do czegoś seksualnego. Jako jednostko poszukujące lepszego sposobu odnoszenia się do innych musimy przejąć inicjatywę, zdobyć się na pewną śmiałość i przekroczyć nałożone na nas tabu społeczne. Musimy sięgnąć do jednego z naszych najbardziej naturalnych instynktów- skłonności do dotykania w sposób przepełniony ludzką troską.  
 
Dotyk w sytuacjach kryzysowych  
Zauważyć można ,że związki interpersonalne nabierają większego znaczenia w czasie kryzysu. Małe dzieci mogą się czuć niezależnie, kiedy bawią się z kolegami na podwórku, ale każdy uraz każe im zwrócić się po pociechę i opiekę do rodziców. Nawet chwilowe poczucie kryzysu doświadczane przez młodych kochanków zjeżdżających po stromiźnie kolejki w wesołym miasteczku wyzwala potrzebę przytulenia się do czasu aż niebezpieczeństwo minie. Inne drobne sytuacje kryzysowe to stłuczki samochodowe, egzaminy końcowe czy duże transakcje w biznesie. W każdym a tych kryzysowych przypadków osoby znaczące często podtrzymują nas na duchu zarówno werbalnie, jak i przez dotyk.  
Związki interpersonalne podlegają intensyfikacji także w czasie poważnych kryzysów, np. w interakcjach osób , którym umarł ktoś bliski, nawet jeśli wcześniej rozdzieliła je fizyczna odległość lub rozwód. Przyjaciele usilniej poszukują kontaktu z nami, gdy wiedzą, że dotknął nas kryzys. Chcą ,abyśmy wiedzieli, że są w pobliżu, by pomóc i często sygnalizują to dotykiem. Dzięki niosącemu miłość i wsparcie dotykowi można pomóc przyjacielowi w zaleczeniu najgłębszych ran. Dotykanie jest w takich okolicznościach czymś najbardziej naturalnym.  
 
Dotyk w stosunkach codziennych  
Jeśli się zastanowimy nad naszymi codziennymi stosunkami interpersonalnymi, możemy stwierdzić, że są przyjaciele i współpracownicy, wobec których podczas komunikowania się i wymiany dotyku czujemy się bardziej swobodnie niż wobec innych. Możemy być nawet nieświadomi wymiany, w której uczestniczymy, a co więcej- nieświadomi tego, co przekazujemy za pośrednictwem dotyku. Dojść do wniosku zatem można ,że można kogoś dotykać w celu polepszenia komunikacji i stosunku interpersonalnego. Dlatego prawidłową naszą reakcją powinno być zaakceptowanie naturalnej skłonności do dotyku jako zachowania zdrowego i pożytecznego.  
Wielu z nas ma nieświadome nawyki dotykania . Jeśli staniemy się bardziej świadomi naszej aktywności dotykowej ,to możemy nauczyć się racjonalnie wykorzystywać te naturalne skłonności w celu ulepszania stosunków interpersonalnych.  
 
Dotyk jako źródło zaufania  
Dotyk sprzyja poczuciu zaufania i empatii. Już od wczesnego dzieciństwa uczymy się wnioskować o tym, w jakim stopniu możemy ufać innym, ze sposobu , w jaki nas dotykają. Nabieramy najwyższego zaufania do rodziców, odczuwając ich czuły i opiekuńczy dotyk podczas kąpania, ubierania, kołysania nas. Zaufanie to umacnia się , jeżeli często nas dotykają i kontakt z nimi zaspokaja nasze potrzeby. Zasadniczo takie same są konsekwencje dotyku w ciągu dalszego życia- mamy skłonność ufać tym ludziom ,których dotyk albo zaspokaja nasze potrzeby, albo daje nam przyjemność. Im większą odczuwamy satysfakcję, tym bardziej jesteśmy zainteresowani kontynuacją kontaktu dotykowego.  
Z taką samą dynamiką zaufania mamy do czynienia w doświadczeniach dotykowych okresu dorosłości. Dotyczy to zwłaszcza zawodów związanych z pomaganiem innym. Kiedy...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin