7.Okres romantyzmu i powstań narodowych (1815-1870).pdf

(297 KB) Pobierz
ŻYCIE CODZIENNE
ŻYCIE CODZIENNE
Okres romantyzmu i powstań narodowych (1815-1870)
MIESZKANIE
Domem szlacheckim na wsi był zwykle drewniany dwór o wyglądzie ukształtowanym jeszcze w XVII wieku.
Bogatsi stawiali pałacyki murowane z cegły naśladujące w pomniejszeniu pałace klasycystycze. W związku z
modą na średniowiecze pojawiły się także zameczki neogotyckie - murowane, o fantazyjnym rozplanowaniu,
ozdobione blankami, wieżyczkami i arkadami. Oblicza się że na ziemiach polskich powstało wówczas około 100
takich budowli. Najsłynniejszą z nich jest zameczek w Opinogórze pod Ciechanowem, wzniesiony przez ojca
poety Zygmunta Krasińskiego.
Wyposażenie wnętrza zależało od zamożności i gustu właściciela. Zestaw niezbędnych mebli przypominał
standardy współczesne. Najelegantsze sprzęty ustawiano w salonie lub bawialni. Podstawę urządzenia
pomieszczenia reprezentacyjnego stanowił tzw. garnitur, czyli duża kanapa, 2 lub 4 niewielkie fotele, 6 krzeseł,
owalny lub okrągły stół. Meble te wykonywano z jednakowego drewna i pokrywano jednakowym obiciem.
Nieodzowny był także fortepian. Ściany wybijano ozdobną materią i zawieszano lustra. Mniejsze znaczenie niż
dawniej przywiązywano do dywanów. Podłogi często w ogóle nie przykrywano, aby widać było ozdobny wzór
klepki. Zwiększyła się za to ilość firan, zasłon i portier.
Pokoje mieszkalne urządzano z mniejszym przepychem, ale w tym samym stylu. Charakterystycznymi
pomieszczeniami w dworze były gabinet i kancelaria. Stanowiły one jak gdyby miejsce pracy ziemianina -
prowadzenia rachunków, czy obmyślania produkcji rolnej. Kancelaria służyła do przyjmowania interesantów,
gabinet zaś miał charakter prywatny. Do ogrzewania służyły kominki i piece kaflowe. Po zmroku wnętrza
oświetlano świecami lub lampami olejnymi. Z okazji bankietów lub balów nie żałowano wydatków na światło,
jednak w dni powszednie oświetlenie było bardzo skromne - nawet mniejsze przyjęcia odbywały się przy trzech
lub czterech świecach. Przełom nastąpił dopiero w drugiej połowie XIX wieku wraz z pojawieniem się lamp
naftowych.
Wiele miast i miasteczek wciąż posiadało stosunkowo niską i luźną
zabudowę drewnianą z XVIII wieku. Przepisy budowlane zachęcały
jednak, by nowe budynki wznosić już z cegły. Przy rynkach lub głównych
ulicach władze w ogóle zabraniały budowania z drewna. Czasem
wznoszono więc okazałą ceglaną ścianę frontową, do której
dobudowywano w głąb posesji drewniany dom parterowy. Jednak z
powodu wzrostu zapotrzebowania na mieszkania w miastach
właścicielom działek opłacało się zwykle wznieść budynek większy,
murowany, o kilku osobnych mieszkaniach do wynajęcia.
Pod koniec lat czterdziestych przyjął się nowy typ kamienicy,
budowany na szerokiej działce frontem do ulicy, z oficynami od strony podwórza. Budynek taki miał jedno lub
dwa piętra. Na parterze umieszczano sklepy, na piętrach mieszkania. W 1868 roku w Warszawie blisko połowę
mieszkań stanowiły lokale dwupokojowe. Za lepsze uchodziły takie o trzech lub czterech pokojach, ale zdarzały
się i znacznie większe.
Mieszkania w kamienicach miejskich posiadały początkowo podłogi z desek, często malowane. Od połowy
XIX wieku coraz częściej układano parkiety z klepki, zwłaszcza w pomieszczeniach reprezentacyjnych. Ściany
tynkowano, obijano modnymi obiciami lub tapetowano. W zamożniejszych domach znaleźć można było boazerie,
początkowo lakierowane na biało, potem w naturalnych odcieniach szlachetnych odmian drewna. Modne było
ozdabianie ścian i sufitów gipsowymi sztukateriami, od lat pięćdziesiątych produkowanych przemysłowo po
umiarkowanych cenach. Wnętrza ogrzewano piecami kaflowymi. Stosowano głównie kafle o polewie zielonej
(tańsze) i białej.
Na typowy zestaw mebli składały się: łóżka, stół i krzesła, stołki, szafa oraz kanapa. Niezbędnym sprzętem
była również komoda o dwóch lub trzech szufladach służąca do przechowywania bielizny. Powszechnie
występowały także toaletki - czyli lusterko w ramie umocowane na pudełku z szufladkami, który służył kosmetyce
zarówno kobiet jak i mężczyzn. W zamożniejszych domach pojawiały się także fotele, małe stoliki do gry w karty,
a także coraz częściej fortepiany. Jako elementy zdobnicze wykorzystywano kilimy, lustra, zegary oraz litografie.
W lepszych mieszkaniach do pokoju wchodziło się nie wprost ze schodów czy wspólnej sieni, lecz z przedpokoju,
gdzie zostawiano na wieszakach odzież wierzchnią.
Do oświetlenia wnętrz używano świec, początkowo łojowych, później także stearynowych. Posługiwano się
też lampami olejnymi, spirytusowymi, a w latach sześćdziesiątych także naftowymi Jednak oświetlano
mieszkania bardzo oszczędnie. Często musiała wystarczyć jedna świeczka. Jeszcze w drugiej połowie XIX wieku
dom, gdzie co wieczór paliła się jedna lampa i dwie świece, uchodził za suto oświetlony.
W XIX wieku stopniowo poprawiał się stan chałup chłopskich. Tak jak w poprzednich wiekach w
zdecydowanej większości były budowane z drewna i kryte strzechą, powiększała się jednak ich powierzchnia i
ilość pomieszczeń. Od połowy wieku rozpowszechnił się zwyczaj bielenia zewnętrznych ścian wapnem, czasem
z dodatkiem niebieskiej farbki. W niektórych rejonach (np. w Łowickiem, Rzeszowskiem) zaczęto zdobić je
malowaną dekoracją o wzorach roślinnych lub geometrycznych. W oknach pojawiły się szyby, w bogatszych
chatach zamiast polepy zaczęto kłaść podłogę z desek.
Największe zmiany w jakości domów chłopskich zaszły na terenach pod zaborem pruskim, gdzie ścisły
nadzór budowlany nakazywał oddzielenie pomieszczeń mieszkalnych od zabudowań gospodarczych,
przeniesienie pieców piekarskich do specjalnych budynków położonych z dala od reszty zagrody. Zalecano także
stosowanie cegły bądź tzw. muru pruskiego (drewniany szkielet wypełniony cegłą lub kamieniem) oraz gontów
zamiast strzech. Jednak nawet tam chłopskie domy murowane były wciąż wielką rzadkością.
1
60674543.006.png 60674543.007.png
Od lat czterdziestych coraz częściej na wsi zaczęto wznosić budynki mieszkalne wielorodzinne,
przeznaczone dla czeladzi folwarcznej. Najczęściej budowano tak zwane czworaki, czyli domy czteroizbowe ze
wspólną sienią. Pod względem wykonania nie różniły się one od chałup chłopskich.
Wiejskie chałupy składały się tradycyjnie z trzech pomieszczeń. W sieni przechowywano beczki, koszyki,
naczynia na wodę, mniejsze narzędzia gospodarcze. W izbie mieściła się kuchnia, piec, tu też ustawiano meble -
skrzynie, ławy, łóżka, stołki, u bogatszych także stoły. Na ścianach wieszano półki na drobniejsze naczynia, oraz
święte obrazy produkowane masowo - malowane na papierze lub szkle. Element ozdobny stanowiła także
układana na łóżkach pościel, której ilość i jakość świadczyła o zamożności domu. Komora służyła do
przechowywania surowców spożywczych, także innych cenniejszych rzeczy. Ustawiano w niej czasem także
dodatkowe łóżko lub ławę do spania. Wnętrza oświetlano po zmroku łuczywem, czasem świecami własnej roboty
lub kagankiem.
KOMUNIKACJA
Wiek XIX przyniósł znaczne usprawnienie komunikacji i transportu na większe odległości. Wyraźnie poprawił
się stan głównych dróg. Co prawda już w końcu XVIII wieku powstał trakt bity łączący Wrocław z Krakowem, lecz
dopiero w latach dwudziestych XIX wieku przystąpiono do budowy sieci dróg bitych na ziemiach polskich.
Najwięcej było ich w Wielkopolsce, gdzie w 1870 roku już większość miast miała połączenia drogowe. Dość
szybko rozwijała się też sieć dróg w Królestwie Polskim. W Galicji w tym czasie powstał tylko trakt łączący Lwów i
Kraków z Wiedniem i szlak z Przemyśla na Węgry.
Drogi bite miały nawierzchnię z tłucznia lub układanych kamieni polnych, a wzdłuż poboczy ustawiano słupy
odmierzające odległości. Aby zapewnić przeprawę przez rzeki budowano mosty łyżwowe rozbierane na zimę,
czasem także stałe mosty drewniane. W drugiej połowie XIX wieku przystąpiono do wznoszenia mostów
metalowych. Największy i najnowocześniejszy był most zaprojektowany przez inż. Stanisława Kierbedzia na
Wiśle w Warszawie (powstał w latach 1859-1864).
Po drogach poruszano się różnego rodzaju powozami zaprzężonymi w konie, a na wsi także w woły. W
transporcie towarowym posługiwano się dużymi wozami ciągniętymi przez cztery lub więcej koni. Ich ładowność
sięgała 1000-1500 kg.
Istniało wiele modeli powozów pasażerskich - bryczek, koczy, faetonów, różniących się wielkością i
komfortem podróżowania. Najwygodniejsze i najbardziej reprezentacyjne były luksusowo wyposażone karety. Do
regularnej komunikacji pasażerskiej między miastami służyły karetki pocztowe (tzw. berlinki, dla 2-4 osób) oraz
dyliżanse (przewoziły od 5 do 14 pasażerów i dwóch woźniców). Najszybsze dyliżanse pokonywały kilkanaście
kilometrów na godzinę, a dzięki częstej zmianie koni nie przerywały jazdy nawet w nocy.
W latach czterdziestych XIX wieku na ziemiach polskich pojawiła się kolej. Pierwszy odcinek między
Wrocławiem a Brzegiem powstał w 1842 roku. Pięć lat później linia ta została dociągnięta do Krakowa, a w 1848
roku zyskała połączenie z nowootwartą koleją warszawsko-wiedeńską. Od tej pory systematycznie rosła długość
sieci kolejowej.
Po torach jeździły pociągi ciągnięte przez lokomotywy parowe. Wagony pasażerskie dzieliły się na cztery
klasy. W dwóch pierwszych każdy przedział miał własne drzwi zewnętrzne, nie było zaś korytarza wzdłuż całego
wagonu. Dwie pozostałe klasy nie posiadały przedziałów; w klasie IV nie było nawet ławek. Szybkość poruszania
się pociągów wahała się od kilkunastu do ponad 50 km/h, co było prędkością przysparzającą ówczesnych o
zawrót głowy.
Komunikacja wodna największe znaczenie miała w zaborze pruskim, gdzie rozwijano system szlaków
wodnych prowadzonych rzekami i kanałami. W Królestwie Polskim także podjęto wielkie roboty wodne. W latach
1824-1839 wybudowano nowoczesny Kanał Augustowski łączący dorzecza Wisły i Niemna. Jego powstanie
wiązało się z planami skierowania transportu z Wisły przez Niemen i Dźwinę, z powodu represyjnych ceł
wprowadzonych przez Prusy w 1822 roku na towary spławiane do Gdańska.
W większych miastach komunikację zapewniały dorożki, które oczekiwały na klientów w stałych miejscach
postoju w najruchliwszych punktach miasta. Pojawiły się także omnibusy konne kursujące po stałych trasach i
zabierające od kilku do kilkunastu pasażerów. Zwykle ich trasy łączyły różne punkty miasta z nowopowstającymi
dworcami kolejowymi. W 1866 roku w Warszawie została uruchomiona pierwsza linia tramwaju konnego na
ziemiach polskich. Połączyła ona oddalone od siebie dworce kolei warszawsko-wiedeńskiej i warszawsko-
petersburskiej.
OBIEG INFORMACJI
W ciągu całego XIX stulecia niezwykle ważną rolę dla wymiany informacji odgrywała korespondencja.
Rozwój poczty znacznie przyspieszył jej obieg. Listy przewożono dyliżansami, specjalnymi furgonami, karetkami
pasażerskimi, później także koleją. Piesi posłańcy roznosili listy tylko na wsiach, w miastach odbierano
korespondencję w urzędzie, gdzie po przybyciu przesyłek wywieszano spisy adresatów.
Urządzeniem zapewniającym szybką łączność, ale wykorzystywanym jedynie przez rząd i wojsko był telegraf
- początkowo mechaniczno-optyczny, potem szybszy elektryczny. Pierwsza linia, łącząca Warszawę z twierdzą
Modlin powstała już w 1830 roku
Doskonaliły się także metody upowszechniania informacji przeznaczonej dla większego kręgu odbiorców. W
miastach pojawiły się liczne afisze zapowiadające przedstawienia teatralne, zabawy publiczne czy wystawy.
Sklepy zaczęły wywieszać szyldy i urządzać witryny przyciągające klientów.
Dla piśmiennej części społeczeństwa ważnym źródłem informacji była prasa. Jednak gazety codzienne aż
do połowy lat pięćdziesiątych XIX wieku pozostawały niewielkie objętościowo i mało atrakcyjne treściowo. Jako
2
 
pierwszy unowocześnił się "Dziennik Warszawski", w ślad za nim poszedł krakowski "Czas" i "Dziennik
Poznański". Znacznie wzrosła ich objętość, pojawiły się felietony, korespondencje zamiejscowe, rozbudowane
zostały działy aktualności. W drugiej połowie XIX stulecia gazety starły się przyciągać czytelników sensacyjnymi
wiadomościami.
Prasa codzienna drukowała także ogłoszenia. W ten sposób na przykład właściciele sklepów informowali o
świeżych dostawach szczególnie atrakcyjnych towarów. Były to początki reklamy prasowej. Od lat trzydziestych
XIX wieku krótkie teksty reklamowe zaczęto wzbogacać o drobne elementy graficzne, a następnie pojawiły się
spore ilustracje ukazujące zachwalany towar. W dziennikach pojawiały się także zawiadomienia o premierach
teatralnych, czy niecodziennych widowiskach w rodzaju pokazu sztucznych ogni albo chodzenia głową po suficie.
Z najnowszymi prądami umysłowymi i literackimi pozwalały zapoznać się periodyki. W latach trzydziestych
XIX wieku było ich niewiele, powstawały wówczas jednorazowe tzw. "noworoczniki". Natomiast już na początku
lat czterdziestych tylko w Warszawie ukazało się około 20 nowych tygodników i miesięczników. Większość
magazynów przestała ukazywać się po roku 1846. Do najpoczytniejszych należały: "Atheneum", "Tygodnik
Illustrowany", "Tygodnik Literacki" i "Kłosy". Oprócz poważnych pism literackich i naukowych wychodziły
przeznaczone dla kobiet żurnale informujące o ostatnich trendach w modzie.
Na początku XIX wieku zarówno gazety codzienne jak i periodyki były stosunkowo drogie, tylko niewielką
część społeczeństwa było stać na ich regularny zakup. Lektura magazynów wymagała ponadto solidnego
wykształcenia, co dodatkowo ograniczało krąg ich czytelników. Wydawane zaś specjalne pisemka "dla ludu" tak
miejskiego jak i wiejskiego nie zyskały popularności. Dopiero w latach sześćdziesiątych dzienniki upowszechniły
się na tyle, że planując zakupy często kierowano się zawartymi w nich informacjami handlowymi.
Ograniczony był także krąg odbiorców literatury pięknej. Informacja na temat nowości wydawniczych
docierała zresztą jedynie do wąskiego grona zainteresowanych za pośrednictwem prasy. Poprzez ogłoszenia
wydawcy i księgarze zawiadamiali o tytułach dostępnych w subskrypcji, popularnej wówczas formie sprzedaży
literatury.
Tylko elity ówczesnego społeczeństwa gromadziły księgozbiory. Największe kolekcje prywatne były
własnością arystokracji rodowej. Bogate biblioteki liczące nawet kilkaset tomów znajdowały się w domach
przedstawicieli wolnych zawodów i bogatego mieszczaństwa. Rzemieślnicy i drobni kupcy miewali bardzo
niewiele książek, chłopi - jeszcze mniej lub wcale. Oprócz kolekcji prywatnych w miastach istniały biblioteki.
Powiązane z instytucjami naukowymi gromadziły literaturę specjalistyczną, książek rozrywkowych dostarczały
natomiast komercyjne wypożyczalnie działające w księgarniach, a nawet kawiarniach. Korzystanie z nich było
jednak odpłatne.
Oprócz literatury wydawanej oficjalnie i ocenzurowanej we wszystkich zaborach krążyły ręcznie
przepisywane utwory patriotyczne. Upowszechniali je także wędrowni śpiewacy - często inwalidzi wojenni
układający pieśni o wielkich wodzach i bitwach. Taka forma przekazu informacji dostępna była także dla w
większości niepiśmiennych chłopów.
Mieszkańcy miast w pierwszej połowie XIX stulecia zyskiwali coraz więcej możliwości zapoznania się z
aktualnymi osiągnięciami nauki, sztuki czy gospodarki. Systematycznie zaczęto organizować muzea (np. otwarto
dla zwiedzających zbiory sztuki w Wilanowie) i wystawy. W 1860 r. powstało Towarzystwo Zachęty Sztuk
Pięknych zajmujące się organizowaniem czasowych wystaw malarskich. Wystawy "krajowych płodów rolniczych i
przemysłowych" przyciągały już nie tylko wyrobioną artystycznie publiczność. Bardzo popularne były również
wystawy kwiatów.
Cały czas istotną rolę odgrywał ustny obieg informacji. Z konieczności dominował on na wciąż niepiśmiennej
wsi, zaś w miastach - funkcjonował obok pisemnego. Z jednej strony przydatne w życiu codziennym wiadomości
gazetowe rozchodziły się ustnie wśród analfabetów z warstw najuboższych, z drugiej - powstające w XIX wieku
mieszczańskie salony stwarzały okazję do wspólnej lektury, dyskusji politycznych i zwykłych plotek.
UBIÓR
Do produkcji odzieży używano tkanin wyrabianych w domu, wytworów rzemieślniczych lub przemysłowych.
W domach tkano płótna - od grubego zgrzebnego po białe, delikatne przeznaczone do szycia bielizny i strojów
odświętnych. Wysoko cenione tkaniny lniane i ciepłe wełniane produkowali rzemieślnicy oraz manufaktury i
fabryki. Z Prus i Francji sprowadzano materiały jedwabne, z Austrii - drukowane w kwiatowe wzory kupony
bawełny. Z czasem tkaniny bawełniane zaczął produkować także przemysł krajowy.
3
 
W dalszym ciągu większość ubrań i bielizny szyły
własnoręcznie kobiety w domach. Na wsiach częściej robiły to
nieudolnie, zaś w miastach z większym powodzeniem, zwłaszcza
od lat czterdziestych XIX wieku, kiedy to tygodniki poświęcone
modzie zaczęły zamieszczać wykroje. W rodzinach
zamożniejszych wzrastała ilość kupowanej gotowej odzieży.
Jednocześnie od lat pięćdziesiątych zaczęły pojawiać się
magazyny produkujące konfekcję. Modne i drogie stroje
sprowadzano z zagranicy. Warstwy najuboższe natomiast
zaopatrywały się "na tandetach" - tj. w sklepach i kramach z
odzieżą używaną.
Obuwie wytwarzane było w warsztatach rzemieślniczych. Z
jednej strony potrafiono szyć najmodniejsze fasony, z drugiej zaś
jeszcze w latach sześćdziesiątych XIX wieku szewcy produkujący
na potrzeby biedoty wyrabiali jednakowe buty i na prawą i na
lewą nogę.
W omawianym okresie nie można jeszcze mówić o jednolitej
modzie dla całego społeczeństwa. Modzie, czerpanej z wzorów
zachodnich (przede wszystkim francuskich, a dla stroju męskiego i angielskich) ulegały
warstwy zamożniejsze. W drugiej połowie wieku doprowadziło to do pewnej uniformizacji i
zatarcia różnic stanowych w ubiorze. Niezależnie od poziomu majątkowego za modą
starali się nadążać ludzie młodzi, przede wszystkim kobiety. W okresie powstań do głosu
dochodziła "moda patriotyczna". Noszono się wówczas na czarno, usiłowano nawiązywać
do strojów narodowych, a motywami zdobniczymi stały się stylizowane więzienne łańcuchy
czy korony cierniowe.
Zaopatrzenie wsi w odzież poprawiło się dopiero po uwłaszczeniu, w drugiej połowie stulecia. Wcześniej
ciągle jej brakowało i w związku z tym bardzo ją oszczędzano. Do pracy wkładano nieforemne ubrania lniane lub
konopne, w naturalnym kolorze włókna. Dopiero w latach pięćdziesiątych XIX wieku kobiety zaczęły nosić
barwne chustki i fartuchy. W pole chodzono boso, bądź w łapciach (mężczyźni) lub drewniakach (kobiety).
Dużą wagę przywiązywano natomiast do stroju odświętnego. Starannie przechowywano go w skrzyniach, a
niektóre elementy przekazywano dzieciom. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XIX wieku postępował
proces kształtowania się strojów regionalnych. Poszczególne elementy ubioru różniły się fasonem i barwą w
różnych częściach kraju.
Mężczyźni nosili wełniane spodnie, białą lub kolorowo haftowaną płócienną koszulę, kamizelę i kaftan. Na
wierzch wkładano długą do pół łydki ozdobną sukmanę i kapelusz bądź czapkę rogatywkę albo baranią.
Sukmanę ściskano szerokim, często nabijanym gwoździami pasem. Popularne były dwa typy butów: polskie - z
wywijanymi cholewami i węgierskie - proste. Strój ozdabiano kolorowymi wstążkami, wiązanymi pod szyją
chustkami oraz guzikami i zapinkami.
Strój kobiecy składał się z białej płóciennej haftowanej koszuli zdobionej u szyi kryzą, gorsetu, marszczonej
spódnicy i nakładanego na nią fartucha. Na ramiona zarzucano chusty, od chłodu chroniły watowane sukienne
kaftany i kożuchy. Mężatki nosiły na głowach czepce, panny przykrywały włosy chustkami. Ozdobę fryzury
stanowiły barwne wstążki, wysoko ceniono również biżuterię, przede wszystkim korale z bursztynu bądź
prawdziwego korala.
O tym co nosili mieszkańcy miast
decydowały względy majątkowe, ale nawet
ubodzy robotnicy i służba domowa w swym
stroju odświętnym starali się nadążać za
głównymi trendami mody. Ich ubiory były
skromniejsze, gorzej wykonane, uszyte z
tanich materiałów, często naprawiane i
przerabiane.
Przeróbek dokonywały zresztą również
kobiety z warstw zamożnych. Suknie jakie
dostawały w wyprawie ślubnej musiały
bowiem służyć im wiele lat. Panny na
wydaniu natomiast na tyle często
uczestniczyły w balach i przyjęciach, że musiały w jakiś sposób zmieniać już
"obnoszoną" kreację. Strojów wyjściowych oszczędzano. Z tego względu zarówno
mężczyźni jak i kobiety w domowym zaciszu nosili różnego typu szlafroki.
W modzie męskiej już na początku XIX w. dominowała ciemna kolorystyka.
Powszechnie noszono brązowe, tabaczkowe bądź oliwkowe fraki. Do ich popularności przyczyniło się
wprowadzenie na terenie wszystkich zaborów tzw. munduru obywatelskiego, czyli stroju jaki zobowiązani byli
nosić ziemianie przy oficjalnych okazjach. W połowie wieku frak stał się ubiorem wieczorowym, a jego miejsce
zajął skromny tużurek. Dominujący, choć podlegający drobnym zmianom, krój spodni miał długie, wykładane na
buty nogawki. Spodnie podtrzymywano skórzanymi, a od lat pięćdziesiątych XIX wieku gumowymi szelkami.
Powszechnie używano białych koszul z ozdobnym gorsem. Często zmieniały się wzory kamizelek. Od
aktualnej mody zależał też sposób wiązania chustek pod szyją. W latach sześćdziesiątych XIX wieku pojawiły się
też chustki długie i wąskie, przypominające krawaty. Na początku wieku modne były szerokie płaszcze tzw.
hiszpańskie, weneckie lub francuskie. W latach trzydziestych pojawiły się krótkie, z doszywaną jedną bądź
kilkoma pelerynkami. Na głowie noszono cylindry i kapelusze filcowe, a latem słomkowe. Na uroczyste okazje
4
60674543.001.png 60674543.002.png 60674543.003.png 60674543.004.png 60674543.005.png
obowiązkowo nakładano rękawiczki. Modne zrobiły się okulary i zegarki z dewizką.
Podstawę stroju kobiecego stanowiła suknia. Na początku wieku modny fason miał podniesiony stan i
miękko drapowaną spódnicę. Pod koniec lat dwudziestych XIX wieku popularne stały się suknie wcięte w talii o
rozszerzanej spódnicy i bufiastych rękawach. Wtedy też po raz pierwszy żurnale lansowały zestawienie bluzki ze
spódnicą. Od lat pięćdziesiątych prawie do końca sześćdziesiątych XIX wieku moda nakazywała nosić krynoliny,
początkowo usztywniane licznymi halkami, później rozpięte na stelażu z giętkiej stalowej taśmy.
Aby zapobiec brudzeniu się podczas spacerów długich i szerokich sukien wynaleziono specjalny aparat,
który za pociągnięciem sznurków unosił lekko ich brzeg. Niezależnie od zmieniających się fasonów młode panny
nosiły suknie jasne, kobiety starsze (za jakie uchodziły wówczas już panie około czterdziestki) - ciemne, a jeżeli
zdarzyło się im być w żałobie często nie zdejmowały jej do końca życia.
Ważnym elementem stroju, zwłaszcza na początku wieku, był obszerny szal. Najmodniejsze kaszmirowe
indyjskie były niezwykle drogie, powszechnie noszono więc tańsze - jedwabne, wełniane lub bawełniane. Jako
okryć wierzchnich używano mantyli (krótkich peleryn z kapturem), a zimą podbijanych futrem salop. Na głowach
kobiety nosiły kapelusze, początkowo duże, o wysokich główkach i szerokich rondach, a później mniejsze,
wiązane pod brodą. Okresowo modne były "orientalne" zawoje. Panny ozdabiały włosy kokardami i sztucznymi
kwiatami, a na uroczyste okazje przypinały sztuczne loki i warkocze. Obowiązkowo noszono rękawiczki, a od
słońca osłaniano się parasolkami. Kobiety chętnie nosiły biżuterię: naszyjniki, korale, kolczyki, pierścionki i
rzadziej małe zegarki na łańcuszkach. Strój wieczorowy uzupełniały wachlarze. Moda nakazywała ozdabiać
ubrania i bieliznę koronkami, aplikacjami i haftami, niekiedy bardzo skomplikowanymi. Kobiety robiły to
własnoręcznie spędzając wiele godzin nad tzw. "robótkami".
W XIX wieku stopniowo wzrastała ilość noszonej bielizny. Niezależnie od płci używano koszul nocnych,
pończoch i chustek do nosa. Męską specyfiką była szlafmyca chroniąca głowę przed nocnym chłodem, kobiecą -
królujący od lat dwudziestych gorset, służący do kształtowania sylwetki. Mniej więcej w połowie wieku kobiety
zaczęły nosić majtki zaopatrzone w długie nogawki.
Dzieci, zarówno chłopców jak i dziewczynki do wieku 5-7 lat ubierano w sukienki. Starsze dziewczęta nosiły
sukienki krótsze niż dorosłe kobiety, od lat dwudziestych do pięćdziesiątych XIX wieku wystawały spod nich
ozdobione koronkami pantalony. Tak ubierały swoje potomstwo warstwy zamożniejsze, w ubogich rodzinach
dzieci donaszały okrycia po starszych.
HIGIENA I ZDROWIE
Pomimo stopniowego upowszechnienia mydła wciąż nie dotarło ono do chłopów i biedoty miejskiej, którzy
do mycia i prania stosowali ług. Na wsi mężczyźni latem kąpali się czasem w rzece lub stawie, kobiety chyba
nigdy nie zażywały kąpieli. Ograniczano się do codziennego mycia rąk i twarzy. Okryć zewnętrznych nie prano
nigdy, czyszczono jedynie z większych zabrudzeń. Dość dużo uwagi poświęcano natomiast czystości odzieży
spodniej. Bieliznę prano w rzece lub stawie przy użyciu kijanek. Schludność odzieży obowiązywała chyba jednak
tylko w stroju odświętnym.
W miastach kąpano się chyba częściej. Wprawdzie tylko najbogatsi mieli prywatne łazienki, ale zaczęto
zakładać łaźnie publiczne (w połowie XIX wieku w Warszawie było ich 17). Standardy higieniczne mieszczaństwa
i ziemian były jednak również dość niskie. Cudzoziemców dziwił często brud panujący we dworach, brak
pomieszczeń do mycia, czasem nawet ustępów. Jak wyglądała higiena elit społecznych pokazuje instrukcja
Stanisława Zamoyskiego z 1814 roku regulująca wychowanie jego synów. Mieli oni myć co rano twarz i uszy
wodą, a ręce także mydłem, zaś nogi i całe ciało tylko w niedzielę. Mieli posiadać własne szczotki do włosów i
szczoteczki do zębów, ale proszku do mycia zębów należało używać tylko dwa razy w tygodniu.
Pomimo dość niskiego poziomu higieny zamożniejsze warstwy stosowały różne kosmetyki, takie jak mydła
kwiatowe, proszki wybielające zęby, pomady do włosów (przeciwdziałające jakoby ich siwieniu i wypadaniu),
pomady do twarzy i rąk, puder, perfumy, woda kolońska.
Zasadniczo nastąpiła pewna poprawa stanu higieny - zarówno osobistej, jak i mieszkań. Świadczą o tym
działy porad praktycznych w czasopismach. Przedstawiano w nich różne sposoby na usuwanie plam, doradzano
jak sprzątać, prać, jak przygotować pastę do podłóg, kosmetyki, a przede wszystkim jak pozbyć się robactwa
domowego.
Nie rozwiązano natomiast kwestii usuwania nieczystości. Ustępy na wsi występowały niemal wyłącznie przy
dworach. Tylko w zaborze pruskim w latach czterdziestych XIX w. zobowiązano ludność wiejską do stawiania
wygódek. W miastach wciąż nie było kanalizacji. Wykorzystywano kloaki, z których nieczystości trzeba było
wywozić. W 1862 roku w Warszawie na 2819 zabudowanych posesji było 397 kloak na beczkach, 1315 na
dołach, 747 na gnoju, 188 na kanałach. W niektórych domach nie było ich w ogóle - w pewnych rejonach miasta
jedna kloaka przypadała na 700 mieszkańców. Nic dziwnego, że dość powszechnie używano nocników.
Ostatecznie natomiast zerwano z grzebaniem zmarłych w kryptach kościołów i na cmentarzach
przykościelnych.
W okresie tym nastąpiła poprawa stanu zdrowotnego ludności. Coraz rzadziej zdarzały się zachorowania na
szkorbut i malarię, szerzyła się natomiast gruźlica. Niebezpiecznymi chorobami były wciąż krzywica, odra,
szkarlatyna, krup, kiła. Kilkakrotnie panowała epidemia cholery, nie znanej wcześniej w Europie (np. w latach
1838, 1846-1854). Wielkie znaczenie dla zdrowotności miało propagowanie szczepień przeciw ospie, których
dokonywały nawet akuszerki i wiejscy proboszczowie. W 1840 roku w Królestwie Polskim szczepiono już połowę
rodzących się dzieci, a w 1860 - trzy czwarte.
Mniejszym zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzkiego stały się głody. Największa w XIX wieku klęska głodu
miała miejsce w połowie lat czterdziestych. Spowodowana była wyjątkowo złymi warunkami atmosferycznymi i
wybuchem zarazy ziemniaczanej. Wielkim problemem społecznym i zdrowotnym stał się natomiast alkoholizm,
zwłaszcza wśród niższych warstw społecznych.
5
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin