Powrót.txt

(9 KB) Pobierz
Powr�t
Wywiad Tomasza Ko�ko z Grzegorzem - Katolickie Radio Podlasia.
- Jakie by�o twoje �ycie przed spotkaniem misjonarzy Ko�cio�a Zjednoczenia?

- By�em chrze�cijaninem. Mam bardzo dobre wspomnienia z Ko�cio�a. Zaanga�owany by�em we wsp�lnot� ludzi poszukuj�cych, dzia�aj�c� przy ko�ciele pallotyn�w na kieleckiej Karcz�wce. Wsp�lnota ta nie mia�a nazwy, ani �adnych statut�w. Tam do�wiadczy�em opieki Bo�ej, prze�y�em wiele wspania�ych chwil. Chcia�em, aby moje �ycie mia�o jaki� sens. Chcia�em uczyni� co� dobrego, nie mie� moralnego kaca. Jednak przed samym spotkaniem misjonarzy do�wiadczy�em posuchy.

- Dlaczego zdecydowa�e� si� odej�� z Ko�cio�a?

- Sprostowanie! Nie zdecydowa�em si� odej��. Wygl�da�o to troch� inaczej. Kiedy� przyszed� do mojego mieszkania w Warszawie misjonarz Moona chc�cy sprzeda� jak�� kartk�, �eby wesprze� ruch pod wezwaniem Ducha �wi�tego na rzecz Zjednoczenia Chrze�cija�stwa �wiatowego. Cz�owiek ten przedstawiaj�cy sw�j Ko�ci� m�wi� du�o o zjednoczeniu. Przeplata�o si� tak�e imi� JEZUS. M�wi� o historii zbawienia wyja�niaj�c wpierw dlaczego B�g stworzy� cz�owieka. Opiera� si� na Biblii, t�umaczy� zawarte w niej opowie�ci. Przeszli�my od ST do Jezusa, o kt�rym twierdzi�, �e nie doko�czy� swej misji, poniewa� zosta� zamordowany. M�wi� te�, �e na ziemi urodzi� si� 70 lat temu nowy mesjasz pan powt�rnego przyj�cia, obiecany i oczekiwany przez chrze�cijan, kt�ry ju� praktycznie wygra� ostatni b�j z szatanem i kt�ry chce mnie wprowadzi� na drog� prost� i zwyci�sk�. Pan powt�rnego przyj�cia mia�by dzia�a� razem z Jezusem przebywaj�cym w obecnym �wiecie duchowym. To mia�by by� koniec roz�am�w w Ko�ciele. Ludzie r�nych wyzna� powinni jedynie zaakceptowa� bosk� zasad� Moona i wed�ug niej �y�, a zostan� przez niego pob�ogos�awieni. Brzmia�o to bardzo ekumenicznie. Zatrzyma�em go prosz�c o wyja�nienie. Opowiada� bardzo pi�knie, by�o to jakby spe�nienie mojego �ycia. Z ca�ej tej historii najistotniejsze dla mnie by�o to, �e powiedzia� o mesjaszu, kt�ry ponownie przyszed� na ziemi�, aby doko�czy� misji Jezusa. To nie dawa�o mi spokoju. By�o to jakby wype�nienie wszystkich zapowiedzi, na kt�rych spe�nienie pod�wiadomie czeka�em. Po tym spotkaniu fruwa�em, a tego cz�owieka mia�em wr�cz za anio�a.

- Czy m�g�by� powiedzie� co� o strukturach tej sekty? Czy jest tam miejsce na poszukiwania, osobisty rozw�j, a mo�e narzuca si� tylko pewne schematy blokuj�ce rozw�j?

- Zbyt kr�tko tam by�em, �eby dok�adnie o tym m�wi�. Pokazano mi drog� doskona�o�ci i nikt do niczego nie zmusza�, nie namawia�, ale jasne by�o, �e lepiej b�dzie, je�li ja to zaakceptuj�, jest to najlepsza, najszybsza droga. To by� wolny wyb�r ju� gotowej drogi. W ruchu obowi�zuje zasada starsze�stwa. Ka�dy ma swojego ojca duchowego. Cz�sto jest nim ten, kt�ry wprowadzi� nowego. Ojciec jest przewodnikiem i opiekunem na drodze rozwoju. Bardzo wa�ne jest podporz�dkowanie si� liderowi. Lider to do�wiadczony cz�owiek b�d�cy od dawna w ruchu, kt�ry pe�ni obowi�zki prze�o�onego. Ca�y ruch tworzy now� rodzin�. Cz�sto przywo�ywano s�owa Ewangelii: "Je�li kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawi�ci swego ojca i matki, �ony i dzieci, braci i si�str, nie mo�e by� Moim uczniem". Te s�owa aktualizuj� si� w przypadku nowego mesjasza - Moona. Nikt do niczego nie namawia, nie nalega, ale dobrze by by�o opu�ci� star� rodzin� i zacz�� �ycie w rodzinie �wi�tej, doskona�ej, jak� stanowi Ko�ci� Zjednoczenia.

- Sk�d tak wielkie powodzenie tego pseudo-chrze�cija�skiego ruchu?

- Trudno mi powiedzie� co� og�lnego. Mog� natomiast powiedzie�, co mnie tam poci�ga�o. Najwa�niejszy dla mnie by� Mesjasz i �wiadomo��, �e to wyrasta z Ko�cio�a. Nie chcia�em by� faryzeuszem zamkni�tym na przychodz�cego Pana. Ruch zaproponowa� konkretn� drog� do doskona�o�ci.

- Do�� mocno siedzia�e� w tej sekcie, a jednak nie by�e� jej oddany ca�kowicie, dlaczego?

- O nie, to nie jest tak. Ta idea podoba�a mi si� bardzo. By�em jej oddany bardzo powa�nie. Nie widzia�em problemu rzucenia studi�w, aby wyjecha� daleko, gdzie zbiera�em fundusze i uczy�em si� pos�usze�stwa wobec lidera. Mia�em odwr�ci� w sobie proces niepos�usze�stwa zapocz�tkowany przez Adama i Ew�, a dziedziczony przeze mnie w grzechu pierworodnym oraz zniszczy� w sobie negatywne uczucia do kogo�, kto prowadzi mnie do Boga, w tym wypadku do lidera. Rozdaj�c ulotki ruchu i spotykaj�c si� z bardzo r�nymi reakcjami ludzi, uczy�em si� mi�o�ci. Ludzie przez kupienie takiej kartki mieliby cho�by cz�ciowy udzia� w zbawieniu. To jednak nie by�o najwa�niejsze. Przede wszystkim chodzi�o o to, by odwiedzi� tych ludzi, zanie�� im u�miech. Mia�em uczy� si� wytrwa�o�ci i przebaczenia tym ludziom, kt�rzy mogli przede mn� zatrzasn�� drzwi.

- Sk�d wi�c decyzja powrotu na �ono Ko�cio�a?

- Kiedy rodzice cho� byli przeciwni, pogodzili si� z moim odej�ciem - musieli si� pogodzi�. Pojecha�em do domu, aby zabra� swoje rzeczy. Chcia�em si� ca�kowicie odseparowa�. Oczywi�cie kiedy� bym wr�ci�, ale ju� jako g�osiciel uczestnicz�cy w misji mesjasza. Rozmawia�em nawet z proboszczem, chyba nie bardzo mnie rozumia�. Nie mia�em �wiadomo�ci wst�powania do sekty, to by�o co� wi�cej ni� Ko�ci�. Kiedy� us�ysza�em, �e je�li kto� b�dzie mia� w�tpliwo�ci, co do autentyczno�ci Moona, to mo�e wzi�� jego zdj�cie i zapyta� jakiego� medium. Mia�em pewnego znajomego energoterapeut�, kt�ry ze zdj�� czyta choroby, stawia diagnozy, Postanowi�em go zapyta� pokazuj�c mu zdj�cie Moona. Doradzi� mi, abym z tym sko�czy�. Pokazuj�c na pusty fotel w gabinecie powiedzia�, �e B�g siedzi tutaj. Chc�c nie chc�c przyzna�em mu racj�. Zaproponowa� mi zostanie Indiana Jonsem studiuj�c histori� sztuki doda�, �e �w mesjasz jest by� mo�e �wietnym psychologiem. To by� pierwszy hamulec. I wtedy m�j wyjazd z domu od�o�y�em. Tymczasem przysz�y ferie. Mia�em pojecha� na 21-dniowy cykl wyk�ad�w, a by�em ju� na dwu, trzy i siedmio-dniowym cyklu. W tym czasie przysz�a do mnie A�ka. By�a troch� zak�opotana, ale musia�a mi to powiedzie�. Grzesiek - m�wi�a. To pochodzi od szatana. Powiedzia�a to osoba, kt�ra by�a w tej sekcie. Wiedzia�em te�, �e ma ona autentyczne do�wiadczenie blisko�ci Jezusa. By� to wi�c spory prysznic. Nast�pnego dnia zerwa�em formalnie kontakty z Ko�cio�em Zjednoczenia. Mia�em te� takie prze�ycie. Kiedy� si� modli�em. Chcia�em, �eby Jezus przyszed� z nieba ju� teraz, �eby w tej chwili stan�� przede mn� i powiedzia� o co w tym wszystkim chodzi. Nie my�la�em, �e ��dam zbyt wiele. Gdy wo�a�em: Panie! Nie wiedzia�em czy naprawd� modl� si� do Boga, czy do szatana. Musia�em na g�os wypowiada�: Panie Jezu! I te� nie by�em pewien. Nie wiedzia�em, kto s�ucha mojej modlitwy. Nigdy mi si� wcze�niej to nie zdarzy�o. By�o trudno. Wtedy kto� z ruchu "Odnowy w Duchu �wi�tym" poradzi� mi, abym modli� si� przez Maryj�, za Jej po�rednictwem. Wracaj�c, odmawia�em z przej�ciem kilka dziesi�tk�w r�a�ca i wtedy odnalaz�em nowy pokarm. To by�o niesamowite. Moja modlitwa stawa�a si� klarowna. Maryja zwalcza�a wszelkie duchowe pogmatwanie. Ona jest czysta. Wtedy zacz��em czyta� ksi��ki: "Jezus jest Mesjaszem", "Jezus �yje". Te ksi��ki bardzo mi pomog�y. Odczuwa�em tak�e moc modlitwy bliskich, dobrego s�owa od przyjaci�, spowiedzi, Komunii �w.

- Dlaczego wr�ci�e� do Jezusa, a nie do Buddy, Kryszny, czy szko�y Zen?

- To proste. Nigdy nie zawiod�em si� na Jezusie. Zawsze Jego obietnice si� sprawdza�y. Nie modli�em si� w �yciu du�o, ale zawsze kiedy b��dzi�em, nie by�em sam. Kiedy szuka�em odpowiedzi, .On Chrystus mi ja dawa�. Mog�a przyj�� po dw�ch, trzech dniach, czasem zapomina�em ju� o co pyta�em, ale On nie zapomina�. To Jezus m�wi: "Szukajcie a znajdziecie, ko�aczcie a otworz� wam".

- Co si� zepsu�o, co si� sta�o, �e porzuci�e� Jezusa i poszed�e� w miejsce, w kt�rym mieszka szatan?

- Kiedy poszed�em do Moona, czu�em si� wybranym przez Jezusa. Odczuwa�em to jako niezas�u�on� �ask�, �e mog� razem z tymi lud�mi tworzy� now� rzeczywisto��, �e zosta�em odgrzebany i odnaleziony, �e znalaz�em si� w Nowym Ko�ciele. Na pocz�tku by�o to bardzo fajne i na pewno nie by�o odej�cia od Jezusa. Ten drugi, nowy mesjasz - my�la�em wsp�dzia�a z Jezusem. My�la�em zatem, �e gromadz�c si� wok� Moona, kontynuuj� niejako misj� chrze�cijan.

- Czy wracaj�c odkry�e� nowe oblicze chrze�cija�stwa, czy wi� z Jezusem zosta�a u ciebie pog��biona?

- Dane mi by�o wr�ci�, cho� naturaln� reakcj� by�oby powiedzenie sobie: Do��! �adnych Ko�cio��w wi�cej, do�� mesjaszy. Jednak post�pi�em nienaturalnie my�l�c, �e to mog�oby by� przewidziane przez szatana w razie mojego odej�cia. Wtedy wyspowiada�em si� i modli�em si� z grup� "Odnowy w Duchu �wi�tym". To odcisn�o na mnie mocne pi�tno. Wychodz�c z ruchu, czu�em si� bowiem, jak przys�owiowy rozbity dzban. Jedynym pokarmem by�a maryjna modlitwa do Boga. To by� m�j jedyny pokarm. Zosta�a niestety pewna nieufno�� w stosunku do Ko�cio�a katolickiego. Nie jest na tyle silna, by sta�o si� to powodem do odst�pstwa. Nie pozwala to jednak teraz na moje wi�ksze zaanga�owanie.

- Co chcia�by� nam na koniec powiedzie�?

- "Ja na skale zbuduj� m�j Ko�ci�, a bramy piekielne go nie przemog�" - to powiedzia� Jezus. A poza tym nauczy�bym siebie i was modlitwy do Maryi.

- Prosz� Pa�stwa, to jeden z �yciorys�w, a takich na pewno jest wi�cej. Je�eli Pan B�g stawia nam na drodze takiego cz�owieka, kt�ry zb��dzi�, to nie nale�y go pot�pia�. Bo je�eli zb��dzi�, to by� mo�e nie jest jego do ko�ca wina, by� mo�e szuka� i nie potrafi� znale��, mo�e wierz�cy nie byli czytelni, dlatego nie trzeba pot�pia�. Trzeba ogromnej modlitwy, mi�o�ci i dobroci przez co B�g otworzy takiemu oczy.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin