Japoński Miecz.doc

(36 KB) Pobierz

Iaido – sztuką japońskiego miecza.

 

              Miecz od zawsze grał pierwszoplanową rolę w kulturze i historii Japonii. Jego pochodzenie datuje się na ten sam okres, w którym utworzona została kasta samurajska, czyli nawet jakieś 1200 lat temu. Miecz (w domyśle katana, bo tak owo oręże się nazywa) stanowiło i nadal stanowi „dusze samuraja”, który jest jego właścicielem, dlatego miecze te są tak cenne i często bywają przekazywane z pokolenia na pokolenie. Na pewno słyszeliście, że nawet w czasach II wojny światowej japońscy oficerowie nosili swoje katany przy pasie i nierzadko ich używali. Katany miały znaczenie zarówno praktyczne, bo służyły do obrony, ale także duchowe, bo stanowiły miejsce pobytu duszy. Choć samurajowie używali wielu rodzajów oręża, potrafiąc uczynić bronią praktycznie każde narzędzie, jakie posiedli (łącznie z japońskimi pałeczkami), to jednak o jego statusie świadczył właśnie miecz, noszony często w parze z krótszym ostrzem zwanym wakizashi. Ta para mieczy zwana była daisho, choć bardzo rzadko samuraj używał ich jednocześnie. Wakizashi służyło najczęściej do popełniania sepuku. Wyjątkiem w stosowaniu dwóch ostrzy naraz był słynny mistrz i pisarz Miyamoto Musashi, który stosował unikatowy styl walki nazwany „Dwa Nieba”, w którym potrafił posłużyć się dwoma ostrzami jednocześnie, co biorąc pod uwagę fakt, że potrafił to robić jako jeden z nielicznych – dawało mu ogromną przewagę w walce i najczęściej kończyło się śmiercią przeciwnika. Zresztą jak twierdził sam mistrz Miyamoto – „Głupotą jest trzymanie drugiego miecza za pasem, skoro zagrożone jest nasze życie. Należy użyć każdej dostępnej broni, aby odnieść zwycięstwo”[1] .

              Wracając do miecza. Z każdym z nich związana jest osobna, niepowtarzalna zdaniem Japończyków historia. Tak jak człowiek, kiedy się rodzi, dojrzewa i umiera – tak i katany rodzą się w ogniu, później dojrzewają przez lata służąc swojemu panu, a następnie umierają, wraz ze śmiercią samuraja, choć ich śmierć jest pewnego rodzaju przejściem w stan, który można nazwać świątynią. Bowiem tak długo jak istnieje dany miecz, tak długo dusza samuraja może w nim przetrwać.

              Katany zarówno jaki i inne ostrza japońskie są bardzo trwałe i odporne, oczywiście jeśli co jakiś czas się je odpowiednio konserwuje. Taka konserwacja nie wymaga wiele czasu, ani też nie musi być wykonywana często. Czasami wystarczy nawet raz na kilka lat. Samo ostrze jest zawsze wypolerowane na wysoki błysk, dlatego jeśli już zabieramy się do konserwacji, to trzeba pamiętać o tym, aby ostrza nie zniszczyć. Do polerowania niedoskonałości Japończycy używają specjalnego proszku (ja polecam np. pył kredowy). Ale dość o tym, czas na kilka słów o etykiecie wojownika.

              Etykieta związana z ruchami miecza była sztywna, szczególnie jeśli popatrzymy na czasy feudalnej Japonii. Przykładem może być całkowity zakaz dotykania katany przez kobiety, a nawet przebywanie z mieczem w tym samym pokoju. Kobietom była przeznaczona inna broń. Podczas czyszczenia miecza samuraj powinien trzymać w ustach kawałek papieru, aby jego oddech nie sięgał ostrza. (Przy okazji to ważne, aby miecz utrzymać w stanie suchym, bowiem płyny uszkadzają delikatną strukturę stali rodząc nadżerki. Miałem ostatnio taki przypadek podczas czyszczenia oryginalnego wakizashi i muszę przyznać, że trudno się potem tego pozbyć… łagodnymi metodami). Co więcej wojowników obowiązywał sztywny kodeks samurajski. Dla samuraja sama nawet myśl o złamaniu którejkolwiek z zasad tego kodeksu i okrycia się hańbą była straszna. Jak mawiali i nadal mawiają Japończycy – Mój honor, moim życiem… . Spory pomiędzy samurajami rozstrzygane były więc z prosty i zrozumiały sposób – pojedynek. Czasami pojedynkowano się z błahych z pozoru powodów – ot na przykład jeden z samurajów nie ustąpił drugiemu miejsca podczas przejazdu przez most i już – pojedynek murowany. Oczywiście kończyły się one śmiercią i bynajmniej nie widzów, którzy czasami przypatrywali się takim walkom. I to właściwie tyle z podstaw. Pewnie wrócę jeszcze kiedyś do tego tematu zważywszy na to, że moja koleżanka z Japonii na pewno zarzuci mnie nowymi ciekawostkami dotyczącymi tego okresu i dzisiejszej etyki miecza.


[1] Miyamoto Musashi jest też autorem bardzo głośnej książki, którą gorąco wszystkim polecam. Książka nazywa się Księga Pięciu Kręgów i jest dostępna w salonach Empik!

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin