Łanowski Jerzy - Literatura Grecji starożytnej.doc

(1540 KB) Pobierz
Łanowski Jerzy - Literatura Grecji starożytnej

Łanowski  Jerzy  - Literatura Grecji starożytnej

w zarysie

Jerzy Łanowski, ks. Marek Starowieyski

 

Literatura

Grecji starożytnej

w zarysie

 

Od Homera do Justyniana

 

Wydawnictwo Naukowe PWN

Warszawa 1996

 

Projekt okładki i stron tytułowych

BOKIEWICZ & FREUDENREICH

Indeks osób i tytułów utworów opracował

ANDRZEJ LUBACH

Indeks terminów literackich opracował

JERZY ŁANOWSK1

Słownik terminów dotyczących

literatury chrześcijańskiej opracował

 

KS. MAREK STAROWIEYSKI

Redaktor

ANDRZEJ LUBACH

Redaktor techniczny

STANISŁAWA RZEPKOWSKA

722830

Tytuł dotowany

przez Ministra Edukacji Narodowej

 

Copyright © by

Wydawnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o.

Warszawa 1996

 

ISBN 83-01-11891-1

Od autorów

Pierwsza redakcja niniejszego zarysu, pióra pierwszego z podpisa-nych, ukazała się w tomie I Dziejów literatur europejskich pod redakcją Władysława Floryana (Warszawa 1977 PWN s. 13-134) pod tytułem Literatura starogrecka, wznowiona została z niewielkimi poprawkami i uzupełnieniami w drugim wydaniu tego tomu (1979), i wreszcie z dalszymi poprawkami i istotnymi uzupełnieniami wyszła osobno, pod tytułem Literatura Grecji starożytnej w zarysie, w roku 1987, otwierając pewuenowską serię LOGOS.

Książka nie miała (i nie ma) ambicji zastąpienia specjalistycznych wyśmienitych dawniejszych opracowań dziejów piśmiennictwa grec-kiego, jak „duża” i „mała” Literatura Tadeusza Sinki albo świetnie napisane zarysy Tadeusza Zielińskiego. Celem jej jest przede wszyst-kim wprowadzenie czytelnika kulturalnego, nie filologa klasycznego specjalisty (choć i jemu przyda się może) w problematykę literacką dawnej Hellady, tak jak ją widzimy dzisiaj, nadto zaś podanie też informacji o najważniejszych nowych zjawiskach i odkryciach z (bio-rąc z grubsza) ostatnich 60-50 lat, dotyczących najstarszej z europej-skich literatur.

Wyraźnym niedostatkiem poprzednich opracowań Zarysu, uczci-wie zresztą w nich zasygnalizowanym, było skrótowe, na trzech ledwie ostatnich stronicach zawarte, potraktowanie greckiej literatury staro-chrześcijańskiej, wynikające głównie z braku odpowiednich pełnych kompetencji autora. Powodowało to zdecydowane skrzywienie całości obrazu piśmiennictwa starogreckiego, zakłócenie proporcji, ,,utajnie-nie” związków wewnętrznych starszego i nowszego okresu dziejów tej literatury, niejako zamazanie częściowe faktu, że późniejsze oddziały-wanie tego piśmiennictwa na kulturalne losy Europy i świata bynaj-mniej nie ogranicza się do „klasycznego” pogańskiego spadku.

Podjęcie opracowania greckiej literatury starochrześcijańskiej przez drugiego z autorów, specjalistę tego właśnie zakresu, pozwoli - żywi-my nadzieję - pełniej i plastyczniej ukazać dzieje i znaczenie piętnastu wieków greckiego piśmiennictwa.

Zrewidowana, miejscami skorygowana i uzupełniona, została całość tekstu książki, uzupełniona i zaktualizowana bibliografia, uzupełniono tablice chronologiczne, dodano nowe indeksy terminów, dodano kilka ilustracji, a dla celów praktycznych uproszczono indeks imion.

Starając się o obiektywność w doborze i naświetlaniu faktów literackich, autorzy nie zawsze chyba mogli się ustrzec przed wartoś-ciowaniem i sympatiami osobistymi. Zechcą nam to łaskawi Czytel-nicy wybaczyć.

Podziękowanie winniśmy uważnym i krytycznym, a życzliwym Recenzentom książki. Profesorowi Jerzemu Danielewiczowi z Uniwer-sytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i Profesorowi Marianowi Szarmachowi z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, któ-rych uwagi pozwoliły nam wprowadzić niejedno ulepszenie i popra-wienie tekstu.

Podziękowanie wyrażamy również Państwowemu Wydawnictwu Naukowemu i jego Redakcji Filologii Polskiej, która od lat opiekuje się życzliwie losami tego Zarysu, wpierw pod auspicjami Pana Redak-tora Szczepana Gąssowskiego, obecnie Pani Redaktor Elżbiety Błusz-kowskiej, a szczególnie Redaktorowi tego tomu Panu Andrzejowi Lubachowi. Jego benedyktyńskiej doprawdy skrupulatności i facho-wemu doświadczeniu tekst nasz niejedno zawdzięcza.

Eucharistumen - Dziękujemy!

Jerzy Łanowski ks. Marek Starowieyski

 

Książka przeznaczona dla polskiego czytelnika niespecjalisty, po-daje wybór bibliografii właśnie takiemu czytelnikowi najbardziej przy-datny, a więc polskie przekłady z literatury greckiej możliwie najnow-sze i współczesne oraz odpowiednio dostępne w języku polskim opracowania.

Z podobnych powodów rezygnujemy w tekście z podawania imion i tytułów także w oryginalnej greckiej pisowni, zastępując je trans-krypcją fonetyczną, bez oznaczania samogłosek długich i krótkich i zróżnicowania akcentów. Te ostatnie zaznaczono tylko tam, gdzie nie padają one na przedostatnią zgłoskę wyrazu, to znaczy tam, gdzie polski odbiorca „automatycznie” kładzie przycisk.

Warszawa-Wroclaw, styczeń 1995

Uwagi wstępne

Najwcześniejsza z europejskich literatur jest dziełem ludu, który w czasach historycznych zajmował siedziby na Półwyspie Bałkańskim, jednak nie był ludnością autochtoniczną i zachował pamięć o swych wędrówkach, zakończonych już u progu historii pisanej. Przybysze z północy spływali falami na obszary dzisiejszej Gracji, kolejne migra-cje spychały poprzednio osiadłych jeszcze dalej, z lądu - mostem gęsto rozsianych na Morzu Egejskim wysp - na wybrzeża Azji Mniejszej, gdzie zakładali najchętniej miasta: w punktach dojścia szlaków kara-wanowych, lub porty u ujścia żeglownych rzek. Tak więc około przełomu II i I tysiąclecia przed Chr. Grecy zasiedlali i Grecję właściwą - od Olimpu po Peloponez, i wyspy - krąg Cyklad i roz-sypisko Sporad na Morzu Egejskim, Kretę, i wybrzeża Azji Mniejszej.

W wiekach VIII i VII przed Chr. nastąpiło ponowne wyrojenie się przeludnionych miast greckich, tzw. druga kolonizacja, w dwu kierunkach: na północ - gdzie Grecy obsiedli wybrzeża Morza Czarnego, i na zachód - gdzie uchwycili w swe władanie wybrzeża południowej Italii (nazywanej znamiennie Wielką Grecją) i Sycylii, a dalej osiągnęli brzegi dzisiejszej Francji południowej (tam powstała Massalia, dzisiejsza Marsylia) oraz afrykańskie, gdzie osady greckie powstały m. in. w Egipcie oraz w Kyrene. W VII wieku przed Chr.  światem greckim nazwać już można cały basen Morza Śródziemnego i połączony z nim obszar nadczarnomorski, z tym oczywiście, że ośrodkiem tego świata pozostaje Hellada właściwa, Morze Egejskie i wybrzeża Azji Mniejszej.

Świat ten tworzy ląd i morze w charakterystycznym przemiesza-

niu, przy czym morze pełniło rolę głównych szlaków komunikacyj-

nych, dróg rozwoju i rozrostu. Ciepły klimat południa nie równo-ważył kłopotów bytowania na niezbyt na ogół urodzajnych (z nielicz-nymi wyjątkami) ziemiach właściwej Grecji, skalistej, górzystej, ubo-giej w wody. Morze wnikało głęboko w ląd, dawało możliwościi rozwoju, ale też było stałym niebezpieczeństwem dla ruszających na kruchych statkach na dalekie wyprawy żeglarzy. Żegluga porą zimo-wą niemal ustawała, a latem była związana z nieustannym ryzykiem, które Grecy, lud kupców, umieli dobrze przeliczać na pieniądze. Lu<(l kupców, owszem, ale pamiętający jeszcze o swych koczowniczych początkach, a później, jak zwykle, lud rolników, którzy uprawiali i zbierali zboże, sadzili winorośl i oliwki.

Te właśnie dwie uprawy są najbardziej charakterystyczne dla dziejów dawnej Grecji, gdy zboża miały stać się w pierwszym rzędzie przedmiotem importu z innych krajów. Górskie okolice były miejscem wypasu trzód owiec i wysoko cenionych stad bydła: równina tessalsk<t była ojczyzną stad koni; jednak Grecja macierzysta pozostawała zawsze daleko w tyle za bogactwem kolonizowanych krain italskiej i czarnomorskich o żyznej glebie i świetnych pastwiskach. Uboga te^ była w kopaliny, jedynym bogactwem mineralnym był kamień - pięk.  ne piaskowce i marmury, przesłanki późniejszego bujnego rozwoje rzeźby i architektury, oraz glina - stanowiąca podstawę niezwykle bogato rozwiniętej produkcji ceramicznej. W Attyce wydobywano trochę srebra.

Wszystko, co cenniejsze, trzeba było kupić albo zdobyć w innycli krajach. Jak mówi pierwszy grecki historyk, Herodot, „Bieda był^ towarzyszką Hellady”, i - jak to rozumieli sami Grecy - biedce potrzeba, była motorem poczynań tego niewielkiego ludu, który ciężką pracą i walką dobijał się prawa do bytowania. Bierność była równoznaczna z zagładą, dlatego też wytworzyli Grecy typ człowie.  ka aktywnego, ruchliwego, przedsiębiorczego, chcącego i umiejącego przemierzać świat i nawiązywać kontakty z innymi, typ tak odmien-ny np. od zasiedziałych i obrosłych niewzruszalnymi tradycjami Egipcjan.

Nie obchodzą nas tu czasy najstarsze, ale wspomnieć trzeba, ^e

tereny późniejszej Grecji zasiedlone były już od V tysiąclecia, później

(od około początku III do mniej więcej połowy II tysiąclecia przed

Chr.) wchodziły w krąg oddziaływania śródziemnomorskiej kultury

egejskiej. Nieco dokładniejsze pojęcie o ich dziejach mamy dopiero od

tych czasów, o których pamięć - mocno zdeformowaną - zachowują poematy Homerowe i mit grecki, a których dokumentami bezpośred-nimi, bardzo niedoskonałymi, są gliniane tabliczki zapisane tzw.  pismem linearnym B.

Od połowy wieku XV przed Chr. znamy niewielkie pań-stwa-monarchie, wkoło znaczniejszych ośrodków na Peloponezie (Mykeny, Tiryns, Argos), utworzone przez szczep Achajów. Kulturę tych państw określamy jako mykeńską; charakteryzuje się ona wyraź-ną centralizacją władzy, zróżnicowaniem klasowym społeczeństwa, rozwinięciem społecznego podziału pracy. Ekspansja Achajów sięga na Kretę i część wysp Egei, ich władcy utrzymują kontakty handlowe z Egiptem, Syrią i innymi krajami Bliskiego Wschodu. Około roku 1100 fala napływających Dorów rozbiła organizację państwową i spo-łeczną Achajów z Myken, spychając ich samych w głąb Peloponezu;

zachowuje się jednak pamięć o poprzednikach i pewne relikty ich urządzeń cywilizacyjnych.

Monarchie szczepowe zanikły niemal całkowicie w mało znanym z historii okresie następnym, tzw. ,,ciemnych wiekach”: 1100-700.  Rządy państw przeszły w ręce rodów arystokratycznych, społeczeń-stwo rozwarstwiło się na dwie zasadnicze klasy: arystokratów-basileu-sów oraz bezimienny pozbawiony praw demos - prosty lud. Postępuje rozdrobnienie na coraz to mniejsze organizmy państwowe, pań-stwa-miasta (polejs, l. pój. polis), mające stać się na całe wieki zasadniczą formą greckiej struktury politycznej. Przeludnienie tych małych państewek było przyczyną wspomnianego już ruchu koloniza-cyjnego, wstrząsy wewnętrzne prowadziły do rewolucji, które w jed-nych państwach władzę odebraną arystokracji skupiły w ręku opiera-jącycyh się na ludzie jedynowładców-tyranów (tyrania), w innych oddały w ręce samego ludu (demosu), działającego poprzez wyłonione z siebie instytucje (demokracja).

Od połowy VI wieku przed Chr. podzielonym, skłóconym, ale

wyraźnie odczuwającym jedność narodową, wyrażaną we wspólnych

kultach, obyczajach, urządzeniach kulturalnych. Grekom zaczyna

zagrażać niebezpieczeństwo ze Wschodu, ze strony utworzonej przez

Cyrusa Wielkiego (559-529), a rozbudowanej przez jego następców,

potężnej i scentralizowanej monarchii perskiej. Do konfliktu doszło

z chwilą wybuchu powstania przeciw władzy perskiej miast jońskich

wybrzeża Azji Mniejszej, podległych „Wielkiemu Królowi”. Bunt

został krwawo stłumiony (upadek Miletu 493), a kontynuacją tej rozprawy z Grekami stały się wyprawy perskie na Helladę, zwycięsko odparte w następnych dziesięcioleciach przez zjednoczoną w obronie niemal cala Grecję (zwycięstwo ateńskie pod Maratonem 490, klęska spartańska w wąwozie Termopil 480, zwycięska bitwa morska Ateń-czyków pod Salaminą 480, zwycięstwa greckie pod Platejami i u przy-lądka Mykale 479).

Zagrożenie perskie zostało zażegnane, narastał natomiast antago-nizm między dwiema najsilniejszymi potęgami Grecji, które w okresie wojen odegrały najwybitniejszą rolę: lądową, dorycką, konserwatyw-ną, archaiczną w ustroju Spartą i morskimi, jońskimi, demokratycz-nymi i postępowymi Atenami, które w czasie wojen perskich i po nich zdobyły największe wpływy w Grecji i zaciążyły nad swymi sojusz-nikami. Do starcia Aten i Sparty (oraz bloków, którym przewodziły) doszło w roku 431, a długotrwała wyniszczająca wojna, zwana pelo-poneską, po zmiennych kolejach zakończyła się upadkiem Aten w ro-ku 404. Najbardziej jednak brzemiennym w następstwa skutkiem tej wojny było faktyczne osłabienie całej Grecji wyniszczonej przez ciągłe walki i przewroty wewnętrzne.

Niebezpieczeństwo najazdu perskiego już nie groziło, choć władcy

Persji, korzystając z osłabienia i wewnętrznych waśni greckich, stero-

wali pośrednio polityką niektórych państw, głównie przez opłacanie

sprzedajnych polityków. W samej Grecji krótkotrwałą, dziesięciolet-

nią hegemonię przejęły, zwyciężywszy Spartę, Teby, ale utraciły ją

w sześćdziesiątych latach IV wieku przed Chr. Na widowni pojawił się

nowy niebezpieczny wróg z północy. Była nim, rządzona przez Filipa II

(panującego 359-336), Macedonia. Jej władca, świetny wódz, a bez-

względny i zręczny polityk, interweniując coraz aktywniej w wewnętrz-

ne sprawy Grecji, osłabiając głównego swego przeciwnika - Ateny,

pobił wreszcie na głowę pod Cheroneą koalicję, której przewodziły

Teby i Ateny. Data tej klęski (338) zamyka epokę niepodległości

Grecji.

Nie oznacza to oczywiście końca historii Grecji starożytnej, a tyl-

ko bardzo głęboko sięgającą przemianę. Miasta-państwa greckie,

formalnie zachowując swą odrębność, rządzone są przez władców

macedońskich i ich namiestników lub ludzi całkowicie oddanych

obcym rządcom. Syn i następca Filipa II, Aleksander Wielki, wy-

kształcony na kulturze greckiej, wciąga Greków w swą gigantyczną

10

wyprawę przeciw Persji, czyni ich - obok Macedończyków - współ-twórcami wielkiej światowej monarchii. Po jego śmierci w r. 323 przed Chr. następcy rozdzierają między siebie podbite kraje; po okresie walk i przesileń powstaje kilka wielkich monarchii ,,hellenis-tycznych”. Ta nazwa, nazwa epoki hellenizmu, choć nieraz nie bez racji atakowana (gdyż zaciera to, co w kulturze epoki było niehelleń-skie), akcentuje jednakże fakt, że żywioł helleński, grecki był istot-nym elementem tych nowych tworów czerpiących oczywiście i z in-nych źródeł miejscowych - czy to faraońskiego spadku rządzonego przez Ptolemeuszów Egiptu, czy babilońsko-chaldejskich reliktów Syrii rządzonej przez Seleukidów.

Grecja właściwa pozostawała w tym czasie w ściślejszym lub luźniejszym związku zależności od Macedonii i jej zmieniających się władców, niektóre tylko powstające w tej epoce związki czy też ligi państw zachowały względną niepodległość. Większą niezależnością i swobodą cieszyły się bogate miasta greckie Wielkiej Grecji (tj. południowej Italii) i Sycylii, ale i im zagrażać zaczyna od północy, a Grecji macierzystej od zachodu, nowe niebezpieczeństwo - potęga Rzymu, który z małego miasta nad Tybrem, jakim był u początków (tradycyjna data założenia - 753 przed Chr.), w III wieku przed Chr. stał się mocarstwem, opanował całą Italię wraz z jej greckimi miastami południa. Po pokonaniu najgroźniejszego prze-ciwnika - Kartaginy (definitywne zwycięstwo nad Hannibalem od-niesiono pod Zamą w r. 202, zniszczenia Kartaginy dokonał Scypion w r. 146 przed Chr.) Rzym niemal natychmiast potem zwrócił się przeciwko Macedonii.

Po zwycięskim ukończeniu drugiej wojny macedońskiej wódz rzymski, Titus Quinctius Flamininus, na igrzyskach istmijskich w ro-ku 196 przed Chr. ogłosił w imieniu senatu wolność Grecji, ale ta piękna deklaracja pokrywała tylko bliską zmianę panów. W roku 148 Macedonia została prowincją rzymską. Wprawdzie sama Grecja stała się prowincją rzymską pod nazwą Achai dopiero w roku 27 przed Chr. za rządów Augusta, ale już dawno przedtem otoczona ze wszyst-kich stron posiadłościami rzymskimi, zachowała tylko municypalne swobody i egzaltowaną nieco pamięć dawnej świetności.

Zmiany polityczne nie oznaczały jednak zatarcia charakteru grec-

kiej kultury, jak nie oznaczały tego i w poprzednim okresie. Spadek

kulturalny Grecji przejęli jej kolejni zdobywcy, a cywilizacja rzymska

11

ulega daleko idącej hellenizacji. „Zwyciężona Grecja pojmała srogiego zwycięzcę i wniosła sztuki do chłopskiego Lacjum” - pisał o tym później świadomy tego kulturalnego spadku Horacy. Atrakcyjność kultury i literatury greckiej wzmogła się jeszcze w okresie Cesarstwa pierwszych wieków po Chr. Większość wybitnych władców i ich otoczenia hołduje tej kulturze, greka stała się językiem oficjalnym wschodniej części imperium, greką posługiwała się też nowa siła historyczna - chrześcijaństwo. Kiedy zaś w roku 395 po Chr. doszło do definitywnego rozpadu Cesarstwa, jego część wschodnia: Cesar-stwo Wschodniorzymskie wydało jako swą kontynuację wielkie grec-kie i chrześcijańskie Cesarstwo Bizantyńskie, którego bytowi kres położy dopiero podbój turecki w połowie XV wieku.

W ostatnich zdaniach tego pośpiesznego szkicu dziejów kultury greckiej nieprzypadkowo wspomnieliśmy o języku, gdyż jego rola w kulturze i literaturze greckiej jest wyjątkowa, a przy tym odmienna niż w dziejach innych znanych nam literatur. Przede wszystkim stwierdzić trzeba, że pojęcie „język starogrecki” jest właściwie ab-strakcją - nie znano jednego języka greckiego ani w życiu, ani w piśmiennictwie, określić tak można tylko zbiorowość licznych i nieraz bardzo zróżnicowanych dialektów, którymi mówiła ludność różnych państw i krain i w których powstawały dzieła literatury.

Greka, należąca do wielkiej rodziny języków indoeuropejskich, dzieliła się na kilka wielkich grup dialektalnych, z których najważniej-sze dla nas i najlepiej znane są dialekty doryckie (Sparta, Korynt, Rodos, doryckie miasta Sycylii), eolskie (Beocja, wyspa Lesbos, mało-azjatycka Eolida), jońskie, używane w Jonii małoazjatyckiej, oraz spokrewniony z nimi najbliżej - najważniejsze narzecze literatury greckiej - attycki, język Aten.

W sposób specyficzny dla piśmiennictwa greckiego poszczególne dialekty powiązały się z określonymi rodzajami literackimi niejako ponad granicami szczepowymi; po prostu tradycja nakazywała przez długie wieki uprawiać pewne gatunki w tym dialekcie, w którym po raz pierwszy pojawiły się w literaturze, niezależnie od przynależności plemiennej późniejszych twórców. Dialekty literackie nigdy lub pra-wie nigdy nie były oczywiście dokładnymi odpowiednikami narzeczy używanych w życiu codziennym, które poznajemy - w sposób raczej wyrywkowy - tylko z napisów antycznych (inskrypcji), albo w wie-kach późniejszych (od IV/III) z papirusów.

12

Już pierwszy język literacki Grecji, dialekt Homera, sprawia bada-czom do dziś nie przezwyciężone kłopoty, bo jest mieszaniną różnych cech, w której badacze wyróżniają elementy achajskie (nie wymieniliś-my tego dialektu w nazwanych wyżej grupach, bo później nie od-grywał już żadnej roli), jońskie i eolskie. Ale tym konwencjonalnym językiem miały być odtąd pisane utwory epickie aż po kres starożyt-ności - do V wieku po Chr. Historiografia weszła do literatury w dialekcie jońskim i dopiero później się zattycyzowała. Gatunki liryczne miały się posługiwać charakterystycznymi dla każdej gałęzia-mi: elegia i jamb pożyczały z języka epickiego, liryka monodyczna była w przeważnej części eolska, cholijamb - joński, bukolika - dorycką.

Ogromne znaczenie Aten w wiekach V i IV wyniosło ich dialekt do rangi głównego języka literackiego Grecji tych czasów, swoistego wzoru i to wzoru, do którego nawracano nawet po upływie pół tysiąca lat. Z kolei przemieszanie ludów i kultur od czasów Aleksan-dra doprowadziło do powstania charakterystycznego tworu, języka powszechnego (po grecku kojne), będącego m. in. językiem greckiej Biblii i wielu dzieł epoki hellenistycznej, opartego głównie na elemen-tach attycko-jońskich.

Tendencje konserwatywne późniejszej literatury doprowadziły w kręgach uczonych i pisarzy do sztucznego ożywiania nie używanego już w życiu codziennym języka czasów dawnych, co przyniosło w w. II po Chr. prąd zwany attycyzmem. Było to zjawisko o znamien-nych konsekwencjach dla przekazu samej literatury, gdyż faworyzo-wało przepisywanie dla celów szkoły, jako wzorców dzieł, epoki „klasycznej”, czyli piśmiennictwa attyckiego wieku V i IV, a pisarzom dbałym o język nakazywało stosowanie się do norm literackich epoki dawno minionej. Kultura rozwarstwiała się na różne języki. Po wie-kach podobne zjawisko miało wystąpić w Grecji nowożytnej z dwoma językami: tzw. „oczyszczonym” - katharevusa, nawiązującym do sta-rej greki, i „ludowym” - dimotiki, autentyczną mową ludu greckiego o uproszczonej w rozwoju gramatyce, przetkaną naleciałościami obce-go słownictwa, dokumentem burzliwej historii starego narodu.

Nasza znajomość literatury greckiej - jak zresztą i rzymskiej

- różni się w sposób istotny od znajomości większości literatur późniejszych. Wieki, a nawet tysiąclecia, które nas dzielą w czasie, zniszczenia poczynione w spadku kultury antycznej świadomie (np. przez swoiste „cenzury” szkoły i mód literackich czy rugowanie

 

13

przez chrześcijaństwo treści niezgodnych z jego poglądami religijnymi i moralnymi) lub wyrządzone przez przypadki (wojny i inne katakliz-my) nie dopuściły do przekazania nam ani całości literatury starożyt-nej, ani nawet pełniejszych jej ciągów.

Jeżeli zasoby największej z antycznych bibliotek, aleksandryj-skiej w wieku III przed Chr. wynosiły około 500000 zwojów, a w dwa wieki później około 700000, co - licząc trzy zwoje na nasz średniej objętości tomik - dałoby w III wieku przed Chr. około 170000, a w I wieku przed Chr. 230000 woluminów, zachowane do dziś dzieła literatury greckiej okresu archaicznego i klasycznego (tj. po wiek IV przed Chr. włącznie), obejmujące około 80 tomików, zmieścić by można swobodnie na trzech półkach normalnego regału.  Z okresu do początku nowej ery zbierzemy jeszcze 60 tomików, a więc dwie półki, dwukrotnie zaś więcej od tych 140 tomików naliczymy tekstów z wieków dalszych - po kres starożytnej literatury greckiej.  Upraszczając, możemy więc powiedzieć, że całość zachowanej litera-tury pięknej i naukowej starożytnej Grecji, dorobek półtora tysiąc-lecia, zmieściłaby się w niewiele mniej niż pół tysiącu tomów, co - przyjmując, że literatura wieków I-V przyniosła jeszcze drugie tyle tekstów dla nas nie zachowanych - wynosi ledwie około l promille greckiej produkcji literackiej.

Z największych pisarzy najświetniejszej epoki bardzo rzadko za-chowała się cała twórczość - takim szczęśliwcem jest Platon, ale już np. z 90 sztuk Ajschylosa i 123 Sofoklesa pozostało ledwie po 7 tragedii, a z 44 komedii Arystofanesa - ledwie 11 utworów, a przy-kłady te można łatwo mnożyć.

Sposób przekazywania książki rękopiśmiennej, odmienny od dzi-

siejszego stosunek do literackiej własności, pomyłki i fałszerstwa

spowodowały, że częstokroć dawnym pisarzom „podrzucano” obce,

sfałszowane dzieła, że teksty ulegały przypadkowym lub umyślnym

okaleczeniom, bywały skracane albo ,,uzupełniane”. Chronologia lite-

ratury i jej twórców jest bardzo często ogromnie zawikłana, nieraz

niepewna i tylko hipotetyczna. Sami Grecy stworzyli naukę filologii

dopiero w III wieku przed Chr. po przeszło pól tysiącu lat istnienia

piśmiennictwa. Ta najstarsza z nauk, rozwijając się przez przeszło

dwa tysiące lat, osiągnęła - wciąż doskonaląc metody - wyniki

imponujące, ale czasem tylko o wysokim stopniu prawdopodobień-

stwa, bardzo rzadko całkowicie pewne w sprawach takich, jak datowa-

14

nie, zupełna wiarygodność przekazanego tekstu, wzajemny stosunek bliskich chronologicznie dzieł.

Zadawano nawet serio pytanie, czy możliwe jest napisanie dziejów literatury greckiej, czy wątła i przypadkowa baza materiałów na to wystarczy. Stwierdźmy od razu, że taki pesymizm nie jest jednak uzasadniony, a jakość artystyczna większości dzieł zachowanych, ich znaczenie dla rozwoju literatury nie tylko greckiej, ale i światowej, jest takiej wagi, że bez dziejów literatury greckiej nie moglibyśmy się kusić o dzieje piśmiennictwa powszechnego. Odzyskiwane w czasach najnow-szych dzięki odkryciom papirusowym, zagubione przed wiekami, teksty w ogromnej większości potwierdzają sądy nauki oparte na tradycji starożytnej i późniejszych badaniach, nie zmieniają zasadniczo wiekami zdobywanego obrazu, najwyżej go modyfikują. W każdym jednak razie pamiętać trzeba, że pełny obraz literatury greckiej dają i dzieła za-chowane w całości, i niezwykle liczne fragmenty (na nich na przykład opiera się głównie nasza znajomość liryki, a tylko na fragmentach tekstów to, co wiemy o całym okresie rozwoju komedii zwanej średnio-attycką), i wreszcie zachowane świadectwa o dziełach przepadłych.

W niniejszym krótkim zarysie nie będziemy mogli bliżej zająć się dwiema ostatnimi kategoriami: urywkami i przekazami, trzeba jednak pamiętać o ich istnieniu, bo służą one jako dopełnienie naszej wiedzy o literaturze antycznej, jak z kolei ta wiedza pozwala nam je inter-pretować. Nie możemy równej uwagi poświęcić wszystkim okresom oraz wszystkim ważniejszym twórcom i dziełom piśmiennictwa grec-kiego, wysuwamy więc na plan pierwszy to, co weszło na trwałe do literatury światowej, lub co stanowi istotny punkt wyjścia dalszych etapów literatury. Nie wszystkie epoki dawnego piśmiennictwa grec-kiego dały tu plon równie obfity.

We wspomnianym już okresie trwania literatury starożytnej Grecji

- od w. IX przed Chr. do VI wieku po Chr. - możemy wyróżnić pewne charakterystyczne epoki literackie. Istnieje wiele różnych perio-dyzacji, wszystkie są jednak w pewnym sensie umowne. U podstaw ich wszystkich leżą cechy stałe, wynikające z obrazu świata i człowie-ka, jaki daje literatura, z uprawianych najchętniej w danej epoce gatunków, z postaw twórców. Dla wygody zastosujemy uproszczenie polegające na datowaniu epok okrągłymi wiekami.

 

Tak podzielona literatura dawnej Grecji obejmowałaby następują-ce okresy:

15

1) ok. 900-ok. 500 (wieki (IX-VI) okres archaiczny-z prze-wagą poezji epickiej i lirycznej, twórców o ledwie zarysowującej się indywidualności, często tylko wyrazicieli poglądów zbiorowości;

2) ok. 500-ok. 300 (wieki V-IV) okres klasyczny -z przewa-gą poezji dramatycznej, rozwojem prozy literackiej i naukowej (filozo-fii, historiografii, wymowy), rozwoju indywidualności pisarzy;

3) ok. 300-ok. l (wieki III-I) okres hellenistyczny z prze-wagą eksperymentu literackiego w poezji i zretoryzowania prozy, nasyceniem literatury uczonością i erudycją, ale też i narodzinami literatury popularnej dla szerokich kręgów odbiorców, wytworzeniem typu zawodowego literata-uczonego;

4) ok. 1-ok. 200 (wieki I-II) okres rzymski z przewagą wtór-nej, naśladowanej, ale wysoce artystycznej prozy, nawracaniem do przeszłości, a równocześnie wystąpieniem nowej, popularnej, szeroko adresowanej, moralnej literatury chrześcijańskiej;

5) ok. 200-ok. 500 (wieki III-V) okres chrześcijański -ze

schyłkiem literatury pogańskiej i jej ostatnimi osiągnięciami poetyc-

kimi w wielkich i małych formach (epopeja i epigram), rozwojem

literatury popularnej (romans), rozwojem artystycznym i filozoficz-

nym literatury chrześcijańskiej przygotowującej już bizantyńską,

a obok tego bogatą literaturą pastiszu, erudycyjnymi ekscerptami,

zakamarkową uczonością.

Tych pięć okresów możemy skupić jeszcze w trzy epoki niejako

wedle zasięgu: archaiczny i klasyczny są dla nas epoką helleńską,

hellenistyczny - hellenistyczną, zaś rzymski i chrześcijański

- powszechną literatury starogreckiej.

 

Najwięcej do dziejów literatury światowej wniosły dwa pierwsze okresy, im też poświęcimy w naszym zarysie najwięcej uwagi, pobież-nie] skreślimy charakterystyki dalszych.

Przypadająca na pierwsze wieki nowej ery istotna przemiana, powstanie i rozwój greckiej literatury chrześcijańskiej nawiązuje wyraź-nie także do spadku po antyku pogańskim, jest jednakże zjawiskiem odmiennym, którego omówienie wymaga specjalnego ujęcia i innych jeszcze nawiązań (np. do starożytnej literatury żydowskiej).

II

Okres archaiczny

l. Epika

Otwierają dla nas literaturę dawnej Grecji dwa ogromne poematy, Iliada (Ilias) i Odyseja (Odysseja), wytwór wielkiego kunsztu literac-kiego tak w kompozycji całości, jak w artystycznym szczególe. To paradoksalne i niepodobne do dziejów innych literatur, rozwijających się zwykle - od skromnych i dość prymitywnych prozaicznych i po-etyckich początków - prędzej lub wolniej ku osiągnięciom szczyto-wym. Ale też powiedzieliśmy „dla nas”. Iliada i Odyseja są tylko pierwszymi znanymi nam zabytkami, a były może pierwszymi zabyt-kami spisanymi, chociaż już za to drugie twierdzenie trudno ręczyć.

Starożytna tradycja, między innymi tradycja samych poematów,

świadczy, że istnieli twórcy także przed Homerem (pierwszym poetą

miał być mityczny tracki śpiewak, Orfeusz). Możemy także z ogrom-

nym prawdopodobieństwem, a nawet pewnością podać, jakie tematy

podejmowała przedhomerowa literatura ustna, na przykład opowieść

o wyprawie okrętu Argo, wiozącego Jazona i jego towarzyszy (Ar-

gonautów) po złote runo do mitycznej Kolchidy nad Morzem Czar-

nym. Z późniejszego piśmiennictwa bije ku nam przyćmiony nieco, ale

wyczuwalny blask początków - mitu bohaterskiego, poezji-zaklęcia

magicznego (które było może w ogóle najstarszą poezją), przypowieś-

ci-nauki, baśni. Ale wszystko to zapadło w niepamięć, pozostawiając

tylko dwa - jakby wyrastające z równiny szczyty - wielkie poematy,

dzieła literackie i zarazem bardzo oryginalnych świadków dziejów

Grecji najdawniejszej. Oryginalnych, bo bardzo trudnych do zbadania

i przesłuchania. ^ A^\

^U}

t^» l 17

Nie mieliśmy do niedawna żadnych innych świadectw pisanych dla

tej najdawniejszej epoki, jedyną pomocą były zabytki archeologiczne,

a choć zestawianie ich z tym, co dawały same poematy, przyniosło

i tłumaczy bardzo wiele, zwłaszcza od czasów wielkich wykopalisk

„miejsc Homerowych”, od lat siedemdziesiątych wieku XIX (Troja,

Mykeny, Tiryns, Orchomenos, Itaka odkopywane przez Heinricha

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin