BACA.TXT

(6 KB) Pobierz
Siedzi Baca na drzewie i piluje galaz na ktorej siedzi, przechodzi turysta :
  - Baco spadniecie !
  - Ni, nie spadne !
  - Spadniecie !
  - Ni !
  - No mowie wam ze spadniecie !
  - Eeee, ni spadne !
Nie przekonawszy bacy Turysta poszedl dalej.  Baca pilowal, pilowal az spadl.
Pozbierawszy sie popatrzyl za znikajacym w oddali tyrysta i rzekl :
  - Prorok jaki, czy co ?



Placze zgwalcona Maryna, podchodzi baca :
  - Czemu placzesz Maryna ?
  - Oj zgwalcili mnie zgwalcili !
  - A o pomoc wolalas ?
  - Oj wolalam wolalam ?
  - I nikt nie przyszedl ?
  - Nikt nie przyszedl !
  - A ku wsi wolalas ?
  - Oj wolalam wolalam ?
  - I nikt nie przyszedl ?
  - Nikt nie przyszedl !
  - A ku halom wolalas ?
  - Oj wolalam wolalam ?
  - I nikt nie przyszedl ?
  - Nikt nie przyszedl !
  - A ku wierchom wolalas ?
  - Oj wolalam wolalam ?
  - I nikt nie przyszedl ?
  - Nikt nie przyszedl !
  - A ku lasowi wolalas ?
  - Oj wolalam wolalam ?
  - I nikt nie przyszedl ?
  - Nikt nie przyszedl !
  - Nikt nie przyszedl ?
  - Nikt, nikt nie przyszedl ?
  - To i ja sobie ulze !



Na drodze z Koscieliska do Zakopanego stoi goral i lapie okazje.
Zatrzymuje sie jakies auto, baca wyciaga ciupage, i rzecze do kierowcy:
  - Lonanizuj sie pan !
Oslupialy kierowca poslusznie acz niechetnie posluchal rozkazu bacy,
gdy skonczyl uslyszal znow ta sama komende:
  - Lonanizuj sie pan !
Coz ... wyboru wielkiego nie mial.  Nie mial tez wyboru gdy uslyszal kolejna
komende:
  - Lonanizuj sie pan !
Gdy skonczyl baca znow to samo:
  - Lonanizuj sie pan !
Probowal tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodzilo,
glos bacy naglil jednak nieublaganie:
  - Lonanizuj sie pan !
  - Lonanizuj sie pan !
  - Lonanizuj sie pan !
I kiedy baca juz widzial, ze kierowca nie da juz na prawde rady spokojnym
glosem rzekl do stojacej obok gazdziny:
  - Siadaj Maryna, pan Cie do Zakopanego zawiezie !



Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
  - Co robicie baco?
  - A tak sobie siedze i mysle.
  - A to wy zawsze tak ?
  - Nie, ino jak mam czas.
  - A jak nie macie czasu ?
  - To sobie ino siedze.



Przychodzi baca do kolegi chirurga i mowi:
  - Wiesz Kazik pomoz, mam brzydka zone ! Wez ty jej zrob jakas operacje !
  - Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie moze sie da, ale to
    bedzie kosztowac z jakies dziesiec tysiecy.
Spotykaja sie po dwoch tygodniach.  Mowi lekarz Kazik:
  - Tak jak mowilem, da sie zalatwic, ino dziesiec patykow przynies.
  - A wiesz Kazik, juz nie trzeba, gajowy zgodzil sie za piec stowek odstrzelic.



Autostopowiczka zatrzymuje samochod na drodze z Poronina do Zakopanego.
Samochod zjezdza na pobocze i szofer odkreca okienko.
Autostopowiczka wsadza glowe do srodka, a wtedy kierowca podkreca
szybko okienko, wychodzi druga strona, zadziera kiecke i rznie
rzeczona autostopowiczke, poczem odkreca okienko i odjezdza.
Wtedy zza drzewa wychodzi goral i rzecze:
  - Auto, jak auto, ale takie drzwi to se musze kupic.



Siedza dwie Goralki na plocie i plotkuja, plotkuja po czym jedna mowi do
drogiej :
  - Oj Maryna cza mi Cie bedzie pozegnac, widze idzie Franek z kwiatami
    trza mu bedzie dupy dac !
  - A co to u was flakona ni ma ?



Dialog Goralek
  - Wiesz Maryna dupcylam sie z inteligentem !
  - No i jak bylo ?
  - Ty wiesz On mial PENISA !
  - Ooo !, a co to takiego ?
  - Taki huj, ino gietki !



Pewnemu bacy szesc razy spalila sie bacowka. Piec razy ja odbudowywal, ale za
szostym razem juz sie zalamal. Stanal nad resztkami domu, podniosl glowe i wola
do nieba:
  - Panie Boze! Za jakie grzechy ?!
Na to glos z nieba:
  - Oj nie za zadne grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja cie chyba Jozek
    nie lubie...



Siedzi baca przed chalupa i pierze w mice kota. Przechodzi turysta i slyszac
straszne piski probuje zaprotestowac:
  - Baco, co robicie ?!
  - ano kota piere - rzecze baca
  - ale baco, kotow sie nie pierze!
  - piere sie piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybral sie w dalsza droge. Kiedy wracal po kilku
godzinach zobaczyl bace i lezacego obok zdechlego kota. Pokiwal glowa i mowi:
  - a mowilem, ze kotow sie nie pierze?
  - piere sie piere ino nie wyzyma...



Siedzi baca nad rzeka i sie onanizuje. Podchodzi turysta i sie pyta:
  -Baco co wy robicie ?
Na to baca:
  -Jak to co ? Wysylam dzieci nad morze.


Baca znalazl broszurke, jak odzwyczaic sie od jedzenia przez tydzien.
Pierwszego dnia mial zamiast posilkow pic po 1/2 szklanki wody. Drugiego
po 1 szklance itd. (skrot myslowy) Siodmego dnia polprzytomny z glodu
mial wykonac ostatnie polecenie - wysrac sie. Poszedl wiec za chalupe,
kucna, natezyl sie i nic. (z pustego to i Salomon...) Siedzi, siedzi, az
nagle slyszy jakies odglosy jedzenia. Patrzy, a tu mu dupa sie pasie!


Idzie sobie turysta polana w gorach i widzi bace. A baca pasie sobie owce.
Czarne i biale. No i turysta sie go pyta:
  - Baco.. Ile mleka daja te owce?
  - Ano biale czy czorne?
  - No wszystkie.
  - Biale dwa litry..
  - A czarne?
  - Ino tyz dwa litry.
  - A ile trawy jedza?
  - Biale czy czorne?
  - No wszystkie..
  - Biale trzy kilo.
  - A czarne?
  - Tyz trzy kilo.
Rozmawiaja tak z pietnascie minut i okazuje sie ze biale owce nie
roznia sie niczym innym niz kolor welny.  Wreszcie zdenerwowany turysta
pyta sie jeszcze  raz:
  - No to czemu baco je tak rozrozniacie?
  - Ano biale owce sa moje.
  - A czarne czyje?
  - Ano tyz moje.


  Obchodzona byla wlasnie Setna Rocznica Urodzin Lenina ( SRUL ).  Znalezli
tedy i bace starego z Poronina, co to Lenina pamietal, i poprosili go, co by
opowiedzial im cos o spotkaniu z Leninem, jaki to Lenin byl mily, i dobroduszny.
Siad tedy Baca na rogu chalupy, i powiada:
    Pamietam byla wiosna, topnialy sniegi, swiecilo slicznie sloneczko. Towarzysz
Lenin postanowil sie ogolic.  Wyszedl tedy na ganek z miednica, mydlem pedzlem.
Ledwo sobie namydlil pysk podbiegl do niego maly chlopczyk.  Popatrzyl na
towarzysza Lenina i zawolal : " Towarzyszu Lenin, lysiejecie ! ".  Towarzysz
Lenin usmiechnal sie, ... a mogl przypierdolic !



Wieczorem przychodzi baca do I sekretarza gminnej POP i mowi, ze chce
koniecznie zapisac sie do partii. Sekretarz, ze trzeba pol roku proby.
Na to baca:
- Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w ogole.
- Alez baco, powiedzcie, chociaz dlaczego.
- Jok mnie zopisecie to powim.
- Ale baco, nie moge was zapisac, skoro nie znam nawet motywacji.
Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulowal i zapisal bace
do partii.
- No to powiedzcie baco teraz, dlaczego tak nagle zachcialo wam sie do partii?
- No, tera powim. Psychodza jo do cholupy i wchodza do swojego pokoju a tam
  widza, moja zona w moim lozku z kochankiem. No to posedl jo do kuchni,
  golnal se kielicha i posedl do drugiego pokoju, a tam widza corka w lozku
  z gachem. No to wrocil jo do kuchni, golnal se drugiego kielicha i se
  powidziol: JO WAM KURWY WSTYDU NAROBIE!

Zgłoś jeśli naruszono regulamin