Trup w Kazdej szafie (Ctyri Vrazdy Staci Drahousku). 1970.txt

(47 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: XVID  640x480 25.0fps 1.3 GB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
00:00:06:"TRUP W KA�DEJ SZAFIE"|(Cztery zab�jstwa wystarcz�, skarbie)
00:02:19:No to ju� prawie w domu!
00:02:22:Prosz� sprawdzi�.
00:02:31:Prosz� si� zapi��.
00:02:32:Prosz� usi��� przy oknie, ja zostan� przy drzwiach.
00:02:41:Albo nie...
00:02:47:Nie...
00:02:49:Niech pan zostanie tu, a ja tu.
00:02:53:Ma pan dba� o bezpiecze�stwo,
00:02:57:...a nie szarga� mi nerwy.
00:02:59:Wiem co robi�.
00:03:01:B�dzie pan spa�?
00:03:03:Boli mnie g�owa.
00:03:04:To niech pan sobie przejrzy...
00:04:01:Musimy si� po�pieszy�,
00:04:04:...�eby nas nie ubieg�a konkurencja.
00:04:06:Nie ma obawy, szefowo!
00:04:09:Ju� ja ich za�atwi�!
00:04:17:My to zacz�li�my, i my to sko�czymy, szefowo!
00:04:28:- Jak to? Pan ma dy�ur?|- Jak to? Pan ma dy�ur?
00:04:32:- Ale ja mam dy�ur!|- Ja mam dy�ur!
00:04:54:Ale 13-go dy�ury mam ja!|Mam tu wyra�nie zapisane!
00:05:13:Bilety prosz�!
00:05:26:Czek!
00:05:29:Masz pecha! Czek b�dzie nasz!
00:05:48:SZKO�A PODSTAWOWA W SPRINGTOWN
00:05:53:Precz przekl�ta plamo!|Precz, powiadam!
00:05:56:Raz! Dwa!
00:05:58:Czas dzia�a�!
00:06:02:Kto nam powie...|Dlaczego lady Makbet tak m�wi?
00:06:06:Mo�e...|Mo�e ty, Jerry!
00:06:12:A wi�c...
00:06:14:Dlaczego lady Makbet m�wi przez sen:|"Precz plamo przekl�ta! Precz!"
00:06:20:Mo�e si� jej zdawa�o, �e ma na ubraniu plam�...
00:06:24:...i musi je odda� do pralni.
00:06:26:Ale� nie, siadaj!
00:06:28:W tych czasach pralnie nie by�y tak powszechne.
00:06:34:Wi�c o jak� plam� chodzi�o, Goodman?
00:06:37:T�ust�. Inaczej by si� tak nie z�o�ci�a.
00:06:40:Ale� nie!|Chodzi�o o krwaw� plam�! O krew!
00:06:45:To jest on!
00:06:47:Ten co ukrad�!
00:06:53:Ukrad�e� paczk� "Diabelskiej Pantery" ze sklepu pani Clark?
00:07:00:- Tak.|- Odpowiada si� pe�nym zdaniem, Goodman!
00:07:05:Tak, panie dyrektorze.
00:07:09:Jak mog�e� to zrobi�!
00:07:10:To bardzo proste.
00:07:11:Zaczeka�em, a� pani Clark b�dzie sama...
00:07:14:Tak zwykle dzia�a Czarny Fred.
00:07:18:Nast�pnie zarzuci�em jej na g�ow�|worek, tak jak Big Lander.
00:07:21:Potem zabra�em paczk�, a j� zamkn��em,|�eby nie mog�a mnie goni�.
00:07:26:Tak samo robi� Barry Brand, w "Z�owieszczej Kuropatwie".
00:07:30:Co to ma by�? Cicho!
00:07:33:No to spisa�e� si� znakomicie, Goodman.
00:07:37:W sam raz na tr�jk� z zachowania!
00:07:41:Zgadzam si� panie dyrektorze, gram fair play.
00:07:45:Kra�� co� takiego, Goodman?!
00:07:48:Dlaczego nie ukrad�e� jakiego� Szekspira albo Petrarki?
00:07:52:Co w�a�ciwie zrobi�e� z tym �wi�stwem?
00:07:54:Spali�em, przecie� to jest szkodliwe.
00:07:56:Ukrad�em, �eby nikomu nie wpad�o w r�ce.
00:07:58:No prosz�, to dobry ch�opiec. Prosz� mi wierzy�.
00:08:02:Chcia� dobrze.
00:08:05:Robisz z siebie po�miewisko.
00:08:08:�ona wo�nego ma wi�kszy autorytet ni� ty.
00:08:10:Tak pan my�li?
00:08:22:Wi�c jak... kociaczku?
00:08:28:A wi�c by�e� wczoraj na koszyk�wce, tak?
00:08:32:Ja tylko my�la�em, �e...
00:08:33:Nast�pnym razem nie my�l!
00:08:35:Od dzisiaj robi� co chc�!
00:08:39:P�jd� na randk� z pierwszym facetem, kt�ry tu przyjdzie.
00:08:43:Dobrze postaram si�, ale nie wiem...
00:08:46:Mam nadziej�, �e mnie rozumiesz.
00:08:48:- Szefie...|- Georgie, twoje historyjki s� pi�kne...
00:08:54:...ale jak je czytam...
00:08:56:...to zaraz �pi�.
00:08:57:Dos�ownie!
00:08:59:A ja mam ch�� p�aka�.
00:09:01:Za to ja, jak widz� te wasze komiksy, to mam ch��...
00:09:04:...komu� przy�o�y�!
00:09:09:Nie masz co si� tak �mia�, Sabrino.
00:09:12:I chod� ze mn� do biura.
00:09:14:Dlaczego?
00:09:16:Bo przygania� kocio� garnkowi.
00:09:25:Georgie!
00:09:28:Co robisz dzi� wieczorem?
00:09:32:Wieczorem chcia�em po�wiczy�.
00:09:35:To mo�e poczeka�.
00:09:37:Co by� powiedzia� gdyby�my|sp�dzili ten wiecz�r... wsp�lnie?
00:09:46:Mo�emy razem pos�ucha� muzyki...
00:09:49:...wypi�,
00:09:52:... no i tak dalej.
00:10:06:To jest nie fair.
00:10:10:Mia�o by� z pierwszym facetem,|a nie z pierwsz� �amag�.
00:10:13:Zaczynasz si� z�o�ci�?
00:10:20:No to o �smej, zgoda?
00:10:28:Zgoda!
00:10:45:Ojej! To pani, pani Harrington?
00:10:47:Przeszkadza to pani?
00:10:49:Nie o to chodzi, panie Camel!
00:10:51:Przez pana, pan Huse wypowiedzia� mi umow�.
00:10:53:A niech to!
00:10:56:Najpierw Bedford, a teraz Huse!
00:10:59:Chce mnie pan zniszczy�?
00:11:01:Nie, to niemo�liwe!
00:11:03:Owszem! Zniszczy�!
00:11:06:Nie mia�aby pani dro�d�y, mi�ty i kwasu mr�wkowego?
00:11:10:Co prosz�?
00:11:12:Chc� zrobi� koktajl "hoo-hoo".
00:11:14:Znalaz�em przepis w gazecie.
00:11:16:Ale po co?
00:11:18:Przyjdzie do mnie jeden przyjaciel.
00:11:20:Bardzo mi na nim zale�y.
00:11:23:Czy to nie... dama?
00:11:25:Charlie dam�?!
00:11:28:Na kobiet� si� nie zgadzam!
00:11:30:Tak wiem! Wracaj�c do koktajlu...
00:11:32:Wi�c co jest potrzebne?
00:11:34:Troch� rumu, troch� ��tka,
00:11:36:...dro�d�e, mi�ta,
00:11:38:...pieprz cayenne,|...i kwas mr�wkowy.
00:11:40:O Bo�e!
00:11:42:O Bo�e!
00:12:11:Prosz� pana!
00:12:13:Co pan wyprawia?
00:12:14:Prosz� wsta�!
00:12:16:Czekam na wyj�tkowego go�cia, nie mo�e si� pan tak pokaza�!
00:12:21:Jezus Maria!
00:12:23:Pani Harrington!
00:12:25:Teraz nie mog�!
00:12:26:Przepraszam!
00:12:54:Czy mo�na?
00:12:55:Nie!
00:13:00:Mam sk�adniki na ten koktajl!
00:13:04:Jest pan tam?
00:13:06:Panie Camel!
00:13:09:Prosz� pani Harrington!
00:13:16:Po�o�y� si� pan do ��ka, panie Camel?
00:13:20:To nic takiego!
00:13:22:To tylko drobna malaria.
00:13:24:Zaraz przejdzie!
00:13:26:Malaria? Nie wiedzia�am, �e ma pan malari�.
00:13:29:A gdzie jest pan Charlie?
00:13:31:Kto?|A tak, ten...
00:13:34:Jest w �azience. Myje sobie nogi.
00:13:36:Nogi?
00:13:39:Dobrze wiem panie Camel, gdzie jest ten pan,|niech si� pan wstydzi!
00:13:45:Musz� st�d wyj��!
00:13:47:Nie czu�abym si� tu dobrze.
00:14:36:Nawet nie wiesz, jak bardzo si� ciesz�, �e tu jeste�!
00:14:40:Wygl�dasz na troch� wystraszonego. Co ci jest?
00:14:42:Nie, nie!
00:14:47:Jak widzisz, jestem troch� rozkojarzony.|To z rado�ci.
00:14:50:Usi�d�!
00:15:08:Czego si� napijemy?
00:15:16:Koktajlu hoo-hoo.
00:15:20:To ten wed�ug przepisu z naszej gazety?
00:15:24:Nie masz nic innego?
00:15:26:Whisky.
00:15:28:To ju� troszk� lepiej.
00:15:32:No, to mo�e przynie�!
00:15:34:Whisky?
00:15:38:Ale masz tu porz�dek!
00:15:42:Je�li chcesz, pouk�adam ci ksi��ki w biblioteczce.
00:15:47:Jak mo�esz si� z nimi tak obchodzi�?!
00:15:49:Sabrino, nie! Te ksi��ki s� do wyrzucenia.
00:15:53:W�a�ciwie to nie wiem na co liczysz.
00:15:56:A na co m�g�bym liczy�?
00:15:59:No w�a�nie.
00:16:01:Na co ty mo�esz liczy�.
00:16:04:Ale ci si� trz�s� r�ce.
00:16:07:Czuj�, �e nie by�o tu nigdy �adnej kobiety.|Przyznaj si�!
00:16:11:Pani Harrington nie pozwala.
00:16:14:To okropne Georgie!
00:16:15:To niegodne m�czyzny.
00:16:17:My�lisz?
00:16:18:Jeste� straszn� oferm�.
00:16:20:Nie dziw si�, �e �adna kobieta ci� nie chce.
00:16:23:Chcesz co� do swojej rubryki?
00:16:26:Pewnie, przyda�oby si� cokolwiek!
00:16:28:A jakbym ci powiedzia�, �e jeste� w pokoju...
00:16:30:...z kim� niezbyt �ywym.
00:16:33:Tego, to mi nie musisz m�wi�.|To, to ja wiem.
00:16:36:Jak to?
00:16:39:Wybacz, ale cz�sto zachowujesz si�, jak troszk� nie�ywy.
00:16:44:- Da�e� mi whisky bez lodu.|- Wybacz!
00:16:53:No to za nasze szcz�cie, Sabrino!
00:16:56:Co ma by�, to b�dzie!
00:16:58:A co ma by�?
00:17:01:Tego nie wiem, ale mog� ci powr�y�.
00:17:06:Troch� si� na tym znam.
00:17:12:- Zimno ci?|- Nie!
00:17:15:To znaczy... To przez ten l�d.
00:17:19:Przyjemnie, prawda?
00:17:24:- �askocze?|Tak!
00:17:27:Ale wed�ug linii �ycia...
00:17:31:...ju� dawno powiniene� nie �y�!
00:17:36:Biedaku.
00:17:38:Chyba nied�ugo umrzesz.
00:17:40:A czy przedtem dostan� ca�usa, Sabrino?|Jednego!
00:17:46:To mo�e by�...|...tw�j ostatni.
00:17:54:Pu�� mnie, bo b�d� krzycza�a!
00:17:56:Uspok�j si�!
00:17:57:Co to w�a�ciwie by�o?
00:17:58:Pewnie spad�o napi�cie w sieci.
00:18:00:Wracam do domu. Gdzie masz telefon?
00:18:02:W przedpokoju.|Chcesz dzwoni� po policj�, czy do elektrowni?
00:18:05:Po jak� policj�?|Do Henry'ego!
00:18:08:Chcesz mu si� poskar�y�?
00:18:14:To ty Henry?
00:18:16:Jestem u Georga.
00:18:17:�wietnie si� bawimy.
00:18:19:Georgie, powiedz Henry'emu, co przed chwil� robili�my.
00:18:24:Powiedz, �e si� ca�owali�my.
00:18:26:Ca�owali�my si�.
00:18:28:No to pa!
00:18:31:Z Bogiem, Georgie!
00:18:33:Ale� Sabrino...
00:18:35:Naprawd� my�lisz, �e mo�e mi�dzy nami do czego� doj��?
00:18:39:Czu�abym si� z tob�, jak jedynka na 10-dolar�wce.
00:18:42:�e jak?
00:18:44:Zawsze ma obok siebie zero.
00:18:46:Ale Henry'emu m�wi�a�, �e �wietnie si� bawi�a�...
00:18:50:I to jak!
00:19:21:Doktor James Porter.
00:19:28:Pytam ci�!
00:19:33:Po co� tu przyszed�?
00:19:38:Ja to mam szcz�cie!
00:19:51:No to, od pocz�tku!
00:19:53:S�ysza�e� kiedy� o trupie, kt�ry przychodzi pod drzwi,|�eby sobie zadzwoni�? Tak, czy nie?
00:19:57:Nie.
00:20:00:Ale to oznacza, �e dr Porter przyszed� �ywy, a teraz jest... Jaki?
00:20:03:Martwy.
00:20:05:- Zabi�a go pani Harrington?|- Nie.
00:20:08:- To mo�e Sabrina?|- Te� nie.
00:20:12:- Wi�c zabi�e� go ty!|- Ja te� nie!
00:20:15:Siadaj Georgie!
00:20:16:Mieli�my i�� na �niadanie.
00:20:20:Za��my, �e dr Porter zosta� otruty koktajlem hoo-hoo.
00:20:26:No i...?
00:20:32:Od pocz�tu! Przygotowywa� ten koktajl?
00:20:34:Owszem. Chcia� wszystkich sk�adnik�w.
00:20:36:Ale dlaczego mia�bym go zabi�?
00:20:38:Bo zepsu� ci wiecz�r.
00:20:41:Krzycza� na niego: "Zepsu�e� mi ca�y wiecz�r!".
00:20:46:Ja to s�ysza�am!
00:20:47:No sam widzisz!
00:20:54:Ale ja go nie zabi�em!|By� ju� martwy... gdy przyszed�.
00:20:58:Zastan�w si� George.|Nie unikniesz krzes�a elektrycznego, wi�c ju� nas nie m�cz.
00:21:04:B�d� troch� cz�owiekiem!
00:21:06:Od pocz�tku!
00:21:08:Czy to normalne, �eby zw�oki przychodzi�y i dzwoni�y do ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin