struś tekst.doc

(29 KB) Pobierz

Strusiątko idzie do przedszkola

 

Tego ranka Strusiątko obudziło się wcześnie, gdyż pierwszy raz w życiu

szło do przedszkola. W drodze pociągnęło strusią mamę za skrzydło:

- Chcę wrócić z tobą do domu!

- Ależ Strusiątko - odpowiedziała mama - w twoim wieku chodzi się już do przedszkola i poznaje tam wiele innych dzieci!

Wychowawczyni, pani Antylopa, powitała dzieci w klasie, gdzie podłoga była z drobnego piasku. Pani wyczytała wszystkie dzieci:

- Nosorożek, Zebrunia,

 

Żyrafiątko, Słoniątko, Strusiątko!

Dzieci odpowiadały:              \

-Jestem, jestem!

Tylko Strusiątko nic nie powiedziało. Schowało głowę w piasek

i myślało, że nikt go nie widzi.

Pani uśmiechnęła się tylko, ponieważ dobrze znała strusiątka! Zostawiła je w spokoju i powiedziała: - Nauczymy się ładnej piosenki! Strusiątko wychyliło trochę głowę, gdyż bardzo lubiło piosenki!

 

A teraz muzyka! Nosorożek i Zebrunia dmuchają w trąby. Inni potrząsają tamburynkami. Strusiątko jeszcze bardziej wysunęło głowę: trąbki są takie fajne.

 

Wychowawczyni klaszcze w ręce:

- A teraz wszyscy tańczą razem!

Krok do tyłu, dwa do przodu, potem ukłon i znowu. Tip, tąp, top... Tip, tąp, top...Strusiątko już całkiem wysunęło głowę. Aż tu nagle... tralabum!

Słoniątku zaplątały się nogi i upadło na pupę.

- Ach ty grubasku, tańczysz zupełnie jak dynia!

 

 

- wykrzyknęło Strusiątko.

 

Pani podniosła Słoniątko,a potem powiedziała jak gdyby nigdy nic

- Nareszcie jesteś, Strusiątko! Pokaż nam, co potrafisz!

l Strusiątko puściło się w tany. Główka wdzięcznie mu się kiwa.

A muzyka mu przygrywa. Mały struś jest zachwycony, widząc uśmiech z każdej strony...

 

Tekst: Odile Hellmann-Hurpoil. Ilustracje: Stefano Tartarotti. Tłumaczenie: Małgorzata Szymańska.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin