Sensacje świadków Jehowy.txt

(13 KB) Pobierz
Sensacje �wiadk�w Jehowy

     Wywody jehowit�w wydaj� si� logiczne, proste i oparte na Biblii; w dodatku s�yszymy wiele nieznanych nam greckich i hebrajskich wyraz�w i przyjmujemy ich argumentacj� z powodu braku wiedzy. Zaczynamy w�tpi�: a mo�e faktycznie Ko�ci� nas oszukuje?
     Kiedy rozmawiamy ze �wiadkami Jehowy lub czytamy Stra�nic�, dowiadujemy si� o wielu sensacjach, kt�re zawiera Pismo �w. i kt�re podobno ukrywa przed nami Ko�ci�. Dla ludzi nie znaj�cych Pisma �w. i prawd wiary, kt�re objawi� nam Jezus Chrystus, obja�nienia jehowit�w wydaj�si� logiczne, proste i oparte na Biblii; w dodatku s�yszymy wiele nieznanych nam greckich i hebrajskich wyraz�w i przyjmujemy ich argumentacj� z powodu braku wiedzy. Zaczynamy w�tpi�: a mo�e faktycznie Ko�ci� nas oszukuje? 

     Tymczasem �wiadkowie Jehowy pouczaj� nas o sprawach, jakie bez trudu mo�emy sprawdzi�, si�gaj�c do rzetelnych, naukowych opracowa�. Najpro�ciej jest przekona� si� o braku sp�jno�ci i logiki "�wiadk�w", je�eli zweryfikujemy "rewelacje" dotycz�ce Imienia Boga, ko�ca �wiata i ukrzy�owania. 


Jak brzmi Imi� Boga?
     Pierwsz� sensacj�, kt�ra pozwoli�a jehowitom zgromadzi� nowych wyznawc�w, by�o "ujawnienie" Imienia Bo�ego. Wed�ug "�wiadk�w" Ko�ci� ukrywa przed lud�mi prawdziwe Imi� Boga, objawione Moj�eszowi. Wed�ug nich imi� to brzmi, Jehowa", bo tak jest napisane w Biblii hebrajskiej. 

     Okazuje si� jednak, �e to nie taka prosta sprawa. Owszem, to prawda, �e w Biblii jest napisane "Jehowa", ale prawd� og�lnie znan� jest r�wnie� to, i� to Imi� brzmi zupe�nie inaczej. Ka�dy, kto pozna� podstawy hebrajszczyzny, wie, �e j�zyk ten pos�uguje si� pismem sp�g�oskowym. Znaczy to, �e pierwotnie alfabet hebrajski w og�le nie zawiera� samog�osek, a struktura tego j�zyka umo�liwia pisanie i czytanie bez ich zastosowania. Dla przyk�adu: wyraz gewer (m�czyzna) zapisuje si� tylko literami gimel-bet-resz (GWR), wyraz kadosz (�wi�ty) - literami kof-dalet-szin (KDSZ) itd. Z regu�y z kontekstu wynika, jak nale�y czyta� dany wyraz i co on oznacza w konkretnym przypadku, jednak czasami znaczenie s�owa zale�y od samog�osek. Na przyk�ad aby zapisa� hebrajskie s�owo gibor (pot�ny, wielki), u�yliby�my tych samych liter GWR, a wyraz kodesz (to, co �wi�te) zapisaliby�my identycznie jak kadosz: KDSZ. 

     Oczywi�cie taki spos�b zapisu nieuchronnie prowadzi do nieporozumie� i �ydowscy m�drcy zauwa�yli to ju� w staro�ytno�ci. Dlatego w czasach talmudycznych zosta� stworzony system znak�w (kombinacje kropek i kresek), za pomoc� kt�rego ka�de s�owo w Biblii hebrajskiej otrzyma�o symbole oznaczaj�ce samog�oski; dzi�ki temu ka�de z tych s��w mo�na ju� by�o przeczyta� i zrozumie� niezale�nie od kontekstu. Jedynym wyj�tkiem by�o w�a�nie Imi� Bo�e. Dlaczego? 

     Ot� jak wiadomo z historii, Izrael bardzo przestrzega� przykazania,,Nie b�dziesz wzywa� imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy", a zw�aszcza przejmowa� si� gro�b�, �e "Pan nie pozostawi bezkarnie tego, kt�ry wzywa Jego imienia do czczych rzeczy" (Wj 20, 7). Wypowiadanie Imienia Bo�ego w �yciu codziennym uwa�ano za niedopuszczalne bezczeszczenie �wi�to�ci Bo�ej, w zwi�zku z czym ju� w czasach Jezusa Imi� Boga wymawia� tylko arcykap�an, sk�adaj�c raz w roku ofiar� w Miejscu Naj�wi�tszym. W ka�dej innej sytuacji �ydzi zast�powali je s�owem Adonai (Pan) albo Haszem (imi�). 

     Z tego w�a�nie powodu powsta�o co�, co wprowadzi�o w b��d jehowit�w. Mianowicie w staro�ytnym tek�cie Biblii Imi� Boga pojawia si� wielokrotnie i jest zapisane za pomoc� czterech liter oznaczaj�cych sp�g�oski: jud-he-waw-he. Uczeni �ydowscy, kt�rzy dok�adnie wiedzieli, jak nale�y wymawia� Imi� Pa�skie, nie wpisali pomi�dzy J, H, W i H odpowiednich znak�w symbolizuj�cych samog�oski, tylko umie�cili przy nich litery: 'a, o oraz a, sugeruj�ce wymawianie zamiast Imienia s�owa Adonai. Nikomu to nie przeszkadza�o, dop�ki "�wiadkowie" nie og�osili swojej "rewelacji". Ot� przeczytali oni to, co zobaczyli, jako: JeHoWaH, nie maj�c zielonego poj�cia o tym, �e owe samog�oski pochodz� od zupe�nie innego wyrazu! To "sensacyjne odkrycie" Imienia Bo�ego w tek�cie oryginalnym spowodowa�o zamieszanie w umys�ach wielu ludzi, kt�rzy uciekli z "heretyckich" Ko�cio��w i przy��czyli si� do �wiadk�w Jehowy. 

     Je�eli jednak o mnie chodzi,to ja w �aden spos�b nie mog� zaufa� w sprawach wiary ludziom, kt�rzy z powodu braku elementarnej wiedzy tworz� "sensacyjne" odkrycia. To przecie� tak, jak gdyby nagle jaki� historyk w Polsce odkry� "prawdziwe" imi� Piasta Ko�odzieja, ukrywane przed ludzko�ci�, kt�re brzmi "Posotiej" - bo po��czy� sp�g�oski "Piasta" z samog�oskami "Ko�odzieja"... 

     Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, �e cho� - poznawszy przyt�aczaj�ce dowody uczonych (mi�dzy innymi katolickich) na kompletn� fa�szywo�� swej interpretacji przytoczonego wy�ej zapisu ? "�wiadkowie" ju� si� nie upieraj�przy tym dziwacznym brzmieniu Imienia Bo�ego, to jednak nadal uwa�aj� siebie za "�wiadk�w JeHoWy", mimo �e przecie� wiedz�, jakim nonsensem jest odkryty przez nich "sensacyjny" zlepek liter dw�ch ca�kowicie r�nych s��w. 


Ile mo�e by� ko�c�w �wiata?
     Sprawy "ko�c�w �wiata" w og�le bym nie porusza�, gdyby nie fakt, �e dzisiaj jehowici nader skrz�tnie pomijaj� ten nies�awny epizod w swojej historii. W ci�gu zaledwie stu lat wyznaczali oni kilkana�cie "ko�c�w �wjata" - i wszystko to jedynie po to, by si� przekona�, �e "nikt nie zna dnia ani godziny" (zob. Mt 25, 13). Czy warto wi�c zrywa� z Ko�cio�em, przechodzi� do �wiadk�w Jehowy i przez sto lat wierzy� w kolejne "daty ko�ca �wiata" - tylko po to, by ostatecznie doj�� do wniosku, �e nauczanie Ko�cio�a w tej kwestii jest biblijne i nieomylne? I z drugiej strony: je�eli po tylu wpadkach z "ko�cem �wiata" kto� zaczyna mnie poucza� o �yciu wiecznym, zmartwychwstaniu, duszy i innych sprawach ostatecznych, to czy mog� mu zaufa�? 

     Dla mnie sprawa jest jednoznaczna: koniec �wiata albo by�, albo go nie by�o. Je�eli �wi�ty Piotr pisze, �e "niebiosa z wielkim trzaskiem przemin�, a �ywio�y rozpalone ogniem stopniej�, a ziemia i rzeczy, kt�re s� na niej, spalone b�d�" (2 P 3, 10) - to moim zdaniem koniec �wiata jeszcze nie nast�pi�. Ostatecznie jestem jednak na tyle otwarty, �e m�g�bym przyj��, i� jaki� tam niewidzialny koniec �wiata nast�pi�, �e Jezus obj�� w�adz� gdzie� tam w niebie - chcia�bym jednak wiedzie�, jak to si� ma do kilkunastu "ko�c�w �wiata" wyznaczonych przez �wiadk�w Jehowy. Bo przecie� je�eli nast�pi�o to w 1914 roku, to dlaczego wyznaczano przez tyle lat po tym kolejne "ko�ce �wiata"? A je�eli �wiat si� sko�czy� w 1975 roku, to po co te sensacje z rokiem 1914 i 1989? 

     Zastanawiaj�ce jest, jak zaci�cie ca�y �wiat przeciwstawia si� nieomylno�ci papie�a. Jednak�e ludzie ci zapominaj� przy tym, i� papieska nieomylno�� jest zwi�zana wy��cznie z definiowaniem prawd wiary, kt�re zosta�y objawione nam przez Boga. Kiedy natomiast �wiadkowie Jehowy og�aszaj� "co trzy lata koniec �wiata" - i to za ka�dym razem ju� ten "prawdziwy", "ostateczny" - nadal znajduj� si� ludzie gotowi wierzy� w ich nieomylno��... 


Rzymski krzy� czy "�ydowski" pal?
     R�wnie �atwo jest zweryfikowa� nauk� jehowit�w o palu. Mianowicie wed�ug wyznawc�w tej sekty Pana Jezusa nie ukrzy�owano, tylko wbito Go na pal. Dowodem tego ma rzekomo by� wzmianka o w�u na pustyni, kt�r� pos�u�y� si� sam Pan Jezus (zob. J 3,14). "W�� by� wbity na pal - twierdz� "�wiadkowie" - wi�c i Jezus musia� by� wbity na pal, a nie na krzy�". Z tym palem s� jednak zwi�zane dwa problemy historyczne: pierwszy z nich dotyczy Rzymian, a drugi - chrze�cijan pierwszych stuleci. 

     Je�eli chodzi o Rzymian, to trzeba w tym miejscu przypomnie�, �e oni nie znali takiej egzekucji jak wbijanie na pal. Wprowadzili ukrzy�owanie jako haniebn� ka�� na d�ugo przed ukrzy�owaniem Chrystusa i praktykowali je jeszcze d�ugo po Jego �mierci. �r�d�a historyczne zawsze opisuj� rzymski krzy� jako cna sk�adaj�cy si� z ramienia pionowego (�ac. stipes lub staticulum) oraz poziomego (�ac. patibulum). Z regu�y belka pionowa by�a na sta�e utwierdzona w miejscu, gdzie dokonywano egzekucji - po to, by przypomina� ludno�ci o tym, kto tu rz�dzi. Belk� poziom� natomiast skazany musia� nie�� sam. Nad g�ow� ukrzy�owanego (a nie nad z�o�onymi r�kami skaza�ca, jak to si� rysuje w Stra�nicy) umieszczano titulus, czyli tabliczk� informuj�c� o jego przewinieniu. 

     Gdyby�my chcieli przyj�� wersj� ukrzy�owania proponowan� przez �wiadk�w Jehowy, musieliby�my uwierzy�, �e dla nieznanych przyczyn Pi�at post�pi� absolutnie wbrew rzymskim regulaminom, rezygnuj�c z poprzecznej belki rzymskiego krzy�a. Musieliby�my uwierzy� r�wnie� w to, �e aposto�owie, kt�rzy - jak pami�tamy - pochodzili z ni�szych warstw spo�ecznych, wys�ali do Pi�ata poselstwo z pro�b� o uwzgl�dnienie Jezusowej aluzji do miedzianego w�a i wbicie Zbawiciela na pal zamiast przybicia Go do krzy�a - i �e Pi�at t� ich pro�b� wykona�. Albo �e sam Jezus wyb�aga� u Pi�ata �ask� bycia �ywcem wbitym na pal zamiast ukrzy�owania, bo tak napisa� przed tysi�cem lat Moj�esz w �ydowskich ksi�gach (cho� Moj�esz akceptowa� jedynie wbicie na pal zw�ok przest�pc�w - zob. Pwt 21, 22-23). Musieliby�my uwierzy� tak�e i w to, �e dla Jezusa specjalnie wyrwali z Golgoty staticulum i przynie�li je do pretorium, by On mia� co nie�� na Golgot� (a w�a�ciwie nie On, tylko Szymon z Cyreny). I w ko�cu musieliby�my uzna� za prawd� to, �e te wszystkie udziwnienia zosta�y pomini�te przez ewangelist�w lub usuni�te z Biblii przez zak�amanych ksi�y katolickich - jedynie w tym celu, by �wiadkowie Jehowy mogli po dw�ch tysi�cach lat odkry� prawd�... 

     Warto jednak w tym miejscu przypomnie�, �e w pocz�tkach istnienia nieomylnej sekty braci z Brooklynu ich symbolem by� �w "poga�ski" krzy� skrzy�owany z koron�. Mo�na go sobie obejrze� na ka�dej nieomylnej publikacji wydawanej przez Stowarzyszenie Stra�nicy a� do roku 1931. Dopiero potem si� okaza�o, �e Ko�ci� oszukuje wiernych, ka��c im wierzy� w �...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin