IPN - po wojnie w kleszczach wolnosci.pdf

(528 KB) Pobierz
Dodatek historyczny IPN
10/2008 (17)
VIII Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
SYLWETKI NIEZ¸OMNYCH
Feliks Dzikielewski (1906-1986) „Oliw”, „Takster”,
„Rudolf”, „Oliwa”, nazwisko konspiracyjne Feliks
Olawski, kapitan/major s∏u˝by sta∏ej ∏àcznoÊci WP
i PSZ na Zachodzie, pp∏k cichociemny AK – DSZ – WiN.
dodatkowo funkcj´ pe∏niàcego obowiàzki szefa sztabu Wojsk ¸àcznoÊci oraz
Referat II (wywiad techniczny, dywersja, operacje ∏àcznoÊci na czas powstania
powszechnego).
W Powstaniu Warszawskim pozostawa∏ w dyspozycji dowódcy Wojsk ¸àcz-
noÊci mjr. „Orta” (Jerzy Uszycki) i bra∏ udzia∏ w przestawianiu s∏u˝by ∏àcznoÊci
w mieÊcie z systemu konspiracyjnego na zastosowany w walce powstaƒczej.
W ostatnich dniach sierpnia 1944 r. uczestniczy∏ jako ochotnik w ataku na bu-
dynek centrali telefonicznej przy ul. Piusa XI, tzw. ma∏ej PAST-y, a tak˝e w ga-
szeniu po˝arów. W koƒcowej fazie powstania przydzielony do Ministerstwa
Obrony Narodowej; mia∏ ujawniç si´ w wypadku wkroczenia Sowietów do War-
szawy. Otrzyma∏ wówczas funkcj´ szefa Oddzia∏u I w Departamencie ¸àczno-
Êci i zast´pcy szefa Departamentu pp∏k. „Józefa” (Józef Srebrzyƒski). 2 X 1944 r.
awansowany na podpu∏kownika.
Po powstaniu wyszed∏ z ludnoÊcià cywilnà i przydzielony zosta∏ do nowej
Komendy G∏ównej AK Oddzia∏ V Sztabu z zadaniem nadzoru nad obs∏ugà ra-
diowà zrzutów lotniczych i operacjà typu „Most”. Od XII 1944 r. wraz z mjr. „Per-
ciem” (Antoni Klimas) sprawowa∏ ochron´ nad prezesem Stronnictwa Ludowe-
go Wincentym Witosem, ukrywanym w rejonie wsi Regu∏y ko∏o Koluszek z za-
miarem przerzutu do Londynu. W poczàtkach I 1945 r. wobec nag∏ego zagro-
˝enia przez ekspedycjà niemieckà stanà∏ na czele oddzia∏u ochrony, który ude-
rzy∏ na wroga. W walce trwa∏ do czasu ewakuacji Witosa oraz pobliskich punk-
tów przerzutowych Delegatury Rzàdu do rejonu zapasowego.
Po rozwiàzaniu AK pozosta∏ na zajmowanym stanowisku i dalej pe∏ni∏ s∏u˝-
b´ w Delegaturze Si∏ Zbrojnych na Kraj, a po aresztowaniu 27 VI 1945 r. pp∏k.
„Józefa” (Józef Srebrzyƒski) objà∏ funkcj´ szefa ∏àcznoÊci Delegatury Si∏ Zbroj-
nych. Na stanowisku tym pozostawa∏ do 2 IX, tj. do utworzenia zrzeszenia kon-
spiracyjnego o charakterze politycznym WolnoÊç i Niezawis∏oÊç. By∏ szefem
¸àcznoÊci I Zarzàdu G∏ównego do czasu aresztowania 5 XI 1945 r. p∏k. dypl.
Jana Rzepeckiego ps. „Prezes”, „O˝óg”, „Âlusarczyk”, prezesa WiN oraz pra-
wie ca∏ego Zarzàdu G∏ównego. Na sugesti´ Rzepeckiego ujawni∏ si´
20 XI 1945 r. w Ministerstwie Bezpieczeƒstwa Publicznego w Warszawie.
Pomimo unikni´cia aresztowania w tym czasie, od koƒca 1945 r. by∏ rozpra-
cowywany przez MBP i kilkakrotnie odrzuci∏ propozycj´ wspó∏pracy z tym re-
sortem. Aby na przysz∏oÊç ca∏kowicie pozbyç si´ podobnych propozycji,
w marcu 1946 r. wstàpi∏ do Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którym by∏
czynnym dzia∏aczem do IX 1947 roku. Pe∏ni∏ funkcj´ wiceprezesa Dzielnicowe-
go Zarzàdu PSL ˚oliborz i cz∏onka Sàdu Zarzàdu Miejskiego na m.st. Warsza-
w´. W 1948 r. wstàpi∏ do Zwiàzku Uczestników Walki Zbrojnej o Niepodleg∏oÊç
i Demokracj´.
W tym czasie by∏ rozpracowywany (inwigilacja) przez tajnych informatorów
UB: „Maria”, „Traktor”, „As”, „Skar˝yƒski”, „Is” i „Ch∏opicki”. W 1948 r. zosta∏
zatrzymany przez UB na kilka godzin w zwiàzku z informacjà, ˝e przekazuje
poufne materia∏y nieznanemu osobnikowi. 24 X 1950 r. aresztowany przez war-
szawskie UB i przekazany do dyspozycji Wydzia∏u VI Departamentu I Minister-
stwa Bezpieczeƒstwa Publicznego pod zarzutem kontaktów z osobà podejrza-
nà o prowadzenie szpiegostwa przeciwko Polsce Ludowej. 23 V 1951 r. zwol-
niony z braku dowodów winy. W Êcis∏ym zainteresowaniu bezpieki pozostawa∏
do 1958 r., a nawet do lat 60.
Od VI do IX 1946 r. pracowa∏ jako urz´dnik w Zwiàzku Zawodowym Muzy-
ków. W X 1946 r. zosta∏ zatrudniony w Przedsi´biorstwie Paƒstwowym Tech-
nicznej Obs∏ugi Rolnictwa w ¸odzi, b´dàc delegatem Zarzàdu Centralnego
z siedzibà w Warszawie.
Szykanowany, d∏u˝szy czas nie móg∏ znaleêç pracy. Od 1 III 1953 r. by∏ za-
trudniony w Warszawskim Przedsi´biorstwie Robót Telekomunikacyjnych
na stanowisku technika, a póêniej starszego referenta. 18 VII 1957 r. podjà∏ pra-
c´ w Komendzie G∏ównej Stra˝y Po˝arnych na stanowisku kierownika sekcji
∏àcznoÊci w Wydziale Operacyjnym Komendy G∏ównej Stra˝y Po˝arnych,
gdzie pracowa∏ do 31 XII 1971 roku. Nast´pnie przeszed∏ na emerytur´.
Zmar∏ w Warszawie. By∏ odznaczony m.in.: Orderem Virtuti Militari 5 kl.,
Krzy˝em Walecznych, Z∏otym Krzy˝em Zas∏ugi z Mieczami, Krzy˝em Armii Kra-
jowej i Medalem Wojska.
Po wojnie
Urodzi∏ si´ w miejscowoÊci
Osowa, pow. Suwa∏ki. By∏ sy-
nem Andrzeja, rolnika, i Fran-
ciszki z d. Chmielewskiej.
W 1926 r. ukoƒczy∏ Paƒstwo-
we Seminarium Nauczyciel-
skie M´skie im. G. Piramowi-
cza w Suwa∏kach. Uczy∏ si´
w Szkole Podchorà˝ych Pie-
choty w Ostrowi-Komorowie
i w Szkole Podchorà˝ych In-
˝ynierii w Warszawie, którà
ukoƒczy∏ 9 X 1930 roku. S∏u-
˝y∏ m.in. w Grodnie, a od paê-
dziernika 1938 r. w Pu∏ku Kor-
pusu Ochrony Pogranicza
„Wilejka” w Wilejce Powiato-
wej na stanowisku dowódcy
∏àcznoÊci pu∏ku.
W 1932 r. o˝eni∏ si´ z Helenà z d. Dobkowskà, urz´dniczkà; mieli syna An-
drzeja i córk´ Lucyn´.
Bra∏ udzia∏ w kampanii wrzeÊniowej 1939 r. i pe∏ni∏ funkcj´ oficera ∏àcznoÊci
w 207. pp rezerwowym 35. DP rezerwowej jako oficer ∏àcznoÊci. Bra∏ udzia∏
w walkach na odcinku Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, 12 IX z rejo-
nu Bielska Podlaskiego wycofany ze sztabem pu∏ku z przeznaczeniem
do obrony Lwowa. Do miasta ju˝ nie dotar∏ i na wieÊç o agresji sowieckiej
17 IX dzieƒ póêniej wieczorem, wraz z dowództwem pu∏ku, przekroczy∏ grani-
c´ polsko-w´gierskà. Internowany, 20 XI uciek∏ z obozu i przez Jugos∏awi´
i W∏ochy dotar∏ do Francji. 5 XII 1939 r. zg∏osi∏ si´ do Armii Polskiej pod do-
wództwem francuskim. Otrzyma∏ przydzia∏ do Centrum Wyszkolenia ¸àcznoÊci
w Wersalu.
Po upadku Francji, 26 VI 1940 r. przyby∏ do Wielkiej Brytanii, gdzie zosta∏
skierowany do Centrum Wyszkolenia ¸àcznoÊci na stanowisko dowódcy kom-
panii. Nast´pnie pe∏ni∏ s∏u˝b´ w III Brygadzie Kadrowej Strzelców, gdzie by∏ do-
wódcà kompanii, i w I Brygadzie Strzelców jako pomocnik szefa ∏àcznoÊci bry-
gady. Po zg∏oszeniu si´ do s∏u˝by w kraju na wiosn´ 1942 r., w czerwcu od-
szed∏ na przeszkolenie konspiracyjne ze specjalnoÊcià ∏àcznoÊci. 5 X 1942 r.
zosta∏ zaprzysi´˝ony w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza w Audley End
na Rot´ AK. W nocy z 25 na 26 I 1943 r. wystartowa∏ z lotniska w Tempsford
w locie do kraju; gdy wraz z ekipà zrzutowà by∏ ju˝ nad Polskà, w samolocie
typu „Halifax” jeden z czterech silników przesta∏ pracowaç. Dowódca samolo-
tu (nawigator) podjà∏ wówczas decyzj´ o zawróceniu samolotu do bazy w An-
glii. Gdy samolot ponownie znalaz∏ si´ nad Ba∏tykiem, zosta∏y zrzucone do mo-
rza zasobniki z materia∏em i uzbrojeniem oraz dwa spadochrony, w tym i jego,
do których by∏y zawieszone dodatkowo specjalne urzàdzenia radiowe. Tak
wi´c dwóch skoczków cichociemnych pozosta∏o bez spadochronów. Oko∏o
godz. 7.00 na ostatnich kroplach benzyny i z drugim uszkodzonym silnikiem
dotarli do bazy.
Powtórny lot odby∏ si´ w nocy z 16 na 17 II 1943 r. (operacja lotnicza „Vice”,
ekipa 20), podczas którego wylàdowa∏ na spadochronie na placówce odbior-
czej „Lilia”, po∏o˝onej 12 km na pó∏nocny zachód od Miƒska Mazowieckiego
(rejon T∏uszcza). Po skoku otrzyma∏ awans na stopieƒ majora. Przeszed∏szy
3-tygodniowà aklimatyzacj´ do warunków konspiracyjnych, w marcu skierowa-
ny do Dowództwa Wojsk ¸àcznoÊci Oddzia∏u V Sztabu Komendy G∏ównej AK
jako kierownik Referatu III, obejmujàcego wyszkolenie, instrukcje i wydawnic-
twa ∏àcznoÊci. 8 XII 1943 r., po aresztowaniu mjr. Konrada Bogackiego, objà∏
– w kleszczach wolnoÊci
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Niez∏omni
i z∏amani...
W∏adze komunistyczne
wobec powracajàcych
do kraju ˝o∏nierzy
Polskich Si∏ Zbrojnych
Po wieloetapowej demobilizacji i formalnym rozwiàzaniu Polskich Si∏
Zbrojnych w latach 1945-1947 wszyscy powracajàcy z Zachodu do Pol-
ski opanowanej przez komunistów i Zwiàzek Sowiecki traktowani byli ja-
ko powa˝ne zagro˝enie dla w∏adz i systemu w kraju.
Ju˝ 18 sierpnia 1945 r. zosta∏y podpisane przez Micha∏a „Rol´” ˚y-
mierskiego, szefa MON, „Wytyczne dla tworzenia kadr oficerskich Woj-
ska Polskiego”. Stwierdza∏y one, i˝ korpus oficerski LWP musi byç nie
tylko doskonale wyszkolony, ale ideowo i politycznie wychowany.
Do LWP mieli mieç wst´p zamkni´ty cz∏onkowie NSZ oraz oficerowie AK
ze sztabów i dowództw. Negatywnie oceniano równie˝ oficerów star-
szych od stopnia majora wzwy˝, którzy pe∏nili s∏u˝b´ w WP przed 1939
rokiem. ZaÊ oficerów rezerwy wojska przedwojennego miano powo∏y-
waç jedynie w miar´ potrzeby po odpowiednim przeszkoleniu 1 .
Jednak wszystkich przedwojennych wojskowych w∏adze re˝imowe,
a zw∏aszcza policja wojskowa, tzw. Informacja Wojskowa MON (IW), trak-
towa∏y jako potencjalnych wrogów „ludu pracujàcego miast i wsi”, „wro-
gów klasowych”, „element obcy i szkodliwy”. Na pierwszym miejscu byli
oczywiÊcie oficerowie PSZ na Zachodzie, których okreÊlano pogardliwie
mianem m.in. „andersowców”, „maczkowców” (od gen. Maczka), „dwój-
karzy” (od Oddzia∏u II Sztabu G∏ównego, czyli wywiadu) i „szóstkarzy”
(od Oddzia∏u VI, wspó∏praca z krajem).
Poczàtkowo w stosunku do wszystkich oficerów pe∏niàcych s∏u˝b´
w LWP przedsi´wzi´to ró˝ne formy „rozpracowania”, m.in. wprowadzajàc
agentów, zak∏adajàc „dzia∏ania kontrolno-obserwacyjne” itd. Póêniej,
od poczàtku 1947 r., wszyscy ˝o∏nierze PSZ, którzy nie s∏u˝yli w „odro-
dzonym” wojsku, byli systematycznie sprawdzani przez cywilny aparat
MBP (bezpiek´) lub Informacj´, je˝eli pe∏nili s∏u˝b´. Przede wszystkim
ustalano ich to˝samoÊç, gdzie zamieszkujà i pracujà, z kim si´ kontaktu-
jà. Nast´pnym etapem by∏o zak∏adanie rozpracowania: pojedynczego
lub grupowego.
DziÊ proponujemy teksty oskomplikowanych, powik∏anych losach niepodleg∏o-
Êciowej inteligencji powojnie, zarówno tych bojowników owolnà Polsk´, którzy
zostali aresztowani i skazani przez komunistów na Êmierç bàdê z w∏asnej woli
pozostali w kraju, by dzia∏aç dalej metodami pokojowymi, jak i tych, którzy po-
wrócili do Ojczyzny z Zachodu. WÊród dawnych bohaterów walki jedni (jak Je-
rzy Krasula) pozostali niez∏omni do koƒca, niektórzy natomiast (jak Franciszek
Pukacki) nie wytrzymali presji, dali si´ z∏amaç, zas∏u˝yli namiano zdrajców.
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Dokoƒczenie na s. II
999365319.037.png 999365319.038.png 999365319.039.png 999365319.040.png 999365319.001.png 999365319.002.png 999365319.003.png 999365319.004.png 999365319.005.png 999365319.006.png 999365319.007.png 999365319.008.png 999365319.009.png 999365319.010.png 999365319.011.png 999365319.012.png 999365319.013.png 999365319.014.png 999365319.015.png 999365319.016.png 999365319.017.png 999365319.018.png 999365319.019.png 999365319.020.png 999365319.021.png 999365319.022.png 999365319.023.png
II Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008 Nasz Dziennik VII
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
PPR (PZPR). W latach 1944-1948 w jego sk∏ad wchodzili: Boles∏aw Bierut, Jakub
Berman, Hilary Minc, Marian Spychalski i W∏adys∏aw Gomu∏ka. To w∏aÊnie gre-
mium podejmowa∏o kluczowe decyzje w sprawie paƒstwa i „ludowego” wojska,
jak równie˝ w kwestiach doktrynalno-organizacyjnych w bardzo szerokim zakresie.
Pod wzgl´dem operacyjnym i strategicznym LWP podlega∏o Moskwie na „zasa-
dach sojuszniczych” 6 . Jak s∏usznie zauwa˝y∏ nie˝yjàcy ju˝ znawca tego zagadnie-
nia i historyk wojskowoÊci PRL prof. Jerzy Poksiƒski, w po∏owie 1948 r. w tym
zbrodniczym zespole na czele z Bierutem wskutek nacisku Moskwy nastàpi∏a „sil-
na polaryzacja stanowisk” i zdecydowano si´ na pe∏nà unifikacj´ systemów ze
swoim suwerenem. W odniesieniu do armii wyrazi∏o si´ to przejÊciem z ewentual-
noÊci sojuszniczych dzia∏aƒ Wojska Polskiego z Armià Sowieckà w obronie za-
chodniej granicy Polski, przy ograniczonej suwerennoÊci strategicznej, do ca∏ko-
witej rezygnacji z tej suwerennoÊci 7 .
Potwierdza∏a to uchwa∏a Biura Politycznego z 6 listopada 1948 r., w której stwier-
dzono, ˝e LWP b´dzie walczyç na wspólnym froncie si∏ demokratycznych i anty-
imperialistycznych, jak równie˝ nie b´dzie ono wykonywaç samodzielnych zada-
ƒ 8 . Niejako usankcjonowaniem tych zmian by∏o odwo∏anie naczelnego dowódcy
WP marsza∏ka Roli-˚ymierskiego, zdegenerowanego genera∏a Polski przedwrze-
Êniowej i agenta NKWD, i mianowanie na to stanowisko marsza∏ka sowieckiego
Konstantina Rokossowskiego, rzekomego Polaka 9 . Ponadto w LWP miano zrezy-
gnowaç ze Êpiewania „Roty” oraz pieÊni religijnych po apelach: „Kiedy ranne wsta-
jà zorze” i „Wszystkie nasze dzienne sprawy”.
Stale i systematycznie spada∏a te˝ liczba zatrudnionych w LWP oficerów wywo-
dzàcych si´ z PSZ. Je˝eli w latach 1945-1946 by∏o ich 140, to w 1949 r. ich liczba
spad∏a do 10 (sic!).
Wszyscy powracajàcy ˝o∏nierze PSZ z Zachodu musieli si´ wi´c zmierzyç z no-
wà rzeczywistoÊcià, cz´sto dla nich, niekiedy tak˝e ich rodzin, bardzo tragicznà.
„Rozpracowywani” w ramach ró˝nych akcji obiektowych (m.in. pod kryptonimami:
„Zachód”, „Mewa”, „Repatriacja”) na terenie ca∏ego kraju pod ró˝nymi pozorami,
najcz´Êciej wyimaginowanymi, mieli stanowiç zagro˝enie dla nowego totalitarne-
go systemu. Tak wi´c re˝im komunistyczny z ca∏à bezwzgl´dnoÊcià i zaciek∏oÊcià,
wykorzystujàc do tego ca∏y posiadany potencja∏ paƒstwowy i nie przebierajàc
w Êrodkach, stara∏ si´ w ró˝nych sytuacjach i na ró˝ne znane sobie sposoby „ro-
dem” z Rosji Sowieckiej osaczaç, szanta˝owaç i ∏amaç wojennych bohate-
rów II Rzeczypospolitej, zmuszajàc ich przede wszystkim do pracy agenturalnej
w charakterze konfidentów celem rozpracowywania (inwigilacji) innych ˝o∏nierzy.
Ró˝ne te˝ by∏y postawy samych rozpracowywanych, od pe∏nej uleg∏oÊci w sto-
sunku do w∏adz aparatu terroru, z ró˝nych „˝yciowych” przyczyn, a˝ do czynów
niekiedy wznios∏ych, nierzadko bohaterskich, polegajàcych przede wszystkim
na odmowie wspó∏pracy z bezpiekà. I nale˝y stwierdziç z ca∏à stanowczoÊcià, ˝e
nie by∏y to przypadki odosobnione. Tak wi´c z ró˝nych wzgl´dów, nie tylko moral-
nych, nale˝y przedstawiaç tych, którzy nie dali si´ z∏amaç i do koƒca zachowali ho-
nor, jak i uleg∏ych „mocom z∏a”...
Jednym z niez∏omnych ˝o∏nierzy PSZ, który w sposób stanowczy odmówi∏ pra-
cy agenturalnej dla UB, by∏ plut. Jerzy ¸. Krasula (1917-1962), rodem ze Zwierzyƒ-
ca na Zamojszczyênie. W konsekwencji przyp∏aci∏ to ˝yciem.
Jerzy Krasula, syn Aleksandra (sekretarza Urz´du Gminy w Zwierzyƒcu) i Mag-
daleny z domu Dudek, wychowany by∏ w rodzinie piel´gnujàcej tradycje walk
o niepodleg∏oÊç Ojczyzny. Po ukoƒczeniu szko∏y powszechnej i 3-letniej Szko∏y
RzemieÊlniczej w Che∏mie Lubelskim na jesieni 1937 r. wstàpi∏ do zasadniczej s∏u˝-
by wojskowej. Skierowano go do I Baonu Panc. w Poznaniu, gdzie w czasie od lu-
tego do wrzeÊnia 1938 r. uczy∏ si´ w Szkole Podoficerskiej, uzyskujàc nominacj´
na starszego strzelca. W czasie pierwszego roku s∏u˝by wyró˝ni∏ si´ równie˝
w strzelaniu.
Bra∏ udzia∏ w kampanii wrzeÊniowej w ramach IX Baonu Panc. z Lublina
i 18 wrzeÊnia przekroczy∏ granic´ z W´grami, a póêniej przedosta∏ si´ do Francji
i w Parthenay 24 lutego 1940 r. wstàpi∏ do PSZ. Wcielony do III Baonu Czo∏gów
(1. komp.) w St. Cécile-les-Vignes z przydzia∏em do X BKPanc.
Po kampanii francuskiej Krasula przedosta∏ si´ do Wielkiej Brytanii i 24 czerwca
1940 r. otrzyma∏ skierowanie do IV Baonu Czo∏gów (1. komp.), nast´pnie I Baonu
Czo∏gów. Od 27 sierpnia 1941 r. s∏u˝y∏ w LXV Baonie Czo∏gów, a z dniem 13 sierp-
nia 1942, po reorganizacji w 1. Pu∏ku Panc. 1 stycznia 1944 r., zosta∏ awansowany
na kaprala.
Od sierpnia 1944 do maja 1945 r. bra∏ udzia∏ w ramach 1. Pu∏k Panc. 1. DPanc.
w walkach z Niemcami na terenie Francji, Belgii, Holandii, Niemiec.
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Niez∏omni
i z∏amani...
W∏adze komunistyczne
wobec powracajàcych
do kraju ˝o∏nierzy
Polskich Si∏ Zbrojnych
Dokoƒczenie ze s. I
Póêniej w wielu wypadkach przychodzi∏o aresztowanie bàdê werbunek na tajnego
informatora, tj. konfidenta (agenta) bezpieki.
Pod koniec 1945 r. szef G∏ównego Zarzàdu Informacji (GZI) LWP p∏k Jan Rut-
kowski wyda∏ specjalne zarzàdzenie, w którym informowano podleg∏e jednostki, i˝
do 1 lutego 1946 r. zostanie zdemobilizowanych z LWP ok. 10 tys. oficerów,
przy udziale Informacji Wojskowej.
24 stycznia po odprawie kierownictwa Informacji z II wiceministrem obrony na-
rodowej gen. bryg. Marianem Spychalskim 2 szef GZI LWP rozkaza∏ podleg∏ym
strukturom oczyszczenie korpusu oficerskiego z „wrogiego i wàtpliwego elemen-
tu” i dalsze prowadzenie oraz poznawanie i rozpracowanie kierowniczych gremiów
korpusu oficerskiego, sztabów jednostek i oddzia∏ów, przez wprowadzanie tam
wykwalifikowanej agentury 3 .
Jeden z wybitnych dzia∏aczy Polski Podziemnej Zygmunt Zaremba z PPS tak pi-
sa∏ o ówczesnych stosunkach politycznych w kraju: „Sowiecki manewr polegajà-
cy na powo∏aniu do ˝ycia w∏asnych partii o tradycyjnych polskich szwach by∏ sza-
leƒczo sprytny. Zrealizowany za pomocà nie liczàcej si´ z niczym propagandy
wspartej terrorem NKWD [i UB – przyp. K.A.T.], z biegiem czasu wydobywa∏ z um´-
czonego spo∏eczeƒstwa i wprz´ga∏ do polityki powolnej wobec Rosji sporà groma-
d´ ludzi. Wchodzi∏y w ten kràg nie tylko wszystkie elementy zdeprawowane (…),
ale równie˝ jednostki s∏absze, z∏amane moralnie poczuciem osamotnienia Polski
lub naiwnie przyjmujàce za prawd´ ultra patriotyczne has∏a PKWN. (…) Partie po-
lityczne koncesjonowane przez Zwiàzek Sowiecki, otoczone pomocà NKWD
i bacznie przez nie kontrolowane nabra∏y dostatecznie cia∏a, by idàc Êladem armii
sowieckiej próbowaç podboju reszty kraju. Partie te [tj. PPR, SL i SD – przyp.
K.A.T.] 4 nie mia∏y ˝adnego autorytetu w spo∏eczeƒstwie (…). Niemniej jednak po-
zostawiony im przez nowe w∏adze okupacyjne monopol dzia∏ania politycznego
i organizowania ˝ycia polskiego sta∏ si´ pot´˝nym Êrodkiem penetrowania spo∏e-
czeƒstwa. Sprzyja∏o temu równie˝ roz∏adowanie atmosfery napi´cia i powszechnej
solidarnoÊci, jakie nastàpi∏o z chwilà za∏amania si´ okupacji niemieckiej. Pragnie-
nie spokoju i powrotu do normalnego ˝ycia by∏o zbyt silne, aby da∏o si´ zahamo-
waç skutecznie i na d∏ugo nap∏yw ludzi do tworzàcego si´ jawnego aparatu, przy-
strojonego zresztà we wszystkie oznaki polskoÊci” 5 . Ta ogólna sytuacja dotyczy∏a
równie˝ LWP. O ile przystàpienie do partii by∏o z regu∏y dobrowolne, o tyle powo-
∏anie do LWP odbywa∏o si´ w wi´kszoÊci wypadków w drodze przymusowej.
W „Ludowym” Wojsku Polskim znalaz∏a si´ niewielka grupa wy˝szych oficerów
PSZ z Zachodu, którzy zw∏aszcza w ciàgu 2 lat powojennych legitymizowali „no-
wà” w∏adz´ i sterowany przez nià zbrodniczy system. Ale do czasu…
Sfa∏szowane „wybory” w styczniu 1947 r. pozwoli∏y komunistom spod znaku
sierpa i m∏ota ograniczyç do minimum opozycj´ parlamentarnà (Polskie Stronnic-
two Ludowe, Stronnictwo Pracy), a nast´pnie w krótkim czasie ca∏kowicie jà wyeli-
minowaç. Zapanowa∏a niepodzielnie jedna partia, tj. PPR, a póêniej PZPR, „prze-
wodnia si∏a narodu” z bratnimi, sojuszniczymi stronnictwami: Stronnictwem Ludo-
wym i Stronnictwem Demokratycznym. Te w∏aÊnie partie, jak i LWP, sta∏y si´ jedny-
mi z g∏ównych filarów systemu komunistycznego w kraju.
Nale˝y przypomnieç, ˝e kierowniczym oÊrodkiem LWP by∏o Biuro Polityczne KC
System opresji, który powstawa∏, fa∏szowa∏ jednoczeÊnie w∏aÊciwe funkcje
paƒstwa i prawa. Prawo oparte na bezprawiu, sàdownictwo na represji i zbrodni,
paƒstwo wykorzystywane do podbicia i wyniszczenia spo∏eczeƒstwa zwraca∏o
si´ nie tylko przeciw ludziom, ale i przeciw sobie, sta∏o si´ zaprzeczeniem
paƒstwa i jego z∏owrogà imitacjà, opierajàc si´ na przemocy, pozorach i fa∏szu.
Paƒstwo zwane Polskà Ludowà, g∏oszàce, ˝e dopiero w nim nastanie
sprawiedliwoÊç spo∏eczna, nowy ∏ad i porzàdek, wyrasta∏o przecie˝, jak
zaÊwiadczajà tego liczni Êwiadkowie, z represji, zbrodni i k∏amstwa.
„Skazani na wolnoÊç”
Nigdy nie poznamy pe∏nej liczby ofiar przeÊladowaƒ w powojennej Polsce.
Wi´kszoÊç z nich pozostanie nieznana, anonimowa, zapomniana. Dlatego ci,
którzy prze˝yli, stali si´ Êwiadkami przeÊladowaƒ i zbrodni, mówiàc o tym, co
widzieli, Êwiadczà tak˝e w imieniu tych, co nie mogà ju˝ przemówiç. Ich
Êwiadectwa sà bezcenne. Bezcenne jako doÊwiadczenia ludzkie, ale i bezcenne
dla wszelkiej naszej ÊwiadomoÊci – nie tylko narodowej czy historycznej, ale
i indywidualnej, moralnej, politycznej. W zebranych przez Instytut Pami´ci
Narodowej dokumentach („Ksi´ga Êwiadectw. Skazani na kar´ Êmierci
w czasach stalinowskich i ich losy”, red. Krzysztof Madej, Jan ˚aryn, Jacek
˚urek, Warszawa 2003) znajdziemy ponad dwadzieÊcia relacji ludzi, którzy
ocaleli, uniknàwszy egzekucji. Ich Êwiadectwa przekazujà wiadomoÊci o tych, co
zostali zamordowani, a tak˝e o tych, którzy prze˝yli z wyrokiem Êmierci i przeszli
d∏ugoletnie kary w najci´˝szych wi´zieniach Mokotowa, Wronek, Rawicza,
Sieradza, Fordonu. Sà tu relacje z ró˝nych grup i Êrodowisk, zarówno dowódców
wojskowych, jak i szeregowych uczestników podziemia i przedstawicieli
ludnoÊci cywilnej, których uznano za wrogów lub przest´pców. Najstarszy to
Mieczys∏aw Grygorcewicz (1907), partyzant z Bia∏ostocczyzny, autor
najobszerniejszej tu relacji pt. „Trzykrotnie uwi´ziony”, najm∏odszy Hieronim
Wysocki (1930), skazany na kar´ Êmierci w wieku 21 lat w procesie tzw.
bikiniarzy za rzekome przest´pstwa kryminalne. Relacje te – co jest ich
najwi´kszà wartoÊcià – sà osobiste i konkretne, opowiadajà szczegó∏owo
o prze˝yciach i doÊwiadczeniach ich autorów. Pozwala to postronnemu
czytelnikowi wniknàç g∏´biej i zrozumieç coraz mniej ju˝ dost´pnà prawd´
o poczàtkach PRL. Lektura tych wspomnieƒ jest wstrzàsajàca, Êwiadczà one
o ogromie cierpienia, którym okupiono wprowadzenie komunizmu w Polsce.
B´dà one równie˝ cennym dowodem w sporach i rozrachunkach z PRL.
Równie wa˝ne jak relacje wi´zienne sà opisy póêniejszych losów ich autorów
po odsiedzeniu d∏ugoletnich wyroków. Czy opuszczajàc wi´zienia, wychodzili
na wolnoÊç? Wbrew pozorom nie korzystali nadmiernie z przyznanego im prawa
do ˝ycia i doÊç umownej wolnoÊci. Niemal wszyscy przez d∏ugi czas pozostawali
pod kontrolà UB i SB, które decydowa∏y prawie o wszystkim, o tym, czy i gdzie
mogli pracowaç – trzeba przypomnieç, ˝e z wyrokami nast´powa∏a konfiskata ich
mienia, cz´sto te˝ wysiedlenie rodzin. Tajne s∏u˝by stale Êledzi∏y ich kontakty. Byli
szykanowani i inwigilowani. Wies∏aw Chrzanowski i Marian Go∏´biewski, skazany
w procesie I Zarzàdu WiN, od wyjÊcia z wi´zienia byli nieustannie pod nadzorem
agentów SB. Mieczys∏aw Grygorcewicz by∏ przes∏uchiwany w sprawie zabójstwa
syna Boles∏awa Piaseckiego, co sta∏o si´ okazjà do inwigilacji jego Êrodowiska.
By∏ych wi´êniów nie tylko Êledzono, ale te˝ zmuszano do wspó∏pracy z SB jako
agenci, tajni wspó∏pracownicy. Szanta˝owano ich i n´kano a˝ do póênego wieku,
m∏odszych z nich a˝ do lat 80., niektórych do 1989 roku.
Barbara Otwinowska, wi´zieƒ Fordonu, pisa∏a w latach 90. w imieniu ich
wszystkich: „Po wyjÊciu na wolnoÊç zepchni´ci w prywatnoÊç, nadal
inwigilowani, przeÊladowani obywatele drugiej i trzeciej kategorii, zawsze
gorsi, rozproszeni, bez swej legendy, nawet w kr´gu rodzinnym nie zawsze
ujawniajàcy swà ˝o∏nierskà i wi´ziennà przesz∏oÊç, ˝yli jakby na darowanym
chlebie, po cichu i samotnie. To milczenie wokó∏ nich by∏o dalszym ciàgiem tej
samej dyskryminacji, której zapowiedê zwiastowa∏ ju˝ od 1944 roku rozklejany
na murach obel˝ywy afisz »AK – zapluty karze∏ reakcji«”.
DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN.
www.ipn.gov.pl
Redaktorzy:
dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 017 860 60 25)
Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 022 431 83 73)
ADRES DO KORESPONDENCJI:
DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika”
UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA
SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. (022) 581 88 72
999365319.024.png 999365319.025.png 999365319.026.png 999365319.027.png
VI Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008 Nasz Dziennik III
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
Dr Marek Klecel
Âwiadectwa skazanych
na Êmierç
w czasach stalinizmu
Dokoƒczenie ze s. V
na korytarzu zast´pca Józefa Ró˝aƒskiego, Serkowski: „Panie Woêniak – zapyta∏
– jak to si´ sta∏o, ˝e zosta∏ pan u∏askawiony wbrew intencjom Ministerstwa
Bezpieczeƒstwa Publicznego?”. Znane by∏o powiedzenie Ró˝aƒskiego skierowane
do pu∏kownika Wac∏awa Lipiƒskiego: „Bierut was u∏askawi∏, ale ja was nie
u∏askawiam”. Kilka dni póêniej pu∏kownik Lipiƒski pope∏ni∏ rzekomo samobójstwo.
Pomimo ci´˝kich Êledztw i przemyÊlnych Êrodków przemocy wi´êniowie
polityczni skazani na Êmierç, zw∏aszcza dowódcy wojskowi, jak dowodzà relacje
Êwiadków, godnie i spokojnie przyjmowali Êmierç, szli na egzekucj´, nie dajàc
satysfakcji swym przeÊladowcom. Mieczys∏aw Chojnacki opisa∏ w swych
wspomnieniach scen´ wyprowadzenia skazanych z celi Êmierci na Mokotowie:
„Mija∏y dni, skazani na kar´ Êmierci liczyli te, które up∏yn´∏y od rozprawy. (...)
Min´∏a pora obiadowa, mog∏a byç godzina 16, gdy zgrzytnà∏ zamek otwieranych
drzwi-kraty. Oddzia∏owy wyczyta∏ z karteczki nazwisko i imi´ pp∏k. Antoniego
Olechnowicza »Pohoreckiego« i wezwa∏ do wyjÊcia. Pu∏kownik Olechnowicz
chodzi∏ w∏aÊnie z kimÊ w »kieracie«, przerwa∏ spacer i spokojnie wyszed∏. (...)
W celi powia∏o grozà Êmierci, z niepokojem oczekiwaliÊmy na powrót
wspó∏wi´ênia, ale daremnie. Po kilku minutach znowu otworzono drzwi i z ust
stra˝nika pad∏o nazwisko majora »¸upaszki« Zygmunta Szendzielorza, [który]
w∏aÊnie na wezwanie wyszed∏ z »kaplicy«, gdzie si´ modli∏; wysoki, szczup∏y,
podszed∏ spokojnie do drzwi, nast´pnie zatrzyma∏ si´ przez chwil´ i po˝egna∏
s∏owami: „Z Bogiem, panowie”, odpowiedzia∏ mu chór g∏osów: „Z Bogiem”;
zniknà∏ nam za zamkni´tymi drzwiami. Wtedy zdaliÊmy sobie spraw´ z tego, ˝e
wieczór dzisiejszy [8 lutego 1951 r.] stanie si´ czasem rozprawy zbrodniarzy
bolszewickich z oficerami polskimi Wileƒskiego Okr´gu Armii Krajowej”.
Sàdy bezprawia
System komunistyczny w Polsce powsta∏ kosztem niezliczonych ofiar wÊród
˝o∏nierzy niepodleg∏oÊciowego podziemia i ludnoÊci cywilnej. Ju˝
po wkroczeniu zwyci´skiej armii sowieckiej na polskie tereny wschodnie
w 1944 r. rozpocz´∏o si´ systematyczne wyniszczanie wszystkich
potencjalnych przeciwników w∏adzy komunistycznej traktowanych jako
wrogowie wojenni. Z pomocà NKWD, „Smiersza” – rosyjskiego kontrwywiadu
wojskowego, Wojsko Polskie i KBW, oddzia∏y Milicji i UB prowadzi∏y regularnà
walk´ zbrojnà z resztà oddzia∏ów partyzanckich, a tak˝e z ró˝nymi grupami
ludnoÊci cywilnej, które deportowano w g∏àb ZSRS. Wed∏ug obliczeƒ
historyków, w walkach tych w latach 1944-1948 zgin´∏o co najmniej 10 tys.
˝o∏nierzy podziemia i cywilów. W ponad stu wi´zieniach i karnych obozach
pracy zmar∏o lub zosta∏o zamordowanych do 1956 r. ponad 20 tys. wi´êniów.
Sà to przypadki udokumentowane, ale liczb´ t´ trzeba powi´kszyç, wed∏ug
obliczeƒ historyków – do ok. 25 tys. straconych i zmar∏ych w wi´zieniach i ok.
25 tys. zamordowanych w ró˝nych okolicznoÊciach podczas zdobywania
przez komunistów w∏adzy. Ponadto w ponad 200 obozach pracy przymusowej
do 1950 r. zmar∏o od 25 do 60 tys. wi´êniów, w tym jednak du˝à cz´Êç
stanowi∏a cywilna ludnoÊç niemiecka i ukraiƒska oraz jeƒcy niemieccy.
WÊród tych niezliczonych ofiar by∏o ponad 8 tys. skazanych na Êmierç
wyrokami sàdów. Po∏ow´ tych wyroków wykonano. W wi´kszoÊci by∏y to wyroki
sàdów wojskowych, które jeszcze w warunkach wojennych mog∏y
w przyspieszonym trybie likwidowaç wszystkich, których uznano za wrogów.
Od 1946 r. sàdy wojskowe obj´∏y swym dzia∏aniem tak˝e ludnoÊç cywilnà,
stajàc si´ w ten sposób instrumentem represyjnym majàcym przygotowaç grunt
pod budow´ systemu komunistycznego. Mogà usuwaç wszelkich
przeciwników, ∏amaç opór spo∏eczny, zastraszaç i pacyfikowaç ca∏e
spo∏eczeƒstwo. Stopniowo tworzono nowy aparat sàdowniczy, rekrutujàcy si´
z sàdów wojskowych, obejmujàcy tak˝e sàdy cywilne, z przyspieszonego
awansu nowych prawników ca∏kowicie lojalnych wobec systemu, gotowych
do Êcis∏ej, nadgorliwej egzekucji totalitarnego prawa. S´dziami i prokuratorami
zostawali ludzie po kilkumiesi´cznym przeszkoleniu. Rozprawy by∏y cz´sto
pokazem si∏y zwyci´zców z pogwa∏ceniem wszelkich praw. Mieczys∏aw
Grygorcewicz opisa∏ rozpraw´ sàdowà w wi´zieniu Êledczym na warszawskiej
Pradze w 1946 r.: „Prawie ka˝dego dnia urz´dowa∏ wojskowy sàd w jednej z cel
wi´ziennych na 11 Listopada. Sk∏ada∏ si´ on z marynarzy – kapitana, bosmana
i mata. Na stole sta∏a zwykle butelka wódki, w czasie rozprawy zaprawiali si´
alkoholem, wydawali wyrok po pijanemu, nawet nie zaglàdajàc do aktu
oskar˝enia, a decyzja by∏a cz´sto oparta na wyglàdzie wi´ênia. Tote˝ by∏y
wypadki, ˝e za b∏ahe przewinienia nieszcz´Êliwy wi´zieƒ dostawa∏ kar´ Êmierci”.
Po wojnie pozosta∏ w Niemczech. 27 listopada 1946 r. awansowany na plutono-
wego, a 2 grudnia zdemobilizowany z PSZ i przeniesiony do rezerwy. Uda∏ si´
do Holandii, gdzie jako Êlusarz-mechanik podjà∏ prac´ w Machinefabriek Gebr.
Stork and Co.N.Y. w Hengelo.
Nie zamierza∏ jednak pozostaç na emigracji, bo rodzina czeka∏a ju˝ 10 lat. Zwol-
ni∏ si´ z pracy w fabryce i 13 lipca 1947 r. przyby∏ do kraju. Zarejestrowa∏ si´ w Punk-
cie Przyj´cia w Mi´dzylesiu. Uda∏ si´ do rodzinnego domu w Zwierzyƒcu, gdzie
oczekiwa∏a na niego matka i trzy siostry: Irena po m´˝u Sarzyƒska, Maria i Wanda,
ofiarne uczestniczki konspiracji akowskiej i wi´êniarki Majdanka, które cudem oca-
la∏y z okupacyjnej po˝ogi.
Po zameldowaniu si´ na MO i w zwierzynieckiej gminie Krasula zosta∏ zaopa-
trzony w tymczasowy dowód to˝samoÊci i otrzyma∏ poÊwiadczenie obywatelstwa.
Dosta∏ równie˝ zaÊwiadczenie o moralnoÊci, w którym Zarzàd Gminy w Zwierzyƒ-
cu stwierdza∏, ˝e „Jerzy Krasula, s. Aleksandra (…) znany jest jako dobry Polak, lo-
jalny obywatel, cz∏owiek uczciwy i spokojny, cieszàcy si´ jak najlepszà opi-
nià” 10 . I prawy ˝o∏nierz Rzeczypospolitej.
W 1948 r. wyjecha∏ na Ziemie Odzyskane i zamieszka∏ w Zielonej Górze, gdzie za-
∏o˝y∏ rodzin´ i zosta∏ zatrudniony w Lubuskiej Fabryce Zgrzeblarek Bawe∏nianych.
Z chwilà przyjazdu do Zielonej Góry J. Krasulà, tak jak prawie wszystkimi ˝o∏nie-
rzami PSZ, zainteresowa∏a si´ bezpieka. Nastàpi∏y niekoƒczàce si´ przes∏uchania,
nagabywania i naciski przez szereg dni, tygodni i miesi´cy. Wreszcie po wielu
sprawdzianach i aprobacie WUBP pad∏a propozycja wspó∏pracy z UB w charakte-
rze konfidenta, który mia∏ donosiç na kolegów z PSZ. Jerzy Krasula kategorycznie
jà odrzuci∏! Stwierdzi∏ przy tym bezpretensjonalnie, i˝ podobnà wspó∏prac´ propo-
nowali mu tak˝e alianci, ale równie˝ odmówi∏ 11 .
W 1949 r. o˝eni∏ si´ z Genowefà z domu Winiarskà (ur. 1921), pochodzàcà z Dà-
browicy na Wo∏yniu, która w wyniku ucieczki przed Ukraiƒcami znalaz∏a si´ w Za-
moÊciu i Szczebrzeszynie. Z tego zwiàzku urodzi∏o si´ dwóch synów.
Akcj´ „rozpracowywania”, czy raczej przeÊladowania, ˝o∏nierzy PSZ re˝im ko-
munistyczny kontynuowa∏ z wielkim nat´˝eniem do po∏owy lat 50. i do tego czasu
J. Krasula nie móg∏ pozbyç si´ swoich „opiekunów” z UB, którzy stale go n´kali.
Ale mimo wszystko im nie uleg∏! Nie uleg∏ za cen´ kariery ani za regularne wyp∏a-
ty z re˝imowej kasy, tak jak by∏o to udzia∏em innych.
Niestety, taka sytuacja w sposób zasadniczy odbi∏a si´ na jego zdrowiu. Zmar∏
na zawa∏ serca w 1962 r. w Zielonej Górze. Odznaczony by∏ Medalem Wojska, The
War Medal 1939-1945, Defence Medal i France and Germany Star.
Diametralnie ró˝nà postaw´ przyjà∏ mjr Franciszek Pukacki (1916-1980), który
nie tylko nie opar∏ si´ werbunkowi SB, ale praca dla tej instytucji by∏a dla niego swo-
istà nobilitacjà, w której móg∏ si´ wykazaç i wy˝yç. By∏ nie tylko bohaterem kampa-
nii wrzeÊniowej 1939 r., ale i s∏awnym spadochroniarzem AK, cichociemnym, ps.
„Gzyms”. Szczególnie jednak wyró˝ni∏ si´ podczas wojny w „Wachlarzu” na odcin-
ku wo∏yƒskim jako dowódca I baonu 45 pp 27 Wo∏yƒskiej Dywizji Piechoty AK.
Franciszek Pukacki rodem z Wyskoci (woj. wielkopolskie) by∏ maturzystà Gim-
nazjum im. Ko∏∏àtaja w Krotoszynie oraz elewem s∏ynnej podchorà˝ówki piechoty
Ostrów Mazowiecka – Komorowo. Gdy nasta∏ czas próby, we wrzeÊniu 1939 r. wal-
czy∏ na czele plutonu i kompanii w ramach 25 DP. Ranny w Lasku Bielaƒskim, bra∏
udzia∏ w obronie Warszawy, a po kapitulacji miasta, unikajàc niewoli, powróci∏
do rodzinnego Krotoszyna. Kilkakrotnie Niemcy brali go jako zak∏adnika.
W grudniu 1939 r. przez S∏owacj´, W´gry i Jugos∏awi´ dotar∏ do Francji, a stam-
tàd po jej kapitulacji w czerwcu 1940 r. do Wielkiej Brytanii. Tam przeszed∏ prze-
szkolenie na kursach dla cichociemnych, awansowa∏ na porucznika. Po skoku
do okupowanego kraju w nocy z 3 na 4 marca 1942 r. (4. ekipa) przydzielony zo-
sta∏ do „Wachlarza”, odcinek wo∏yƒski. W lipcu cc (cichociemny) „Gzyms” przyby∏
na Wo∏yƒ i tam m.in. za∏o˝y∏ bazy konspiracyjne i oÊrodki dywersyjne na linii kole-
jowej Szepietówka – Kijów.
Z niewielkim zespo∏em przeprowadzi∏ szereg akcji zbrojnych przeciwko Niem-
com, ws∏awiajàc si´ m.in. zniszczeniem specjalnà mieszankà 5 samolotów bombo-
wych wroga na lotnisku w Charkowie (maj – czerwiec 1943) oraz wykoƒczeniem
no˝ami na sposób komandoski posterunku kolejowego w Szepietówce. Odzna-
czony po raz pierwszy Krzy˝em Walecznych. Nast´pnie zorganizowa∏ oddzia∏ par-
tyzancko-dywersyjny, dzia∏ajàc z ró˝nym powodzeniem nad rzekà Horyƒ przeciw-
ko Ukraiƒcom z UPA i Niemcom.
Na poczàtku stycznia 1944 r. F. Pukacki wyruszy∏ z okolic Ostroga przez tereny
opanowane przez UPA i w lutym, po pokonaniu wielu kilometrów w walkach, przy-
by∏ na koncentracj´ 27. Wo∏yƒskiej DP AK w Kupiczowie. Objà∏ dowodzenie
Trafi∏ na skrzyd∏o C do celi mego znajomego z Inspektoratu »Afryka« Tadeusza
Gierata. On mi opowiada∏, ˝e nast´pnego dnia wzi´li go na nosze i wynieÊli. My
s∏yszeliÊmy t´ seri´ i opowiadali nam o tym, mi´dzy innymi oddzia∏owy Jankowski.
Ja si´ go spyta∏em: »Panie oddzia∏owy, czy tego Paw∏owskiego to wynieÊli?«.
– »Na noszach go rozstrzelali«”.
Nieludzko traktowa∏ skazanych naczelnik wi´zienia WUBP w Poznaniu Jan
M∏ynarek. Ksiàdz Lewandowski zapisa∏ w swych wspomnieniach: „Pami´tam, ˝e
przy wykonywaniu wyroku na (...) wi´êniu, który wyrzuca∏ M∏ynarkowi usi∏owanie
zgwa∏cenia ˝ony, po strzale trysn´∏a z oka fontanna krwi. Pomocnik wzià∏
od M∏ynarka rewolwer, odsunà∏ le˝àcemu sweter i odda∏ jeszcze jeden strza∏
w serce. Potem Êciàgnà∏ mu buty, sweter i p∏aszcz i zabra∏, aby przehandlowaç”.
Zdzis∏aw Jankowski opisa∏ tak˝e jednà z wielu egzekucji w wi´zieniu
na Kleczkowskiej we Wroc∏awiu: „Gdy by∏a egzekucja Heleny Motykówny
z oddzia∏u „Otta” (rozstrzelano jà sadystycznie pod stolarnià), wybuch∏
w wi´zieniu bunt. Mówili mi wi´êniowie, którzy tam byli. Ona krzycza∏a: „Mamo,
mamo, dobij!”, wtedy wi´êniowie rzucili si´ do okien, zacz´li waliç w miski. (...)
Od tego czasu funkcjonariusze mieli zakaz dra˝nienia wi´êniów skazanych
na kar´ Êmierci, (...) ale nie wszyscy tego przestrzegali. By∏ na przyk∏ad
pomocnik kata Jan G∏ówka, straszny zwyrodnialec. Chodzi∏ po celach i wybiera∏
momenty, jak ktoÊ si´ modli∏ lub jad∏, klepa∏ wi´ênia w ty∏ g∏owy i mówi∏: „Dobra
g∏ówka, ale ch... z nià, módl si´ do mnie, Pan Bóg ci tu nie pomo˝e, ja tu jestem
Panem Bogiem, ja ci mog´ tu pomóc, ˝e pr´dzej nogi wyciàgniesz”.
Ci, których nie rozstrzelano albo zostali u∏askawieni, równie˝ musieli si´ liczyç
ze Êmiercià. Procedura wi´zienna, Êledztwa, zn´canie si´ fizyczne i psychiczne,
terror zwyrodnia∏ych stra˝ników by∏y ustalonà cz´Êcià represji, mia∏y prowadziç
metodycznie do z∏amania i wyniszczenia wi´êniów, a stopniowo tak˝e do ich
samoeksterminacji. Mo˝na by∏o bezkarnie zn´caç si´ nad wi´êniami, a tak˝e
zabiç ich. W wi´zieniu we Wronkach zmar∏ w m´czarniach Piotr Abakanowicz,
przedwojenny oficer, weteran wojny 1920 r., lotnik, szef sztabu NSZ
w czasie II wojny. Henryk MaÊnicki opisa∏ to, co zobaczy∏ w pojedynczej celi
Abakanowicza: „Kiedy jà stra˝nik otworzy∏, cofnà∏ si´ natychmiast, a ja, wchodzàc,
poczu∏em silny md∏y zapach. Kiedy wszed∏em, pu∏kownik le˝a∏ w ∏ó˝ku odpi´tym
od Êciany. Pusty dzbanek na wod´ i kibel nieszczelnie przykryty sta∏ przy ∏ó˝ku.
By∏ przytomny, zapyta∏em go, jak si´ czuje i czy mo˝e usiàÊç, odchyli∏ tylko koc,
pod którym zobaczy∏em jego strasznie spuchni´te nogi. Od stóp do kolan by∏y
granatowe, nogawki spodni mia∏ rozci´te. Powiedzia∏ przez zaciÊni´te usta
– wykoƒczyli mnie... Tak wyglàda∏o zgnojenie cz∏owieka. Mniej wi´cej po tygodniu
ponownie goli∏em mieszkaƒców skrzyd∏a D. Ale cela pu∏kownika by∏a pusta”.
Zmar∏ skatowany lub pope∏ni∏ samobójstwo. „Pojedynki s∏yn´∏y z cz´stych
przypadków samobójstw – pisze MaÊnicki. – Zdesperowany wi´zieƒ rwa∏ koc
na wàskie pasy, skr´ca∏ z tego p´tl´ i wiesza∏ si´ na okiennej kracie”.
System wi´zienno-eksterminacyjny by∏ jàdrem powstajàcego w Polsce od 1944 r.
systemu komunistycznego. Po zakoƒczeniu walki zbrojnej z niepodleg∏oÊciowym
podziemiem sta∏ si´ poniekàd paƒstwem w paƒstwie, rzàdzi∏ si´ swoimi prawami
i zbrodniczà strategià. Jerzy Woêniak przebywa∏ par´ miesi´cy w celi Êmierci
w wi´zieniu na warszawskim Mokotowie, w której umieszczono razem niemieckich
zbrodniarzy i ˝o∏nierzy oddzia∏ów partyzanckich: „By∏o w niej oko∏o dwustu osób.
Spotka∏em tam oko∏o szeÊçdziesi´ciu ludzi skazanych na kar´ Êmierci. Nie byli to
tylko Polacy, ale te˝ Niemcy i Ukraiƒcy. (...) Okaza∏o si´, ˝e w tej celi siedzi grupa
»Zapory«, z »Zaporà« na czele. Z procesu WiN by∏ Gajdek, który zosta∏ za par´ dni
rozstrzelany (...). W celi by∏o oko∏o trzydziestu Polaków skazanych na kar´ Êmierci.
Oko∏o pi´tnastu Niemców, gestapowców, cz∏onków SS, i oko∏o dwudziestu
Ukraiƒców z takimi wyrokami. Byli tam mi´dzy innymi Ukraiƒcy skazani w procesie
o zastrzelenie gen. Âwierczewskiego”. Gdy Woêniak zosta∏ niespodziewanie
u∏askawiony, zresztà pewnie na skutek biurokratycznego b∏´du, zatrzyma∏ go
Jerzy ¸. Krasula
nad I batalionem 45. pp AK (stan ok. 380 ludzi). W czasie ci´˝kich walk dywizji
od Oêdziutycz na Wo∏yniu po Lasy Firlejskie na Lubelszczyênie „Gzyms” da∏ si´ po-
znaç jako wybitny dowódca radzàcy sobie w ka˝dej sytuacji, nawet bez wyjÊcia.
Zawsze na nim w tym czasie mo˝na by∏o polegaç. Z dniem 3 maja 1944 r. zosta∏
odznaczony po raz drugi Krzy˝em Walecznych i awansowany na kapitana 12 .
Ju˝ na Lubelszczyênie na czele baonu (18 lipca 1944 r.) otworzy∏ drog´ wyjÊcia
z okrà˝enia niemieckiego dla ca∏ej 27. DP AK w Lasach Parczewskich pomi´dzy
Gródkiem a Brzeênicà Ksià˝´cà. Po rozbrojeniu dywizji kpt. „Gzyms” zatrzyma∏ si´
w Otwocku i tam zosta∏ aresztowany przez NKWD i wywieziony do ∏agru (Griazo-
wiec, Riazaƒ). Podjà∏ nieudanà prób´ ucieczki, lecz na granicy w grudniu 1947 r.
zosta∏ z∏apany i uwi´ziony w BrzeÊciu. Ostatecznie w czerwcu 1948 r. opuÊci∏ wi´-
zienie i powróci∏ do kraju. Ju˝ w lipcu znalaz∏ zatrudnienie w Grodzisku Mazowiec-
kim jako planista w Fabryce Sieci i W´˝y Po˝arniczych.
Na poczàtku lat 50. w ramach przedsi´wzi´ç operacyjnych prowadzonych przez
UB przeciwko ˝o∏nierzom PSZ, w tym m.in. „szóstkarzom”, do których zaliczano
i cichociemnych (szkolonych w ramach Oddzia∏u VI Sztabu Naczelnego Wodza
PSZ), F. Pukacki znalaz∏ si´ w zainteresowaniu MBP. Do jego rozpracowania przy-
czyni∏ si´ bardzo „pracowity” tajny informator bezpieki TW „Jan” (wg wszelkiego
prawdopodobieƒstwa kolega cc kpt./pp∏k dr „Wania” Alfred Paczkowski), w 1950 r.
zwerbowany przez UB. Nale˝y zaznaczyç, ˝e TW „Jan” donosi∏ nie tylko na „Gzym-
sa”, ale równie˝ na innych kolegów cc, w tym równie˝ cc kpt. „Agatona” (Stanis∏a-
wa Jankowskiego), adiutanta gen. T. Bora-Komorowskiego w niewoli niemieckiej.
By∏ bardzo szkodliwy w swoim konfidenckim rzemioÊle. Denuncjowa∏ i wydawa∏
najbli˝szych, m.in. szefa Sztabu Okr´gu Bia∏ostockiego AK pp∏k. cc „Lasa” (Win-
centy Bart∏omiej Âciegienny).
W latach 1957-1962 Pukacki studiowa∏ prawo na UW i w 1963 r. uzyska∏ dyplom
magistra prawa, nie pracowa∏ jednak w swoim zawodzie.
W 1968 r. zosta∏ uwik∏any w spraw´ no˝a, jakim dokonano zabójstwa syna Bo-
les∏awa Piaseckiego, Bohdana, 11 lat wczeÊniej. Nó˝ by∏ w jego posiadaniu, a skra-
dziono mu go na jesieni 1956 roku. Pracowa∏ wówczas jako kamieniarz-przeku-
wacz w pracowni mieszczàcej si´ w Ogrodzie Saskim.
Dokoƒczenie na s. IV
999365319.028.png 999365319.029.png 999365319.030.png 999365319.031.png
IV Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008 Nasz Dziennik V
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
(1963). W latach 1968-1970 przewodniczàcy Rady Paƒstwa, nast´pnie na emeryturze.
3 CAW, Prot. 1780/90, t. 5, k. 28.
4 Do tych partii zalicza∏a si´ równie˝ PPS E. Osóbki-Morawskiego i J. Cyrankiewicza, która podszy-
wa∏a si´ pod PPS-WRN lat okupacji i w coraz wi´kszym stopniu by∏a sterowana przez agentur´
sowieckà. Zob. Zygmunt ˚u∏awski o ustroju spo∏ecznym i demokracji, oprac. M. Âliwa, Warsza-
wa 2000, s. 25-29, 235-251.
5 Z. Zaremba, Wojna i konspiracja, Kraków 1991, s. 406.
6 Kierownictwo PPR i PZPR wobec wojska 1944-1956, oprac. J. Poksiƒski, A. Kochaƒski,
K. Persak, Warszawa 2003, s. 14-18.
7 J. Poksiƒski, Losy niektórych wy˝szych dowódców PSZ na Zachodzie i AK w Polsce powojennej,
[w:] Naczelni Wodzowie i wy˝si dowódcy Polskich Si∏ Zbrojnych na Zachodzie, red. S. Zwoliƒski,
Warszawa 1995.
8 Archiwum Akt Nowych, KC PZPR I/2, k. 245.
9 7 paêdziernika 1949 r. powo∏any zosta∏ na stanowisko ministra obrony narodowej PRL, nadano
mu stopieƒ marsza∏ka Polski.
10 ZaÊwiadczenie Zarzàdu Gminy w Zwierzyƒcu pow. zamojskiego Nr 1325/47 z 6.8.1947, ksero-
kopia w zb. autora.
11 Archiwum IPN w Poznaniu, 0038/12-18 z. 20, k. 4.
12 Zob. K.A. Tochman, S∏ownik biograficzny cichociemnych, t. II, wyd. 2, Zwierzyniec – Rzeszów
2007.
13 Archiwum IPN w Warszawie, BU 00277/1116 t. 1-2.
Franciszek Pukacki by∏ dobrze oceniany za swojà „dzia∏alnoÊç” i wynagradzany
sumami w ratach od kilkudziesi´ciu do kilku tysi´cy z∏otych, od kilkudziesi´ciu
do kilkuset funtów i dolarami USA w podobnych kwotach na „pokrycie kosztów”.
Zmar∏ nagle 4 listopada 1980 r. w pociàgu mi´dzy Ostrowem Wielkopolskim
a Kaliszem.
Pochowany w Krotoszynie, w którym jedna z ulic nosi jego imi´. Odznaczony by∏
m.in. dwukrotnie Virtuti Militari 5 klasy, trzykrotnie Krzy˝em Walecznych, Z∏otym
i Srebrnym Krzy˝em Zas∏ugi z Mieczami.
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Niez∏omni
i z∏amani...
W∏adze komunistyczne
wobec powracajàcych
do kraju ˝o∏nierzy
Polskich Si∏ Zbrojnych
1 Centralne Archiwum Wojskowe (CAW), III-1, t. 390, k. 117.
2 Marian Spychalski (1906-1980), dzia∏acz komunistyczny. W 1931 r. zwiàza∏ si´ z KPP i prawdo-
podobnie s∏u˝bami specjalnymi Rosji Sowieckiej. Wielokrotnie u w∏adz polskich wstawia∏ si´
za nim jego brat, oficer WP Józef Spychalski, póêniejszy cc ps. „Luty”. Cz∏onek PPR i pierwszy
szef Sztabu G∏ównego GL, zaÊ od 1944 r. szef Oddzia∏u II AL, wg niektórych êróde∏ wspó∏praco-
wa∏ tak˝e z gestapo, cz∏onek KG PPR (od 1944), a od lipca 1944 szef Sztabu LWP. W lutym
1945 r. mianowany gen. bryg., a kilka miesi´cy póêniej gen. dyw. i wiceministrem obrony naro-
dowej Polski Lubelskiej. Po 1948 r. odsuni´ty od w∏adzy, a w 1950 r. aresztowany przez Infor-
macj´ Wojskowà pod zarzutem popierania spisku w wojsku. W 1956 r. przywrócony do ∏ask
wraz z Gomu∏kà, mianowany gen. broni i marsza∏kiem PRL oraz ministrem obrony narodowej
Dr Marek Klecel
Âwiadectwa skazanych na Êmierç
w czasach stalinizmu
Dokoƒczenie ze s. III
Przes∏uchiwany by∏ kilkakrotnie w MSW, rozpracowywany w ramach sprawy kryp-
tonim „Zagubiony”. Sk∏ada∏ obszerne zeznania i udziela∏ informacji o zatrudnio-
nych z nim osobach, m.in. Stanis∏awie Ledóchowskim i rodzinie. Niebawem pozy-
skany zosta∏ do wspó∏pracy przez SB na rzecz Samodzielnej Grupy Operacyjnej
MSW pod ps. „Franciszek” jako tzw. k.o. (kontakt obywatelski).
Od 1974 r. by∏ wykorzystywany przez SB jako tzw. k.p. (kontakt poufny) i wspó∏-
pracowa∏ z kpt. SB Stanis∏awem Go∏´biewskim, pracownikiem Samodzielnej Gru-
py Operacyjnej MSW z Departamentu I. W ramach porozumienia mi´dzy jednost-
kami wykonywa∏ zadania Dep. I w lutym – marcu 1977 roku. Jego dzia∏alnoÊç nad-
zorowa∏ zast´pca kierownika Samodzielnej Grupy Operacyjnej MSW p∏k mgr Fe-
liks Dwojak, wczeÊniej wysoki oficer bezpieki poznaƒskiej 13 .
Kontakt poufny „Franciszek” bra∏ udzia∏ w realizacji operacji SB o kryptonimie
„Truteƒ” przeciwko czo∏owemu dzia∏aczowi KOR Adamowi Michnikowi. Post´pujàc
zgodnie z wytycznymi MSW, wzià∏ m.in. udzia∏ w zjeêdzie cichociemnych w Londy-
nie, gdzie 20 lutego 1977 r. wyg∏osi∏ przemówienie majàce na celu skompromito-
waç „Trutnia” w Êrodowisku kombatanckim. Powo∏a∏ si´ przy tym na dokument ko-
misji rehabilitacyjnej i wyeksponowa∏ rol´ Stefana Michnika (brata Adama), znane-
go w PRL zabójcy s´dziowskiego. Wystàpienie Pukackiego zosta∏o wykorzystane
propagandowo.
Podczas pobytów w Londynie w lutym – marcu 1976 i listopadzie 1977 oraz
styczniu 1978 r. ju˝ jako TW „Cichy” odnowi∏ i nawiàza∏ kontakty m.in. z nast´pujà-
cymi osobami, którymi by∏o zainteresowane MSW: Kazimierzem Irankiem-Osmec-
kim, pe∏niàcym wówczas funkcj´ dyrektora Biura Komisji Skarbu Narodowego,
Adamem Cio∏koszem, przewodniczàcym PPS, Franciszkiem Wilkiem, prezesem
PSL, dr. Zdzis∏awem Jagodziƒskim, dyrektorem Biblioteki Polskiej, Tadeuszem Za-
wadzkim-˚enczykowskim, redaktorem w Radiu Wolna Europa, Stanis∏awem Gro-
cholskim, dziennikarzem i szefem wydawnictwa „Veritas”, Bohdanem Wendorffem,
szefem Kancelarii Cywilnej Prezydenta prof. dr. Stanis∏awa Ostrowskiego, Zygmun-
tem Szadkowskim, prezesem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Stefanem
Soboniewskim, gen. bryg. Tadeuszem Pe∏czyƒskim, przewodniczàcym Rady Stu-
dium Polski Podziemnej.
Z tych pobytów TW „Cichy” przekaza∏ szereg cennych dla bezpieki informacji
z ˝ycia emigracji, dzia∏alnoÊci rzàdu, funduszu Skarbu Narodowego i finansowania
„elementów antysocjalistycznych” w kraju.
23 wrzeÊnia 1977 r. Pukacki zosta∏ przej´ty przez Dep. I Wydz. XI MSW jako TW
„Cichy” vel „Cichyj”, a jego oficerem prowadzàcym by∏ por. SB J. Sosnowski, insp.
Wydz. XI Dep. MSW.
Podczas wyjazdów do Londynu F. Pukacki na polecenie SB rozpoznawa∏ rów-
nie˝ Êrodowisko cichociemnych, m.in. Józefa Zabielskiego, Jacka B´tkowskiego,
Tadeusza Klimowskiego, Antoniego Pospieszalskiego, redaktora BBC. Interesowa∏
go równie˝ prof. Jerzy Lerski, cz´sto przyje˝d˝ajàcy do Londynu, a na sta∏e miesz-
kajàcy w USA. Zabiega∏ równie˝ o „kontakty” z Jerzym Giedroyciem, szefem pary-
skiej „Kultury”, wyje˝d˝ajàc do Pary˝a.
Realizujàc instrukcj´ SB, F. Pukacki „pog∏´bi∏ w kraju kontakty w Êrodowisku
opozycyjnym, opierajàc si´ na dawnych znajomoÊciach z osobami aktualnie zwià-
w celi, skuwano go na miejscu Êmierci. Przed powieszeniem zawsze
zawiàzywano oczy. Mia∏em mo˝noÊç do ostatniej chwili towarzyszyç modlitwà
i b∏ogos∏awieƒstwem. By∏o kilku katów. Wykonywali swà funkcj´ w milczeniu.
Przy wykonywaniu wyroków oprócz mnie i stra˝ników byli obecni prokurator
i lekarz”. T´ relacj´ pozostawi∏ w swych wspomnieniach ks. Hieronim
Lewandowski, kapelan wi´zienny od 1945 do 1952 r. w wi´zieniu karno-
Êledczym w Poznaniu, zwolniony zresztà ze swej funkcji za „wrogà postaw´”.
By∏ Êwiadkiem oko∏o trzydziestu egzekucji, przygotowywa∏ duchowo
do ostatniej drogi blisko szeÊçdziesi´ciu wi´êniów. „Za ka˝dym razem
– wspomina∏ – by∏ to ogromny wstrzàs duchowy”. Wyroki sàdów cywilnych
wykonywano przez powieszenie, natomiast wi´êniów politycznych skazanych
przez sàdy wojskowe rozstrzeliwano. Choç wed∏ug jednej z relacji, w wi´zieniu
NKWD na warszawskiej Pradze tu˝ po wojnie wieszano i takich wi´êniów
na drzewie stojàcym na wi´ziennym podwórzu.
Szczególnie ci´˝kie by∏o wi´zienie we Wroc∏awiu przy ulicy Kleczkowskiej.
„Rozstrzeliwano nas pod wieczór – wspomina Zdzis∏aw Jankowski. Wtedy nie
by∏o apelu. WiedzieliÊmy, ˝e b´dzie egzekucja. Siedzia∏em w celi zbiorowej
obok »pojedynki« kapitana »Pika« (...). Us∏ysza∏em g∏os kapitana: »Ju˝ id´,
trzymaj si´, bàdê zdrów, jeÊli prze˝yjesz, zainteresuj si´ mojà córkà«. To by∏y
jego ostatnie s∏owa. Po pó∏ godzinie us∏yszeliÊmy krótkà seri´. Ukl´kliÊmy
i ka˝dy, jak móg∏ pomodli∏ si´. WiedzieliÊmy, ˝e kapitana rozstrzelali”. Na krótko
przed egzekucjà kapitanowi Werensowi „Pikowi” urodzi∏a si´ w wi´zieniu córka.
Rozstrzeliwano prawie codziennie. Wi´êniowie spodziewali si´, ˝e nie b´dzie
egzekucji w Wigili´ 1946 r., nie z powodu Âwiàt Bo˝ego Narodzenia jednak, a ze
wzgl´du na okres przedwyborczy i spodziewanà prezydentur´ Boles∏awa Bieruta.
Zawiedli si´. „24 grudnia – wspomina Jankowski – ma byç kolacja wigilijna, a tu
cisza, nie ma apelu, nie ma nic. JakiÊ dreszcz grozy mnie przeszy∏. (...) W pewnym
momencie s∏ysz´ zbiorowe kroki – idà, czyli to, co zawsze dzieje si´
przed egzekucjà. S∏ysz´, wyprowadzajà kogoÊ. Zeszli w kierunku skrzyd∏a C. Tam
by∏a ta cela, gdzie przed egzekucjà umieszczano skazaƒców. Wracajà na oddzia∏
i biorà drugà osob´. Znowu ten tupot, ta szarpanina. I znowu wyprowadzajà
kolejnego skazaƒca. I za chwil´ serie. (...) Nawet nie uszanowano wieczoru
wigilijnego”. Przeciwnie, spieszono si´, by wykonaç jak najwi´cej egzekucji
przed amnestià, którà mia∏ og∏osiç Bierut na swe zwyci´stwo wyborcze.
Egzekucji dokonywano cz´sto ze szczególnym okrucieƒstwem. Kazimierz
Staƒczyk-Paw∏owski dosta∏ ataku epilepsji przed egzekucjà w wi´zieniu
na Kleczkowskiej. Zdzis∏aw Jankowski pami´ta∏, ˝e wtedy „cofni´to go z egzekucji.
Prze˝yç w∏asnà Êmierç
Henryk Kempa trzy razy szed∏ na egzekucj´, Hieronim Wysocki dwukrotnie
prze˝y∏ swojà Êmierç. Pozorowano cz´sto egzekucje, by z∏amaç ostatecznie
skazanych, torturowaç ich psychicznie i upokarzaç. „Skuli mnie – wspomina
Wysocki – zas∏onili oczy i schodami sprowadzili w dó∏. Rozmawiali mi´dzy
sobà tak, ˝ebym wiedzia∏, jaki jest cel tej »w´drówki«: »Czy jest ju˝ prokurator?
Czekamy na niego?«, a do mnie: »Czy chcesz z ksi´dzem rozmawiaç?«. Potem
stwierdzali, ˝e prokurator nie przyjedzie. Odes∏ali mnie z powrotem do celi.
Cztery, pi´ç dni póêniej ta scena powtórzy∏a si´”.
Eksterminacje
Skazani na Êmierç oczekiwali na wykonanie wyroku cz´sto miesiàcami,
a nawet latami. Genera∏ Józef Kuropieska przebywa∏ w wi´zieniu od 1952
do 1955 r. z wyrokiem kary Êmierci. Samo oczekiwanie na Êmierç i nadzieja
na u∏askawienie by∏y specjalnà, dodatkowà karà. Nieraz u∏askawienie
przychodzi∏o z zamianà kary Êmierci na do˝ywocie lub kilkanaÊcie lat wi´zienia,
cz´sto jednak wi´êniowie, nie wytrzymujàc udr´ki oczekiwania, niepewnoÊci,
m´czarni Êledztw i tortur, bólu i poni˝enia, dokonywali prób samobójczych.
Sàdy ówczesne mia∏y zwyczaj wydawaç wielokrotne wyroki Êmierci.
W∏adys∏aw Suproƒ dosta∏ w 1946 r. pi´ç wyroków Êmierci i dodatkowo cztery
lata wi´zienia, ks. Jan St´pieƒ w 1947 r. czterokrotny wyrok Êmierci, Wiktor
Wlaz∏o w 1952 r. trzykrotny wyrok Êmierci, dwukrotnà kar´ dziesi´ciu i trzech lat
wi´zienia – ∏àcznie czterokrotny wyrok Êmierci. Tadeusz Bejt, ∏àcznik genera∏a
Andersa, uj´ty w Berlinie z pomocà Niemców i przekazany NKWD, dosta∏ wyrok
Êmierci i 15 lat wi´zienia. S´dzia Furtak zapyta∏ go na rozprawie, czy rozumie
wyrok i czy ma jakieÊ ˝yczenie. „JeÊli dobrze wyrok zrozumia∏em, to prosi∏bym
najpierw o kar´ wi´zienia, a potem o wyrok Êmierci” – odpowiedzia∏. Zosta∏
rozstrzelany kilka dni póêniej, na poczàtku 1949 roku.
„Szubienica, jeszcze poniemiecka, znajdowa∏a si´ na terenie wi´zienia
w pomieszczeniu zwanym »sieczkarnià«. Mia∏a pi´ç haków, pod ka˝dym by∏a
zapadnia. Kat porusza∏ dêwignià i wszystkie si´ zapada∏y. Przy wykonywaniu
wyroku sàdu cywilnego zawsze by∏em przy skazanych do koƒca. Razem
udawa∏em si´ do »sieczkarni«, zwykle mog∏em trzymaç skazaƒca za rami´ (jak
wa˝ny by∏ ten serdeczny, bliski dotyk!), z drugiej strony szed∏ stra˝nik.
Niektórzy wi´êniowie szli spokojnie, niektórych jednak stra˝nicy musieli prawie
wlec. W drodze podpowiada∏em modlitwy, akty strzeliste. Zawsze zabiera∏em
ze sobà krzy˝yk, który towarzyszy∏ przy egzekucjach. JeÊli wi´zieƒ nie by∏ skuty
Franciszek Pukacki
zanymi z ROPCiO (np. M. Go∏´biewski). Umiej´tnie wykorzystujàc swe zwiàzki
z emigracjà londyƒskà, sta∏ si´ dla dzia∏aczy ROPCiO osobà atrakcyjnà i godnà za-
ufania. Dzi´ki temu wszed∏ w bliski kontakt z przywódcami Ruchu, przekazujàc in-
formacje dotyczàce dzia∏alnoÊci ROPCiO.
W czasie od stycznia do czerwca 1978 r. TW „Cichy”, sterowany przez swoich
mocodawców, ugruntowa∏ swà pozycj´ w ROPCiO. Wed∏ug SB, F. Pukacki „W wy-
niku zrealizowanych przedsi´wzi´ç operacyjnych otrzyma∏ od Andrzeja Czumy,
po konsultacjach z innymi cz∏onkami »Ruchu« propozycj´ reprezentowania ROP-
CiO za granicà i wyjazdu na pó∏ roku do Londynu jako przedstawiciel »Ruchu«.
Pukacki wyposa˝ony [zosta∏] w pisemne upowa˝nienie podpisane przez Stefana
Kaczorowskiego, Bohdana Papiernika, Wojciecha Ziembiƒskiego, Piotra Typiaka
i A. Czum´”.
Przed wyjazdem do Londynu, który nastàpi∏ 3 lipca 1978 r., F. Pukacki gruntow-
nie zosta∏ przygotowany przez SB, m.in. potajemnie nagra∏ rozmow´ na magneto-
fon z Andrzejem Czumà. W czasie pobytu w Londynie, trwajàcego do 26 listopa-
da, TW „Cichy” natrafi∏ na mocnego konkurenta w osobie Eugeniusza Smolara,
który wyst´pujàc jako przedstawiciel KOR, torpedowa∏ jego wysi∏ki wÊród Polonii
celem uzyskania funduszy na dzia∏alnoÊç antykomunistycznà, ale czy niepodleg∏o-
Êciowà? Przez ca∏y czas pobytu w Anglii wykonywa∏ „zlecone mu w instrukcji wy-
jazdowej zadania inspiracyjne i destrukcyjne, podwa˝ajàce wÊród swoich licznych
rozmówców zaufanie do KOR-u”.
Pukacki rozpracowywa∏ równie˝ cichociemnych w kraju, m.in. zestawiajàc dla
SB spis wszystkich spadochroniarzy AK: ˝yjàcych, zmar∏ych w kraju i na Êwiecie,
poleg∏ych i zamordowanych (razem 316), przy niektórych z nich dopisujàc krótkà
charakterystyk´. Wykaz ten z adresami i telefonami przyniós∏ 13 paêdziernika 1977
r. na spotkanie ze starszym inspektorem Wydz. VIII Dep. I MSW pp∏k. J. Mazurkiem,
które odby∏o si´ w lokalu konspiracyjnym „Lando”. Przedstawi∏ równie˝ na piÊmie
program swojego pobytu w Anglii. Ponadto napisa∏ odr´cznie informacje o mo˝li-
woÊciach nawiàzania kontaktu z gen. M. Borutà-Spiechowiczem, cz∏onkiem ROP-
CiO. Otrzyma∏ m.in. zadanie, aby ok. 26 paêdziernika spotkaç si´ z nim. Jednak nic
nie wskóra∏, gdy˝ genera∏ odprawi∏ go z kwitkiem.
Dokoƒczenie na s. VI
999365319.032.png 999365319.033.png 999365319.034.png 999365319.035.png 999365319.036.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin