ŚW. LEON PAPIEŻ.doc

(25 KB) Pobierz
LEGENDA NA DZIEŃ ŚW

LEGENDA NA DZIEŃ ŚW. LEONA PAPIEŻA

28 czerwca

 

Jeden z najwybitniejszych papieży starego Kościoła, Leon I Wielki [440-461], dziwnym zbiegiem okoliczności nie doczekał się żadnej własnej legendy, choć jego licznie zachowane kazania i listy były w średniowieczu niezmiernie popularne. Fakt ten znajduje swe odbicie w legendzie na jego dzień u Jakuba de Voragine, który z trudem tylko gromadzi swoje skąpe o nim wiadomości. Jest również rzeczą osobliwą, że legenda ta znalazła się wśród legend czerw­cowych, bezpośrednio przed legendą o św. Piotrze, choć liturgiczne święto św. Leona I wy­pada 11 kwietnia. Zaszła tu najprawdopodobniej omyłka z Leonem II, którego święto obcho­dzone bywa właśnie dnia 28 czerwca.

Papież Leon, jak czytamy w opisie cudów Najświętszej Maryi Panny, odprawiał raz mszę św. w Wielkanoc w kościele Matki Bożej Większej [1], a gdy rozdawał wier­nym komunię Św., pewna niewiasta ucałowała jego rękę. Skutkiem tego obudziła się w nim gwałtowna pokusa cielesna; ale mąż Boży jako surowy mściciel wobec samego siebie tegoż samego dnia rękę, która go gorszyła, potajemnie odciął i odrzucił od siebie [2]. Tymczasem jednak szemranie powstało między ludem, dlaczego papież nie odprawia nabożeństw tak jak zwykle. Wówczas Leon zwrócił się o pomoc do Najświętszej Panienki i w zupełności powierzył się Jej opiece. A Ona zaraz objawiła mu się, przy­łożyła najświętszymi swymi rękoma odciętą rękę na jej miejsce i sprawiła, że przyrosła - po czym kazała mu wyjść do ludu i złożyć ofiarę Jej Synowi. Leon tedy ogłosił całemu ludowi, co mu się zdarzyło, i wszystkim pokazał cudownie przywróconą mu rękę. On to również odprawił sobór w Chalce­donie [3], gdzie postanowiono, aby tylko dziewice nosiły zasłony; tamże wydano orzeczenie, że Maryi przysługuje tytuł Matki Bożej.

W tymże czasie Attyla pustoszył Italię, za czym św. Leon przez trzy dni i noce czuwał na modlitwie w kościele Św. Apostołów, a następnie rzekł do swego otoczenia: Kto chce iść za mną, niech idzie. Gdy przybyli do Attyli, on, skoro tylko zobaczył św. Leona, zsiadł z konia, upadł do jego nóg i powiedział, aby prosił, o co chce. Leon tedy poprosił, by odszedł z Italii i uwolnił jeńców. Kiedy zaś otoczenie ganiło Attylę, że on, zwycięzca całego świata, uległ kapłanowi, odrzekł: Dbałem o siebie i o was, bo zo­baczyłem po jego prawicy wspaniałego rycerza z wydobytym mieczem, który rzekł do mnie: Jeśli nie posłuchasz Leona, zginiesz ze wszystkimi swoimi [4].

Św. Leon napisawszy do Fabiana, biskupa konstantynopolitańskiego, list skierowany przeciw błędom Eutychiusza i Nestoriusza [5], położył swe pismo na grobie św. Piotra, a oddając się postom i modlitwie mówił: W czymkolwiek ja, jako człowiek, zbłądziłem w tym liście, to ty, któremu Kościół oddany jest w opiekę, popraw i sprostuj. A po 40 dniach w czasie modlitwy ukazał mu się św. Piotr i rzekł: Przeczytałem i poprawiłem - a Leon wziąwszy list znalazł w nim poprawki poczynione ręką apostoła. Innym razem również modlił się i pościł przez dni 40 u grobu św. Piotra, błagając, aby uzyskał mu przebaczenie grzechów. A św. Piotr objawił mu się i rzekł: Prosiłem Pana za tobą i odpuścił ci wszystkie twoje grzechy. Jedynie z wkładania rąk masz jeszcze zdać sprawę, to znaczy będą cię pytać, czy godnie, czy niegodnie włożyłeś na kogoś ręce [6]. Zmarł około roku Pańskiego 460.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin