Piąty rozbiór Polski.doc

(2632 KB) Pobierz

Henryk Pająk
Piąty rozbiór polski



Rozdział 1.
Od Lenina do Wałęsy.
Po kompromitacji stworzonego przez swych pobratynców ludobójczego bolszewizmu, współczesne izraelity’ kontynuują dzieło niszczenia cywilizacji chrześcijańskiej w tak ważnych rejonach wartości, jak naród, państwo, wiara, rodzina, tradycja, kultura narodu, dekalog moralny.
Z dwóch uniwersalnych idei, wolności oraz wspaniałej utopii, jaką jest równość wszystkich wobec wszystkich, tzw. komunizm sklecony przez masonów żydowskiego pochodzenia: Mojżesza Hessa2 i Karola Marksa, a zastosowany w ludobójczej skali na carskiej Rosji przez Żyda Ulianow-Lenina3, uczynił je szyderczymi parodiami, pretekstami do masowych zbrodni, do destrukcji materialnej i duchowej o skali nieporównywalnej z niczym innym w historii gatunku ludzkiego.
Kiedy masoneria wydała wojnę katolickiej Francji u schyłku XVIII wieku, nikt jeszcze nie znał słowa komunizm, ale tę zbrodnię ludobójstwa popełniano pod tymi samymi hasłami, pod którymi później mordowano dziesiątki milionów ludzi w carskiej Rosji. Były to: wolność, równość, braterstwo.
Dokładnie w tym samym czasie dokończono zagłady państwowości polskiej, przeniesionej do historii pod nazwą trzeciego rozbioru Polski. Były to zbrodnie zsynchronizowane, choć odległe terytorialnie.
Dla pogrążenia Polaków nigdy nie pogodzonych z niewolą w jeszcze większym zniewoleniu, warszawska masoneria sterowana przez masonerię francuską, pchnęła grupę młodych patriotów do Powstania Listopadowego. Rezultatem były egzekucje, zsyłki na Sybir, konfiskaty, ogólny regres.
Stało się to kilkanaście lat po tym, jak Europę pogrążono w wojnach napoleońskich, które powinny nosić prawidłową nazwę: pierwsza wojna światowa. Napoleona Bonaparte – anonimowego Korsykanina, wyniosła do władzy i pchnęła do wojen masoneria francuska, a kiedy okazał wobec niej niesubordynację, zmiotła go ze szczytów po bitwach pod Lipskiem i Waterloo.
W 1848 roku pogrążono Europę w morzu krwi i zniszczeń, które przeszło do historii pod kłamliwą nazwą Wiosny Ludów.
Kilkanaście lat później sprowokowano Polaków do Powstania Styczniowego. Krwawy odwet caratu został skierowany -jak zawsze – na elitę narodu: ziemiaństwo i duchowieństwo.
1. Neologizm autorstwa przedwojennego pisarza Adolfa Nowaczyńskiego.
2. Popularyzował swój komunizm podlany sosem syjonizmu, już 20 lat przed Marksem. Pierwszą jego projekcję dał w książce: Święta historia ludzkości (1837), a szerszą wykładnię w: Europejski tryumwirat (1841).
3. Żydowskie pochodzenie Lenina potwierdza nawefRichard Pipes (polski Żyd) w książce: Rewolucja rosyjska (Wyd. PWN 1994, s. 272). Matka Lenina – z domu Blank, była Żydówką, co czyni go stuprocentowym Żydem w „genetyce” judaizmu. Pipes dodaje: na zdjęciach wygląda jakby wyszła z portretu histlera. Natomiast o wenerycznej chorobie „wodza rewolucji”, która go wreszcie zabiła po kilku paraliżach, przez 70 lat milczano. Lenin był masonem 31 stopnia.

Tym razem masońskie inspiracje do powstania były na rękę Bismarckowi. Potrzebował neutralności Rosji w jego konflikcie z Danią i Austrią. Bismarck pozostawał w ścisłych kontaktach z międzynarodowym masonem i terrorystą – Józefem Mazzinim, twórcą włoskiej masonerii pod niewinną nazwą „Węglarzy” (karbonariuszy).
W 1870 ponownie wydano Francję na rzezie i ruinę, zwane Komuną Paryską, a następnie na wojnę z Prusami.
Początek wieku, to sprowokowana przez masonerię rosyjska wojna z Japonią, klęska pod Cuszimą i rewolucyjne wrzenie 1905 roku.
Dziesięć lat później zamordowano w Sarajewie arcyksięcia austriackiego – Ferdynanda, co zdetonowało wybuch pierwszej wojny światowej.
Pasmo XIX-wiecznych wojen, rewolucji, a także indywidualnych zabójstw wybitnych postaci polityki i tronów, to logiczne i konsekwentne pasmo ataków na chrześcijaństwo, zwłaszcza na jego katolickie enklawy.
Morderstwa były niemal wyłącznie dziełem masonerii. Oto przegląd niektórych, najbardziej spektakularnych. Przypisywano je „anarchistom” i anarchizmowi, modnemu wówczas pretekstowi walki z monarchiami.
W tym pochodzie morderstw, a także rzekomych samobójstw, osobny sektor na cmentarzach Europy zajmują sami masoni. To ci, co albo zdradzili swoich mistrzów i wyszli z lóż, albo nie wykonali powierzonych im zadań lub okazali różne stopnie niesubordynacji.
Jednym z masonów samobójców był niejaki Rossi – nie byle kto, bo minister w państwie watykańskim za pontyfikatu Piusa IX. Na śmierć samobójczą skazali go bracia z loży Mazziniego.
W okresie szalejącej Rewolucji Francuskiej, jej przywódcy rozesłali do sąsiednich krajów swych emisariuszy, aby tam wzniecili podobne rewolty. Jeden z nich – Serge
- został zdemaskowany w Portugalii i uwięziony. Portugalska masoneria sięgająca mackami wszędzie, nawet za mury więzień, przysłała Sergemu… materac. Z wiadomością, że w środku jest nóż… Mason zrozumiał to właściwie. Znaleziono go w kałuży krwi1.
Kiedy dwór wiedeński odkrył podobną konspirację w Semonville, na wieść o dekonspiracji, wielu wysłanników tzw. Klubu Paryskiego popełniło samobójstwa, aby uniknąć śledztwa, ujawnienia sekretów masonerii2.
Słynne romantyczne samobójstwo dwojga kochanków: dziedzica tronu Austrii
- księcia Rudolfa i baronówny Marii Vestery, to powielana w niezliczonych wersjach półprawda. Książę był związany przysięgą z lożą masońską. Nie dotrzymał zobowiązań dotyczących zapewne swych wpływów na dworze monarchy i został przez trybunał loży skazany na samobójstwo. Kochanków znaleziono martwych w kałuży krwi. Oficjalnym powodem samobójstwa był rzekomy brak zgody ojca baronówny na małżeństwo z Rudolfem, czyli prawie Kopciuszek odrzuca zaloty królewicza…
Wyrok przez samobójstwo wydano na arcyksięcia Toskanii – Jana Ortha. Wykazał jednak konsekwentne nieposłuszeństwo i… zwiał z kraju.
Na tak „rycerskie” wyjście z masońskiej matni skazywano jednak tylko wybranych. Przeważnie mordowano rękami „braci” lub suto opłacanych rzezimieszków.
Napoleon II był masonem wyniesionym na szczyty przez „braci” podobnie jak Napoleon Bonaparte i Napoleon III. Ten drugi nie wiadomo czym naraził się swoim mocodawcom.
1. Kardynał Jose Maria Caro Rodriguez: Wolnomularstwo i jego tajemnice. (El misteria de la masoneria), 1926. Passim.
2. Ibidem. Za: Pauł Benoit: La cite Antichrelienne, t. H: La Franc Maconnere.

Na zamachowca wyznaczono niejakiego Orsiniego, co stało się w 1858 roku. Napoleon II wyraził jednak skruchę i obietnicę poprawy. Wyrok został zawieszony.
Czterech włoskich masonów: Emiliani, Scuriatti, Lanzoneschi i Andriani – członkowie loży „Młode Włochy”, w 1833 roku uciekło do Francji w obawie przed karą loży. Kapturowy sąd loży pod wodzą Mazziniego skazał na śmierć Emilianiego i Scuriattiego, pozostałych na chłostę. Cała czwórka zdołała jednak uciec z Francji na Rodos. Trybunał masoński wysłał za nimi grupę -jakby ich dziś nazwać – reketerów – z nakazem wykonania wyroku śmierci w ciągu 20 dni na wszystkich czterech. Wyrok został wykonany w nakazanym terminie.
Francuskie loże wydały wyroki śmierci na Wilhelma I i na Bismarcka oraz na marszałka Moitkego. Ofiarowano po milionie franków za śmierć każdego z nich. Do zamachów nie doszło z powodów technicznych – ścisłej ochrony, skazanych.
Już podczas pierwszej wojny światowej, w dniu 22 X 1916 roku zamordowano księcia Stirgha – kanclerza Austrii. Zabójcą okazał się Fritz Adier, mason i syn masona z lóż szwajcarskich.
Serial tajemniczych zabójstw otacza słynny proces Żyda Dreyfusa, oficera oskarżonego we Francji o szpiegostwo. Serial ten zdumiewa podobieństwem i konsekwencją tajemniczych zgonów osób ważnych dla śledztwa o zabójstwo prezydenta USA – J. Kennedy’ego. W związku ze sprawą Dreyfusa zamordowano skrytobójczo: kapitana d’Attela (był przeciwko Dreyfusowi). Jego los podzielił poseł Chaulin Serviniere, bo otrzymał od d’Attela tajne szczegóły zeznań Dreyfusa. Zamordowano prefekta Laurence-au – bo ujawnił sumy nadesłane z zagranicy przez popleczników Dreyfusa na przekupstwo sędziów. Zabito niepozornego urzędnika Rochera – bo twierdził, iż słyszał jak Dreyfus przyznał się do winy. Bez śladu zniknęli: kapitan Valerio i przewodniczący sądu Faure – bo głosowali przeciwko rewizji procesu. Dodajmy, że wszyscy obrońcy Dreyfusa byli masonami’.
Szwecja: w 1786 roku zamordowano Gustawa III. Był masonem. Zabił go mason Ankerstórm. Wyrok na Gustawa III wydany we Frankfurcie nad Menem, przywiózł do Szwecji wysłannik Wielkiej Loży.
Litościwiej obeszli się masoni z Oskarem II w Norwegii. Loża jedynie ukarała go strąceniem z tronu.
Rosja: zabity car Paweł I, także mason. Kiedy zapoznał się z istotą masonerii jako organizacji zbrodniczej i antychrześcijańskiej, zakazał jej działalności w Rosji.
Kontynuując odwet za zabitego ojca, Aleksander II także nękał masonerię. Skutek:
podzielił los ojca. Dodajmy, że Aleksander III omal nie zginął z rąk Aleksandra Ulianowa – brata Lenina, ale nie wiadomo, czy brat przeszedł inicjacje masońskie jak jego brat Wołodia – mason 31 stopnia. Premier Rosji Piotr Stołypin, „twardy człowiek” stawiający na odrodzenie Rosji poprzez reformy, został zastrzelony w teatrze kijowskim przez własnego ochroniarza Mordko Bogrowa – syna bogatego Żyda. Był rok 1911, trzy lata przed wybuchem wojny, przed zabójstwem arcyksięcia Ferdynanda. Ustalono, że w dniu zamachu Bogrow spotkał się w kawiarni z Lwem Bronstein-Trockim, masonem wyższego stopnia niż nawet Lenin. Pierwszy zamach podjęty w willi Stołypina nie udał się z powodu nieobecności Stołypina. Willa od wybuchu niemal się rozpadła.
Powróćmy na Zachód: zabójstwo szwajcarskiego księcia de Berry: patrioty, katolika, zostało zlecone i wykonane przez masonów. Za co – nie wiadomo. Wiadomo tylko, że katolicyzm i patriotyzm, to niewybaczalne wady w kanonach antywartości masonerii.
1. Kardynał Josć Maria Caro Rodriguez, op. cit. s. 149.

W 1787 roku zamordowano Ludwika XVI. Robota masonerii. Tak ustaliła trójka dostojników kościelnych: kardynał Mathieu, biskupi Besancon i Nimes Bessa. Przedstawili w listach, wkrótce bardzo głośnych, sekrety rezolucji podjętych przez konwent masoński | w Wilheimsbad: tenże wyrok na Ludwika XVI i króla Szwecji.
Był nieudany zamach na cesarza Franciszka Józefa. Zamachowcem okazał się mason Wilhelm Oberdank. Na cześć straconego zamachowca, masoni powołali w Trieście lożę jego imienia.
Gorzej powiodło się bratu Franciszka Józefa – cesarzowi Meksyku. Na śmierć skazał go oficjalnie trybunał szalejącej tam rewolucji. Po nim, prezydentem Meksyku został mason Juarez, początkując okres niebywałego terroru, straszliwych prześladowań Kościoła.
W Niemczech, w 1918 roku został zamordowany marszałek Echhom i jego adiutant kapitan Dressier. Zamach został poprzedzony typowym sygnałem masońskim, podobnie jak zamach na Jana Pawła Pierwszego, a także na arcyksięcia Ferdynanda. Na dzień przed zamachem na marszałka Echhoma, masoński dziennik „Le Matin” napisał, że pewne „stowarzyszenie patriotyczne” wyznaczyło wysoką nagrodę za zabicie marszałka. Kilkanaście godzin później – 30 VII 1918 roku, marszałek już nie żył.
Włochy: ginie Humbert I zabity przez „anarchistę” Pressiego – masona z loży New Jersey (USA). Odtąd skrót: INRI, pod którym umierał Chrystus, masoneria karbonariuszy zamieniła na: lustum Necare Reges Italiae – sprawiedliwy m j es t zabijać królów Włoch.
W Pannie zabito (26 VIII 1855) księcia Karola III. W przeddzień, na zebraniu loży, któremu przewodniczył Lemmi – późniejszy Wielki Mistrz masonerii włoskiej, na zabójcę wybrano masona Antonio Carra. Wykonano nawet manekin, na którym zabójca przećwiczył zadawanie ciosów nożem.
Ferdynand II zwany Neapolitańskim umarł zatruty porcją melona. Umarł w męczarniach. Truciznę podał mu członek osobliwego „szwadronu śmierci” o nazwie: „Wspaniali, Doskonali Mistrzowie”. Mason ten był uczniem Mazziniego, wyjątkowo układnym i szanowanym na dworze Ferdynanda’.
Portugalia: zabity król Karol i jego syn Ludwik. Mason Magalhaes da Lima przybył do Paryża w 1907 roku do Mosesa – członka Rady Wielkiej Loży i wygłosił kilka odczytów, w których zapowiadał upadek monarchii w Portugalii i uchwalenie konstytucji przyszłej republiki. Opat Tourmentin, przeciwnik masonerii napisał w odpowiedzi, że masoni bezczelnie i jawnie szykują zamach na króla. Istotnie: kilka tygodni później Karol i Ludwik zostali zamordowani.
Ameryka: Zamordowano niejakiego Morgana za to, że zamierzał opublikować książkę ujawniającą zbrodnie masonerii. Zniszczono nakład książki, prześladowano jej wydawcę. Niezależne gazety pisały o sympatii, jaką władze otaczają zamachowców.
Ekwador: zabójstwo prezydenta Garcia Moreno. Zginął dopiero w trzecim zamachu. Przed drugim z tych nieudanych zamachów, gazety Nowej Grenady podały wiadomość, że prezydent zginął! Wyliczano nawet szczegóły zamachu! Zamach jednak się nie udał, a prezydent zginął dopiero za trzecim razem, skazany przez masonerię z siedzibą .w Niemczech. Gazeta belgijska „L’Independance” z absolutną precyzją zapowiedziała dzień tego zamachu. Cała Europa dowiedziała się o planowanym wyroku lóż na prezydenta, w Ekwadorze nie mówiło się o niczym innym, jak o tym planie.
Tamże, s. 150. Autor powołuje się na książkę Domenico Margiotta, który wymienia niezliczone zbrodnie dokonane we Włoszech przez masonerię.

Prezydent wiedział, że wyrok jest nieodwołalny i nie uniknie śmierci. Napisał pożegnalny list do papieża Piusa IX informując go, że zostanie zamordowany przez loże amerykańskie z polecenia lóż niemieckich. Najbliżsi doradzali prezydentowi, aby w dniu zamachu otoczył się oddziałem gwardii. Odpowiedział, że gwardia nie ochroni go, bo oni mogą być „kupieni”. Tego dnia przed południem udał się do katedry, przyjął komunię. Po wyjściu został cięty maczetą przez plecy, a na dokładkę podziurawiony kulami. Zabójca zdążył krzyknąć: „Umieraj, kacie wolności!” Głęboko wierzący prezydent nękał masonerię Ekwadoru, był więc „katem wolności”.
Były zamachy nieudane: na Franciszka Józefa, dwa na Garcia Moreno, na Napoleona III. Ten ostatni wychodził z Opery Paryskiej, kiedy (14 I 1858) eksplodowały trzy bomby, zabijając osiem osób i raniąc 156. Napoleon ocalał. Organizatorami zamachu byli Mazzini i Ledru-Rollin, urzędujący wówczas w Londynie.
Zanim skutecznie podano zatruty melon Ferdynandowi II Neapolitańskiemu, przedtem miał miejsce zamach nieudany. Mason Cripsi publicznie pochwalił zamach, a Garibaldi wyznaczył pensję ze skarbu państwa dla matki zamachowca.
Na irlandzkiego przywódcę Rogera Casarmenta, zorganizował zamach angielski minister – mason Findley. Casarment przeżył, uprzedzany przez swego wiernego służącego. Skompromitowany minister nie poniósł żadnego uszczerbku „na ciele i na honorze”.
W Turcji, konspiratorzy ormiańscy starali się zabić ministra spraw wewnętrznych Talaata Beya. Na ten cel brytyjski lord Kitchener przeznaczył 20000 funtów, sumę zawrotną na owe czasy. Spisek ujawniono, ale lord był potem jak bohater witany w Anglii przez tamtejsze loże.
W iście cudowny sposób uniknął śmierci król Hiszpanii Alfons XIII w zamachu podczas zaślubin. Zamachowcem okazał się członek tzw. „Szkoły Nowoczesnej”, której dyrektorem był niejaki Ferrery, ważna postać w masonerii katalońskiej. Konwent Wielkiego Wschodu zadecydował o obaleniu monarchii i zainstalowaniu republiki: przeszkodą był król Alfons XIII. Prasa całej Europy wrzała w obronie Ferrery’a, co wskazywało, jakie siły nią kierowały już w tamtych czasach.
Kardynał J. M. Rodriguez cytuje serię pytań zadanych przez niejakiego Ramona Nocedala, w kontekście morderstwa popełnionego przez masonów na innym masonie – generale Primie – pytań kierowanych publicznie do Morayta – Mistrza Wielkiego Wschodu Hiszpanii:
Kim byli ci, którzy w 1814 roku uknuli plan zabicia generała Elio w Walencji, a w Sewilli księcia de la Bisbal – ślepego sługę lóż…
Kto ciosem w plecy zabił w 1823 r. wielebnego biskupa Vich, zakonnika Rajmunda Starucha – tłumacza książki księdza Barruela przeciwko wolnomularstwu jakobińskiemu?
Za co został wtedy zabity braciszek, który mu towarzyszył? Kogo z kolei obciążamy, panie Morayta, krwią 24 sąsiadów Manresy, zamordowanych w 1822 r. w zasadzce i tylu innych niewinnych ofiar zwabionych zdradziecko do rzeźni w sławnej tartana de Rotten?
Kto nakłonił w 1823 r. gubernatora Korunii, aby zabrać z zamku San Anton 51 więźniów i w ciemności nocy wsadzić ich ze związanymi rękami do łodzi i wypchnąć ich pod ciosami bagnetów do morza? Tym, którzy zdołali wypłynąć, rozbijano czaszki wiosłami.
Kto w 1829 roku wysłał przesyłkę z bombą generałowi Equia, który otworzył ją, ale na szczęście strącił pod stół, przez co uratował sobie życie, lecz stracił rękę?

Kto wysłał i opłacił setki żołnierzy i oficerów, którzy w Bramie Słońca w Madrycie zabili generała Canteraca – samego i bez ochrony w 1835 r.?
Kto wysłał do Hartalezy zgraję włóczęgów, którzy zasztyletowali Quesadę, gdy uciekał sam i bezbronny?
Kto rzucił w tym samym roku okrutne i dzikie tłumy na cytadelę w Barcelonie i w Atarazanas, które rozerwały na strzępy pułkownika Donnella i ponad stu więźniów znajdujących się w celach? Kto zabił Fulgocio?
Kto uzbroił zabójców, jacy w 1844 roku wystrzelili do powozu generała Narvaeza, który cudem uszedł bez szwanku, ale zginął jego adiutant Basseti?
Kto zapewnił całkowitą i niebywałą bezkarność La Rivie, zabójcy króla w 1847 r.?
Kto włożył w ręce księcia Merino sztylet, który zranił Izabellę II? Kto spowodował, że inny nieszczęśliwy członek zakonu [loży masońskiej - H.P.] palnął sobie w łeb, gdyż nie dopełnił zabójstwa króla w Valladolid, które mu przypadło przez losowanie? [...]
Kto śpiewał po ulicach Madrytu, przed klasztorami, trzy noce przed 17 VII 1831 ten ohydny kuplet, który zaczynał się od słów: Śmierć Chrystusowi! Niech żyje Lucyfer.
Kto rozpowszechniał pogłoskę, że zakonnicy zatruli wodę? Kto rzucił na Kolegia Imperialne, na świętego Tomasza, świętego Franciszka, Carmcn Descalzo, Atocha – te hieny bezduszne, które rozrywały na kawałki zakonników i użył do odpychania tych, którzy chcieli się schronić w koszarach?
Kto ukradł w Komisji Miejsc Świętych pół miliona, którymi to pieniędzmi opłacano zabójców? Cały Madryt wiedział, gdzie uknuto tę zbrodnię. Przewodniczący Rady Ministrów broniąc się jak mógł przed zarzutem bierności władz, także oświadczył jasno, że ta zastraszająca i świętokradcza hekatomba była dziełem tajnych związków…
Rewolucję zwaną Komuną Paryską z 1871 roku, winną straszliwych zbrodni i znisz czeń, oklaskiwali wolnomularze. Katolicka Hiszpania musiała upaść w połowie ubiegłego wieku w zemście za wypędzenie Żydów w czasach panowania królowej Izabelli. Powtórzono tę rzeź podczas wojny domowej prawie sto lat później – w 1936 roku Musiały zniknąć: tolerująca rozruchy antyżydowskie monarchia austrowęgierska; Rosja carska opierająca się przyznaniu praw żydostwu rosyjskiemu. Masoneria, żydomasoneria, ciemne siły Zła, ezoteryczne „niewinne” tajne związki, nieistniejący spiskowe dwa wieki wojen z tronami, monarchiami.
Tylko te skutki. Te krwawe rzezie wybuchające z niczego i gasnące jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki…
Z takim to bagażem zbrodni i zniszczenia, ludzkość opuszczała wiek XIX. Wchodzi w nowy z pokorną nadzieją, że opuszcza stulecie powszechnych zwycięstw Lucyfera.
Nadzieja okazała się jeszcze jednym złudzeniem. W 1914 roku zamordowano – pozornie bez najmniejszego powodu, spokojnego inteligentnego katolika, austriackiego arcyksięcia i następcę tronu monarchii austro-węgierskiej. I nagle okazało się, że był t starannie montowany od dwóch lat detonator tej wojny: pierwszej wojny światowej.
Ta wojna wykreuje przyszłe losy narodu polskiego. Nie tyle wykreuje co łaskawie wykroi z terenów trzech zaborców obszar II Rzeczypospolitej. Po 120 latach odzyskamy wolność. Iluzoryczną, bo trwać będzie tylko 19 lat. Taka sobie przerwa w odbywaniu kary więzienia. W 1939 roku znów zatrzasną się za nami bramy niewoli Ale pierwsza wojna rozbije zastarzały układ sił w Europie. Jej geneza okaże się wielce pouczająca, choć nieznana podręcznikom szkolnym, skwitowana tam kilkoma banałami.
10

Jednym z takich banałów jest wybuch wojny na skutek zabójstwa arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie. To prawda. Tak było. Ale ani jeden polski gimnazjalista nie wie, kto kierował rękami zamachowców. Taka prawda jest zabroniona w podręcznikach historii nawet uniwersyteckich. Bo prawdę kreowali i kreują dla kolejnych pokoleń Polaków tacy historycy, jak po wojnie niejaka Żanna Konnanowa i jej pobratymcy, którzy z kolei wyprodukują takich historyków jak K. Kerstenowa, Adam Szechter-Michnik, jak Jacek Kuroń, jak Holzer, Garlicki, Ajnenkiel, A. Paczkowski i wielu innych.
Zamachowcami byli dwaj „anarchiści”‘ serbscy – Gawriło Princip i Karbinowicz. To członkowie „Narodnej Obrany” – organizacji terrorystycznej sterowanej przez międzynarodową masonerię dla destabilizacji rejonu Bałkanów – „miękkiego podbrzusza” monarchii austro-węgierskiej. Nie tylko niewidzialni organizatorzy zamachu niecierpliwie oczekiwali tego dnia na wiadomości z Sarajewa. Równie niecierpliwie oczekiwali w swych gabinetach wiadomości z Sarajewa: Wilhelm II, przewodniczący rady austriackiej Paczicz, a we Francji prezydent Poincare2. O zamachu wiedział attache wojskowy Rosji – Artmanow, toteż 19 czerwca wyjechał „na wakacje”.
Zamach postanowiono dwa lata wcześniej. Jak już wiemy z krwawego serialu morderstw i zamachów z wieku XIX, ówczesna masoneria owych czasów miała zwyczaj informować się wzajemnie o mającej nastąpić zbrodni lub przewrocie. Czyniła to w ówczesnych mass-mediach. Wtedy były dostępne tylko gazety, obecnie sygnały wychodzą także z telewizji, radia. Techniką informacyjną XXI wieku będzie dla niej Internet. W „polskiej” telewizji ostatnich lat można było podziwiać szereg takich znaków informacyjnych przeznaczonych dla wtajemniczonych. Wykorzystuje się typowe figury, rekwizyty masońskie. To taki nowoczesny alfabet Morse’a dla wtajemniczonych braci3.
W dniu 15 września 1912 r., przywódca włoskiej masonerii przepowiada śmierć księcia Ferdynanda: Szkoda, że jest skazany. Umrze w przedpokoju sali tronowej – czyli przed objęciem tronu po Franciszku Józefie.
Taki sygnał otrzymywali więc nie tylko masoni XIX wieku ociekającego krwią ważnych jej skazańców. I nie tylko w odniesieniu do Ferdynanda w 1912 roku.
Tylko naiwni i niezorientowani uznają śmierć papieża Jana Pawła Pierwszego za naturalną choć nagłą. Istnieją opracowania i książki ukazujące diaboliczną perfidię zabójstwa tego papieża4. Był przeciwnikiem masonerii. U progu swego pontyfikatu zamierzał zrobić „czystkę” wśród masonów watykańskich usytuowanych w najbliższym jego otoczeniu. Musiał to przypłacić życiem, po zaledwie 35 dniach pontyfikatu5.
Na dwa dni przed jego raptowną śmiercią, kiedy papież był w pełni sił, wszechobecna i wszechwiedząca „International Herald Tribune” wydrukowała 28 września 1978 roku (papież „zmarł” 30 września!) fotografię papieża w sytuacji jakich wiele: głaszcze
1. Sztancą „anarchizmu” pieczętowano cały XIX-wieczny pochód masońskich krwawych zamachów i zbrodni, opisanych na poprzednich kartach tego rozdziału.
2. Juan A. Cerycra: Pajęczyna władzy. Nortam 1997.
3. Przykład: lato 1997. W TV „leci” wzruszający reportaż o życiu i dorobku naukowym pewnego lubelskiego filozofa – zakonnika. W pewnej chwili ekran staje się czarny… za chwilę zaczyna się rozjaśniać… z mroku wyłania się kątownica masońska! Trwa sekundy. Kiedy powraca światło, kątownica okazuje się… grzbietem i bokiem studenckiego indeksu beneficjenta…
4. Są to m.in.; Manfred A d l er: Wolnomularstwo a Watykan. Wyd. polskie bez daty i wydawcy; David Yal -\op:lnGod’s Name (W imieniu Boga), London 1984, wyd. polskie: W-wa 1993; John Cornwell; Złodziej w nocy (Athief in the night). Przekl. A. B i h l, 1993.
5. Uporczywie podtrzymuje się nieprawdziwą wersję, że zmarł po 33 dniach. Łatwo obliczyć, że zmarł w 35 dniu! Ale liczba 33 to obok 13, 121 (tylu masonów naliczono w Watykanie!) – klasyka masońskiej magii liczb.
11

głowę chłopca lewą dłonią. Tymczasem, na przeciwległej stronie gazety, graficznie blisko fotografii, widnieje przepełniona światłem’ trójkątna figura pylona2 z absolutnie bezsensownym podpisem: Rdzewiej w spokoju. Ponadto podpis był zadziwiająco dyletanckim przeinaczeniem sensu słów modlitwy: Spoczywaj w spokoju, co np. w języku niemieckim ma się tak do siebie, jak: Roste in Friden do: Ruhe in Frideiv’\ To nie wszystko. Dwa dni później ta sama „International Herald Tribune” doniosła o śmierci „szorstkiego papieża”. Była to szorstkość tylko wobec masonerii, bo osobowość papieża emanowała wyjątkową łagodnością. Inny sygnał, ciągle nieuchwytny dla profanów, uzupełniający i kończący cykl informacyjny dla masonów na temat tej śmierci, to nagłówek pod anonsem o zgonie Jana Pawła Pierwszego: Tragiczny dramat Jana Pawła I (John Patii’s Tragic Drama). Zbitka słów: tragiczny i dramat, to niemal idem per idem, to samo przez to samo. Ale niezupełnie to samo: dramat papieża był tragiczny, gdyż nie dający się rozwiązać inaczej jak przez śmierć.
Na gruncie „tragicznych dramatów” polskich, mieliśmy serię tajemniczych telefonów odebranych przez kilku członków rządu emigracyjnego w Londynie – w dniu lądowania samolotu generała W. Sikorskiego w Gibraltarze w jego podróży na Bliski Wschód. Anonimowy informator zawiadamiał, że generał Sikorski właśnie zginął w Gibraltarze! Owszem, ostatecznie zginął w Gibraltarze, ale dopiero kilka tygodni później, w drodze powrotnej z inspekcji Armii gen. W. Andersa. Ale zamach był zaplanowany na początek lotu, a nie na lot powrotny. Coś więc zamachowcom „nie wyszło”4.
Była to – niemal pewnik – zbrodnia Brytyjczyków, ewentualnie w spisku z Sowietami, z udziałem ambasadora Mąjskiego oraz ich wspólnego agenta Kima Philby’ego. Sikorski był niewygodny dla obydwu stron. Masoneria brytyjska usiłowała także zgładzić „nieposłusznego” generała de Gaulle’a Był już wtedy zbyt „francuski”, zbyt narodowy. Posunęli się nawet do tego, że zawiadomili kolaborujący z hitlerowcami rząd marszałka Petaine’a o szczegółach lotu generała do Brazzaville, co było niczym innym jak zaproszeniem myśliwców niemieckich do akcji…
Ujawnienia dokumentów zamachu na Sikorskiego nie doczekam. Anglicy odtajnią je dopiero w 2025 roku…
Na austriackiego arcyksięcia Ferdynanda – następcę tronu, masoneria postawiła „krzyżyk” z długim, bo dwuletnim wyprzedzeniem. Ale czas wtedy sączył się jakby wolniej. Zastygł po rzeziach Komuny Paryskiej z 1871 roku… Monarchia austro-węgierska uchodziła za bastion stabilności… Franciszek Józef rządził nią od 60 lat. Tu i ówdzie mordowano książąt i królów, ale zamordowanych skutecznie zastępowali inni. Arystokratyczne „rezerwy kadrowe” były niewyczerpane.
Potrzebny był wstrząs totalny. Taki, który by zatrząsł posadami Europy, Azji, globu.
Rzeź narodów Europy zdetonowana przez zamach w Sarajewie, musiała przejść w jej dawno zamierzoną konsekwencję – rewolucję bolszewicką w Rosji.
Planowano ją od dziesięcioleci. „Przepowiedział” ją z niewiarygodną dokładnością Henry Pereira Mendels – przywódca Żydów sefardyjskich zamieszkałych w USA, w książce Looking Ahead, nazwanej później – dla jej profetycznych zalet: Kartą Magna Przyszłości.
1. Światło – oświecenie, iluminacja (stąd zakon lluminantów), to werbalny i wizualny znak rozpoznawczy masonerii.
2. Pylon – gr.: brama: w aren. Wschodu masywna budowla kamienna o kształcie trapezoidalnym, stawiana po obu stronach bramy świątyni lub pałacu.
3. Patrz: Manfred Adier, op. cit., s. 198-199.
4. Piszę o tym obszernie w swej książce: Relinger mason i agent syjonizmu. Wyd. Retro, Lublin 1996.
12

Tę wojnę wpisał ponadto w dalekosiężne cele żydomasonerii Albert Pikę w liście skierowanym 15 VIII 1871 r. do znanego podpalacza Europy – Józefa Mazziniego; liście ujawnionym w książce Williama Guy Carra: Pawns in the gamę (Pionki w grze).
Wojna światowa powinna być rozpętana – pisał Pikę – aby umożliwiła Iluminatorom [no właśnie - Iluminatorom czyli oświeconym! - H.P] obalenie władzy cara w Rosji i przekształcenie tego kraju w fortecę komunizmu ateistycznego.
Różnice wyolbrzymione przez „Agenta” Iluminatorów między imperium brytyjskim i niemieckim powinny być wykorzystane w tym celu, aby wywołać wojnę. Po jej zakończeniu trzeba umocnić komunizm i użyć do zniszczenia innych rządów i osłabienia religii’.
Karty w pierwszej wojnie światowej rozdawała międzynarodowa oligarchia pieniądza i przemysłu, całkowicie zdominowana przez Żydów. Będą to te same banki, te same koncerny przemysłowe, które po królewsku wyposażą bandę Lenina w środki umożliwiające zwycięstwo bolszewizmu w Rosji.
Żoną Warburga – jedynego rodowitego Niemca w gronie globalnych potentatów bankowych, była Żydówka Nina Loeb. Jego brat Feliks, to zięć żydowskiego bankiera Jakuba Schiffa. Ci dwaj Niemcy poprzez te ożenki wspięli się na szczyty globalnej oligarchii pieniądza. Co więcej – córka Feliksa Warburga została żoną W. Rothschilda – giganta finansowego, jednego z kilku głównych doradców prezydenta USA Woodrow Wilsona na Konferencji Wersalskiej, pieczętującej rozpad trzech monarchii – rosyjskiej, austriackiej i pruskiej.
P. Warburg tuż przed wybuchem wojny został poinformowany przez swego trzeciego brata Maksa, zamieszkałego w Niemczech oraz przez płka Mendel House’a – doradcę Wilsona, o mającej wkrótce wybuchnąć wojnie: brat ma się stosownie przygotować ze swoimi bankami, koncentrować kapitał.
Tak oto zbrodnicza plutokracja USA i jej pajęcze odnogi w Europie, zaczynały rozkręcać boom przemysłowo-finansowy na zgliszczach i krwi milionów Europejczyków.
Strategię tej ludobójczej pajęczyny opracowano na rok przed wojną. Cytując odpowiednich autorów, ksiądz Juan A. Cervera opisuje super-tajne spotkanie międzynarodowej finansjery w kontekście jej przygotowań do wojny:
W 1913 roku grupa międzynarodowych bankierów zebrała się pilnie na wyspie Jekyll koło Brunswicku (Georgia, USA). Aby się mogło odbyć to tajne zebranie, ewakuowano wszystkich mieszkańców wyspy. Strażnicy uniemożliwiali wejście intruzom w czasie trwania obrad. Później dowiedziano się, że „rząd niewidzialny” świata zachodniego zdecydował się na utworzenie Federalnego Banku Rezerw i pozwolił rządowi i Kongresowi amerykańskiemu, aby bank dokonywał emisji pieniędzy i kredytów.
W konferencji uczestniczyli m.in.: Pauł Warburg, senator Aidrich Franc Vanderlip z National City Bank (należącego do Rockefellera), a także H. Dawson i B. Strong2 (banki Morgana).
1. Jean Lombard: La cara oculla de la historia moderna, Madrid 1976. Za: Juan Antonio Cervera, ibidem, s.133.
2. Spokrewniony z Maurice Strongiem – multimilionerem, byłym zastępcą sekretarza generalnego ONZ – masońskiej następczyni masońskiej Ligi Narodów. M. Strong wraz ze swoją ekscentryczną żoną Dunką, założył u podnóża gór Sąngre de Cristo, coś w rodzaju „centrum ekumenicznego” dla wszystkich głównych „religii” tylko bez prawdziwych katolików. Spotykali się tam tacy masoni jak Henry Kissinger (doradca prezydenta Nixona), D. Rockefeller, Dalaj Lama, Mc Namara, prezydent Kanady P. Trudeau, Mc Laine i inni ziemscy bogowie masońskiego Olimpu. Zob.: prof. Maciej Giertych: Nie przemogą. Wyd. Nortom 1995, s. 49.
13

Na tym masońskim konwentyklu odbywającym się w atmosferze i scenerii klasycznego „szczytu” mafijnych bossów postanowiono, że 12 banków regionalnych USA, zgrupowanych w funduszu Rezerwy Federalnej, skupi 7525 banków narodowych. Inna decyzja będąca oczywistą konsekwencją tego spisku, zobowiązała rząd USA do przystąpienia do wojny po stronie aliantów, co było cynicznym przekreśleniem późniejszej deklaracji USA z 4 sierpnia 1914 roku, uroczyście obwieszczającej urbi et orbi -o zachowaniu neutralności w tej wojnie.
Zgodnie z naradą na wyspie, trust banków Morgana otrzymał monopol na 85 procent pożyczek dla aliantów zaangażowanych w wojnie, która wkrótce wybuchła. W październiku 1915 roku banki Morgana udzieliły pożyczek Wielkiej Brytanii i Francji na sumę pół miliarda dolarów. Jeszcze przed przystąpieniem USA do wojny, żydowskie banki USA udzieliły aliantom pożyczek na 2500 milionów dolarów i tylko 45 milionów Niemcom: ta dysproporcja niemal przesądza losy wojny na korzyść aliantów. Następuje zasadnicze przesunięcie w układzie sił ekonomicznych w Europie, Azji, Ameryce Południowej. USA przechwytują handlowe rynki zniszczonych Niemiec w Azji i Ameryce Południowej, w nieco mniejszym stopniu rynki Wielkiej Brytanii w tych regionach globu. Centrum finansowe i ekonomiczne globu przenosi się z Londynu do Nowego Jorku i jest to początek degradacji imperialnej Anglii do roli kraju wyspiarskiego, dokończonej w drugiej wojnie światowej – skutek historycznej rywalizacji masonerii brytyjskiej z potężnym lobby żydomasońskim w USA. Skala eksportu USA powiększa się czterokrotnie, importu podobnie. W tym czasie, gdy na frontach wojny giną dziesiątki milionów ludzi, astronomiczne zyski gromadzą dwa banki – Morgana i Kuhn Loeba. Nuworyszem w tym gronie staje się Żyd Baruch Bernard, który zaczął dorównywać bogactwem Warburgom. Wilson mianuje go przewodniczącym Komitetu Morskiego i Rady Obrony Narodowej USA. Odtąd Baruch staje się światowym królem stali, surowców dostarczanych aliantom. Wilson i Baruch to masoni najwyższego stopnia. Wilson podczas swojej kampanii wyborczej głosił „Nową Wolność” – masońskie credo wojny z narodami i religią. Wspierał go Baruch oraz bankierzy: Morgan, Schiff i inni. Odtąd Wilson agituje za wojną. Oficjalnie uzasadnia to potrzebą walki z ustrojami autorytarnymi, na rzecz „demokracji”. W kwietniu 1915 roku USA są już stroną w wojnie’. Wilson i jego mocodawcy rozkładają katolicką monarchię austro-węgierską przy pomocy czeskiego Żyda E. Benesza. Wykorzystując ruchy niepodległościowe narodów monarchii, Benesz -już w roli prezydenta Czechosłowacji staje się gorliwym agentem ZSRR podczas drugiej wojny światowej. Karol I ucieka do Szwajcarii, a Wilhelm II do Holandii. Tak oto realizuje się pierwsza część „przepowiedni” cytowanego Żyda P. Mendelsa:
rozkład katolickiej monarchii austro-węgierskiej oraz imperium pruskiego.
Teraz rozpoczyna się realizacja drugiej części żydomasońskiego planu – rewolucja bolszewicka w Rosji i rozpad mocarstwa carskiego.
Żydomasońscy dyrygenci wojny wiedzą, że uczestniczące w niej narody są skrajnie wyczerpane. Poległy miliony ludzi; w samej Rosji ponad dwa miliony2. Tymczasem wielka Rosja wciąż stoi na nogach, choć krwawi. Trzeba więc przystąpić do następnego, zapowiedzianego już przed dziesiątkami lat, totalnego planu zniszczenia Rosji, zainstalowania w niej komunizmu o programie wyłożonym przez Alberta Pike’a, Mazziniego, Williama Guy Carra i innych.
1. A więc nie za wcześnie. Podobnie będzie w drugiej: przystąpią do bijatyki dopiero w 1942 r.
2. Łączny bilans ofiar 65 min: Niemców – 8 min, Francuzów – 6 min, Austriaków (z Węgrami, Polakami i Czechami) – 5 min, Rosjan-2 min. Zob.: M. Baignet, R. Leigh: Tajne Niemcy, KiW 1997, s. 212.
14

Tak zapadła decyzja o rozpaleniu rewolucji w Rosji.
I tu dochodzi do wydarzenia, o którym nie sposób nie wspomnieć, ani wzmianki o nim zepchnąć do przypisów. Jego naocznymi świadkami było około 70 tysięcy osób.
W Fatimie, latem 1917 roku, po drugim objawieniu trójce dzieci, w którym Matka Boska zapowiedziała im dzień swego trzeciego i ostatniego przyjścia, zgromadziło się około 70 tysięcy wiernych. Czekali. Zapewne wielu sceptycznie, z pędu gapiostwa, może prześmiewców. I przyszła. Zapowiedziała dzieciom, ale tylko tej trójce małych pastuszków, największą plagę tego wieku. Plagę w pladze, bo rewolucję bolszewicką w trwającej już przecież od trzech lat wojnie. Wielkie prześladowania wiary, rzezie, zniszczenie…
Ale dziesiątki tysięcy także musiały otrzymać widomy znak. I nagle słońce zaczęło irracjonalnie wirować, w dziwnej poświacie jakby zbliżać się, spadać na ziemię. W popłochu, płaczu, rozmodleniu tych dziesiątków tysięcy, zjawisko trwało czas jakiś, a następnie słońce powróciło do normy.
Spośród tych dziesiątków tysięcy, tysiące składały potem swoje solenne relacje, wrażenia, doznania…
A podczas ostatniej czerwcowej pielgrzymki Jana Pawła Drugiego do Polski, we Wrocławskiem, słońce długo spowijała aureola dziwnej tęczy. Zdumiewała tysiące ludzi… Tak jak zdumiała, zaskoczyła, przeraziła ich wkrótce powódź tysiąclecia.
A kiedy Papież udał się do Kalisza, zjawisko się powtórzyło. Świadkami – tysiące ludzi. Pisała prasa.
A jeszcze potem Italia zatrzęsła się kilkakroć. Rozpadło się sklepienie Bazyliki św. Franciszka w Asyżu. I nawet nie do bezcennych fresków Giolta zmierzam w tej wzmiance. A do tego, że 11 lat wcześniej, w tejże Bazylice odbyło się pierwsze, niewątpliwie ostatnie tam „nabożeństwo” ekumeniczne. Z udziałem Jana Pawła Drugiego…
Z tych wypraw powróćmy jednak na szlaki piekła absolutnie realnego: do pierwszej wojny. Tuż przed jej wybuchem, Polacy trzech zaborów ujrzeli pewnej lipcowej nocy płomienisty ogromny krzyż przesuwający się z wolna ze wschodu na wschód. Widzieli go moi dziadkowie w Kieleckiem. Widzieli go na Lubelszczyźnie dziadkowie mojej przyszłej żony, jej kilkunastoletni wówczas ojciec i ciotka. Krzyż zatrzymał się na zachodnim skraju nieboskłonu. Potrwał czas jakiś. Następnie, z wolna, w tym samym tempie rozpoczął odwrót na wschód, stając się niepisanym skrótem, profetyczną rekapitulacją historii tego dopiero rozpoczętego XX wieku.
Pierwszym nieudanym etapem była rewolucja lutowa Żyda – masona Kiereńskiego. Iskra padła na podatny grunt. Na dworze carskim działa wszechwładny szarlatan Rasputin, manipulowany przez dwóch Żydów – Aarona Simanowicza i Manuijewa. Doradcy sterują carycą Niemką w dwóch kierunkach: zawarcia pokoju z Niemcami i poprawy sytuacji Żydów. Na frontach szerzy się anarchia, dowódcy popierani przez masonerię Kiereńskiego sabotują rozkazy. W tej sytuacji car wycofuje się ze stolicy do Mohylewa, zostawiając pole do popisu wywrotowcom. Żyd Buchanan, ambasador Wielkiej Brytanii oraz wielki książę Lwów naciskają, aby Duma scentralizowała władzę. Buchananem sterują: lord Rosenberg – zięć Rothschilda i Alfred Milner. Władzę przejmuje Rząd Tymczasowy pod wodzą księcia Lwowa i grupy jego masonów. Car abdykuje, ale to sytuacja tylko patowa i połowiczna: jedynie prawdziwa rewolucja – rzeź i gigantyczny chaos, mogą rzucić Rosję na kolana. Do tego są potrzebni prawdziwi rewolucjoniści, prawdziwi wywrotowcy, prawdziwi kryminaliści. Trzeba po nich sięgnąć. Na razie są rozproszeni poza Rosją. Lenin oczekuje w Genewie z Bogdanowem i innymi Żydami.
15

Otrzymał tam 200 tyś. rubli od Schmidta – syna handlowca i multimilionera1. Bron-stein-Trocki, Kamieniew, Kautsky i kilkudziesięciu innych żydowskich wywrotowców działają w Ameryce. Wspierani przez bankiera J. Schiffa przygotowują akcje wywrotowe w Rosji. Ale jak dostać się do zrewoltowanej Rosji?
Mason Woodrow Wilson – prezydent USA, zaopatruje Trockiego i jego bandę liczącą 250 ludzi. Opuścili Nowy Jork na pokładzie statku „Krisiania-fiord”. Statek zawinął do Halifaxu, ale Kanadyjczycy aresztują tę zgraję p...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin