TKU_02.DOC

(91 KB) Pobierz
OCR Document

Tybetańska Księga Umarłych – tekst właściwy:

Bar-do t’os-grol cz’en-mo

Wielkie Wyzwolenie z Bar-do przez słuchanie

 

2. Pouczenie o Samowyzwoleniu się z Bar-do Dharmaty

              Obecnie zostanie opisany sposób, w jaki objawia się Bar-do Gniewnych Bóstw.

Wyżej opisany przesmyk Spokojnego Bar­-do miał siedem stopni. Stosownie do tego i do odpowiednich dla każdego stopnia pouczeń zmarły, jeśli nawet nie rozpoznał właściwie wszy­stkich, lecz choćby tylko jeden - osiąga bez­miernie wielkie wyzwolenie.

Wielorakie może być wyzwolenie. Wielka jest liczba różnych istot żywych, wielka jest ilość złego karmana, nieprzebrane jest mnóstwo kala­jących występków, długowieczne są zakorzenio­ne złe skłonności i nawyki. Ale ponieważ ten kołowrót Niewiedzy ani nie rośnie, ani się nie zmniejsza, większość zmarłych nie osiąga wyzwo­lenia, nawet po dokładnym wysłuchaniu szcze­gółowych pouczeń, i błędną drogą dąży w dół.

Z tej przyczyny bóstwa spokojne, widjadha­rowie i dakinie w sromocie ustępują, po czym pojawiają się znów, przemienione w całkiem in­nego wyglądu bóstwa gniewne, jarzące się bla­skiem, krwiożercze; ukaże się ich pięćdziesiąt osiem. Jest to Bar-do Gniewnych Bóstw, przeto zmarły idzie tu w moc strachu, trwogi i paniki; rozpoznawanie jest tutaj trudne. Ponieważ siły jego umysłu są słabe, szybko z nich opadnie i dotrze do horyzontu, toteż jeśli zachował choć­by niewielką zdolność rozumienia, wyzwolenie przyjdzie mu bez trudu. Dlaczego? -może ktoś spytać. Otóż ponieważ pojawią się zwidy stra­chu, trwogi i złości, umysł nie ma czasu na roz­targnienie, więc koncentruje się intensywnie. Oto i przyczyna. Jeśli w takiej chwili nie docho­dzi do zrozumienia wymienionych wyżej pouczeń, to nawet gdyby ktoś miał wiedzę rozległą jak oce­an, nie uzyska z niej tutaj żadnego pożytku. Na­wet wielki znawca reguł Winaji[1], nawet wielce biegły w filozofii nauczyciel będzie tutaj zwodzo­ny i nie potrafi właściwie rozpoznać Bar-do, to­też wpadnie w błędne kolisko Samsary .

Najwięcej wszelako jest ludzi pospolitych; ci uciekają przed trwogą, lękiem i złością i wpada­ją w czeluść, gdzie stają się łupem cierpień. Ina­czej jogin obznajmiony z Tajemnymi Mantrami[2]; choćby był z najpospolitszych ludzi, to przecież ujrzenie tłumu krwiożerczych bóstw jest dla nie­go jak spotkanie kogoś dobrze znanego od daw­na -rozpoznaje w nich swego Jidama i napeł­nia go to ufnością; roztapia się w niedwoistości i osiąga stan Buddy. Albowiem istotą osiągania wyzwolenia jest rozpoznawanie w tych właśnie pojawiających się tu ciałach, postaciach i kształ­tach tychże samych krwiożerczych bóstw, które w świecie ludzkim były przedmiotem rozmyślań i medytacji, ofiar i hołdów, które wyobraża się na wizerunkach malowanych, rzeźbionych i in­nych. Toteż gdy umierają ludzie, za życia w czło­wieczym świecie choćby i bardzo biegli w regu­łach Winaji albo wielcy mistrzowie subtelnej fi­lozofii, i nawet bardzo pilnie praktykujący Dhar­mę oraz zręczni w jej głoszeniu - ich śmierci nie towarzyszą cudowne znaki jak relikwie, tęcza czy też szkliste kulki.[3] Za życia nie przyswoili so­bie Tajemnych Mantr, co więcej, odnosili się do nich z pogardą i lekceważeniem, toteż skutkiem tego, że nie byli obznajmieni z rozlicznymi bó­stwami Tajemnych Mantr, nie mogą rozpoznać ich w Bar-do, gdy się przed nimi pojawiają. uj­rzawszy je nagle, a nie widziawszy nigdy przed­tem sądzą, że oto zbliżają się do nich wrogowie, więc odczuwają trwogę i nienawiść, i dlatego staczają się w niższe sfery bytu. Z tej przyczyny ludzie, choćby nie wiem jak biegli w subtelnej fi­lozofii, lecz nie obznajmieni z Tajemnymi Man­trami, umierają pozbawieni znaków takich, jak relikwie, szkliste kulki czy blask tęczy. Rzecz to bardzo znamienna.

Natomiast ludzie hołdujący Tajemnym Mantrom, choćby i najpospolitsi z pospolitych, nie pochodzący ze znakomitych rodów, nieucze­ni, nawet jeśli postępowali szkaradnie, w niezgo­dzie z moralnością, nawet jeśli nie byli w stanie dokładnie sobie przyswoić owych Mantr - to jednak nie przyjmą błędnej postawy ani nie powezmą wątpliwości; właśnie dlatego, że czcili Tajemne Mantry , osiągną tutaj wyzwolenie. I na­wet jeśli niepiękna była droga ich postępowania w ludzkiej sferze bytu, to w chwili śmierci towa­rzyszyć im będą znaki - jak na przykład relikwie lub świetlista tęcza, albowiem Tajemne Mantry zapewniają bardzo wiele błogosła­wieństw .

Obznajmiony z Tajemną Mantrą jogin o średnich nawet zdolnościach, który oddawał się recytowaniu Mantry Serca[4] oraz praktykował dwustopniową medytację, nie musi potem błą­dzić po czeluściach Bar-do Dharmaty; zaraz gdy wyda ostatnie tchnienie, widjadharowie, moca­rze i dakinie z całą pewnością zaprowadzą go do czystej sfery niebieskiej. Towarzyszyć będą te­mu różne, takie oto znaki: niebo czyste jak lu­stro, spowite w tęczową jasność, deszcz kwiatów, zapach wonnych kadzideł, niebiańska muzyka, promienie, relikwie. Z tej to przyczyny niezbęd­ne jest recytowanie Pouczenia o Wielkim Wyzwo­leniu z Bar-do przez słuchanie znawcom reguł Winaji, wielkim nauczycielom filozofii, ludziom łamiącym śluby Samaji i wszelkiego rodzaju po­spolitakom. Co zaś tyczy się mahasiddhów[5], mi­strzów medytacji nad Mahamudrą i wszelkich in­nych znakomitych praktyków Mahasampanny[6], to rozpoznają oni, zapamiętują światłość Bar-do Chwili Śmierci i osiągają dharmakaję. Odczyty­wanie Pouczenia o Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do przez Słuchanie jest im zupełnie niepotrzebne. Jeśli w Bar-do Chwili Śmierci rozpoznają oni światłość, osiągają dharmakaję. Jeżeli w Bar-do Dharmaty rozpoznają pojawiające się dobrotliwe i gniewne zjawy bóstw - osiągają sambhogaka­ję. Jeżeli rozpoznają w Bar-do Życia - osiągają nirmanakaję i odrodziwszy się w dobrych sfe­rach bytu spotykają się tam z tą nauką; ponie­waż zaś następne życie jest wynikiem  [dawniej­szych] postępków, to Pouczenie o Wyzwoleniu przez Słuchanie ma głęboki religijny sens, doty­czy bowiem: osiągania oświecenia bez uprzed­niej praktyki medytacyjnej, osiągania wyzwolenia jedynie poprzez słuchanie, prowadzenia człowie­ka bardzo nieprawego tajemną drogą, momen­talnego odsłaniania istoty rzeczy i momentalne­go urzeczywistniania stanu Buddy. Dzięki temu wszystkiemu przychodzące żywe istoty na pewno nie pójdą do niższych sfer bytu. Czytaj więc ra­zem to Wyzwolenie i Wyzwolenie przez Noszenie, bo razem są one niczym złota mandala ozdobio­na turkusami i innymi klejnotami!

                            Teraz, gdy ukazano już niezbędność i poży­tek z tego pouczenia co do wyzwolenia przez słuchanie, zostanie objaśniony sposób, w jaki objawiać się będą bóstwa gniewne. Znów zawo­ławszy zmarłego po imieniu, przemówić [trzeba]               w te słowa:

"Szlachetny synu, słuchaj uważnie! Nie uda­ło ci się rozpoznać i zapamiętać bóstw spokoj­nych, jakie ukazały ci się w poprzednim Bar-do, toteż nadal musisz błąkać się tutaj. Teraz, ósme­go dnia, zaczną się pojawiać krwiożercze gniew­ne bóstwa. Nie poddając się obawom, rozpozna­waj je jasno! Szlachetny synu, pojawi się oto Wspaniały Wielki Budda Heruka o ciele barwy ciemno­czerwonej, trzech głowach, sześciorgu ramio­nach i czterech nogach szeroko rozstawionych. Jego oblicze po prawej jest barwy białej, po lewej - czerwonej, środkowe zaś jest ciemnopur­purowe; ciało rzuca snop jarzącego się blasku. Spojrzenie sześciorga oczu budzi przerażenie, brwi gięte są na kształt błyskawicy. Wargi o ognistym połysku miedzi rozciąga szyderczy śmiech: «a la la!», «ha ha ha!» - chichoczą głośno, świszcząc przenikliwie. Pomarańczowe włosy jeżą się sztywno do góry i płoną. ozdoba­mi jego głów są księżyc, słońce i trupie wyschłe czaszki, ciała zaś - czarne węże i świeżo odcię­te głowy. W pierwszej z sześciu dłoni, po pra­wej, trzyma czakrę8, w środkowej - topór o półokrągłym ostrzu, w ostatniej zaś - miecz. W pierwszej po lewej - dzwonek, w środkowej - lemiesz, w ostatniej -puchar zrobiony z czaszki. Wokół tułowia Buddy Heruki oplata się jego Małżonka - Buddhakrodhiśwari. Prawą ręką obejmuje ona jego szyję, lewą podtyka mu pod usta czaszkę pełną krwi; jej podniebienie wydaje przeraźliwe, głośne i huczące dźwięki.

Spośród jego włosów w kształcie dordże wy­strzelają płomienie ognia Mądrości. Zasiada on na tronie unoszonym przez Garudę, z jedną pa­rą nóg wysuniętą w bok, drugą podkurczoną. Postacie te z twego. własnego wywodzą się móz­gu i objawiają się teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwóż się nimi. Nie lękaj się ich! Nie wpadaj w panikę! Rozpoznaj w nich formę twego umy­słu. Tym bóstwem jest twój własny Jidam, przeto nie obawiaj się go! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Wairoczany, przeto nie bój się go! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu zmarły, rozpoznawszy go jako Jidama, rozpłynie się w niedwoistości i osiągnie sambhogakaję Buddy -albo też, jeśli owładnie nim strach i panika, i ucieknie nie roz­poznawszy go, dziewiątego dnia wyjdą mu na spotkanie krwiożercze bóstwa z rodziny Wadż­ra9. Oto pouczenie. Zawołać zmarłego po imie­niu i przemówić doń w te słowa:

,,Szlachetny synu, słuchaj uważnie! Dziewią­tego dnia ukaże ci się krwiożerczy Budda imie­niem Wadżraheruka, z rodziny Wadżra. Jego ciało jest barwy ciemnoniebieskiej, ma on trzy oblicza, sześcioro ramion i czworo szeroko roz­stawionych nóg. Prawa [twarz] jest biała, lewa - czerwona, środkowa zaś - niebieska. W pierwszej dłoni po prawej dzierży dordże, w środkowej - puchar z czaszki, w ostatniej ­topór; w pierwszej dłoni po lewej - dzwonek, w środkowej - puchar z czaszki, w ostatniej ­lemiesz. Jego Małżonka to bogini Wadżrakrod­hiśwari, oplatająca się wokół jego tułowia. Pra­wym ramieniem otacza mu szyję, lewym zaś pod­tyka mu pod usta czaszkę pełną krwi. Postacie te z twego wywodzą się mózgu, z jego wschod­niej strony, i objawiają się teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwóż się nimi! Nie lękaj się ich! Nie poddawaj się panice! Rozpoznaj w nich for­mę twego własnego umysłu! Tym bóstwem jest twój Jidam, przeto nie obawiaj się go! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Wadżrasattwy, przeto rozpoznawszy go oddaj mu kornie hołd! Ze zro­zumieniem przychodzi wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu zmarły, rozpoznawszy go jako Jidama, rozpłynie się w niedwoistości i osiągnie sambhogakaję Buddy - albo też skutkiem silnych skażeń karmicznych owładnie nim trwoga i panika, i ucieknie nie rozpozna­wszy właściwie. Wtedy dnia dziesiątego wyjdzie mu na spotkanie krwiożerczy Budda z rodziny Ratna10. Oto pouczenie. Zawołać zmarłego po imieniu i przemówić doń tak:

"Szlachetny synu, słuchaj uważnie! Oto dziesiątego dnia ukaże ci się krwiożerczy Budda z rodziny Ratna imieniem Ratnaheruka. Jego ciało jest barwy ciemnożółtej. Ma on trzy obli­cza, sześcioro ramion i czworo szeroko rozsta­wionych nóg. Prawa [twarz] jest biała, lewa. ­czerwona, środkowa zaś -­ ciemnożółta, płoną­ca. W pierwszej dłoni po prawej dzierży Klejnot, w środkowej - khatwangę11, w ostatniej zaś ­maczugę. W pierwszej dłoni po lewej trzyma dzwonek, w środkowej - puchar z czaszki, w ostatniej - trójząb. Jego Małżonka to bogini Ratnakrodhiśwari, oplatająca się wokół niego. Prawym ramieniem otacza mu szyję, lewym zaś podtyka pod usta czaszkę pełną krwi. Postacie te z twego wywodzą się mózgu, z jego południowej strony, i objawiają się teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwóż się nimi! Nie lękaj się ich! Nie podda­waj się panice! Rozpoznaj w nich formę twego umysłu! Tym bóstwem; jest twój Jidam, przeto nie obawiaj się go! .W istocie jest to Jab-Jum Buddy Ratnasambhawy, przeto oddaj mu hołd! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Ji­dama zmarły rozpłynie się w niedwoistości stając się Buddą. Jeżeli jednak pomimo tego pouczenia zakorzenione złe skłonności wezmą górę, po­ciągną go wstecz, tak że poczuje strach, gniew i zacznie uciekać nie rozpoznawszy Jidama; je­żeli ujrzawszy Jamantakę, Pana Śmierci, nie roz­pozna go - to wówczas jedenastego dnia ukaże się mu krwiożerczy Budda z rodziny Padma12. Oto pouczenie. Wezwać zmarłego po imieniu i przemówić doń tak:

"Szlachetny synu, słuchaj uważnie! Oto je­denastego dnia ukaże ci się krwiożerczy Budda z rodziny Padma imieniem Padmaheruka. Jego ciało jest barwy ciemnoczerwonej; ma on trzy oblicza, sześcioro ramion i czworo szeroko roz­stawionych nóg. Prawa [twarz] jest biała, lewa - niebieska, środkowa - ciemnoczerwona. W pierwszej dłoni po prawej dzierży lotos, w środkowej - khatwangę, w ostatniej - pał­kę. W pierwszej dłoni po lewej trzyma dzwonek, w środkowej - czaszkę napełnioną krwią, w ostatniej - bębenek. Jego Małżonka to bogi­ni Padmakrodhiśwari, oplatająca się wokół nie­go. Prawą ręką otacza mu szyję, lewą podtyka pod usta czaszkę pełną krwi. Te złączone w uści­sku postacie Jab-Jum z twojego wywodzą się mózgu i objawiają się teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwóż się nimi! Nie lękaj się ich! Nie wpa­daj w panikę! Wzbudź w sobie ufność! Rozpo­znaj w nich formę twego umysłu! Tym bóstwem jest twój własny Jidam, przeto nie obawiaj się go! Nie poddawaj się panice! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Amitabhy, przeto oddaj mu hołd! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Ji­dama zmarły rozpłynie się w niedwoistości i sta­nie się Buddą - albo też, jeżeli pomimo tego pouczenia złe skłonności wezmą górę i pociągną go wstecz, tak że poczuje strach, wpadnie w pa­nikę i zacznie uciekać nie rozpoznawszy Jidama - to dwunastego dnia ukażą mu się krwiożercze bóstwa z rodziny Karma13, w towarzystwie bogiń Kauri14, Piśaczi15 i innych potężnych jogiń. Nie rozpoznawszy ich, poczuje strach. Oto poucze­nie. Wezwać zmarłego po imieniu i przemówić doń tak:

"Szlachetny synu, słuchaj uważnie! Oto gdy nadszedł dwunasty dzień, pojawia się przed tobą krwiożerczy Budda z rodziny Karma, imieniem Karmaheruka. Jego ciało jest barwy ciemnozie­lonej; ma on trzy oblicza, sześcioro ramion i czworo szeroko rozstawionych nóg. Twarz po prawej jest biała, po lewej - czerwona, środko­wa zaś -zielona; jej majestat budzi lęk. W pierwszej dłoni po prawej trzyma miecz, w środkowej - khatwangę, w ostatniej -pał­kę. W pierwszej dłoni po lewej ma dzwonek, w środkowej - puchar z czaszki, w ostatniej zaś - lemiesz. Jego Małżonka to bogini Karma­krodhiśwari, opleciona wokół niego. Prawą ręką obejmuje jego szyję, lewą zaś podtyka, pod usta czaszkę pełną krwi. Te złączone w uścisku posta­cie Jab-Jum z twojego wywodzą się mózgu, z je­go północnej strony, i teraz ukazują ci się tutaj. Dlatego nie trwóż się nimi! Nie lękaj się ich! Nie żyw ku nim gniewu! Rozpoznaj w nich formę twego umysłu! Tym bóstwem jest twój Jidam, przeto nie obawiaj się go! W istocie jest to Jab­-Jum Buddy Amoghasiddhi. Oddaj mu kornie cześć! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"

Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Ji­dama [ zmarły ] rozpłynie się. w niedwoistości i stanie się Buddą. Rozpoznawszy, dzięki po­uczeniu Guru, we wszystkich tych postaciach zręczną grę własnego umysłu - osiągnie wyzwo­lenie, podobnie jak wyzwala się ten, kto spo­strzega, że lew jest tylko wypchaną skórą. Otóż ten, komu istota tego wszystkiego nie jawi się ja­ko wypchany lew, odczuwa trwogę i panikę; po­dobnie człowiek, pouczony co do takiego stanu rzeczy, rozpoznaje swą ukrytą skazę i wyzbywa się strachu. Wszelako tutaj, gdy pojawiają się przed nim z obszarów podobnych niebiosom krwiożercze bóstwa o wielkich postaciach i gru­bych członkach, na pewno owładnie nim lęk i panika. Skoro jednak tylko otrzyma pouczenie, rozpoznaje w nich własne swoje emanacje i własnego Jidama, toteż jasne światło uprzed­nich medytacji oraz jasne światło, jakie później samoistnie się w nim rodzi, łączą się z sobą niby matka z synem. Własne światło pomaga mu w samowyzwoleniu; jest to dlań jakby spotkanie z kimś od dawna znanym. Własny umysł i włas­ne światło dają samowyzwolenie.

Jeśli jednak nie otrzyma on pouczeń, to choćby był człowiekiem zacnym, zawróci stąd i wpadnie w błędne kolisko Samsary . Pojawi się przed nim osiem rozeźlonych bo­giń Kauri i tłum czarownic16 o różnych, straszli­wych twarzach; wyłaniają się one z jego własne­ go mózgu. Oto pouczenie. Zawołać zmarłego po imieniu i przemówić doń tak:

"Szlachetny synu, słuchaj uważnie! Oto po­jawia się przed tobą osiem strasznych bogiń Kauri; wychodzą one z twego własnego mózgu. Nie bój się ich! Ze wschodniej strony twego mózgu wyłania się biała Kauri: w prawej ręce trzyma trupa niby pałkę, w lewej - czaszkę peł­ną krwi. Tak się tobie pojawi. Nie lękaj się jej !

Ze strony południowej - żółta Czauri z napiętym łukiem, gotowa strzelać. Z. północy - Pramoha, dzierżąca proporzec z figurą Ma­kary17. Z północy­ czarna Wetali dzierżąca dordże i czaszkę pełną krwi. Z południowego wschodu - Pukkasi barwy czerwonożółtej, w prawej ręce trzymająca wyprute jelita, lewą podająca je sobie do ust. Z południowego za­chodu - ciemnozielona Ghasmari. W lewej dło­ni trzyma ona czaszkę pełną krwi; miesza w niej trzymanym w prawej dłoni dordże i podaje ją sobie do ust. Z północnego zachodu - jasno­żółta Czandali odrywająca głowę od ciała. W prawej dłoni trzyma ona serce, w lewej ­zwłoki, jej pożywienie. Z północnego wschodu -ciemnoniebieska Śmasiani, pożerająca od­dzielone od siebie głowę i ciało.

Owych osiem pojawiających się bogiń Kauri tworzy świtę pięciu krwiożerczych Buddów; wy­chodzą one z twego mózgu i ukazują się w tobie w taki sposób. Nie bój się ich!

"Szlachetny synu, słuchaj uważnie! Po nich wyjdzie, jedna po drugiej, osiem Czarownic z ośmiu krajów18, i ukaże się tobie; ze wschodu Simhamukha - barwy ciemnoczerwonej, o gło­wie lwa i dwu łapach złączonych na piersi; w paszczy trzyma trupa, grzywę ma odrzuconą do tyłu. Z południa - Wjaghrimukha barwy czerwonej o głowie tygrysa. Obie łapy ma zało­żone na lędźwie; spogląda przenikliwie i marsz­czy w grymasie wargi. Z zachodu -Śrygala­mukha, czarna, o głowie lisa; w prawej dłoni trzyma brzytwę, w lewej - wyprute jelita, które pożera, i zliz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin