SZATAN.doc

(140 KB) Pobierz



zły

  

  1. Przeszkadza i odwraca od modlitwy

  2. Zastawia pułapkę 

  3. Zniechęca

  4. Zazdrości człowiekowi dobra

  5. Atakuje za przyzwoleniem Boga

  6. Zanim będzie za późno

  7. Atakuje nas z najsłabszej strony

  8. Albo walczyć albo poddać się

  9. Wielki wróg życia kontemplacyjnego

10. Napięcia między dobrem a złem

11. Zawzięty jest na tych ,którzy wytrwale go odrzucają

12. Najskuteczniejsza broń - pokora

13. Przedstawia nam zło jako dobro a dobro jako zło

14. Potrzebne jest rozeznanie duchowe

15. Działa za pomocą jakiejś przyczyny

16. Niedostrzega duszy ukrytej w ciemnościach kontemplacji

17. Atakuje nasz umysł

18. Fragmenty z Pisma Świętego

19. Cytatay,zdania,powiedzenia

 

 

1. PSZESZKADZA I ODWRACA OD MODLITWY   

Szatan za wszelką cenę będzie się starał nas odwrócić od  modlitwy,zbyt dobrze zna stawkę tej gry.Ten,kto pozostaje wierny kontemplacji - wymyka się, a w każdym razie pewne jest,że wymknie się któregoś dnia.Dlatego szatan robi wszystko,żeby przeszkodzić wierności.

________________________________________________________________

Kiedy człowiek chce się modlić, nieprzyjaciele starają się mu przeszkodzić: widzą bowiem, że mu inaczej nic nie zrobią, jak tylko gdyby go powstrzymali od modlitwy. I w każdym innym ćwiczeniu, jakiego by się człowiek podjął, jeżeli jest wytrwały, zdobywa łatwość; w modlitwie zaś aż do ostatniego tchu potrzeba walki. _______________________________________________________________

Złośliwe duchy ciemności, ze swej strony, w podwójny sposób sprawiają duszy uprzykrzenie. Pobudzają najpierw i podnoszą te pożądania z wielką gwałtownością a przez nie wyobrażenia i wszelkie inne niepokoje i wiodą uporczywą walkę o to spokojne i kwitnące królestwo duszy. Gdy zaś widzą, że tym sposobem nie mogą dopiąć swego celu, chwytają się drugiego, gorszego środka, uderzają na nią z całą potęgą rozgwaru i utrapień cielesnych, by ją rozproszyć. I co jeszcze gorsze, walczą przeciw niej obawami i przeraźliwymi lękami duchowymi, a niekiedy istną męczarnią. W tym czasie bowiem, jeśli mają wolność, mogą to czynić bardzo dobrze, gdyż dusza w tym przeżyciu popada w wielkie ogołocenie duchowe, a on, będąc również duchem, może z łatwością przed nią się pojawić.

 



Kiedy indziej napawa ją przerażeniem, zanim zacznie kosztować tego słodkiego kwiecia, w czasie gdy Bóg zaczyna ją wyprowadzać z siedliska jej zmysłów, by weszła przez to ćwiczenie wewnętrzne do ogrodu Oblubieńca. Wie bowiem, że gdy raz wejdzie w to głębokie skupienie, jest tak odporna, że choćby nie wiem jak się silił, nie może jej nic zaszkodzić. Lecz bardzo często dusza, gdy widzi, jak szatan zastępuje jej drogę, wchodzi z całą szybkością w najgłębszą tajnię swego wnętrza i tam znajduje rozkosz i obronę. I choć wtedy cierpi jakieś strachy, to jednak tak zewnętrzne i dalekie, że nie tylko nie powodują w niej obawy, lecz sprawiają wesołość i radość.                                                                          2. ZASTAWIA PUŁAPKĘ                                                                                                                       Szatan - oskarżyciel zastawia na nas często występującą pułapkę. Ukazuje nam z całą jasnością,jak niedojrzała i słaba jest jeszcze nasza miłość Boga,jak wiele w nas poszukiwania siebie...Czyni to tak skutecznie,że się zniechęcamy.                                              3. ZNIECHĘCA                                                                                                                                               Szatan będzie więc czasem starał się nas podejść za pomocą takiego argumentu:Jak możesz sądzić,że ty,tak słaby i nędzny mógłbyś swoją modlitwą sprawiać Bogu radość! Należy na to odpowiedzieć tą prawdą,która jest sercem Ewangelii i którą przypomnaiała nam natchniona Duchem Świętym mała Teresa:człowiek podoba się Bogu nie dzięki swym cnotom i zasługom,ale przede wszystkim dzięki bezgranicznemu zaufaniu w Jego miłosierdzie.                                                                                                                                      4. ZAZDROŚCI CZŁOWIEKOWI DOBRA                                                                          Szatan,widząc to wielkie szczęście duszy,w swej wielkiej złości zazdrości jej wielkiego dobra,jakie posiada i używa wtedy całej swej zręczności, próbuje wszystkich swoich środków,byle ją tylko pozbawić choćby tylko najmniejszej cząstki tego dobra.Bo bardziej on pragnie,by ta dusza uroniła choćby odrobinę z tych bogactw i chwalebnej rozkoszy,niż tego,by popchnąć wielu innych do ciężkich i licznych grzechów.Ci bowiem nie mają nic do stracenia a ona ma ma bardzo dużo, gdyż ma zebrane wielkie i bezcenne skarby; podobnie utracić odrobinę najczystszego złota jest o wiele większą szkodą, niż zgubić znacznie więcej lichszych metali.                                                                                                                                        5. ATAKUJE ZA PRZYZWOLENIEM BOGA                                                                        (...)Kiedy indziej,gdy dusza doznaje tych łask za pośrednictwem dobrego anioła,może              i szatan poznać te łaski,jakich Bóg chce duszy udzielić.Pan Bóg pozwala bowiem,że to,co dostaje się duszy za pośrednictwem dobrego anioła,może być zazwyczaj zrozumiane przez jej przeciwnika.Pozwala zaś dlatego,aby szatan mógł,w sprawiedliwej mierze atakować duszę,jak tylko potrafi,a także dlatego,aby nie zarzucał,że nie może korzystać ze swojego prawa do walki o duszę,jak to mówił o Jobie (1,1-9).A byłoby tak rzeczywiście,gdyby mu Bóg nie dał sposobności i równego pola w podwójnej walce,tj. w walce anioła dobrego i anioła złego o duszę.Stąd zwycięstwo każdej ze stron walczą- cych jest tym cenniejsze,a również i dusza wierna i zwycięska w tych pokusach otrzyma [większą] nagrodę.



________________________________________________________________

Szatan nie ma jednak zupełnej wolności. W wielu wypadkach musi mieć do tego, co zamierza, Boże przyzwolenie. Ale wówczas nie oznacza to, że dobrowolnie z "serca" poddaje się Woli Bożej. Dla człowieka oznacza to tylko tzw. "dopust Boży". Szczególnie wyraźnie widzimy to w przypadku Hioba (por. Mi 1,12). —Szatan pracuje zatem zasadniczo i dobrowolnie przeciwko Woli Ojca Niebieskiego i przeciwko szczęściu człowieka.             

6. ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO   

Łatwiej jest zapobiedz chorobie,niż później ją leczyć.Podobnie lepiej za-              

wczasu zastosować różne środki ochrony przed złymi duchami,niż do-             

puścić do zniewolenia lub opętania i potem toczyć walkę z piekłem.

7. ATAKUJE NAS Z NAJSŁABSZEJ STRONY  

W walce duchowej to nie my wybieramy miejsce walki i rodzaj broni,ale zły duch atakuje nas sam z najsłabszej strony i najbardziej skuteczną bronią.Trzeba nam dobrze znać siebie samych,nasze słabości,szczególnie słabości w wierze,aby być nieustannie uzbrojonymi ("zaopatrzonymi") przeciw atakom złego ducha.

________________________________________________________________

Najmniejsze niezdecydowanie i zamęt szatan wykorzystuje,aby wpro- wadzić człowieka na swe kręte drogi.             

8. ALBO  WALCZYĆ ALBO PODDAĆ SIĘ  

Każdy chrześcijanin musi wybrać:albo walczyć,albo poddać się nieprzyjacie- lowi. Inna możliwość nie istnieje.Ale prowokuje nas w ten sposób nie tylko diabeł. Chrystus sam wzywa nas,abyśmy walczyli tak jak On: "Jeśli chcesz, walcz,jeśli nie,poddaj się twoim nieprzyjaciołom". Przerwanie walki jest równoznaczne z oddaniem się w ręce nieprzyjaciela.

Czy mogę się wahać w wyborze?

 

 

9. WIELKI WRÓG ŻYCIA KONTEMPLACYJNEGO   

  Skoro natura nie daje żadnych predyspozycji do życia kontemplacyjnego, nie z niej też biorą się największe prze­szkody tego życia. Przeszkody, które rodzą się w nas, nie są na tym samym poziomie, co nasze życie kontemplacyj­ne. Naszym właściwym wrogiem jest szatan; będąc czy­stym duchem, znajduje się na tej samej płaszczyźnie, co kontemplacja.

Doświadczenie uczy, że diabeł próbuje siać niepokój szczególnie w monasterach. Utracił miłość, jaką dano mu podczas stworzenia, nie utracił jednak inteligencji; i dobrze zdaje sobie sprawę ze strategicznych punktów Kościoła. Swoim zwolennikom zostawił zadanie rozpętania różnorod­nych form zmysłowości na świecie, aby poprzez nie łapać dusze w pułapkę; sam natomiast bierze osobistą odpowie­dzialność za trudniejsze cele — mianowicie za kontemplatyków. Jest ich osobistym wrogiem, szczególnie tych, któ­rzy powierzyli się Najświętszej Pannie.



Na pierwszy rzut oka wydaje się raczej dziwne, że szatan był całkowicie  nieświadom roli Najświętszej Panny, gdy Ona przebywała na ziemi. Sam utraciwszy łaskę, nie rozpoznał Jej wielkości. W Ewangelii widzimy, że atakował naszego Pana i Apostołów, Piotra i Judasza, ale nie Maryję. Ponieważ w Maryi była doskonała harmonia między naturą a łaską i między ciałem a duszą, być może Jej życie kontemplacyjne mogło pozostać całkowicie wewnętrzne i ukryte. W nas, z powodu naszej słabości, życie kontemplacyjne zawsze do pewnego stopnia pozwala się zauważyć. W przypadku Maryi prawdopodobnie było jeszcze jakieś szczególne przyzwolenie Boga; w każdym razie wydaje się, że nasz Pan nie chciał, aby diabeł zauważył Maryję. Jeśli tak, możemy domyślać się jego wściekłości w dniu Wniebowzięcia, gdy Maryja została mu objawiona jako Królowa Sprawiedliwości; a także zniewagi dla jego natu­ralnej inteligencji, gdy być może po raz pierwszy został wprowadzony w błąd, oraz złości, gdy widział, jak zajmuje Ona miejsce, które niegdyś należało do niego. Wtedy od­krył wielkość Jej macierzyństwa. Od tego czasu szuka oka­zji, by zaatakować Maryję w Jej dzieciach — jednocześnie z nienawiści do Niej i ponieważ rozumie, że są one bardzo bliskie naszemu Panu (por. Ap 12,17).

  Ważne jest, aby wyraźnie widzieć cele diabła w tej bi­twie, w której Najświętsza Panna jest naszym dowódcą. Dopóki jesteśmy posłuszni Bogu, nasza wiara i osobiste kontakty z Bogiem uniemożliwiają szatanowi otwartą wal­kę. Dlatego też nie atakuje on nas wprost; usiłuje raczej trapić dusze za pomocą wszelkich możliwych środków, na­wet tych niegodnych czystego ducha.

  Życie kontemplacyjne wymaga ogromnego zaufania. Sko­ro intymne poznanie Boga wzrasta jedynie w pokoju, kontemplatycy są szczególnie narażeni na niepokoje. Życie kontemplacyjne, życie w wierze i ciemności, jest bardzo de­likatne; zatem brakuje w nim poczucia bezpieczeństwa, które bierze się z jasnego widzenia rzeczy. To powoduje, że nasze życie jest narażone na niepokoje w chwili, gdy zostajemy od­dzieleni nawet odrobinę od serc Jezusa i Maryi.

  W tym sanktuarium, w najgłębszej części naszej duszy, diabeł nie może działać. Jest to sfera modlitwy kontemplacyjnej, w której tylko Duch Święty jest mistrzem. Serce Je­zusa jest dla nas twierdzą obronną. Strategia diabła jest próbą zmuszenia nas do opuszczenia tej twierdzy miłości i wyprowadzenia nas na pole wyobraźni czy fałszywego światła, gdzie może nas zaatakować.

  Ponieważ w klasztorach spotykamy szczególną obe­cność Boga, jest tu także szczególna obecność diabła, dlatego Kościół święci te miejsca. Kiedy bez żadnego wyraźnego powodu czujemy się ciężko przygnębieni, po­winniśmy prosić Najświętszą Pannę, aby uwolniła nas od diabła. Bardzo często to wystarcza, aby wrócił nam spokój. Zamiast sami próbować pokonać martwiące nas fantazje i rozumowania, powinniśmy szukać ucieczki w Maryi. W przeciwnym razie będziemy tylko pobudzać swoje uczucia, czego właśnie pragnie diabeł. Nie może on od­działywać bezpośrednio na naszą wolę, może jednak robić użytek z naszych uczuć, wprowadzając do nich niepokój i nadając im skrajność i gwałtowność, jakich normalnie nie mają. Podczas gdy Duch

 





Święty działa w głębi naszej du­szy poprzez miłość, diabeł oddziaływuje na nasze uczucia, budząc niepokój.

  Diabeł został stworzony do kontemplacji; dlatego życie kontemplacyjne jest dla niego czymś normalnym. Obok swej inteligencji zatrzymał także zmysł życia kontempla­cyjnego; tylko że ono nie rozkwita już miłością. Odrzuci­wszy Boga jako swój nadprzyrodzony cel, nie mógł znajdo­wać w Bogu odpoczynku. Nie może zatem nigdzie odpocząć, choćby w jakimś miejscu na tej ziemi; dlatego — jak powia­da św. Augustyn — włóczy się po świecie niczym intruz. Możemy więc zrozumieć jego nienawiść do zakonni­ków, ubogich istot ludzkich, które w przeciwieństwie do niego nie zostały z natury stworzone do życia czysto kon­templacyjnego, ale które dzięki łasce posiadają teraz to, co on odrzucił. Znając bardzo dobrze wymagania kontempla­cji, czyni wszelkie wysiłki, aby ją utrudnić, budząc niepokój.

  Drugim jego celem jest sianie chwastów niezgody i po­działu. Łatwo mu to czynić, albowiem jedyną podstawą cał­kowitej i trwałej jedności między kontemplatykami jest mi­łość Boga; gdy tylko wyjdziemy z tej miłości, pojawia się okazja do podziału. W wyniku swego grzechu szatan znalazł się w królestwie podziału i pragnie nas pociągnąć za sobą. Lekarstwo jest bardzo proste. Powinniśmy wciąż próbo­wać wracać pokornie do obecności naszego Pana i do Jego pokoju. Powinniśmy naśladować świętych i nie lekceważyć diabła, nie patrzeć na pokusę. Jeśli zostaniemy na jego po­ziomie, będziemy zawsze wystawieni na niebezpieczeństwo porażki: „Szatan jest wspaniałym dialektykiem". Mamy jednak obronę, wobec której on jest bezradny: wiarę, za­ufanie, miłość i uległość wobec Ducha Świętego. Dopóki jesteśmy w modlitwie kontemplacyjnej z Najświętszą Pan­ną, jesteśmy bezpieczni; gdy tylko ją opuścimy, może on zrobić z nami, co zechce. Nie wolno nam z nim igrać ani nawet go obrażać. Może to być subtelna pokusa, lecz bar­dzo niebezpieczna, ponieważ jest on inteligentny i silny.

  Jeden z bohaterów Byrona pyta szatana: „Czy ty jesteś dobry?" „Jestem piękny" — odpowiada on47. Diabeł z pewnością nie jest dobry, ale jest piękny. Będzie próbo­wał kusić nas swym pięknem, a my możemy dać się uwieść. Dzieci Najświętszej Panny nie powinny postępo­wać jak dzieci Ewy, powinny powstrzymywać się od cie­kawości i nie igrać z szatanem. Powinny raczej naśladować wiarę, posłuszeństwo i pokorę Maryi.

47 Nie byłem w stanie znaleźć tego tekstu w dziełach Byrona. Jedyny fragment, jaki znalazłem, a który przypomina go w pewien sposób, pojawia się w poemacie Kain. Kiedy Lucyfer wchodzi na scenę, Kain pyta go: „Czy jesteś szczęśliwy?", a Lucyfer odpowiada: „Jestem potężny". Ojciec Philippe nie czytał tego po angielsku, zatem mógł to wziąć z jakiegoś tłumaczenia Byrona, na jakie się natknął. Ponieważ nie był szczególnie oddany czytaniu poezji (jest to jego jedyne odniesienie do poezji, jakie sobie przypominam), prawdopodobnie przywołał cytat zrobiony przez kogoś innego w jakiejś filozoficznej czy teologicznej pracy. Co więcej, cytaty ojca Philippe'a są zawsze bardzo dowolne, nawet gdy pochodzą z jego ulubionego autora, św. Tomasza z Akwinu. Bez względu jednak na to, czy jest to dokładny cytat czy nie, nie ma to znaczenia dla przedstawianej idei.



10. NAPIĘCIA MIĘDZY DOBREM A ZŁEM   

(...)A teraz zastanowimy się nad jednym słowem, które może nam wyjaśnić tajemnicę wielu tragedii życia osobistego, rodzinnego i społecznego. Chodzi tu o słowo ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin